• Nie Znaleziono Wyników

Służba u polskiej rodziny w Rogowie - Judy Josephs - fragment relacji świadka historii [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Służba u polskiej rodziny w Rogowie - Judy Josephs - fragment relacji świadka historii [TEKST]"

Copied!
2
0
0

Pełen tekst

(1)

JUDY JOSEPHS

ur. 1928; Lublin

Miejsce i czas wydarzeń Rogów, II wojna światowa

Słowa kluczowe Rogów, II wojna światowa, służba, praca w gospodarstwie

Służba u polskiej rodziny w Rogowie

Poszłam do Rogowa [do właścicieli baru] i powiedziałam, że chciałam służbę zacząć od zaraz. I ja u tych ludzi byłam aż do wyzwolenia, do przyjścia Rosjan. Oni mnie bardzo lubili, czułam, że kochają mnie jak własne córki. Spałam z jedną z nich, ona była nastolatką. A w niedzielę, jak mieli czas, to siedzieli i opowiadali, jak Żydów zabijali w Rogowie. I śmiali się. Ja tego musiałam słuchać, to zawsze próbowałam gdzieś pójść na stronę, żeby nie poznali po mojej twarzy, jak to na mnie wpływa.

Pytali mnie [o kontakty z Żydami]. Powiedziałam: „Gdzie ja byłam przedtem, w ogóle Żydów nie było, to ja nie wiem, nie znałam żadnych Żydów”. Ja pracowałam. Tam miałam krowy, konia, pięć świń. Mieli też pole i kopaliśmy [kartofle]. Najgorsze było te kartofle kopać, bo ja nie miałam tej siły, co oni mieli, oni byli przyzwyczajeni do tego.

Każdy wziął grządkę, ja wzięłam grządkę też, ale ja nie mogłam ich dogonić, nie chciałam zostawiać kartofli w ziemi. To było najgorsze. Ale z wiązaniem słomy sobie radziłam. Ja się zajmowałam krowami częściej i świniami. Codziennie rano pompowałam dwie beczki wody i nosiłam takie nosidło na sobie. Ta pompa była taka ciężka. Najgorzej było zimą, bo woda zmieniała się w lód. Ja nie miałam butów, miałam tylko drewniaki. Buty nosiłam tylko w niedzielę. Chodziłam do kościoła, ona była bardzo nabożna, kazała mi zawsze iść do kościoła i do spowiedzi. To było najgorsze. Z początku nie wiedziałam, co i jak. Nie miałam kogo zapytać, co robić, ale obserwowałam. Tam był starszy ksiądz i młody ksiądz. Raz byłam u młodego księdza. Ja mu nie powiedziałam, że ja z chłopcami idę czy coś, a on takie rzeczy opowiadał, czego nie robić, że ja się czerwona zrobiłam. Od tego czasu nie szłam do młodego księdza, tylko do starego.

(2)

Data i miejsce nagrania 2017-07-04, Lublin

Rozmawiał/a Joanna Majdanik

Redakcja Justyna Molik

Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

Jedno mogę dodać, że urodziłam się w Polsce i zawsze będę [Polką], chociaż Polska mnie nie chciała od początku, ale ja zawsze jak ludzie się pytają skąd jestem, kto jestem,

Robiłem różne dziwne rzeczy, sprzedawało się to handlarom na targ i one to po prostu sprzedawały dalej i ja byłem wtedy już tak nieźle zarabiającym facetem.. Musiałem

I tylko jedna trzecia kibuców tego kraju – mamy około dwieście pięćdziesiąt kibuców w całym kraju – i jedna trzecia tylko trzyma się dawnej idei kibucowej, a dwie trzecie

Ale w pobliżu były buraki, a krowy je bardzo lubią i zawsze musiałam bardzo pilnować, [żeby ich nie jadły]. Raz mi krowa weszła tam i zabrali

Mój mąż był w obozie koncentracyjnym, żeśmy się dobrali dobrze. Mieliśmy później kury i jajka, ale to się

To podeszłam do ojca i powiedziałam tak: „My nie mamy żadnej winy, ale mówimy wszyscy jedną prawdę i prawda nas uratuje” Ci chłopi, bo tak ich się

Brat dawał prywatne lekcje, bo mojemu ojcu było bardzo ciężko zapłacić [za studia], był tylko krawcem.. Miał zakład krawiecki, a opłaty były

Pozorują drobną kradzież po prostu i później mówią, że tutaj gdzieś w klatce drugiej było podobnie, i myśmy się dowiedzieli od kogoś z innej klatki.” Ja oczywiście nie