• Nie Znaleziono Wyników

Ja nie przywiozłem ani grosika - Bogusław Janczyk - fragment relacji historii mówionej [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Ja nie przywiozłem ani grosika - Bogusław Janczyk - fragment relacji historii mówionej [TEKST]"

Copied!
1
0
0

Pełen tekst

(1)

BOGUSŁAW JANCZYK

ur. 1953; Kolbuszowa

Tytuł fragmentu relacji Ja nie przywiozłem ani grosika Zakres terytorialny i czasowy Rzym, PRL

Słowa kluczowe Rzym; PRL; Janczyk, Bogusław (1953- ); życie codzienne

Ja nie przywiozłem ani grosika

Dla mnie to był wielki szok w Rzymie – wchodzę do sklepu, pojawia się jakiś człowiek i zagaduje do mnie po włosku. Ja tam wiem tylko, że spodnie chcę kupić: velluto czyli sztruks, levisy granatowe. Zaprowadził mnie do stoiska ze spodniami, pokazałem że takie.

Wybrał rozmiar, tylko ja nie wziąłem pod uwagę tego, że dwa tygodnie [byliśmy] na dość ścisłej diecie. Bo się oszczędzało, a zwłaszcza w Rzymie to już praktycznie prawie się nie jadło, że trzeba było troszkę większy rozmiar wziąć i zapłaciłem równowartość czterdziestu dolarów, gdzie takie same spodnie w Pewexie u nas bym za dziesięć kupił. Ale co

przeżyłem, to przeżyłem. No to szok właśnie ta obsługa. Ojciec jako nauczyciel, profesor liceum z wieloletnim stażem, w przeliczeniu, no plus minus równowartość niecałych dwudziestu dolarów miesięcznie zarabiał, czyli ja zaszalałem. Wydałem dwumiesięczną pensję ojca. Zresztą myśmy mieli trochę pieniędzy, bo zapłacono nam honoraria, bo tam graliśmy parę przedstawień. I zostało to podzielone na całą grupę. To były spore

pieniądze. Ja nie przywiozłem ani grosika. Wojtek, [mój] syn miał wtedy parę miesięcy, bo się w grudniu urodził, i chwała Bogu, bo gdyby ten pierwszy wyjazd, pierwszy termin doszedł do skutku, to nie byłoby mnie przy narodzinach syna. A urodził się w Świdniku, bo wtedy dyżury miały szpitale. Kolega miał malucha - to taki przyjaciel teatru, Jasio Greszta, w Chicago od lat mieszka. Zawiózł [nas], wieczorem Wojtek się urodził – 20. grudnia, to jak myśmy mieli wyjazd 8., to duże prawdopodobieństwo, że bym nie zdążył. Właśnie też zaszalałem, w jakimś eleganckim salonie nakupowałem ciuszków dziecięcych, wydałem bardzo dużo pieniędzy, ale to były rzeczy faktycznie nie do zdarcia, czyli jednak płaci się i wie za co. No i też pobyt w markecie dużym. Pierwszy raz widziałem coś takiego.

Data i miejsce nagrania 2013-02-18, Lublin

Rozmawiał/a Agnieszka Góra

Transkrypcja Agnieszka Góra

Redakcja Agnieszka Góra

Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

Film można zrobić jakby nie do końca wiedząc, nie do końca będąc przygotowanym, bo wszystkiego nie jest się w stanie przewidzieć.. Ale poprzez pewne sugestie

Pszczoły uśpią się bez zimę z głodu albo z zimna, albo z jakiegoś innego niedoboru.. Albo jak [źle] się [z]robi pokarm

Miał koncert, a mieszkaliśmy w tym samym hotelu i zaprosił wszystkich chętnych na ciąg dalszy i jeszcze na drugi koncert nocny. No tam już na luzie z alkoholem, tak że potem

(A jeszcze jako ciekawostka, bo wspomniałem o Janku Bytnarze – na tej uliczce w 1920 roku bodajże się urodził. No liceum nosi jego imię, z tym że oni bardzo krótko tam

A zafascynowany Gombrowiczem wymyślił, że można by się zmierzyć z „Ferdydurke” - czyli tak jak się mówi, że tam no Skolimowski zrobił ten film swój, że to był

I nie obroniłem tej pracy, bo doszedłem do wniosku, że byłoby to nieuczciwe, bo co innego było w pracy, a co innego już ja wtedy sądziłem na temat jego twórczości więc

To miało duże znaczenie przy „Naszej niedzieli”, bo tam na koniec materace są, czyli i podłoga i ściana jest w materacach, a potem jak zrzucają chłopaki materace z tej

Ja nie wymawiam „R” dobrze, ja nie wymawiam „R” gardłowego, bo mój język pierwszy to jest żydowski.. Na