• Nie Znaleziono Wyników

Wielokultorowość Grodna - Anna Jelinowska - fragment relacji świadka historii [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Wielokultorowość Grodna - Anna Jelinowska - fragment relacji świadka historii [TEKST]"

Copied!
2
0
0

Pełen tekst

(1)

ANNA JELINOWSKA

ur. 1924; Warszawa

Miejsce i czas wydarzeń Grodno, dwudziestolecie międzywojenne

Słowa kluczowe Grodno, dwudziestolecie międzywojenne, wielokulturowość, patriotyzm, dzieciństwo, tolerancja

Wielokulturowość Grodna

Z Grodnem jestem ogromnie związana uczuciowo. Mam bardzo wiele wspomnień z dzieciństwa, z młodości z tego miasta pięknie położonego, a przede wszystkim bogatego w tradycje historyczne. Dom moich rodziców był domem o bardzo znacznym zaangażowaniu patriotycznym, które zresztą nie pochodziło wyłącznie od rodziców, ale właściwie od całej rodziny, przyjaciół. W związku z tym życie w mieście, które tak jakby podsycało ten patriotyzm rozmaitymi swoimi tradycjami, było życiem w całkowitej zgodzie z tym, co od wczesnego dzieciństwa miałam przyswojone jako sprawy zasadnicze. Te patriotyczne tradycje w bardzo dużym stopniu podtrzymywała szkoła, zarówno ta szkoła ćwiczeń, jak byśmy teraz powiedzieli – szkoła podstawowa, jak później nauka w gimnazjum. W szkole podstawowej dyrektorem był pan Pelc, uczyła również jego żona. Oboje państwo Pelcowie pochodzili z Galicji i to było dość częste zjawisko, że część nauczycieli była z dawnego zaboru austriackiego, gdzie możliwości nauki były znaczeni większe niż w dawnym zaborze rosyjskim. Właśnie ci nauczyciele pochodzący z dawnej Galicji wnosili do swojej działalności taki bardzo głęboki i żarliwy patriotyzm. Pamiętam wycieczki szkolne na miejsca, gdzie były groby powstańców z 1863 roku. Bardzo żywa była tradycja Elizy Orzeszkowej, która przecież właśnie w Grodnie mieszkała i której dom urządzony w formie muzeum był też takim miejscem do którego się chodziło zarówno ze szkołą jak i z rodzicami w różnych okolicznościach czy przy różnych rocznicach. W środowisku grodzieńskim ze względu na wielonarodowość tego miasta, w taki sposób nieuświadomiony nawet do końca, przyswoiłam sobie ogromną tolerancję w stosunku do ludzi innych narodowości, innych religii, innych poglądów. Wśród moich bliskich koleżanek jeszcze od bardzo wczesnego dzieciństwa były Rosjanki, Żydówki. Miałam również koleżanki Tatarki, ponieważ w okolicach Grodna też znajdowały się takie zaścianki szlachty pochodzenia tatarskiego. Z kolei kiedy z moją babcią bywałam na targu – chodziłyśmy po zakupy – to tam babcia kupowała niektóre produkty specjalnie od starowierców. To był taki odłam prawosławia, który był w Rosji

(2)

potępiany i jego przedstawiciele musieli wyjechać. Były też jakieś niewielkie ośrodki karaimskie. To wszystko razem tworzyło taką mozaikę kultur, tradycji.

Data i miejsce nagrania 2005-04-09, Puławy

Rozmawiał/a Tomasz Czajkowski

Redakcja Weronika Prokopczuk

Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

Wszystkie cmentarze były obok siebie w takiej dzielnicy za torami kolejowymi – licząc od centrum miasta, to było za torami kolejowymi – to była północna dzielnica i tam

O ile przed wojną były pewne antagonizmy, ale one nie prowadziły do jakiejś takiej wrogości zasadniczej, o tyle właśnie od tego czasu zaczęła się taka ostra niechęć do

Później, jak już zostało utworzone getto, było znacznie mniej Żydów na ulicach, dlatego że oni byli zamknięci w gettach, tam były zorganizowane jakieś takie różne zakłady,

Zaopatrzenie było może nawet jeszcze gorsze, można by powiedzieć, pod pewnymi względami, ale było w jakiś sposób zorganizowane, bo pod okupacją sowiecką to wszystko było na

Na naukę i przygotowywanie się do lekcji czasu nie było wiele, ale nauka się odbywała.. Wiem, że matka porozumiewała się z wieloma znanymi jej nauczycielami,

Spokojnie zupełnie włożyłam [go] do teczki z korespondencją, bo po otworzeniu koperty [zawartość] wkładało się do takich teczek z korespondencją dla poszczególnych

Przychodziły różne zaprzyjaźnione osoby i te dyskusje bywały w takim trochę szerszym gronie, z tym że to nie były bardzo liczne spotkania towarzyskie, ale kilka osób

Na rogu Orzeszkowej i Dominikańskiej, po lewej ręce był sąd, natomiast po drugiej ręce, naprzeciwko sądu, był taki sklep, który dla nas, dzieci był bardzo atrakcyjny..