m
3 4 8
i łd l W t o r e k 19 G r u i n i a 1 9 2 2 r . C e n a 1 2 0 tasfc. ffa T O feefl 130] BaMgfośe
m f i miuffiM i m i8 f l._ R o k 111 P i s m o p o ś w i ę c o n a s p r a w i e r o b o t n i k ó w i t a t a i i g s m j i p r a c a j a c e
" t a s praraenitó
« t o c z n i e
Wl T Mm provineji * 2750 Zsiftnicą „ 5000
l a ł ć a now a »od w y i k s
• k e w ią n i je J a i p r z y ję ta
* f U c z e n ia od d u ła r r a t v t j <«b k e i u p rz e d n ie ^ » saw iad o n . le n ia , z w y ją t
k iem o g ło s z e ń c a p ła c o - n y e h z gó ry .
Admlnletraejá otwarta od g. 9 raa<i - ... . do 7 wieczorem.
Redaktor przyftc n j a w* w tsrki I n K tk l od i — 7 w ieczorem . ...
Sekretazjat BSKlakcJi otwarty dl« s i .
tBcgpoćei cd g—8 wlea*. esdaieaaU .|P»k*^tĆTr n!enadat*eyeb >1« da d r a k a R *4ake]l ---;--- n ie i w r u i --- :--- ł r t y k ł t y b ez cw aczeiti* h o n e ra r ftn i « t J ł n i
— — — t ą za b c z ? U t* a . — — —
CENA OGŁOSZEŃ
P rzed te k s te m mk. 300 w te k ic le mk. 450.—reki«, m y m k. 300.—, nekrologi mk. 150—, k o m n n l'o t?
mk.180, zw yczafne m ; ,1^0 za w iersz n o m p a r e l l /
jednotom ow y.
O głoszenia drobna 30 m ra w yr**, d la p o s iu k u J ł- cy«h pracy o ra z z a g u b io
ne dokum enty mk. 20.
O głoszenia zam iejscow e o 60 proc. d re ie j. — Z a g ra - nlczae 100 proc. d ro ie j, O głoszenia m i s y t i a e p i.- 2.*» « f ie n . 50 a r ł c . -Ifo łęi
K, iiakcia i a& ntńistrteja Przejazd Ns 8.
T E L E F O B
M k3 2 . Konto czekowe P. K. 0. 60 143
Prenumeratę
iogłoszenia dla
p is ną „Frrca* f rnjtr
r je E iuro pismA.
Z atorsk i,w
P ab jan icach , Z a m k o w a Nr.15.
K O M U N I K A T .
W dniu dzisiejszym, jako w dniu eksportacji zwłok Prezyden
ta Rzeczypospolitej Polskiej, ś. p.
( S a b r j e l a N a r u t o w i c z a ,
w szystkie zrzeszone fabryki przemysłu włókienniczego na znak żałoby przerwą pracą od godz. 11 do 12 w południe.
‘ Związać Pr^ntysłu Włókienniczego w Państwie Polakiem.
Krajowy Związek Przemyślu Włókienniczego*
Związek Farbiarń i Wykończalń Okręgu Łódzkiego.
Związek Zawodowy Właścicieli Farbiarń Zarobkowych.
iy*•> »'rdT? V
«
U t r u m n y p r e z . N a r u t o w i c z a .
D z i s i e j s z a ż a ł o b a w L o d z i . W. dniu dzisiejszym w katedrze
św. Stanisław a Kosfetó odbędzie się uroczyste nabożeństwo żałobne za duszą ś. p. Prezydenta Narutowicza.
Na nabożeństwie obecni będą przed
staw iciele władz pańatwowyoh i
{irzedstawiciele wszystkich sfer spo-
oczeństwa. •
/ #
• « \ ’
W d?iu dzisiejszym na znak żałoby, ja'ko w dniu eksportacji awłok Prezydenta Racczypospolitej w szystkie fabryki w Łodzi przerwą pracę od godz. 11 do 2 po połud
niu.
N iech a j w e z a s io ty m u«
s t a n ie w s z e lk i ru «h w m ic-
¿ o i s .
N iech a j z a m k n ię te h ę- t£y w s z y s t k ie s k le p y i z a k ł a *
dą h a n d lo w e . N iech Ł ó d i
c a ła rgoJnie i z p o w a g a z a m a n ife s tu je s w ą ż a ło b ę p o
¿ m ie r e i P ie r w s z e g o P r e z y d e n ta R z e c z y p o s p o lite j.
Niechaj z dźwiękiem żałobnym dzwonów kościelnych złączy się bi
cie serc w szystkich obywateli na
szego grodu! Niechaj kirem żało
by okryje się całe miasto!
« • ft
P. Z. Z. „Praca“ wydał nastę
pującą odezwę:
Z powodu popełnionego mordu na osobie pierwszego Prezydeąta Rzeczypospolitej, Zarząd Związku
„Praca“, w porozumieniu z orga
nizacjami czysto ' demokratycznemi w zyw a Was robotnicy i pracownicy byście na znak żałoby i protestu, Wstrzymali pracę na trzy godziny to jest od godziny 11-ej do 2-giej w południe, w e wtorek dnia 19-go
grudnia r. b. i.
Wszystkie syreny fabryczne sygnalizują w ciągu 15-tu minut w strzym anie pracy. Koledzy dele
g a ci winni dopilnować tam, gdzie je st syrena (gwizdka), by swym głosem oznajmiła robotnikom, że z tą chw ilą należy wstrzymać pracę.
W szelkie poczynania w tym kierun
ku
n a le ż yogłosić ogółowi robotni
ków, jak również zawiadomić Za
rządy fabryk o wstrzymaniu pracy.
Po upływie irzech godzin praca zostaje wznowioną.
Niech czarne duchy reakcji poczują, żo bezkarnie zbrodnia im n ic ujdzie; ogół robotników wy
walczonej Polski nie pozwoli za
przepaścić potomkom Kossakow
skich, Sicińskich i im podobnych.
Niech zgraja zbrodniarzy z chjeny spotka się z jaknajwiększem potę
pieniem szeregów ludu pracującego Protest robotników m. Łodzi nieoh będzie' ostrzeżeniem dla Hal
lerów, Stroińskich, Grabskich, Kor
fantych, Gdyków, Lutosławskich.
* •
» •
Z a w ie s z e n ie p r z e d s t a w ie ń i z a k a z s p r z e d a ż y a lk o h o lu ,
W myśl rospontądaenia Komi
sarza rządu na m. Łódtf, dziś, w e wtorek, oraz w dniu pogrzebu Pre
zydenta ś. p, Gabrjela Narutowicza, sprzedaż napojów alkoholowych jest bezwzględnie zakazana.
W te też dni, na znak żałoby, w inny być wstrzymane wszelkie w idow iska i zabawy, oraz produk
cie muzyczne w restauracjach.
M l M i a Papieża.
WARSZAWA, 18. (PAT.) Z Rzymu, od kardynała sekretarza stanu, nadeszła następująca depe- kondolencyjna na ręce Jego Eksce
lencji nuncjusza apostolskiego, ar
cybiskupa Lauri‘ego, który zakomu
nikował ją panu ministrowi spraw zagranicznych:
„Ojciec Święty, żywo dotknięty zabójstwem Prezydenta Narutowi
cza, które pogrążyło w smutku szlachetny naród polski, tak potrse- bujący pokoju i owocnej pracy! za
nosi modły o spokój w ieczny zmar
łego i o specjalną opiekę boską, która połączy umysły duchem mi
łości i zgody chrześcijańskiej“.
f l t a a
i m t aM s f r c p .
Od ZwiK.iiu Sir^ri:ckicga otrzymu
jemy nast<»; u'~<C4 -./«¿iwie
„O bywatele!
D okcnauo ¿bredni niebywałej w
dziejach Narodu Polskiego. Zamordowano zdradziecko ¿fajwytszego Dostojnika Pań
stwa, pierwszego, legalnie obranego na podstawie Konstytucji, Prezydenta Rze
czypospolitej. Straszny okrzyk protestu i oburzenia wyrywa się nam z piersi.
W tak c ię ty m dla Narodu i Państwa momencie skupić się musimy z powagą, i spokojem przy Sztandarze Strzeleckim, stojąc na stanowisku Państwa i Konsty
tucji, w obronie.demokracji i praworząd
ności. -
Strzelcy!
jak głosi odezwa Prezesa Rady Ministrów gen. Dywizji Sikorskiego „gdy wróg niewidzialny niweczy honor i burzy prawa Narodu, rozsadza siłe wewnętrzną Państwa i zwiększa jego niebezpleczeń*
stwo zewnętrzne* żądamy od Was pełnego spokoju i poszanowania władzy, a gdy Ó czyzna Was wezwie spełnicie jak w r.
l 9 l4 i 1920 swój obowiązek.
Zarząd Okręgu Łódzkiego Zw. Strzeleckiego Łódź, dnia 16.12 1932 r.
Odezwa Pol. Oro. Woipośti.
O trzym aliśm y z prośbą o u m iesz
czen ie od ezw y następującej:
Obywatele!
D okonano oh yd n ego mordu na P rzed staw icielu N ajw y ższej W ładzy w
P a ń stw ie .. Shańbiono im ię P o lsk i w o - ozaoh ca łeg o św iata.
Za czyn ten w in ić n ależy n iety lk o b ezp ośredn iego spraw cę, le c z i tych w szy stk ich , którzy od d łu ższeg o czasu, ko
rzystając z p ob ła żliw o ści w ład z, szerzyli b ia ły b o lsz ew izm w P o lsce. W szy scy p od żegacze, w sz y sc y n ależą cy do k ilk u letn iej n agank i na osob ę N aozelnika, a ofiarod aw cy zło ty ch szab el m osk iew sk im generałom , ponoszą ca łk o w itą od p ow ie
d zialn ość za ten czyn, i w szy stk ich tych m oralnych spraw ców zbrodni d o się g n ą ć m usi twarda ręka sp ra w ied liw o ści.
O byw atelel W zyw am y W as do sp o
koju, gd y ż tym u m o żliw icie Rządowi u - ch w y c en ie i ukaranie człon k ó w zbrodni
c z eg o sp isk u . N ie drogą 'zem sty i od w e tu rozbudow yw ać m ożna gm ach Pań
stw a! J eśli zajdzie potrzeba stan iem y w szy scy , ja k n ieg d y ś, w obronie naj
św ię tsz y c h praw o b y w a telsk ich i R zeczy
pospolitej.
Zarząd Okręgu Ł ódzkiego P olsk iej Organizacji W olności.
Dalsze keitliln[|i.
(O d w ła sn eg o k o re sp o n d e n ta ) W A R S Z A W A , 18.- D z iś do Min spraw zagran iczn ych n a d eszły now e do- p esze k ond olen cyjn e z w yrazam i u bole
w a n ia od ca łeg o s z sr e g u p rzed staw icieli państwa; *.
0 ł a d i p r a w o r z ą d n o ś ć w P a ń s t w i e .
M u
do linji.
Żołnierze!
Po raz pierwszy w dziejach Ojczyz
ny naszej padła na Naród plama skry
tobójstwa, popełnionego pęką zbrodniczą na uświęconej osobie Głowy Państwa.
Dnia 16 grndnia 1922 r. w połu
dnie w W arszawie został zamordowany Prezydent Rzeczypospolitej Polskiej, Pan Gabriel Narutowicz.
W tej tragicznej chwili Armja pa
mięta, gdzie je s t jej honor i obowiązek.
Gdy Ojczyźnie grozi anarchja, a wróg czyha na moment jej słabości, Armja zewrze tem silniej sw e szeregi, zachowując spokój, opanowane nerwy, żelazną dyscyplinę i pełny posłuch dla . władz, ustanowionych Prawami Narodu. \
Ojczyzna może być spokojna, dopó
k i wojsko zachowa nieskazitelną duszę i nietkniętą moralność — przetrwa Ona w tedy i najcięższe czasy.
Armja Polska chyli czoło przed zwłokami Pierw szego Obywatela i nie
skazitelnego człow ieka, który poległ jak żołnierz, na najwyższym posterunku Państwa.
(Rozkaz odczytać przed frontem w szystkich kompanji, szwadronów, ba- terji i równonędnych oddziałów,Iw urzę
dach i zakładach odczytać na zebraniach oficerskich).
« \ •
Z powodu zgonu Prezydenta Rze
czypospolitej Polskiej, na znak żałoby, polecam w yw iesić na gmachach wojsko
wy«' wycl
pqh chorągwie o barwach państwo- fen, opuszczone do połowy masztu.
W o b ec śm ierci P rezyd en ta R zeczy
p osp olitej nakazano założen ie przez ofi
cerów żałoby (przepaska krepow a na le w em ram ieniu) na p r A c ią g sześciu ty go d n i.
P:em ministrów--gio. Sikortli. '
Generał dyw izji, s z e f sztab u gen e ralnego, W ła d y sła w S ik o rsk i, u rod ził s ię 1881 r , w ¿ T u szo w ie (M ałopolska),
Szkolę średnią ukończył w Tarnowie, we Lwowie zaś otrzym ał dyplom inży
niera na politechnice. R,ok 1914 zastaje generała-Sikorskiego w Iegjonach, z któ- remi przebyw a w szystk ie stadja orga
nizacyjne. W r. 1918 obejmuje kwater- m istrzowstwo dowództwa grupy w schod
niej, następnie obejmuje dowództwo grupy operacyjnej M 1.
Rozkazem N aczelnego Wodza mia
nowany w r. 1020 dowódcą grupy na Polesiu, stacza sławna walki pod Mo
zy rzem.
W czasie ofensyw y bolszew ickiej na W arszawę, gen. Sikorski zostaje mia
nowany rozkazem Naczelnego Wodza dowódcą trzeciej armji, dn. 1 kwietnia
1 9 2 1 r. szefem sztabu generalnego i re
organizuje m. s. wojsk.
S t a n w y ją t k o w y w W a r s z a w ie .
W A R SZ A W A , 18. (PAT), liozpo rządzenie Rady M inistrów z dnia 16 gra dnia b. r.:
„Na m ocy art. 124 i 40 K onstytucji R zplitej, Rada M inistrów za zezw olen iem marszaitliS Sejm u, d ziałającego w zastę
p stw ie prezydenta R zeczyposp olitej, po
stan ow iła: AV celu zap ew n ien ia bezpie
czeń stw a państw u i utrzym ania porządku p u b liczn ego, zarządza s ię na obszarze sto łec zn eg o m. W arszaw y stan w y ją t
kow y.
P rezyd en t R zeczyposp olitej w. z.
Maciej Rataj, m arszałek Sejmu.
P rezyd en t Rady
Ministrów:
S ik orski,
g en erał dyw izji.P r e c z z s ie w c a m i p a n ik i.
• WARSZAWA. 18 (PAT) Komi
sarjat Rządu na m. st. Warszawę wydał polecenie aresztowania wszy
stkich osób, kolportujących wiado
mości, obłicsone na w yw ołanie pa
niki i podniecenia umysłów. Wzy
w a aię szerokie koła społeczeństw«
PRACA 10 — CTTuflnta 1022 T. 548
do nledawania posłuchu żadnym w er
sjom, obliczonym na w yw ołanie nie
pokoją i o wskazyw anie organom bezpieczeństwa publicznego osób, wlauyoh szerzenia paniki.
Iftm a iiij izlel w italltj.
W At-SZA W A, 18. (A. W.) Dzisiejszy d >fń w Warszawie upłynął «pokojaie
lt'*
; o v s tnie.U «aga sfer politycznych, m in o zblf- t a ją c g o się wyboru prezydenta, «kon
centrowała!^ jednak w pałacu namiestni
kowskim, gdrfj przez cały dzień praco
wał nawy premjer w towarzystwie kilku ministrów.. Pod wieczór stało się witdo- tnera, Za narady doprowadziły do ustąfc»
nia głównych wytycznych postępowania rządu w najbliższym czasie, tudzież wy
konania zarządzeń, zmierzających do cał
kowitego uspokojenia stolicy i kraju.
lak odBoii ii; opinia lo oowego m i i WARSZAWA,
18. (AW). Opinja publiczna zarządzenia now ego rządu p rzy j-.
muje niezw ykle przychylnie, w idząc w nim jed yną drogą w |zagraatwanej sytu
acji, w którą niespodziewanie w trąciła eały kraj ręka zabójcy prezydenta.
Zarządzenia te będą m iały w ka
żdym razie te a skutek doraźny, że osoby dygnitarzy Rzeczypospolitej będą nale
życie ohronione, również gm achy in sty tucji nżytoczności publicznej osłonione
będą należytemi środkami, ażeby bieg spraw publicznych w najbliższzch dniach nie mógł uledz najmniejszemu zmąceniu.
Ansitpwaiiia wiiofl o W w . ' WARSZAWA,
18.„Robotnik“
podaje:
W związku z zajściami ostatniemi
■władze wojskowo po przeprowadzeniu śledztwa zarządziły szereg aresztowań.
Oprócz płk. Madelskiego uwięzieni zo
stali również kpt. Malinowski i por. Sic- rociński, b. Hallerczycy, bliscy współpra
cownicy gen. Hallera. Aresztowano rów
nież płk. Dowoyno-Sołłohuba, urlopowa
nego ze służby czynnej, agenta politycz
nego gen. Hallera.
Sądząc z wiadomości o aresztowa
niach wśród wojskowych, władze woj
skowe przystąpiły nareszcie do usuwania z armji żywiołów skrajnio reakcyjnych, orgaiiizującycn faszyzm m>jskowy i spi
ski przeciwpaństwowe.
Donoszą z wielu stron, że w ruchu
„faszystowskim“ zamieszani są wojsko
wi zajmu ący wysokie stanowiska.
Tak np. gen. Latinik, dow. okręgu korpusowego Jw Przemyślu, wygłaszał wśród oficerów przemówienia faszystow
skie. O gen. Czikielu, dowódcy okr.
korposu krakowskiego mówi się, jako o jednym z najczynniejezyth organizatorów faszyzmu w wojsku. W Poznaniu u bo
ku znanego ze swych reakcyjnych wy
bryków gen. Raszewskiego grasuje mjr.
Chłapowski, zbliżony do chjeńskiego stronnictwa rolniczego, który szerzy w
^ wojsku propagandę faszyzmu. We Lwo
wie pp. pik. Cieński (szwagier pos. Du- banowicza) i płk. Rylski, na wiadomość o wyborze prez. Narutowicza wygłosili w kasynie oficerskiem faszystowskie mo
wy, skierowane przeciw legalnemu gło
wie Państwa. Do najniebezpieczniejszych spiskowców należy również dymisjono
wany gen. Falewicz“.
„ C p a p le " defesjiffj plitjjutl.
(Od własnego korespondenta) WARSZAWA, 18. N jw y rząd przy
stąpił do oczyszczenia t. zw. defensywy, czyli oficjalnie ekspozytury V i kom.
jolicji warszawskiej, od Indii, którzy starali tię ze wszech sił nadać tej insty
tucji caarakter rebranki carskiej.
U unięcl zostali: zn a n y p. Snarski, dalej nadkolu. R iszke, n .dko n. Piątkow- - s i. Kierowa Kiem eksp o z y tu ry tn.aao-
w.łuy zo si-ł kpt. Kowalewski.
P. B:!lsr tle r r j ® .,.
WARSZAWA, 18 (wi.). Jak w ia
domo, w sobotę niezwłocznie po za
mordowaniu Prezydenta Narutowi
cz 'v, dwaj wojakowi: pos. mjr. Ko- ćcałk ow sk i i kpt, Łepkowski mieli ostro starcia słow ne z pos. gen. Hal
lerem. Mjr. Kościaikówski zarzucił U llerowi wprost, że jest moralnym sprawcy zbrodni.
P. Haller w ciągu 24 godzin r:io rcag . &t ;t tIowa pp. Kościał- kov, bkiego i Ł u k ow sk iego, którzy
zarzucili mu czyny, niegodne ofi
cera.
Wobee tego, jak się dowiaduje
my spisano jednostronny protokół, w którym stwierdza się fakt, że gen. Haller nie reagow ał na słow a wym ienionych oficerów i że *acho- w ai się w tej spraw ie niehonorówo.
** K w ia to w i« p. T W t i . (Od własnego korespondenta)
WARSZAWA 18. Prezes P. 8. L.
„W yzwolenia*, p St. Thugutt, zapytany o sytuację parlamentarną, ośw iadczył, t e potrzym uje sw oją dawną propozycję utworzenia w zględnej w iększości p o l
skiej pod przewodnictwem posła W itosa.
CIdsj prai) eleDletklel.
BERLIN, 18 (PAT) Cała prasa niem iecka przynosi w yczerpujące spra
wozdania o zamordowaniu Prezydenta Rzplitej Polskiej i potępia “przytem jed>
nouiyślnie sprawcę zbrodni. „Kroutz- zeitung“ pisze, t e m orderstwo to jest objawem wielkiej planowej akcji w Pol
sce faszystów przeciwko lew icy.
„Loknl Anzeiger* sądzi, te zdarze
nie to m oże m ieć w ielki skutek dla Niem ców w Polsce oraz innych jnnioj- Bzości narodowych.
.D eu tsch e Allgemfeine Zeitung“ pi
sze, że zamordowanie Prezydenta rzuca charakterystyczne światło na « a ty kon
solidację państwow ą Polski.
„Vo8s1bcIio Zeitung“ nie uważa wprawdzio morderstwa jako dowodu, jakoby Polska nie była dojrzała do utworzenia uporządkowanego państwa, jednakże, zdaniem dziennika, wydarzenie t i oraz jego następ stw a pokażą Europie czego 6ię m eżna spodziew ać po Polsce.
„Berllner Boerse Zeitung“ m ówi o m iędzynarodowej, epidem ji mordów po*
lityczn ych .
„Berliner T ageblatt“ spodziew a się, że ohydne m orderstwo zaszło w rozgo
rączkowanej atm osferze politycznej.
Morderstwo to otworzy oczy narodowi polskiem u. Pozatem wypadek ten nie w yw rze prawdopodobnie w pływ u na tok rokowań poJsko-niomieckich. ł
„Yorwttrt»“ je st zdania, żo hantab- ny czyn m oże jedynie wzmoomó ideę dem okratyczną Polski.
Glasj piaiy (bitis&iei ptzel n m f t m . WARSZAWA, 18. „Rzeczpospolita*
Nr. 841 z 10 grudnia: „Wybór p. Naru
towicza na stanow isko Prezydenta Rze
czypospolitej wstrząsnął tak potężnie uczuciam i i m yślam i ogółu polskiego“...
Kraj odczuł doskonale, że p. Narutowicz osobą sw ą zaw alił drogę ku naprawie gospodarczo .skarbowej w państwie. A w n rze 8j9 z 14 grudnia pisał ton sam autor p. S. Stroński: o wyborze Prez.
N arutowicza: „Naród, w którego żyłach płynie krew me gnojówka, m usi wzbu
rzyć“ widząc wybór Prezydenta, nazwa
ny przez tę sam ą „R zeczpospolitą”
.zu ch w a łą i na zimno p .pełnioną zbrod
n ię“.—Tak szczuto społeczeństw o. Tak podniecano rozgorączkowane g b w y . Naj
lepiej określił t j w tym sam ym lium e- rze p. Marjan Grzegorczyk: „Zaczęto
• od grudek śniegu, potem przyszło*do kijów, a potem strzały, krew, trupy.
Tak od matej grudki śniegu zaczyna każda law ina“.
Zaczęli endocy od małej grudki śniegu, rzuconej w Narutowicza. Law i
na bkończyła się aż na trupie — p ier
w szego Prezydenta Zm artwychwstałej Polski.
i •
*
„Gazeta W arszawska? wyraźniej napisała. A rtykuł w stępny nr. ¿89 z
12 grudnia k o ń c z y : „Przetrwaliśm y nie
wolę obcą, potrafim y się w yzw olić 1 z sieci, w jakiej nas ^trzyma żydow stw o przy pom ocy, niestety, o^ałamuconej c z ęśc i własnegi» społeczeństw a. Do c zy u u l Do walki l*^j W ypowiedziano
• wojnę, walkę, zbrojną.
Szef n o w e g o rz ą d u do {Trasy
W ARSZAW A, 18. (A W). O godz. 7 w ieczór zap rosił prem jer g en . S ik o rsk i p rzed sta w icieli prasy do gm achu prezy
djum rady m inigtrów. B y li tam przed
s ta w ic ie le w sz y stk ic h sto łeczn y ch pism
! p olsk ich i żyd o w sk ich , do których g en . S ik orsk i w y g ło s ił przem ów ien ie, n ace
ch o w a n e n ie s ły c h a n i energją.
Prem jer m inistrów w sk a z a ł na zd e
n erw o w a n ie ogólni', będące i.ó d łe m róż
nych niepraw dopodobny cli po^loiu-k i
plotek, z których m ogą niekiedy w yn i
knąć w chwili w yjątkow ego podniecenia bardzo p o ^ ż n e następstw a. Dlatego apelował do prasy o powstrzymanie zbęd
nych polem ik 1 oddziaływanie w duchu objektywnym na wypadki chw ili bieżą
cej.
P rzem ów ien ie p. prem jera zrobił»
n a zebranych g łę b o k ie w rażen ie, t g d y t p rezyd en t m inistrów nie taił, że przem a
w ia na posterunku, na którym ponosi w ielk ą od p ow ied zialn ość, lecz i od in
nych posiuohn i od p ow ied zialn ości w ym a
gać będzie.
P r z e d Z g r o m a d z e n i e m N a r o d o w e m .
Z g r o m i M ł a n i m .
WARSZAWA, 18 (PAT) Kan- celarja sejm owa rozesłała do po
słów i senatorów list
p.marszałka Sejmu. Rataja, treści następującej:
Na mocy art. 41 U staw y z dn.
17 marca 1921 r. Konstytucji Rze
czypospolitej zwołuję Zgromadzenie Narodowe na dzień 20 grudnia, na godz. 12 do sali obrad Sejmu i Se
natu.
Warszawa, dnia 18 grudnia, (— ) Przewodniczący Zgromadzenia Narodowego Marszalek Sejmu Rataj.
Randami] lądowe.
W A RSZAW A, 18 (A .W .) K lub P.
S. L. n ie u d z ie lił dotąd od p o w ied zi na p ropozycjo ugru pow ań p ra w ico w y ch w sp ra w ie w y tw o rzen ia w ię k sz o śc i p o l- ek iel do w yb oru p rezydenta. N aogół panuje sy tu acja n ie zdeklarow ana.
W A R SZ A W A , 18 (A. W .) T onden- c)ę co do o so b y k an d yd ata na p rez y denta R zecz y p o sp o litej są rozb ieżn e.
W y zw o len ia w y su w a m. in. k a n d y d atu rę gen. liy d z a -S m ig le g o . W K lubie P. S. L. dają s ię z a u w a ż y ć tend en cjo do w y su n ięo ia k a n d yd atu ry p osła W i
tosa.
WrARSZAW A, 18. (A W ). D ziś po południu od b y w ały s ię rozm ow y p o m ię dzy p rzed sta w iciela m i P P S. a m n iejszo
ści narodow ych w sp raw ie u tw orzen ia w spólnej kandydatury w osob ie p. W oj
ciec h o w sk ieg o . Jak słyęh a ć, m n iejszo ści narodow e na tę kandydaturę s ię nie
Niezależnie od tej akcji odbywają
s ię n ieo ficja ln e rozm ow y posłów praw icy z k lubem PSL .
Sądząc z w yn u rzeń p osłów le w ic o w ych, m ożna w n iosk ow ać, że doszło tam do porozum ienia w sp ra w ie w sp ó l
nej kandydatury na sta n o w isk o p rezy
denta.
P o sło w ie le w ic o w i zapew niają, że ju ż ju tro o g ło szo n e b ęd zie n azw isk o
o w e g o kandydata. •
W ARSZAW A, 18. (w ł). Prezydjffm k lu b u P. S. L. (Prast) u ch w a liło je d n o m yśln ie w y sta w ić kandydaturę sw e g o p rezesa W in c en teg o W ito sa na sta n o w isk o p rezydenta R zeczyposp olitej; P o s e ł W itos o św ia d czy ł je d n a k stan o w czo, że nie zam ierza kand yd ow ać i prosi prezydjum klubu, aby w o g ó le w ięcej j e g o o s o b y .w kom b in acje k a n d y d a ck ie n ie sta w ia ł.- -
Prezydjum klubu P. S. L. P ia sta p rzyjęło do w iad om ości p o w y ższe o św ia d czen ie i u ch w aliło g ło so w a ć za tym k an d ydatem , za którym w drodze kom pro
m isu o św ia d czą s ię w s z y stk ie stro n n ict
w a p o lsk ie g o centrum i lew icy .
Według dotychczasowych w ia
domości. w grę wchodzą 2 nazwiska;
obecnego prezydenta ministrów ^en.
dyw. Wł. Sikorskiego i b. ministra spraw w ewnętrznych Stanisław a W ojciechowskiego.
Sarsz. Baiaj sie h a W .
WARSZAWA, 18. (PAT), Wo
bec ukazania się w prasie warszaw skiej wiadomości o domniemanej kandydaturze Marszałka Sejmu p.
Rataja na stanowisko prezydenta Rzplitej, Pan Marszałek w dniu dzi
siejszym ośw iadczył przedstawicie
low i Polskiej Ag. Telegraficznej, ża kandydować nie zamierźK i ’że kan
dydatura jego nie może byó brana w rachubę.
cze posiedzenie m iędzypartyjne w tej sprawie.
iaidjdaliirj. o Mdijtli sie mówi.
(Od własnego korespondenta) WARSZAWA, 18. W kuluarach sej
mowych wymieniają jako kandydatów na stanowisko prezydenta Rzeczypospolitej pp. Kaz. Morawskiego (prawica), Stani
sława Wojciechowskiego. Wincentego Witosa, Jana Dąbskiego.
K r o n ik a p o l i t y c z n a Reformy Lenina.
LeSłn p rzed sta w ił C entralnem u Ko"
m lte to w i projekt reorganizacji rządu so
w ie c k ie g o . P rojek t ten za leca m ianow a
nie* przy kom isnrjatach finansów , kom u
n ik acji, poczty, handlu, sp ra w ied liw ości i w ojny, zastęp ców kom isarzy, w yb iera
nych z pom ięd zy faohow ców „bezpartyj- n ychc, lojalnych w obeo w ła d zy s o w ie ck iej. Z astępcy ci m ielib y g ło s dorad
czy w e w sz y stk ic h obradach rządu so
w ie c k ie g o . '
Bawara powołuje prezydenta Rzeszy do rządu.
K om isja k on stytu cy jn a spjmu ba
w a rsk ieg o znjinpw ała s ię w n io sk iem ba
w arskiej p a rtif ludow ej w sp raw ie u tw o rzenia urzędu prezydenta R epubliki.
We-
d l e t a j liKtuwjŁ-— i u i u i a b y t l u n U w i
WARSZAWA, 18 (A .W .) Koła se j
m ow e za m ują s ię d z iś p rzed o w szy- it k n m sp raw ą w yb oru n ow ego pre^y- d o i.U , ja k k o lw ie k nio od b yło s io j e s z
Rcpubliki przysługiw ać w ram ach kon
sty tu c ji R zeszy, oraz k o n sty tu cji bawar
sk iej prawo za stęp o w a n ia B aw arji na z e w nątrz. P rezy d en t m jałby prawo podpi
syw an ia u sta w i układów łączn io z prze
w od n iczącym sejm u baw arsk iego. Miałby on przedkładać p arlam entow i lis tę czło n ków gab in etu , m ianow ać urzędników w yższych itd. Po d łu ższej d ysk u sji w n io
sek »bawarskiej partji ludow ej został przjrjęty.
Zjazd dziennikarzy rumuńskich.
W Bukareszcie nastąpiło uroczys
te otwarcie kongresu dziennikarzy rumuń
skich. Kongres został rozpoczęty przez poświęcenie gmachu syndykatu dziennika
rzy bukareszteńskich na bulwarze Krfcla Karola. W uroczystości wzięli udział wszys
cy ministrowie, dwór, korpus dyplomatycz
ny i wiele wybitnych osobistości ze świa
ta politycznego i intelektualnego. Prze
wodniczący bukareszteńskiego Związku dzicnmkarzy rumuńskich Bakalbaszew wy
głosił mowę, w której szczególnie podnosił zasługi kr iłowej Marji, honorowej prze
wodniczącej syndykatu dziennikarzy buka
reszteńskich/ przy uskutecznieniu budowy własnego gmachu Syndykatu. Następnie, w gmachu Syndykatu nastąpiło otwarcie kongresu dziennikarzy całej Rumunji. Na otwarciu obecni byli wszyscy ministrowie.
W ygłoszono szereg mów powitalnych, po
czem rozpoczęła się praca w komisjach
Z.azdti. (Russpress.)
Walka z bezrobociem w Rnglji.
Angielski minister pracy zapowiedział w cso rjj wieczorem w imieniu rządu, że dla za ęcia bezrobotnych, niewykwalifiko
wanych pod,ęta będzie budowa drogi bitąj między L yerpoolem a Manchesterem, na
przestrzeni
27 mil angielskich, co da zajęcie 20,000 bezrobotnych.
R o b o tn ic y popisi*a]«
c le p is m o ^ P r a c a 11-
348 ,PRAOA* — 19 grndnia 1992 t S
ten k to zaopatruje sin n q s i m ę za w czasu k u p u j ą c n a ł* a ty , lub za g o tó w k ą w firm ie
O S Z e Z Ę D l A
H Y G O D A “ PIOTRKOWSKA 238.
Konfekcją damską, m ęską i d sleeln n ą"m an u fak larą i obawie, któr* . p o sia d a w w ielk im w ybór*«.
UWAGA: W siflk le obstalunki w ykonyw aj«»* w e w ła sn e j pracow ni w przeciąga 4-eh dni.
(P ilji n ie p o sia d a m y ). ‘_________ ______________ __
Do tego w Polsce doszło
■ ■ IPióro się wprost wzdryga przed ohydą faktu, który krwawym śla
dem znaczyć będzie na zawsze 4-ty rok — błogosławionym zrządzeniem losu i żmudnym w ysiłkiem narodu—
odzyskanej niepodległości. Dzień 16 grudnia stanie się w dziejach na
szych jedną z najsmutniejszych ro
cznic. Będzie datą smutną, nie ża- łobnem echem minionych wydarzeń
— żałoba nie hańbi, — lecz bezprzy
kładną w Polsce potwornością bra
tobójczo i skrytobójczo dokonanej zbrodni. Zwłoki zamordowanego w sobotę Pierw szego z suwerennej wo
li narodu Prezydenta Państwa Pol
skiego, trup najwyższego dostojni
ka Rzplitej, którego nieskazitelności nawet najzaciętszy jego wróg za
rzucić nicby nie potrafił, — legnie straszną barykadą na drodze kon
stytucyjnej i praworządnej pomyśl
ności naszej Ojczyzny.
Ludzie, którzy są moralnymi sprawcami tej niesłychanej zbrodni, ani też ten. kto w ręku tych spraw
ców był tylko nlkczemnem narzę
dziem, słowem — reprezentanci pra
w icowej anarchjl nie umieją ście
rać się z przeciwnikami twarzą w twarz, nie umieją ginąć lub zabi
jać w otwartej walce. Mogą tylko mordować z tylu, z zasadzki — bo podstęp, cynizm i w yzbycie się wszelkich w ięzów moralnych są ich eztandarem bojowym. Kto zabił Pre
zydenta Narutowicza, na czyim są
dzie zapadł dlań wyrok śmierci, o tem w ie dziś dobrze Polska cala.
Osobistość wykonawcy jest w tym względzie najzupełniej wystarcza
j ą c y wyjaśnieniem i ośwlotlenlem.
Członek narodowej demokracji, dzia
łacz antypaństwowego Stow. »Ro
zwój“, współpracownik „ Gazety W arszawskiej“ — oto są obywatel
skie rekomendacje i kw alifikacje
„warjata“. Eligjusza M ewiadom- skiego. Zresztą— wystarczy przypo
mnieć artykuł „Dwugroszówki“, gro
żącej na kilka dni przed morder
stwem „przelaniem rzeki krw i“ w razie jakiegoś publicznego w ystą
pienia Prezydenta Narutowicza, — by ustalić całkowitą odpowiedzial
ność za popełnioną zbrodnię. P. Pro
kurator Rzplitoj zadanie ma bardzo ułatwione i nie trudno mu będzie trafić do gniazda zamachowych spi
skowców.
W cuchnącem błocie obłudnego frazesu endeckiego, w partyjnej kloace intrygi, sobkostwa, warchol- sUva i zachłannego dążenia do w ła
dzy, choćby prxez zbrodnię i krew, hodują
s ięorganizaoje druchowe Niewiadomskich. Temu mordercy, stojącemu ju i wiekiem na progu starości, karmiącemu
s ięcodzien
nym jadem warszawskich „Dwu- groszówek“, pochłaniającemu podże
gające przemówienia pp. Hallerów i Strońskich — obłęd zapamiętania partyjneg'o tak uderzył na mózg, że nie zawahał
s iępodnieść morder
czej ręki naw et na majestat w ła
snej Ojczyzny, uosobiony w jej Pre
zydencie.
Is fecit— cui prodest (ten uczy
nił, komu—to korzyść przynosi) — mówi klasyczna zasada prawna. A ko
mu zbrodnia sobotnia była potrzebna,, komu przynieść korzyść miała — na to odpowie pytającemu pierwszy le
pszy artykuł „Rzeczypospolitej* lub innej szmaty endeckiej. Wystrzały sobotnie miały być tylko ukorono
waniem tego planu, którego pier
w sze punkty usiłowały realizować bojówki reakcyjne w dniu Zgroma
dzenia Narodowego. Wstrząs obu
rzenia i gniewu, jakim drgnęła Pol
ska na w ieść o morderstwie sobo- tniem jest jednocześnie surowym i bezwzględnym wyrokiem dla w łaś
ciw ych sprawców zbrodni i powi
nien wyprowadzić ich z manowców błędnych przewidywań i nie mają
cych się ziścić nadziei.
Jutro zbiera się ponownie Zgro
madzenie Narodowe celem wyboru następcy Tego. który tak tragicznie zakończył swą. publiczną działalność dla dobra Polski, po dwudniowem zaledwie urzędowaniu na stanowi
sku Prezydenta. Wierzymy, że rząd i władze bezpieczeństwa przedsię- weztną wszystkie środki, aby urwać łeb rewolucji prawioowej, zapewnić w całym kraju spokdi i zmusić na
w et warjatów i zbrodniarzy do po
szanowania obowiązującego w szyst
kich obywateli prawa. Gdyby jed
nak miało być inaczej, gdyby ktoś gdzieś ważył się znowu na jakiś wybryk, na jakąś nikczemność, nie
chaj nie sądzi, że znajdzie nas nie
przygotowanymi i bezbronnymi. Re
akcyjnych zbrodniarzy i zdrajców stanu lud polski choćby twardą pię
ścią zmusi do posłuchul
Jeśli panowie z prawicy chcą koniecznie walki — będą ją mielił Ale nie radzimy igrać z ogniem: bo ogień pali i piecze d o tk liw ie!/A przestróg naszych powtarzać już nie będziemy, przechodząc odrazu do czynu.
D z i a ł a l n o ś ć S e j m o w a N P R .
Wniosek nagły posłów z Klubu NPR. w s p r a w ie u k r ó c e n ia nie«
p o m i e r t i e j d r o ż y z n y
środków spożywczyoh
i a rtyk u łó w p ierw szej/ / lo tr z e b y . ' ,
Uzasadnienie:
Wzrost
drożyzny, jaki u w yd a tn ił6ię w ostatnich
m iesiącach, czyn i budżet państwowy,
a ta k ie b u d żety p-oszcae-gólnych
ob yw ateli państw a, zm uszonychutrzymywać
sieb ie i sw o je rodzinyz
p łacy zarobkow ej, w prost Iluzorycznym , al
bow iem państw o, a ta k ie sam o p o szcze
g ó ln i ob yw a tele n igd y n ie n a d ą ią za
•k a czą cetn i w ciąż cenam i.
Podrożenie środków spożywczych, które są podstawą egzystencji szerokieh mas ludności miejskiej i robotniczej, po
woduje podrożenie artykułów pierwszej potrzeby, wytwarzanych przez tę ludność.
Niepomierny wzrost cen żywności wśród w ielo przyczyn wypływa i stąd, źe o- gromna ilość zboża chlebowego została w ostatnich m iesiącach zmagazynowaną 1 w m agazynach organizacyj rolniczych.
.'¿ak C entralne T o w a rzy stw o R oln icze i t. z w . S yn d y k a ty R olnicze). M agazyno
w an ie to p ow stało z 4 r-j przyczyny, że organ izacje w ie lk ic h ; . ;ików liczy ły , iż z ch w ilą u k on stytu o w a n ia s ię c ia ł pra
w o d aw czych Rząd p ozw oli na leg a ln y w y w ó z zboża zagranicę. D o ty ch cza s w ię c zboże z w ie lk ic h obszarów rolnych le ż y w m agazynach, a lud n ość za ś ży w i s ię zbożem , w yprodukow anem przez drobnych rolników , d ostarczanem do w ie lk ic h m iast i ośrodków p rzem ysłow ych za pośredni
ctw em fa la n g i pośredników , którzy za p ośred n ictw o każą sob ie drogo płacić.
P rzeto jed n ym z środków zm n iejszen ia drożyzny, j e s t w y p u szczen ie na rynek w ew n ętrzn y zam agazyn ow an ego zboża, poniew aż jed n ak w ielo y rolnicy sam i u - sk n tecz n ić te g o n ie chcą, p o w in ien to u czyn ić Rząd.
W obec p o w y ższeg o, podpisani w n o -
~szą: W yso k i Sejm u ch w a lić raczy: W zy
w a się Rząd:
1) Do obłożenia aresztem zma
gazynowanego zboża pozostającego w magazynach w ielkich rolników i ich organizacyj.
2) Do wypłacenia za zajęte zbo
że bonami 8 proc. pożyczki złotej po cenach, ustanowionych przez Mi
nisterstwo Przemysłu i Handlu, Skar
bu i rolnictwa.
3) Do obdzielenia powyższem zbożem kooperatyw robotniczych i urzędniczych, oraz instytucyi spo
łecznych i samorządowych,
4) Do bezwzględnego zamknię
cia granic, i zakazu wywozu z gra
nic państwa artykułów spożywczych.
Warszawa, dn. 14[XII 1922 r.
Wnioskodawcy
» i—) Michalak i. inni.
Wniosek nagły posłów z Naroatrwej Partji Robotniczej i Klubu P. S. L.
v w s p r a w ie w rogiem dla P a ń s tw a m a n ife sta o y j
w W arszaw ie w dniach 9, 10 i 11 b. m.
W dniach 9, io i l i grudnia b. r.
W arszawa sta ła s ię w id ow n ią gorszących i w w yso k im stop n iu uw łaczających pó-
„wadze Rządu 1 P aństw a wypadków . W dnin 9 T)o w yborze Prezydenta R zeczyposp olitej rozpoczęły się zab u rze
nia przed Sejm em : m anifestanci ch od zili
po m ieście, w y słu ch iw a li p rzem aw iań podburząjącyoh w treści lub formife, po
m ięd zy którem i dom inow ało w y stą p ien ie p osła H allera, w y b ili szy b y w redakcji je d n e g o z pism bez żadnej przeszkody
ze strony w ład z b ezp ieczeń stw a-
P rzez całą n ie d z ielę, d n ' io gru d n ia m an ifestacje, w ro gie dla S ejm u
i
Zgrom adzenia N arodow ego, w rog ie ‘N i l * now ow ybranego P rezydenta, p ow tarzały się. W szęd zie naw oływ ano do cz y n n eg o oporu w o li Zgrom adzenia N arodow ego.
Od rana w ponied ziałek , l l b. ra.
w id a ć było sy stem a ty cz n ie p rzygotow aną akcje przeciw pańatw ow ą. W y stero w a ł n ie tłum , l e c z « zorganizow ane od działy, których przew ódcy byli od zn aczeni prze
p askam i i kokardkam i. OddziałyJ^e na oczach p olicji rew id ow ały dow ody o so b iste przechodniom , za trzym y w a ły po
ja z d y p rzed sta w icieli p aństw ow ych , w zbraniały postom i senatorom dostępu do gm achu Sejm u. W obec p olicji zatrzy
m yw ano i w ięzion o senatora L im anow sk ie g o i p osła D a szy ń sk ieg o, w ob ec po
lic ji z n ę c a ć s ię nad posłem P io tro w sk im i innym i. Z organizow ane o d d ziały na drodze Prezydenta R zeczypospolitej u sta w iły barykady. Zasadzka specjalna czyhała na je g o przejazd, aby w osobie n a jw y ższeg o dostojn ika Państw a zelżyć je g o m ajestat. N ieg o d n eg o czynu doko
nano, a p olicja p o zostaw ała bierną do teg o stopnia, że przez trzy dni n ieusta
ją c y c h gw ałtó w , które w k on sek w en cji doprow adziły do strzelan in y, nie doko
nała ani jed n eg o aresztow ania, ch oć na
z w isk a spraw ców w ykroczeń są pub licz
n ie znane.
Co gorsza stw ierd zon o, że udział w tej akcji an typ aństw ow ej brały pew ne grupy m łod zieży ak adem ick iej a naw et u czn io w ie niektórych szk ó ł średnich na ten cel sp ecjaln ie od nauki zw oln ien i.
W inn i k iero w n icy i w ych ow aw cy dotąd ukarani ni£ zostali.
Wobec tego Sejm uchwala:
1) Wybrać komisję specjalną do zbadania sprawy,
2) Wezwać rząd do przeprowa
dzenia jaknajściślejszego śledztwa w sprawie wypadkó\v i pociągnię
cia ich sprawców, oraz urzędników w innych zaniedbania obowiązków służbowych do jaknajsurowszych od
powiedzialności karnej i dyscypli
narnej.
3) Postaw ić byłego Ministra Spraw W ewnętrznych Pana Kamień
skiego w stan oskarżenia.
M i l u k o w w r o g i e m P o l s k i .
Przed kilku dniami zam ieścił„Temps* koreapondenoję z Gdańska, w której jakaś rosyjaka osobistość, na
leżąca do partji kadetów i to kierun
ku Milukowa, a bawiąca chwilowo w Gdańsku, oświadcza, l i stronnictwo to w ostatnich czasach bardzo 1 wiele się nauczyło i na wiele rzeczy inaczej się zapatruje. Zmianę t$ w yw ołały pewne zdarzenia, których -nie można usunąć z powierzchni ziem i. Traktat Ryski i te właśnie wypadki w ytw orzyły, zda
niem tej osobistości, w rosyjskich ko
łach politycznych pogląd, iż wkrótce przyjdzie w Roąji do władzy nowy rząd.
Traktat Ryski m usi byó utrzym any w mooy. Coraz silniej utrwala się p rze
konanie, iż Polska odgrywa w Europie W schodniej ważną rolę, oraz, że musi być zmienione stan ow isk o'Rosji wobeo Niemiec i Pranoji. Rosjanie chcą stw o
rzyć ligę francusko - polsko rosyjską, ażeby raz wreszcie skończyć germano- filską politykę Sowietów, która jest niebezpieczna dla Rosji i prowadzi do wojny. Na dowód tego, jak dalece N iem cy zawładnęli Rosją, u • sta rczy wspom nieć, iż Rosyjski Hsnk ń t V "- wy, który'został ¿tw ó rzm y j.izy porno- oy Niem iec, nie muże em itow ać ban
knotów bez poprzedniego zezw olen ia Rządu NiemiecKiego. To j e it naturalny skutek Traktatu w Rapallo.
Nazajutrz po ogłoszeniu' tej w ia d o m ości napisał Milukow list, który ukazał się wczoraj w streszczeniu w „ T e m p s \e u.
Jednakże Milukow niezadowolony '¿a streszczenia tego listu, ogłasza dzisiaj w swoim dzienniku „Poślednijo N ow ost,“
dłuższy artykuł w tej sp raw ie. Pr/.e- dewBzystkiem oświadcza, iż nie Mii*, o jaką osobistość tutaj chód,. , n&i'«p- nie protestuje gwałtownie pr^tciwuo stanow isku tai osobistości, która nio
ma nic wspólnego z nim i z jego ideą.
Milukow sądzi, iż je s t bard/o mało Rosjan, którzy pogodzili się z Trakta
tem Ryskim. Następnie twierdzi, iż oa jako b. m inister spraw zagranicznych, był pierwszym , który występował za niepodległością Polski. Polskę uważa w chwili ebecnej za niebezpieczeństw.) dla Europy Wschodniej i nie przepo
wiada nic dobrego dia przyszłych sto sunków m ię iz y Polską a Rosją. R/,ąd Polski tkwi duchem swoim w wiekach średnich, ponieważ występuje bezw zględ
nie przeciwk) Językowi rosyjskiem u i szkole rosyjskiej we wsobodnich swoich prowincjach. W obszarach wschodnich, które przypadły Polsce je st uprawiana silna polityka antyrosyjska. Pod tymi warunkami niema m owy o duchowem zb liżen iu m iędzy Polską a Rąsją. Milu
kow nie podziela idei ligi, francusko- poisko-rosyjskiej. Udział Polski w ta
kiej lidze jc stN lla Rosji nie do przyję
cia. Polska będzie ciągle przedmiotem i powodem zatargów w Europie. P oli
tyka polska b.rdzo Rosjan rozciarow a- ła. M ilukow uw aża za bardzo niezręcz
ni; greżb ę inform atora z Gdańska, iż Rosja m oże -być opanowana przez
N iem cy . _
W ywody Milukowa mają skrajnia nacjonalistyczny charakter. Oświadcze
nie to, stawia w prawdziwem św ietle osobistość i kierunek polityki Milukowa.
Rzucił on w końcu imieniem swojej partji otwarte Karty na stół, udowap- niając, że będzie dobrą rzeczą, jeśli r e welacje te pouczą niektóre osobistnśol i nio ustępuje w niczem rządom car
skim w swojej nienawiści przeciwka Polsce.