• Nie Znaleziono Wyników

"Sapientia Christiana" : nowy dokument o kościelnych uniwersytetach i wydziałach

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share ""Sapientia Christiana" : nowy dokument o kościelnych uniwersytetach i wydziałach"

Copied!
14
0
0

Pełen tekst

(1)

Franciszek Bogdan

"Sapientia Christiana" : nowy

dokument o kościelnych

uniwersytetach i wydziałach

Studia Theologica Varsaviensia 18/1, 273-285

(2)

O M Ó W I E N I A

I

R E C E N Z J E

Studia Theol. Vars. 18 (1980) nr 1

SA P IE N T IA C H R IS T IA N A — NOWY DOKUMENT

O KOŚCIELNYCH UNIWERSYTETACH I WYDZIAŁACH i

Pragnę om ówić tu K onstytucję Jana P aw ła II pt.

Sapientia Chris­

tiana”

(odt. SCH), a także dołączone do niej Normy Kongr. do Nau­ czania K atolickiego (

Normae applicativae,

odt. NA). O ficjalny tekst łaciński, opublikow any w L ’Osserv. Rom. z dnia 25/26 m aja 1979 r. jest podstaw ą niniejszej prezentacji. D okum ent odnosi się w yłącznie do kościelnych U niw ersytetów i W ydziałów (a w ięc nie do innych Szkół czy Instytutów ). Cenne inform acje o drodze, jaką przebył dokument zanim podpisany w obecnej form ie przez Jana P aw ła II dnia 15, zo­ sta ł ogłoszony, jak zaznaczono w yżej, podaje Prefekt w spom nianej Kon­ gregacji, kard. G. M. Garrone. Otóż K onstytucję w ów czesnej form ie podpisał już P aw eł VI, wyznaczając datę jej ogłoszenia na dzień 15 sierpnia 1978 reku. A le tego momentu nie dożył już. Ojciec ŚW., podobnie jak nie dożył w yznaczonej przez siebie daty ogłoszenia tekstu na dzień 8 grudnia tegoż roku — jego następca Jan P aw eł I.

Jak zrodził się ten dokument? D ecyzję przystosow ania K onstytucji Piusa XI z roku 1931 pt.

Deus scientiarum Dominus

(odt. DSD) do now ych warunków w K ościele zaw d zięczam y,. w edług kard. Garrone soborowej D eklaracji o w ychow aniu chrześcijańskim . O czywiście nie można było zabierać się zaraz do opracowywania now ego tekstu, bo przede w szystkim m ateria była zbyt delikatna i skom plikowana, by godziło się to uczynić bez eksperym entów . Prócz tego sam duch Sobo­ ru w ym agał, by w szyscy zainteresow ani dołączyli się w m iarę m ożli­ w ości do opracowania nowego dokumentu.

Z tych to pow odów Kongregacja — przy w spółpracy z delegatam i W ydziałów — zaczęła pracę od przygotowania pew nych zasad zgod­ nych z m yślą soborową. Na podstaw ie tych zasad (

Normae quaedam,

odt. N Q )1 m iały być poddane rew izji statuty poszczególnych W y­ działów . Odnowione statuty po zatw ierdzeniu przez Kongregację m ia­ no w prow adzić

ad experimentum

aż do dnia, w którym, po podsu­ m ow aniu doświadczeń, można by w reszcie przystąpić do zredagow a­ nia osobnej K onstytucji. Ten w stęp ny okres, trw ający przez lat dzie­ sięć, w ydaw ał się w ystarczający do opracowania nowego dokumentu. Po zebraniu opinii w szystkich kom petentnych czynników, w listo ­ padzie 1976 roku zwołano do Rzymu 10-dniowy Kongres d elegatów

1 Normae quaedam ad Constitutionem Apostolicam „Deus scientia­

rum Dominus” de Studiis academicis ecclesiasticis recognoscendam,

T y­ pis Polygl. Vaticanis, Roma 1968.

(3)

2 7 4 F R A N C I S Z E K B O G D A N

[2j;

każdego ze 125 kościelnych U niw ersytetów i W ydziałów, wraz z przed­ staw icielam i Episkopatu i różnymi obserwatoram i. Na podstaw ie w sk a ­ zań tego Kongresu opracow any projekt został przedstaw iony P aw ło­ w i VI i rzeczy potoczyły się dalej jak to już powiedziano na w stę­ pie.

Jan P aw eł II uznając w ielką rolę, jaką w spraw ie kościelnycto szkół akadem ickich odegrała K onstytucja DSD, stw ierdził jednak, że· w obecnych zm ienionych warunkach potrzeba w tej dziedzinie now ego prawa. Mimo różnych w zględów , jak płynność sytuacji, odrębność w y ­ m ogów m iejscow ych i innych czynników niesprzyjających ogłoszeniu pow szechnych norm wiążących, normy tak ie zdaniem Papieża są w Ko­ ściele niezbędne. Na całym bowiem św iecie istnieją kościelne W ydziały zatwierdzone przez Stolicę Apostolską oraz nadające w jej im ieniu stopnie akademickie; dlatego jest rzeczą niezbędną, by była respekto­ w ana pewna przynajm niej istotna jedność oraz, by w szędzie obowią­ zyw ały jasno określone w ym ogi niezbędne do zdobywania stopni aka­ dem ickich (por. SCH, Wstęp, V—VI).

Sw ą K onstytucję podpisał Ojciec św. „po dokładnej rew izji”. Co do m odyfikacji dokonanych przy tej rew izji nie mamy żadnych oficjal­ nych danych, m ożemy zatem na ten tem at snuć tylko domysły. To pewne, że zarówno DSD, jak NQ zostały przez K onstytucje uchylone. O stosunku jej do pozostałych dokum entów w ydanych w tej m aterii, będzie można w spom nieć niżej na różnych m iejscach .2 W prezentowa­ niu tego obszernego dokumentu (jak i dołączonych NA) będą tu omó­ w ione w ażniejsze postanow ienia, najpierw , rozpatrujące kościelne U ni­ w ersytety i W ydziały w ich naturze i relacjach zewnętrznych, potem om awiające ich sprawy wew nętrzne, w reszcie u w ypukli się zasadnicze riowości na tle tradycji wyrażonej w poprzednich dokumentach.

I. NATURA SZKÓŁ AKADEMICKICH, ICH ZADANIA I UWARUNKOWANIA ZEWNĘTRZNE

1. O naturze tych Szkół m ówi głów ny dokument, że „K ościelnym i U niw ersytetam i czy W ydziałam i zwą się te (Szkoły), które założone kanonicznie lub zatwierdzone przez Stolicę A postolską rozwijają i prze­ kazują św iętą doktrynę oraz nauki z nią powiązane, mając z upow aż­ nienia Stolicy Św iętej prawo nadawania stopni akadem ickich” (SCH 2). O znaczeniu tego prawa czytamy w dokum encie dodatkowym: „Walor kanoniczny stopnia akademickiego oznacza, że stopień taki uzdalnia do przyjęcia urzędów kościelnych, do których się go wym aga;, m a to znaczenie szczególnie przy nauczaniu św iętych przedm iotów na W y­ działach, w Sem inariach W yższych i w równorzędnych Szkołach” (NA 7 § .1). K onsekw encją tak określonej natury akadem ickich · Szkół ko­ ścielnych jest osobne stw ierdzenie, że w yjąw szy Papieską K om isję Biblijną, prawo nadawania stopni uznanych kanonicznie przysługuje.

2 K onstytucja poprzedzona 6-punktow ym Wstępem, dzieli się na Nor­ m y w spólne (art. 1—64) i na Normy specjalne (65—67) z końcowym i Norm ami przejściow ym i (88—94). W edług tego podziału ułożono i do­ datkow y dokument K ongregacji (NA) z 64 artykułam i i dwoma Dodat­ kami.

(4)

D O K U M E N T O K O Ś C IE L N Y C H U N IW E R S Y T E T A C H 2 7 5

w yłączn ie Szkołom określonym w a. 2, o ile prowadzone są zgodnie z norm ami tej K onstytucji (SCH 6).

2. O w łaściw ej naturze teologicznej tych Szkół powiedzą nam w ię ­ cej nakreślone dla nich c e l e . Dokum enty soborowe, a zwłaszcza niektóre ich interpretacje, w ykazują jakby pew ne w ahania, szczegól­ nie, gdy idzie o spraw ę ich prymatu: Szkoły te mają na pierwszym m iejscu być w służbie hum anistycznej kultury, czy przede w szystkim w służbie ew angelizacji? W D eklaracji soborowej o w ychow aniu czy­ tam y, że w ynikiem działalności tych Szkół ma być „stała i pow szech­ na obecność m yśli chrześcijaskiej w całym w ysiłku skierow anym ku rozw ijaniu w yższej kultury, a w ych ow ank ow ie tych Instytutów mają- kształtow ać się na ludzi naprawdę odznaczających się nauką, przygoto­ w anych do spełniania poważnych obowiązków społecznych oraz na św iadków w iary w św iecie” (DWCH 10). W kierunku priorytetu celów hum anizacyjnyeh zdaje się iść W. Granat.3

Ks. Kard. K. W ojtyła, którego już od dawna nurtowała troska o w yższe nauczanie w K ościele, w krótkim sw ym rozważaniu o kon­ cepcji i zadaniach K atolickiego U niw ersytetu, wychodząc ze słów z zakończenia wspom nianej D eklaracji o w ychow aniu, eksponuje w ce­ lach takiego U niw ersytetu aspekt apostolstw a. P isze m. in., że „re-- spektow anie słusznej autonom ii rzeczy stworzonych, owszem — jej pogłębianie przez naukę, stanow i nie tylko w arunek, ale także elem ent składow y apostolstwa. Jest to, bezpośrednio biorąc, ów «apostolat in te­ lektualny», o jakim m ówi D eklaracja o w ychow aniu chrześcijańskim , w skazując na jego «bardzo uciążliw e zadania». Konstytucja zaś o Ko­ ściele w św iecie w spółczesnym , w rozdziale poświęconym kulturze, w zyw a zarówno duchownych jak i św ieckich katolików do udziału w tym apostolacie, który od początku stanow i istotną część posłan­ nictw a Kościoła. Przez uprawianie nauki oraz przez twórcze naucza­ nie, p r z e z a p o s t o l a t , u n i w e r s y t e t y k a t o l i c k i e t k w i ą o r g a n i c z n i e w p o s ł a n n i c t w i e K o ś c i o ł a . To w łaśnie sta­ n ow i o ich katolickości czyli uniw ersaliźm ie, a zarazem daje im szcze­ gólny udział w ap ostolstw ie” 4.

Nic dziwnego, że autor już jako Papież, nie zaprzeczając bynajm niej zadań hum anizacyjnej kultury, lecz ją raczej potwierdzając, w sw ej K onstytucji podkreśla zdecydow anie i na różnych m iejscach te w ła ­ śnie ew angelizacyjno-apositolskie zadania om awianych Uczelni. I nie można w ysuw ać zastrzeżenia, jakoby Ojciec św. m iał na m yśli jed y­ n ie W ydziały ściśle kościelne w rozum ieniu części II, tyt. I—III, bo o apostolskich zadaniach tych Szkół m ówi zarówno w e W stępie, jak w I części K onstytucji, zaw ierającej N o r m y w s p ó ln e dla w szystkich kościelnych Szkół akadem ickich.

C zytam y w ięc w rzeczonej K onstytucji, że K ościół zawsze otaczał „osobną troską W ydziały i U n iw ersytety K ościelne, które to zajm ują się w sposób szczególny chrześcijańskim Objawieniem i powiązanym i z nim dyscyplinam i, a które z tego w zględu pozostają w ściślejszym związku z jego m isją ew angelizacyjną” (Wstęp III). Mówiąc zaś o ce­

3 W. G r a n a t , U n i w e r s y t e t K a t o l i c k i w ś w i e t l e u c h w a ł S o b o ru W a ­ t y k a ń s k i e g o II, Zesz. Nauk. KUL, IX (1968), zesz. 3—4, s. 19—29.

4 K. K a r d . W o j t y ł a , U n i w e r s y t e t K a to l ic k i : K o n c e p c ja i z a d a ­

(5)

F R A N C I S Z E K B O G D A N

lach tych Szkół dokument stwierdza, że ich zadaniem jest „uprawiać w łasne dyscypliny i starać się o ich rozwój drogą naukow ych do­ ciekań, a nade w szystko pogłębiać poznanie Objawienia chrześcijań­ skiego i tego, co się z nim wiąże, w yjaśniać system atycznie prawdy w nim zawarte, w ich św ietle studiować w yłaniające się now e pro­ blem y i przedstawiać je ludziom danej epoki w sposób dostosowany do różnych kultur; zapew nić studentom głębszą form ację w e w łaści­ w ych im dyscyplinach zgodnie z chrześcijańską nauką i przygotować ich odpowiednio do zadań, jakie na nich czekają, oraz. sługom K ościo­ ła zapew nić stałą czyli perm anentną form ację; zgodnie ze swą natu­ rą i w ścisłej łączności z Hierarchią w spom agać czynnie tak K ościoły partykularne, jak (Kościół) pow szechny w całej ew angelizacyjnej posłu­ dze” (SCH 3). Bo rzeczyw iście „U niw ersytety i W ydziały K ościelne są zakładane w K ościele dla budowania i pożytku chrześcijan, a mają to m ieć przed oczyma jako stałe kryterium w szystkich sw ych poczy­ nań” (Wstęp IV).

Słusznie wspom niano na m arginesie tej części K onstytucji, że cały ten dokument należy czytać pod kątem w idzenia ew angelizacji.5 Ist­ n ien ie bowiem i cała racja bytu kościelnych U niw ersytetów łączą się ściśle z obowiązkiem i prawem Kościoła do przekazyw ania św iatu „Dobrej N ow iny”.

3. Obowiązek i prawo zakładania Szkół, również wyższych, przyj­ m uje K onstytucja po prostu jako rzecz oczyw istą. Toteż zaraz na po­ czątku przypomina, że „Kościół dla w ypełnienia m isji ew an gelizacyj­ nej powierzonej mu przez Chrystusa, ma prawo i obowiązek zakła­ dania i dbania o rozwój U niw ersytetów i W ydziałów od siebie zależ­ n y ch ” (SCH 1). Bo choć — jak czytam y w e W stępie — Kościół ma iść z dobrą nowiną do w szystkich ludów i narodów o różnych kultu­ rach, to jednak jest konieczne, „by cała kultura człow ieka była prze­ pojona Ew angelią”. W spraw ie uszanowania tych różnych kultur do­ kum ent stwierdza, że „Kościół popierając również ludzką cyw ilizację, p ełni w ten sposób swą m isję ew an gelizacyjn ą” (Wstęp I). W tej zaś działalności na rzecz kultury szczególne znaczenie m iały i m ają nadal U niw ersytety K atolickie, w których z samej ich natury «ma się w y ­ tw arzać jakby publiczna, stała i powszechna obecność m yśli chrześci­ jańskiej w całym w ysiłk u skierow anym ku rozw ijaniu w yższej k ultu­ ry»” (Wstęp I I ) 6. Toteż Papież w e w stęp ie zaznacza, że Stolica Apo­ stolska, dla w ypełnienia swego posłannictw a widzi jasno sw e prawo i obowiązek zakładania i popierania W ydziałów od siebie zależnych, czy to jako sam oistne tw ory czy też w łączone do U niwersytetów ... i pragnie gorąco, by cały lud Boży w iedziony przez Pasterzy w spółpra­ cow ał w tym, aby te ośrodki mądrości przyczyniały się skutecznie do wzrostu w iary i chrześcijańskiego życia” (Wstęp III).

W powoływ aniu się na prawo i obowiązek, o których mowa, Autor K onstytucji n ie jest odosobniony, jak to w ynika z D eklaracji soboro­ w ej o w ychow aniu. W edług tego dokumentu „Sobór Ś w ięty na nowo. ogłasza prawo Kościoła do w olnego zakładania szkół jakiegokolwiek

5 J. S. M a r t i n s , Le Universitâ cattoliche e l ’annuncio del Van-

gelo, L ’Osserv. Rom., z dnia 2 VI 1979, s. 7.

(6)

[ 5 ] D O K U M E N T O K O Ś C IE L N Y C H U N IW E R S Y T E T A C H 2 7 7

rodzaju czy stopnia, i kierow ania nimi, co było już poruszane w w ielu dokum entach Urzędu N auczycielskiego” 7.

4. Godna uw agi jest nowość o planowaniu, rozm ieszczeniu terenow ym i zakładaniu om awianych Szkół.

a. Planow aniu poświęca K onstytucja osobny tytu ł części pierwszej. Jeżeli bowiem Szkoły te są tak bardzo związane z zasadniczą m isją Kościoła, to w ażne jest również ich w łaściw e rozm ieszczenie w św ię­ cie, by kandydaci na studia, w yw odzący się z różnych kręgów kultu­ row ych, m ieli ułatw iony dostęp, a także, by sama Szkoła mogła od­ działyw ać na dany region. Dlatego K onstytucja w ym aga, by sprawę planow ania traktow ać z w ielką starannością zarówno, ,,w celu utrzym a­ nia i rozwoju U niw ersytetów czy W ydziałów, jak również w celu od­ pow iedniego rozm ieszczenia ich w różnych częściach św iata”. W yko­ nanie zaś tego zadania spoczywać ma na Kongregacji do Nauczania K atolickiego, w spieranej sugestiam i K onferencji Biskupów i Kom isji Ekspertów (60). Co do K onferencji Biskupów K onstytucja stw ierdza już w cześniej, że do ich zadań należy w łaśn ie „żywe zainteresow anie się życiem i rozwojem kościelnych U niw ersytetów i W ydziałów”, a to

z

racji szczególnego ich znaczenia w K ościele (4).

b. Z podobnych w zględów przew iduje się powiązania różnych in sty­ tu tów z W ydziałam i celem uzyskiw ania stopni akadem ickich. A filia­ cja — dla um ożliw ienia zdobywania stopnia Bakalaureatu (u nas M agisterium ) — jest m ożliwa po dopełnieniu w arunków ustalonych przez Kongregację i po otrzymaniu jej zgody. Przy tej sposobności dokument zaleca bardzo (enixe optatur, è viv a m e n te raccomandato), by studia teologiczne zarówno D iecezji, jak Instytutów życia konsekro­ w anego, b yły afiliow ane do W ydziałów Teologicznych (62). Agregacja zaś i inkorporacja danego Instytutu do W ydziału, w celu uzyskiw ania w yższych również stopni akademickich, podlega decyzji tejże Kon­ gregacji, po dopełnieniu warunków przez nią określonych (63). Wa­ runki te precyzuje dokument dodatkowy (NA 47—48).

c. „Założenie, czy kanoniczne zatw ierdzenie U niw ersytetów lub Wy­ działów kościelnych jest zastrzeżone Ś w iętej Kongregacji do N aucza­ nia K atolickiego, która wobec nich sprawuje w ładzę zgodnie z nor­ m ami praw a” (5). Warto w tym kontekście podać, że dla w łaściw ego w ykonania „niniejszej K onstytucji należy zachow yw ać norm y apliku­ jące, w ydane przez Św iętą Kongregację do - Nauczania K atolickiego” (SCH 10). — Aktu erekcji, czy zatw ierdzenia dokonuje wspom niana Kongregacja po stw ierdzeniu, że zadośćuczyniono w szystkim w ym o­ gom, „a także po w ysłuchaniu opinii Ordynariusza m iejscowego, Kon­ feren cji Biskupów, jak i Ekspertów, szczególnie z sąsiednich W ydzia­ łó w ” (61). W arunki w ym agane do założenia Szkoły podaje dokument dodatkow y (NA 45—46).

Obydwa dokum enty om awiają też w arunki niezbędne do nadawania stopni akadem ickich, uznanych przez prawo kościelne. Poza P apie­

ską K om isją Biblijną „prawo nadaw ania takich stopni przysługuje

jedynie U niw ersytetom i W ydziałom erygowanym kanonicznie zgod­ nie z niniejszą K onstytucją” (6). Gdy idzie o W ydziały zatwierdzone przez Stolicę Apostolską przy U niw ersytetach niekościelnych, a nadają­ cych stopnie akadem ickie kanoniczne czy cyw ilne, to W ydziały te 7 DWCH 10, gdzie odsyła się czytelnika do 1 przypisu tegoż doku­ m entu.

(7)

2 7 8 F R A N C I S Z E K B O G D A N {6] „muszą przestrzegać przepisów tej K onstytucji uwzględniając kon­ w encje zaw arte przez Stolicę Św iętą z różnymi Narodami czy z sam y­ m i U n iw ersytetam i” (8).

W ydziały nie założone kanonicznie, czy nie zatwierdzone przez S to­ licę Apostolską, „nie mogą nadawać stopni akadem ickich o kanonicz­ nych skutkach” (9). Stopnie zatem nadane przez takie W ydziały, m u­ siałyby otrzymać uznanie ze strony Kongregacji, „by m ogły się cie­ szyć pełnym i, określonym i skutkam i kanonicznym i” (NA 7). „By zaś uzyskać takie uznanie, jakiego udzielanie przewiduje się tylko dla osobnych m otyw ów i dla poszczególnych stopni, trzeba dopełnić w a­ runków ustalonych przez sa m ą . Św iętą K ongregację” (SCH 9 § 3).

II. STRUKTURY I INNE SPRAWY WEWNĘTRZNE SZKÓŁ AKADEMICKICH

Tu w ypadnie ograniczyć się do takich zagadnień, jak wspólnota uni­ w ersytecka, struktura studiów i nadawania stopni, Statuty wew nętrzne, a przede ■ w szystkim osobne postanow ienia o W ydziałach ściśle k ościel­ nych (Teologia, Prawo Kan. i Filozofia).

1. Przede w szystkim U niw ersytet czy W ydział traktow any jest w K onstytucji jako w s p ó l n o t a . W tej spraw ie kard. Garrone w e wspom nianej już prezentacji nowego dokumentu, w ychodząc ze stw ier­ dzenia, że jednym z w ielkich tem atów soborowych jest tem at określa­ jący K ościół jako komunię, pisze, iż nową K onstytucję charakteryzuje m yśl o w s p ó ł o d p o w i e d z i a l n o ś c i za w yostrzenie m ożliw ie jak najw iększej uw agi na osoby i na szacunek dla nich, na in icjatyw ę i odpowiedzialność w łaściw ą każdej z nich i za afirm ację władzy, która by odpowiadała sam em u rozwojowi tych inicjatyw . Konstytucja, po postaw ieniu ogólnych zasad w tej sprawie, przechodzi do om ówienia pozycji i roli poszczególnych grup osób wchodzących w skład całej „universitas”, a w ięc przede w szystkim władz, nauczających i stu­ dentów, nie zapom inając o personelu zatrudnionym w adm inistracji. Z uw agi na to, — czytam y na w stępie ■— że U niw ersytet czy W y­ dział stanow i pew nego rodzaju w spólnotę, „w szystkie osoby wchodzące w ich skład, — każda w edług swej kondycji — m ają się poczuwać do odpow iedzialności za w spólne dobro oraz, że powinny rzetelnie przy­ czyniać się do osiągnięcia celu sam ejże w spólnoty”. Dlatego w ramach akadem ickiej „universitas” należy dokładnie określić ich prawa i obo­ wiązki, by jedno i drugie było w ykon yw ane w oznaczonych grani­ cach” (11)7

Z tym w iąże się szersze zagadnienie, wspom niane już w yżej, a oma­ w iane w K onstytucji na innym m iejscu, tj. sprawa w spółpracy m ię­ dzyw ydziałow ej, a naw et m iędzyuczelnianej. Nie chcąc rozbijać zw ar­ tego tekstu opracowanego w tej sprawie, przytaczam y go tutaj, choć należy on do pierw szej części tej prezentacji: „Współpraca m iędzy W ydziałam i tego samego U niw ersytetu, czy tego sam ego regionu, a nawet jakiegoś w iększego obszaru (geograficznego) ma być bardzo starannie brana w rachubę. W rzeczyw istości bowiem stanow i ona w ielką pomoc w popieraniu dociekań naukowych w ykładow ców (do­

centium) i lepszej form acji studentów, jak również w rozwijaniu tego,

co zw ykło się nazyw ać «interdyscyplinarnością», a co okazuje się coraz bardziej konieczne; a także w pogłębianiu tak zw anej zasady

(8)

D O K U M E N T O K O Ś C IE L N Y C H U N IW E R S Y T E T A C H 2 7 9

pom ocniczości (com pletarietas) pomiędzy różnymi W ydziałami; i w ogól­ n ości, w urzeczyw istnianiu przenikania «chrześcijańskiej mądrości w ca łą kulturę»” (64). Dokum ent dodatkowy zaznacza przy tym , że taką w spółpracę należy również popierać z W ydziałam i niekatolickim i, „by­ le b y starannie była zachowana w łasna tożsam ość” (NA 49 § 2).

2. K onstytucja m ówi kolejno o elementach' składow ych w spólnoty,

s. przede w szystkim o władzach, w ykładow cach i studentach Uczelni.

a. Co do władz, na czoło w ysuw a się W ielki Kanclerz, który repre­ zentu je S tolicę A postolską przy Szkole, a tę, na odwrót, przy S tolicy .Apostolskiej, wspom aga Szkołę w istnieniu i rozwoju oraz w spiera jej kom unie z Kościołem powszechnym i partykularnym . Kanclerz jest zw yczajnym Prałatem -O rdynariuszem , od którego Szkoła jest zależna w ramach prawa. D okument przewiduje też m ożliwość W ice-K anclerza. -Jeżeli W ielki Kanclerz nie jest rów nocześnie Ordynariuszem m iejsco­ w y m , należy ustalić zasady, na pod-stawie których jeden i drugi m ógłby w zgodzie w ypełniać swe w łasne zadania (12— 14).

W ewnętrzne w ładze akadem ickie są jednoosobowe i kolegialne. Do pierw szych należy przede w szystkim Rektor (czy Prezes) oraz D ziekan W ydziału. K olegialną w ładzę stanow ią różne ciała dyrektyw ne (15). K onstytucja nie w spom ina już o konieczności wprowadzania Senatu, ■ale dokument dodatkowy przew iduje m ożliwość tej dostojnej form y reprezentacji, jeżeli tak postanowią Statuty U czelni (NA 12). Rektora i Prezesa m ianuje, lub przynajm niej zatwierdza, Stolica Apostolska (SCH 18). Co do pozostałych spraw, na W ydziałach kościelnych muszą ibyć zagw arantow ane w ym ogi prawa kanonicznego nie tylko gdy W y­

dział należy do Szkoły katolickiej, ale również gdy ona włączona jest ho niekościelnej W szechnicy (20). W reszcie w wypadku złączenia z S e- m iniarium lub jakim ś Kolegium , to „prócz zachowania należytej w sp ół­ p ra cy w e w szystkim , co dotyczy dobra studentów, Statuty m ają prze­ w id zieć jasno określone i skuteczne środki, by kierownictw o akadem ic­ k ie i adm inistracja W ydziału były należycie oddzielone (rite distingu­ antur) od zarządu i adm inistracji Sem inarium ” (21).

b. W spraw ie w ykładow ców (docentes), prócz w zm ianki o. odpowied­ n iej ich liczbie na każdym W ydziale, K onstytucja podaje szereg innych postanow ień. Przew iduje w ięc różne rodzaje uczących „według stop­ nia przygotowania, w łączenia (do W ydziału), stałości i odpow iedzial­ n ości na W ydziale”, przy uw zględnieniu praktyki uniw ersyteckiej da­ nego Regionu (22—23). Rozróżnia się przede w szystkim w ykładow ców stałych, czyli zw yczajnych, od pozostałych, przy czym dokument dodat­ k ow y zaznacza, że jeden i ten sam w ykładow ca nie m oże być „stałym ” na dwu W ydziałach (NA 21 § 2). Dla stałych określa się osobne w arun­ ki, ale dla kooptacji jakichkolw iek w ykładow ców staw ia się odpowied­ n ie w ym ogi naukowe, z uw zględnieniem praktyki uczelnianej danego regionu. W szyscy też, do jakiejkolw iek kategorii należą, „mają się zaw sze odznaczać uczciw ością życia, nieskażoną nauką i obowiązko­ w ością” (SCH 24—26).

W ykładow cy przedm iotów dotyczących w iary i moralności, po zło­ żeniu w yznania w iary otrzymują od W ielkiego Kanclerza czy jego D elegata m isję kanoniczną, „bo nauczają nie w łasną powagą lecz na m ocy posłannictw a otrzymanego od K ościoła”. Mają w ięc uczyć „w pełnej kom unii z autentycznym M agisterium K ościoła a w szczegól­ ności papieża. W szyscy w reszcie przed nominacją na w ykładow cę sta­ łe g o lub przed promocją na w yższy stopień dydaktyczny, albo też w

(9)

2 8 0 F R A N C I S Z E K B O G D A N [81

jednym i drugim w ypadku zależnie od postanow ień Statutów , potrze­ bują nihil obstat ze S tolicy Ś w iętej” (26—28). K onstytucja dołącza w aż­ ny przepis o w arunkach zaw ieszenia czy zw olnienia w ykładow cy (30), co konkretyzuje dołączony dokument (NA 22).

c. Studentam i, zw yczajnym i czyli zdążającym i do uzyskania stopnia akadem ickiego (NA 25), czy nadzwyczajnym i, mogą być duchow ni i św ieccy, b yle zadośćczynili wym ogom m oralnym i przewidzianym warunkom , jak odbyte studia czy praw ow ite w pisanie się na W ydział (31—32). Czy może się wpisać akatolik? N ie ma na to w yraźnej odpo­ w iedzi, nie ma też zakazu. K onstytucja DSD w ym agała dla świeckich, św iadectw a „kom petentnej w ładzy k ościeln ej” (24). „Normae quaedam ” zadaw alały się, gdy kandydaci, również św ieccy, „szczerze pragnęli stu­ diow ać przedm ioty św ięte lub ze św iętym i złączone” (NQ 24). K onsty­ tucja. SCH w spom ina tylko o w ym ogach m oralnych, co dokument do­ datkowy, w odniesieniu do św ieckich w yjaśnia w tym sensie, że w tej spraw ie w ystarcza św iadectw o „osoby k ościeln ej” (NA 24). Zatem św ia­ dectw o tak ie m oże w ystaw ić również niekatolikow i każdy duchow ny („osoba k ościelna”), o ile m iał sposobność bliższego poznania' kandydata.

Studenci są obowiązani dostosować się do ustalonego porządku i do przepisów w ydanych dla nich w związku z życiem W ydziału. S tatu ­ ty mają określić, w jaki sposób studenci powinni uczestniczyć we· w spólnocie Szkoły w tych sprawach, w których mogą się przyczynić do w spólnego dobra Wydziału czy U niwersytetu. Trzeba też określić w Statutach spraw ę ew entualnego zaw ieszenia czy w ydalenia studenta dla w ażnych powodów; przy czym „należy zapewnić w odpow iedni sposób ochronę praw tak studenta, jak Wydziału czy U niwersytetu, a także członków w spólnoty k ościelnej” (33—35; NA 26—27).

3. Konstytucja określa dalej sprawy n a u c z a n i a i nadaw ania s t o p n i . Na drodze sukcesyw nego nauczania obecna Konstytucja, po­ dobnie jak poprzednia, ustala trzy określone czasem okresy, czyli cy­ kle: cykl podstaw ow y (instytucyjny) zam ykany norm alnie bakalau- reatem , cykl pogłębiony ze stopniem licencjatu i w reszcie cykl dojrza­ łości naukow ej, uw ieńczony doktoratem. „Nie m oże uzyskać stopnia naukowego, kto nie złożył odpowiednich egzam inów, czy nie o d b ył przepisanych ćw iczeń próbnych” (40 i 49). Stopień doktorski „uzdalnia do nauczania na W ydziale”, będąc równocześnie warunkiem w ym aga­ nym do tego nauczania. Licencjat „upoważnia do nauczania w w yż­ szym Sem inarium czy w równorzędnej Szkole” i jest również do ta ­ kiego nauczania w ym agany (50).

Co do samego nauczania, Konstytucja prócz znanych dotąd ogólnych zasad, zaw iera ważne postanow ienia, które przytaczamy w dosłow ­ nym brzmieniu: „Według zasad Soboru W atykańskiego II i zgodnie ze specyfiką poszczególnych W ydziałów: 1°, należy uznać słuszną swobo­ dę badania i nauczania, by um ożliwić autentyczny postęp w pozna­ waniu i rozumieniu praw dy Bożej; 2°, rów nocześnie ma się ukazać: a), że prawdziwa w olność nauczania m ieści się koniecznie w grani­ cach Słow a Bożego tak, jak ono jest stale przekazyw ane (docetu r) przez żyw e M agisterium Kościoła; b), że i prawdziwa swoboda badań opiera się z konieczności na przylgnięciu do Słow a Bożego i na p ełn ej’ szacunku postaw ie wobec M agisterium Kościoła, któremu powierzono· zadanie autentycznego w yjaśniania Słow a Bożego” (39 § 1). „Dlatego w m aterii tak w ażnej i delikatnej należy postępować z zaufaniem i bez podejrzliwości, ale też roztropnie i bez lekkom yślności, zw łaszcza

(10)

D O K U M E N T O K O Ś C IE L N Y C H U N IW E R S Y T E T A C H

2 8 1

g d y ch od zi o n au czan ie; n a leży prócz teg o sta ra n n ie h a rm o n izo w a ć. w y m o g i n a u k i z d u szp a stersk im i p o trzeb a m i Ludu B o żeg o ” (39 § 2) 8„

4. O sobne n orm y dla W y d zia łó w k o śc ie ln y c h za w iera druga c z ę ś ć . K o n sty tu cji. P o o m ó w ien iu b o w iem w sp ó ln y c h norm dla w sz y stk ic h k a - tolicK ich U czeln i czy W yd ziałów n asz d ok u m en t p o św ię c a sporo u w a g i p ew n y m W yd ziałom , a w szczeg ó ln o ści W y d zia ło w i T eologii, P ra w a K an on iczn ego i F ilo zo fii. D la ty c h W y d zia łó w o k reśla się w d ok u ­ m en cie osobno za sa d y o trzech cy k la ch stu d ió w i p od aje się w sk a z ó w ­ k i o o b o w ią zu ją cy ch p rzed m iotach . Z u w a g i n a ch arak ter teg o te o lo ­ giczn ego cza so p ism a za jm iem y się tu p rzea e w sz y stk im w a ż n ie jsz y m i,

p o sta n o w ie n ia m i w y d a n y m i d la W yd ziału T eologii.

M am y w ię c n a jp ierw w p ro w a d za ją ce p o u czen ie. W yd ział T eo lo g ii m a zdążać do tego, „by n au k a k a to lick a czerp an a jak n a jsta ra n n iej z. O b ja w ien ia B ożego, b yła przy p om ocy w ła ś c iw e j sobie m eto d y n a u k o ­ w e j g łę b ie j p o zn a w a n a i sy s te m a ty c z n ie w y ja śn ia n a , a ta k że, by w św ie tle teg o ż O b ja w ien ia p o szu k iw a n e b y ły rozw iązan ia lu d zk ich p ro­ b le m ó w ” (66). S tu d iu m P ism a św . m a być jak b y duszą te o lo g ii, bez. p o m ija n ia jed n a k ż y w ej tra d y cji. N a le ż y dĄżyć do u k a zy w a n ia jak n a j­ w ię k sz e j je d n o śc i ca łeg o n a u cza n ia teo lo g iczn eg o , u w zg lęd n ia ją c przy ty m „in n e d y scy p lin y , ró w n ież filo z o fic z n e , a n a w e t n a u k i an tro p o ­ lo g ic z n e ” (6 7 )9. T rzeba sta ra n n ie w y sz u k iw a ć , w y b iera ć i p rzy jm o w a ć, p o z y ty w n e w a r to śc i tk w ią c e w różn ych filo z o fia c h i k u ltu rach ; n ie m ożna jed n a k p rzy jm o w a ć sy ste m ó w czy m etod n ie d a ją cy ch się p o ­ godzić z w ia rą ch rześcija ń sk ą (68). K w e stie ek u m en iczn e m ają b y ć tr a k to w a n e d o k ła d n ie w e d łu g n orm o b o w ią zu ją cy ch w K ościele. Z a le­ ca się te ż z a jm o w a ć się rela c ja m i z in n y m i relig ia m i, czy p rob lem am i, w y p ły w a ją c y m i ze w sp ó łczesn eg o ateizm u (69).

W bad an iu i p rzek a zy w a n iu n a u k i k a to lic k ie j m a b yć za w sze p od ­ k reśla n a w iern o ść w ob ec M agisteriu m K ościoła. W w y p e łn ia n iu p o­ w in n o śc i d y d a k ty czn y ch , szczeg ó ln ie w cy k lu in sty tu c y jn y m , m a b y ć p rzek a zy w a n a przede w sz y stk im ta część d o k try n y , która sta n o w i n a ­ b y te już p a try m o n iu m K ościoła. O pinie p raw d op od obn e czy o so b iste,, w y n ik a ją c e z n o w y c h badań, n iech b ęd ą p rzek a zy w a n e ze sk ro m n o ś­

8 W arto tu p rzyp om n ieć co w sp ra w ie a u to n o m ii m ó w i W. G r a - n a t : „W e w sz y stk ic h n au k a ch n a leży za ch o w a ć a u ton om ię, dla k tórej, g ra n icą jest w y łą c z n ie błąd , lu b ja k a ś w a d liw a n ien a u k o w a m etoda... In n y rodzaj a u to n o m ii i sw o b o d y m ają w y d z ia ły te o lo g ii i p raw a k an o­ n iczn ego, gdyż d y sc y p lin y na ty c h w y d z ia ła c h w y k ła d a n e m ają p o śred ­ nio lu b b ezp ośred n io za przedm iot o b ja w ie n ie Boże- dane w o p iek ę K o ścio ło w i, k tóry z te j ra cji m u si czu w ać nad jego n iesk a żo n o ścią . i w ie r n y m tłu m a c z e n ie m ” dz. cyt., s. 30.

9 Oto o b o w ią zu ją ce p rzed m io ty w p ie r w sz y m cy k lu : a) D y sc y p lin y filo z o fic z n e w y m a g a n e dla te o lo g ii, to przed e w sz y stk im filo z o fia s y s te ­ m a ty czn a ze sw y m i g łó w n y m i częścia m i i ze sw y m rozw ojem h is to r y ­ czn ym . b) D y sc y p lin y te o lo g ic z n e to: P ism o św .: w p ro w a d zen ie i e g z e - geza; T eo lo g ia fu n d a m en ta ln a z u w z g lę d n ie n ie m k w e stii d o ty czą cy ch ek u m en izm u , r e lig ii n iech rze ścija ń sk ich i ateizm u ; T eo lo g ia d o g m a ty cz­ na; T eologia m oraln a i duchow a; T eo lo g ia pastoraln a; L itu rgia; H i­ storia K ościoła, P a tro lo g ia i A rch eologia; P ra w o K an on iczn e, c) P rzed ­ m io ta m i p o m o cn iczy m i są p e w n e ’ d zia ły -w ied zy o czło w ie k u (q u a e d a m s c i e n t i a e h o m i n i s) oraz —■ poza ję z y k ie m ła c iń sk im — b ib lijn e ję z y k i w za k resie w y m a g a n y m w n a stęp n y ch cy k la ch (N A 51).

(11)

2 8 2 F R A N C I S Z E K B O G D A N (10]

cią, jako ta k ie (70). „Przy n a u cza n iu n a leży p rzestrzegać zasad z a ­ w a r ty c h w d o k u m en ta ch Soboru W a ty k a ń sk ieg o II, jak ró w n ież w n o w szy ch d ok u m en tach S to lic y A p o s to ls k ie jl0, o ile te d otyczą r ó w ­ n ież stu d ió w a k a d e m ic k ic h ” (7 1 )11

5. K o n sty tu cja u z n a je czy p rzew id u je in n e jeszcze k o śc ie ln e W y ­ d zia ły czy In s ty tu ty ad instar (84—87). T akich W yd ziałów czy ich n a ­

m ia stek , n iera z z p ra w em n a d a w a n ia stop n i a k a d em ick ich , is tn ie je już k ilk a n a śc ie w różn ych częścia ch św ia ta . D ok u m en t d ołączon y do SC H zap ow iad a sto p n io w e w y d a w a n ie o so b n y ch w y ty c z n y c h dla teg o rodzaju In s ty tu tó w p o jm o w a n y ch na sposób W y d zia łó w (N A 63). O b ec­ nie zaś d ok u m en t te n p od aje w D odatku II p e w n e za sa d y o is tn ie ją ­ cy ch czy m o żliw y ch „W ydziałach, In sty tu ta c h ad instar czy sp e c ja li­

zu ją cy ch S e k c ja c h ’” przy różn ych reg u la rn y ch W yd ziałach k o ś c ie l­ nych . C hodzi tu o ta k ie in sty tu ty , jak np. In sty tu t A rch eologii, B i- b listy k i, K a tech ety k i, M u zyk i sa k ra ln ej itd. — w lic z b ie 27.

M ając na u w a d ze zasad ę, w e d łu g k tórej n ie m ożna u zy sk a ć sto p ­ n ia a k a d em ick ieg o bez w p isa n ia się na W yd ział i bez u k o ń czen ia r e ­ g u la rn eg o b iegu p rzew id zia n y ch stu d ió w (SCH 49), a ta k że fa k t, że dla k ażd ego cy k lu p rzep isa n e są n ie ty lk o k o n k retn e o k resy czasu, a le i o k reślo n e d y sc y p lin y o b o w ią zu ją ce (cfr SC H 72 i N A 51), m u sim y

10 W ty m m iejscu te k s t w y ra źn ie o d sy ła szczeg ó ln ie: do L istu A post. P a w ła VI Lum en Ecclesiae z dnia 20 X I 1974 r., A A S 66 (1974) s.

673 пп.; do O k óln ik ów K ongr. do N au czan ia K a to lick ieg o , z dnia 2 IV 1975 i 22 II 1976, C om m u n ication es, V II, 1 (1975) s. 12— 17 i E. W e - r o n, K a płań stw o dzisiaj — W ybór prze m ó w ień P aw ła VI, P ozn ań —

— W arszaw a 1978, s. 349; rów n ież do O k ólnika z 20 I 1972, W e r o n, dz. cyt., s. 329.

11 W ty m zw iązk u godne, w sp o m n ien ia jest też p o sta n o w ie n ie d o ty ­ czące k a n d y d a tó w do k a p ła ń stw a , czy osób p rzy g o to w u ją cy ch się do p e łn ien ia sp e c ja ln y c h fu n k c ji k o śc ie ln y c h (m unera eccelsiastica). Ich

„form acja n a u k o w o -te o lo g ic z n a sta n o w i szczeg ó ln e za d a n ie W ydziału T eo lo g ic z n e g o ” (SCH 74 § 1). D o teg o celu słu ży ć m ają osobne p rzed ­ m io ty d osto so w a n e do sem in a rzy stó w (74 § 2). W sp ra w ie d u szp a ster­ sk iej fo rm a cji ty ch że sem in a rzy stó w czy ta m y w Ratio Fundam entalis

z 1970 r., że „tam , gd zie a lu m n i sem in a riu m od b y w a ją stu d ia filo z o ­ ficzn e i te o lo g ic z n e na F a k u lte ta c h lu b in n y ch In sty tu ta ch , trzeb a w o d n iesien iu do stu d ió w m ieć na u w a d ze to, co zo sta ło p o sta n o w io n e p rzez K o n g reg a cję do N a u cza n ia K a to lick ieg o w d o k u m en cie z a ty tu ło ­ w a n y m Normae quaedam, w nrze 33” (R Fund. N orm ae, 2). N orm y zaś

w sp o m n ia n e p o sta n a w ia ją , że zasad y d o ty czą ce stu d ió w na p o sz c z e g ó l­ n y ch W yd ziałach m ają o k reślić w y k o n a n ie teg o , ,,co d o ty czy fo rm a cji .ściśle d u szp astersk iej; w ty m celu n a le ż y porozu m ieć się z I n s ty tu ta ­

m i, jak S em in a ria , K o n w ik ty czy D om y zak on n e, z k tórych pochodzą a lu m n i zd ążający do k a p ła ń s tw a ” (NQ 33).

Skoro jed n ak na p o d sta w ie K o n sty tu cji SC H (W stęp VI) w sp o m n ia ­ n e N Q z o sta ły u c h y lo n e , n ie m am y in n ej n orm y w ią żą cej w te j sp ra­ w ie , zw ła szcza w sy tu a c ji p rzew id zia n ej k an. 972 K P K , jak ta oto w sk a zó w k a K on stytu cji:. „O w szem , m oże się okazać w sk a za n e, b y dla d o p ełn ien ia fo rm a cji d u szp a stersk iej sam W yd ział z o rg a n izo w a ł «Rok D u szp astersk i» w y m a g a n y po u k o ń czen iu in sty tu c y jn e g o p ię c io le c ia dla k a p ła n ó w , k tó ry m oże być za m k n ięty w y d a n iem osob n ego D y p lo m u ” ’•(74 § 2).

(12)

i l l ]

D O K U M E N T O K O Ś C IE L N Y C H U N IW E R S Y T E T A C H 2 8 3 p o sta w ić sob ie p y ta n ie, szczeg ó ln ie a k tu a ln e w k rajach , gd zie je s t m a ło r eg u la rn y ch W y d zia łó w k o śc ie ln y c h , do jak iego program u stu ­

d ió w będą o b o w ią za n e I n s ty tu ty czy S e k c je w łą czo n e p ra w n ie do da­ nego W ydziału? K on k retn ie: ja k ie p rzed m io ty i w jak im za k resie tr z e ­ ba b ęd zie stu d io w a ć na S e k c ji H isto r ii K ościoła, K a te c h e ty k i, czy M u­ z y k i sa k ra ln ej, n a leżą cy c h do W yd ziału T eologii? N a te n tem a t ob y­ dw a o b ecn e d o k u m en ty m ilczą. Z asady jed n a k p rzez n ie podane dają szan se na to, by ta k ie In s ty tu ty przy W yd ziałach istn ia ły , aby m óc k o ­ rzy sta ć z u c zestn iczen ia w n a d a w a n y ch p rzez W y d zia ły stop n iach . R zecz jed n a k w w ielu w y p a d k a ch w y m a g a ć b ęd zie n eg o cja cji ze S to ­ li c ą A p o sto lsk ą , je ż e li K on gregacja n ie o g ło si w porę z a p o w ied zia ­

n y c h w art. 63 w sk a zó w ek .

6. N a p o b ieżn e p rzy n a jm n iej o m ó w ie n ie za słu g u je jeszcze sp raw a 'S tatu tów u n iw e r sy te c k ic h czy w y d z ia ło w y c h . P rócz p o sta n o w ień roz­

sia n y c h po różn ych m iejsca ch ob yd w u d ok u m en tów sp o ty k a m y ta ­ k ie np. p rzep isy K o n sty tu cji: „S ta tu ty k ażd ego U n iw e r sy te tu czy W y­ d zia łu , zred a g o w a n e w e d łu g norm n in ie jsz e j K o n sty tu cji, m uszą być p r z e d sta w io n e do z a tw ierd zen ia Ś w ię te j K o n g reg a cji do N au czan ia K a to lic k ie g o ” (V). „ P o szczeg ó ln e U n iw e r sy te ty czy W y d zia ły p o w in ­ n y — po r e w iz ji d o k on an ej w e d łu g tej K o n sty tu c ji — p rzed sta w ić w ła ­ s n e S ta tu ty ... przed 1 sty czn ia 1981 roku; w p rzeciw n y m w y p a d k u z o ­ sta je ipso facto za w ieszo n e ich praw o n a d a w a n ia stop n i ak a d em ic­

k ic h ” (89). „ S ta tu ty m ają być za tw ierd zo n e ad e x p e rim en tu m tak, b y

w trzy la ta od za tw ierd zen ia m ogły, ew e n tu a ln ie u d o sk o n a lo n e, o trzy ­ m ać o sta teczn e z a tw ie r d z e n ie ” (91). W y d zia ły u za leżn io n e p ra w n ie od c z y n n ik ó w c y w iln y c h m ogą sk o rzy sta ć z d łu ższego ok resu czasu dla pod d an ia S ta tu tó w o d p o w ied n iej r e w iz ji, ale do tego p rzed łu żen ia cza ­ su p otrzeb u ją zg o d y K o n g reg a cji (92).

D ok u m en t d od a tk o w y p recy zu je, że w p rzy g o to w a n iu S ta tu tó w czy reo rg a n iz o w a n iu stu d ió w n a le ż y m ieć na u w a d ze w sk a z ó w k i zeb ran e .w D od atk u (N A 6). W sk a zó w k i te w yrażon o w 10 p u n k ta ch w p ie r w ­

szy m dodatku pt. Normae ad Universitatis v e l Facultatis S tatu ta con­ ficienda. N iek tóre z ty ch p u n k tó w (jak np. om aw ian e w SC H 24, 30,

35), z o sta ły już w sp o m n ia n e w y żej. Tu w arto p rzytoczyć p ra k ty czn y p rzep is K o n sty tu c ji w sp ra w ie k a n d y d a tó w zg ła sza ją cy ch się po s tu ­ d ia c h w in n ej S zk o le. „S ta tu ty — czy ta m y ta m — m ają ró w n ież o k re­ ślić, jak p ow in n o się o cen ia ć stu d ia u k oń czon e gd zie in d ziej, szc z e ­ g ó ln ie w zw iązk u ze z w a ln ia n ie m z p e w n y c h p rzed m io tó w czy eg za ­ m in ó w , a tak że, w zw ią zk u ze sk ró cen iem ciągu stu d iów ; n a le ż y przy tym r e sp ek to w a ć p o sta n o w ien ia Ś w ię te j K o n g reg a cji do N au czan ia K a ­ to lic k ie g o ” (45).

III. N O V A ET V ETER A W TYCH D O K U M EN T A C H

C hoć K o n sty tu c ja Jan a P a w ła II u c h y la fo rm a ln ie d w a p op rzed ­ n ie d o k u m en ty w y d a n e w te j sam ej m a terii, tj. D SD i NQ, to jed n a k

jak zaznaczono w sam ej K o n sty tu cji, trzeb a b yło z n ich p rzejąć „ e le ­ m en ty z a ch o w u ją ce n a d a l sw ą w a r to ść ” oraz u sta n o w ić n o w e zasad y, „ w ed łu g k tórych m ożn a b y b yło ro zw ija ć i d op ełn iać rozpoczętą już s z c z ę ś liw ie o d n o w ę” (W stęp VI). C hociaż p op rzed n ie d o k u m en ty sta n o ­ w ią już dziś jed y n ie h isto ry czn y za b y tek , n iem n iej, gd y p o ró w n u je się je z K o n sty tu c ją SC H, w id a ć, że n o w e p raw o n ie jest z e rw a n iem z e starym , le c z przy w ie lu n o w o ścia ch sta n o w i p ew n ą k o n ty n u a c ję p o ­ p rze d n ie g o praw a. J est też rzeczą godną p o d k reślen ia , że p osob orow e

(13)

2 8 4 F R A N C I S Z E K B O G D A N

[121

N Q n ie ty lk o o p iera ły , się często na K o n sty tu c ji p iu so w e j, a le do­ łą c z y ły c a ły te k st te j K o n sty tu c ji w raz z „O rd in ation es” św . K o n - greg ra cji. N o w e d o k u m en ty og ło szo n e dnia 25 m aja br. p rzep raco­ w a ły e x i n t e g r o całe z a g a d n ien ie a k a d em ick ie S zk ó ł k o śc ie ln y c h , p rzej­ m u jąc jed n a k w ie le p o sta n o w ień p raw a p op rzed n iego, a zw ła szcza z

N Q , k tóre tc h n ą już w y r a ź n ie m y ślą i d u ch em Soboru. N ie m ożem y tu w ch o d zić w szc z e g ó ło w e stu d iu m p o ró w n a w cze, a le na p e w n e p o sta n o ­ w ie n ia stare i n a p ew n e w ie lk ie n a w et n o w o ści w n o w y c h d ok u m en ­ ta ch m ożna w sk a za ć bez tru d u .

1. Oto n iek tó re d y sp o zy cje p rzejęte z e s t a r e g o praw a: w id z im y , że w K o n sty tu c ji SC H te sa m e czy p od ob n e są p o sta n o w ien ia , d o ty ­ czące p o jęcia ty c h S z k ó ł (D SD 1), ich za k ła d a n ia (4—4), ich S ta tu tó w (5, 56—57), w ła d z g łó w n y c h (13— 16), w y k ła d o w c ó w (19— 22), stu d e n ­ tó w (2,3:—28) stu d ió w w u k ła d a ch cy k liczn y ch (31), stopni akadem ickich. (35— 46), za licza n ia stu d ió w se m in a ry jn y ch (32), a n a w e t sa n k cji k o ń co ­ w y c h (58).

W szczeg ó ln o ści p rzejęto w ie le p o sta n o w ień z a w a rty ch w NQ — które· b y ły w sza k in sp iro w a n e d u ch em czy p o sta n o w ie n ia m i ostatn iego S o ­ boru — jak np. cztery g łó w n e zasad y: o r e w iz ji stu d ió w k o śc ie ln y c h w duchu teg o ż Soboru (NQ, P rin cip ia I), o w ła ś c iw ie p o jętej sw o b o ­ d zie b ad an ia i n a u cza n ia (II), o organ iczn ej p a rty cy p a cji w życiu U n i­ w e r sy te tu czy W yd ziału (III), o w sp ó łd zia ła n iu a k a d em ick ich I n s ty tu ­ tó w i o ich stosu n k u do W y d zia łó w c y w iln y c h (IV), czy te ż o p la n o ­ w a n iu w za k ład an iu a k a d em ick ich S zk ó ł k o śc ie ln y c h (NQ В 11— 13), choć w K o n sty tu c ji Jan a P a w ła II id ee te u ję te zo sta ły w s w o is ty , b a rd ziej o r y g in a ln y sposób.

2. P rzyzn ać jed n a k trzeb a, że n o w y d ok u m en t — n ie m ó w ią c juk o sam ej jego stru k tu rze — za w iera w ie le n o w o ś c i n a w e t w stosu n k u do w sp o m n ia n y ch NQ, a jako całość odznacza się d u ch em o d m ie n n y m od ducha K o n sty tu c ji P iu sa X I.

P rzed e w sz y stk im p rzed staw ion o w n im ob szern iej i ja śn iej cel ty c h U czeln i. P iu s X I w sp o m in a za le d w ie , i to w p rzed m ow ie, o ich za­ d a n ia ch a p o sto lsk ich , a le n ie zn alazło to żad n ego w y ra zu w n o rm a ch k o n sty tu c y jn y c h , podczas, gd y Jan P a w e ł II rozciąga te zad an ia na w s z y stk ie W y d zia ły k o ścieln e. „M ożliw ość p o w ią za n ia m isji e w a n g e li­ za cy jn ej — p isze P a p ież — istn ie je n a w e t n a W yd ziałach ty ch n a u k , k tó ­ re choć n ie m ają osob n ego zw iązk u z O b ja w ien iem ch rześcija ń sk im , m ogą jed n ak w y d a tn ie w sp o m a g a ć dzieło ew a n g e liz a c ji, i w ła śn ie pod ty m k ą tem w id zen ia b ran e są w rach u b ę oraz b y w a ją z a k ła d a n e p rzez K o śc ió ł jako W y d zia ły k o śc ie ln e ” (W stęp III). D a lej, o tw a rcie ty c h S zk ó ł na k u ltu rę lu d ó w i na jej h u m an izację, a zw ła szcza n a sam ego czło w ie k a , to w a żn a n o w o ść K o n sty tu cji. W zw ią zk u z ty m w d ok u ­ m en cie .w y ra żo n a jest tro sk a n a w e t o r e sp e k to w a n ie p ra w czło n k ó w a k a d em ick iej w sp ó ln o ty , jak w y k ła d o w c ó w i stu d en tó w .

W sp óln otow ość, zw ła szcza w sen sie w sp ó ło d p o w ied zia ln o ści, a w p e w ­ n ym stop n iu i k o le g ia ln o śc i, to d alsze zn a m ien n e n o v u m w y m a g a n e w ty c h S zk ołach . W ystarczy jed n ak p orów n ać za cy to w a n y w y ż e j (II 1) u stęp K o n sty tu c ji (11) z NQ (n. III, s. 10), b y stw ierd zić, jak p rzered a ­ g o w a n o te n u stęp na k orzyść w sp ó ło d p o w ied zia ln o ści, p od k reślon ej w te k ś c ie ła ciń sk im k u rsy w ą . Z tą n o w o ścią łą czy się sp ra w a w sp ó łd z ia ­ ła n ia nie ty lk o w ob ręb ie W ydziału czy U n iw e r sy te tu , a le w szerok im za k resie k o o p era cji m ięd zy u czeln ia n ej z U n iw e r sy te ta m i k o ś c ie ln y m i, a ta k że n ie k o śc ie ln y m i (zob. w y żej, II 1).

(14)

И З ] D O K U M E N T O K O Ś C IE L N Y C H U N IW E R S Y T E T A C H 2 8 5

P la n o w a n ie w se n sie rozm ieszczan ia a k a d em ick ich S zk ó ł k o śc ie ln y c h je s t zu p ełn ą n o w o ścią w stosu n k u do K o n sty tu c ji p iu so w ej, a od ­ m ie n n o śc ią u jęcia w sto su n k u do so b o ro w ej D e k la r a c ji o w ycho-. w a n iu (DW CH 10), ja k i do N Q (11— 13). N o w o śc ią jest też rozpraco­ w a n a d ok ład n iej sp raw a a filia c ji, a g reg a cji 'czy in k orp oracji K o le­ g ió w czy in n y c h In s ty tu tó w w zw ią zk u z m o żliw o ścią u z y sk iw a n ia sto p n i a k a d em ick ich , ja k ie dziś jest m o ż liw e jed y n ie na u zn a n y ch fo r m a ln ie W yd ziałach k o ścieln y ch .

3. To ty lk o n iek tó re w a ż n ie jsz e n o w o śc i n a sz y c h d o k u m en tó w za­ ró w n o w stosu n k u do K o n sty tu c ji D SD , ja k i do NQ. W ed łu g ty c h o sta tn ic h N orm p o szczeg ó ln e W y d z i a ł y k o ścieln e m ia ły o d n ow ić sw e S ta t u ty (NQ, I n t r o d u c t i o ) . T eraz trzeb a na now o p rzy sto so w a ć do o b e c ­ n e g o p raw a n ie ty lk o S ta tu ty Fakultetów ', ale i U n iw e r sy te tó w k o ś­ c ie ln y c h .

Już z ty c h k ró tk ich sp o strzeżeń w y n ik a , 'że k ie r o w n ic tw o o m a w ia ­ n y c h S zk ó ł b ęd zie m u sia ło d ok ład n ie p r z e ś l e d z i ć ta k K o n sty tu cję j a k d ołączon e N orm y dla op racow an ia w porę S ta tu tó w (w zasad zie d o dnia 1 I 1981 roku) c e le m u zy sk a n ia ich za tw ierd zen ia . Su row o brzm ią sa n k cje na w y p a d e k n ie w y k o n a n ia teg o nakazu co do r e w iz ji S ta tu tó w (SCH 89), jak w ogóle k o ń co w e k la u z u le całej K o n sty tu cji, k tó re p o sta n a w ia ją :

„U ch yla się u sta w y i istn ie ją c e dotąd p ra w n ie z w y c z a je p rzeciw n e t e j k o n sty tu c ji, w sz y stk o jedno czy są one p o w szech n e czy p a r ty k u ­ la r n e i ch oćb y z a słu g iw a ły na w zm ia n k ę szczególn ą i in d y w id u a ln ą . U c h y la się te ż c a łk o w ic ie p r z y w ile je p rzyzn aw an e aż do dziś przez S to lic ę Ś w ię tą osobom ta k fizy czn y m , jak m oraln ym , je ż e li są sp rzecz­ n e z p o sta n o w ie n ia m i te jż e K o n sty tu cji. W yrażam y w r e sz c ie w o lę , — k o ń czy P a p ież — b y ta K o n sty tu cja p o zo sta w a ła w m ocy, w a żn o ści

i sk u tećzn o ści, b y o sią g a ła p ełn e sw e i in teg ra ln e sk u tk i oraz, b y su ­ m ie n n ie b y ła p rzestrzeg a n a p rzez w sz y stk ic h , k tó ry ch d otyczy, n ie ­ z a le ż n ie od ja k ic h k o lw ie k p rzeciw n y ch p o sta n o w ień . A gd y b y k toś, św ia d o m ie czy n ie św ia d o m ie , d zia ła ł in a czej niż jak to p o sta n o w iliś m y tu ta j ( e d i x i m u s ) , n a k a zu jem y , b y b yło u w a ża n e po prostu za n ie w a ż ­ n e i n ie b y łe ”. — Są to k la u zu le u jm o w a n e w ta k ie czy podobne sło w a p rzy p ro m u lg o w a n iu w a ż n ie jsz y c h d ok u m en tó w p ap iesk ich .

J a k i jed n ak duch p r zy św ieca tej K o n sty tu cji, w sk a zu je w e w stę p ie do n iej sam autor: M uszą być u sta lo n e p ra w n ie p ew n e rzeczy, — s tw ie r d z a O jciec św . — k tóre są k o n ieczn e i w e d łu g p rzew id y w a n ia sta łe ; a le jed n o cześn ie trzeba, „p ozostaw ić p ew n ą słu szn ą sw ob od ę, b y w S ta tu ta ch p o szczeg ó ln y ch W y d zia łó w m ożna b yło w y ra zić dalsze u śc iśle n ia , m ając na u w a d ze różne o k o liczn o ści m ie jsc i u n iw e r sy te c ­ k ie zw y c z a je p a n u ją ce w d an ym region ie. N ie p rzeszk od zi się w te n sp o só b p ra w o w item u p o stęp o w i stu d ió w a k a d em ick ich an i się go n ie o g ra n iczy , a le w y ty c z y m u się w ła ś c iw e drogi, b y m o g ły p rzyn osić o b fitsz e o w oce. J ed n o cześn ie zaś w e w ła śc iw y m p ra w o w ity m zróżn i­ co w a n iu W y d zia łó w u ja w n i się w sz y stk im jedność K a to lick ieg o K o ś­ cio ła rów n ież w ty c h ośrod k ach w y ższej fo r m a c ji” (W stęp VI).

Cytaty

Powiązane dokumenty

Niech X, Y, Z będą afinicznymi

Ukorzenione drzewo binarne to drzewo binarne, w którym wyróżniono jeden z wierzchołków, zwany korzeniem stopnia co najwyżej 2.. Dodatkowo dla każdego wierzchołka rozróżniamy

Niech A będzie gwiaździstym względem zera, pochłaniającym podzbiorem przestrzeni liniowej X, którego przecięcia z każdą prostą są domknięte2. Wykaż, że jeśli zbiór A

Zestaw zadań 4: Grupy permutacji.. (14) Wyznaczyć

Zbiór funkcji nieparzystych oznaczymy literą N, natomiast zbiór funkcji parzystych - literą P..

Wypisać wszystkie elementy ciała Z 3 (α) oraz obliczyć sumy i iloczyny wybranych elementów tego ciała.. (16) Zbudować ciało 4-elementowe oraz ciało 9-elementowe jako

Pokaż też, że powyższe twierdzenie nie działa w drugą stronę, to znaczy znajdź ciąg {a n } który nie jest zbieżny, chociaż {|a n |}

Kampania reklamowa dla Leroy Merlin udostępnione na stronach inter- netowych: Okazjum.pl, Promoceny.pl, Ding.pl, Promocyjni.p, Interia.pl - wykonane w AdRetail Grupa Interia.pl.. 1