• Nie Znaleziono Wyników

"Bioetyka i ryzyko", Barbara Chyrowicz, Warszawa 2000 : [recenzja]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share ""Bioetyka i ryzyko", Barbara Chyrowicz, Warszawa 2000 : [recenzja]"

Copied!
3
0
0

Pełen tekst

(1)

Katarzyna Jeżewska

"Bioetyka i ryzyko", Barbara Chyrowicz, Warszawa 2000 : [recenzja]

Studia Ecologiae et Bioethicae 1, 711-712

2003

(2)

Barbara Chyrowicz, Bioetyka i ryzyko, W a r s z a w a 2000.

W 2000 r. ukazała się na polskim rynku wydawniczym książka Barbary Chyrowicz pt. Bioetyka i ryzyko. Została ona wydana nakładem Towarzystwa Naukowego Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego. Autorka w swej pracy podejmuje temat praktycznych zastosowań osiągnięć nauk biomedycznych.

Bujny rozwój inżynierii genetycznej spowodował rosnąca ilość ingerencji w genom człowieka. Począwszy od lat od lat 90- tych do dnia dzisiejszego mo­

żemy obserwować pasmo porażek i sukcesów nauk biomedycznych. Spowo­

dowało to, że wokół inżynierii genetycznej pojawiło się wiele kontrowersji i wątpliwości przeplatanych głosami entuzjastów (często bezkrytycznych) tego typu badań i praktyk. Swoje stanowisko wobec ryzyka jakie niosą za­

stosowania inżynierii genetycznej próbują zająć nie tylko środowiska nauko­

we, ale także wiele instytucji opiniotwórczych, w tym Kościół Katolicki.

Również etycy włączani są do tego grona i warto już tu podkreślić, że po­

glądy naukowców na kwestie dotyczące stosowania inżynierii genetycznej są najczęściej odmienne od poglądów etyków. Autorka w swej pracy próbu­

je wyjaśnić dlaczego rozwój inżynierii genetycznej wraz z całym jej dobro­

dziejstwem może stanowić dla człowieka zagrożenie i jaką drogą należało­

by pójść, aby nie stracić człowieczeństwa wypracowanego przez wieki cy­

wilizacyjnego rozwoju. Szczególnie dokładnie badaczka przygląda się tzw.

argumentowi „równi pochyłej". Schemat tego argumentu wydaje się jasny i przejrzysty. Dzisiaj godząc się na zastosowanie osiągnięć współczesnej gene­

tyki, jutro możemy uznać, że postęp byl tak duży, że człowiek stał się tylko jego narzędziem. Sama autorka pisze: „Odwołujący się do sekwencji małych kroków, argument „równi pochyłej" ostrzega nas przed wyrażeniem zgody na ryzykowne przedsięwzięcie, które w miarę postępu może okazać się trudnym, czy wręcz niemożliwym do zatrzymania procesem. Mechanizm małych kroków ma bowiem swoją własną dynamikę. Ulegając jej możemy Riel'8strzeżenie godzić się na kolejne działania nie tyle unikając rozumnego zaangażowania woli, ile nie zdając sobie sprawy, że na kolejnych etapach ry­

zykownych procesów ulegamy z wolna odpodmiotowieniu". Nie sposób nie zgodzić się z tym stwierdzeniem i ja osobiście zaliczam się do grona osób, które się z tym zgadzają.

Wracając zaś do książki to już w tym miejscu wato podkreślić wyjątko­

wą klarowność i czytelność prezentowanej przez autorkę problematyki. Z pierwszej części książki jesteśmy wprowadzani w zagadnienia naukowo-me- dyczne dotyczące szeroko pojętej genetyki. Wydaje się, że p. Chrynowicz pi­

sząc tą rozprawę założyła sobie dotarcie do znacznie szerszej rzeszy czytel­

ników niż sugerowałaby specjalistyczna tematyka. Udało jej się pogodzić skomplikowaną problematykę z niezwykłą dla tego typu prac lekkością i ja­

snością. Dowiadujemy się w tej części co znaczą podstawowe pojęcia z za­

(3)

kresu genetyki, co to jest mapowanie ludzkiego genomu, możemy zapoznać się z interesującym tekstem dotyczącym diagnostyki prenatalnej oraz tech­

nik sztucznej prokreaqi. Konkluzja jest jedna cały czas, nie potrzebujemy spe­

cjalistycznego przygotowania a wiemy i rozumiemy co czytamy.

Druga część książki poświęcona jest analizie teoretycznej stosowania

„argumentu rów ni" pochyłej. Autorka, skądinąd świetnie przygotowana merytorycznie, stara się wybrać optymalną wersję argumentu „równi po­

chyłej", który wg autorki stanowi uprawniony sposób argumentacji prze­

ciw ryzyku. Chcąc mówić o granicach eksperymentów dotyczących inży­

nierii genetycznej i terapii genowej należy dokonać ich podziału, m iano­

wicie: granice wyznaczone przez w yobraźnię i m ożliw ości techniczne biologów molekularnych oraz ograniczenia moralne.

Dzisiaj podstawowym ograniczeniem inżynierowania genami są moż­

liwości stricte techniczne. Biolodzy molekularni, mimo ogromnej wiedzy jaka posiadają, nie potrafią m.in.: dokonywać manipulacji genetycznych w stosunku do cech wielogenowych, zwalczać pewnych erganizmów pa­

togennych, mimo pełnej znajomości ich informacji genetycznej (przykła­

dem może być wirus HIV), czy kontrolować procesu starzenia się komó­

rek. W ydaje się, że wszystkie te umiejętności zostaną już wkrótce opano­

wane. Każdego dnia wiedza naukowców jest obszerniejsza.

Dużo bardziej skomplikowane są zagadnienia natury moralnej. Bliskie powiązanie inżynierii genetycznej, a tym samym terapii genowej z koncep­

cjami eugenicznymi powoduje, że stworzenie barier natury etycznej w roz­

woju tej dyscypliny wydaje się konieczne. Celem terapii genowej, co zo­

stało już podkreślone, jest ratowanie ludzi. Trudno w tym miejscu nie zgo­

dzić się jednak z „argumentem równi pochyłej" przedstawianym przez B.

Chyrowicz. Cienka jest granica między terapeutycznymi modyfikacjami genomu człowieka a zmierzaniem do jego doskonalenia. Potwierdzają to słowa K. Kloskowskiego: „manipulacje genetyczne mogą okazać się przy­

datne i użyteczne, ale mogą też, okazać się zmorą ludzkości".

Ostatnią sumującą wszystko częścią jest część trzecia, w której autorka, jak zwykle rzeczowo argumentuje, dlaczego jej zdaniem nie powinno się podejm ow ać ryzyka zabiegów genetycznych. Fundamentem tego twier­

dzenia jest powołanie się na fakt, że podmiotem ryzyka jest osoba ludzka.

Podnosi również kwestię możliwości odrzucenia ponadczasowej hierarchii wartości i sprowadzenia j ej do prostych bilansów ewentualnych zysków.

Konkludując, książka jest bardzo w ażnym pom ostem m iędzy na­

ukow cam i a filozofami, a ponieważ nic nie przynosi tak dobrych efek­

tów jak dialog, warto tą pozycję polecić nie tylko czytelnikom nie zw ią­

zanym z tymi dziedzinami nauk, ale również fachowcom zaangażow a­

nym zarówno w badania naukowe, jak i oceniającym te działania etykom.

Katarzyna Jeżewska

Cytaty

Powiązane dokumenty

Jednak wydaje mi się, iż w większym stopniu związane jest to z próbą za ­ instalowania w tych krajach nowożytnego modelu polityki, czy może raczej jego

Instytucja kas rejestrujących w systemie podatku od wartości dodanej była kojarzona nie tylko z realizacją funkcji ewidencyjnej przy zastosowaniu tych urządzeń, ale również z

NNiiee pprrzzyy-- jjęęttoo uucchhwwaałł ddoottyycczząąccyycchh sspprraaww oossoo-- bboowwyycchh,, m m..iinn..:: pprrzzyyzznnaanniiaa pprraaww wwyykkoonnyywwaanniiaa

To, co zwykło się nazywać „mariwodażem", jest w istocie formą humanizacji miłości,. która pragnie jak najdalej odv.,:lec i tym samym złagodzić

Normą w całej Polsce stał się obraz chylącego się ku upadkowi pu- blicznego szpitala, który oddaje „najlepsze” procedury prywatnej firmie robiącej kokosy na jego terenie..

Żeby taki świat powstał, każdy musi mieć swój dom i ogród, w którym jest gospoda- rzem, każdy musi żyć według swojego wyboru, ale nie może się izolować — to

procesu, w którym ludzie motywowani przez różnorodne interesy starają się przekonać innych o swoich racjach, w taki sposób aby podjęto publiczne działania zmierzające

Projekt jest to przedsięwzięcie, na które składa się zespół czynności, które charakteryzują się tym, że mają:.. 