• Nie Znaleziono Wyników

Problem substancjalizmu u podstawrzeczywistości fizycznej.

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Problem substancjalizmu u podstawrzeczywistości fizycznej."

Copied!
19
0
0

Pełen tekst

(1)

PROBLEM SUBSTANCJALIZMU U PODSTAW RZECZYWISTOŚCI FIZYCZNEJ

Niezwykły rozwój fizyki w ostatnich dziesięcioleciach po­

stawił przed filozofią przyrody szereg nowych zagadnień.

Jedno z ważniejszych jest zagadnienie substancjalizm u. Cho­

dzi o to, czy fizyka wyeliminowała z obrazu świata m aterial­

nego pojęcie substancji dlatego, że nie jest zrealizowane w świecie m aterialnym , czy też po prostu fizyka . w spółczesna nie interesuje się kwestią substancji. Niektórzy fizycy uwa­

żają, że w fizyce nie m a takiego problem u. Zdaniem wielu fizyków pojęcie substancji straciło swój sens na terenie fizyki, a do tego poglądu doprow adziła ich głównie teoria pola.

Jednak zagadnienie substancjalizm u narzuca się w zwią­

zku z tym, że w podstaw ach rzeczywistości fizycznej napoty­

kamy różne rodzaje energii. Powstaje pytanie, czy formą urzeczyw istnienia substancji nie jest energia. Jedni fizycy nie dają odpowiedzi na to pytanie, inni zaś uważają energię za m aterię »niesubstancjalną«.

Głos nauk przyrodniczych w tej spraw ie nie jest osta­

teczny, a obrazy świata przez nie nakreślone posiadają luki i niedomówienia, więc nie mogą rościć sobie pretensji do w ier­

nego i zupełnego kopiowania rzeczywistości m aterialnej. Ide­

ałem naukowego badania jest adekwatne odwzorowanie tych elementów rzeczywistości, które wykroiły sobie poszczególne gałęzie wiedzy. Do tego ideału zbliżać się możemy aproksy- matywnie, ale wydaje się, że go nigdy nie osiągniemy. W y­

niki poznania przedmiotów realnych są właściwie schematami, przybliżonymi obrazami, w śród których wiele luk. Ta oko­

liczność czyni nam zrozumiałym fakt, że wiele elementów w obrazie świata materialnego, przedstawionego przez nauki

(2)

szczegółowe, zostało pominiętych, lub nie nadano im właści­

wego znaczenia. Takim czynnikiem na terenie fizyki, który wymaga interpretacji, jest pojęcie substancji.

Dla dalszego toku wywodów jest rzeczą ważną zaznaczyć, że weźmiemy pod uwagę wyniki badań fizykalnych, a mniej­

szą wagę przywiążemy do samej interpretacji tych wyników podawanej przez fizyków. Co innego bowiem wynik badania eksperymentalnego, a có innego jego interpretacja.

Temat artykułu:» Problem substancjalizmu...« nasuw a myśl o ścieraniu się poglądów w odniesieniu do substancjalizmu fi­

zykalnego. W fizyce współczesnej dają się zaobserwować an- tysubstancjalne objawy. Mówiąc o antysubstancjaliźm ie fizyki fizyki współczesnej, mam na myśli tendencje do wyelimino­

wania z obrazu świata m aterialnego substancji w znaczeniu fizykalnym. Ta eliminacja może być pojmowana w dwojaki sposób:

a) fizyka nie interesuje się problem em substancji;

b) substancja padła ofiarą nowej dynamiki i energetyki1).

Jest bowiem zasadnicza różnica między stanowiskiem, które na początku badań odrzuca zagadnienie substancji, czy też uz­

naje się jego zbyteczność pod koniec badań. W pierwszym wypadku zagrodziłoby się drogę do różnych problem ów (pos­

tulat) w drugim zaś — substancja okazałaby się czymś zbytecz­

nym 2). W toku wywodów eliminację pojmować będę w zna­

czeniu wskazanym pod literą b.

Autor tego artykułu postawił sobie za cel obronę sub­

stancjalizmu na terenie fizyki współczesnej, usiłując wykazać, że substancjalizm tkwi w podstawach rzeczywistości m aterial­

nej w zmienionej formie, a mianowicie, w formie różnych ro ­ dzajów pól.

Mówiąc o fizyce współczesnej, mam na myśli głównie mechanikę kwantową i teorię względności, które porzuciły myśl o istnieniu eteru jako substancji nieważkiej, wypełnia­

jącej wszechświat i wysunęły na czoło badań teorię pola, usi­

łującą przezwyciężyć dwuczłonowość: m aterii i energii. Usi­

łowania te dotąd nie zostały uwieńczone pomyślnymi rezulta­

(3)

tami ze względu na trudności u> związku ze, wzajemnym od­

działywaniem cząstki i poła; fizyka w dalszym ciągu posługuje się pojęciami cząstki m aterii i pola. Ponieważ w fizyce istnieje nadal »nurt mechanistyczny«, mimo szeroko rozwiniętej teorii pola, uważam za stosowne uwzględnić również mechanistycz- ny obraz świata, w którym dopatrzeć się można pierwszych antysubstancjalnych prób w fizyce.

I jeszcze jedna końcowa uwaga. Ze względu na to, że na łam ach Przeglądu Filoficznego z roku 1935 (z. 1—2) ukazał się artykuł T. Pietrzkiewicza p. t. »Antysubstancjalizm fizyki w spółczesnej«, uważam również za wskazane zaznaczyć, dla­

czego podejm uje raz jeszcze zagadnienie substai^cjalizmu. Otóż Pietrzkiewicz usiłował przedstaw ić w swym artykule jeden z aspektów fizyki współczesnej, mianowicie, formalno-matema- tyczny, w którym nie ma miejsca na pojęcie suferśtancji.

Mnie natom iast chodzi o coś więcej: nie tylko o w ska­

zanie na form uły m atem atyczne, którym i się fizyka posługuje, a które dalekie są od uwzględnienia substancji w opisie świa­

ta m aterialnego, lecz także o odpow iedź na pytanie, co for­

mułom m atematycznym odpowiada w rzeczywistości. Ta od­

powiedź potrzebna mi jest do obrony tezy (i to stanowi główne zadanie artykułu), iż naw et u podstaw rzeczywistości fizycznej można bronić pojęcia substancji.

W j a k ą k o n s t r u k c j ę s u b s t a n c j i g o d z i f i z y k a ? Jeżeli mamy wskazać na antysubstanćjalne tendencje fizyki współczesnej, zachodzi po;rzeba odpow iedzi na pytanie, jaka jest treść pojęcia substancji i jaką konstrukcję substancji usi­

łuje fizyka wyłączyć ze swego obrazu świata materialnego.

Ażeby sprostać tem u zadaniu, jest rzeczą celową poczynić nastę­

pujące rozróżnienia.

1. P r z e d n a u k o w e p o j ę c i e s u b s t a n c j i . Nazwa

»substancja« nie jest jednoznaczna. Może bowiem znaczyć tyle, co ciało, m ateria, — słowem to wszystko, co w doświadczeniu codziennym postrzegam y zmysłami i co uważamy za mniej

(4)

90

lub więcej trwałe. Jest to przednaukowe pojęcie substancji, nie sprecyzowane jeszcze i ogólnikowe. Na podstawie tego przedrefleksyjnego pojęcia substancji Arystoteles konstruuje:

2. F i l o z o f i c z n e p o j ę c i e s u b s t a n c j i . To ostat­

nie pojęcie jest właściwie konkluzją metafizyczną z rozważań nad bytem 3)r Taka refleksja doprowadziła . filozofów do uz­

nania realności, którą scharakteryzowano w określony sposób i nadano jej nazwę »substancja«. Poznana spontanicznie w fa­

zie przedrefleksyjnej jakaś rzecz konkretna poddana jest ana­

lizie w fazie refleksyjnej. W rezultacie analizy dostajemy róż­

nicę między substancją i cechami przygodnymi, które nie mają samoistnego bytu, lecz w istnieniu zależą od substancji. Jest to eksperym ent myślowy bez uciekania się do metod badania empirycznego.

Przeciwstawienie i wzajemny związek substancji i właści­

wości stały się nieodzownymi sposobam i inyślenia starożytnych Greków i podstawą tłumaczenia procesów, w których obok zmienności daje się stwierdzić stałość. W naukach filozoficz­

nych pojęcia substancji i właściwości obok aktu i potencji, materii i formy tłumaczą nam zm iany'w przyrodzie, ale ogól­

nikowo i schematycznie. Nic dziwnego, że taki sposób tłum a­

czenia na terenie nauk szczegółowych okazał się niew ystarcza­

jący i niezadowalający, a filozoficzne pojęcie substancji mało użyteczne.

Rozważania metafizyczne kazały również uznać A rystote­

lesowi różnicę między substancją pierwszą a substancją drugą.

Substancja pierw sza to byt ściśle określony, jednostkowy, kon­

kretny, realny, trwały i samoistny, który jest substratem w łaś­

ciwości i cech przygodnych. Tak pojmowana substancja nie może być orzekana o żadnym innym podmiocie; jest bowiem podm iotem dla siebie i nie potrzebuje innego podłoża do sw e­

go istnienia. Natomiast substancja druga to substancja poję­

ciowa, abstrakcyjna, która w rzeczywistości nie istnieje, a za­

tem nie wymaga podmiotu do istnienia, choć może być orze­

kana o podmiocie.

(5)

Charakterystyką form alną substancji zarówno pierw szej jak drugiej jest to, że nie tkwi w innym podmiocie.

3. F i z y k a l n e p o j ę c i e s u b s t a n c j i . Niekiedy fi­

zycy używają pojęcia substancji, ale nie w znaczeniu arysto- telesowskim: ani w sensie pierw szej, ani tym bardziej w zna­

czeniu substancji drugiej. Eksperym ent myślowy, którym się filozof posługuje dla rozróżnienia substancji i właściwości lub substancji pierw szej i drugiej, jest w fizyce bezużyteczny^

a zdobyte dzięki niem u pojęcie substancji nic jej nie daje.

Nie znaczy to jednk, żeby ten eksperym ent był bez znaczenia i w ogóle zgoła niepotrzebny.

Zdaniem Czesława Białobrzeskiego kategorie — a do nich należy substancja — służą do »pojęciowego przysw ojenia przez um ysł świata naszego dośw iadczenia w tym zakresie, w jakim go bada fizyka... kategorie są narzędziam i um ysłu w poznawaniu przezeń rzeczyw istości« (autor rozw aża kategorię substancji tylko w zakresie poznania fizykalnego 4).

Substancja lub istota rzeczy w znaczeniu fizykalnym (fizyk lub chemik przypadkowo tylko używa tej ostatniej nazwy) wyznaczona jest odpowiednim i num eram i i danymi liczbowymi na tablicy Mendelejewa. Jeżeli badacz przyrody mówi nieraz o strukturze substancji, o istocie pierw iastka, to wskazuje po prostu na jego m aterialne elem enty konstytutywne; na przykład powie, że hel ma kolejny num er w periodycznym układzie pierwiastków 2, a jego ciężar atomowy wynosi 4,003 Chemik,, mówiąc o substancji, ma na myśli różne rodzaje materii, jak np. cynk, miedź, ołów, błonnik itd., które posiadają wspólne właściwości: rozciągłość, bezwładność i ciężkość. W sensie fizyko-chemicznym słowo substancja jest równoznaczne' z m aterią lub z jej ro d z a ja m i5).

M e c h a n i s t y c z n y o b r a z ś u ; i a t a m a t e r i a l n e g o - Mniej więcej do połowy XIX wieku panował w szechw ład­

nie mechanistyczny pogląd na świat m aterialny. Fizyka kla­

syczna przyjęła atomistyczną teorię Demokryta z niewielkim i

(6)

•92

modyfikacjami. Atomy pojmowano jako kulki sprężyste, po­

zostające pod działaniem sił. O tym wiedział Demokryt, ale nie zdawał sobie sprawy ze źródła tych sił i ze sposobu ich działania. Dopiero od czasów Galileusza i Newtona po w pro­

wadzeniu do fizyki takich pojęć jak masa, ruch, przyśpieszenie i siła, kosmologiczna koncepcja Demokryta zastąpiona została fizyczną teorią atomistyCzną. Sprężyste kuleczki, ruch pod wpływem najrozmaitszych sił (sprężystych, grawitacyjnych, mag­

netycznych, elektrycznych, i innych) miał wyjaśnić wszystko, c o działo się w obrębie świata fizycznego. W yjaśnić jakieś zjawisko znaczyło po prostu sprow adzić je do podstawowych elementów masy, ruchu i sił działających zgodnie z prawami mechaniki. I wierzono przy tym, że nie może być innego trafniejszego obrazu świata m aterialnego. Mechanistyczny obraz oświata znalazł swe ukoronow anie w dziełach Laplace’a, a do jego utrwalenia przyczynili się pozytywiści różnych odcieni, którzy ograniczyli zadanie nauk przyrodniczych do roli opisy­

wania faktów doświadczenia, z pominięciem jakichkolwiek prób wniknięcia w wewnętrzną strukturę rzeczy,bo to już — ich zda­

niem — metafizyka.

Nasuwa się pytanie, czy i w jakiej m ierze m echanistycz­

ny obraz świata eliminuje pojęcie substancji.

Od starożytnych Greków nauczyliśmy się pojmować, że -nosicielem zjawisk jest substancja. Procesy fizyczne bez pod­

łoża substancjalnego byłyby niezrozum iałe. Zmiana polegająca n a przejściu od jednego stanu do drugiego jest uwarunkowana siłami, których źródłem są substancje materialne.

Tej ogólnikowej koncepcji nadano ściślejszy sens w m e­

chanice klasycznej. W yobrażano sobie, że świat jest zbiorem punktów masowych, między którymi działają siły o określonej wielkości wzdłuż prostej łączącej te punkty. Było to Celowe uproszczenie, ale bynajmniej nie wyłączające z fizyki klasycz­

nej pojęcia grudek m aterii posiadającej masę i rozciągłość.

Punkty masowe zmieniają swe położenie i ruch, ale ich ogól­

na sum a pozostaje taka sama.

Czym jest masa, o której mówi fizyka klasyczna?

(7)

Newton m asą nazywa »quantitas materiae«, a definjuje ją jako »m ensura eiusdem, orta ex illius densitate et magnitudine coniunctim «6). Ale znowu gęstości (densitas) nie można ina­

czej zdefiniować jak tylko w ten sposób, że jest to iloraz m a­

sy i objętości. Czyżby Newton popełni! błąd znany pod nazwą błędnego koła. Bavink zauważył, że widocznie Newton inaczej- pojmował gęstość. Ponieważ Newton nie znał pojęć współ­

czesnych bo one pochodzą dopiero od Boyle’a, przeto naj­

praw dopodobniej stanął na stanowisku Arystotelesa, który uz­

naw ał jedyną m aterię przybierającą różne formy. Jeżeli ta- uwaga jest słuszna, to gęstość byłaby ilością cząstek materii, w określonej objętości.

Ażeby m asę uczynić czynnikiem operatywnym w fizyce,;

utożsam iono ją z bezwładnością. Doświadczenie poucza nas, że siły przyłożone do różnych ciał pow odują różne przyspie­

szenia. Gdy usiłujem y zmienić kierunek ruchu ciała, to stawia ono opór. Ciałom m aterialnym przypisuje się opór bezwładny,, a m iarę fizykalną tego oporu nazw ano masą.

Pojęcie masy mechanicznej przybrało w fizyce klasycznej postać wielkości fizycznej i zastąpiło nieoperatyw ne na terenie- fizyki tradycyjne pojęcie substancji. Był to pierwszy etap antysubstancjalizm u w fizyce.

Jeżeli w spom inam , na tym m iejscu o próbach eliminacji

— chociaż pod pewnym tylko względem — substancji w m e­

chanice klasycznej, to jedynie dlatego, że w fizyce w spółczes­

nej istnieje nadal »nurt mechanistyczny«, czyli pogląd, według którego cząsteczki m aterialne podlegają prawom mechaniki..

P o l o w y o b r a z ś w i a t a m a t e r i a l n e g o . Celem zorientowania czytelnika w zagadnieniu antysub­

stancjalizm u w fizyce współczesnej jest rzeczą wskazaną, cho­

ciaż pokrótce, przedstaw ić teorię pola.

Już w obrazie rzeczywistości fizycznej, nakreślonym przez H uyghensa, Faraday’a i Maxwella, daje się zauważyć nurt po­

łowy obok nurtu mechanicznego. Ten wynik nasunął się

(8)

94

tu związku z obserwacją zjawisk optycznych i elektrom agne­

tycznych. Coraz wyraźniej zarysowywała się teoria pola. Już falowa teoria światła Huyghensa wskazywała na fakt, że światło ma strukturę falową i może równie dobrze przebiegać przez różne środowiska jak przez próżnię. Z nazwiskami Faraday’a i Maxwella łączą się próby odmiennego sp o so b u ' opisywania zjawisk elektrycznych i magnetycznych. Ich zdaniem naelek- tryzowana kuleczka wytwarza wokół siebie stan naprężenia czyli pole elektryczne’). Pole elektryczne oddziaływa na są­

siednie ciała naelektryzowane nie bezpośrednio — jak tłuma­

czono dawniej — lecz za pośrednictw em fal. Ten stan naprę­

żenia rozchodzi się w przestrzeni z szybkością światła. Mó­

wimy wówczas o rozchodzeniu się fal elektromagnetycznych, jako że każdej zmianie pola elektrycznego towarzyszy pole magnetyczne i na odwrót. Zbiór fal, czy też zjawiska prom ie­

niowania zachodzące w przestrzeni, noszą nazwę pola. Teoria pola przyczyniła się do szybkiego rozwoju nauk fizykalnych i techniki, co potwierdza słuszność jej założeń.

Teoria pola odrzuca ośrodek m aterialny (hipotetyczny eter mechaniki klasycznej), w którym rzekomo miałyby się rozchodzić fale elektromagnetyczne, lub promieniowanie. Ale pozostają do wytłumaczenia takie elem entarne cząstki jak np.

elektron, pozyton, mezon, nukleon (proton i neutron). W fi­

zyce współczesnej mówi się o cząstkach materii, ale pojęcie cząstki jest tu inne, niż w fizyce newtonowskiej. W fizyce klasycznej elem entarna cząstka miała określone położenie w przestrzeni, określony pęd, krótko mówiąc posiadała nie­

wielką liczbę stopni swobody. Natomiast teoria względności i m echanika k mant owa burzy takie pojęcie cząsteczki. W ed­

ług Einsteina masa cząsteczki nie jest stała, lecz zmienia się wraz z prędkością zgodnie ze wzorem:

m,, 8) m --- V . _ V j

C*

Co więcej, de Broglie wysunął śmiałą hipoteze, do której fizycy odnieśli się początkowo nieprzychylnie, a mianowicie,

(9)

że każda cząsteczka m aterii wytwarza pole i nazwał je polem fal m aterii. Każdej cząsteczce o określonym pędzie (p = mv) i całkowitej energii (E = m c2) odpowiada fala o długości A lam bda i częstości drgań n.

Okazało się, że nie tylko, światło, ale i m ateria w zwy­

kłym znaczeniu ma podw ójne oblicze korpuskularne i falowe, co potw ierdziły liczne eksperym enty i obliczenia matematyczne.

Ąustriacki fizyk Schródinger opracow ał matematycznie hipo­

tezę de Brogle’a, a fizycy Davisson i G erm er wykryli istnie­

nie fal m aterii w związku z elektronam i; niezależnie od nich H eisenberg ze stanowiska kwantowego doszedł do tych sa­

mych rezultatów 9). Dwuczłonowość m aterii — cząstka i p o la — budziła pew ne zastrzeżenia. Próbowano ją usunąć, mimo to podwójne oblicze prom ieniowania i m aterii nie zostało dotąd przezwyciężone. Chociaż rozwój fizyki współczesnej idzie po linii polowego traktowania m aterii, nie może się ona obejść bez pojęcia cząsteczki. Co innego, że cząsteczkę tę ujm uje się z punktu widzenia teorii pola. Nie da się utrzymać dawnego przeciwstaw ienia pola i cząstki. Takiego zdania jest również radziecki fizyk Błochincew10).

C z y p o l e j e s t r e a l n o ś c i ą f i z y c z n ą ? Pod pojęcie substancji fizykalnej podpada zespół czynni­

ków. Powiadamy, że substancja fizykalna jest czymś względ­

nie trwałym, niezmiennym, realnym czyli rzeczywistym i ma­

terialnym . Zwróćmy uwagę na jeden z tych czynników, a m ia­

nowicie na realność, odpowiadającą polu.

Fizyka współczesna stoi na stanowisku, że prom ieniow a­

nie jest zjawiskiem, którem u towarzyszy przepływ energii.

W edług teorii względności energia reprezentuje m asę i na odw rót, m asa reprezentuje energię. W obec tego można po­

wiedzieć, że i pole, reprezentuje energię, a więc czynnik re ­ alny i m aterialny, co potw ierdził już sam Maxwell n ) Energię traktuje się we współczesnej fizyce jako przymiot m aterii, za­

tem pole posiada atrybut materii. Fizycy zastanawiają się nad

(10)

96

tym, czy istnieje różnica między m aterią w postaci falowej i m aterią w formie częsteczkowej. Na to pytanie odpow ia­

dają oni, że pole posiada niewielką m asę (małą ilość energii), natom iast w cząsteczce m aterialnej skoncentrowany jest olbrzy­

mi zapas e n e rg ii'2). To, co odpowiada przednaukowem u po­

jęciu materii, byłoby w rzeczywistości olbrzym ią koncentracją energii. Z polem zaś mamy do czynienia tam, gdzie jest sto­

sunkowo mało energii. Elementarna cząstka m aterii byłaby w teorii pola skwantowanym stanem wzbudzenia, którem u to­

warzyszy pojawienie się cząsteczek: elektrony i pozytony by­

łyby skwantowaniem pola elektronow o-pozytonow ego, neuklę- ony jako stany wzbudzenia pola nukleonowego itd. W wy­

padku, gdy pole jest nie wzbudzone, mamy do czynienia z próżnią, ale nie pojmowaną w sensie fizyki klasycznej.

Obecnie próżni przypisuje się tzw. »zerowe drgania elektro­

magnetyczne*, a więc pojm uje się ją jako realność fizyczną18).

Biorąc pod uwagę różnicę, jaka zachodzi między nagro­

madzoną energią w polu i energią w cząsteczce, fizycy uzna­

jący dialektyczne praw a twierdzą, że mamy tu do czynienia z przechodzeniem ilości — w jakość. Sprawa ta nie jest na­

leżycie wyjaśniona i stanowi problem fizyki współczesnej streszczający się w pytaniu, jaki jest stosunek cząstki m ater­

ialnej do pola (cząstki pojmowanej naw et jako koncentrację energii). Czy m ateria ma oblicze dualistyczne, tj. cząsteczkowe i połowę, którego szczególnym przypadkiem jest cząstka o wiel­

kim nagromadzeniu energii? Polowy obraz rzeczywistości fi­

zycznej usiłuje zatrzeć granicę między cząstkami i polami.

Pole jako realność m aterialna wypełnia przestrzeń jak hipote­

tyczny eter. Zdaniem fizyków Einsteina, Diraca, Frenkla roz­

wój fizyki idzie w kierunku sprecyzowania teorii polowej czyli jednolitego traktowania świata materialnego, chociaż dotąd fi­

zyka posługuje się jeszcze pojęciem cząstki.

Mimo wysiłku fizyków próby całkowitego przezwycięże­

nia mechanistycznego i polowego obrazu świata m aterialnego nie zostały uwieńczone powodzeniem. Poważną przeszkodą na drodze do osiągnięcia tego celu jest trudność określenia

(11)

wzajemnego oddziaływania pola i koncentracją energii — »cząst- ką«. Ażeby ten połowy obraz świata opisać i przedstawić w języku matematycznym, należało by Maxwellowskie prawa pola tak przebudować, iżby do nich stosowały się również olbrzym ie koncentracje energii. Dotychczas nie udało się po- lowego obrazu ująć w ramy logiczne uporządkowanej teorii.

Z tego pow odu w teoretycznych rozważaniach fizyka na razie posługujesię koncepcją pola i cząstki materialnej I4).

C z y t e o r i a p o l a o z n a c z a r z e c z y i n i ś c i e z m i e r z c h s u b s t a n c j a l i z m u ?

Ogólnie twierdzi się, że podstawy wiedzy fizykalnej tak wielkim uległy zmianom, że można dziś mówić o antysubstanc- jalnym charakterze poznania fizykalnego15) Na dowód anty- substancjalnego obrazu świata przytacza się wyniki mechaniki kwantowej i teorii względności. Twierdzi się, że z chwilą zrów nania masy i energii (E = m c2) fizycy operują podstaw o­

wym pojęciem energii występującej w różnych postaciach.

W m atem atycznym obrazie świata m aterialnego energię przed­

staw ia się jako falowanie czyli periodyczną zmianę wielkości m atem atycznej występującej we wzorach. W ielkościom figu­

rującym we wzorach możemy nadać różne znaczenie. Tak więc fizyka współczesna zrywa z pojęciem czegoś substancjal­

nego. W obec takiego obrazu świata fizycznego pytanie o pod­

łoże, o substancję, ox środowisko, w którym działanie zachodzi, nie m a znaczenia. W ten sposób zdaniem wielu autorów wy­

eliminowano z fizyki w spółczesnej to, co substancjalne nawet w znaczeniu fizykalnym, wyżej określonym. Jeżeli fizyka ma do czynienia tylko z kwantytatywnym i formalnym ujęciem rzeczywistości fizycznej, to to ma oznaczać, że pojęcie sub­

stancji jest dla fizyki obojętne.

Powstaje pytanie, czy takie ujęcie świata m aterialnego oznacza rzeczywiście zmierzch substancjalizmu.

W ydaje się, że pojęcie realności i substancjalności nie zostało wyelim inowane ż fizyki, lecz nabrało innego znaczenia,

R oczniki F ilo zo fic zn e V

(12)

98

niż u; doświadczeniu przednaukowym i w mechanice klasycz­

nej. Substancja w sensie fizykalnym występuje we współczes­

nej fizyce w innej niż dawniej postaci. W rozwoju badań przyrodniczych pojęcie substancji m aterialnej ulegało modyfi­

kacjom. Pojmowano ją bądź jako substancję ciągłą, bądź nie­

ciągłą czyli zatomizowaną. W pierwszym wypadku była re p re­

zentowana przez cieplik, fluid elektryczny i eter, w drugim zaś — przez cząsteczki m aterialne rządzone prawami mechaniki.

W fizyce współczesnej różnego rodzaju pola jak elek­

tryczne, magnetyczne, grawitacyjne, nukleonowe, elektronowo- pozytonowe i inne posiadają wiele cech właściwych środowisku, substancji. Rzecznikiem takiego poglądu jest również fizyk radziecki J. T erleck i16) .. Podobnie twierdzi J. Frenkel, który poj­

muje pole jako »rzeczywisty rozkład materii«. Jeżeli bowiem pole jest realnością reprezentow aną przez energię, to musi ono mieć charakter materialny. Każde pole ma swą strukturę m aterialną dającą się ująć w form ie wzorów matematycznych, a więc w formie praw. Prawa zaś są w yrazem prawidłowości zjawisk przyrody. W obec tego te struktury m aterialne mia­

łyby charakter substancjalny mniej lub więcej niezmienny.

Sięgając do podstaw rzeczywistości fizycznej natrafiamy na tzw. stałe fizykalne, z którym i są związane prawa fizyczne, świadczące również o prawidłow ości rzeczywistości fizycznej.

Dla przykładu wystarczy wskazać na stałą fizykalną w yraża­

jącą stosunek Kulombowskiego przyciągania protonu i elek­

tronu do przyciągania Newtonowskiego. Stosunek ten wyraża się liczbą 2,29.1039 n ). Możliwość ujęcia pola w formie rów­

nań świadczyo strukturalnym charakterze pola, a zatem o pew­

nej prawidłowości. Ta prawidłow ość nasuwa myśl o czymś realnym mniej więcej trwałym, co jest właściwością substancji Każda wielkość fizyczna jak energia, masa, pęd w jakiś spo­

sób są nam dane, choćby nawet jako funkcje stanowiska ob- serwacyj nego — utrzym uje Einstein — a więc choćby nie były wielkościami danymi nam bezpośrednio. Kwantów działania, którekonstytuują czaso-przestrzeń, my nie tworzymy, lecz w przyrodzie zastajemy.

(13)

To prawda, że we współczesnym obrazie świata fizycz­

nego rzeczywistość m aterialna przedstaw ia się jako »forma nie­

zliczonych procesów«, a niezm ienność jest sumą właściwości procesów. W eźm y pod uwagę matematyczne formuły fal sto­

jących. W yrażają one pew ną właściwość procesu, węzły, fale 0 określonej am plitudzie i długości. Na tej podstawie twierdzą fizycy, że właściwości badane zależą jedynie od »formy« pro

■cesu, a nie od jakiegoś środowiska, podłoża.

Należy raz jeszcze zaznaczyć, ze ujęcie rzeczywistości m aterialnej z punktu widzenia fizykalnego nie jest adekwatne.

Jeżeli fizyka ze swego stanowiska nie interesuje się substancją, to nie znaczy, że z innego punktu widzenia problem substancji nie istnieje. Nie powinniśmy zapominać, że co innego jest opis, schemat, obraz, a co innego opisywana rzeczywistość.- Schem al jest tylko jednym z aspektów świata m aterialnego 1 nie m oże rościć sobie pretensji do jego wiernego odw zo­

rowania.

Rozwój fizyki w ostatnich dziesiątkach lat poszedł w kie­

runku »formaInego« badania świata m aterialnego. Podmiot, jako nosiciel właściwości, jest dla fizyki obojętny, nie ma dla niej znaczenia. Co więcej, rozpływ ał się w ostatnich podsta­

w ach badania fizykalnego. Ta okoliczność żywo przypomina problem poznawalności m aterii pierw szej jako podm iotu form substancjach w filozofii tradycyjnej.

Błędem byłoby twierdzić o zasadniczej niepoznawalności nosiciela procesów i własności. Z pew nością poznajemy związki m iędzy procesami, ale i podm ioty tych procesów możemy stwierdzić. W szak w fizyce daje się skonstatować, że zmiany dotyczą czegoś realnego, daje się stw ierdzić stałość i ilościową niezm ienność w procesach.

W ydaje się, że w fizyce matematyczny obraz świata przesłonił samą rzeczywistość. Każda nauka realna opisuje określony obszar rzeczywistości przy pomocy zdań, które są przyporządkow ane tej rzeczywistości. Jeżeli opis w języku m atem atycznym dotyczy zjawisk makroskopowych, nie trudno jest odpow iedzieć na pytanie, cO jest przedm iotem tego opisu:

(14)

100

zjainiska bowiem m akroskopow e są dostrzegalne zmysłami.

Natomiast matematyczny opis świata m ikroskopowego jest niewyobrażalny. Pozornie znika nam sprzed oczu świat ma­

terialny jako kunsztowny mechanizm, a jego miejsce zajmuje świat symboli, znaków pisanych, wchodzących w skład równań matematycznych. W konsekwencji takiego stanu rzeczy wydaje się nam, że świat rzeczywisty został zastąpiony relacjam i sym­

bolicznymi reprezentującym i nasze myśli i to szczególnego rodzaju, bo myśli w formie matematycznej. Ilustracją takiego stanu rzeczy może być geom etryzacja przestrzeni — czasu do­

konana przez Minkowskiego, który transform acjom Lorentza nadał interpretację geometryczną. Okazało się, że przekształ­

cenia Lorentza można uważać za przesunięcie układu Kartez- jańskiego o urojony kąt alfa.

Tak więc Minkowski wpłynął na zmianę term inologii w opisie zjawisk fizycznych. Każdemu zjawisku jest przypo­

rządkowany punkt o czterech w spółrzędnych w cztero-wymia- rowym kontinuum. Zachodzące w przyrodzie zjawiska przed ­ stawiają się wtedy w postaci punktów, linii, a związki między nimi są matematycznym obrazem relacji między zjawiskąmi.

Świat Minkowskiego to zbiór linii w cztero-w ym iarow ym kontinuum. Badanie rzeczywistości fizycznej zeszło więc do roli badań stosunków geometrycznych. Okazuje się, że zjawiska ✓ fizyczne dają się odwzorować przy pomocy czterech współ­

rzędnych, przy czym trzy osie współrzędnych są rzeczywiste, a czwarta oś jest urojona.

W geometrycznym obrazie świata m aterialnego nie ma miejsca na zjawiska fizyczne, a tym bardziej na substancję w sensie fizykalnym. By ustrzec się błędu i idealistycznych koncepcji należy z naciskiem powiedzieć, że co innego jest język, w którym opisujemy przedm iot badany, a co innego sam przedmiot. Język może być różny, a przedm iot jest takim, jakim jest.

Matematyczny opis świata stosowany przez fizykę w spół­

czesną nie jest adekwatnym przedstaw ieniem rzeczywistości fizycznej. Język nie powinien nam przesłonić przedm iotu ba­

(15)

danego, który w naukach realnych jest czymś rzeczywistym, istniejącym niezależnie od naszego poznania.

E n e r g i a j a k o f o r m a u r z e c z y w i s t n i e n i a s u s t a n c j i .

W ażność fizykalnego pojęcia substancji zależy od tego, czy tem u pojęciu odpow iada jakaś forma urzeczywistnienia.

W iem y, że substancja występowała w fizyce w różnych posta­

ciach. Ze względu na to, że w fizyce współczesnej wysuwa się na czoło teoria pola, a pole traktuje się jako realność, jako stru k tu rę m aterialną, można powiedzieć, iż współcześnie formą urzeczyw istnienia substancji jest energia pola. Nie brak jednak przedstaw icieli fizyki teoretycznej, którzy opowiadają się nadal za dwuczłonow ością rzeczywistości fizycznej — cząstki i pola i za substancjalnością cząstek m aterii. Do nich należy Biało- brzeski, który swój pogląd na strukturę m aterii wyraża w sposób następujący: »Za bezsporny uważać można charakter substan­

cjalny elem entarnych składników materii, przysługują im bowiem u> stopniu większym lub mniejszym cechy substancji.... Upadła bezw zględna niezm ienność atomu, ale mimo tego substancjal- ność atom u w znaczeniu względnym może być utrzymana.

Posiada on sam odzielność zachowując ją w pewnym stopniu naw et wtedy, gdy wchodzi w związek z innymi atomami w cząsteczkach chemicznych.... Cechy pram aterii zdają się przynależeć nukleonom , cząsteczkom, z których są utworzone jądra atomowe. W jądrze występuje nukleon w dwu posta­

ciach, neutronu i protonu, które mogą się przekształcać jeden w drugi. Mimo tej proteuszow ej właściwości możemy uznać nukleon za podstaw ow y elem ent substancjalny świata fizyki w spółczesnej« l8.

Nawet gdyby fizyka traktowała świat materialny z punktu widzenia teorii pola, wydaje się, że pojęcie substancji m aterial­

nej i jej realny odpow iednik nie byłyby przez to zniweczone.

Ja k powiedziano wyżej formą urzeczywistnienia substancji bę­

dzie w tedy energia, reprezentow ana przez pole. Pole zaś ma

(16)

102

swą strukturę. Na przykład na podstawie równań Maxwella da się określić elektromagnetyczną strukturę pola dla dowol­

nego punktu przestrzeni i dowolnej chw ili19).

Substancjalność energii lub pola byłaby »sui generis«.

W praw dzie energia odpowiada pewnym warunkom , które poz­

walają uznać ją za substancję:

1) energia jest czymś realnym i materialnym, 2) po siada masę, Ciężar i strukturę,

3) jest czymś względnie trwałym,

4) jest strukturą sam oistną,2’) ale nie możemy doszukać, się w niej elem entu biernego i czynnego, podłoża i cech przy­

godnych.

Z tym stanowiskiem nie godzi się większość filozofów neotomistycznych, zabierających głos w tej sprawie, odrzucając tw ierdzenie o substancjalnym charakterze energii i przypisując jej rolę przypadłości (J. M. Schneider, J. D onat';2') energię uważają za pewnego rodzaju jakość, której nie można utoż­

samiać z masą jako czynnikiem ilościowym. Ale znowu gdy­

byśmy energię traktowali jako przypadłość, dla wyjaśnienia rozprzestrzeniania się energii musielibyśmy powrócić znow u do hipotetycznego eteru. Przy takim założeniu nie podobna twierdzić, że energia rozchodzi się w przestrzeni bez jakiegoś podłoża czyli środowiska.

W obec tego trzeba uznać, że energia jest postacią materii.

Takiego zdania są niektórzy autorzy o orientacji tomistycznej jak Z. Bucher, G. E sser22. Zaznacza się przy tym, że przem iana m aterii w prom ieniowanie i prom ieniowania w m aterię jest dowodem, że te dwa czynniki są tego samego rodzaju. Jeżeli;

m ateria jest substancją to i promieniowanie być nią musi.

W teorii względności energia jest połączona znakiem równości z masą. Energia i m asa byłyby dwiema formami urzeczywistnienia substancji. Dziś m ąsę uważa się za formę energii. Masa jest olbrzymim — w stosunku do innych form — zagęszczeniem energii. Ta okoliczność tłumaczy nam fakt, dlaczego temu, co pospolicie nazywamy m aterią, przypisyw ano charakter realny i substancjalny, a nie energii. Gdybyśmy

(17)

odrzucili substancjalny charakter energii, równoważność masy i energii byłyby dla nas zagadką.

W reszcie nasuw a się uwaga, czy teoria pola nie prowadzi do monistycznego traktowania świata m aterialnego?

Jak wszystko co m aterialne w potocznym znaczeniu nie powoduje zatarcia granicy między różnymi ciałami, tak również energetyczny obraz rzeczywistości fizycznej nie jest podstawą do tw ierdzenia, że świat m aterialny jest monistyczny, ponieważ istnieją różne rodzaje energii. Jeżeli różne ciała m aterialne są różnymi strukturam i energii, to te struktury m aterialne można traktować jako przedmioty fizyczne, które fizyka dokład­

nie precyzuje i w yraża w języku matematycznym.

P R Z Y P I S Y

*) Por. J u lin s S eiier, P h ilo so p h ie d e r u n b e le b te n N a tu r, V erlag O tto W a lte r AG O lten (S w itzerlan d ), 1948, 370.

2) Por. B e rn h ard B av in k , E rg e b n iss e u n d P ro b le m e d e r N a tu rw isse n - s c h a fie o , 6. Auff. L eipzig 1940, 216.

3) Por. S u z a n n e M ansion, La p re m ić re d o c trin e de la s u b s ta n c e : la su b B tan ce selo n A risto te , a it. zam . w R evue P h ilo so p h iq o e de L ouvain, A o u t 1946.

4) D zieło p rz y g o to w a n e do d ru k u pod z am ierz o n y m ty tu łe m : E p iste- m olo g iczn e p o d sta w y fizy k i w s p ó łc z esn e j, s. 194.

ł ) Por. B. B av in k , H a u p tfra g e n d e r h e u tig e n N a tu rp h ilo so p h ie , B erlin 1928, II, 8 i n.

6) P h ilo so p h iae n a tu r a lis p rin c ip ia m a th e m a tic a , L ondo 1833, 1.

7) Por. L. Infeld i L. S o sn o w sk i, O rozw o ju p o ję c ia m ete rii w fizyce, w Myśli F ilozof., 1952, 2 (4), 48.

mo

8) W p o d a n y m w zorze: m = --- -— - m© — o zn acza m as ę spo- V 1 — v*/c*

c zy n k o w ą , m — m asę w ru c h u , v — p ręd k o ść m asy , c — p rę d k o ść św ia tła , 9) P or. A rk ad iu sz P ie k ara , E le k try cz n o ść i b u d o w a m c.terii, K ra­

ków 1948, 481 — 2,

10), Z ag a d n ie n ia filozoficzne m ec h an ik i k w a n to w e j, (P raca zbiorow a p rz e tłu m a c z o n a z ję z y k a ro sy jsk ie g o p rzez S. C zarn eck ieg o , P. Ja sz c z y n a i Z. K opcia), W a rsz a w a 1953, 86: *...klasyczny podział n a pole i n a cząstki, k tó r y o b o w ią zy w a ł jeszcze w n ie re la ty w isty c z n e j m ec h an ic e k w a n to w e j, o k a zu je się te ra z n ie do u tr z y m a n ia ”.

(18)

104

“ ) Por. A. E in s te in i L. In feld , T he E v o lu tio n of Phyaics, tłu m . n a jęz. niem . p r z e z W. P reusera, W ien 1950, 174.

1!) Por. ta m te , 285

l!) S zczepan Szczeniow ski, Pojęcie p o la i cząstk i, w M yśli Filoz., 1952, 4 (6), 1 9 4 - 197.

u ) A. E in s te in a. L. In feld , dz. c y t , 169.

15) Por. B. R avink, dz. c y t, (E rgebnisse...), 210 — 211.

16) Cyt. p ra c a z b io ro w a fizy k ó w ra d ziec k ich , 31: „...zgodnie z p o ­ g ląd em w sp ó łc z esn y m , pole p rz y b ie ra pzereg cech c h a ra k te ry s ty c z n y c h dla śro d o w isk a, dla su b s ta n c ji (np. p o la ry z a c ja „ p ró żn i”, „ flu k tu a c je z ero w e ” i t. p.).

ir) K ulom bow skie p rz y c ią g a n ie p ro to n u i e le k tro n u w y ra ża się w zorem F —~T-r, gdzie e o z n ac za n ab ó j ele k try c z n y , r e ! od leg ło ść m iędzy

nim i. Siła zaś p rz y ciąg a n ia n e w to n o w sk ie g o w y ra ża się wzorem :

m p m

p = ---5--- , gdzie mp oznacza

m asę p ro to n u , m — m asę e le k tro n u , r — o d leg ło ść m iędzy m asam i, k je s t w sp ó łczy n n ik iem p ro p o rcjo n a ln o ści. O kazuje się, ja k to z ob liczeń w y ­ n ik a, że:

—~ — ——: k = 2, 29.1039 (przy te j sam ej odległości).e’

18) Dz. cyt., 200 — 201.

19) A. E io stein i L. In feld , dz. cyt., 178— 180.

:0) Por. L. R ougier, La m a te ria lisa sio n de l’ś a e rg ie , P a iis 1919, 3 — 20.

“ ) Por. J . M. S c h n e id e r, Die E in s te in is c h e R e la tiv ita ts th e o rie , D ivus T h o m as (Fr) 9 (1922), 162.

Por. ta k ż e J. D o n at, C osm ologia 10, B arcelo n a 1944, 114.

ł!) F o r. Z eno B ucher, D ie In n e n w e lt der A tom e (L uzern 1941), 192, Por. ta k ż e G erard E sse r, C osm ologia, T ec h n y 1939, 118.

Ks. STANISŁAW MAZIERSKI

A B K f l R Z U N G

SUBSTANTIALISMUS, EIN VERSUCH DIE GRUNDLAGEN DER PHYSISCHEN WIRKLICHKEIT ZU ERHLAREN Die ungeheure Entuńcklung der Physik in den letzten Jahrzehnten hat vor Philosophie d er unbelebten Natur eine Reihe neuer Problem e gestellt. Zu wichtigeren gehórt das

(19)

Substanzproblem . Es handelt sich nam lich darum , ob die Physik aus dem m ateriellen W eltbilde den Begriff d er Substanz deshalb ausgeschlossen hat, ineil er nicht in d er m ateriellen W elt verujirklicht wird, oder tneil gegenujartige Physik sich fiir die Frage d er Substanz nicht m ehr interessiert.

D er V erfasser des Artikels setzte sich zum Ziele den Standpunkt des Substantialism us in d er gegeninartigen Physik zu verfechten, in dem er zu beroeisen versucht, das die Sub­

stanz in den G rundlagen d er m ateriellen W irklichkeit in ve- ra n d erter Form steckt, d. h. in d er Form verschiedener Gat- tungen von Feldern.

Das Feld ist eine physische Realitat von bestim m ten Eigenschaften. Jed es Feld hat seine m aterielle Struktur, inel- che m an in d er Gestalt m athem atischer Formeln fassen kann, also in d er Form von Gesetzen. Gesetze sind nSmlich der Ausdruck d er Regelm assigkeit d er Naturerscheinungen. Diese Regelm&ssigkeit bringt auf den Gedanken iiber etinas Reales m ehr oder w eniger D auerhaftes, inelches die Eigenschaft der Substanz ist. Da man das Feld in d er gegeninartigen Physik ais Realitat, ais m aterielle Struktur behandelt, kann man sagen, dass gegenwartig ais Form, verm ittels tnelcher die Substanz verinirklicht inird, die Energie des Feldes ist.

Das Substantielle d er Energie inSre »sui generis*. Zu)ar entspricht die Energie einigen Bedingungen, ineiche sie ais Substanz anzuerkennen erlauben:

1“. die Energie ist etinas Reales und Materielles,

2. sie besitz Masse, die d er Energie gleichiuertig ist (E = m c2),

3. sie ist etinas verhaitnism assig Dauerhaftes, *

4. sie ist eine selbst§ndige Struktur, doch konnen tnir passive und aktive Elemente in ihr nicht unterscheiden.

Cytaty

Powiązane dokumenty

Ponad- to wydaje się, że dla autora sprawa odpowiedzialności jest kluczowa dla życia współczesnego człowieka.. Mieszczą się tu takie problemy, jak życie poważ- ne, oparte na

nymi na SOR­ze i w izbach przyjęć Polska Federacja Szpitali wystąpiła do zrzeszonych szpitali z prośbą o raportowanie liczby pacjentów, którzy pojawili się w tych

Zasoby multimedialne.. prezentacja multimedialna: „Indeks Sprawności Fizycznej K. zestaw ilustracji: „Indeks sprawności fizycznej K. Czynności organizacyjno-porządkowe Zbiórka

koiło ją to, że Jaś zastał u niej rano komrota w sytuacji, która nie budziła żadnych wątpliwości. Bała się ogromnie, że powiadomi o tym Barana. Obawiała

Zastanów się nad tym tematem i odpowiedz „czy akceptuję siebie takim jakim jestem”?. „Akceptować siebie to być po swojej stronie, być

Ale chłopi nie znają Swej siły, swego znaczenia, bo rząd carski o to się starał, żeby byli ciemni i nie upominali się o swoje. prawa do rządów

W matematyce natomiast, akceptując osłabiony logicyzm, uznawał możliwość sprowadzenia jej pojęć (pierwotnych) do pojęć logicznych - przy niesprowadzalności

19 „Osoba ludzka jest taka wartością moralną, że nie może być nigdy środkiem do celu, ale jedynie celem”, ks.W.Gubała, Personalistyczny charakter norm etyki seksualnej