U foat» a—iraw » M Ł f t , Po*wań nr. 200 084. O n » p o ltd y ń e « e g o eg zem p larza 10 groszy.
Z DODATKAMI: „OPIEKUN MŁODZIEŻY«, „NASZ PRZYJACIEL“ i „ROLNIK“
.Drwęca* wychodzi 3 razy tygodn. we wtorek, czwartek 1 sobotę rano* — Przedpłata wynosi dla abonentów miesięcznie z doręczeniem 1,20 *Ł
Kwartalnie wynosi z doręczeniem 3,59 z t Przyjmuje się ogłoszenia do wszystkich gazet
**T*T~*~~**~*~~**~~~~‘~ ~ ~ ~ --- ---1—i Ttririrurmnniii ■ mi iii— mi niaiiiwiaiiiiiiniiiiri -
Druk i wydawnictwo .Spółka Wydawnicza* Sp. i o. odp. w Nowemmieście*
Cena ogłoszeń; Wiersz w wysokości 1 milimetra na stronie 6-łamowe^ 15 gr, na stronie 3-łamowe] 50 gr, na 1 stronie 60 gr. — Ogłoszenia drobne: Napisowe słowo (tłuste) 30 gr każde dalsze słowo' 15 gr. Ogłoszenia zagrań. 100% więcej.
Numer t e l e f o n u : N o w e r a i a s t o 8.
Adres teiegr.: .Spółka Wydawnicza* Nowemiasto-Pomorze.
ROK XVII NOWEMIASTO-POMORZE, SOBOTA, DNIA 13 LUTEGO 1937. N - Np. 19
Gwałtowny atak amerykańskich Żydów na Polskę.
Niewłaściwa reakcja ze strony polskiej.
Dowiadujemy się z telegramu Pata, że Żydzi rozpoczęli w Stanach Z jednoczonych g w a łto wną propagandę antypolską, oskarżając naród i rząd polski o działania antyżydowskie. Kam
panię tę przeciw nam prowadzą za pomocą prasy, a trzeba wiedzieć, że większa część prasy ame
rykańskiej zależna jest od kapitału żydowskiego.
Akcję przeciw nam prowadzą dalej przy pom ocy zebrań, mobilizując przeciw Polsce amerykań
skich d y g n ita rzy , nie orientują y<h się zgoła w sytuacji, jaka u nas istnieje. Chlubią się, że na kon feren cji Ż ydów w N ow ym Jorku od
czytano pisma powitalne, nadeazłe od l l guber
natorów stanów, 23 senatorów i 90 członków Kon
gresu U. S. A., którzy dają rzekomo wyraz swej solidarności z akcją Żydów amerykańskich na rzecz „ciemiężonych“ Żydów w Polsce. Na zebraniu tym przemawiał znany jeszcze z czasów konferen
cji pokojowej rabin Wise, który nawet poddał surow ej ocenie m ow ę ministra B ecka, wygło
szoną w Genewie, w której poruszona była k w e s tia em igracji ż y d o w sk ie j. Na te tak gwał
towne atani ze strony rozwścieczonego żydostwa 0 to, że Żydom się w Polsce zaczyna palec pod nogami, jak zareagow ano z e strony polskiej?
Oto na pierwszy plan wysuwa się w yw iad min. B eck a z genewskim korespondentem „New York Times”, przetelefonowany do Ameryki, w którym min. Beck tłu m aczy postępowanie rządu polskiego w sprawie żydowskiej. Oświadczył w nim minister Beck, że P olsk a n ie je s t an tysem ick ą.
Klucz problemu żydowskiego to za g a d n ien ie ekonom iczne 1 sp ołeczn e, a nie polityczn e.
Minister Beck zwrócił uwagę na zapewnienie, zło
żone w Sejmie przez prem. Składkowskiego, gwa
rantujące bezpieczeństwo wszystkim obywatelom bez różnicy wyznania. O p ro b lem ie em igracji, podniesionym przez Polskę na zgromadzeniu Ligi we wrześniu, oświadczył, że d o ty cz y ona tak sam o Ż ydów jak i P olaków .
Na drugim miejscu wymienić należy list otwar
ty syndykatu dziennikarzy polskich w N ow ym Y orku, skierowany do redaktora Margoszeca, przewodniczącego zjazdu żydowskiego.
List ten dziennikarzy polskich w Ameryce ma na celu z a p r o te sto w a n ie przeciw ostatoim pu
blikacjom Margoszeca, przedstawiającym we fa łsz y w y m ś w ie tle sy tu a c ję Ż ydów w Polsce.
List przedstawia przyczyny ciężkiego p o ło żenia gospodarczego Ż ydów w Polsce, podkre
ślając gorszą n ęd zę chłopów polskich.
List zaznacza, że ani Żydzi ani C hrześcijanie nie znaleźli dotychczas lepszego lekarstw a na tę sytuację niż em igrację. T rzecią r e a k c ją to odezwa Syndykatu dzien n ik arzy polskich w Nowym Yorku do m łod zieży p o lsk iej w kraju, która stara się pouczać młodzież polską, jak ma postępow ać w spraw ie żydow skiej.
Jakiego rodzaju ta odezwa, niech wykażą choć kilka z niej wyjętych zdań:
*— Zwracamy się do młodzieży polskiej — brzmi odezwa
— s ty m apelem, jako starsi bracia, mieszkający zagranicą, a przeto widzący dokładniej, niż wy m o ż e c i e w id z ie ć , w i e l k i e i t r u d n e d o n a p r a w ie n ia s z k o d y , k t ó r e w y r z ą d z a j ą n a s z e j r e p u t a c j i n a r o d o w e j i i n t e r e s o m n a s z e g o k r a j u w Ameryce niepolskie, obce duchowi nasze
m u i naszym tradycjom ku ltu ra ln y m e k s c e s y r a s o w e , któ rych od dłuższego czssu widownią są na»ze wyższe szkoły.
C l, k t ó r z y t o r o b ią , n is z c z ą n ie t y l k o d o r o b e k k u lt u r a ln y , nie tylko u tr u d n ia ją swobodny rozwój w Polsce, a l e p o n iż a ją r ó w n o c z e ś n i e n a s z e d o b r e I m ię n a e m i
g r a c j i, p r z y s p a r z a j ą c n a m w r o g ó w i u p o k a r z a j ą c n a s
w o c z a c h t y c h , z k t ó r y m i w s p ó łp r a c u j e m y * .
Co o tych rea k cja ch ze strony polskiej na zaciekłe ataki żydowskie sądzić?
Podług naszego zdania są one wszystkie mniej lab więcej n ie w ła ś c iw e . Min. Beck np. wyjaśnia i tłumaczy. Po co to? Albo to my mamy się z czem w ob ec Ż ydów do tłumaczenia 1 uspraw iedliw iania? Bo to P olska jak ą k rzy w -
| dą wobec Żydów jest obciążona ? Czy to wina i Polski, że ich się tu tyle n a w a liło , że teraz im za du szn o i za ciasno w n ie j. Niech się więc w y n o szą , skąd przyszli '
Albo to Polska Żydów krzywdzi, że chce mieć we własnym kraju m ie js c e i cfaleb dla sw o ich w łasn ych rodaków? Ż ydzi P o lsk ę k rzyw d zą, bo ją objadają, obdzierają ze wszystkich bogactw i dóbr materialnych, moralnych i kulturalnych.
Ż ydzi są w inow ajcam i wobec Polski, bo
ją zdradzali na każdym kroku
na rze c z obcych najeźdźców I działali s ta le na j*-j szkodę i krzyw dę. I my się bę
dziemy wcbec nieb tłu m aczyć i u sp raw ied liw iać?
N ie możemy się też absolutnie pogodzić z takim staw ianiem spraw y ze strony ministra Becka, jakoby prob lem em igracji d o ty czy ł w r ó w n e j m ie r z e Ż ydów jak i P olaków . Przeciw temu chcielibyśmy jak najgłośniej i jak najmocniej p ro testo w a ć. My znamy tylko jeden je d y n y problem , a mianowicie problem em igracji ż y d o w sk iej. Co do Polaków, to nie ty lk o że nie c h cem y żadnego Ich ubytku z kraju, ale przeciwnie p ragn iem y jak n a jg o r ę c e j, aby ich możliwie jak najwięcej z obczyzny p o w r ó c iło do kraju.
Wszak każdy emigrant Polak to osłabianie naszej ży w o tn o ści narodowej, to o sła b ia n ie n a sz e j tę ż y zn y i obronn ości. A wsiąk ta powinna być jak n a jw ięk sz a . W ciśn ięci bowiem jesteśmy pomiędzy dwie p o tę g i, z których jedna liczy b lisk o 80 m ilo., a druga 170 m iin. lu d n o ści.
Nasz kraj o sta ć się w obec tego może jedynie wówczas, jeżeli będzie jak n a jg ę ś c ie j zalu d n io n y i to jedyuie i wyłącznie przez P o la k ó w , jako tych, którzy jedynie m ają in te r e s w jego Istn ie n iu , w jego w ie lk o śc i i s ile .
Nie podoba nam się również takie m ię k k ie s ta w ia n ie sprawy, jak to uczynił w swym liście Syndykat dziennikarzy polskich w Nowym Jorku.
Miast i on się tłu m a c zy ć , niechby raczej był w y stą p ił na forum publicznym z w ażkim i i m o
cnym i oskarżeniam i na Ż ydów za ich w sz y stk ie k rzyw d y i ła jd a c tw a w obec Polski, których b ez liku na przestrzeni stuleci, a w okresie jej p on ow nego o d ro d zen ia w tak n ad er jaskraw y sposób się d o p u szcza li.
Czyż może nam pod tym względem brak d o sta te cz n e g o m ateriału i o d p o w ied n ich arg u m entów ?
A już najgorszą przysługę naszej sprawie oddfł Syndykat swymi zarzutam i i upom nie
niam i, skierowanymi pod adresem naszej m ło dzieży w kraju.
To m łodzież polska szkodzi Interesom kraju, że się broni przeciw temu, by n ie być p rzez Żydów z ep ch n ię tą do roli pariasów w e w ła sn ej O jc z y źn ie? Czyż Syndykat dziennikarzy polskich tak sła b o jest poinform ow any o sto
sunkach w Polsce, że nie wie, iż dzięki właśnie nabalnej e k sp a n sji ż y d o w sk ie j m ilio n y P o la k ó w p ęd zi sw ój ż y w o t w kraju w nędzy i g ło d z ie , że arm ie całe m ło d zieży p o lsk iej po ukończeniu nauk i szk ó ł m arn ieją w bezczynne ś i, bo w sz y stk ie s ta now iska i placów ki zarob k ow e pozajm ow an e są p rzez Żydów?
Takie stawianie kwestii tej jak powyżej ani nie je s t s k u te c z n e ani godne słu szn o ści, spra
w iedliw ości 1 doniosłości skrawy, której się broni.
W obronie n ajistotn iejszych in te r e só w i dóbr naszej O jczyzny i naszego Narodu nie przystoi nam żadna słabość, żadna m ięk k ość ani ugrzeczuiona dyplom acja, zw łaszcza w obec takiego przeciw nika, jakim jest Ż yd.
Rzemiosło żydowskie w Polsce.
Pod powyższym tytułem «Nasz Przegląd” z dn.
2 bm. omawia w dłuższym artykule książkę, wy
daną przez In sty tu t B adania Spraw N arodo
w ościowych, a napisaną przez p. I. Borensteina pt. „R zem iosło żydow sk ie w P o ls c e ”. W .Na
szym Przeglądzie” czytamy*
„Stan r z e m ie śln ic z y w P olsce stanowi około 12 proc. ogółu ludności, a więc powyżej
12 proc. mieszkańców kraju zatrudnionych jest w rzemiośle. R z e m io sło żydow sk ie zajmuje w naszym życiu gospodarczym miejsce bardzo pow ażn e i w n iek tó ry ch branżach żydzi jeszcze obecnie s ta n o w ią w ięk szo ść. Pod względem organizacyjnym rzemiosło żydowskie p rzeżyw ało okres rozkwitu, który ustąpił miej
sca, wskutek tarć wewnętrznych, okresowi trud
nych zmagań się o byt organizacyjny. Ostatnio zaś znów jesteśmy świadkami wzm acniania s ię pod staw o rg a n iza cy jn y ch rzem io sła ż y d o w sk iego”. —
Autor stwierdza, że
rzem iosło ż y d o w sk ie zajm u je w życiu gos
podarczym m iejsce bardzo poważne, a w nie
których branżach żydzi sta n o w ią w ię k szo ść “, a oprócz tego
„ostatnio jesteśmy świadkami wzmacniania się podstaw organizacyjnych rzemiosła żydowskiego*.
Dalej znowu dowiadujemy się:
«Jak bardzo żyw otny i pełen ekspansji jest stan rzem ieśln iczy , dowodzi fakt, że już w roku 1929 było w Polsce zarejestrowanych około 2 0 0 .0 0 0 leg a ln y ch warsztatów rzemieśl
niczych i przynajmniej jeszcze raz tyle było warsztatów nie zarejestrowanych. Z danych, przytoczonych w pracy p. Bornsteina, wynika, że w r. 1929 żydzi stanowią p r z e sz ło p o ło w ę ogółu rzemieślników, przy czym w niektórych województwach, jak np. w p olesk im i w ołyń skim , o d se te k ich w y n o si od 70 do 80 proc.
Nasuwa się pytanie, czy m ożna sp o k o jn ie godzić się z ty m , że P o la cy n ie m ają pracy, ba w ię k szo ść w r z e m io ś le p ra cu je ży d ó w ? I Czas zrozumieć, że i na tym polu musimy robić wszystko, co możliwe, by rzem ieśln ik iem w P o l
sce b y ł P o la k , a n ie żyd. Nie znajdziemy pra
cy dla naszej młodzieży, jeżeli w całości nie spol
szczymy naszego rzemiosła!
Zaległości podatkowe p. Janty-Połczyńsklego.
„Donosiliśmy — pisze „Pielgrzym” —- niedawno 0 przymusowej sprzedaży majętności Wielka Komo- rza w pow. tucholskim, własności b. ministra dr.
L°ona Janty Połczyńskiego, gdzie m. in. na wierzy
telności składa się robocizna robotników sezono
wych w kwocie zł 1 500. Obecnie wychodzą na jaw inne jeszcze sprawki sanacyjnego dygnitarza 1 arystokraty. Oto p. dr. Janta-Połczyński zalega z sumą 22.580 zł na rzecz związków samorządo
wych w Tucholi. Wobec dokonanej już sprzedaży majętności zaległość ta już przepadła. Ogółem zaległości podatkowe b. ministra i senatora docho
dzą do ogromnej sumy 170.000 zł. Jesteśmy cie
kawi, jak p. Janta-Połczyński wywiąże się ze swo
ich zaległości wcbec Skarbu Państwa, z którego do niedawna br8ł grube pensje.
Poruszona niedawno przez niezależną prasę narodową skandaliczna afera wydawnictwa ober- sanacyjnego „Dnia Pomorskiego”, który Skarb Państwa i szereg instytucyj naraził na milionowe straty, odsłania rzeczywiste oblicze sanacji pomor
skiej, które, kryjąc się pod maską obłudy i sana
cyjnej ideologili legionowej, tuczyła się groszem publicznym. Afera podatkowa miD. Połczyńskiego jest jednym z wielu obrazków „działalności” sana
cyjnej na Pomorzu. W sprawie zaległości na rzecz Wydziału Powiatowego w Tucholi głos ma p. sta
rosta Hryniewski”“.
N o w a trum na d la M arssałka. — W tr z e c h tru m n ach sp o czn ą z w ło k i M arszałka.
W związku z budową krypty pod wieżą Srebr
nych Dzwonów oraz bliskim złożeniem zwłok Mar
szałka Piłsudskiego do nowej trumny, bawił w Krakowie prof. Jastrzębski z Warszawy.
Nowa trumna, w której spoczną zwłoki Mar
szałka Piłsudskiego, wykonywana jest w Krako
wie i składa się z trzech warstw: szklanej, bake
litowej i srebrnej.
Ogłoszony został przed kilka tygodniami kon
kurs na sarkofag.
Z krwawej Hiszpanii.
Madryt całkowicie odcięty.
Avila. Korespondent Havasa przy głównej kwaterze powstańczej donosi, iź z dróg, prowadzą*
cych do Madrytu, obecnie ia d n a Już n ie z n a j
duje się w ręk ach czerwonych.
Droga z Madrytu do Avila i La Coruna jest przecięta w nieznacznej odległości od stolicy.
Droga z Madrytu do Burgos została przecięta pod Mozoya. Droga do Aragona jest przerwana w pobliżu Siguenza, droga do Walencji została za
jęta przez powstańców na odcinku Argand. Trzy Inne drogi do Aranjuezu, Toledo i Maqueda są całkowicie w rękach powstańców.
W razie, gdyby wojska rządowe zechciały opuścić Madryt, nie decydując się na obronę sto
licy, zamienionej w fortecę, zagrożoną głodem i brakiem amunicji, pozostawałoby tylko jedno wyjście — wycofanie się w kierunku na Guadala
jara. Jest to jednakże droga niesłychanie ciężka, częstokroć zamieniająca się w ścieżyny górskie.
W kołach powstańczych — według Htvasa — sw iżają, iż nowa ofensywa zaledwie rozpoczęła się i że będzie prowadzona bez przerwy aż do końca.
Jak donoszą, okręt powstańczy ostrzeliwał B a rce
lo n ę , stolicę Katalonii.
Madryt utracił połączenia telefo n iczn e z L ondynem . R ezultat operacyj wojsk
narodowych na froncie m adryckim . Londyn. Od wtorku są przerwane połączenia telefoniczne Londyn—Madryt. Specjalny sprawo
zdawca „Daily Express* w Madrycie nie mógł już nadać swego sprawozdania.
Przerwanie połączeń telefonicznych pozostaje w związku z atakiem wojsk narodowych na ostat
ni wielki gościniec, łączący Madryt z Walencją.
Panika w B a rc e lo n ie .
Paryż. Zajęcie Malagi przez wojska generała Franco wywołało również w Barcelonie wyraźną panikę.
S tra szn y obraz zn iszczen ia .
Malaga, zdobyta prsez wojska powstmcze, przedstawia smutny widok. Co krok natrafia s ię na straszn y obraz zn iszczen ia . Ulice pory
te są gruzami rozbitych domów. Gmachy, położo
ne przy głównych ulicach, wykazują wyraźne ślady gospodarki milicji, która przed opuszczeniem mia
sta przystąpiła do plądrowania i wzniecania poża
rów. Wszystkie kościoły są obrabowane i spusto
szone. Ludność Malagi przeżyła z niedzieli na po
niedziałek okropną noc. Z pozycyj powstańczych dokładnie było widać słupy ognia, bijące w niebo.
Pułk. Borbon, który dowodził wojskami powstań czymi od strony wybrzeża, zdecydował się na przy
spieszenie ataku, aby jak najprędzej uwolnić lud
ność miasta od teroru czerwonych.
S tatek — w ię zie n ie.
W porcie Malagi, na jednym ze statków rzą
dowych, zamienionych na więzienie, znajdowało się 200 zakładników, którzy w ostatniej chwili zo
stali uratowani przez powstańców. S ta tek z za
kładnikam i, w edług rozkazu, p rzejęteg o z Wa
le n c ji, m iał być podpalony. Widząc beznadziej
ność sytuacji, czerwoni dokonali jeszcze w sobotę licznych aresztowań i egzekucyj osób, podejrzanych o sprzyjanie powstańcom. Liczba wymordowanych w sobotę nie została ustalona.
Większość rządowych i reprezentacyjnych gmachów Malagi jest zrujnowana. Katedra została zniszczona. W nawach katedry znajdują obecnie pomieszczenie liczni ^bezdomni.
M orze w y rzu ca sk r ę p o w a n e z w ło k i. — Są to zapew ne ofiary b e stia lstw a czerw o n y ch
Paryż. Na wybrzeżu francuskim, w pobliżu Nantes, morze wyrzuciło ósme już z kolei zwłoki topielca, skrępowanego sznurami. Prasa paryska ze zdenerwowaniem omawia te makabryczne zja
wiska, twierdząc w dalszym ciągu, że pochodzenie tych ciał jest jeszcze wciąż osłonięte tajemnicą.
Wbrew początkowym przypuszczeniom, źe są to zwłoki osób, straconych w Santander przez mi
licjantów republikańskich, obecnie w dziennikach paryskich przeważa przypuszczenie, źe są to raczej zwłoki oficerów i milicjantów hiszpańskizh z okrę
tu hiszpańskiego „Alooa Kendi*, należącego do marynarki rządowej. Dzienniki wyrażają przy
puszczenie, iż po zajściach między załogą tego okrętu, a milicjantami w jednym z portów francu
skich, załoga po wypłynięciu na pełne morze zbun*
i towała się i powyrzucała milicjantów oraz oficerów do morza.
Oto grupa komunistów angielskich w drodze na dworzec w Londynie wybiera się na pomoc wojskom czerwonym
w Hiszpanii.
Ze Sejmu.
Przyjęcie ustaw Inwestycyjnej i o dotacji na F. O. N.
B ez c ze ln o ść żydow ska.
W a r s z a w a . Marszalek Sejmu Car zawiadomił posłów, że dyskusja budżetowa na plenum Sejmu rozpocznie się w czwartek, ii bm , d e b a tą ogólną,
Wicemarsz, Podoski referował projekt noweli, zgłoszonej przez pos Sławka w spraw ie K r zy ż a 1 M e d a lu N ie p o d le g ło ś c i. Odznaczenia te otrzymało dotychczas 45.000 osób, ma otrzymać jeszr-ze 22,000. Ponieważ moc ustaw y już wy- ga«a, tylko nowela do ustaw y może zmienić usta w ę. N o w e z g ł o s z e n i a m o g ą w p ły w a ć d o BO k w i e t n ia b r.
Sejm przystąoił do dyskusji nad projektami u sta w w s p r a w ie d o t a c j i n a F u n d u s z O b r o n y N a r o d o w e j i u s t a w y o in w e s t y c j a c h .
Referował pos Sikorski z Poznania, wnosząc o p r z y j ę c i e o b u p r o j e k t ó w ustaw. Przyznaje, że r o l n ic t w o p o t r a k t o w a n o po macoszemu O św ia d c z a s i ę z a z lik w id o w a n ie m F u n d u sz u P r a c y i powierzeniem jego czynności b e z p o ś r e d n io w o j e w ó d z t w o m .
W dyskusji pos. Hołyóski zarzuca, źe w planie brak pro
gramu o d b u d o w y n a s z e g o r y n k u k r e d y t o w e g o i k a p it a ł o w e g o . Należy przeprowadzić inwestycje nietyiko państw ow e ale także prywatne.
P o s . M o s t o w s k i przypomina, źe od 8 la t stoi p u stk ą praw dziwe miasto, złożone ze 100 gmachów i 22 u lic , wy
budow ane kosztem 120 m il. zł. Ma tu na myśli C h e łm , przeznaczony w swoim czasie na siedzibę radoms iej dyrekcji kolejowej. W ub. roku min. komunikacji po lustracji tego m artwego m iasta zapowiedziało likwidację tej sprawy i prze
niesienie dyrekcji radom-kiej do Chełma. Mówca zapytuje, czy pan minister zechce przystąpić do realizacji swej z a p o wiedzi ?
P o s . W ie lb o r s k i nazywa K re sy Wschodnie „ k r a j e m 6 m ilio n ó w ż e b r a k ó w ”.
P o s G o tiib (ży d ) o ś w ia d c z a , i e n ie d a s i ę b u d o w a ć P o ls k i p r z y równoczesnym niszczeniu jej przez a t a k i n a ż y d ó w ! ! ! E le k t r y f i k a c j a da złe rezultaty, J e ś li p r z e z d r n t y z a m ia s t p rą d u p ły n ą ć b ę d z ie a n t y s e m i t y z m ! ! !
Z yd S o m m e r s t e in uważa za niewłaściwe, iż w chwili, kiedy przystąpiono do realizacji olbrzymiego programu inw e
stycyjnego, m ó w i s i ę r ó w n o c z e ś n i e o k o n ie c z n o ś c i e m ig r a c j i ż y d ó w . Do pracy potrzebny jest entuzjazm.
Nie może on się wyrażać w grubieniu 3 *|2 mil. Żydów. Kie*
dy przystępujemy do w ykonania planu inwestycyjnego, n a leży wyjaśnić równocześnie zagadniene położenia i emigracji Żydów. Ludność żydowska nie żąda żadnej pomocy m a te rialnej.
P o s . W y m y s ło w s k i : N o, t o id ź c ie d o P a le s t y n y ! Zyd S o m m erstein: Pójdziemy, a l e t u z o s t a n i e m y r ó w n ie ż , albowiem nie da się odwrócić koła dziejów. L u d
n o ś ć ż y d o w s k a o d 900 la t (?f), z w ią z a n a z z i e m ią p o ls k ą 1 p o m n a s w y c h w y s iłk ó w , n ie u s t ą p i i m o ż e l e p i e j o d w a s ( P o la k ó w ) s p e ł ń ! s w ó j o b o w i ą z e k r o z b u d o w y ż y c ia g o s p o d a r c z e g o !
Pos. Wym ysłowski: W takim razie my Polacy opuścim y P o ls k ę !
Zyd Sommerstein : Tego się nie obawiam.
Pos M a r c h le w s k i z Grudziądza staje w obronie Pomo
rza. Chodzi o to, aby rząd nie u tr u d n ia ł samoistnego roz
woju gospodarczego tej ziemi.
W zakończeniu mówca, polemizując z Żydem Sommer- steinem, ośw iadcza: P a n n ie p o t r z e b u j e n a s u c z y ć
p o t ę p ia n ia n ie n a w iś c i, b o c z y p a n u w ia d o m o , Ja k i J e s t p r o c e n t o w y o d z ia ł Ż y d ó w f w p r z e s t ę p s t w a c h a n t y p a ń s t w o w y c h 1 w a lu t o w y c h ?
G ło s y : B r a w o !
P o s . M a r c h le w s k i : Niech się pan z ty m zapozna, za
nim pan przystąpi do udzielania nam nauki. Pos. Gottlleb posunął się ta k daleko, iź twierdził, że aotysemityzm jest powodem naszego opóźnienia gospodarczego. P a n o w ie , ź l e c z y t a c ie w d u s z y p o ls k i e j , b o w ła ś n ie n a s z a s ł o w ia ń s k a t o le r a n c j a s t a w ia n a s w g o r s z e j ; p o z y c j i w o b e c w a s. D z iś n a r ó d p o ls k i s i ę p r z e b u d z ił.,
Poza tym pos. Marchlewski w ysunął szereg żądań w s p r a w i e ' G d yn i.
Projekty ustaw inwestycyjne i dotscji na FON przyjęto.
Porażka ministra Poniatowskiego,
a zwycięstwo grupy płk. Sławka w Sejmie.
N o w eliza cja d e k r e tu leśn eg o uchw alon a w b rew w o li mtn. P o n ia to w sk ie g o i to
w iększością s|4 gło só w .
W a r s z a w a . Sejm na posiedzeniu po uchwaleniu u s t a wy o p la n ie in w e s t y c y j n y m o r a z F u n d u s z u O b r o n y P a ń s t w a przystąpił do drugiej spraw y, n*d p r o j e k t e m u s t a w y d o n o w e li d e k r e t u Prezydenta z 30
^ rudnia 1936 roku o państw owej gospodarce leśnej. Nowelę tę zreferował i umotywował poseł D u d z iń s k i, należący do g r u p y S ła w k a .
Rzecz przedstaw ia się w ten sposób: dekret P re zyde nta z dnia 30 grudnia 1936 roku u s u w a w p ły w p a r la m e n t u n a g o s p o d a r k ę l e ś n ą p a ń s t w a . Natom iast w n io s e k p o s ła D u d z iń s k ie g o , przyjęty na komisji budżetowej sejmu, s z e d ł w kierunku zmiany tego dekretu w tym duchu, ażeby 0 p la n ie g o s p o d a r k i l e ś n e j d e c y d o w a ł p a r la m e n t . S praw a ta poza tym nosi c h a r a k te r z a t a r g u k o n s t y t u c y j n e g o i jakkolwiek wnioskodawcy zaprzeczają nieustannie, że nie chodzi tu o żadne pobudki polityczne, w kołach in nych nieustannie mówi się, źe jest to rozgrywka grupy s t a wkowej z czynnikami, obecnie rządzącymi.
W k o m is j i w n i o s e k p o s e ł a D u d z i ń s k ie g o z o s t a ł u c h w a lo n y , a w kulu a ra ch sejmowych mówiono nawet, że wniosek mo*e doprowadzić do dalszego zatargu z m in i s t r e m P o n ia t o w s k im , który staje w obronie dekretu P rezydenta 1 że p. Poniatowski mógłby z tego wyciągnąć konsekwencje.
Dyskusja nad tym wnioskiem tr w a ła przeszło dwie g o dziny i zwróciła na siebie o g ó ln ą u w a g ę .
Poseł W a g n e r c h c ia ł r a t o w a ć sytuację i zgłosił w nio sek, ażeby całą sp raw ę jeszcze raz odesłać do komisji, ale wniosek te n up ad ł i ostatecznie odbyło się głosowanie.
Trzy czwarte posłów izby wypowiedziało się za wnios
kiem posła Dudzińskiego czyli za r o z t o c z e n i e m k o n t r o li n a d g o s p o d a r k ą le ś n ą p a ń s tw a . F akt, że naw e t n ie j e d n a c z w a r t a iz b y w y p o w ie d z ia ła ;się za uznaniem dalszym dokretu P rezydenta z roku ubiegłego, był w k u lu a rach sejmowych ż y w o k o m e n t o w a n y .
Jak i b ęd zie d a lsz y b ie g sp r a w y ?
S prawa lasów 1 tego konfliktu przejdzie teraz do S suatu , s k ą d , o ile zostanie również uchwalona, oddań« zostanie do z a twie rdzenia Prezydenta. Zgodnie z art. 55 konsty tucji P re
zyde nt ma prawo w ciągu dni 30 odesłać uchw aloną u s t a wę z powrotem do sejmu, a w takim razie sejm będzie m u siał usta w ę ponownie rozpatrzeć na nadchodzącej sesji. Zdaje się, że bieg «prawy pójdzie właśnie po tej linii. P r a w d o p o d o b n ie u s t a w a w s e n a c i e w o b e c k o n a e r w a t y w a o - s ła w k o w s k ie j w ię k s z o ś c i u z y s k a r ó w n ie ż w ię k s z o ś ć . N ato m iast spodziewać się należy, że P r e z y d e n t , który w p.
Poniatowskim ma jednego ze swych czołowych mętów z a u f a n ia , n ie z e c h c e u s t a w y t e j p o d p is a ć i sp r a w a zo s ta nia ponownie od e s ła n a do p arla m entu.
U lgę w c i ę ż k i e ; d c li
b e z r o b o t n y c h
p rzyn iesie każdy grosz, złożony na Konto PKO Nr. 70.204 P om oc Z i m o w a .
Niesamtf testami
P„o w i e ś ć a n g i e l s k a . 7 fCiąg dalszy).
— Witam, tak wielce szanownego gościa i cie
szę się nieskończenie z przyjemności ujrzenia ła
skawego pana w mojem biurze, — zaczął pan Todd, lecz wstrzymał się nagle, spostrzegłszy jakiś groź
ny wyraz na twarzy swego klienta. — Żałuję nie
zmiernie, iź nie mogłem natychmiast stawić się na powitanie łaskawego pana, lecz byłem właśnie za
jęty rozmową, z bardzo pobożną staruszką, która zamierza zapisać na cele dobroczynne swój bardzo znaczny majątek »•••
Tu pan Nelson przerwał mn nagle.
— Niech licho porwie wasze pobożne sterasz- ki! Radzę panu, abyś więcej razy nie dał mi tak długo wyczekiwać na siebie. Nie jestem przyzwycza
jony, żeby się obchodzono ze mną, jak z jakim żebrak em albo literatem.
— Żałuję szczerze..., ale okoliczność...
— Eb! co tam, dajmy już temu spokój, przy- • byłem tu z zamiarem zmienienia mego testamentu.
— Testamentu? — testamentu? — przepra
szam, lecz jestem tak zmieszany. — Łaskawy pan masz sposób mówienia tak dobitny i silny, jak uczeni mężowie w czasach średniowiecznych... — Tu przestał znowu i spostrzegłszy groźae spojrze
nia swego klienta, poszedł wyszukać złożony w jego biurze testament.
— Stary idiota ! — mruknął p. Nelson. — Dam mu także odprawę, jeśli nie będzie dla mnie grzeczniejszy. Czemużbym do licha nie miał przy
jąć sobie własnego adwokata? Mam w podziemiu mojego pałacu próżne pomieszkanie, to mógłbym jako biuro urządzić, a za 300 fuatów szterliagów dostanę tęgiego młodego prawnika z pobłażliwym usposobieniem, kiedy ten tu głupiec kosztuje mnie przeszło tysiąc suwerenów. Daję słowo, źe„to zrobię ! Oj, będzie ten chudy świerszcz wyskakiwał ze zło ści!” I aa tę myśl rozśmiał się mimowolnie.
Właśnie w tej chwili wszedł do pokoju pan Todd z dokumentem w ręku, lecz, zanim zdołał się ode
zwać, pan Nelson rozkazał mu przeczytać głośno testament, co też prawnik natychmiast uczynił.
I Dokument ten był krótki. Z wyjątkiem kilka fi legatów, nie wynoszących więcej niż 20,000_funtów
szterlingów, był cały ogromny majątek testatora wraz z pałacem Pompadur-Hall i znajdującym się w tymże kosztownym zbiorem malowideł zapisany na jego bratanka Eustacbiusza Nelsona.
Po przeczytaniu tego testamentu pan Nelson rzekł złośliw ie: »Dobrze, podaj mi go pan !*
I odebrawszy z rąk prawnika papier, podarł go na drobne kawałki, biorąc do tego nawet zęby do pomocy, a potem podeptał szczątki nogami z tak gniewnym wyrazem twarzy, że małego adwo
kata nerwowe na ten widok przejmowało drżenie.
— No — rzekł złośliwie — na tym koniec dawnej miłości. Teraz do nowej! Bierz pan do rąk pióro i pisz, co ci podyktuję.
Pan Todd uczynił posłusznie, jak mu rozka
zano i zasiadł przy biurku.
— »Zapisuję całe moje mienie ruchome i nie
ruchome w równej części moim dwom wspólnikom, to jest: Alfredowi Addisou i Cecylowi Roskoe”. — No, to przecież dość krótko i zwięźle pisząc o spadku, składającym się z dwóch milionów fun
tów szterlingów.
— Wielki Boże ! — wybuchnął teraz pan Todd,
— dlaczegóż chcesz pan tak całkowicie wydzie
dziczyć twego synowca ? I co będzie z tymi innymi
legatami?” (C. d. n.)
W I A D O M O Ś C I .
N o w e m i a s t o , dnia 12 lutego 1937 r.
Kalendarzyk. 12 lutego, piątek, f f 7 Zał. Serwit.
13 „ sobota, ++ Ja n a , Anieli.
14 * niedziela, I Postu.
Wschód słońca g. 6 — m. 54. Zacbód słońca g. 16 — m. 45.
Wschód księżyca g . 8 — m. Ol. Zachód księżyca g. 21 — m. 47.
2 miasta i powiatu.
Jarm ark na b y d ło i k o n ie.
N o w e m i a s t o * Środowy ja rm ark przy rzeźni miejskiej
«d b y ł się przy małym spędzie bydła, natom iast doprowadzo
no więcej koni. Płacono wyższe ceny za bydło niż na o s ta t
nim ja rm arku i to za źerłaki 40 60 zł, młooociane jałowice 70*120 zł, tłuste krowy i stadniki 25-30 zł, krowy, licho odży
wiane i stare, 80-120 zł, średnio odżywiane 130 180 zł, mlecz
ne 180-280 zł. Liczni obcy handlarze wykupili przeważnie wszystkie bydło, n atom iast handel końmi był słaby Płacono za w ybrakowane konie od 60 200 zł, za robocze 100-150 zł, lepsze 300 350 zł. Było i parę dobrych koni, za które płaco
no aż do 800 zł.
Sprostow anie.
N o w e m i a s t o . Podane w nr, 18 „Drwęcy* sprawozdanie 0 waloym zebraniu Cechu piekarskiego prostuje się o tyln#
t e do komisji rewizyjuej wybrano p. Jabłońskiego, M akow
skiego i Rozwadowskiego, do sądu poiubowego p. Mortnca, Jabłońskiego i Rutkowskiego, a na zastęp, p. Perszkę i Ma
kowskiego.
A kad em Ja na «rzecz Funduszu Szkolnictw a P olskiego Z achodniego.
N o w e m i a s t o . P odaję do wiadomości, że akadem ia na rzecz Funduszu Szkolnictwa Polskiego Zagranicą, połączona
% obchodem 17- tej rocznicy odzyskania dostępu do morza oraz uczczenia śp. G enerała Orlicz-Dreszera, odbędzie się w niedzielę, dnia 21. bm,, a nie 14., jak pierw otnie Komitet Obywatelski ustalił.
Przygotowania do akademii są w pełnym toku. Szcze
gółowy program, bardzo urozmaicony, podany zostanie później.
( —•) Wachowiak Burmistrz, przewodu. Komitetu
W alne zeb ran ie Parafialnej K asy P ogrzeb ow ej.
N o w e m i a s t o . W niedzielę, 7 bm. o godz. 12,30 odbyło
€lę walne zebranie P. K. P. w sali Hctelu Centralnego. Ze
branie zagaił prezes p. K ü h n pochwaleniem P. Boga, witając członków i gości, w szczególności ks, prob. dr. Prybę, który obeeaością swoją zaszczycił zebranie. Dalej tyczył prez. wszy
stkim czł. i sympatykom kasy zdrowia i powodzenia w bie
żącym roku. Z kolei p. prezes odczytał porządek zebrania.
W zastępstw ie chorego se kretarza p. Kujaw ski odczytał protokół z ostatniego w* zebrania, który o b e e r i członkowie przyjęli bez zmian. Następnie p. prezes zdał sp rawozdanie z swej czynności za rok 1936 r., zaznaczając, iż w ub. roku zm arło 15 członków, m. In. założyciel ks. radca Papę, którego j a k i wszystkich zmarłych członków uczczono przez odm ó
wienie „Wieczny odpoczynek*. Zarazem przypomniał p .
prezes o 10-leciu założenia kasy, wskazując na jej pożyteczne znaczenie. Z kolei skarbnik p. Radomski przedstaw ił roczny stan kasy w dochodzie 3260 zł, rozchodzie 2663,75, saldo na 1937 rok 596,25 zł. Ogólny m ajątek P. K. P. z pożyczką wy
nosi 1996,25 zł. Obecnie do P. K. P. należy 369 c z ł o n k ó w . Z okazji dziesięciolecia istnienia kasy p. skarbnik przed
staw ił w krótkim zarysie działalność P. K. P. za ubiegłe 10 lat. W okresie ty m zmarło 166 członków. Kasa w y p ł a ciła wsparcia pogrzebowego 35890 zł. Z rewizorów kasy p. Mierzwa stwierdził rzeczowe prowadzenie księgowości 1 wniósł o udzielenie absolutorium zarządowi za rok 1936, co jednogłośnie uchwalono. Marszałkiem na walne zebrania w y
bran o p. Mierzwę, a sekretarzem p. Kujawskiego. W skład nowego zarządu weszli; jako prezes p. K ü h n , zastępca p. Kowalewski, sekretarz p. Szynaka, zastę pca p, Piasecki F r „ skarbnik p. Radomski, jako ławnicy pp. Rosiński, Cy- bora i Kujawski, jako rewizorzy kasy pp. Mierzwa i Rau.
Z powodu dziesięciolecia istnienia P. K. P. walne zebranie uchwaliło obniżyć opłatę wstępnego, a mianowicie; do 30 la t 1 — zł, do 40 la t — 2 zł, do 50 lat — 3 zł, do 60 lat — 6 zł, do 65 la t — 10 zł. W oźywio nij dyskusji zabrał głos ks.
Proboszcz, który w krótkich, lecz treściwych słowach w sk a za ł na aktualność kasy, życząc jej dalszego pomyślnego rozwoju. Z okazji 10 lecia istnienia kasy walne zebranie uchw aliło na propozycję p. ska rbnika zamówić jedną Mszę św. za duszę założyciela śp. ks. radcę Papego, a drugą za wszystkich zmarłych członków P. K. P. Kończąc zebranie p. prezes wezwał wszystkich członków do wsp ółp racy i wer bow ania nowych członków dla P. K. P. z racji niskiego wstępnego i pochwaleniem P a n a Boga zebranie zakończył.
U roczystość P a p iesk a w n ie d z ie lę dnia 14 lu te g o .
L u b a w a . W najbliższą niedzielę parefia nasza roz
brzmiewać będzie radośc ią z powodu 15 rocznicy wstąpienia s a tron Piotrowy Wielkiego Papieża, Piusa XI. Rocznica ta je s t droga serca każdego katolika. Lecz szczególniejszy powód do radosnego obchodu uroczystości Papieskiej m ają Polacy, gdyż na Stolicy Piotrowej rezyduje szczery 1 ser
deczny przyjaciel naszej Ojczyzny.
U r o c z y s t a s u m a rozpocznie się o godz. 10-tej. Zaraz po sumie odbędzie stę p u b l i c z n a m a n i f e s t a c j a n a c z e ś ć P a p i e ż a P i u s a X I na sali hotelu „Pod Orłem*. Uprasza eię wszystkie stowarzyszenia Akcji Katolickiej, wszystkie to w arzystw a, organizacje i cechy o przysłanie pocztów s z ta n darowych, zaś Szan. Obywatelstwo o udekorowanie domów chorągwiam i narodowymi i papieskimi.
Zarząd To w. K upców Samodz. w L ubaw ie
przypomina, źe zeznania o obrocie należy skła dać najpóźn lej do dnia marca rb , wobec tego winien składający zeznanie
« L u b a w y najpóźaiej w dniu 28 bm. wysłać. Odnośne for
m ularze b ęd ą do nabycia w tut. Zarządzie Miejskim.
K uchnia L udow a w L ubaw ie.
L u b a w a . Kom itet Opieki nad dziećmi w Lubawie skła-, da serdeczoe „Bóg zapłać* za ofiarowane 67 zł i 25 groszy wszystkim uczestnikom zabawy, urządzonej przez p. Komisa
r z a M. Witaszka w ^_nia 7 lutego w lokalu p. Dakowskiego oraz za ofiarowane Kuchni Ludowej p rodukty i p. J Czaj
kowskiemu ul. Zamkowa, p. Wiśniewskiemu mleczarnia, To
w arzystw u „Sokół* męski, p. Wesołowskiemu skład ko lo n ia l
ny, p, Drozdowskiemu dentyście, p. Ornowskiemu skład m ą ki, p. M. Leskiemn rzeźnictwo, p. Zebrowskiemu piekarnia, p. F. Tyslerowi skład kolonialny, p. Kruźewskiej ul. Z am k o we, p. notarjuszowi Jarzęckiem u i Wielebnym Siostrom szpitala św. Jerzego.
W chwili obecnej Kuchnia w ydaje bez pła tnie dziennie 160 obiadów, niezaleźaie od tego dzięki sta ra niom Komitetu I ofiarności Obywateli m. L u b aw y 80 dzieci korzysta z obia
d ów w domach prywatnych.
Sekr. M. Piłat Przewodu. (-—) K, Wolbek.
P odzięk ow an ie.
L u b a w a . W niedzielę, 7 lutego rb., odbył się n a sali p. Kowalskiego zapowiedziany wieczć.* karnawałowy, z któ
rego czysty dochód przeznaczono na zatrudnienie bezrobot
nych tut. miasta. Komitet Niesienia Pomocy Zimowej Bezro
botnym dołożył wszelkich starań, to t e t impreza ta w ypadła okazale. *W bardzo miłym nastroju spędzili zaproszeni go
ście, których ślicznie udekorow ana sala zaledwie pomieścić mogła, kilka przyjemnych godzin i przy dźwiękach doboro
wej orkiestry wojskowej 67 pp. bawiono się ochoczo do godz.
4 tej rano.
^ Z obowiązku obywatelskiego składam w imieniu Komi
te tu wszystkim Paniom i Panom, którzy nie szczędzili ani sił ani czasn przy organizowaniu tej imprezy, wszystkim Ofiarodawcom, którzy raczyli złożyć ofiary do bufetu, h a r cerzom za przyczynienie się przy dekoracji sali i wszystkim innym, którzy w jakikolwiek bądź inny sposób przyczynili się do całej tej imprezy, moje najserdeczniejsze podziękowanie.
Dla informacji podaję, że dochodu było: z bufetu 377,40 zł, z wstępu 207 zł, z różnych Imprez 20,60 zł razem 604 zł.
Rozchód wynosił: wydatki kuchenne 71,50 zł, na deko*
korację, orkiestrę, wynajęcie sali i na zakup materiałów do tmprez 128,68 zł, wydatk i dla służby 8 zł, razem 208,18 zł.
Czysty zysk wynosił zetym 396,82 zł
W myśl uchwały io m i etu NPZB z dnia 9.II. 37 r. prze
znaczono 300 zł na zatrudnienie bezrobotnych, a 96,82 zł na dożywianie dzieci biednych.
Sekretarz Wydziału Wykonawczego (—) Fr. Jankow ski, wiceburmistrz.
M inął karnaw ał.
L u b a w a . Właściwym zakończeniem k arn a w a łu była niedziela 7.II br. Na sali Hotelu pod Orłem odbyła się za
bawa, urządzona staraniem K om ite tu pomocy zimowej dla bezrobotnych, któ ra cieszyła się, jak zresztą przypuszczać nale ało, ogromnym powodzeniem. Nastrój na zabawie pa nował doskonały tak, że goście niechętnie opuszczali o godz.
4 rano miejsce zabaw.
W tym samym dniu odbywał się na salach hotelu „K o
pernika* wieczorek Straży Granicznej, który też cieszył się znacznym powodzeniem.
Potem już tylko tradycyjn y „śledź* w miejscowych dan cingacb, który zgromadził dużo uczestników, pragnących wesoło kończyć karoawał.
A dnia następnego środa popielcowa — początek włel- kiego postu, tradycyjn e sypanie popiołu i przypomnienie, źe proch jesteś i w proch się obrócisz.
Stwierdzić trzeba, że tegoroczny karn a w a ł był mniej huczny i bardziej kryzysowy od zeszłorocznego. I wierz tu, źe kryzys ustępuje 1
Pożary.
L u b a w a . Da. 11 bm. po godz. 18 syrena zaalarm ow ała mieszkańców naszego miasta. J a k się okazało, pożar wy
buchł w pracowni kowalskiej p. Rydiewskiego, położonej przy ul. Kuppnera. Palił się dach. Dzięki szybkiej pomocy Straży Pożarnej udało się pożar ugasić. Przyczyny pożaru są nieznane
Jeszcze S tra t Poź. nie zdołała ugasić pożaru w pracowni p. Rydiewskiego, a już wezwano str a ż do drugiego pożaru.
Palił się stóg koniczyny, własność Truszkowskich, na wybu*
dow antu pod Złotowem. Mimo szybkiej interwencji Straży stóg spłonął doszczętnie.
W obydwuch w ypadkach dochodzenia prowadzi Policja.
Z Pom orza Szajka grasu jących z ło d z ie i.
D z ia łd o w o . W dzielnicy północno-zachodniej powiatu grasuje banda złodziei, dopuszczająca się licznych kradzieży mienia ludzkiego. I tak w ostatnim czasie dokonano kradzie
ży świni w Toczkach na szkodę Cechowskiego i 8 kur na szkodę Rucińskiego. Następnie złodzieje złożyli wizytę w Murawkacb, gdzie gosp. Walieschowi skradli świnię, a jego sąsiadowi kilka kur, po czym odwiedzili majętność p. Beye- ra w Ruikowicach. gdzie dopuścili eię kradzieży 2 owiec.
Zmobilizowana Policja wpadła na trop złodziei, prowadzący w kie runku Działdowa. Istnieje podejrzenie, że ubity drób i wie rzowlnę wysyłają złodzieje do Gdyni. Miejmy nadzieję, że Policji u d a się wykryć opryszków i oddać w ręce s p r a wiedliwości.
Kradzież św ini.
Z g n ilo b lo t y . W doiu 4 bm. nieznani spraw cy włamali się *rzez wyłam anie drzwi do chlewu p. Przybyłowskiego J« o a z Zgniłobłot i na jego szkodę skradli 1 w arch lak a w ar
tości 35 zł.
U slłow an e sa m o b ó jstw o n iezn a jo m ej.
L i d z b a r k . We wtorek, 9. bm. popoł. około 22 letnia nie znana kobieta, jadąc pociągiem od Działdowa na gapę, została pr ez obsługę kolejową w pociągu przychw ycona i na tut. przystanku miejskim wysadzona. Z kolei zaopie
kował się nią posterunkowy, je dnak na poste runku P.P. k a te gorycznie odmówiła podania peraonalij, zbywając p y ta n ia milczeniem. Zwolniona z poster, nieznajoma usia dła na ulicy i w pewn. momencie, wydobywając w włosach u k ry tą żyletkę, usiłowała sobie na oczach gapiących się przechodniów żyły u rąk, a n astępnie gardło przeciąć. Okaleczoną zaopiekowała się policja. — Wzrost n ?eznajomej jest średni, ciemne włosy, u b r a n a w ciemnego koloru beret i płaszcz zimowy popielaty z f utrz anym kołnierzem.
Zyd ży d o w i sprzedał... w ię zie n ie.
M ł a w a . Przybyłem u z Mławy do W arszawy żydowi Lejbie Zimmersteioowi, który uzyskał sp a d ek 8000 zł, jakiś inoy żyd sprzedał więzienie na Pawiaka. Podpisał z nim umowę, a Zimmerstein wpłacił 3000 zł.
Sam ochodem p rzez z a to k ę .
P u c k . W skutek panujących mrozów Zatoka P u ck a jest p o k ry ta grubą taflą lodową. Niemałą se nsacją dla Packa było, gdy właściciel wędzarni ryb Leon Budzisz wyruszył sa mochodem ciężarowym przez zatokę P u ck ą do Helu. Bu
dzisz wrócił następnego dnia tą sa mą drogą z ła d u n k iem 60 ctr, szprotów w surowym sta nie dla swej wędzarni w P u c
ku. Podróż o d była się bez przygód.
Proszek
55
O R A
Spęd bekonów w Rybnie
odbędzie się we wtorek, dnia 16 b. m. o godz. 7,30 rano n a stacji kolejowej w Rybnie, fak n a s tę p u je :
Ostaszewo, Rybno, Kiełpiny, Dębień, Ramienica, Rumian, Troszczyny, Zwiaiarz, Jeglia, Nowawieś, Koszeiewy, Mała 1 Wielka Turza, Płośnica.
Zapotrzebowanie na spędzie 400 bekonów kontraktowych.
Cena znacznie podwyższona. — PP. Prezesów proszę o zorga
nizowanie jak największego dowozu.
Grochowski, łnstr. hodowli.
44
R y b n o . Podaje się do wiadomości, źe w poniedziałek, dnia 15 bm. o godz. 17 (5 po połud ) odbędzie się zebranie Kółka Rolniczego w lokalu p. Zecby w Rybnie, na którym zostanie w ybrany prezes Koła Producentów Trzody Chlewnej 1 omawiane będą sprawy bekono e. Na zebranie przybędzie Instruktor hodowli p. Groc owski z Nowegomiasta.
KOMUNIKATY T R.P.
S ta eja knura w Zwłnlarzu.
Podaje się do wiadomości, że w miesiącu stycznia r. b.
Pom. Izba Rolnicza założyła stację knura zarodowego u p.
Łątkowskiego Józefa w Zwinlarzu. Ze stacji kDura należy korzystać w jak najszerszej mierze celem polepszenia m a teriału hodowlanego i bekonowego.
Odstawcom bekonów zwraca się nwagę na obowiązkowe krycie swych macior knurem stacyjnym, gdyż od 1 kw ietnia rb. bekony będzie mógł tylko ten odstawiać, kto będzie w posiadaniu dowodu krycia maciory knurem stacyjoym.
łn str. hodowlany.
Z a tw ie r d z e n ie knura pryw atnego w Ł ą ży n le.
Podaje się do wiadomości, te w dniu 11 b m. została zatw ierdzona p ry w a tn a stacja k n u r a ty p u bekonowego u p.
Berenta Franciszka I. w Łążynie.
Ze stacji k n u ra należy korzystać w jak najszerszej mierze celem polepszenia m ateriału hodowlanego i bekonowego oraz zwraca się odstawcom bekonów uwagę u a o b o w ią z k o w e k r y cie swych macior knuram i stacyjnymi.
I n s tr u k to ria t Hodowlany P. I. R. w Nowymmieście n. Drwęcą.
Kursy ląk arsk ie.
Tow. Rolo. Pow. w Nowymmieście zawiadamia członków Kółek R olo, l e kursy łą karskie odbędą się :
w Niem. Brzózią dnia 8. III. rb. w lokalu Szko y Powsz.
o godz. 10.30,
w Grodzicznie dnia 9. III. rb. w salce parafialnej o g. 10, w Wonnie dnia 10. III. rb. w lokalu Szkoły Powszechnej o godz. 11.
W kursac h tych powinni wziąć udział wszyscy członko
wie K. R. wymienionych miejscowości oraz członkowie Kółek Roin. sąsiednich.
Na kursy przybędzie insp. Pom. Izby Roln. p. Krysztofo-
wicz z Torunia. T. R. P.
Nagrody za dobrą h o d o w lę.
I n e trn k to ria t Hodowlany Pom. Izby Roln. w Nowym- miejcie przyznał w miesiącu styczniu rb. poszczególna m rolnikom nag rody w postaci knurków i maciorek zarodowych.
1. p Golm anowskiemu Janowi z O s t a s z e w a za dobry wychów i dosta w ę bekonów i za dobre spraw ow anie funkcji prezesa Koła Hodowli Ostaszewo nagrodę w postaci m a
ciorki zarodowej.
2. p. Cichorskiemu Stefanowi z O s t a s z e w a premia za dobry wychów i utrzym anie k n u r a stacyjnego, nagroda w postaci kn u rk a zarodowego.
3. p. Świniarskiemu Aloizemu z K r z e m ie n i e w a premia za dobry wychów i utrzym anie k n u r a stacyjnego n agroda w postaci maciorki zarodowej.
4. p. Dąbrowskiemu Bernardowi z G r o d z ic z n a za dobry wychów i odstaw ę bekonów i za b. dobre sprawowanie funkcji prezesa Koła Hodowli Grodziczno, nagrodę w postaci maciorki zarodowej.
5. p. Lewalskiemu Ja n o w i III z Z ło t o w a prem ia za dobry wychów i utrzym anie k n u r a stacyjnego, nagroda w postaci maciorki zarodowej.
Maciorki ! knurki pochodzą ze znanej cblewni-zarodowej p. Dejczera Wiktora z Gwiździn, która z powodu nowocze
snych arządzeń chowu okólaikowego sts je się je d n ą z n a j
lepszych na Pomorzu, p rodukując materiał pierwszej jakości, rasy Wielkiej Białej Angielskiej. Bolegro.
n ■ ■
pierze idealnie
Wszędzie do nabycia
D ram atyczna walka z głod n ym d zik iem .
T u c h o la . W lesie koło Bysławia, niedaleko Tucholi, n a p a d ł na idącego do pracy robotnika Józefa Nelke olbrzy
mi dzik. Zaatakow any przez rozjuszone zwierzę robotnik zaczął się bronić siekierą, je d n ak czuł, źe walka ta może s k o ń czyć się dla niego fataln ie. W tym czasie przejeżdżała f u r m anka, na którą Nelke wskoczył i zadał z wozu w grzbiet dzika kilka silnych ciosów, kładąc go t r a p e m n a miejscu.
Dzika, wagi ok. 2 ctr., zabrano do nadleśnictw a Wandowo, gdzie Nelke otrzym ał w nagrodę łeb i szynkę.
RUCH TOWARZYSTW.
B aczność P. P. P s z c z e la r z e !
N o w e m i a s t o . Niezwłocznie przystąpić należy do za- mawiania cukru ulgowego na wiosenns p o dkarm lanie pszczół na podstawie poświadczeń urzędowych pp wójtów wzgl. soł
tysów o ilości p osiadanych obecnie roi. Gotowe form ularze na pośw iadczenia te odebrać można każdego dnia b e z p ła t
nie u p. Kujawskiego w Nowymmieście. Równocześnie z po
świadczeniem złożyć należy u sk a rb n ik a p. W ardowskirgo w Nowymmieście Łąkowska należytość za cukier i to 50 gr.
za kg. Na razie przysłu gują na każdy rój 2 kg cukru ulgo
wego Zam awianie cukru uskutecznić tr ze ba najpóźaiej do
dnia 20 lutego br. Zarząd.
B aczność W e stfa lc z y c y !
N o w e m i a s t o . Zebranie koła Związku Obrony P ra w Górnika z Nadrenii i Westfalii na pow lu bawski odbędzie się w niedzielę, dn. 14 bm. w lokalu p. Serożyńskiego w rynko zaraz po sumie, tj. o godz. 12.30. O liczny prosi Zarząd.
N o w e m i a s t o . Walne zebranie Cechu Kraw ieckiego w Nowymmieście odbędzie się we wtorek, dnia 16 bm o godz.
13 w lo kalu p. Strehla. O liczny udział prosi Zarząd.
T ow . śpiew u H arm onia.
N o w e m i a s t o . Przypomin a się, źe w piątek, dnia 12 bm. punkt, o godz. 8 wiecz. ^odbędzie się w hote lu p. Bony
lekcja śpiewu. Zarząd.
ZEBRANIA KOŁEK ROLNICZYCH
L u b s t y n e k . Zebranie K. R. w L u b s ty n k u odbędzie się w niedzielę, dnia 14 bm. o godz. 1430. Na zebranie p r z y będzie lu s t ra to r Kółek Rola. 1 p rele gent K. R , wobec czego prosi się o liczny udział. Zarząd K. R.
%