• Nie Znaleziono Wyników

"163-16-4"

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share ""163-16-4""

Copied!
3
0
0

Pełen tekst

(1)

Marian Filar

"163-16-4"

Palestra 39/3-4(447-448), 127-128

(2)

Co p i s z c z y

w

p r a w ie

M arian f ila r

Marian Filar

■ „163-16-4”

Ledw ie ucichła trochę „afera” z pro­ jektem ustawy o ochronie tajemnicy państwowej i służbowej oraz słynnym poznańskim happeningiem sfingowanej kradzieży samochodu, a ju ż mamy kolej­ ny dziennikarski „pasztet” .

U chw ała SN w sprawie stosowania art. 163 k.p.k. wobec dziennikarzy, obli­ gująca ich do ujawniania w określonych sytuacjach źródeł swych informacji, spo­ wodowała istną lawinę protestów ze strony najbardziej prom inentnych przed­ stawicieli polskich mediów. Padają naj­ ostrzejsze słowa potępienia, wyciąga się najcięższe kolum bryny argumentów o wolności, demokracji itp.

Z natury jestem przekorny. Niepomny mądrego wschodniego przysłowia: Pier-

wyje, sztoby nie odstaw at’ od koliektiwa

oraz smutnych losów hrabiego Henryka z Nieboskiej... lubię więc być w m niej­ szości. Na sytuacje, w której wszyscy są jednakow ego zdania, reaguję alergicz­

nie. Statystyka nie przesądza bowiem racji. W sprawie tej znajduję się zresztą w wyjątkowo niekorzystnej sytuacji. P i­ sując regularnie do kilku gazet i czaso­ pism sam jestem poniekąd dziennika­ rzem. Z drugiej jednak strony jestem prawnikiem -kam istą. Przyszło mi więc

zasiąść okrakiem na barykadzie, a to wyjątkowo niewygodna i niebezpieczna pozycja. Cóż, trudno! M oja prawnicza profesja nauczyła mnie, by każdej spra­ wie, nawet wydawałoby się najbardziej oczywistej przypatrzeć się z dwu stron. I bez zbędnych emocji - „kto spokojny ten przystojny” . A więc do roboty!

Już od czasów francuskiej rewolucji wiadomo, że nie ma demokracji bez wol­ nej prasy. A nie ma wolnej prasy bez swobodnego dostępu do informacji. W spółczesne media wyrosły na potężną siłę dysponującą wielkim potencjałem oddziaływania społecznego. Nie ma więc ani krzty przesady w powiedzeniu, iż w systemach demokratycznych stanowią one czwartą władzę. Zasadniczą konsek­ wencją Monteskiuszowskiej koncepcji podziału władzy - do dziś stanowiącej podstawowy kanon demokracji - jest jed ­ nak nie tylko to, iż poszczególne władze są w zakresie swej działalności integral­ ne, ale i to, iż w system ich integralności wmontowano mechanizm ich wzajemne­ go powściągania. Gdy którakolwiek z nich z mechanizmu tego wyłamuje się, uzyskując pozycję dominującą, staje się władzą totalitarną. A tam gdzie jest totali­ tarna władza, nie ma demokracji.

(3)

Marian Filar

Krótki felieton to nie miejsce na pro­ wadzenie wyrafinowanych analiz wzaje­ mnych relacji między art. 163 k.p.k. a art. 16 prawa prasowego, choć to wdzięczne pole do popisu dla prawnika-teoretyka. Zastanawiam się tylko, co zrobiłbym, gdybym przy porannej kawie wyczytał w lokalnej gazecie podpisaną inicjałami informację, iż właśnie wczoraj ukradłem w autobusie biednej rencistce portmonet­ kę. A redaktor naczelny nie ujawniłby mi ani nazwiska jej autora (powołując się na art. 15 ust. 1 Prawa prasowego), ani nazwiska jego informatora (powołując się na art. 16 tegoż prawa). Jestem wolnym obywatelem wolnego (mam nadzieję!) kraju. I ktoś popełnił wobec mnie ewi­ dentne przestępstwo. I nie satysfakcjonu­ je mnie cywilny pozew przeciwko gaze­ cie o naruszenie dóbr osobistych. I nie satysfakcjonuje mnie nawet proces kam y przeciwko redaktorowi naczelnemu w trybie art. 25 ust. 3 prawa prasowego. Bo podstawą odpowiedzialności redakto­ ra naczelnego jest zaniedbanie służbowe. Ale zniesławił mnie nie on, lecz ktoś inny. I chcę wiedzieć, kto to taki po to, by pociągnąć go do odpowiedzialności za jego czyn lub przynajmniej obić mu gębę. A gazety do odpowiedzialności karnej pociągnąć się nie da ani tym bardziej nie da się jej obić gęby.

I jest tu jeszcze inna sprawa. Każdy zawód ma swe zawodowe ryzyko. I każ­ da prawdziwa wartość m a swą cenę. Nie da się i rubla zarobić i cnoty nie stracić.

A wartość cnoty, na którą nikt nie na­ staje, jest dość wątpliwa. C nota świeci prawdziwym blaskiem dopiero wtedy, gdy opiera się tem u, kto na nią nastaje. A cena dziennikarskiej cnoty, pow iedz­ my sobie szczerze, nie je st za wysoka. Toż dziennikarz, który w brew żądaniu organu procesowego nie ujawnia źródła swej informacji, nie ryzykuje ani Sybiru, ani kajdan, ani złowrogiej tiurm y. R yzy­ kuje 100 zł kary porządkow ej, w „naj­ gorszym ” zaś razie 30 dni porządkow e­ go aresztu. I to jedynie w sytuacjach wyjątkowych, gdy okoliczności stano­ wiącej przedm iot procesu karnego nie da się udowodnić za pom ocą żadnego in­ nego środka dowodow ego poza ujaw ­ nieniem inform atora. A obok dziennikar­ skiego prawa do zawodowej tajemnicy jest też obywatelskie prawo do uczciw e­

go procesu, w którym wyświetlone zo­ staną wszelkie okoliczności sprawy. I nie rozstrzygajm y zbyt łatwo, które z tych praw je st ważniejsze.

Pomyślm y spokojnie o tym wszystkim raz jeszcze zanim stworzymy w państ­ wie prawa jakiekolw iek enklaw y nieod­ powiedzialności, tym bardziej, iż w dzi­ siejszych czasach środowisko dziennika­ rskie nie składa się niestety z samych aniołów. Bo jakakolw iek nie kontrolo­ wana władza staje się władzą totalitarną. A do władzy totalitarnej mówi się „panie W ładzo” ! A ja, dziennikarz, nie chcę być „Panem W ładzą” . Nie chcę i już! I mam do tego prawo!

Cytaty

Powiązane dokumenty

Wspomniana pani doktor (wierzyć się nie chce – ale kobit- ka ponoć naprawdę jest lekarką!) naruszyła ostatnio przepi- sy.. Może nie kodeks karny, ale na pewno zasady obowiązu-

 − W pewnej wiosce żyła sobie piękna syrena, która nie była zwykłą dziewczyną, bo zamiast nóg miała płetwę.. Czasami wychodziła na brzeg, żeby rozczesać

 Fizyka, 7.3: wyjaśnia powstawanie obrazu pozornego w zwierciadle płaskim, wykorzystując prawa odbicia; opisuje zjawisko rozproszenia światła przy odbiciu

Mój kolega, zapytany przez nauczyciela, nigdy nie zbaranieje. Przy mnie nigdy nie będzie osowiały. I musi pamiętać, że nie znoszę.. Tak samo nie cierpię jeszcze jednej cechy

– Noo, nie frasuj się tak, nie przystoi – uśmiechnął się zawadiacko Bóg Ciemnej Strony Życia.. – Świat przecież nie zaczyna się, a tym bardziej nie kończy

Przesyłacie notatkę na maila (Podałam Wam w trakcie lekcji), lub

Proszę zapoznać się z fragmentem notki biograficznej o Szekspirze (tekst 1.). Był synem rzemieślnika i kupca, także urzędnika władz Stratford-upon-Avon; matka pochodziła

IFAC powiększa się na dwa sposoby: albo przez organiczny wzrost jej organizacji członkowskich, albo poprzez przyjmowanie do globalnej federacji nowych organizacji zawodowych