• Nie Znaleziono Wyników

Nowiny Nyskie 2000, nr 50.

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Nowiny Nyskie 2000, nr 50."

Copied!
48
0
0

Pełen tekst

(1)

Nr 50 Kolejna rocznica wprowadzenia stanu wojennego

Y s K

INDEKS: 328073

Cena: 1,50 zł

NAJSTARSZE PISMO W REGIONIE. UKAZUJE SIĘ OD 1947 ROKU.

Otmuchów

Płacimy za nic

Kilka rodzin zamieszkałych przy ilicy Kossaka w Otmuchowie płaci egularnie rachunki za odprowadza- le ścieki nie otrzymując nic w za- nian. Ich przydomowe szamba wy­

pełnione są fekaliami, które przez tarę, częściowo zasypane otwory wy- ewają się do rowu melioracyjnego, kąd spływają do Nysy Kłodzkiej.

•str. 11

Kamiennik

Sudżet* * "•

ia przetrwanie?

Na ostatniej sesji Rady Gminy w Kamienniku radni dziewięć punktów z zatwierdzonego porząd-

;u obrad omawiali ponad sześć go- Izin. Samo omawianie projektu ichwały dotyczącej dofinansowania e środków Gminnej Komisji Roz­

wiązywania Problemów Alkoholo­

wych Wigilii dla osób samotnych za- ęło ponad godzinę.

•str. 11

Głuchołazy

lie oddamy szkół

Mieszkańcy Starego Lasu i Pol- kiego Świętowa zorganizowali potkania z radnymi. Przedstawili la nich argumenty przemawiające a pozostawieniem w ich miejsco­

wościach szkół podstawowych.

• str. 13

Niemodlin

Młodzi radni

Ponad 50 osób straci pracę

NOZ

14 GRUDNIA 2000 r.

wolności

13 grudnia 1981 roku PZPR wprowadziła w Polsce stan wojenny. Na ulice polskich miast wyjechały czołgi a milicja i esbecja rozpoczęły fizyczną likwidację opozy­

cji.

Już pierwszej nocy, z dwunastego na trzynastego grudnia internowano kilkanaście tysięcy osób. Przerwa­

no Kongres Kultury Polskiej, a ludzi kultury poddano represjom. Wszystkich, którzy ośmielili się podnieść głos w obronie godności, spotykały szykany. Terror miał pomóc znienawidzonej PZPR utrzymać władzę. Kilka­

dziesiąt osób straciło życie.

Str. 8.

Protest pielęgniarek •

W PLECY

Str. 3 5 grudnia nyskie pielęgniarki przyłączyły się do ogólnopolskiej akcji protestacyjnej swoich koleżanek.

Na cztery godziny odeszły od łóżek pacjentów. To samo zamierzają zrobić 13 grudnia.

Powodem protestu sióstr są zbyt niskie płace. Pielę­

gniarki domagają się podniesienia zarobków do pozio­

mu 90% średniej krajowej, czyli od 1.000 do 1.500 zł.

Średnia pensja pielęgniarek z 15 - 20-letnim stażem pra­

cy wynosi od 600 do 700 zł.

-X ni ffl uut

i di t 1 J u :

Komisja dyscyplinarna przy Krajowej Radzie Ko­

morniczej w Warszawie uznała komornika Rewiru I w Nysie winną wykonywania czynności egzekucyjnych w stanie wskazującym na spożycie alkoholu i wykluczyła ze służby komorniczej. Decyzja ta nie jest prawomocna.

Str. 5

W ubiegły czwartek w sali Urzę- lu Miejskiego w Niemodlinie spo- kało się ponad pięćdziesięciu mło- lych obywateli gminy, wyrażających hęć powołania Młodzieżowej Rady diasta. Obecni byli uczniowie - re­

prezentanci wszystkich szkół podsta­

wowych, gimnazjów, szkół średnich, lie zabrakło również harcerzy oraz tiłodzieży niezorganizowanej.

• str. 14

Zarząd Polskich Zakładów Zbożowych w Brzegu zamiast ży­

czeń noworocznych wysłał pracownikom młyna w Nysie zwol­

nienia z pracy.

- Miało być tak dobrze. Oddano zakład swojemu, nie jakiemuś tam zagranicznemu inwestorowi, który pozbywa się konkuren­

cji i szybko rozkłada firmę na łopatki. I co? Swój to swój, jak przyłoży to od razu czuć. No i czujemy się - oszukani. Bez pracy i bez perspektyw - mówią roz­

goryczeni pracownicy młyna.

Ostatnia

Konkurs „Nowin

szansa na preze

POLICYJNE ZAGRYWKI

Czytaj na str. 9

MISIEK"

AGD/RTY

DEKODERY WIZJA TV, POLSAT

Nysa, ul. Prudnicka 25 tel. 433 68 30,448 04 35

mts-4

T~e k l a fmr

RTV-SAT

naratytynszwucej J

Nysa, Rywk 14/15

Czytaj

na str.

4

NYSA, ul. Armii Krajowej 26 tel. 435 51 97, tel./fax 433 47 99

NYSA, ul. Krzywoustego 28 tel 433 47 98

NYSA, ul. Celna 26, tel. 433 04 09

Kupisz w ratach wygrasz

ZAPRASZAMY NA ZAKUPY DO NASZYCH SKLEPÓW

OFERUJEMY

CYFRA +

»

CANAL +

v30b

(2)

— str. 2 14 grudnia 2000 —

Jaka składka?

Posłowie odłożyli decyzję o pod­

wyższeniu składki na ubezpieczenie zdrowotne. Okazało się, że na tej zmianie stracą samorządy. A wła­

śnie podwyższenie składki ma być sposobem na wzrost pielęgniarskich pensji i koniec protestów służby zdrowia.

Sejm miał głosować nad rządo­

wą propozycją podwyższenia skład­

ki na ubezpieczenia zdrowotne o 0,25 proc. Dzięki temu do kas cho­

rych miało trafić o 800 min zł więcej.

Jedna trzecia z tej kwoty pochodzi­

łaby z pieniędzy samorządów.

Kwesta na gangstera Gangsterzy mają nowy sposób na perfidne wyłudzanie pieniędzy.

Zbierają haracze już nie tylko od przedsiębiorców, ale od nas wszyst­

kich. Jak? Podstawiają nam pod nos puszki z czerwonym krzyżem i to­

nem nie znoszącym sprzeciwu pro­

ponują wrzucenie do pojemnika pieniędzy na PCK. Mało kto się waha po takiej propozycji nie do odrzucenia.

Tę nową metodę gangsterzy te­

stują na razie w Warszawie. Wszyst­

ko wskazuje na to, że za kilka tygo­

dni zaczną w ten sposób wyłudzać pieniądze w całym kraju.

Zamrozić akcyzę

Wajne Zgromadzenie Polskiej Izby Paliw Płynnych wystosowało apel do parlamentu o zamrożenie stawek akcyzy na paliwa płynne w pracach nad budżetem na 2001 rok.

Od początku 2000 roku podatek akcyzowy wzrósł trzykrotnie. Zda­

niem Andrzeja Szczęśniaka, preze­

sa Izby, jest to powodem spadku sprzedaży paliw. Budżet zakłada ko­

lejny wzrost akcyzy na paliwa o 15 proc. Szczęśniak dodał, że może to doprowadzić do dalszego załamania popytu na paliwa-. W I półroczu 2000 r. sprzedaż paliw w stosunku do analogicznego okresu 1999 roku spadła o 10 proc.

Lekarski kawał .

* W przyszłym roku pacjent bę­

dzie miał prawo do trzech pobytów w szpitalu, dwóch ogólnych porad, Jednej wizyty domowej (z prawem zamiany na kolejne dwie porady), wizyty pielęgniarki i kilku badań - wynika z „kartki na usługi medycz­

ne”, jaką dla kawału wydrukowali lekarze. Kawał to kawał. Ale pacjen­

ci w niego uwierzyli.

Milion ulotek - wyglądających jak dawne kartki na mięso - przygo­

tował Ogólnopolski Związek Zawo­

dowy Lekarzy. Chcieli pokazać, że leczenie nie jest u nas dostępne.

Maradona piłkarzem XX wie­

ku

Argentyńczyk Diego Maradona najlepszym piłkarzem XX wieku!

Drugi - Brazylijczyk Pele, trzeci - Argentyńczyk Di Stefano. Takie są wyniki plebiscytu w wersji interneto­

wej, przeprowadzonego przez FIFA.

W* ankiecie renomowanego miesięcznika „World Soccer” kolej­

ność była odwrotna - Pele przed Maradoną. Di Stefano był szósty.

Prawybory w Nysie

Nysę, po prawyborach prezy­

denckich, czekają kolejne, tym ra­

zem prawybory parlamentarne.

Taką informację podał szef Ośrod­

ka Badań Wyborczych Marcin Pa- lade. Na razie wiadomo tylko, że odbędą się one w niedzielę, na dwa tygodnie przed wyborami ogólno­

krajowymi.

Nysa została wybrana po raz ko­

lejny, gdyż od dziewięćdziesiątego roku jej mieszkańcy głosują tak, jak cała Polska. Ponadto nasze miasto doskonale wypadło w czasie prawy­

borów prezydenckich: ujęło atmos­

ferą, życzliwością władz i dojrzało­

ścią polityczną mieszkańców.

ag

Zabili za natręctwo

Dwa tygodnie temu, jak już in­

formowaliśmy na naszych łamach, doszło w Paczkowie do śmiertelne­

go pobicia 38-letniego paczkowia- nina. Aresztowano dwóch 18-lat- ków, podejrzanych o ten czyn.

Jeden 4 lata temu,-jako nielet­

ni, rzucił się z nożem do swojej na^

uczycielki. Za ten czyn zostałA umieszczony na 3,5 roku w ośrod­

ku wychowawczym. Jednak, jak po­

informowała „Nowiny” Anna Ka­

wecka - zastępca prokuratora rejo­

Utracił zaufanie

Artur B. z Wierzbna zwrócił się z prośbą do Prokuratury Apelacyj­

nej we Wrocławiu z prośbą o objęcie nadzorem śledztwa prowadzonego przez Prokuraturę Rejonową w Ny­

sie w sprawie śmierci 22 września 1999 roku jego dwudziestokilkulet­

niej żony Anny. Wnioskodawca umo­

tywował prośbę utratą zaufania do nyskich prokuratorów oraz z jed­

nostki nadrzędnej tj. Prokuratuiy Okręgowej w Opolu.

7 grudnia 2000 roku Artur B.

otrzymał od prokuratora Prokuratu­

ry Okręgowej mgr Barbary Urba- niak-Wójcik odpowiedź na ww. pi­

Wyrazy głębokiego współczucia

z powodu śmierci naszego Kolegi i Przyjaciela

ŚP. MIECZYSŁAWA MORKI

składają Jego Rodzinie koledzy, przyjaciele i sympatycy „Sparty* Paczków

Pani Renacie Gawędzie-Burcek wyrazy szczerego i głębokiego współczucia

z powodu śmierci TATY

składają współpracownicy

Teipun składania zamówień do 15 grudnia 2000 r. (piątek).

Serdecznie zapraszamy do skorzystania z naszej oferty.

W przypadku zainteresowania z Państwa strony zamieszczeniem ży czeń prosimy <3 kontakt:

Dział reklam, biuro ogłoszeń:

Mieczysław Buszyński tel./fax 077/433 46 78;

tel. 433 04 14; 0602 430 047

Osada socjalna

Niedokończona budowa bazy Miejskiego Zakładu Komunikacji w Nysie prawdopodobnie zostanie przeznaczona na osadę socjalną czyli dom dla osób lub rodzin znaj­

dujących się w trudnej sytuacji ży­

ciowej. Byłoby to jednocześnie miejsce ich zamieszkania i pracy.

Aby jednak do tego doszło po­

trzebna jest zmiana planu zagospo­

darowania przestrzennego obiek­

tu, a także jego rozbudowa.

Gminnym ośrodkiem samopo­

mocy społecznej ma zarządzać kie­

rownictwo Dziennego Domu Po­

mocy Społecznej w Nysie.

nowego, według prawa jest on nie- karany.' Drugi - nie miał konfliktu z prawem.

Według pierwszych ustaleń do tragedii doszło z bardzo banalnego powodu. Młodzieńcy popijali alko­

hol, a przechodzący tamtędy 38- letni mężczyzna, będący prawdo­

podobnie pod wpływem alkoholu, próbował zagaić z nimi rozmowę.

Rzucił jakąś uwagę, która im się nie spodobała. Postanowili dać mu nauczkę i... skatowali na śmierć.

dw

smo do Prokuratury Apelacyjnej we Wrocławiu. Zapewniła ona o bacz­

nym zainteresowaniu przez prokura­

turę w Opolu śledztwem Prokuratu­

ry Rejonowej w Nysie w sprawie śmierci żony Anny B. od czasu uchy­

lenia przez sąd w trybie zażalenio­

wym pierwotnej decyzji o umorze­

niu.

Artur B. wnosił również o zmia­

nę nyskiego prokuratora. Prokurator Barbara Urbaniak-Wójcik nie znala­

zła podstawy do takiej zmiany, moty­

wując iż uzupełnienie śledztwa nie stwarza problemów fachowych dla prokuratora.

dw

Pięć procent dla nauczycieli

z Radni powiatowi pofljęli uchwałę w sprawie zmiany uchwa­

ły w sprawie ustalenia regulami­

nów określających wysokość oraz szczegółowe zasady przyznawania nauczycielom dodatków.

Radni zdecydowali, że nauczycie­

lom szkół podstawowych, prowadzą­

cym zajęcia w klasach łączonych, przysługuje dodatek w wysokości 5- proc, stawki godzinowej za każdą

W uznaniu zasług

Na ostatniej sesji radni zdecy­

dowali o przyznaniu odznaczenia Zasłużony dla Ziemi Nyskiej Vio- lecie Karaś.

Pani Violeta na stałe mieszka w Danii, choć urodziła się i wychowa­

ła w Nysie. Obecnie jest reprezen­

tantką firmy Dansk Genburg, któ­

ra zajmuje się przygotowaniem i realizacją projektów dotyczących

Wicewojewoda bez służbowego samochodu

Sarna czy prędkość?

Wracający w poniedziałek póź­

nym popołudniem z Nysy do Opola kierowca wicewojewody Jacka Su­

skiego znacznie uszkodził służbo­

wy samochód Urzędu Wojewódz­

kiego.

Do zdarzenia doszło na drodze krajowej nr 46 w okolicy Grabina.

Jak się nieoficjalnie dowiedzieli­

śmy, kierowcy służbowego opla vectry-przed samochód prawdopo­

ZAPROSZENIE

Wspólnota Apostolska św. Elżbiety serdecznie zaprasza osoby samotne, bezdomne oraz będące w bardzo trudnej sytuacji materialnej na WIGILIĘ dn. 24.12.2000 r. na godz.

13.30, która odbędzie się w budynku Liceum Ogólnokształ­

cącego „Carolinum” (naprzeciw Domu Prowincjalnego Sióstr św. Elżbiety), Nysa, ul. Sobieskiego 2.

W przypadku potrzeby dowiezienia, uprzejmie próśimy o zgłoszenie do sióśtr św. Elżbiety, Nysa, ul. Sobieskiego 7,‘«

tel. 433 68 12

siostra Dawida - opiekun wspólnoty

Szanowni Państwo!

Pragnę przedstawić ofertę świąteczną „Nowin Nyskich” na składa­

nie życzeń w naszej gazecie. Tradycyjnie już od kilku lat ten sposób wyjścia ku Czytelnikowi daje wymierne efekty i stanowi miły gest, tym bardziej, że w naszym środowisku święta te są niecodziennym przeży­

ciem. •

Oferujemy do dyspozycji strony reklamowe czarno-białe, strony redakcyjne czarno-białe, strony kolorowe oraz insert (wkładka do ty­

godnika).

CENNIK:

- strona reklamowa czarno-biała -.strona redakcyjna czarno-biała - strona kolorowa

- insert

przepracowaną w tych klasach godzi­

nę nauczania. Zmiana uchwały doty­

czy nauczycieli pracujących w szko­

łach podstawowych istniejących przy

"Sanatorium w Jarnołtówku i przy Pre­

wentorium w Paczkowie. Ilość dzieci przebywających na turnusach w tych placówkach zmusza ich dyrektorów do łączenia klas z różnych poziomów -nauczania ze względu na małą liczbę

dzieci w tych klasach.

ochrony środowiska w krajach Eu­

ropy Wschodniej. Dansk Genburg działa przy duńskim Ministerstwie Ochrony Środowiska i Energii.

Między innymi dzięki pani Ka­

raś naszej gminie został przekaza­

ny bezpłatnie (warty 1,1 min zł) kompaktor, który pracuje na nie­

dawno oddanym wysypisku śmieci w Domaszkowicach.

dobnie wbiegła sarna. Chcąc unik­

nąć zderzenia kierujący przy pełnej prędkości nagle wykonał manewr omijania, wypadł z trasy i dacho­

wał.

Prowadzący opla za spowodo­

wanie zagrożenia w ruchu drogo­

wym został ukarany mandatem karnym. Badanie na trzeźwość nie wykazało alkoholu w organizmie.

Kierowca był trzeźwy.

JOTPE

1,70 zł cm2 netto 2,55 zł cm2 netto 3,50 zł cm2 netto

1.400,00 zł netto (cały nakład)

(3)

str. 3

Staranowany przystanek

Przystanek autobu­

sowy na ul. Długosza w Nysie został w sobot­

nie południe 2 grudnia staranowany przez sa­

mochód ciężarowy.

Siła uderzenia była tak duża, że przysta­

nek wyrwało z ziemi wraz z betonowymi wzmocnieniami. Na razie nowej wiaty jesz­

cze nie postawiono, ale miesżkańcy mają nadzieję, że stanie się to jak najszybciej.

Ideał sięgnął bruku

VJ świat niesiemy swe serca gorące Najpiękniejszą głosimy ideę.

Aby ludziom dać spokój i słońce, By cierpiącym przywrócić nadzieję (...) VJ służbie naszej przodować będziemy Dla Ojczyzrif^ej dobra pracować, A gdy trzeba i ginąć będziemy Zęby życie człowieka ratować

Tak brzmi pierwsza i ostatnia zwrotka hymnu pielęgniarek. Ta­

kimi ideałami pielęgniarki żyły kil­

kadziesiąt lat. Te ideały legły w gruzach po reformie służby zdro­

wia.

- Jak długo można pracować dla idei? - pytają zdesperowane siostry. - Jak długo można dzie­

ciom odmawiać spełnienia ich podstawowych dziecięcych ży­

czeń? Ile można żyć na kredyt, na zaciągniętych długach i pożycz­

kach? - pytały pielęgniarki zgro­

madzone w stołówce nyskiego szpitala podczas akcji protestacyj­

nej 5 grudnia. Tego dnia siostry tak jak tysiące ich koleżanek w ca­

łej Polsce zdecydowały się odejść na cztery godziny od łóżek pacjen­

tów.

Pielęgniarki skarżyły się na wręcz głodowe pensje. - Rok temu byłam w banku i przyszłam do domu bardzo zbulwersowana i wstyd mi było - opowiada jedna z położnych. - Usłyszałam w banku, że z moimi zarobkami nie kwalifi­

kuję się do pożyczki! No, jak by pani się czuła, pracując uczciwie, wykonując zawód położnej, i taką odpowiedź usłyszeć. Dobrze, że są bankomaty, przynajmniej nie mu- simy przed okienkami świecić oczami. A przecież bez pożyczek nie można normalnie żyć. - Mamy ciężką i odpowiedzialną pracę. W naszych rękach jest życie ludzkie.

Nie możemy dostawać głodowych pensji - oburzały się siostry. Na potwierdzenie jedna z pielęgnia­

rek z 18-letnim stażem pracy wy­

ciąga odcinek wypłaty z ostatnie­

go miesiąca. Po wszystkich potrą­

ceniach i pożyczce na kwotę 289 zł na rękę dostaje niecałe 370 zł. - Pracujemy w systemie zmianowym

• świątek, piątek i niedziela. I to jtst zarobek. A za dodatkowy dy­

żur świąteczny wychodzi nam 15 zł. Za 12 godzin pracy! - mówiły położne.

Siostry przyznają, że za dużej nadziei nie mają. - Dwa lata temu

an

była akcja protestacyjna i co nam to dało. My po prostu nie mamy za co żyć. Odbieram wypłatę i nie wiem, za co zapłacić najpierw.

Mam dwie córki w szkole średniej.

I nie wiem, czy najpierw zapłacić za szkołę, czy zrobić opłaty. To jest żenujące. Wiecznie dzieciom mówi się: jeszcze nie, poczekaj, zaczekaj, na razie nie mogę, jesz­

cze nie teraz. Ile tak można? - py­

tają retorycznie pielęgniarki.

Sonda „1 99

Czy mieszkańcy Nysy popierają akcję protestacyjną pielęgnia­

rek, które w całym kraju coraz częściej strajkują odchodząc od łóżek pacjentów. Czy też potępiają ich działania. O to spytaliśmy nysan.

Wiesław

Oczywiście, że pielęgniarki mają rację. Jak to nie przeszka- ' dza pacjentom, że ktoś inny się Tiimi opiekuje? Jeżeli ja bym był na miejscu takiego chorego, to co bym zrobił? Od tego są leka­

rze, niech oni się zajmą chory­

mi. Kazdamu należy się godny, zarobek'za jego pracę, a nie jał­

mużna.

Pielęgniarki rozmawiały o swojej tragicznej sytuacji ze Staro­

stą Powiatu, uczestniczyły w sesji Rady Powiatu, wzięły udział w spotkaniu rad społecznych szpita­

li, które odbyło się 11 grudnia.

Wszędzie dochodzono do wnio­

sku, że winna jest źle przeprowa­

dzona reforma służby zdrowia.

13 grudnia od godziny 10 do 14 pielęgniarki po raz kolejny odejdą od łóżek chorych.

an

Janina

Oczywiście, że słyszałam o ak­

cji pielęgniarek i uważam, że mają rację. 500 zł miesięcznie, jakie do- stają za swoją odpowiedzialną pra­

cę, to jest stanowczo za mało. W pełni je popieram, że protestują.

Chociaż przyznać muszę, że jestem w rozterce. Bo tutaj właściwie ich zawód jest taki, że powinny być przy pacjencie.

Wystawa prac nyskiego grafika - karykaturzy­

sty Piotra Opałki zamyka XX wiek w bibliotece

Humor bez słów

Piotr Opałka. Rocznik 1972.

Urodzony w Nysie. Absolwent „Ca- rolinum” i wydziału budownictwa Politechniki Opolskiej. 4 grudnia br.

obronił dyplom na Wydziale archi­

tektury Politechniki Śląskiej w Gli­

wicach.

Pasją Piotra jest ry­

sunek satyryczny i kary­

katura. Jego prace pu­

blikowane Jjyły w naj­

poczytniejszych gaze­

tach.

Od lat znamy go ze wspaniałych komenta­

rzy rysunkowych w

„Nowinach Nyskich”.

Prace Piotra porównać można do najlepszej tradycji polskiego ka­

baretu. Często same w sobie stanowią znako­

mity reportaż, finezyj­

nie „pisany” flama­

strem.

Odrębną dziedziną twórczości Opałki jest ilustracja. Jego rysunki znakomicie uzupełnia­

ją m.in. książki Kazi­

mierza Staszkowa.

- Pierwszym recen­

zentem moich karyka­

tur był nieobecny na wernisażu bur­

mistrz Zbigniew Szlempo - powie­

dział „Nowinom” Piotr Opałka. - Nawiasem mówiąc, powinniśmy się do tego przyzwyczaić, ponieważ wła-

Antoni

Pani, co ja bym zrobił z taką pielęgniarką? Zastrzeliłbym jak­

bym miał pistolet, że odeszła od łóżka, chorego nie pilnuje, nie na­

karmi. My tera guzik wszyscy za­

rabiamy. Jakie to dzisiejsze zarob­

ki? Na chleb nie zarobim. Ja wiem, jak się idzie do szpitala, jak da się łapówę, to szafa gra. I leka­

rzom i pielęgniarkom trzeba dać.

Na szczęście ja nie był w szpitalu, ale żona leżała w szpitalu w Opo­

lu. Przychodzę drugim razem, py­

tam: Jak tobie kobito, a ona mówi:

Nawet lekarz pod rękę mnie wo­

dził, bo nie mogę chodzić. Znaczy łapówka pomogła. Dzisiaj na ła­

pówce świat jedzie.

dze raczej nie odwiedzają wystaw.

Może w tym czasie, mają ciekawsze zajęcia? - Nigdy nie potrafiłem śpie­

wać - opowiada Opałka. - Nie mia­

łem do tego talentu. W siódmej kla­

sie szkoły podstawowej chorego na­

uczyciela z muzyki zastępował pan Szlempo. Nie stresował tych, co nie umieli śpiewać. Kiedyś wezwał mnie do odpowiedzi. Położyłem zeszyt na biurku i miałem coś zaśpiewać. Na­

uczyciel zaczął oglądać zeszyt, a ja w nim narysowałem karykatury muzy­

ków, m.in. Madonny, Wondera, Jacksona. Zapytał mnie - kto to jest?

Odpowiedziałem na wszystkie jego * pytania. Dostałem piątkę i nie mu- siałem śpiewać.

, Na wystawie wiele rysunków Opałki jest tak dobranych, aby'były zrozumiałe nie tylko dla Polaków, ale i obcokrajowców. Ten rodzaj ry­

Kartka świąteczna wg Piotra Opałki

sunków bez słów Piotr Opałka uwa­

ża za najcenniejszy. Są do wykonania o wiele trudniejsze niż te, w których pojawia się choć jedno słowo.

ip

Wioleta

- Tak, słyszałam o akcji protesta­

cyjnej pielęgniarek. Akurat byłam w tym dniu u lekarza, pielęgniarki były ubrane na czarno i ponoć od godziny 10 miały nie rejestrować pacjentów.

Wiem, że zarabiają mało i tak na przykład jak obserwowałam w szpi­

talu, to widać, że muszą się nieźle narobić. Ale moim zdaniem, to troszkę nieładnie z ich stFony. Jeśli jest np. pacjent obłożnie chory lub dzieciątko chore? Ostatnio wszyscy protestują, strajkują i ludzie powoli przestają na to reagować. Uważam, że te strajki już się trochę przejadły.

Pielęgniarki raczej wiele nie osiągną.

Chyba nierealne jest, aby ich płace podniesiono do średniej krajowej.

ag, an

(4)

14 grudnia 2000 ■—

Po cichu i podstępnie?

Nóż w plecy

5

grudnia w szpitalnej stołówce między godziną 10 a 14 około sto pielęgniarek ze szpitala i przychodni zdro­

wia prowadziło ałtcję protestacyjną. Siostry na cztery godziny odeszły od łóżek pacjentów.

Pacjenci

Choć jest praca i młyn w Nysie przynosi zyski, właściciel postanowił go zamknąć, a jego załogę pozostawił na bruku.

Najpierw pracę straci 8 pra­

cowników nie zrzeszonych w związ­

kach zawodowych i święta spędzą już jako bezrobotni. Pozostali w dwóch turach pożegnają się z pra­

cą: część załogi w styczniu, reszta w lutym 2001 roku. Łącznie 54- osobowa załoga młyna zasili szere­

gi bezrobotnych.

- To dramat nie tylko dla tych pracowników, ale i dla ich rodzin.

Dwa tygodnie temu byłem w Brze­

gu na naradzie i rozmawiałem z in­

westorem - panem Komorowskim i prezesem Śliwkiewiczem. Oma­

wialiśmy różne tematy i wspomina­

no o tym, że konieczne będzie za­

mykanie niektórych zbędnych obiektów, ale nikt mi nie powie­

dział, że akurat chodzi o nasz młyn.

Kiedy z narady wróciłem do Nysy ok. godz. 13 czekała już na mnie kadrowa i od niej się dowiedzia­

łem, że będą zwalniani ludzie - mówi kierownik młyna i jednocze­

śnie przewodniczący NSZZ “Soli­

darność” w Polskich Zakładach Zbożowych w Brzegu Zbigniew Karnaś. - Ta informacja była dla mnie wielkim zaskoczeniem. Wbi­

to nam nóż w plecy. Nikt mnie wcześniej o tym nie powiadomił, ani jako kierownika zakładu, ani jako szefa związków. Zrobiono to podstępnie i po cichu.

Zawierzyliśmy im

Załoga jest rozgoryczona. Kie­

dy prywatyzowano zakłady inwe­

stor w pakiecie socjalnym zobowią­

zał się, że w ciągu trzech lat poziom zatrudnienia w firmie nie zejdzie poniżej 500 osób ńa ponad 600 za­

trudnionych w chwili podpisywania umowy.

- Jako związki zawodowe za­

wierzyliśmy inwestorowi. Obawia­

liśmy się upadłości jeżeli do żnfw nie sprywatyzujemy zakładu. Pre­

zes Agencji Prywatyzacji wyraźnie .powiedział: - Jeśli nie podpiszecie

pakietu socjalnego proponowane­

go przez pana Komorowskiego, to będzie koniec z waszą firmą, a my załodze powiemy, że za wszystko odpowiedzialne są związki zawo­

dowe. Przy stole negocjacyjnym in­

westor mówił: - Będziemy zmniej­

szać załogę, ale będziemy to robić bardziej naturalnie, na zasiłki, na

r t k t a m a

SERDECZNIE ZAPRASZAMY DO SALONOW W NYSIE

przy ul. Orzeszkowej 16 (za Transbudem).

Tel. 433 4638

przy ul. Jagiellońskiej 2 (obok ZEC).

Tel. 433 06 80

PŁYTKI CERAMICZNE I ARMATURA SANITARNA

wcześniejsze emerytury, ale nie bę­

dzie zwolnień grupowych. Minął czas skupu i wtedy automatycznie zaczęto brać się za załogi we mły­

nach i elewatorach - mówi Zbi­

gniew Karnaś.

Oszukali nas

- Miało być tak dobrze. Odda­

no zakład swojemu, nie jakiemuś tam zagranicznemu inwestorowi, który pozbywa się konkurencji i szybko rozkłada firmę na łopatki. I co? Swój to swój, jak przyłoży to od razu czuć. No i czujemy się - oszu­

kani. Bez pracy i bez perspektyw - mówią rozgoryczeni pracownicy. - A tak im wierzyliśmy, zaangażowa­

liśmy się w ten proces całym ser'--., cem. Nie czekaliśmy na gwiazdkę z nieba, tylko przez trzy miesiące re­

montowaliśmy wszystkie urządze­

nia, aby dobrze przygotować się do prywatyzacji.

- To prawda, ludzie z zapałem przystąpili do pracy i wierzyli w to, co robią - potwierdza Zbigniew Karnaś, który uważa, że od począt­

ku robiono wszystko aby zamknąć młyn w Nysie. - Tu jest idealny ry­

nek na taki młyn. Region bogaty w surowiec nie ma tu dalekiego ryn­

ku zbytu, wszystko jest na miejscu, ale celowo nas się dusi, nie daje się nam jakichś dużych hurtowni gdzie, w poprzednie lata przed prywaty­

zacją zbywaliśmy towar. Tylko po­

zostawiono nas na tym drobniej­

szym rynku i dlatego robimy mniej niż poprzednio. To przecież nie my dysponujemy surowcełn. Surow­

cem dysponuje zarząd firmy, to on

Czy doczekamy się regularnego kursowania pociągów do Jesenika?

Kolejowa rewizyta

W sobotę o godzinie 9.25 na nyski dworzec PKP wjechał spe­

cjalny pociąg czeskich kolei.

Mieszkańcy Jesenika i okolic przy­

jechali do Nysy na przedświątecz­

ne zakupy. Czechów przywiózł tzw. . autobus szynowy. Obserwujący go

decyduje, że w tym miesiącu czy w tym tygodniu jest wykup w tym czy w innym młynie. My tu nie mamy nic do gadania. Daje nam się plan przemiału 2 tys. ton, a wykupuje tylko 800 ton, i co można w takiej sytuacji powiedzieć?

Komorowski ma to w nosie Zbigniew Karnaś przeprowa­

dził, jako przewodniczący związku zawodowego w PZZ-tach Brzeg, kilka rozmów z właścicielem zakła­

dów, ale niczego to nie wniosło do sprawy.

- Pan Komorowski odsyła nas do Zarządu, Zarząd do Komorow­

skiego i tak się toczy gra w kotka i myszkę. Zwróciliśmy się do Urzę­

du Wojewódzkiego, do Minister­

stwa Skarbu, do Agencji Prywaty­

zacji aby nam pomogli i wpłynęli na inwestora. Bo nie może tak być, że podpisuje się pakiet socjalny, a po­

tem jego zapisy dowolnie się inter­

pretuje. Pan Komorowski powie­

dział mi dosłownie, że jego aspekt społeczny nie interesuje, niech się tym interesują politycy.

Pod ścianą płaczu

Zarząd zakładów uspokaja, że to tylko czasowe wyłączenie młyna z produkcji. Wznowienie produkcji ma nastąpić po przyszłorocznych żniwach.

- Nie wierzę w to. To jest począ­

tek likwidacji młyna w Nysie. Fir­

ma przynosi zyski, a mimo to zamy­

ka się obiekt. Po prawie rocznej przerwie któremu z konkurentów będzie zależało na ponownym uru­

chomieniu produkcji? To kolejne obietnice bez pokrycia. Większość załogi nie ma innych kwalifikacji zawodowych i jest bez szans na ryn­

ku pracy. Może 10 proc, poradzi sobie, reszta stanie pod ścianą pła­

czu - stwierdza Karnaś.

Maciej Byczek

kolejarze mówiąc wzdychali: gdyby u nas takie jeździły...

Niestety, zakup takiego zesta­

wu przerasta możliwości finansowe powiatu.

Władze Jesenika oraz Nysy chciałyby, aby połączenie kolejowe między tymi miastami funkcjono­

wało przynajmniej raz w tygodniu - w weekendy. Niestety, nie wystar­

czy dogadanie się pomiędzy zainte­

resowanymi przygranicznymi mia­

stami. Aby taki pociąg zaczął kur­

sować potrzebne jest porozumie­

nie na szczeblu rządowym. Trwa to już dobrych kilkanaście miesięcy a żadnych efektów nie widać.

Przypomnijmy, w październiku z Nysy do Jesenika pojechał spe­

cjalny pociąg z polskimi turystami.

W sobotę odbyła się „rewizyta”.

jp

nie są winni

„Nowiny Nyskie” - Jakie są wa­

sze postulaty?

Stanisława Zawadzka - Przede wszystkim wzrost płacy. Najbardziej satysfakcjonującą kwotą jest od 1 tys.

da 1.500 zł. Niestety jeżeli średnia krajowa jest 1.800 - 2.000, to nasze zarobki 700 - 800 zł są w granicach 50 - 60% średniej krajowej, więc 90% średniej krajowej by nas satys­

fakcjonowało. Jeżeli to byłoby 500 - 700 zł, to jest to kwota, która na dziś by uspokoiła koleżanki.

- Czy wszystkie pielęgniarki sta­

wiły się na dzisiejszą akcję?

- Tak. Były nawet te niepracują­

ce, były też koleżanki z dziećmi. Od łóżek odeszły wszystkie koleżanki.

Na niektórych oddziałach całkowicie odeszły, na niektórych oddziałach pozostały oddziałowe. Takie były uzgodnienia z ordynatorami i z dy­

rektorem. Zawsze powtarzam, że nie pacjenci są winni temu, że rząd nas lekceważył. Najwyższy czas, żeby społeczeństwo nas poparło i skiero­

wało odezwy do rządu. Myślę, że ugrupowania polityczne powinny też wykonać swoje zadania, bo zresztą po to są, po to my ich wybieramy, aby ewentualne bolączki przedstawiali w Sejmie, na komisjach sejmowych.

- Jak sami pacjenci zareagowali na wasz protest? Czy popierają was?

- Spokojnie. Dlatego, że nie zo­

stawiło się ich na pastwę losu. W su­

mie pacjenci rozumieją nas, bo nie walczymy tylko o siebie, ale też i o tego pacjenta, żeby miał lepszy kon­

takt ze Służbą zdrowia. Uważam, że społeczeństwo tylko w tym wypadku przeciwstawia się naszym działaniom, w którym nie potrafi zrozumieć, że dość humanitaryzmu. Bo humanita­

ryzm jest nadal w nas, z tym, że nie da się go wsadzić do naczynia i nakarmić nim rodziny. Czasy humanitaryzmu, to były czasy naszej historii. W tej chwili jest demokracja i każdy ma prawo powiedzieć co czuje i każdy ma prawo godnie żyć.

- O czym będziecie rozmawiać z dyrektorem kasy chorych?

- Mamy zapytania do niego, mamy wątpliwości co do przebiegu kontroli, co do podpisywania kon­

traktu. Myślę, że pan Łągiewka wy­

tłumaczy nam nasze wątpliwości.

Zdajemy sobie sprawę, że może za część rzeczy nie odpowiada pan Łą­

giewka, ale jego dyrektorzy.

- Uważa pani, że proponowane zwiększenie składki ubezpieczenio­

wej w jakiś sposób poprawi waszą sytuację finansową, czy też te pienią­

dze rozejdą się po kasach chorych na całkiem inne cele, np. na pensje urzędnicze?

- Jeżeli to będzie zwiększenie stawki-na służbę zdrowia, zwiększe­

nie kontraktów, to dobrze. Są dyrek­

torzy placówek, którzy starają się nie zadłużyć i dobrze gospodarzą. Tu dy­

rektorzy się wykazali, bo ci, którzy się nie wykazali nie są już dyrektorami.

Zostali tylko ci, którzy ciągną zakład do góry. To nie jest stołek, do które­

go się przyrasta. Tu jest duża rola sta­

rostwa, by kontrolować. Natomiast

- Bo humanitaryzm jest nadal w nas, z tym, że nie da się go wsa­

dzić do naczynia i nakarmić nim rodziny - mówi Stanisława Za­

wadzka - przewodnicząca Zarzą­

du Regionu Opolskiego Związku Zawodowego Pielęgniarek i Po­

łożnych.

podniesienie stawki i danie dobrym dyrektorom, którzy przez te dwa lata nie doprowadzili zakładu do upad­

ku, to może spowodować, że płace powinny wzrosnąć.

- Czy rozważacie inne formy pro­

testu, np. głodówkę, w przypadku gdy rozmowy nie przyniosą spodzie­

wanych rezultatów?

- Nie będę się zobowiązywała, bo decyzję podejmują koleżanki, które będą przeprowadzały tę .akcję. Nie mogę za nie decydować. Kóteżanki w Prudniku nie zakładały, że będą głodo^

wać, a zaczynają głodów^: od środy 6 grudnia. Zależy jak potoczą się losy.

- Jaki jest stosunek dyrekcji do waszej akcji?

- Najlepszym wyrazem tego po­

dejścia, zrozumienia jest to, że mimo że nie mamy sporu zbiorowego z dy­

rektorem, i przeprowadzenie tej ak­

cji musiało wymagać jego zgody, to jest fakt, że jesteśmy tutaj. Dyrekto­

rzy uważają, że ministerstwo prze­

prowadziło reformę po to, by uwol­

nić się od odpowiedzialności i złożyć ją na karb dyrektorów ZOZ-ów.

- A lekarze?

- A to jest różnie. Różnie jest z tego względu, że niektórzy w ogóle żadnych prac pielęgniarskich nie wi­

dzieli, nie podchodzili do tego, że muszą zrobić coś za pielęgniarkę. Im jest ciężko. Ogólnie wszyscy popie­

rają. Jednak nie zdarzyło się jeszcze po tych wszystkich akcjach pracow­

ników służby zdrowia, aby jedna gru­

pa zawodowa dostała podwyżkę.

Wsparli nas wszyscy: związek lekar­

ski, związek administracji i obsługi, związek solidarnościowy, związek diagnostyki medycznej i rehabilitacji.

Nie zdarzyło się, by same pielę­

gniarki dostały podwyżkę. A może za ten trud, który w tej chwili czynimy i za te nasze lata spacerowania po ca­

łej Polsce, za to nasze stanie w słoń­

cu, marsz w deszczu, to by się należa­

ła tym pielęgniarkom podwyżka.

Agnieszka Nawrocka

(5)

14 grudnia 2000 str. 5 izmowa z powiatowym lekarzem weterynarii Janem Bagrowskim

Szalone pod Eksmisja gazem?

nam nie grożą

„Nowiny Nyskie” - Czy grozi a choroba szalonych krów?

Jan Bagrowski - Uważam, że akom raczej nie. Nasze bydło

karmione tradycyjnie paszą hodzenia roślinnego. Inaczej to

;ląda w krajach Unii Europej- :j, gdzie w celu przyspieszenia es» tuczu podaje się mączkę sno-kostną. Do chwili obecnej olsce nie zanotowano żadnego /padku choroby. Myślę, że pro- m ten został za bardzo nagło-

>ny i przez to przesadzony.

- Na czym polega choroba sza-

^ch krów?

- Gąbczasta encefalopatia by- (BSE) jest wywołana przez tzw.

>ny czyli cząstki białka niedaw- jdkryte przez naukowców, któ- ostały spożyte przez bydło wraz aseą zawierającą mączkę mię- -kostną ^zwierząt już chorych,

iany w ctrganizmie dotyczą lególnie mózgowia, stąd i obja- typojvQ neurologiczne: niepo-

kopanie, zaburzenia w posta- , drżenie, zmiany temperatury.

Przypadki chorobowe kończą śmiercią zwierząt. Leczenia nie

uje się. Choroba nie jest jesz- do końca rozpoznana. Jest wdopodobieństwo, iż ta choro- 1 krów jest przyczyną zapadania ń na chorobę Creutzfeldta-Ja- a.

- Od ilu lat znana jest ta choro-

- Pierwszy przypadek kliniczny otowano w kwietniu 1985 r. w glii. Do końca stycznia 1995 u w Wielkiej Brytanii potwier- no w sumie 142.500 przypad- i BSE. W kilku innych krajach ryto BSE u bydła importowa- o z Wielkiej Brytanii lub u miej­

Magrody dla dziennikarzy

scowego bydła, ale to były nieliczne przypadki.

W Polsce istnieje zakaz impor­

tu bydła, produktów pochodzenia bydlęcego oraz mączek mięsno- kostnych pochodzących z krajów Unii Europejskiej.

- Czy zarazić się można tylko przez zjedzenie mięsa?

- Zarazić się można przez zje­

dzenie mięsa, a szczególnie móżdż­

ku, szpiku kostnego, rdzenia krę­

gowego bydła powyżej dwu i pół roku. Młodsze osobniki nie choru­

ją. Wolne od czynnika zakaźnego jest mleko (priony nie przechodzą do gruczołu mlecznego. W związ­

ku z tym można spożywać mleko i jego przetwory. Spożywanie mięsa przetworzonego w przypadku gdy­

by pochodziło od chorych zwierząt nie byłoby bezpieczne, jako że tem­

peratura stosowana w przetwór­

stwie nie unieszkodliwia czynnika chorobotwórczego. W pierwszym okresie niebezpieczne było spoży­

wanie wołowiny zakupionej w du­

żych zagranicznych supermarke­

tach, gdzie w sprzedaży było mięso importowane z Unii Europejskiej.

Przynajmniej już od 2 tygodni zo­

stało ono wycofane.

Ocenia się, że prawdopodo­

bieństwo zachorowania na chorobę Creutzfeldta-Jakoba u ludzi to jed­

na osoba na milion.

W związku z tym cała wrzawa wokół choroby szalonych krów wy- daje się być przesadzona, szczegól­

nie w Polsce, gdzie nie ma zacho­

rowań bydła. Uważam, że mamy wiele groźniejszych chorób od- zwierzęcych, których powinni­

śmy się obawiać. Realnie grożą nam np. włośnica, wścieklizna, sal- monelloza, choroby wywoływane

przez gronkowce chorobotwórcze.

- Ale choroby te nie są śmier­

telne...

- Na pewno nie w każdym przy­

padku, ale odnotowywuje się przy­

padki śmiertelne osób chorych na włośnicę czy salmonellozę.

- Czy burzę wokół wołowiny mogli wywołać producenci wie­

przowiny?

- Myślę, że raczej nie, jako że

•wieprzowina nie ma dużego powo­

dzenia na rynku zachodnim ze względu na dużą zawartość tłusz­

czu i cholesterolu. Uważam, że z braku możliwości spożywania wo­

łowiny w UE, konsumenci skierują się w kierunku drobiu i królików.

Jeśli mówimy o lobby, które mogłoby być zainteresowane kry­

zysem w zakresie obrotu mączką mięsno-kostną, to producenci soi, która może zastąpić mączkę mię­

sno-kostną.

Rozmawiała Agnieszka Groń

Komisja dyscyplinarna przy Krajowej Radzie Komorniczej w Warszawie uznała komornika Rewi­

ru I w Nysie winną wykonywania czynności egzekucyjnych w stanie wskazującym na spożycie alkoholu i wykluczyła ze służby komorniczej.

Decyzja ta nie jest prawomocna.

Po odwołaniu zainteresowanej Sąd Okręgowy w Opolu uchylił orze­

czenie i ze względu na uchybienia formalne skierował do ponownego

rozpatrzenia przez ww. komisję. Po­

czątek sprawie dała skarga miesz­

kańca Nysy, skierowana w kwietniu br. do prezesa Sądu Rejonowego w Nysie. Nysanin w trakcie eksmisji - ze względu na zadłużenia czynszowe z dotąd zajmowanego przez niego lokalu do mieszkania socjalnego - która miała miejsce 17 kwietnia br.

stwierdził, że wykonująca ją komor­

nik jest pod wpływem alkoholu. Za­

wiadomił o tym dzielnicowego, a ten r e k t g m g

Oddział Nysa, FINANS

tel. /fax 077 433 44 68, 40 90 320 ul. Grzybowa 3 (boczna rynku)

ORIX Leasing

Procedura uproszczona

już o d 10%

na miejscu potwierdził ten fakt - na podstawie zachowania się pracowni­

ka sądu oraz woni alkoholu wyczu­

wanej w czasie rozmowy. Policjant sporządził notatkę służbową.

Na wniosek prezesa Sądu Rejo­

nowego w Nysie skarga została skie­

rowana do komisji dyscyplinarnej Krajowej Rady Komorniczej w War­

szawie, która wszczęła postępowanie dyscyplinarne. W trakcie posiedze­

nia wyjazdowego komisja dała wiarę

świadkom (policjantowi, pracowni­

kom firmy „Lokator” oraz osobom mającym brać udział w przepro­

wadzce nysanina), uznała zasadność skargi i wykluczyła komornika ze służby komorniczej.

Komornik zaprzeczyła prawdzi­

wości tych zdarzeń i złożyła odwoła­

nie, które Sąd Okręgowy uwzględnił.

Zarzucił postępowaniu komisji uchybienia formalne i skierował sprawę do ponownego rozpatrzenia.

dw

Książkami oraz pięknymi (w nie szopki) bombonierkami zo- i obdarowani uczniowie Szkoły Istawowej nr 5 w Nysie - zwy- tcy nyskiej edycji konkursu łączenie 2000 lat chrześcijań- a w historii i kulturze Narodu skiego”. Upominki ufundował i czył ks. prałat Mikołaj Mróz, boszcz nyskiej parafii pw. św.

uba.

Konkurs, ogłoszony przez Ak- Katolicką w Polsce, spotkał się lzewem nauczycieli katechetów cujących w SP nr 5 w Nysie - Ja- f Gardas i Anny Stelmarskiej.

Udział w nyskiej edycji konkur- wzięło prawie 60 uczniów, idsi wykonali prace plastyczne emat „Ślady Chrystusa w mojej tej Ojczyźnie”. Starsi przepro- Izili i spisali wywiady z dowol-

wybranymi przez nich dorosły- jsobami, realizując temat: „Wy- dy z uczniami Chrystusa koń- cego się tysiąclecia”.

Nagrody wręcza ks. Mikołaj Mroź Część najmłodszych artystów

uhonorowano nagrodami, pozo­

stałych usatysfakcjonowano wysta­

wą prac w szkolnej auli oraz w sal­

kach parafialnych. Natomiast mło­

dzi reporterzy będą mogli pochwa­

lić się dziennikarskimi efektami na łamach „Głosu św. Jakuba”.

Wymagane dokumenty: REGON, NIP, wpis do ewidencji / RHB Oferujemy atrakcyjne ubezpieczenia w PZU S.A.

. AC - 2,75%, OC, NW, ZK - 480,00 PLN

dw 1191b

(6)

14 gi uuiiia aiitro

Koło historii

„Rozczyn z dzieł Marksa wlany w bydląt czaszki Prżedziwną z mózgiem wytwarza miksturę”

St. Ignacy Witkiewicz

Zamiast wstępu

Żeby było jasne: nie dzielę lu­

dzi wg tego czy ktoś w PRL był, przeciwko ówczesnej tzw. opozycji, do której sam należałem. Nie mam pretensji do ludzi z „tamtej strony”

tylko dlatego, że należeli np. do partii. Spotkałem bowiem uczci­

wych, porządnych ludzi’ np. w sze­

regach SB czy służby więziennej.

Kiedy wywozili nas z obozu w Ka­

miennej Górze 6 kwietnia 1982, i kiedy stanęliśmy w szeregu by za­

śpiewać nasz hymn internowanych - starą pieśń żołnierzy z 1939 r. „O Panie, któryś jest na niebie” ka­

miennogórscy klawisze pościągali czapki i płakali.

Jeden z nyskich funkcjonariu­

szy SB przesłuchiwał mnie w 1983 r. po zatrzymaniu przed 1 maja.

Byłem zziębnięty jak cholera, po całej nocy spędzonej na „dołku”, przyniósł mi herbatę i w trakcie pogawędki zapytał: „Panie Sanoc­

ki, u nas mówią, że pan jakby do­

szedł do władzy, wywieszałby nas wszystkich”. Wytłumaczyłem mu to, w co rzeczywiście i wówczas i dzisiaj wierzę, że nie idzie o ze­

mstę, ale o to, byśmy żyli w normal­

nym kraju i żeby on nie musiał się wstydzić swojej pracy przed swoimi dziećmi. Potem spotkałem go w trakcie rewizji, jaką SB przeprowa­

dzała u mnie w domu w październi­

ku 1983. Wyraźnie nie chciał nicze­

go znaleźć. Spotykam go czasem obecnie i przyjacielsko sobie gawę­

dzimy.

Kiedy jeszcze nie opuściłem r f k ta trra

Komfort, na który Cię stać

szeregów „Solidarności” w 1989, jako wiceprzewodniczący regionu starałem się bronić ludzi, których w imię jakiegoś nowego amoku wy­

kańczali tacy wiekopomni działa­

cze „Panny S” jak niewątpliwy agent SB Jan C, czy słynny poseł z Otmuchowa. Uważam bowiem, że w ocenie ludzi, nie można kierować się ich przynależnością z okresu PRL.

Żeby jednak było jasne: komu­

na była rzeczą obrzydliwą. PZPR była organizacją mafijną niszczącą polską gospodarkę, niepodległość, kulturę, tępiącą ludzi, którzy odwa­

żyli się myśleć. To, że w szeregach PZPR, SB, służby więziennej cza­

sem znajdowało się jakiegoś czło­

wieka, któremu przynależność nie zabiła całkiem sumienia, to nie znaczy, że należy usprawiedliwić tamten system, jego instytucje f'lu- dzi, którzy nim kierowali.

Zdaję też sobie sprawę, że pi- szę to w czasie, gdy ludzie mają do obecnej „Solidarności” i wszystkie­

go co się z nią kojarzy stosunek ne­

gatywny, wynikający z ewidentnych błędów popełnianych przez „pra­

wicowy” rząd. Sam krytycznie pa­

trzę na to, co się dzieje, jednak na­

wet najsurowsza krytyka obecnych władz nie może oznaczać dla nas byśmy przeszli pod sztandary wczo­

rajszych sekretarzy, przemalowa­

nych dzisiaj na „socjaldemokra­

tów”.

Uważajcie: Polska niekoniecz­

nie musi obijać się ciągle o te same ściany.

bater

ATER

HURTOWNIA ARMATURY

Nie wolno zatem zapomnieć!

Nie wolno, bo właśnie najgorsze elementy z poprzedniego systemu szykują się do powrotu do władzy.

Korzystając z wolności, na którą nie zasłużyli i którą tępili, szerzą w dalszym ciągu swoją destrukcyjną, plugawą ideologię, tym razem opa­

kowaną w inne hasła. I tak, jak dwadzieścia lat temu pluli i oczer­

niali ludzi, którzy chcieli żyć w nor­

malnym kraju, tak i dziś każdy, kto odważy się skutecznie pracować dla wolnej Polski, dla społeczeń­

stwa jest ich śmiertelnym wrogiem.

Sam mam zaszczyt, bo to zaszczyt być atakowanym przez tych osob­

ników, być stałym przedmiotem nagonki prasowej w wydaniu naj­

bardziej szubrawego, niezmienio­

nego od lat dziennika wojewódz­

kiego. Historia zatoczyła koło.

Tradycyjne,

bolszewickie łgarstwa Były organ PZPR - „Trybuna Opolska” przemalowana dla nie­

poznaki w 1989 r. na „Nową”, od dwudziestu lat „dopieszcza” mnie mniej więcej w ten sam sposób, choć metody, jakimi posługują się jej funkcjonariusze nieco w czasie ulegają modyfikacji. W 1982 roku, kiedy akurat siedziałem w więzie­

niu zamknięty na cztery spusty za działalność polityczną, „dzienni­

karz” Jacek Szwedkowicz oddele­

gowany do zrobienia „reportażu” z Nysy, kipiącej podziemną działal­

nością, pisał ó mnie w artykule

„Bez znieczulenia” mniej więcej w taki sposób: „Tkwi wciąż we mni&

powracające pytanie - kim był na­

prawdę Janusz Sanocki?”. Dla

„Trybuny” - partyjnego szmatław­

ca, byłem już wówczas - jak mawia­

li rosyjscy komuniści - „bywszym” - nie istniałem, należało tylko wyple­

nić pamięć wśród ludzi, którzy w Nysie pisali na murach: „Uwolnić Sanockiego!”

Szwedkowicz zaczynał swój reportaż od wypowiedzi ówcze­

snego sekretarza Komitetu Miej­

sko-Gminnego PZPR Zbigniewa K., człowieka, który wtedy ma­

wiał o sobie: „Byłem stalinowcem i jestem z tego dumny”, a dzisiaj wypisuje sobie na wizytówce wszystkie funkcje, jakie pełnił w PZPR. Zbynio K., sprawiający zresztą wrażenie jakby nie miał odwagi udać się do doktora Ru- cińskiego, zajmował się ostatnio na łamach upadłego tygodnika regionalnego „Prosto z regionu”

pisaniem felietonów pod pseudo­

nimem „Krab” (znaczy, że taki kąśliwy). Wypisywał tam różne bzdury, ale z zadęciem intelektu­

alisty i humanisty. Oczywiście sta­

linowskiego humanisty, plujące­

go na wszystko, co tylko oparte jest o jakieś wartości naszej cywi­

lizacji, której czerwone pachołki nienawidzą szczerą nienawiścią chamów i szubrawców wyniesio­

nych do różnych społecznych funkcji, na które nie zasłużyli i których w normalnym społeczeń­

stwie njgdy by nie osiągnęli. Zby­

nio, którego cała edukacja skoń­

czyła się na szkole średniej i to wymęczonej dzięki działalności w ZMP i w „Czerwonym harcer-

stwie”, w Nysie był za komuny na­

czelnikiem miasta, dyrektorem kilku szkół, pierwszym sekreta­

rzem. W normalnym kraju dyle­

tant w szkole mógłby być co naj­

wyżej woźnym, a tu patrzcie lu­

dzie - dyrektor. Czy ta kreatura nie będzie chwalić komuny?

Stosunek do komunistycznej przeszłości, tego co zawdzięczają komunie, najlepiej oddał inny ak­

tywny działacz SLD, były funkcjo­

nariusz partyjny od szkolnictwa Czesio U., który w przypływie szczerości mówi kiedyś do mnie:

- Janusz, jakby nie komuna, to ja bym na podpoznańskiej łące do dzisiaj bykom jaja huśtał. Pytam go wówczas grzecznie - Czesiu, a skąd wiesz, że się do tego lepiej nie na- dajesz?

- Patrzę na Czesia, który decydo­

wał przez lata o kształcie nyskiej oświaty, patrzę na dyrektora dużej średniej szkoły nyskiej, też radne­

go i słucham jego wypowiedzi świadczących i o tchórzostwie, i o krańcowej demagogii i zwykłej głu­

pocie. Ci ludzie reprezentują tzw.

„lewicę”. Powiem szczerze, że sam wysoko cenię niektóre poglądy, które można zakwalifikować do katalogu poglądów lewicowych. W końcu niejaki Piłsudski był działa­

czem Polskiej Partii-Socjalistycz­

nej. Na pewno nie jestem, ani ja, ani moi współpracownicy zwolen­

nikiem tego, co dziś się określa jako „prawica”. Ale jeśli alternaty­

wą dla dzisiejszej „prawicy” ma być durnota, brak jakichkolwiek zasad i odgrzewane resentymenty byłych aparatczyków, to niech nas ręka Boska broni przed taką i „prawicą”

i „lewicą”.

Jak już powiedziałem na wstę­

pie, nie potępiam w czambuł ludzi z tamtej epjki. PRL była pań­

stwem, które musiało jakoś funk­

cjonować, musieli być architekci, budowlańcy, mechanicy, inżyniero­

wie, zawodowi żołnierze, lotnicy etc. Ci ludzie musieli mieć przygo­

towanie fachowe i najczęściej mie­

li. Na górze jednak pływały szumo-

•winy - różni nieudacznicy, próżnia­

ki, tępe dupki, którzy wili sobie gniazdka w aparacie partyjnym i w tzw. pionie ideologicznym: gdzie zostawali dyrektorami szkół, in­

spektorami oświaty, sekretarzami miejskimi, redaktorami gazet. Ta swołocz, którą nieoceniony Janusz Szpotański określa w swym poema­

cie zwięźle jako Szmaciaki prze­

trwała oczywiście naszą „pokojową rewolucję” w 1989 r. i dziś wyposa­

żona w nowe możliwości, ukradzio­

ne pieniądze, zawłaszczone tytub gazet, uniwersyteckie katedry, : których ich nie powyrzucano n;

zbity pysk, jak na to w pełni zasłu giwali, pluje na nas tak, jak pluł:

dwadzieścia lat temu.

Sukces jest zagrożeniem Marian Szczurek - prezes spól ki wydającej obecnie „NTO”, v stanie wojennym był sekretarzeri Podstawowej Organizacji Partyjne w redakcji organu Komitetu Woje wódzkiego PZPR. W wojennyn numerze „Trybuny”, w które Szwedkowicz wykonywał sąd na:

bezbronnym, bo zamkniętym z kratkami Sanockim, Marian Szczu rek figuruje w stopce jako zastępc redaktora naczelnego. Po tragic?

nych wydarzeniach w kopalni „Wu jek”, gdzie ZOMO zastrzeliło gól ników, Szczurek oskarżał w swyc artykułach o to... „Solidarność”. V bolszewickiej mentalności żadn prawda bowiem nie istnieje, obc wiązuje tylko partyjny nakaz piss nia - dziś tak, jutro inaczej. Ja każą chwalić - będą chwalić, ja każą pluć - będą pluć..

Obserwowałem jak w latać rzekomego „przełomu” w-rqj<

1989 Szczurek i-^toj^ca za nim pai tyjna swołocz przejrhuje „Trybi nę”. Patrzyłem na to z perspektyw działacza regionalnego „Solida:

ności”, która akurat wychodziła podziemia zinfiltrowana dostatec:

nie przez agentów Kiszczak:

Wkrótce to oni, poukrywani w n:

szych strukturach „cisi” wypchnę nas naiwnych „gęgaczy” (patr:

„Cisi i gęgacze” - poemat Janus?

Szpotańskiego) na margines sol darnościowej sceny, na której mie zostać tylko ludzie niezdolni d stworzenia żadnego zagrożenia d przepoczwarzonej komuny,Tak t<

się i stało, i dzisiaj obserwujen powolny upadek „Solidarności”

całego jej społecznego mirażu.

Wielu uczciwych ludzi, którzy tym, owianym legendą związku p zostało dziwi się jak to się stało i n rozumie, że po to był właśnie stć wojenny, by Kiszczak miał czas n pchać do „Solidarności” swoic agentów wpływu, a wywalić nas - ca starą gwardię. Ponieważ my, pra:

dziwi przywódcy tamtej „Solidarn ści” jesteśmy świadkami historii, st jemy się jednocześnie obiektar wściekłej nagonki zwłaszcza wó' czas, gdy jest nam dane, poprzez st nowisko czy funkcję mieć jak wpływ na rzeczywistość.

Dalszy ciąg na str.

884b

(7)

—■ II grudnia 2000

Dokończenie ze str. 8 Tak też jest i ze mną. Kiedy w aaju 1990 r. kierowany przeze anie Komitet Obywatelski Ziemi łyskiej, któremu obecna „Solidar- ość” odmówiła prawa do używa- ia nazwy „Solidarność”, wygrał zybory, Marian Szczurek - w dwa ni po tym jak przejął kierownic­

zo nad gazetą - polecił opubliko­

wać wyjątkowo podły, szkalujący tnie paszkwil. To był znak, że nic ię nie zmieniło. Polska może i for­

malnie jest wolna, ale nie wolna od ezczelnych komunistycznych łga- zy.

Od dwąch lat jestem burmi- trzem Nysy. Zarząd Miejski pod toim kierownictwem dokonał wielu udanych i koniecznych mian* Uzdrowiliśmy mieszkalnic- zo wzmacniając wspólnoty miesz- aniowe, reformując Przedsiębior- two Gospodarki Mieszkaniowej, zynsze są dziś w Nysie dwukrotnie ńższe niż w słynnym Ostrowie Vielkopolskim. Oczyściliśmy gmi- lę z ludzi skorumpowanych, prze- inając zdecydowanie rabunek fi- lansów publicznych w naszym mie­

cie.

Gmina Nysa została nagrodzo- la „Samorządową Lilią” - ogólno­

polską' nagrodą za działania anty- orupcyjnes po latach marazmu mina rozpo'częFa budowę miesz­

ań-komunalnych. W lecie oddali­

my pierwsze od wielu lat 40 miesz­

ań w zaadaptowanym hotelu przy Słowiańskiej, a w przyszłym tygo- Iniu nastąpi moment, w którym przydzielimy następne 60 mieszkań w pierwszym nowo wybudowanym pudynku przy ul. Zwycięstwa. Prze- arg na następne trzy budynki już 5St rozstrzygnięty. Dokończyliśmy, pomimo niesamowitych trudności, pudowę wysypiska w Domaszkowi- ach, kontynuujemy, pomimo trud- lości finansowych w gminie Głu- hołazy, budowę kolektora, budu­

jmy kanalizację sanitarną, remon- ujemy budynki w tempie 10-krot- lie szybszym niż to robili nasi po­

przednicy, budujemy 4 razy więcej Iróg, chodników, finanse gminy niosły bez zaciągania kredytu podwyżki dla nauczycieli, pomimo ego, że nie dostaliśmy subwencji id ministra oświaty, a minister fi- lansów zalega nam z należnymi podatkami, przygotowaliśmy do pudowy leżący od 11 lat ugorem eren przy ul. Mickiewicza, odzy- kaliśmy dla gminy teren 40 hekta- ów nad jeziorem, już trwa jego izbrajanie i wkrótce nastąpi sprze- laż i budowa pensjonatów, przygo-

□waliśmy proces pozyskiwania in­

westorów, zorganizowaliśmy sze- eg udanych imprez kulturalnych Światowy Zjazd Nysan). Nysa - teięki nam - stała się ważnym mia- tem na politycznej mapie Polski prawybory, konferencje nt. ordy- acji wyborczej), wzmocniliśmy światę, za naszych rządów Miejski lakład Komunikacji kupuje nowe utobusy, przy najniższych cenach iletów na Opolszczyźnie, wzmoc- iliśmy ekonomicznie sołectwa.

Dwuletnie rządy kierowanej rzeze mnie ekipy, to okres nieby­

łego sukcesu Nysy. Osiągnęli- my ten sukces w sytuacji gdy w raju narasta bezrobocie i kryzys (jspodarczy dotyka nasze miasto

! sposób szczególnie bolesny.

Ciągnęliśmy sukces widoczny gó­

rni okiem, w sytuacji gdy sąsiednie miny nie mogą wydobyć się z ompletnej ruiny finansowej. Ten akces ma personalne oblicze, to

jest sukces mój jako tego, który wytyczył cele, moich najbliższych współpracowników Zbigniewa Szlempy i Zdzisława Ślęka jako świetnych administratorów, rad-, nych, którzy nas popierają, wielu urzędników gminy. Bez nas byłoby to, co już przerabialiśmy - złodziej­

stwo, przekręty, wyprzedaż zaąaół- darmo mienia gminy, strach^trzed jakimkolwiek ruchem, dreptanie w miejscu.

Nasz sukces jest solą w oku wszystkich Szmaciaków na Opolsz­

czyźnie - i tych rodzimych z Nysy, i tych kierujących „Trybuną”. Od początku zatem trwa wściekła ak­

cja propagandowa mająca mnie ośmieszyć, oczernić, pokazać w krzywym zwierciadle wszystkie moje i nasze osiągnięcia. To zapa­

miętałe przedrzeźnianie, robienie min, łgarstwa, szyderstwa nie mają oczywiście nic wspólnego z jaką­

kolwiek dziennikarską etyką, w myśl której np. wyraźnie powinno się oddzielić podawane fakty od własnych komentarzy. Pismaki

„Trybuny” mają instrukcję pisania o mnie źle, albo w ogóle. Im więcej sukcesów w Nysie, tym więcej błota pod adresem Zarządu Miejskiego w „NTO”.

Bitwa o kulturę

Jeśli Czytelnicy „Nowin” się­

gnęliby do archiwalnych numerów

„NTO” z maja - czerwca 1993 r.

mogliby przeczytać artykuły nieja­

kiego Mrukota na temat zmian, ja­

kie zaszły wówczas wewnątrz Ny­

skiego Towarzystwa Społeczno- Kulturalnego, będącego wydawcą tygodnika „Nowiny Nyskie”. W ar­

tykule „Nocny przewrót” Mrukot oskarżał nas o najcięższe zbrodnie, sugerował sponsorom gazety, żeby natychmiast się wycofali z dofinan­

sowania, w ogóle czytelnik „Trybu­

ny” miał odnieść wrażenie, że to jakaś grupa bandytów i sadystów zawładnęła znakomitą dotąd gaze­

tą. Wg Mrukota miałem np. po procesji Bożego Ciała złapać za gardło dziennikarkę Cichecką i po­

trząsając nią krzyczeć: „Ty mnie jeszcze popamiętasz!”.

Było to oczywiście jawne, bez­

czelne łgarstwo ale co to szkodzi?

Jak czytelnik np. w Krapkowicach czy Strzelcach Opolskich to spraw­

dzi? A i w Nysie pewnie ktoś w końcu w seryjne łgarstwa zacznie wierzyć. „Kłamcie, kłamcie, kłam­

cie a w końcu kłamstwo stanie się prawdą” - nauczał Józef Goebbels.

Jego nauki nie poszły w „NTO” w zapomnienie. Zresztą brunatna za­

raza sąsiadowała o miedzę z bol­

szewikami, Hitler tylko nieudolnie małpował Stalina, którego tak wiel­

bił nasz „Krab”.

Od przejęcia przez nasze śro­

dowisko „Nowin” minęło 7 lat. Na-*

kład gazety wzrósł dwukrotnie, ob­

jętość pięciokrotnie. „Nowiny” są dobrze prosperującą lokalną gaze­

tą, gdzie zatrudnienie znajduje kil­

kanaście osób, NTSK zaś spełnia­

jąc swoje statutowe cele wspiera różne inicjatywy na polu kultury.

Wydaliśmy np. kilka książek, wśród nich książkę na temat dziejów pa­

rafii św. Jakuba. Ciekaw jestem dlaczego dzisiaj Mrukot nie zrobi reportażu i nie przeprosi ludzi two­

rzących NTSK: mnie, dr. Mariana Pasiekę, Ryszarda Grubiaka, pana Kazimierza Zalewskiego i innych za błoto, którym nas obrzucał?

Nie jtfz^proszą nas również za dzisiejsze .kłamstwa i oszczerstwa,"

bo to zaplanowana, celowa meto­

da, z jaką komuniści poprzebierani

za „socjaldemokratów” prowadzą ich polityka. Dla nich bowiem poli­

tyka to po prostu walka o władzę wszelkimi dostępnymi metodami.

W 1982 roku w swoim repertuarze metod mieli i terror, i zamykanie ludzi w więzieniach, i kłamstwa.

Dzisiaj mają tylko kłamstwa, ale za to są bardziej skuteczni gdyż błędy, jakie popełniły kolejne solidarno­

ściowe ekipy wpędziły Polaków, niestety, w biedę - to trzeba powie­

dzieć otwarcie.

Jednak w Nysie nasz model polskiej polityki, bo to, co robimy, to nie prawica, nie lewica, to po prostu rozsądna polityka będąca alternatywą dla demagogii i korup­

cji, ten model się sprawdza. W Ny­

sie odsuwając SLD od władzy udo­

wodniliśmy, że to my mieliśmy ra­

cję. Jesteśmy zatem dla komuny śmiertelnym zagrożeniem, tym bardziej, że nie jesteśmy wprost związani z rządzącą obecnie „pra­

wicą”. A zatem niekoniecznie mu- simy płacić rachunki za błędy rzą­

du Buzka. Tym bardziej SLD musi nas oczernić, by w ten sposób spró­

bować powrócić do władzy, czyli do krętactw, przekrętów - słowem do koryta. To trzeba nazywać po imie­

niu - specyfiką tego, co reprezentu­

je SLD w Radzie Miejskiej jest krańcowa niekompetencja i dema­

gogia. Dlatego i tym bardziej za­

ostrza się nagonka na nas, gdyż każdy nasz sukces, każdy sensowny pomysł trzeba w opinii publicznej zdeprecjonować. Żadne reguły, żadne zasady się tu nie liczą.

Wydaję imieniny za swoje pry­

watne pieniądze, poświęcając na to prawie burmistrzowską pensję, urządzając jednocześnie zbiórkę na pomoc komuś potrzebującemu.

Co pisze na ten temat „Trybuna”?

Wydrwiwa, przedrzeźnia, szkaluje.

Rozpoczynamy znakomity pro­

gram wykładów mający przygoto­

wać liderów lokalnych społeczności w szkołach, tak by postawić wresz­

cie tamę nihilizmowi, alkoholizmo­

wi i narkomanii wśród młodzieży - kanalie z „Trybuny” piszą, że przy­

gotowuję sobie narybek do Ligi Nyskiej. Nawet gdyby tak było, jeśli oparte to byłoby o dobry poziom wiedzy i o PRAWDĘ, to nie byłoby w tym nic złego. Ale tak po prostu nie jest to kolejne zwykłe kłamstwo zmierzające do tego, żeby zniszczyć inicjatywę, w której uczestniczy grupa ok. 50 młodych ludzi, uczniów nyskich szkół średnich i grupa ok. 20 nauczycieli. Jeśli wy­

kłady z filozofii, etyki, historii i li­

teratury przygotowują mój „nary­

bek”, to dlaczego SLD nie robił żadnych wykładów żeby przygoto­

wać swój „narybek”? Dlatego, że tym ciemniakom nie zależy na tym żeby społeczeństwo było oświeco­

ne, żeby ludzie wiedzieli więcej, byli bardziej wykształceni. Im cho­

dzi o to by utrzymywać przesądy, utrudniać dyskusję i podnoszenie poziomu wiedzy, utrudniać pozna­

wanie prawdy, bo tylko wtedy będą mogli liczyć na otumanienie wy­

borców. Dokładnie to robią: nie są w stanie podać prawdy, bo ona jest’’

dla nich druzgocąca, a więc łżą, ściemniają, niszczą wszystkie ini-

• cjatywy, które pozwalają nam bar­

dziej być społeczeństwem. Do oby- watelskości trzeba bowiem ludzi przygotowywać, ale to, jak widać, jest dla politycznej szumowiny śmiertelnym zagrożeniem.

I jeszcze na koniec jedna akcja, która zostaje zakłamana przez na­

szych lewaków - Akcja Pomocy

„Nysa - Dzieciom”. To jest inicjaty­

wa urządzenia koncertu muzyczne­

go i zbiórki charytatywnej równo­

legle z tzw. Wielką Orkiestrą Świą­

tecznej Pomocy, jaką co roku orga­

nizuje Jerzy Owsiak. Nasza akcja ma poparcie kilku nyskich szkół, uczestniczy w niej młodzież, która spontanicznie chce stworzyć alter­

natywę dla tego, co robi Owsiak.

Nie każdemu bowiem odpowiada i sposób i ideologia, jaka towarzyszy akcji Owsiaka. Czy zatem ten, komu nie odpowiada ma prawo do zbierania środków i organizowania koncertu w ten sam dzień? A niby

^dlaczego nie miałby takiego pra­

wa? Jeśli zwolennicy Owsiaka chcą sobie zbierać pieniądze niech zbie­

rają, ale czy inni, którzy np. mają inne wzorce estetyczne, nie mają prawa, bo dzień został wykupiony?

No istny absurd! To właśnie czysty przykład myślenia totalitarnego w nowych, demokratycznych warun­

kach. Młodzieży, która ze szczere­

go serca uczestniczy w akcji Owsia­

ka, jeśli tylko zwrócą się do mnie pomogę, pod warunkiem wszakże,

Dla dzieci

Smakowite kołacze, kruche ciasteczka wypiekane przez dzieci, różno­

rodne ozdoby choinkowe oraz upominki gwiazdkowe - to wszystko można było kupić podczas kiermaszu przedświątecznego zorganizowanego w nie­

dzielę 3 grudnia przy parafii św. Jakuba w Nysie. Jest to już tradycyjna impreza, z której dochód jest przeznaczony na funkcjonowanie caritasow- skiej świetlicy. Qpiekuje się ona około 40 dziećmi z ubogich rodzin. Zaku­

py nysanom uprzyjemniały dziecięce występy.

dw

Dzień Marii

Spektaklem „Portret Marii”

uczniowie III Liceum Ogólno­

kształcącego w Nysie uczcili w pią­

tek 24 listopada święto patrona szkoły - Marii Skłodowskiej-Curie.

Inscenizację przygotowały uczennice kl. II a. Wystawienie sztuki było poprzedzone oficjal­

Napisz list

do świętego Mikołaja!

Ostatnia szansa na udział w naszym konkursie. Wystarczy usiąść i przelać (niekonwencjonalnie) na papier swoje mikołajkowe marzenia. List z wypełnio­

nym kuponem i koniecznie z dopiskiem „życzenia do św. Mikołaja” zamiast do Laponii prosimy przesłać na nasz adres. Ten naj zostanie wydrukowany, życze­

nia w nim zawarte zrealizowane, a autor zaproszony Na

że ich akcja będzie kontrolowana, że nie będzie chlania i.narkotyków.

Natomiast nikt nie ma prawa za­

braniać czy nawet źle myśleć o tych młodych ludziach, którzy zbierać będą pieniądze na nyskie chore dzieci, w ramach akcji „Nysa - Dzieciom”. Myślę, że nyski SLD próbując rozgrywać politycznie tę akcję, daje kolejny objaw cynizmu i zwykłego rozpaczliwego szukania jak by tu przyłożyć Sanockiemu.

Jestem jednak przekonany, że jeśli ludzie przez chwilę pomyślą, cała ta prymitywna gra spali na panewce.

W końcu ja nie mam żadnego inte­

resu, żeby organizować akcję cha- . rytatywną, ale jeśli już ma coś się dziać, niech to będzie pomoc od nas, dla nas. Zresztą niech każdy robi, co uważa za słuszne, i nie przeszkadza innym. Jak widać wol­

ność działania nie może pomieścić się w głowach, w których niedawno • jeszcze gościł „rozczyn z dzieł Marksa”.

I to by było na tyle.

Janusz Sanocki

nym wystąpieniem dyrektor III LO Michaliny Kozak. Dyrektor przy­

bliżyła uczniom klas pierwszych hi­

storię nadania szkole imienia Ma­

rii Skłodowskiej-Curie. III LO przejęło je.w 1996 roku od zlikwi­

dowanego Liceum Medycznego.

dw

Cytaty

Powiązane dokumenty

W twojej pracy największą uwagę zwróć na wykonanie samego jaja, bo to jest najważniejszy element tej pracy.. Wspaniale jeśli go jeszcze świątecznie

W twojej pracy największą uwagę zwróć na wykonanie samego jaja, bo to jest najważniejszy element tej pracy.. Wspaniale jeśli go jeszcze świątecznie

Jestem neurologiem – paniusię informuję – Moi pacjenci są biedni i chorują lata całe Więc „prywatnych” w poradni

Wadium wniesione w gotówce przez uczestnika przetargu, który przetarg wygrał, zalicza się na poczet ceny nabycia

Oprócz bardzo dobrych zespc łów (EL-KON Goświnowice, Pok nia Nysa, Paluch Gościce, Sparl Paczków, Metalowiec Łambinow ce) zdarzały się też drużyny, któr prezentowały

Okazało się jednak, że M arcin jest ranny i po­.. trzebne są

Jak można było się spodziewać Janusz K też nie przyznał się do wy­. łudzenia 3

aczelnik Urzędu Skarbowego podaje do publicznej&#34;wiadomości, : dnia 31 sierpnia 2000 roku o godzinie 9-tej na placu przy ulicy iwarowej Nr 1 w Nysie odbędzie