• Nie Znaleziono Wyników

Nowiny Nyskie 2000, nr 25.

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Nowiny Nyskie 2000, nr 25."

Copied!
48
0
0

Pełen tekst

(1)

N r 2 5

22 CZERWCA 2000 r.

ISSN 1232-0366

Nr indeksu: 328073

Cena: 1,50 zł

N A J S T A R S Z E P I S M O W R E G I O N I E . U K A Z U J E S I Ę OD 1 9 4 7 R O K U . N i e m o d l i n

Do likwidacji

Starosta opolski Henryk Lakwa 30 czerwca na sesji Rady Powiatu w Opolu przedstawi radnym wniosek o likwidację niemodlińskiego ZOZ-u w skład którego wchodzi szpital, po­

gotowie ratunkowe, ośrodek zdro­

wia w Niemodlinie i Grabinie str. 14

Czy p rzew o d n iczą cy R a d y znęca się n a d sw oją ro dzin ą ?

D A M S K I

O tm uch ó w

O tm uchów

Gmina

do kontroli

Zarząd G m iny Otm uchów Wprowadził w błąd radnych przed­

stawiając dokument urzędowy, w Którym zawarte dane z wykonania sudżetu są niezgodne ze stanem aktycznym.

str. 11

G łuchołazy

Szykujemy się

7 łóżeh KiimatyzouiaRycD - turbo

zapłacić 45% taniej wytnijcie logo firmy.

Zapraszamy.

D la nowych klientów pierwsza wizyta - GRATIS.

D la wszystkich klientów co 5. opalanie - GRATIS.

CO MIESIĄC NOWE LAMPY

N y s a , R y n e k 5, t e l. 433 50 60

NYSA. ul. Armii Krajowej 26 tel. 435 51 97, tel.;fax 433 47 99

NYSA, ul. Krzywoustego 28 tel. 433 47 98

<S g >

* S V S T IM K A T A ! N Y

ŻAGIEL

CYFRA + C A N A L +

P rokuratura Rejonowa w Opo­

lu staw ia zarzuty burm istrzowi Sanockiemu

Burmistrz podejrzany

Prokuratura Rejonowa w Opolu postawiła burmi­

strzowi Nysy Januszowi Sanockiemu zarzut podania nieprawdy w oświadczeniu majątkowym. Doniesienie na burmistrza Sanockiego złożył przewodniczący Rady Ryszard Rogowski. Zdaniem Rogowskiego, burmistrz Sanocki jako członek Zarządu miał obowiązek ujawnie­

nia w swoim oświadczeniu majątkowym udziałów w spółce „F O R T ” .

Dokończenie na str. 2

Miss z Paczkowa

Z protestem do komisarza

Organizacje i stowarzyszenia społeczne działające w Otmucho­

wie złożyły protest do komisarza

¡wyborczego w Opolu. Sygnatariusze

¡protestu zarzucają Zarządowi Gm i­

ny, przewodniczącemu Rady M iej­

skiej i jego zastępcom naruszenie prawa, łam anie Konstytucji oraz naruszenie ustawy o samorządzie gminnym.

str. 11

Przewodniczący Rady M iasta Otm uchowa Tadeusz Łukasiew icz z A W S (na zdjęciu w środku) został w ubiegły wtorek zatrzym any przez policję z powodu aw antury domo­

wej. B y ł pod wpływem alkoholu. Wezwana na miejsce policja zabrała pijanego awan­

turnika do Komendy Powiatowej Po licji w Nysie, gdzie został zatrzymany do wytrzeź­

wienia. Pan przewodniczący noc spędził za kratkam i. Następnego dnia rano, w środę, po wytrzeźwieniu i złożeniu wyjaśnień został zwolniony.

Dokończenie na str. 2

T em u p a n u d z ię k u je m y ...

Zgodnie z naszymi przewidywaniami w ubiegły wto­

rek Romuald Kamuda przestał pełnić funkcję przewod­

niczącego Rady Powiatu nyskiego.

Kamuda, nie mogąc już liczyć na poparcie radnych SLD , sam złożył rezygnację. Za jej przyjęciem głosowa­

ło aż 40 radnych. Po przyjęciu rezygnacji Kamudy Rada dokonała wyboru nowego przewodniczącego. Jedynym zgłoszonym kandydatem na to stanowisko był Jan Pa- chota z SLD . Przy poparciu części radnych koalicji, Jan Pachota został przewodniczącym Rady. Tuż po wyborze, Pachota złożył rezygnację z funkcji szefa klubu SLD .

Na koniec były przewodniczący otrzymał od starosty Zbigniewa Majki kwiaty i podziękowanie.

arf.

do podwyżek

Z prawdziwym zaskoczeniem czytam o likwidacji naszego ZOZ-u.

Dla mnie nie ma argumentów mery­

torycznych. Powtarzam, że żadnych oficjalnych inform acji nie mam - mówi Andrzej Struzik, dyrektor ZOZ-u w Głuchołazach.

str. 13

B O K S E R

Ewelina Bednarz z Paczkowa zdobyła tytuł Miss Nastolatek 2000 w tradycyjnym konkursie piękności or­

ganizowanym w ramach obchodów Dni Paczkowa.

R elacja z wyborów i pozostałych imprez na str. 24

Z A P R A S Z A M Y N A Z A K U P Y

SPRZĘTU R T li, ACD, ROWERÓW, ANTBN SAT

SPRZĘT @ ) L G PRZY ZAKUPACH NA 10 RAT B E Z P I E R W S Z E J W P Ł A T Y ,

B E Z O P R O C E N T O W A N I A ,

B E Z P O R Ę C Z Y C I E L I , B E Z P R O W I Z J I W S Y S T E M I E R A T A L N Y M „ Ż A G I E L *

Wywiad z liderami grupy Myslovitz

»tr. 7

v30b

(2)

Serdeczne podziękowania dla wszystkich, którzy uczestniczyli w ostatniej drodze

ŚP. ZBIGNIEWA FRYZA

składają żona, dzieci i rodzina

, sir. 2 ■■■■. «ni.. ■■■■■■■■■ 22 czerwca 2000

W iara czy zabobon?

Kilkuletnia dziewczynka zmarła, gdyż matka przerwała leczenie i za­

brała ją ze szpitala. Kobieta była świadkiem Jehowy. Prokuratura oskarżyła ją o nieumyślne spowodo­

wanie śmierci córki.

Świadkowie Jehowy powołując się na względy religijne protestują przeciwko niektórym zabiegom ratu­

jącym życie. Nie zgadzają się przede wszystkim na transfuzję krwi.

W styczniu 1998 r. do szpitala w Rzeszowie przywieziono ośmioletnią Anię, która zraniła się w nogę. Jej stan był krytyczny - straciła tak dużo krwi, że dla ratowania życia potrzeb­

na była transfuzja. Nie zgodzili się rodzice. Lekarze wystąpili do sądu. - Życie jest wartością wyższą niż wol­

ność wyznania - uznał sąd i wyraził zgodę na transfuzję. Dziewczynkę uratowano.

W innym przypadku do szpitala w Radomiu trafił cierpiący na nowo­

twór trzynastoletni chłopiec. Życie mogłoby mu uratować tylko natych­

miastowe przetoczenie krwi. Jednak rodzice chłopca nie zgodzili się.

Dziecko zmarło.

Dębski: To w ojna!

- Tb, co zrobiła N IK nie jest szu­

kaniem nieprawidłowości, ale wojną z Jackiem Dębskim - powiedział były prezes Urzędu Kultury Fizycznej i Turystyki. Twierdzi on, że kontrola Izby nie wykazała „żadnych poważ­

nych uchybień” ;

N IK skontrolowała wykonanie budżetu UKFiT, w czasie, kiedy sze­

fował mu Jacek Dębski. Lista zarzu­

tów jest długa. Zdaniem Izby np. za­

trudniani na zlecenie etatowi pracow­

nicy Urzędu robili to, co i tak należało do ich obowiązków. W zagranicznych wyjazdach brali udział m.in. promi­

nentni działacze sportowi spoza Urzę­

du. Izba zwróciła również uwagę na karty płatnicze, którymi wybrani pra­

cownicy płacili m.in. w restauracjach, a nawet dawali napiwki.

N IK podliczyła, że w zeszłym roku 8 pracowników Urzędu płacąc kartą, wydało ponad 101 tys. zł.

N ieleg aln i n ajem cy

SLD zajmuje swoją warszawską siedzibę, powołując się na nielegalną umowę najmu - twterdzą stołeczni urzędnicy. Prokuratura zbada, czy umowa zawarta pomiędzy SLD a spółką Servicus na najem pomiesz­

czeń w budynkach przy ul. Rozbrat 44 a w Warszawie, gdzie Sojusz ma siedzibę, jest legalna.

- Spółka ta budynkami dysponu­

je bezprawnie, do dzielnicy nie wpły­

wa ani złotówka jakichkolwiek opłat za zajmowane przy ul. Rozbrat po­

wierzchnie - mówi Monika Samojło- wicz, rzecznik prasowy Zarządu Do­

mów Komunalnych. - Umowa naj­

mu, którą podpisała w 1998 r. jeszcze z SDRP, jest naszym zdaniem niele­

galna.

Spółka jest, według dokumen­

tów, na które powołuje się Z D K , własnością SLD . Z tego też zapewne powodu SLD za wynajem ponad 9 tys. mkw. atrakcyjnych powierzchni w centrum miasta płaci zaledwie 1500 zł miesięcznie. Tyle w stolicy kosztuje wynajęcie niewielkiej kawa­

lerki. Tak korzystną cenę postkomu­

niści mają zagwarantowaną do końca 2004 r.

Burmistrz podejrzany

Dokończenie ze str. 1 Tymczasem rubrykę do której wpisuje się informacje o posiada­

nych udziałach burmistrz pozosta­

wił pustą. Z kolei burmistrz Sanoc­

ki uważa, że jest to próba wykorzy­

stania prokuratury do rozgrywek politycznych.

- Spółka, której udziały były moją własnością, od pięciu lat znaj­

duje się w stanie likwidacji i nie

prowadzi żadnej działalności go­

spodarczej. Jej udziały są bezwarto­

ściowe. A ustawa o ograniczeniu działalności gospodarczej, jak sama nazwa mówi, odnosi się tylko do podmiotów prowadzących działal­

ność. W szelkie dokumenty po­

twierdzające moje słowa znajdują się w sądzie rejestrowym - tłuma­

czył „Nowinom Nyskim” burmistrz Sanocki.

art.

Więcej na temat udziałów burm istrza w spółce „F O R T " i o dalszych losach koalicji w Nysie przeczytasz na str. 4

DAMSKI BOKSER

Dokończenie ze str. 1 Poszkodowana w całym zdarze­

niu żona przewodniczącego nie zło­

żyła oficjalnego doniesienia o znę­

caniu się fizycznym i moralnym.

Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że to nie pierwszy tego typu przypadek zachowania się przewodniczącego Rady. Maltretowana kobieta już wcześniej szukała pomocy, także na policji. Dwa tygodnie przed ostat­

nią awanturą urodziła dziecko.

Tadeusz Łukasiewicz z ramienia A W S jest przewodniczącym Rady Miejskiej w Otmuchowie. Pełni tę funkcję od początku obecnej kaden­

cji Rady. B y ł jednym z autorów sprzecznej z prawem uchwały o au­

toryzacji wypowiedzi radnych.

Wchodzi w skład rządzącej Otmu­

chowem koalicji, w której obok rad-

nych A W S znajdują się także ludzie odpowiedzialni za fatalny stan gmi­

ny, m.in. Piotr Burski. Tadeusz Łu­

kasiewicz często podczas prowadze­

nia sesji nie dopuszcza do głosu rad­

nych opozycji, prowadząc obrady pod dyktando radnego Burskiego.

W ielokrotnie odgrażał się „Nowi- ' nom Nyskim” przeróżnymi procesa­

mi. Teraz poznaliśmy kolejną ciem­

ną stronę charakteru pana przewod­

niczącego.

Tym razem jednak sprawa jest naprawdę poważna. Trudno sobie wyobrazić, aby w Akcji Wyborczej Solidarność, w której tak wiele mówi się o poszanowaniu rodziny, tolero­

wano takiego człowieka. Mieszkańcy Otmuchowa mają prawo oczekiwać od radnych, nie tylko tych z AW S, natychmiastowego odwołania obec­

nego przewodniczącego.

art.

Bomba w mieście

16 czerwca wykopano na ul.

Borelowskiego w Nysie pocisk ar­

tyleryjski. Zauważył go na łyżce koparki Ja n Dziergas, jeden z pracowników pracujących przy kanalizacji ulicy. Zaalarmowano nyską policję, a ta powiadomiła saperów z Brzegu. Reakcja sape­

rów była błyskawiczna. Niebez­

pieczny pocisk został z zachowa­

niem wszelkich środków ostroż­

ności zabrany w celu zdetonowa­

nia na przeznaczonym do tego celu poligonie. Zdaniem brze­

skich saperów nyskie znalezisko było czynną bombą i groziło - w przypadku wstrząsów lub uderzeń - wybuchem.

dw Od 18 czerwca w Nysie na pl. Kilińskiego (tuż przy wyjeździe z mo­

stu Kościuszki) obowiązuje zmiana organizacji ruchu. Powrócono do pierwszeństwa dla jadących ulicami Ujejskiego i Szlak Chrobrego (w czasie budowy ronda obowiązywało pierwszeństwo dla jadących z mo­

stu Kościuszki). Ostrzegamy kierowców, aby nie jeździli na pamięć i zwracali uwagę na znaki.

d w

Przestanie straszyć?

Sąd Okręgowy w Opolu 14 kwietnia br. wydał wyrok o rozwiązaniu umowy wieczystego użytkowania gruntu położonego w Nysie, u zbiegu ulic Prudnickiej i Moniuszki, zawartej pomiędzy Urzędem Miejskim a firmą Polo. Powodem rozwiązania umowy jest niewywiązanie się inwestora z ter­

minu rozpoczęcia robót.

an

Uwaga pacjenci!

Zmiana organizacji ruchu

Poradnie specja­

listyczne: okulistycz­

na i „K ” (dla kobiet) zlokalizowana na ul.

śnia br. otwarta bę­

dzie do godz. 17.00., Gabinety lekarskie dla dorosłych i dzie­

ci czynne są w godz.

od 8.00 do 19.00.

Ogrodowej 1, czyn­

ne są w dni robocze od godz. 8.00 do 17.00. Poradnia neu­

rologiczna czynna jest w godz. od 8.00 do 15.35. Od wrze-

Przyszła siedziba Poradni Skórno-Wenerologicznej

15.35 oraz do przychodni na ul. ‘ ■ Ogrodową 1 w Nysie, w której przyjmować będzie specjalista me­

dycyny pracy lek. A . Garczyńska. I • Poradnia otwarta będzie w godzi­

nach 8.00 do 11.30.

Od 3 lipca br. Poradnia Skórno- Wenerologiczna z ul. Sucharskiego 2 zostanie przeniesiona na ul. Bo- 11 haterów Warszawy 17.

an ‘ ! Pacjenci W ie j­

skiego Ośrodka Zdrowia w Jasienicy Dolnej są przyjmo­

wani przez dr Marię Pałetko w gabinecie Jasienica Dolna 135 od poniedziałku do piątku w godz. 8.00

do 11.00 i od 14 do 18.35 oraz w Gm innym Ośrodku Zdrow ia w Łambinowicach.

Od 21 czerwca br. Poradnia Medycyny Pracy z budynku przy ul.

Bohaterów Warszawy 17 zostanie przeniesiona na ul. Piłsudskiego 55, gdzie przyjmować będzie specjali­

sta medycyny pracy dr K. Kocoń - Bracik w godzinach od 8.00 do

(3)

Z udziałem wojewody A dam a Pęzioła i wicemarszałka Ryszar­

da Gali w Łam binow icach odbyły się wojewódzkie uroczystości z okazji Roku Katyńskiego

Golgota Wschodu

W nyskim muzeum otwarto wy­

stawę „Kultura i sztuka Afryki, In ­ donezji i Papui Nowej Gwinei” , na

| której zgromadzono ciekawe ekspo­

naty przywiezione z tych krajów przez misjonarzy werbistów.

Uroczystość inauguracji ekspo­

zycji, mającą miejsce 17 czerwca, j poprzedził występ chóru Hosanna, pod dyr. Mariusza Drożdżala. Cie­

kawe wprowadzenie do 125-letniej historii Zgromadzenia Słowa Boże­

go (zakonu werbistów) oraz barwne opowieści o życiu plemion Papui za­

obserwowane w czasie 5 lat misyjnej pracy zaprezentował zebranym dy­

rektor Muzeum Misyjno-Etnogra- ficznego Seminarium Duchownego Księży Werbistów w Pieniężnie, z którego pochodzą prezentowane eksponaty. Wystawa będzie czynna przez okres wakacyjny. Przypomina­

my, że sobota jest dniem bezpłat­

nym dla odwiedzających muzeum.

d w

Pod Pomnikiem M artyrologii Jeńców Wojennych w Łambinowi- Icach w sobotę odbył się uroczysty Apel ku Czci Pomordowanych i Po­

ległych na Wschodzie.

Przed pomnikiem stanęły kom­

panie reprezentacyjne V Brygady Pancernej „Sk o rp io n ” , Śląskiej Straży Granicznej i Komendy W o­

jewódzkiej Policji.

Gospodarzem uroczystości był wojewoda Adam Pęzioł i dowódca garnizonu opolskiego płk dypl. A n­

toni Tkacz.

Wśród zaproszonych gości byli

¡m.in. przewodnicząca Koła Rodzin Katyńskich w Opolu Teresa Kacz­

marek oraz człowiek, który prze­

szedł „Golgotę Wschodu” - W łady­

sław Cybulski, obecnie zamieszkały w USA.

- Dzisiejsza uroczystość odbywa się dokładnie o tej samej porze co w Charkowie na Ukrainie - mówił wojewoda Pęzioł. - W tym samym jczasie premier Jerzy Buzek otwiera pierwszy cmentarz ofiar zbrodni katyńskiej.

Apel poległych prowadził kpt.

Oram. - Ten stojący obok krzyż i symboliczna mogiła przypominają

| — 22 fzerfffa 2000

W ystawa w arta

obejrzenia Om nibusy

i om nibusiki

nam tamten straszny czas. W zy­

wam was, żołnierze Korpusu Ochrony Pogranicza, rozstrzelani 17 września przez sowietów. Wzy­

wam was, jeńców , oficerów z Ostaszkowa, Kozielska i Starobiel­

ska... Pamięci pomordowanych żoł­

nierze „Skorpiona” oddali salwy honorowe.

N astępnie pod Pom nikiem M artyrologii Jeńców Wojennych wieńce i wiązanki kwiatów złożyły delegacje Urzędu Wojewódzkiego i

M arszałkowskiego, W ojska Po l­

skiego, Policji, Rodzin Katyńskich, ZHP, Urzędu Gminy z Łambino­

wic.

Dalsza część odbyła się w Cen­

tralnym Muzeum w Łam binowi­

cach gdzie uczestnicy zwiedzili wy­

stawę „Żołnierze polscy w niewoli radzieckiej” oraz wysłuchali poezji związanej z „Golgotą Wschodu” w wykonaniu Harrego Dudy, Janusza Wójcika i Wilhejma Przeczka.

ip

Wojewoda Adam Pęzioł dokonuje przeglądu kompanii honorowych

18 czerwca w kościele św. Elżbiety w Nysie miała miejsce wzruszająca uroczystość - pierwsza komunia św. dzieci niepełnosprawnych. W mszy św.

udział wzięli członkowie rodzin, nauczyciele ze Specjalnego Ośrodka Szkolno-Wychowawczego oraz koledzy i siostry zakonne z Domu Opieki Społecznej z alei Wojska Polskiego. Mimo, że wiele z nich nie mogło sło­

wami wyrazić radości z przeżywania tej niecodziennej uroczystości, gesty i uśmiechy mówiły same za siebie.

d w Tegoroczni laureaci konkursów

przedmiotowych dla uczniów szkół podstawowych z gminy Nysa zosta­

li uhonorowani nagrodami książ­

kowymi w czasie wielkiej gali, któ­

ra odbyła się w piątek 16 czerwca w Nyskim Domu K u ltu ry. Tytu ł

„Omnibusa” zdobył Piotr Garcza- rek ze S P nr 7 w Nysie (I miejsce w konkursie języka angielskiego, geograficznym i historycznym), a

„Omnibusikiem” została uczenni­

ca S P nr 10 w Nysie Joanna Kna­

pik ( II miejsce w konkursie mate­

matycznym, I miejsce w ekologicz­

nym i I I I miejsce w ortograficz­

nym).

W bieżącym roku szkolnym w naszym mieście odbyło się 13 kon­

kursów dla uczniów klas V III, 4 konkursy dla kl. I - I I I oraz 2 kon­

kursy ortograficzne pod patrona­

tem burmistrza: w SP nr 1 - dla szkół podstawowych i w Gim na­

zjum nr 2 - dla gimnazjalistów. Sku­

siły one do udziału na szczeblu miejsko-gminnym liczną, bo kilku­

setosobową rzeszę uczniów. N ie­

którzy brali udział w kilku konkur­

sach np. uczennice SP nr 12 w Ny­

sie - Małgorzata Michalewska, Bar­

bara Prusak i Katarzyna Smoleń - aż w sześciu. W pięciu konkursach startowali: Agnieszka Dachowska ze SP nr 8 w Nysie i Damian Wolan ze SP nr 10 w Nysie. Największym powodzeniem cieszył się konkurs

Burmistrz Zbigniew Szlempo wręcza nagrodę laureatom olimpiad

matematyczny (udział brało 41 uczniów), wiedzy o bezpieczeń­

stwie ruchu drogowego (39 osób) i polonistyczny (34 uczniów).

Nagrody książkowe wręczał im wiceburmistrz Zbigniew Szlempo, który potrafił nawiązać bardzo sym­

patyczny kontakt zarówno z młody­

mi liderami jak uczniowską widow­

nią. Na koniec uroczystości M a­

riusz Drożdżal, inspektor Wydziału Kultury, ogłosił kto otrzymał tytuł

„Omnibusa” i „Omnibusika” . d w

Radość w uśmiechu

Nysa w Lüdinghausen

Zespół pieśni i tańca „Nysa" wystąpił na 5 owacyjnie przyjętych koncertach w Niemczech

(4)

To byłby śmiech na całą Polskę, gdybym m iał z powodu niewykazania bezwartościowych udziałów w likwidowanej spółce, nie prowadzącej żadnej działalności, stanąć przed sądem - mówi w rozmowie z „N ow inam i Nyskim i” burmistrz Nysy Janusz Sanocki

S t a r e b u t y w o ś w i a d c z e n i u

„Nowiny Nyskie” - Prokuratura postawiła panu zarzut oszustwa. W oświadczeniu mąjątkowym nie ujaw­

nił pan swoich udziałów w spółce

„F O R T ’.

Janusz Sanocki - Prokuratura mu­

siała to zrobić, ponieważ toczy się po­

stępowanie na wniosek pana Rogow­

skiego, który napisał donos do proku­

ratury w tej materii. W moim przeko­

naniu, i w przekonaniu prawników z którymi się konsultuję, przestępstwa nie ma. Nie stanowi przestępstwa po­

pełnienie czynu, który nie przynosi żadnej szkody społecznej. W moim ro­

zumieniu w deklaracji majątkowej nie miałem obowiązku wpisywania udzia­

łów o zerowej wartości likwidowanej i nie działającej od pięciu lat spółki. To jest szukanie na siłę sposobów żeby podważyć zaufanie do mnie i poprzez prokuraturę rozstrzygać jakieś kon­

flikty polityczne. Spółka „FO R T ” od 1994 roku nie prowadzi żadnej dzia­

łalności, a w likwidacji jest od 1995 roku. W całym postępowaniu chodzi o wyjaśnienie, dlaczego nie wpisałem w deklaracji majątkowej udziałów, które nie mają żadnej wartości.

- Ile procent udziałów w spółce

„FO R T ” pozostaje pana własnością?

- Miałem wszystkie udziały o zero­

wej wartości.

- Mówi pan, że jest to próba wyko­

rzystania prokuratury do działalności politycznej.

- Tak. W moim odczuciu tak jest, ponieważ pan Rogowski od początku wiedziało sprawie. Przedstawiłem mu ją, zanim jeszcze napisał cały ten do­

nos. Zresztą pan Rogowski pisał w tej sprawie do różnych instytucji. Do wy­

działu nadzoru w Urzędzie Woje­

wódzkim i do RIO , próbując podwa­

żyć uchwałę o wyborze mojej osoby na stanowisko burmistrza. Jeśli ktoś uwa­

ża, że popełniłem przestępstwo, to niech mi wskaże jaka tu jest szkoda społeczna. Ja rozumiem, że w oświad­

czeniu majątkowym wpisuje się tylko majątek. Wpisałem tam swojego sta­

rego, 12-letniego fiata, moje mieszka­

nie, swoją działkę. Przecież nie będę tam wpisywał pary butów. W moim odczuciu intencją ustawodawcy było ograniczenie działalności gospodar­

czej osób, które pełnią funkcje pu­

bliczne. W związku z tym to w ogóle nie podpada pod ten zarzut, bo spółka od lat nie prowadzi działalności go­

spodarczej, a po drugie intencją tutaj jest wykazanie majątku, by pokazać, czy osoba pełniąca funkcje publiczne nadmiernie się nie wzbogaciła. W związku z tym należy podawać realne wartości, a nie wartości ujemne. Czyja mam w deklaracji wpisywać swoje dłu­

gi, czy kredyt w banku?

- Ale ustawa wyraźnie mówi o

udziałach w spółkach...

- Tak, prowadzących działalność go­

spodarczą. Deklaracja majątkowa nie jest tu precyzyjna. Ustawa mówi o ogra­

niczeniu prowadzenia działalności go­

spodarczej. Spółka „F O R T ’ od kilku lat takiej działalności nie prowadzi i znajdu­

je się w likwidacji. Uważam, że ta spra­

wa to jest kompletna bzdura. Prawdziwi złodzieje i przestępcy chodzą spokojnie po ulicach, robią kolejne interesy, a śledztwa są umarzane, natomiast tutaj z błahej sprawy próbuje się robić dym. Je­

stem całkowicie przekonany, że to po­

stępowanie zostanie umorzone ze względu na brak przestępstwa.

- Jak na dziś wygląda sprawa ko­

alicji w Radzie?

- Uważamy w Lidze Nyskiej, że ta koalicja przestała istnieć. Panowie Ro­

gowski i Dziadkowiak nie przestrzega­

ją umowy koalicyjnej, którą zawarliśmy na początku kadencji, nie uzgadniają z nami podstawowych rzeczy. Ja np. dzi­

siaj jako burmistrz nie wiem, kiedy pan przewodniczący Rady raczy zwołać se­

sję. Jest połowa czerwca, półrocze się kończy, przychodzą różne środki, któ­

re trzeba wprowadzić do budżetu, ale nikt z nami nie rozmawia o tym, kiedy jest potrzeba zwołania Rady. Komplet­

nie nie ma żadnego współdziałania.

Poza tym nie zgodzimy się na to, aby klub AW S wbrew umowie koalicyjnej tworzył tutaj jakiś superzarząd i decy­

dował o wszystkim sam, a później nas tylko o tym informował. Doszliśmy do wniosku, że w takim kształcie i przy tej obsadzie koalicja nie może już funkcjo­

nować. Uważam, że należy przełamać bariery partyjne i odwołać się do wszystkich porządnych ludzi, którzy chcą pracować dla dobra Nysy i w związku z tym Zarząd także powinien odzwierciedlać przekrój Rady. Dlacze­

go ktoś ma patrzeć z zewnątrz czy z boku? Niech uczestniczy w podejmo­

waniu decyzji. Nie widzę powodów, dla których np. nie należałoby tutaj zapro­

ponować takiego udziału w pracach Zarządu SLD. Niech wszyscy widzą, że tutaj nie ma żadnego nielegalnego działania. Ten Zarząd zrobił dotych­

czas bardzo wiele. Właśnie podpisali­

śmy umowę na wykonanie pierwszego bloku z 60 mieszkaniami, który ma być oddany jeszcze w tym roku. Razem z zakończeniem przebudowy hotelu bę­

dziemy mieli w tym roku sto nowych mieszkań. Ogłosiliśmy przetarg na wy­

konanie dwustu mieszkań w przyszłym roku, czyli w sumie w swojej kadencji dotrzymamy wyborczych obietnic o wybudowaniu trzystu mieszkań. To ogromna liczba. Wszyscy wiedzą, że w Nysie przez ostatnich dziesięć lat gmi­

na nie wybudowała ani jednego miesz­

kania. To jest nasz ogromny sukces.

Drugi to walka z bezrobociem i ściąga- r e k l a m a~

SERDECZNIE ZAPRASZAMY DO SAL0N0W W NYSIE przy ul. Orzeszkowej 16 (za Transbudem).

Tel. 433 46 38

oraz do sklepu przy ul. Jagiellońskiej 2 (obok ZEC).

Tel. 433 0680

t e r a ł

PŁYTKI CERAM ICZNE I ARMATURA SANITARNA

nie inwestycji. Nasze inwestycje bu­

dowlane gwarantują wzrost zatrudnie­

nia w budownictwie o co najmniej 200 osób. W ubiegłym tygodniu podpisali­

śmy umowę z niemiecką firmą „Met- zner” , która produkuje prototypy dla największych producentów samocho­

dowych świata m.in. dla Audi, Volkswa- gena, Mercedesa, Volvo. Firma „Met- zner” otworzy w Nysie zakład produk-

ciem przez pana rozmów z SLD. Mówi się wręcz, że jest to zwycząjna próba utrzymania się za wszelką cenę na stołkach.

- Przede wszystkim politykę uprawia ten, kto ma rzeczywiste moż­

liwości decydowania. Na Lidze ciąży obowiązek, bo to de facto nasz pro­

gram wyborczy jest tutaj realizowany.

Trudno nam podejmować działania,

Burmistrz Sanocki ma teraz o czym myśleć

cyjny, w którym zatrudnienie znajdzie 150 osób. Jest to naprawdę interesują­

ca sprawa. Za tą inwestycją pójdą na­

stępne. W ten sposób nasz Zarząd roz­

wiązuje dwa bardzo poważne proble­

my społeczne: bezrobocie i brak miesz­

kań. Dlatego tym bardziej uważam, że w Radzie nikt nie powinien czuć się po­

mijanym ze względu na jakieś ciasne podziały partyjne.

- Mimo to część wyborców nie ukrywa swego rozczarowania podję-

jeśli pan przewodniczący Rady głosu­

je przeciwko podstawowym rozwią­

zaniom. Przypomnę tylko głosowanie w sprawie przyjęcia dotacji 7 milio­

nów złotych we wrześniu ub.r., kiedy to przewodniczący Rady pochodzący z tej koalicji głosował przeciwko, blo­

kując na miesiąc wypłatę dla wyko­

nawcy kolektora, firmy Energopol.

Robi taki gest w imię zwykłej prywa­

ty. Pytam się więc: co to za koalicja?

Z kim Liga ma do czynienia?

-Z kim?

- Ze zwykłymi ludźmi, którzy pod szyldem prawicy usiłują oszukać wy­

borców. My działamy uczciwie. Na­

szym celem jest realizacja programu wyborczego, ale nie będziemy za wszelką cenę trzymać się tej władzy.

Wzięliśmy tę władzę i odpowiedzial­

nie ją piastujemy. Jesteśmy bardzo wysoko notowani w kraju jeśli chodzi o zwalczanie korupcji. Instytucje, któ­

re się tym zajmują, podają naszą gmi­

nę jako przykład działań antykorup- cyjnych. I tutaj chcemy to robić ze wszystkimi uczciwymi ludźmi, także radnymi opozycji. Podziały partyjne na szczeblu gminy powinny ustąpić podziałom merytorycznym. Jestem całkowicie przekonany, że to się może udać.

- Co się stanie, jeśli prokuratura skieruje przeciwko panu akt oskarże­

nia do sądu?

- Nic się nie stanie. Dla mnie jest to ewidentna sprawa, która powinna zostać umorzona. To byłby śmiech na całą Polskę, gdybym miał z powodu niewykazania bezwartościowych udziałów w likwidowanej spółce, nie prowadzącej żadnej działalności, sta­

nąć przed sądem. Niech ustawodawca napisze, że ustawa dotyczy także spółek likwidowanych, nie prowadzą­

cych działalności, to sprawa będzie oczywista. A przy tak nieprecyzyjnej ustawie, nie mogę odpowiadać kamie.

Równie dobrze mogłem wpisać parę starych butów, bo były więcej warte od tych udziałów.

- Nie przewiduje pan możliwości złożenia rezygnacji z tego powodu?

- To byłaby bzdura kompletna.

Nie zrobiłem niczego, co mogłoby w jakikolwiek sposób tej gminie zaszko­

dzić. Nie wykorzystałem swojej funk- cji do żadnych prywatnych celów. To jest sprawa błaha, wykorzystywana do

robienia zadymy politycznej.

- Dziękuję za rozmowę

A rtu r Kurowski r e k t n v n r

T E R A Ł

k a f e l k i i a r m a t u r a s a n i t a r n a

N y s a

J a g i e l l o ń s k a 2 t e l . 4 3 3 0 6 8 0

i i i n i ,

O T W A R T E

zapraszamy

(5)

Na wakacje W p ią tek 16 czerwca ok. godz. 12 nauczyciele i uczniowie Szko­

ły Podstawowej n r 12 i Gimnazjum n r 3 w Nysie zostali zaalar­

m owani, że w budynku wybuchł pożar.

za swoje Pożar „dwunastki”

Z b liż ają się w akacje, okres wyjazdów i wypoczynku, który szczególnie należy się b ra ci uczniowskiej. Każda m niej lub bardziej zorganizowana form a wypoczynku niestety sporo je d ­ nak kosztuje. M ożliwości finan­

sowe większości rodziców są coraz bardziej ograniczone. Co więc ro­

bić, by samemu zarobić chociaż na dwutygodniowy pobyt na M a­

zurach czy nad morzem?

- Młodzież jest bardzo chętna do pracy - mówi Tadeusz Ja n u ­ szewski, kierownik Młodzieżowe­

go Biura Pracy i Klubu Pracy. - Do dzisiaj zgłosiło się do nas około 500 młodych ludzi w wieku od 14 do 18 lat, którzy szukają zajęcia na czas wakacji. Niestety nie wszyst­

kim możemy pomóc. N a razie pracę zaoferowaliśm y 200 oso­

bom: jako pomoc w sklepie, ob­

sługa małych punktów gastrono­

micznych nad jeziorem, a także w niektórych nyskich firmach. Stu­

denci i młodzież starsza, która ma powyżej 18 lat może wyjechać do pracy w hotelach nad morzem, np. do Krynicy Morskiej. Istnieje również możliwość pracy za grani­

cą: w W ielkiej Brytanii, Szwajca­

rii. Trzech chłopców wyjedzie do Szw ecji na zbiór jabłek i kilka osób do Niemiec na zbiór szpara­

gów.

B yć może kilkanaście osób znajdzie zatrudnienie w NOR-ze.

Wszystko jednak uzależnione jest od ilości turystów i od pogody.

ag

Wszyscy uczniowie, począw­

szy od klas mających lekcje na górnej kondygnacji, zostali wy­

prowadzeni na zewnątrz szkoły.

Tu uczniowie doznali szoku. Z pomieszczenia na drugim piętrze wydobywały się kłęby dymu, zza którego dojrzeć można było prze­

rażone twarze kilkorga dzieci i nauczycielki.

- Pali się gabinet chem ii! O Boże! Tam zostali uwięzieni dwaj chłopcy i dwie dziewczyny z kl. I c gimnazjum: M arcin Kolski, Paweł Jacykowski, Aneta Cieślik i K a­

mila Kozłowska!!! - przerażone dzieci podawały sobie informacje z ust do ust.

- Na szczęście jest z nimi pani Helena Grąska, nauczycielka che­

mii - ktoś uspokajał.

Rozmowy te zagłuszył nagły ryk syren samochodów strażac-

S o n d a „ N O W IN ”

Czy zarabiasz na w akacje?

Zapytaliśmy nyską m łodzież czy stara się zarobić pieniądze na swoje w a­

kacje, czy też liczy na hojność rodziców. Co uczniowie sądzą o rynku pra­

cy dla młodych ludzi?

Ewakuacja uwięzionych uczniów

kich. Jeden z wysuniętą drabiną zakończoną koszem szybko pod­

jechał na wprost okna, z którego wydobywał się dym.

Uczniowie z zapartym tchem obserwowali jak do kosza wskaki­

wali, pod osłoną strażaków, uwię­

zieni gimnazjaliści. Okazało się jednak, że M arcin jest ranny i po­

trzebne są nosze. Obserwatorzy odetchnęli z ulgą, kiedy wreszcie kosz z przymocowanymi noszami

Barbara Herm an truchlała, ezy aby któremuś dziecku nie obsunie się noga, czy trafi do kosza, czy ktoś przerażony nie zemdleje na parapecie okna i... (ach, strach mówić!).

Nauczycielka chemii Helena Grąska najbardziej drżała o leżą­

cego na noszach i umocowanego na koszu Marcina.

- Zwykle w ten sposób trans­

portowane są osoby nieprzytom-

Agnieszka

Tutaj w Nysie sporo ludzi doro­

słych nie może znaleźć pracy a co dopiero młodzi ludzie, zwłaszcza my, którzy nie mamy skończonych 18 lat. Nigdy nie pracowałam, choć chciałabym. Wakacje spędzałam na obozach, lub indywidualnych wy­

jazdach z siostrą.

Asia

M n ie się wydaje, że każdy uczeń chciałby podjąć jakąś pracę, tylko że nie ma większych możliwo- [ ści. Pracowałam kiedyś przy zbiera­

niu malin. To było w tamtym roku.

Za tydzień otrzymałam 60 zł, więc j nawet się opłacało. A le była to pra­

ca od rana do wieczora. Na szczę­

ście rodzice dają mi pieniądze, bo nigdzie nie ma ofert dla młodych ludzi w Nysie, i niestety mogę pole­

gać tylko na rodzicach. Te wakacje spędzę u rodziny w Niemczech

M a rc in

Oczywiście zamierzamy podjąć jakąś pracę, tylko gdzie? Jest ciężko pracę dostać. Pracowałem już na wa­

kacjach, były to różne zajęcia. Chciał­

bym popracować na wakacjach, ale nie ma na to czasu. Rodzice pomaga­

ją oczywiście w sponsorowaniu waka­

cji. Jedyne co zarobimy, to kieszon­

kowe dla siebie. Stypendium? Naj­

pierw trzeba je mieć. Pracowałem też w czasie studiów, ale żeby coś z tego odłożyć? Nie było to możliwe.

M a łg o rz a ta

Nigdy nie pracowałam. Chcia­

łabym podjąć jakąś pracę, ale nie­

stety nie ma. Myślałam, żeby wziąć jakieś roboty do domu, np. chałup­

nictwo, składanie długopisów, coś w tym stylu, ale nie mogę znaleźć żadnej oferty. W dzisiejszych cza­

sach trudno jest znaleźć pracę, np.

żeby wyjechać za granicę trzeba mieć znajomości.

M ariu s z

Nauka obsługi gaśnicy Studiuję we Wrocławiu. Są tam

szanse na pracę, ale jeśli znajdę pracę na wakacjach, wtedy muszę znaleźć mieszkanie, aby gdzieś mieszkać, więc nie jest to za bardzo opłacalne. Nie można się wtedy z tego utrzymać. Pracowałem doryw­

czo na wakacjach. Chciałbym spró­

bować podjąć pracę za granicą, ale to trzeba przynajmniej wyjechać na miesiąc, dwa, a przeszkadza w tym sesja i egzaminy. Z dorywczych prac podczas studiów można jedy­

nie dołożyć na życie.

A nia

Ja nigdy nie pracowałam. Moż­

na by było, tylko tak naprawdę nie ma gdzie. Nawet myślałam o wyjeź- dzie za granicę. Nie bałabym się i mam nadzieję, że rodzice wyrazili­

by zgodę, ale jest trudno.

z rannym chłopcem i nauczyciel­

ką zjechał bezpiecznie na ziemię.

Do akcji wkroczyli strażacy i stłu­

mili pożar.

I wtedy odezwała się przez mi­

krofon dyrektor gimnazjum B ar­

bara Herman, która podziękowała wszystkim ża właściwe zachowanie i oznajmiła zaskoczonym uczniom, że to, czego doświadczyli i co zo­

baczyli to... były ćwiczenia. W ie­

dzieli o tym tylko nauczyciele i 4- osobowa grupka „uw ięzionych uczniów” . Tumany dymu, pocho­

dzące z palących się bezpiecznych środków chemicznych, dodawały wiarygodności całej scenie.

- Bardzo się baliśmy - powie­

dzieli „N ow inom ” ewakuowani uczniowie - bo wcale nie było ła­

two przeskoczyć z okna do kosza.

- A ja myślałam, że umrę, bo mam lęk wysokości - przyznała się Aneta.

Okazało się, że nie tylko oni byli pełni strachu i obaw. Także

ne, a tu był ruchliwy chłopak...

Na szczęście wszystko się uda­

ło. Organizatorem ćwiczeń była dyrekcja szkoły oraz inspektor bhp, a zarazem nauczyciel wuefi- sta Edw ard M isiarz przy dużym zaangażowaniu Komendy Powia­

towej Państwowej Straży Pożarnej w Nysie.

Uczniowie i pedagodzy uzna­

li, że fakt, iż dzieci były przekona­

ne, iż jest to prawdziwy pożar, na­

uczył wszystkich prawidłowych za­

chowań. Nauczyciele dowiedzieli się z jakim i reakcjam i uczniów mogą się spotkać w chwili zagro­

żenia i na co kłaść nacisk. Nato­

miast dzieci, że muszą bezwzględ­

nie podporządkować się polece­

niom opiekunów.

Pozostałe ćwiczenia przebie­

gały już w mniej stresujący spo­

sób. Uczniowie pod okiem straża­

ka gasili pożar (palące się na tacz­

ce papiery) gaśnicą pianową.

d w

(6)

sir. 6 22 czerwca 2000

Młodzież pyta o pracę jednak rozmowy z przedstawicielami

firm i instytucji, które przyjęły zapro­

szenie na imprezę i przygotowały propozycje zatrudnienia. Niestety duża część z nich oferowała staż ab- solwencki bez późniejszej gwarancji zatrudnienia.

- Na dzień dzisiejszy możemy za­

oferować jedynie półroczny staż ab- solwencki dla trzech osób - mówi ka­

drowa Banku Gospodarki Żywno­

ściowej w Nysie Bogusława Krzywak.

- Nie możemy zaoferować tym oso­

bom stałej pracy nawet jeśli sprawdzi­

łyby się na stanowisku. Pół roku to jednak sporo. Może po tym okresie coś się znajdzie.

Podobną ofertę dla młodych przygotowała PSS „Społem” :

- Cztery, pięć miejsc dla absol­

wentów średniej szkoły handlowej, spożywczej, kupieckiej na staż absol- wencki w okresie letnim. Właściwie zapotrzebowanie mamy złożone od 1 czerwca jednak nikt się do nas nie zgłosił. Myślę, że jeszcze nie zareje-

nansowo-ubezpieczeniowym. Wa­

runkiem przyjęcia było przejście określonego kursu, który umożliwi uzyskanie państwowego zezwolenia na prowadzenie ubezpieczeń.

Dużym zainteresowaniem cieszy­

ła się oferta krakowskiej firmy posia­

dającej swój nyski oddział, a oferują­

cej zagraniczne wyjazdy w charakte­

rze opiekunek do dzieci.

- Oferujemy roczne wyjazdy do wielu krajów europejskich, a także do USA. Z kieszonkowego, które otrzy­

muje się na miejscu należy jednak opłacać sobie naukę danego języka.

Po roku można ponownie wyjechać, ale już do innego kraju - mówi przed­

stawiciel firmy Maria Kotlińska.

Trudno oszacować ilu ,młodych ludzi zdobyło zajęcie w czasie „Part­

nera 2000” . Wiadomo jednak, że wkrótce w Powiatowym Urzędzie Pracy zarejestruje się około tysiąca absolwentów, z których najwyżej 10 proc. może liczyć na zatrudnienie.

A gnieszka G roń

O S T m m

Nysa, ul. Piłsudskiego 62a, tel. (077) 433 11 24 Opole, ul. Luboszycka 4 (ró g ui. s in k i« w ic z « ), tel. (077) 454 97 09

• PŁYTKI CERAMICZNE JUŻ OD 5,00 zł

• ARMATURA SANITARNA

• PANELE ŚCIENNE JUŻ OD 13,30 zł

• PANELE PODŁOGOWE JUŻ OD 25,50 zł

• DRZWI INTERD00R m B T - fC T A L

DO W Ó Z NA T E R E N IE M IA ST A - G R A T IS !!!

C Z Y N N E: PO N . - PT. 8 - 17" SO B O T Y 8 ' - 14

Ostrożnie z ośrodkami

Od 1 lipca wszystkie ośrodki szkolenia kierowców, które chcą nadal prowadzić swoją d ziałal­

ność, muszą m ieć pozwolenie starosty. M a to zapobiec mnoże­

niu się szkół jazdy, w których w arunki szkolenia pozostawiają wiele do życzenia.

Choć na terenie powiatu ny­

skiego istnieje ponad dwadzie­

ścia takich ośrodków to do tej pory zezwolenie otrzym ało zale­

dwie osiem.

W edług nowych przepisów każdy ośrodek powinien dyspo­

nować odpowiednim i warunka­

mi lokalow ym i, wyposażeniem dydaktycznym, placem manew­

rowym (utwardzony, wyłączony z ruchu innych pojazdów ), co n a jm n ie j jed n ym pojazdem przystosowanym do nauki jazdy oraz instruktorem ze ściśle okre­

ślonymi kwalifikacjam i.

In fo rm a c ja o ob ow iązku poddania się w eryfikacji dotarła do ośrodków szkolenia we wrze­

śniu ubiegłego roku.

- O becnie w ewidencji pro­

w adzonej przez nasz w yd ział znajduje się osiem zweryfikowa­

nych już ośrodków - mówi B a r­

bara Baran pełniąca obowiązki naczelnika W ydziału Kom unika­

cji w Starostwie Powiatowym w Nysie. - Siedem z nich to ośrod­

ki działające wcześniej, a jeden to ośrodek nowo utw orzony.

Trzeba zaznaczyć, że są to ośrodki na wysokim poziomie.

Od 1 lipca kandydaci na kie­

rowców, którzy ukończą kurs w szkole jazdy, która nie posiada zezwolenia starosty i tym samym nie jest uwzględniona w ewiden­

cji, nie będą mogli przystąpić do egzaminu.

ag

Rok Reymontowski w ZSM

W dniu 8 czerwca w Zespole Szkół Mechanicznych odbyła się akademia poświęcona życiu i twór­

czości Władysława Reymonta, któ­

rą zorganizowała klasa I I I b T pod opieką prof. B. Pliszczak.

Impreza składała się z dwóch części. W pierwszej zapoznano pu­

bliczność z życiem i twórczością noblisty, zaś druga miała charakter teleturnieju „1 z 10” , w którym udział brali uczniowie klas trzecich

technikum i liceum. Po pytaniach dotyczących życia i twórczości Wła­

dysława Reym onta z dziesięciu uczestników wyłoniono finałową trójkę. Zwycięzcą turnieju został Jerzy Grabiec z I I I z b T. Pozostałe miejsca kolejno zajęli: Kamil Kle- packi z I I I b T i Bartosz Setla z III a T. Każdy z uczestników otrzyma!

pamiątkowy dyplom, a zwycięzą nagrody książkowe.

M. R ysicz, B. Maliński

s t u m i i przaz nas

I K o s z t u n łu g i m o ż e w y n i e ś c e n y n o w e g o o k n a

o - O 4 0 ° 4 ,

“ O 4 •» <

Mechanik zaprasza

Drodzy ósmoklasiści, chcieliby­

śmy was poinformować o tym, żew dniach 26 - 27 czerwca o godzinie 9.00 w Zespole Szkół Mechanicz­

nych odbędą się egzaminy wstępne.

Tym, którzy są zainteresowani na­

szą ofertą przedstawiamy tabelę za­

wierającą dane dotyczące rodzaju i ilości powstałych klas pierwszych.

P ię c io le tn ie T ech n iku m Dwie klasy o zawodzie technik - mechanik Jedna klasa o zawodzie technik - elektryk C z te ro le tn ie L iceu m Z a w o d o w e

Jedna klasa o zawodzie mechanik monter maszyn i urządzeń T rz y le tn ia S zko ła Z a s a d n ic z a

Po jednej klasie z każdego zawodu:

* mechanik pojazdów samochodo­

wych * operator obrabiarek skrawa­

jących * mechanik monter maszyn i urządzeń * elektryk * ślusarz

na pracę

W tym roku do Powiatowego Urzędu Pracy w Nysie trafi około tysiąca absolwentów

Znikome szanse

Koniec przedszkola

W środę 14 czerwca w Nyskim Domu Kultury odbyła się trzecia edy­

cja targów pracy „Partner 2000” . Im­

prezę zorganizował Powiatowy Urząd Pracy. Uczestniczący w impre­

zie doradcy zawodowi uczyli młodych ludzi poruszania się po rynku pracy, sposobów autoprezentacji. Spore za­

interesowanie wśród młodych wzbu­

dził wykład doktora Wiesława Sikor­

skiego dotyczący komunikacji spo­

łecznej. Najbardziej absorbujące były

strowali się w Urzędzie. Na razie nie przyjmiemy ich na stałe, ale jesienią planujemy uruchomić duży sklep spożywczy. Być może więc ktoś z tych osób zostanie zatrudniony - mówi Barbara Sawicka, członek zarządu PSS „Społem” .

Na giełdzie zajęcie oferowali tak­

że przedstawiciele firm ubezpiecze­

niowych. Jedna z nich oferowała...

2500 tysiąca miejsc dla osób, które gotowe są zająć się doradztwem fi-

W minionym tygodniu w Przedszkolu nr 1 odbyło się uroczyste poże­

gnanie 6-latków. Od 1 września 28 absolwentów, jedynki” zasiądzie w ław­

kach pierwszych klas różnych nyskich szkół.

Gospodarzami imprezy byli rodzice, którzy nie tylko ją zainicjowali, ale także przygotowali wspaniały poczęstunek. W zamian za to dzieci za­

prezentowały swoje umiejętności nabyte w czasie ich „przedszkolnego ży­

cia” . Były wiersze, piosenki, tańce, a wszystko przygotowane przez panie Danutę Ostrowską i Teresę Piwowar.

ag

(7)

Jeślib yśm y się p rze p ro w a d zili do W arszawy, stalibyśm y się ta k im i lu d źm i ja c y ta m są, ja k im i n ie chcielibyśm y się stać. Żylibyśm y w ta k i sposób w ja k i byśmy n ie chcieli żyć.

N ad wszystkim pracujemy sami

Z A r tu r e m R o jk ie m i J a c ­ k ie m K u d re s k im , c z ło n k a m i g ru p y M ys lo vitz, ro z m a w ia A g n ie s z k a N a w ro c k a

„Nowiny Nyskie” - Ja k doszło do założenia zespołu?

Artur Rojek - Mieliśmy szczę­

ście, że spotkaliśmy się wszyscy w takim składzie osobowym w jakim jesteśmy. Pod koniec 1992 r, mia­

łem pomysł założenia zespołu, oka­

zało się, że był dobry, a później samo się już potoczyło. Wszystko nabierało tempa. Oczywiście kosz­

towało nas to bardzo dużo pracy, wysiłku, wyrzeczeń, powtarzanie moje na studiach. Po jakimś czasie okazało się, że był to jednak trafio­

ny pomysł. Rzadko tak się zdarza.

Czasami zdarza się, że ludzie szu­

kają swojego szczęścia bardzo dłu­

go, nieraz całe życie.

- Kto wam układa teksty?

W ojtek Powaga - Sam i. Nad wszystkim pracujemy sami. Teksty pisze Przemek, Wojtek i ja. Z regu­

ły ktoś przynosi pomysł, który póź­

niej ulega obróbce. Wszyscy stara­

my się nad tym pracować.

- Ja k powstała piosenka „To nie był film ” ?

Jacek Kuderski - Wojtek Powa- . ga wpadł na pomysł, by zacytować v jakąś gazetę. To był akurat taki

^ okres, że co chwilę, co kilka miesię- : cy okazywało się, że kogoś zabili.

I

Akurat pół roku wcześniej była taka sytuacja, że w Warszawie na Bródnie zamordowano studenta, wcześniej w K rakow ie, jeszcze wcześniej jacyś ministranci kolesio­

wi poderżnęli gardło. I tak co jakiś czas człowiek był szokowany, a ga­

zety rozpisywały się o tym. Ja wtedy uczyłem w szkole (muzyki przyp.

red.) i stan duchowy młodzieży szkolnej mnie przerażał. Zdarzała się masa dziwnych wypadków, np.

ktoś kogoś dusił na korytarzu, na­

prawdę .bił. Jeśli kogoś kopali, to kopali go po nerkach, tak, że mogli odbić nerki spokojnie. I to wszyst­

ko działo się na przerwach. Zanim nauczyciel zdążył zareagować, ko­

leś już leżał na ziemi. To wszystko tak się skumulowało, że wpadłem, żeby zacytować artykuł z gazety.

Próbowaliśmy, ale dokładnie się nie dało, nie siadał rytm. Stwierdzi­

łem, że napiszę tekst i stwierdziłem, że potraktuję sprawę ze strony tego kolesia, który to zrobił, jak się czu­

je. Młodzież tak postępuje, bo nie zdaje sobie sprawy, bo żyje w takim świecie. Wszędzie jest przemoc, na filmach jest przemoc, itd.

- Środowisko śląskie jest bar­

dzo specyficzne, często tam docho­

dzi do aktów przemocy?

J.K , - To nie jest kwestia środo­

wiska śląskiego.

- Nie dochodzi tam do rozbojów częściej?

J.K . - Do rozbojów najwięcej dochodzi w Trójmieście i w Warsza­

wie. Śląsk nie ma z tym nic wspól­

nego. Owszem, na Śląsku jest brud­

no, jest syf, itd., ale nie jest to naj­

niebezpieczniejsze miejsce w Pol­

sce, bynajmniej. Żadne z tych wy­

darzeń, o których mówiłem wcze­

śniej, nie działo się na Śląsku.

- Mieszkacie dalej w Mysłowi­

cach. Nie myśleliście, by przenieść się do większego miasta, np. do Warszawy, Krakowa?

J . K - Coś ty. Po co?

- Dlaczego?

J.K . - Bo tu jest nasz dom.

- Nawet pomimo tego syfu i brudu?

J.K . - Fakt, że jest brudno, ale Warszawa w ogóle się nie kwalifi­

kuje, bo jest paskudna. Nawet jak się przeprowadzę do Krakowa.

Tam jest fajnie, ale nie znam mia­

sta. Będę szedł Bracką i to będzie Bracka, a tak idę ulicą w Mysłowi­

cach i wiem, że tu wypaliłem pierw­

szego papierosa, tam całowałem się z dziewczyną, tu mi chcieli koledzy z podstawówki wrąbać itd. To jest moje miasto, wszyscy tak je traktu­

jemy. Polska jest takim małym kra­

jem, że nie potrzebujemy się prze­

prowadzać, chociaż łatwiej by nam było dla kariery przeprowadzić się do Warszawy.

- Rozważaliście taką m ożli­

wość, były na pewno propozycje przeprowadzki...

J.K - Tb nie było nawet na eta­

pie rozważania. Rozważać, to już się poważnie musisz zastanawiać, a u nas tak nie było.

- Czyli tkwicie głęboko korze­

niami w swoim mieście?

J.K . - Nie potrzebujemy tego robić. Jeślibyśmy się przeprowadzi­

li do Warszawy, stalibyśmy się taki­

mi ludźmi jacy tam są, jakimi nie chcielibyśmy się stać. Żylibyśmy w taki sposób w jaki byśmy nie chcieli żyć. Musielibyśmy z tymi wszystki­

mi ludźmi się poznać, chodzić na imprezy, bo tak trzeba, a teraz nie musimy, jesteśmy daleko od tego i nie możemy nawet. Nie ma pokus, nie ma niczego. To jest nasze miej­

sce, naprawdę jest nam tu najlepiej.

A .R . - Chociaż uważam, że mieszkanie w Warszawie pomaga w kontynuowaniu kariery.

- W jakim znaczeniu?

Od lewej: A rtur Rojek i Jacek Kuderski

A .R . - Mieszkanie w Warszawie otwiera bardzo wiele innych możli­

wości. Samo robienie muzyktw na­

szym mieście jest utrudnione. W Mysłowicach nie ma dużego wybo­

ru, dużo muzyków.

- Co robią pozostali członko­

wie, gdy nie koncertują?

A.R., J.K . - Grają (śmiech).

- Ja k to się stało, że okładkę i plakat do waszej najnowszej płyty

„M iłość w czasach popkultury” za­

projektował światowej sławy arty­

sta fotografik Ryszard Horowitz?

J.K . - Okazało się, że dyrektor artystyczny Sony Maciek Pilarczyk zna Horowitza. Przy okazji gdy był w Nowym Jorku zaproponował mu zrobienie okładki. Jemu spodobała się zbitka Horowitz - Myslovitz i zgodził się, całkiem za darmo. M ie­

liśmy także nadzieję, że Ann Leibo­

vitz przyjmie naszą propozycję, ale jej honorarium było nie na naszą kieszeń.

- Czy pozakładaliście rodziny, czy nadal żyjecie w stanie wolnym?

A .R . Jeden z nas - najstarszy - Przemek ma rodzinę, natomiast reszta chłopaków jeszcze nie.

- A poza tym?

J.K . - Jak można pracować, jak mamy 20 koncertów miesięcznie?

- Co robiliście wcześniej?

J.K . - Perkusista pracował na kopalni Mysłowice, Jacek był asy­

stentem na politechnice, Wojtek zawsze był niebieskim ptakiem i ta­

kim pozostanie, prowadził m.in.

sekcję aikido, on się obijał, był na garnuszku rodziców (śmiech), A r­

tur i ja pracowaliśmy w szkole.

- Kiedy doszliście do wniosku, że nie dajecie rady pogodzić grania z pracą?

J.K . - Kiedy pojawiła nam się we wrześniu trasa E B , a w szkole nie ma takich sytuacji, że można wziąć urlop. Nie możesz sobie wziąć urlo­

pu, bo jedziesz na 5 koncertów. Nie mogłem w każdy czwartek brać urlo­

pu i jeździć na koncert. Więc poszli-

śmy do pani dyrektor i powiedzieli­

śmy, że chcemy się zwolnić. Od po­

czątku drugiego semestru już nie pracowaliśmy.

- Czujecie się gwiazdami, oso­

bami publicznymi, rozpoznawalny­

mi na ulicy?

---r e k

- J.K . - Czasami. W Mysłowi­

cach to tak, ale czy czujemy się gwiazdorami, to każdy musi mówić za siebie, ale nie sądzę, aczkolwiek czujemy się rozpoznawalni. Naj­

bardziej przerąbane ma Artur, bo generalnie jest rozpoznawalny wszędzie.

- Teraz gracie, koncertujecie, a myśleliście co będziecie robić póź­

niej?

J.K . - Później się zobaczy. Wiesz, niczego nie można być pewnym. Jak zwalniałem się z pracy, jako nauczy­

ciel, to mówiłem: co ja robię?! Od­

chodzę z pewnej pracy. Jestem na­

uczycielem muzyki, a muzyki od roku nie ma w szkole. Już by mnie nie było, już by mnie zwolnili. Życie jest pełne niespodzianek. Okazuje się, że zro­

biłem bardzo dobrze. Zobaczymy, co będziemy robić.

- Jak ie macie plany na waka­

cje?

A .R . - Trasa koncertowa. A taki odpoczynek dla nas będzie dopiero w styczniu.

- Co lubicie robić?

A .R . - Koncertować (śmiech).

Nie, jest to nasza praca. Kiedyś był taki okres, że nie koncertowaliśmy i strasznie z tego powodu cierpieli­

śmy. Zastanawialiśmy się nawet czy nie przerwać koncertów i nie wró­

cić do zawodów. A teraz koncertów jest dużo i wypada nam się z tego cieszyć.

- Dziękuję za rozmowę.

tim n i---

Oddział Nysa, F I N A N S

ul. GRZYBOWA 3, teljfax (077) 433 44 68

ORIX UWAGA!

, . Od 15 maja br. zmiana adresu siedziby firmy.

L e a s in g Nowy adres: NYSA, UL. GRZYBOWA 3 RABAT do 15%

na wszystkie modele samochodów marki OPEL

RABAT do 7%

na wszystkie modele samochodów marki FORD

FIAT DUCATO

LEASINGU /O

Już od 15% procedura uproszczeona w PLN i w EURO.

Wymagane dokumenty: REGON, NIR wpis do ewidencji / RHB Oferujemy atrakcyjne ubezpieczenia w PZU S.A.

A C -2,75% , 0C ,N W ,ZK -480,oo PLN

Oferuje Państwu na bardzo dobrych O K I / C i preferencyjnych warunkach możliwość

Leasing

leasingu maszyn i urządzeń, ciągników

° siodłowych oraz wózków widłowych.

(8)

---

22 czerwca 2000 —

P o l s k i p r o g r a m p o l i t y c z n y

W s p ó łcze s n a e p o k a s a s k a Narody, których myśl polityczna nie nadąża za zm ianą warunków karleją, przegrywają swoje kolejne szanse, a w końcu znajdują się na bocznym lorze historycznego rozwo­

ju . Niestety Polska, której myśl poli­

tyczna zamarła w samozadowoleniu pod koniec X V I wieku, co doprowa­

dziło do kryzysu wieku X V II i upad­

ku państwa w następnym stuleciu, nie bardzo dzisiaj umie sformułować narodowy plan działania. N ic w tym nie ma dziwnego!

Elity przetrzebione hekatombą wojny, a następnie zduraczone ko­

munistycznym praniem mózgów, te

„elity” choćby nawet określały się jako „prawicowe” odtwarzają naj­

gorsze wzorce bolszewickich zacho­

wań, wyuczone w latach PRL-u.

Tymczasem państwo polskie prze­

żywa poważny kryzys. Mamy tu i szalejącą korupcję, niszczącą pań­

stwo, mamy nieudolność wymiaru sprawiedliwości idącą w parze z wy­

korzystywaniem instrumentów pro­

kuratury i sądownictwa do politycz­

nych rozgrywek, mamy arogancję i pychę władzy, której najlepszym przykładem z ostatnich dni było za­

chowanie „prawicowej” i ultrakato- lickiej marszałek Senatu podczas słynnego już „Obiadu w Nysie” . Mamy wreszcie zupełną nieumie­

jętność sformułowania narodowych postulatów w procesie włączania Polski w struktury U n ii Europej­

skiej, o czym pisał w swym znako­

mitym artykule w Rzeczpospolitej prof. Antoni Kamiński.

Słowem , stan Polski można, oczywiście w dużym przybliżeniu historycznym, porównać do stanu, jaki przeżywało nasze państwo pod rządami nieudolnych Sasów i ma­

gnackich oligarchii w pierwszej po­

łowie X V III w.

Jakie będą dalsze losy Polski, za­

decyduje wysiłek prawdziwych elit, często nie uczestniczących obecnie w politycznym chocholim tańcu na najwyższych szczeblach władzy. Kry­

zys państwa polskiego może zostać bowiem rozwiązany na dwa sposo­

by: po pierwsze - może w wyniku in­

telektualnego i politycznego wysiłku dojść do rozpoczęcia procesu napra­

wy Rzeczypospolitej, lub też - taka jest druga możliwość - państwo pol­

skie będzie się stale i coraz szybciej kurczyć, pozostawiając po sobie tyl­

ko drugorzędne, nie znaczące nic etykiety: godło, terytorium, hymn.

W końcu i te elementy mogą zostać

zastąpione przez inne, Polacy zaś po tysiącu lat bogatej historii porzucą egzystencję narodu politycznego i zaczną egzystować jako lud, połą­

czony jedynie więzami etnicznymi, nie zaś poczuciem tożsamości histo­

rycznej. W wielu grupach społecz­

nych już dzisiaj widać wyraźnie takie tendencje. Niechęć do służby woj­

skowej, brak szacunku, a nawet zna­

jomości własnej historii, brak utoż­

samiania się z instytucjami państwo­

wymi, czy wręcz deklarowana obo­

jętność - świadczą dobitnie o tym, że kryzys polskiej państwowości się­

gnął dostatecznie głęboko, by na każdym szczeblu polscy patrioci za­

częli energicznie szukać sposobów jego przezwyciężenia.

W p u ła p c e p o d ziałó w

„Historia jest nauczycielką ży­

cia” - złośliwi dodają, że nauczyciel­

ką kiepską, ponieważ nikogo nicze­

go nie nauczyła. Niewątpliwie jed­

nak historyczne analogie mogą być dobrym przykładem do formułowa­

nia oceny sytuacji i strategii wyjścia.

Nie bądźmy bowiem tak próżni, by uważać, iż nasze problemy i nasze czasy są czymś wyjątkowym w dzie­

jach Polski i świata. Nie są.

Analogią, która przy ocenie współczesnego polskiego kryzysu się nasuwa, jest okres po odzyska­

niu niepodległości w 1918 roku.

Najogólniej rzecz ujmując Polska była wówczas targana sprzeczno­

ściami, przyjęta niefortunnie ordy­

nacja wyborcza rozdrobniła Sejm, zaś ostre konflikty ideologiczne dzieliły społeczeństwo na wrogie, przeciwstawne obozy. Sytuacja była na tyle poważna, że sądzić należy, iż gdyby nie pozycja Józefa Piłsud­

skiego, Polska stałaby się łupem Arm ii Czerwonej i nadciągającej fali rewolucji.

Pisząc o roli Piłsudskiego mam na myśli nie tyle jego militarne do­

konania, co odegranie roli zworni­

ka pomiędzy skłóconymi obozami politycznymi. „Ja tu nie jestem dla prawicy, ani dla lewicy, ja jestem dla Polski” - powiedział do przed­

stawicieli prawicowej Narodowej Demokracji. Swoich współpracow­

ników o lewicowych poglądach, którzy na tydzień przed Jego po­

wrotem z Magdeburga, powołali le­

wicowy rząd lubelski (rząd Daszyń­

skiego) potraktował bardziej bez­

pośrednio: „W am panowie kury szczać prowadzać, a nie politykę

Te anegdoty historyczne oddają w skrócie najważniejszy problem jaki Józef Piłsudski miał w roku 1918: było nim pokonanie ideolo­

gicznych podziałów wobec zagroże­

nia politycznej egzystencji Polski.

Udało mu się w końcu pokonać in­

trygi przywódców endeckich i nie­

ufność własnych towarzyszy z szere­

gów lewicy. Porzucając swoją 25- letnią historię pracy dla stworzenia Polskiej Partii Socjalistycznej, po­

wie Piłsudski po kilku latach: „W y­

siadłem z czerwonego tramwaju na przystanku Niepodległość” .

Zagrożenia przed jakimi dzisiaj stoi Polska są może bardziej po­

ważne, albowiem nie są one tak spektakularne jak obca inwazja.

Zamiast tego mamy do czynienia z

„podbojem wewnętrznym” gdzie państwo polskie jest niszczone przez grupy przestępcze, obce inte­

resy korumpują polityków, sprze- dajni i głupi posłowie blokują nie­

zbędne reformy kraju, lub też w miejsce rzetelnych zmian fundują zmęczonemu społeczeństwu kolej­

ne pseudozmiany.

Erozja państwa polskiego jest faktem i dokonuje się ona - co jest ważne i stanowi właśnie analogię historyczną - w warunkach ostrych podziałów ideologicznych wypływa­

jących z niedawnej przeszłości. Po­

działy te na „postkomunę” i „pra­

wicę” przebiegają jednak w bardzo ciekawy sposób. Oto najwięcej kon­

fliktów wybucha wokół spraw nie mających dla egzystencji państwa polskiego praktycznie żadnego znaczenia. Ani niewątpliwie ważny problem moralny, jakim jest abor­

cja, ani kształt korony na naszym godle państwowym, ani kwestia stosunku do konkordatu nie są w istocie decydujące dla pozycji Pol­

ski w Europie i świecie.

Ciekawe natomiast, że pomię­

dzy poszczególnymi obozami (ide­

ologicznymi?) nie ma kontrowersji np. na temat warunków, na jakich mamy wejść do U nii Europejskiej, na temat wysokości podatków, na temat kształtu opieki medycznej, sposobu zorganizowania opieki społecznej i świadczeń pracowni­

czych. Cicho i zgodnie Sejm uchwa­

la nowelizację kodeksu pracy, ko­

deksu karnego, cicho i zgodnie gło­

suje nad nową ordynacją wyborczą (a raczej ordynacjami wyborczymi) do samorządów terytorialnych, zgodnie wprowadza trójszczeblowy samorząd. O politykach szczebla

centralnego mówi się często, że ich poglądy są „medialne” . Kłócą się i skaczą sobie do oczy tylko przed kamerami, na pokaz dla społeczeń­

stwa. Tymczasem poza kadrem pa­

nuje wśród nich zgoda.

P o ro zu m ie n ie p o n ad p o d z ia ła m i

Porozumienie ponad podziała­

mi wśród polityków szczebla war­

szawskiego już nastąpiło. Nastąpi­

ło, o czym mówi wielu uczciwych obserwatorów polskifcj sceny poli­

tycznej, przeciw społeczeństwu.

Korupcja polityczna, jaka toczy Polskę, jest jednym z elementów tego porozumienia. Istnieje i pleni się właśnie dlatego, że politycy zo­

stali skorumpowani i tak naprawdę, podziały między nimi są jedynie formą politycznej gry na pokaz, na pokaz dla społeczeństwa.

Kasta polityków wyrodziła się i oderwała od wyborców, którzy co­

raz bardziej pełnią rolę dekoracji.

W tej sytuacji podziały pseudoide- ologiczne, nie są w istocie żadnymi realnymi podziałami. Nie gwaran­

tują nam, wyborcom realizacji żad­

nego z obiecywanych celów. W y­

borca prawicy głosujący na A W S nie ma żadnej pewności, że cokol­

wiek z programu wyborczego zo­

stanie zrealizowane. Podobnie wy­

borca lewicy oddający głos na SLD . Atrapy programów zasłaniają zmo­

wę polityków, są imitacją demokra­

cji i życia publicznego, tymczasem Polska umiera toczona masowym bezrobociem, poważnymi proble­

mami społecznymi, bez perspektyw poprawy sytuacji. Nikt bowiem po­

ważny nie sądzi, że mityczne wej­

ście do U n ii Europejskiej samo­

czynnie poprawi sytuację Polaków.

Skoro kasta polityków dogada­

ła się przeciwko społeczeństwu, nam nie pozostaje nic innego jak szukać porozumienia wszystkich patriotów, uczciwych ludzi ponad tradycyjnymi podziałami. Takie po­

rozumienie jest możliwe tylko wo­

kół spraw fundamentalnych, ja ­ snych dla każdego niezależnie czy reprezentuje lewicę czy prawicę. W czasach Piłsudskiego była takim fundamentalnym postulatem nie­

podległość Polski i obrona przed zagrożeniem zewnętrznym. W Pol­

sce A.D . 2000 jest również szansa na stworzenie podwalin pod ogól­

nonarodowy ruch, który mógłby być nadzieją na odnowienie pol­

skiej państwowości. Szansę dają lo­

kalne ruchy obywatelskie odrzuca­

jące form ułę partii politycznej, oczyszczające nasze życie publiczne z korupcji i nieodpowiedzialności.

Szansą jest rozwój wspólnot samo­

rządowych, zwłaszcza na szczeblu podstawowym samorządu - w gmi­

nie.

Jest też taką szansą pojawienie się Ruchu na rzecz Jednomandato­

wych Okręgów Wyborczych. Ten fundamentalny, niekwestionowany publicznie przez nikogo uczciwego ustrojowy postulat, jest jedyną szansą na rozpoczęcie odnowy pań­

stwa. Wprowadzenie jednomanda­

towych okręgów wyborczych jako sposób na odbudowę więzi posłów z wyborcami, jest jednocześnie do przyjęcia dla ludzi o różnych świa­

topoglądach, wyznających różne ideologie. D latego też wśród uczestników ruchu JO W, coraz czę­

ściej oprócz przedstawicieli prawi­

cy znajdują swoje miejsce ludzie le­

wicy, obok przeciwników U nii Eu­

ropejskiej są jej zwolennicy.

Podczas I I I Konferencji Samo­

rządowej na rzecz Jednomandato­

wych Okręgów Wyborczych, jaka odbyła się w Poznaniu w dniu 16 czerwca br. poparcie dla Ruchu za­

deklarowali m.in. przedstawiciele

„Samoobrony” , ale także przedsta­

w iciele Porozum ienia Polskich Chrześcijańskich Demokratów - wchodzących w skład A W S. Waż­

nym wydarzeniem było przesłanie przez marszałka Sejmu Macieja Płażyńskiego obszernego listu do uczestników konferencji, w którym ten jeden z najważniejszych polity­

ków w państwie deklaruje pełne poparcie dla postulatu wprowadze­

nia JO W .

Co ciekawe, i co nas, liderów tego Ruchu cieszy, wśród uczestni­

ków k o n feren cji b yli również przedstawiciele młodych, i to mło­

dych o sprecyzowanych poglądach lewicowych. Jest to dobry progno­

styk na najbliższą przyszłość. Jeśli bowiem mamy Polskę ratować przed wadami ustrojowymi, przed korupcją i rozprzedawaniem naro­

dowego majątku, to nasza praca nie może mieć wywieszonych par­

tyjnych szyldów. Podobnie jak twórcy Polski w roku 1918 musimy przekroczyć partyjne bariery i od­

wołać się do wspólnej nam wszyst­

kim solid arności narodowej.

Oznacza to, że wartość człowieka, a także ocena wydarzeń nie może być podyktowana wąskim kryte­

rium partyjnej przynależności.

Oznacza to, że musimy sięgnąć do ludzi z SLD - w sytuacji gdy będą oni dawać gwarancję uczciwości i kompetencji, a z drugiej strony - musimy wyciągać konsekwencje wobec naszych „praw icowców"

gdy będą na to zasługiwali. Ozna­

cza to zatem oparcie się na jedynej prawdzie obiektywnej i postawie­

nie interesu narodowego przed in­

teresem poszczególnych partii po­

litycznych. To właśnie na tym polu musimy szukać narodowego poro­

zumienia ponad podziałami. Poro­

zum ienia skierowanego przeciw malwersantom, krętaczom i spry­

ciarzom.

Ja n u sz Sanocki robić!” .

r e k l a m a

n m p ex

Z a p e w n ia m y : P R O J E K T , M O N T A Ż ,

T R A N S P O R T

P R Z Y Z A K U P I E

K U C H N I P O D W Y M IA

N Y S A , u l . P i ł s u d s k i e g o 4 0 N Y S A , u t . G a ł c z y ń s k i e g o O P O L E , u l . D a m b o n i a 1 7 a

t e l . / f a x 4 3 3 - 3 5 - 3 6 t e l . 4 3 3 - 7 1 - 2 5 t e l . / f a x 4 7 4 - 8 6 - 6 8

Z L E W O Z M Y W A K

GRATIS !!!

Cytaty

Powiązane dokumenty

Jak można było się spodziewać Janusz K też nie przyznał się do wy­. łudzenia 3

aczelnik Urzędu Skarbowego podaje do publicznej&#34;wiadomości, : dnia 31 sierpnia 2000 roku o godzinie 9-tej na placu przy ulicy iwarowej Nr 1 w Nysie odbędzie

KKS Kluczbork Metal Kluczbork Motor Praszka Willich Głogówek Skalnik Gracze LZS Kuniów MEC Sławięcice Skalnik Tarnów Polonia Nysa Unia Tułowice Skalnik Tarnów BTP Brzeg Motor

ducentem, zwłaszcza narkotyków syntetycznych, ale mniej było spo ­ żywania. Teraz Polska staje się pań ­ stwem zagrożonym, jako jeden z poważniejszych konsumentów

ty bez świadectwa ukończenia szko ­ ły średniej jest to niemożliwe. Na nic zdały się usilne prośby o jego niezwłoczne nadesłanie. Cóż, pozo ­ stało tylko

- Wyciągaliśmy rękę do i kich, żeby później niEbnam r wiedział, że nic chcemy z kimś pracować. Jednak nadrzędni lem jest dobro gminy, któr) wolno prowadzić

stawową, bo tylko na nią stać było jej matulkę. Nigdy zresztą nie miała o to do niej żalu. Zdolna była, chętna do nauki, ale co z tego... Szybko usamodzielniła się.

Alaska to nie tylko źródło wie kich emocji, ale i doskonałe pan ceum na zabiegane europejskie ż cie; to także miejsce, gdzie jnożen odnaleźć siebie takimi, jakimi