• Nie Znaleziono Wyników

Zagadnienia konserwacji i odnowy zabudowy w historycznych ośrodkach miast węgierskich

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Zagadnienia konserwacji i odnowy zabudowy w historycznych ośrodkach miast węgierskich"

Copied!
19
0
0

Pełen tekst

(1)

László Gerö

Zagadnienia konserwacji i odnowy

zabudowy w historycznych

ośrodkach miast węgierskich

Ochrona Zabytków 17/1 (64), 4-21

(2)

U. 1. Wydobyoie na jaw średniowiecznych m urów zam kowych, które otaczają podlegający ochronie trzon h.sto-ryczny m iasta Budy. (Proj. L. Gero). Fot. L. Dobos

D égagem ent des m urailles m édiévales du château, qui entourent le centre historique sauvegardé de la ville de Buda. (L Gerô, arch )

L Ä S Z L 0 G ERÖ

ZAGADNIENIA KONSERWACJI I ODNOWY ZABUDOWY

W HISTORYCZNYCH OŚRODKACH MIAST WĘGIERSKICH *

H istoryczny trzon miasta, ze swym i dość

licznymi zabytkam i nieruchomymi, stawia

architektów i konserw atorów zabytków również na W ęgrzech przed złożonym zadaniem. Po zniszczeniach w ojennych zostały już dzisiaj

* Zagadnienie odbudowy i przebudowy zabytko­ w ych ośrodków m iast historycznych w ysun ęło się w następstw ie zniszczeń w ojennych i potrzeb rozw o­ ju m iast na czoło problem ów konserwatorskich w sk ali ogólnoeuropejskiej. Wzrostowi znaczenia tego problem u towarzyszyła ewolucja poglądów konserw a­ torskich, która od zainteresowania poszczególnym i obiektam i doprowadziła do w ytw orzenia się pojęcia zespołów zabytkow ych oraz do upow szechnienia się zrozum ienia potrzeby ich ochrony kom pleksow ej. M ając na uwadze aktualność tego problemu również i w Polsce, czego w yrazem była m. in. niedaw na konferencja konserw atorska w spraw ie badań nad k a­ m ienicam i m ieszczańskim i oraz ich adaptacji do w spółczesnych potrzeb (por. sprawozdanie na s. 60 w niniejszym zeszycie „Ochrony Zabytków ”), Redak­ cja publikuje pracę dra Laszló Gero „Zagadnienia konserw acji i odnow y zabudowy w historycznych

w krajach europejskich objęte w znaczniejszej mierze ochroną zespoły zabytków, w artościo­ wych widokowo ulic i placów, względnie dziel­ nic mieszkaniowych, a naw et całych miast. Całość ich stanowi w socjalistycznych krajach

ośrodkach m iast w ęgiersk ich ”. Aczkolw iek praca do­ tyczy przede w szystkim m iast w ęgierskich, to jednak w ydaje się, że ze w zględu na zbliżony m ateriał za­ bytkow y i w arunki ustrojow e obu krajów, jak rów ­ nież przedstaw ione przykłady rozwiązań architekto­ nicznych i stronę praw ną ochrony zespołów, zaintere­ su je także czytelników polskich. W ywody autora nie prowadzą w praw dzie do jednoznacznych wniosków, gdyż ogólnie obowiązujących w ytycznych stworzyć nic sposób, a .niektóre poglądy m ogą nasuw ać w ątp liw oś­ ci, niem niej Redakcja w yraża przekonanie, że zw ła­ szcza ze względu na dyskusyjność poruszonej proble­ m atyki, pow inny w yw o ła ć oddźwięk i pobudzić do w ypow iedzi, które n iew ątp liw ie przyczynią się do po­ głębienia zagadnienia tak istotnego dla całokształtu naszej spuścizny kulturalnej.

Redakcja

(3)

II. 2. W osiedlu Visegrâd są trzy punkty ciężkości:, wysoki zam ek, zamek dolny i zespół pałacow y Trois centres de gravité m arquent l’aspect de Visegrâd: le château-haut, le château-bas et l’ensem ble du

palais

II. 3. H istorycznym trzonem m iejskim Veszprém u jest zamek Le centre historique de V eszprém c’est le château

(4)

И. 4. Wieża brarrma wielkiego barbakanu po­ łudniow ego na zamku

w Budzie

Tour d ’entrée à la grande barbacane sud du château-fort de Buda

dem okracji ludowej pojęcie ,,zespołu chronio­ nego“. Ta ochrona ośrodków miejskich otrzy­ m ała już na Węgrzech w nowej ustaw ie budo­ w lanej (1960) należyte miejsce.

Zwrócone na osiedla zainteresowanie oraz idące w ślad za nim badania terenow e prow a­ dziły, w ykraczając poza jednostkowe obiekty o b jęte ochroną, do sprostowania wielu legen­ darnych wiadomości, a także do uzyskania do­ wodnych dokum entów budowy. Spod gruzów na światło dzienne w yłoniły się obudowane do­ tychczas założenia obronne : m ury twierdz, wie­ że i barbakany (il. 1, 2, 3, 4), w przejazdach bram nych liczne gotycko zdobione siedziska (wnęki), których należyte wyeksponowanie by­ ło nie tylko zadaniem w ładz służby konserw a­ torskiej, ale również powszechnym życzeniem mieszkańców (il. 5, 6, 7, 8). Przez wzgląd n a ko­ rzystne i w yraziste w obrazie m iasta wyekspo­ nowanie podjęto dla ukształtow ania otoczenia w ielu czołowych zabytków sporządzenie n o ­

w ych regulacyjnych planów m iast (Buda

(il. 9, 10), centrum Pécs, kąpielisko Visegrâd.

ośrodek okręgow y Szerencs, Nagyvâzsony,

Diósgyór i Gyula, tw ierdze w obrębie osiedli,

otoczenie kościoła z okresu romańskiego

w Zsâmbék.

Z wielowiekowych zniszczeń wojennych ocalało tylko niew iele zespołów zabytkowych, stąd m am y obowiązek zarówno przy zabezpie­ czaniu, jak też przy pracach wykopaliskowych postępować z tym w iększą pieczołowitością.

P rzy odbudowie zabytków uszkodzonych trzym am y się zwyczajów daw niejszej ochrony zabytków. Uszkodzenia napraw ia się, a b raku ­ jące części uzupełnia na podstaw ie nie uszko­ dzonych lub w ułom kach zachowanych orygi­ nałów, następnie zaś fotografii, rysunków i po­ miarów. W każdym w ypadku pożądana jest pełna dokum entacja odbudowy. Niemniej ze strony tych, którzy troszczą się o wiarogodność historyczną, byw ają w ysuw ane liczne w ątpli­ wości. Nasz p u n k t widzenia przedstaw ia się na­ tom iast następująco: gdybyśm y nie postępowali w ten sposób i nie dokładali starań, aby ochro­ nić pozostałe resztki, to bylibyśm y zmuszeni stojące po większej części jeszcze dzisiaj pozo­ stałości zabytków, uszkodzone, lecz w ażne p ar­ tie zniszczyć, rozebrać, lub pozostawić w łasne­ mu ich losowi i tym sam ym dopełnić dzieła ich zagłady.

Uszkodzenia w ojenne często wydobyły na światło dzienne dotychczas nieznane fragm en­ ty we w nętrzu ścian, pod w ypraw ą małozna*

(5)

czących uprzednio budowli (il. 5, 6, 7, 8). W ta ­ kim w ypadku budynek zostawał uznany za za­ bytek i mógł rościć sobie praw o do postępo­ wania konserw atorskiego, przestrzeganego dla tej kategorii obiektów, a naw et do ew entualne­ go usunięcia deprecjonujących partii.

Kompleksowa ochrona zabytków wiąże się jednak jeszcze także z dalszymi studiam i o in­ nym charakterze. Zespoły, obok ich malow ni­ czego w yglądu i wartości historycznej, k ryją w sobie również niektóre niedomogi, jak np. wysokie nagie ściany szczytowe, nadm iernie w późniejszych czasach zabudow ane traktam i, niezdrowe podwórka, przestarzałe, nieprzew ie- trzane m ieszkania bez dostępu słońca i bez urządzeń sanitarnych. Często do m ankam entów tych dołączają się jeszcze odrapane fasady. Obraz ulicy zostaje zeszpecony przez nieprze- myślanie w ykonany bruk, kunsztow ne latarnie oświetlenia ulicznego, następnie — odpowiada­ jąc doraźnym celom — zostają na budynkach zainstalowane, często w zaimprowizowany spo­ sób, telefony, oświetlenie domowe i inne urzą­ dzenia, na dach przychodzą niegustow ne facjat­ ki, drzwi wyłazów, ławy kominiarskie. W szyst­ ko to może jeszcze potęgować się z uszczerb­ kiem dla obrazu m iasta przez niewłaściwe po­ malowanie, lub przez zaniedbanie utrzym ania w należytym stanie, a także przez inne m anka­ m enty, jak np. cechujące okres kapitalistyczny, nadm ierne reklam y, rozlepianie rozporządzeń,

ogłoszeń i in. 6

Należy więc poszukiwać zbliżenia się do modernizacji niezdrowych mieszkań, do rozluź­ nienia zbyt gęstej zabudowy, do popraw y w a­ runków przew ietrzania na przestrzeniach nie­ zabudowanych. Jak uczy doświadczenie, nie są to zadania ni ero związał ne, a także nieopłacalne. W rzeczy samej są cn e niełatwe, ale nie jest to żaden powód, aby ustępować. Zadowalającym rozwiązaniem byłoby: zgłębić zagadnienie w całej jego złożoności i dążyć do jego rozw ikła­ nia. Dlatego jesteśm y przeciwni każdej propo­

li. 5. G otyckie siedziska (wnęki) w przejeździe bram- nym domu m ieszkalnego Budy

Niches à sièges gothiques dans le passage d ’entrée j

d’une m aison à Buda j

II. 6. Gotyckie siedziska (wnęki) w przejeździe bram- nym domu m ieszkalnego Budy

Niches à sièges gothiques dans le passage d’entrée d’une maison à Buda

II. 7. Gotyckie siedziska (wnęki) w przejeździe bram- nym domu m ieszkalnego Budy

Niches à sièges gothiques dans le passage d’entrée d’une m aison à Buda

II. 8. Gotyckie siedziska (wnęki) w przejeździe bram- nym domu m ieszkalnego Budy

Niches à sièges gothiques dans le passage d’entrée j d’une maison à Buda j 8

(6)

П. 9. Fragm ent planu z przeznaczonego do realizacji projektu urbanistycznego Budy D étail du plan extrait du projet d’am énagem ent pour Buda, prévu à la réalisation

jycji zm ierzającej do rozwiązania tylko jakie­ goś jednego zagadnienia, jak np. uporządkow a­ nie fasad zabytków, przy ozym nie dzieje się zupełnie nic z niezdrowym i mieszkaniami i od- zolowaniem wilgoci podsiąkającej w ścianach. Гак więc ochrona zespołów oznacza w naszym x>jęciu nie ty lk o pewne zakazy negatywne, g ran iczen ia przy wznoszeniu nowych budowli,

uregulow anie spraw y podejmowanych zabie­ gów, ale także pozytyw ną sanację starszych zbiorowości tworzących jednolitą całość, bez czego zagadnienia te pod wieloma względami jeszcze bardziej się skom plikują.

Jednym zagadnieniem dotyczącym zespołu objętego ochroną jest, podobnie do pracy przy poszczególnych zabytkach, sporządzenie pro­

(7)

1 л τ s г i r I й

II. 10. Nowy plac zabaw u stóp dawnych m urów zamkowych Budy

Nouvelle place des jeux au pied d ’anciennes m urailles du château-fort à Buda

jektu konserw atorskiego. Miejsce studiów

w stępnych projektu odbudowy zajm uje tu ta j dokum entacja badawczo-naukowa całego ze­ społu budowlanego, wniknięcie w każdy po­ szczególny budynek. Dzieje budowy zabytku nieruchomego zastępuje tu taj historia zespołu stanowiącego jedność, a często naw et całego osiedla. Dła w ykrycia, oraz w yjaśnienia w za­ jemnego związku między budynkam i w y p ra­ cowało szczegółowe m etody konserw atorstw o polskie i czeskie. Przy pracy tej, w przeciw ień­ stwie do kapitalistycznej ochrony praw nej w ła­ sności pryw atnej, konserw atorstw o w społe­ czeństwie socjalistycznym znajduje się w o wiele korzystniejszym położeniu.

Również konserw atorstw o węgierskie po zniszczeniach drugiej w ojny światowej uznało za konieczne postawić jasno te zagadnienia we właściwym czasie. Z tego względu sporządzono studia zabytków i kształtu m iasta dla 72 m iast i większych osiedli. Studia te m iały służyć do tego, aby zabytki, budynki o charakterze za­ bytkow ym i widokowo w ażne obiekty m iasta w ykryć, ująć w re je str i utrw alić kartograficz­ nie. Studia określały również wzajem ne związ­ ki m iędzy zabytkami, jak podlegające ochronie odcinki ulic i przestrzeni otw artych, całe obsza­ ry, piękne widoki, zieleń chronioną (il. 11, 12,

13). Studia te w skazyw ały zarazem na ogólne m an kam enty architektoniczne m iasta i w y­ znaczały w obrębie każdego poszczególnego zabytku to, co było niezbędne do uczynienia. Zaw ierały one wiele postulatów, któ re służyły

za nić przewodnią kierow nictw a technicznego, a naw et samego zarządu miejskiego. N iektóre z tych wskazań zostały już wprowadzone w ży­ cie. W pierwszym rzędzie cofnięcie przestarza­ łych w itryn sklepowych i w obrębie jednego budynku w ykształcenie jednolitego ry tm u ele­ w acji w przyziemiu. Zabytki oznakowano k a ­ m iennymi tablicam i i w toku rem ontów domów rozpoczęto także odnawianie zabytkow ych k a ­ m ienic mieszkalnych (ii. 14). Kompleksową do­ kum entację budowlaną dla każdego obszaru objętego ochroną można sporządzić tylko na podstawie rzetelnej pracy projektow ej i na ta ­ ką przychodzi kolej na razie tylko w Budzie. W dokum entacjach takich muszą być podane plany urbanistyczne w poziomie przyziemia i pierwszego piętra oraz ry su n k i b ry ły dachu i rzu ty wszystkich budynków na objętym ochroną obszarze, wespół z uznananym i za ko­ nieczne wskazaniami. Ze sporządzaniem szcze­ gółowej inw entaryzacji pom iarowej w ykony­ w ane są dalsze dokum entacje (Sopron, Pécs:

il. 15, 16). '

Mówiliśmy o odbudowie zabytków uszko­ dzonych. W zespołach mogą jednak także w y­ stępować zabytki — jak można by powiedzieć — całkowicie spustoszone, gdzie pozostały zaledwie piwnice i niektóre szczątki. Rekon­ strukcję ich na istniejących fundam entach, przy w ykorzystaniu pozostałych resztek oraz na podstawie dawnych fotografii i pom iarów uznaw aliśm y za w ystarczająco udokum entow a­ na (il. 17). R ekonstrukcję ich jako istotnych

(8)

II. 11. Pozostałości z cza­ sów tureckich w obrazie

m iasta Egeru

Les m onum ents de la période turque m ar­ quent l ’aspect de la

ville d’Eger

składników jedności upraw nionej do pozostawa­ nia pod ochroną uważaliśm y ponadto za n ie­ odzowną. Tym więcej, że przy takich budyn­ kach nie nasuw ała się przecież żadna w ątp li­ wość co do ich wcześniejszego stanu pod w zglę­ dem form y i w yglądu zewnętrznego. W edług naszego poglądu in teresuje nas przy takich zabytkach zamiast bytu indyw idualnego, ich rola w zbiorowości (il. 18). Stosownie do

tego rek on struk cja we w nętrzu jest nie

tylko niepotrzebna a także niepożądana, lecz musi być wykonana na sposób dzisiejszy, gdy

przeciwnie odtw orzenie zburzonej fasady

um otyw ow ane jest ze względu na zbio­

rowość (il. 20). W takim w ypadku m u ­

szą jednak przy rekonstrukcji być speł­

nione dwa w arunki: 1. kopia fasady nie ma stać na przeszkodzie nowoczesnej budowie mieszkań, 2. na fasadzie powinna tablica w ska­ zywać na to, że zrekonstruow ano tu ta j kopię.

Jeżeli przedm iotem ochrony może być jakiś jeden ornam ent, lub co więcej jedna form a architektoniczna, to może nim być w tym sa­ m ym znaczeniu także cały obraz ulicy, a w nim szczególną wartość posiada nie jednostko­ wy obiekt, lecz cały zespół. Jest dzisiaj już rzeczą powszechnie znaną, że miasto historycz­ ne posiada swą ważność również wtedy, gdy jego dom y są pozbawione znaczenia (Wölfflin). Zachowanie zbiorowości, utrzym anie jako ca­ łość jest tu ta j ważniejsze, aniżeli pojedyńcze zabytki. Zasadę taką przyjm uje u nas nie każdy, a naw et poglądy władzy konserw ator­ skiej są podzielone, o tyle o ile obawia się ona zostać obwiniona w takich w ypadkach o fałszo­ wanie zabytków, na co władza ta nie jest skłonna ważyć się w imię ochrony oryginalnych członów zespołu zabytkowego.

Byw ają na koniec w zespołach budowle brzydkie, które psują całość przez swą szpetotę.

(9)

II. 12. Charakterystyczny barokowy krajobraz m iejski na starym m ieście Székesfehérvâru Paysage urbain de la ville ancienne de Székeisfehérvâr typique pour la période baroque

Na miejsce uszkodzonych fasad budynków za­ kłócających ogólne wrażenie, lub na pustych działkach, gdzie w przyszłości plan u je się bu­ dowę nowych obiektów, nie wolno — według nowszych pojęć o ochronie zabytków — wzno­ sić żadnych budynków „archaizujących“, gdyż tak ie naśladow nictw o dawnej budowli byłoby fałszerstwem . Fałszerstwo stanowi zaś groźbę także dla autentyków . Zamiast niego są tu po­ trzebne całkiem nierażące, nowe budynki, któ­ re w bryle, kształcie więźby dachowej, linii gzym su głównego, w rytm ie otworów, m ateria­ le i barw ie opracowania strony zew nętrznej podporządkow ują się pozostałym, harm onizują z nim i i ze swą o b o j ę t n ą arch itek tu rą nie stanow ią czegoś krzyczącego w zbiorowości, gdzie w te n sposób zostają uw ypuklone dawne zabytki (il. 19). Takie stanowisko zdawało się potwierdzać konserw atorstw o włoskie w zwią­ zku z Corso del Rinascimento w Rzymie, a tak że na innych miejscach.

Są wszakże tacy, którzy staw iają pytanie: dlaczego nie uzupełnia się zabytków przeszłości d o w o l n i e , w d z i s i e j s z y m n o w o ­ c z e s n y m s t y l u ? Byliżbyśmy może mniej w arci od naszych poprzedników? Bądź też wol­ no było uzupełniać budynki tylko w pewnym

okresie, okres ten został zam knięty i od tego czasu wzbronione jest dokonywanie uzupełnień w stylu odmiennym? Jakaż zasada estetyczna

lub praw o staw ia podobny zakaz? (Barbącci). W rzeczy samej, gdy śledzimy historyczny przebieg tych zjawisk, odnajdujem y obydwie drogi; jedną, która dostosowuje się do tego co stare, lub staroświeckie, jak w późniejszych czasach pojm owano dawność, np. starom iejskie kościoły Budapesztu, k ated ra w Pécs, tw ierdza w Sarospatak, gotyckie detale — często o sil­ nie prow incjonalnym zabarw ieniu — w ok re­ sie baroku wzniesionych domów Czechosłowa­ cji i Niemiec, w Anglii żywotność gotyku — można powiedzieć — aż po dziś dzień, we Wło­ szech — pod wpływem rzeźby antycznej pod­ czas w ielu stuleci — utizym yw anie się bizan­ tyjskiej mozaiki przy życiu w starochrześcijań­ skich w nętrzach kościelnych Rzymu i R aven­ ny, w M ediolanie uzupełnienia z XVII w ieku przy Ospedale Maggiore w piętnastow iecznej m anierze Filarete, jak również przy kontynuo­ w aniu rozbudow y k ated ry m ediolańskiej od początku XIV aż do XIX wieku, urzeczyw ist­ nienie projektów Michała Anioła dla K apitolu w sto lat po śmierci m istrza itd. Taką drogę znaczą wzniesione obok dawnych nowsze (za

(10)

czasów ich budowy nowe) gmachy, na co moż­ na znaleźć liczne przykłady w w ielu pięknych zespołach zabytkowych, dzisiaj już powszech­ nie znanych znakomitościach w Sienie, Rzymie, Bruges, Paryżu i we wszystkich starych m ia­ stach europejskich. W arch itek tu rze możliwość osiągnięcia harmonii między tym co stare i tym co nowe ma więc za sobą dawne doświadczenia.

Za czasów pierw szych robót przy odbudo­ wie (1949), jakie po odgruzow aniu zespołów zabytkowych m iały m iejsce na zam ku w B u­ dzie, zajęliśm y stanowisko, które nie ośmieliło się na zabudowę luk budynkam i w nowym sty ­ lu, lecz wyobrażaliśm y sobie zgodne w ich b ry le z dawnymi, w ry tm ie otw orów o b o j ę t ­ n e budowle (il. 21). Po wzniesieniu kilku n eu ­ traln y ch domów m ieszkalnych (ii. 22, 23) w zamkowej dzielnicy Budy (1950—54) spotkały się te obiekty w ielokrotnie z potępiającą k ry ty ­ ką ze strony licznych młodszych architektów , którzy te o b o j ę t n e , u Włochów ,,m i m i­

k r i“ zwane domy przezwali „N ikotex“ (od- nikotynizowane) — budynki. G rupa ta — przy uznaw aniu pewnych ograniczeń w realizacji nowych obiektów w zespole zabytkow ym «— up atryw ała ograniczenia te tylko w b ry le bu­ dowli, poza tym domagała się zaś pozostawienia w olnej ręki w potraktow aniu strony zew nętrz­ nej, operow aniu otworam i, kolorystyce, m ając na uwadze, że rów nież inne epoki trzy m ały się swego własnego stylu i że w w arunkach swo­ body twórczej pow stały wielkie zbiorowości 0 powszechnie uznanym pięknie. Dalej jest m niem aniem jej, że naw et dzieło drugorzędne, lecz indyw idualne, jest lepsze, aniżeli dzieło bez indyw idualnego w yrazu, gdzie tw órca już z gó­ ry rezyg nu je z własnego sposobu w ypow iadania się.

Dyskutować z takim poglądem jest trudno, gdyż — jak przy każdym sporze — w arunkiem jest, aby podstawą, na której przy rozstrzyga­ niu zagadnienia m usim y powziąć osąd, była jednakow a ocena wartości. Nasze stanow isko ocenia dawną zbiorowość jako taką, k tó ra w każdych okolicznościach musi być chroniona. Ochronie tej służą w ypełniające luki budynki, z których spośród 10 obojętnych w 10 w ypad­ kach nie są one ani dobre, ani złe, co w łaśnie związane jest z „neutralnością“ obiektów. W w ypadku nowoczesnego budownictwa, przy najostrożniejszym postępowaniu i wyborze, praw dopodobne jest natom iast, że spośród 10 przykładów tylko 1 p rojek tan t dostarczy zna­ kom ite rozwiązanie, 1 inny dobre, 3 przeciętne 1 5 słabe. O statnie 5 budynków bezw arunkow o zepsuie ogólny obraz. N iew ątpliw ie takim i roz­ ważaniam i kierow ali się architekci, historycy sztuki i k ry ty cv artystyczni w w ypadku Corso del Rinascimento w Rzymie, gdy opowiedzieli się za arch itek tu rą neutralną.

P rzeciw nicy neutralności mówią wszakże: jeśli z 10 budynków zaledwie ieden iest dobry, pozostałe zaś 9 w szystkie złe, to również w ów ­ czas ten ieden jest coś w art i stosunek jest lepszy, aniżeli przy 10 nijakich. Takiego poglą­

du nie możemy przyjąć. B raknie tu ta j w spom ­ nianej uprzednio podstaw y jednakow ej oceny wartości. Z takim pojm owaniem zagadnienia nie możemy się wdawać w żadne dyskusje. Na ten tru d n y tem at ciężko jest dyskutow ać cho­ ciażby dlatego, ponieważ nasi architekci dzia­ łają wszyscy w dobrej w ierze i oczywiście każ­ dy jest przeświadczony, że to on będzie tw órcą tego dobrego projektu.

W każdym razie należy mieć na uwadze, że w ynikiem nowych realizacji nie zawsze byw ał aż ta k wartościowy zespół, jak osławionej piękności place w dawnych m iastach eu rop ej­ skich. Jest w iele odstraszających przykładów , zwłaszcza w ncwszych czasach, jak np. pom nik W iktora Em anuela w Rzymie (wzniesiony przez Sacconiego, 1908), w ystaw iony w sąsiedz­ tw ie Palazzo Venezia i kościoła S. M aria in Aracoeli, bądź w prowadzająca dysonans ty ln a elewacja berniniowskiego Palazzo M ontecitorio (wzniesiona przez Basile, 1918). Na Węgrzech, ogólnie biorąc, wzniesione na przełomie s tu ­ leci w kapitalistycznym współzawodnictwie do­ my rozbiły w większości naszych m iast dotych­

czas jednolicie wykształcony, harm onijny

obraz miasta, jak to w łaśnie om awialiśm y w naszej książce „Obrazy m iast w ęgierskich“

(1953). ‘

Niewątpliwie pobudką, którą się tu taj kie­ rowano było to, że mianowicie style historyczne były bardziej zbliżone do siebie naw zajem , an i­ żeli do arch itek tu ry dzisiejszej. W ielu tw ierdzi, że dystans ten jest właściwie nie do pokonania i zaprzeczają samodzielnej istocie stylu arch i­ te k tu ry nowoczesnej (Giovannoni, 1931). Z tego względu pragną oni architekturze nowoczesnej odmówić praw a do staw ania w jednym rzędzie z dawnymi stylami. Zwolennicy takiego po­ glądu uw ażają w w ypadku zbiorowości za odpowiedni jedynie budynek harm onizujący z otoczeniem, zaprojektow any w sposób mniej lub w ięcej podobny do dawnych. A przecież taki „m im ikri“ zasługuje na potępienie naw et wówczas, gdy w m niejszym stopniu zakłóca całokształt zespołu. Zasługuje na potępienie, gdyż nie posługuje się dzisiejszymi formami, natom iast przejm ując bądź to skopiowane, bądź też zaprojektow ane form y dawne, j e s t z p u n k t u w i d z e n i a h i s t o r i i s z t u ­

k i m n i e j w a r t o ś c i o w y (Barbacci).

Prof. Giovannoni bierze w obronę rozwiązanie otoczenia architektonicznego we Florencji na sposób „m im ikri“, m otyw ując to tym , że gdyby kwestionowane „m im ikri“ — budowle Piazza della Signoria zaprojektow ał nie Piacentini (1939), lecz w dwadzieścia lat później najlepsi architekci: P erret, Hoffmann, czy Poelzig, to spowodowana rozdźwiękiem szkoda byłaby jeszcze o w iele większa.

Przyczyną poszukiwania neutralności jest — naw et u nas — obawa przed zbyt daleko po­ suniętym kontrastem , w czym w yrażały się na­ sze sk rup uły przed rozbiciem harmonijnego oddziaływania zespołu, co do czego powstałe u schyłku stulecia w krańcow ym poczuciu

(11)

in-II. 13. Pow iązanie zabytku architektury z krajobrazem w

Visegrâdzie

Une vue de Viisegrâd exem - pliifie la cohérence d ’un m o­ num ent historique au paysage

dyw idualnej swobody tw ory architektoniczne stanow iły w ystarczające ostrzeżenie dla każde­ go, kto zajmował się historycznym rozwojem m iast i zespołów architektonicznych, szerzej zaś estetyką obrazu miasta. Jeśli naw et w na­ szej powściągliwości, co się tyczy zasady w y­ znaw anej w 1950 r., odrzucenie arch itektu ry nowoczesnej nie odgryw ało żadnej roli, to tym większą rolę możemy przypisać takiem u nega­ tyw nem u odnoszeniu się w ogóle. Można m ia­

nowicie wciąż jeszcze nazwać powszechnym, niechętne ustosunkow anie się do arch itek tu ry nowoczesnej, odm awiające jej wszelkiej w a r­ tości estetycznej.

Już w latach 1900-nych pojaw iają się tacy, którzy odw racają się od często próżnego odm ie­ niania historycznego „kostium u stylow ego“ i podejm ują now y proces tw orzenia form, jaki rozegrał się — że tak powiemy — na naszych oczach, n iestety bez tego, ażeby przebieg tych

(12)

II. 14. Szereg domów gotyckich w chronionej dzielnicy m ieszkaniow ej na tw ierdzy w Budzie Rangée de m aisons gothiques dans le quartier d ’habitation preserve au château-fort à Buda

zjawisk doprowadził do w yjaśnienia poglądów. Większość wciąż widzi w arch itek tu rze jakiś m niej lub więcej w spaniały kostium i tylko nie­ liczni uważają, że arch itek tu ra przede w szyst­ kim — naw et w kostium ach historycznych — jest sztuką przestrzenną (Zevi). Skoro zaś arch itek tu ra dnia dzisiejszego po w iększej częś­ ci służy obok produkcji przem ysłowej budow ­ nictw u mieszkaniowemu, posiada ty m sam ym ch arak ter socjalistyczny (Major).

Przew ażająca część naszej m niej w ykształ­ conej publiczności jednak jeszcze do dzisiaj nie doszła tak daleko i akceptuje proste, w olne od ozdób, „opływowe“ form y tylko w odniesieniu do samochodu, samolotu, lodówki, ulic i mo­ stów, względnie w muzyce. Można by pow ie­ dzieć, że tylko w tych spraw ach posiada ona z d o l n o ś ć w i d z e n i a f o r m y , w po­ zostałych zmysł taki nie zdołał się jeszcze roz­ winąć. N ajliczniejsi — niezależnie od ich ogól­ nego w ykształcenia i przynależności klasowej — oglądają się na barok, a w jego b rak u na nam iastkę baroku, na neobarok (kwieciste eks­ p resy do kaw y z H er end). Było to wszak już wcześniej znam ienne dla postawy społeczeń­ stwa, które w dwudziestych latach tak trafn ie określono jako neobarokowe (Szekfü). Sposób patrzenia na dzieło sztuki, w odniesieniu do a r­ chitektury, jest u przew ażającej części naszego

społeczeństwa konserw atyw ny, a naw et zacofa­ ny, co przy postępujących u nas przem ianachi socjalistycznych jest dość osobliwe, nie tu ta j j wszakże miejsce na dogłębne ro zp atry w a n ie1 przyczyn tego zjawiska. Jedna z przyczyn leży niew ątpliw ie w braku elem entarnego w yszko­ lenia w widzeniu form, jakiegoś szeroko zak ro ­ jonego wydaw nictw a wzorów itd., następnie zaś w przesądzie, w edług którego dla oceny dzieła sztuk plastycznych, muzyki itp. potrzeb­ ne jest pew ne wykształcenie, podczas gdy p rze­ ciwnie na architekturze k a ż d y j u ż z g ó ­ r y s i ę r o z u m i e .

Jedna z paryskich grup postępowych a r ty ­ stów wyznawała w 1943 r. pogląd, że życie spo­ łeczne w od nowa zorganizowanych po w ojnie m iastach przyniesie ze sobą now y stopień ro z­ woju życia miejskiego. „Niemniej w 1954 r. uświadomiono sobie z rozczarowaniem (S. Gie- dion: A rch itek tu r und Gemeinschaft, s. 17), że — pom ijając niektóre w yjątki — przew aża­ jąca większość przy budow aniu na nowo spu­ stoszonych m iast kierow ała się tak zwanym „stylem panującym “, obojętnie, czy chodziło o zniszczoną przez bomby dzielnicę wokół lon­ dyńskiej katedry św. Paw ła, czy o nową zabu­ dowę Berlina, Stalingradu, czy m ałego miasta St. Dié w Wogezach“. Wszędzie odzwierciedla się piętno p a n u j ą c e g o s m a k u : „wznosić

(13)

II. 15. Średniowieczny trzon m iejski Sopronu

pozorne fasady przed rzeczyw istym życiem“. Od czasu uznania nowej arch ite k tu ry (1957) uległo to wszystko na W ęgrzech poprawie, nie oznacza to jednak bynajm niej całkowitego w y­ krystalizow ania się poglądów.

Gdy rozpatrujem y urzeczyw istnione próby wprowadzenia nowoczesnych budowli do oto­ czenia historycznego, znajdujem y niektóre do­ bre, a naw et znakomite przykłady, jak dworzec S. M aria Novella we Florencji (Baroni, B erardi,

Gambrini, G uarnieri, Lusanna, Micheluzzi,

1935), dworzec Term ini w Rzymie (Calini, Mon- tuori, Castelazzi, Fadigatti i in., 1950), w znie­ siony w zatoce neapolitańskiej now y drapacz chm ur, którego pochwałę po wielokroć słysze­ liśm y z niejednej strony. P rzy tym jest niepo­ kojąco wiele przykładów słabych, jak zrealizo­ w ane w okresie m iędzyw ojennym w czeskich zespołach historycznych nowe budynki, np. w Taborze, nowo wprowadzona zabudowa w W iedniu wokół wieżowca (1935), wokół k atedry św. Stefana (1948), nowe budownictwo w Bo­ lonii (1939—40, 1950, 1954), hotele Danieli i B auer-G rünw ald w W enecji (1949), dom to ­ w arowy przy Piazza delle Erbe w Pistoji (1954), rzucający się w oczy pałac n a Piazza della

Repubblica w Ankonie (1953—54), m ały

Centre m édiéval de la ville de Sopron

drapacz chm ur przy Piazza di Banco di S. Giorgio w Genui (1951—55). Takimi w yw ołują­ cymi w rażenie zakłócenia całości budow lam i są jeszcze: wzniesiony od strony k ated ry nowy dom tow arow y na starym R ynku w Kolonii i zbudow any w bezpośrednim sąsiedztwie koś­ cioła św. Gereona wysokościowiec tow arzystw a ubezpieczeniowego, ośmiokomdygnacjowe domy w D reźnie (stwierdzenia z prac autorów : No'vy, Barbacci, Strauss).

Rozwiązanie zagadnienia jest niełatw e.

Oczywiste jest, że piękno daw nych zespołów architektonicznych powstało również w drodze rozm ysłu artystycznego. Nowy tw órca usiłował za pomocą narzędzi, konstrukcji i form, jakie odpow iadały jego czasom, stw orzyć dzieło, któ­ re było jego zadaniem. P rzy um iejscowieniu swego dzieła w przestrzeni brał staran n ie pod uw agę istniejące dane, jak otoczenie, widok z budynku i widok z zew nątrz n a budynek, koloryt, pokrótce — wszystkie czynniki, jakie były niezbędne, aby budowla jak najokazalej się wydała. Jeśli traktow ałby swe dzieło arch i­ tektoniczne jako samo w sobie i jeśli względów dostosowania do otoczenia nie wziąłby pod uwagę, to nie sądzimy, aby znane i cenione arcydzieła sztuki — niejako same przez się —

(14)

U. 16. Pozostający pod ochroną „obszar o charakterze zabytkow ym ” w Pécs, otoczony średniow iecznym i m u­ rami m iejskim i. (Wg m apy Józefa H aüy’a z 1687 r.) L’ensem ble historique preserve à Pécs contient la ville ancienne dans l ’en cein te de ses m urailles m é­ diévales de défense. (D’après une carte de Josef

Haüy, de 1687).

II. 17. Dom m ieszkalny na twierdzy w Budzie, zrekon­ struow any na zasadzie oryginalnych detali Maison d’habitation dans le quartier du château-fort à Buda, reconstruite d ’après des fragm ents authen­

tiques

powstały, gdyż tu ta j chodzi już na ogół o w ar­ tości wyższe, aniżeli to może dać przypadkowe piękno takiej całości.

Naszym zdaniem dla ukształtow ania projek­ towanych nowych realizacji w zespole zabytko­ wym wzgląd ten, który w dotychczasowych rozważaniach byw ał niedostatecznie brany pod uwagę, posiada decydujące znaczenie. Jest to m i e j s c e , jakie nowa budowla ma zająć w

II. 19. Domy m ieszkalne na twierdzy w Budzie, odbu­ dowane z zastosowaniem form neutralnych. (Proj.

L. Borsos, T. Dragonits)

Maisons d ’habitation dans le quartier du château-fort à Buda, reconstruites avec l’application des formes

neutres. (L. Borsos, T. Dragonits, arch.)

zbiorowości. D ecydujący wpływ na całe zagad­ nienie posiada usytuow anie nowej budowli w stosunku do dawnej jednolitej całości, in a­ czej mówiąc, czy ta nowa realizacja w ystępuje w zbiorowości jako d o m i n a n t a , czy jako o b i e k t o p o d r z ę d n y m z n a c z e n i u , bądź też w y e k s p o n o w a n a , dalej zaś, czy ten nowy budynek staje o b o k , m i ę ­ d z y , w g r u p i e , l ub w r z ę d z i e wy ­

li. 18. Dom m ieszkalny na twierdzy w Budzie, zrekon­ struowany na zasadzie oryginalnych detali Maison d’habitation dans le quartier du château-fort à Buda, reconstruite d’après des fragm ents au th en ­

tiques

(15)

II. 20. Dom m ieszkalny na twierdzy w Budzie, zrekon­ struow any na zasadzie oryginalnych detali Maison d’habitation dans le quartier du château-fort à Buda, reconstruite d’après des fragm ents authen­

tiques

II. 21. Dom m ieszkalny na twierdzy w Budzie, odbu­ dowany z zastosowaniem form neutralnych. (Proj.

L. Borsos, T. Dr agon its)

Maison d’habitation dans le quartier du château-fort à Buda, reconstruite avec l ’application des form e'

neutres. (L. Borsos, T. Dragonits, arch.)

II. 22. Dom m ieszkalny na tw ierdzy w Budzie, odbudo­ wany z zastosow aniem form neutralnych. (Proj.

L. Borsos)

Maison d’habitation dans le quartier du château-fort à Buda, reconstruite avec l ’application des form es

neutres. (L. Borsos, arch.)

eksponowanych, podrzędnych, bądź przeciętnie

ukształtow anych zabytków. W n a s z y m

p r z e k o n a n i u w y s t a r c z a o g ó l n a z g o d n o ś ć c o d o b r y ł y i f a s a d y c z o ł o w e j , r ó w n i e ż r y t m o t w o ­ r ó w m u s i t u b y ć p r o s t y , a w r z ę ­ d z i e z w a r t y c h ś c i a n n o w y b u d y ­ n e k n i e m o ż e r o z b i j a ć i c h p r z e z b a l k o n y i l o g g i e . P r z e c i w n i e — n a k o ń c u s z e r e g u , j a k o m o t y w z a m y k a j ą c y , l u b k o ł o z a b y t k u o z n a c z n i e j s z e j b r y l e i b o g a t s z y m u k s z t a ł t o w a n i u m o ż n a , p r z y d o ­ m i n u j ą c e j b u d o w l i d a w n e j o s i l ­ n y m w y r a z i e i n d y w i d u a l n y m , w z n i e ś ć n o w y o b i e k t r ó w n i e ż w s p o s ó b m n i e j r y g o r y s t y c z n y i — w y d a j e s i ę t o m o ż e n a w e t p o ż ą ­ d a n e — z s i l n i e j s z y m z a a k c e n t o ­ w a n i e m .

W swoim czasie argum entem przeciwko w prow adzaniu nowoczesnej arch itek tu ry do otoczenia zabytkowego było to, że nowe obiek­ ty b ry łą ich zepsują obraz m iasta, dalej zaś,

że now y styl nie jest jeszcze na ty le dojrzały, 22

(16)

П. 23. Dom m ieszkalny na tw ierdzy w Budzie, odbudo­ wany z zastosowaniem form neutralnych. (Proj.

T. Dragonits)

Maison d’habitation dans le quartier du château-fort à Buda, reconstruite avec l'application des form es

neutres. (T. Dragonits, arch.)

II. 24. Dom m ieszkalny na tw ierdzy w Budzie, odbu­ dowany z zastosowaniem m otyw ów w spółczesnych.

(Proj. T. Dragonits)

Maison d’habitation dans le quartier du château-fort à Buda, reconstruite avec l ’application des form es

modernes. (T. Dragonits, arch.)

II. 25. Dom m ieszkalny na tw ierdzy w Budzie, odbu­ dowany z zastosowaniem m otyw ów w spółczesnych.

(Proj. T. Dragonits)

Maison d’habitation dans le quartier du château-fort à Buda, reconstruite avec l ’application des formes

m odernes. (T. Dragomlits, arch.)

II. 26. Dom m ieszkalny przy ul. Uri 38 na twierdz.v w Budzie, odbudowany z zastosow aniem m otyw ów

współczesnych. (Proj. G. Jânossy)

Maison d ’habitation 38 rue Uri dans le quartier du château-fort à Buda, reconstruite avec l’applicatiou

des form es m odernes (G. Jânossy, arch.)

jak m aniera Bramantego, lub Berniniego. Dzi­ siaj stanow iska co do zabytków są już wzglą­ dem brył architektonicznych, dawnych ulic, po­ zostawienia gry linii kalenic i w wielu innych sprawach w yjaśnione i ogólnie przyjęte. N aśla­ dowanie przeszłości jest dzisiaj rzeczywiście wyklęte, architek tura zaś posiada już obecnie swój w ykształcony w łasny język. Obok

(17)

czesnej prostoty, posługiwanie się m ateriałem i barw ą stw arza w iele możliwości (il. 24, 25). Zasadnicze py tanie brzmi: czy arch itek t c h c e włączenia do zbiorowości, następnie czy arch i­ tekt w imię swobody tw órczej trzym a się swej własnej koncepcji za wszelką cenę, bez ogląda­ nia się na zespół architektoniczny?

O bawiam y się, że jeszcze dzisiaj można ta k ­ że spotkać fanatyków w ybujałego indyw idu­ alizmu, secesjonistycznego k ieru n k u w arch i­ tekturze kapitalistycznej, jaki był w modzie na przełom ie stuleci, którzy niestety nie liczą się z dziełami poprzedników. Szczęśliwie m en­ talność taka nie jest powszechna, a naw et też nazbyt częsta. W większości w ypadków brak jest nie tyle dobrej woli, ile raczej wyczucia i talentu. Należy przy tym zdawać sobie spraw ę z daleko idących przem ian niektórych pojęć. Tak więc harmonii, która może stać się nudna i dysharmonii, która może być interesująca, ale naturalnie także bardzo niepokojąca, m a lar­ stwa, rzeźby, poezji, literatu ry , arch itek tu ry — krótko mówiąc — s p o s o b u o d b i e r a n i a każdej ze sztuk. N aw et k ieru jące się bardziej technicznymi, aniżeli artystycznym i względami planowanie m iast idzie za tą zmianą gustu, gdy nie obstaje za każdą cenę przy prostych ulicach w m ałych osiedlach na obrzeżu m iasta (co było głównym celem regulacji m iast w ubiegłym stuleciu) i nie w ym aga domów u sta­ wionych w szeregi o jednostajnie rów noległych liniach, ani sztyw nych osi sym etrii. Pocieszają­ cy to objaw, że w łaśnie najbardziej nowocześni architekci puścili w niepam ięć posługiwanie się przykładnicą i linie rów noległe (Le Corbusier, Tange, Niemeyer, Nervi).

P rak ty k a wykazała we Włoszech, a naw et także u nas (np. przy okazji konkursu „M eister­ schule“ na regulację B astei-P latz w Sopron), że naw et gdy istnieje przepis, że nowa zabudo­ wa ma harmonizować z całością zabytkową, uczestnicy konkursu p ro jek tu ją budow le krzy­ czące zarówno w formie, jak w barwie. W szyst­ ko to nie jest dziełem przypadku, lecz raczej próbką tego, jak dalece k ry teria oceny h a r ­ m o n i i z e s p o ł ó w z a b y t k o w y c h ule­ gły zmianie. A rchitekt pow inien jednak p rzy ­ słuchiwać się głosowi opinii publicznej, jeśli naw et jest ona bardziej konserw atyw na, wolna wszakże od tego, aby domagać się czegoś „za wszelką cenę“ . W każdym razie brak jej in ten ­ cji, dla których pożywką w innych razach nie są przekonania arty sty czn e i k tó re nie są w y ­ nikiem dojrzałej rozwagi, lecz raczej inspiracją zaczerpniętą z zagranicznych czasopism, za któ­ rych pośrednictw em przejęte, nierzadko zaska­ kujące zapożyczenia bierze się często za arch i­ te k tu rę nowoczesną.

Również tu ta j najw ażniejsza jest w artość w ew nętrzna dzieła, przy ty m jednak istotna jest również w artość zbiorowości. W rozw ią­ zyw aniu otoczenia dawnych, już istniejących dzieł muszą one być uw zględniane. Inaczej mó­ wiąc, m usi się zrezygnować z części w łasnej

II. 27. Domy m ieszkalne na tw ierdzy w Budzie, odbu­ dow ane z zastosow aniem m otyw ów współczesnych.

(Proj. Z. Farkasdy)

Maison d ’habitation dans le quartier du château-fort à Buda, reconstruite avec l ’application des form es

m odernes. (Z. Farkasdy, arch.)

swobody. Jednocześnie zabytek może przyczy­ nić się do ukazania nowej budow li w takim świetle, aby stała się artystycznym przeżyciem. Działanie k o n trastu może często spotęgować w rażenie spraw iane przez now e dzieło (nawet wtedy, gdy jest ono· stosunkowo' proste), ta k jak oddziaływ anie każdego nowego składnika zespołów historycznych zostaje zawsze wzmo­ żone przez już istniejące. D obrym przykładem spotęgowania w rażenia jest zaw ierająca w spół­ czesne m ieszkania now a zabudowa w sąsiedz­ tw ie zabytków (il. 26, 27), a szczęśliwego kon­ tra stu artystycznego przez zestawienie takich elem entów ze sobą — dom przy ul. U ri 32 w Budzie (il. 28, 29). Dla zilustrow ania wzmożenia oddziaływania w ystarczy, jeśli przytoczym y plac K apitoliński obok rzym skiej Ara Coeli, albo Bibliotekę wzniesioną naprzeciw Pałacu Dożów w W enecji, S tare P ro k u racje opodal kościoła św. M arka. Podobnie ma się spraw a ze stw orzonym i przez n atu rę, w spaniałym i możliwościami w przypadku W righta „domu nad wodospadem“, kaplicy Le C orbusiera w Ronchamp, w illi N eutry, wzniesionej nad sk ra ­ jem kanjonu Colorado, gdzie zawdzięczając otoczeniu now y budynek mógł spraw ić tak ie ogólne w rażenie, jak to dla samego projektanta, bez tych w aru n k ó w n atu ralnych, nie byłoby nigdy możliwe do zaprojektow ania.

Na koniec pragnąłbym przypom nieć tu ta j, że na Węgrzech nowa ustaw a o budow ie i re ­ gulacji m iast (1960) nie tylko uw zględnia opie­ kę nad poszczególnymi zabytkam i, ale rozciąga się na okolice zabytkow e i na chronione obsza­ ry miast.

Dr Laszló Gero

Orszâgos Müemlékd F elügyelôség Budapeszt, D isz Tér 4—5

(18)

II. 28. Dom m ieszkalny przy ul. Uri 32 na twierdzy w Budzie, odbudowany przy zastosow aniu m otyw ów w spółczesnych w zestawieniu z autentycznym i partia­ mi zabytkow ym i. E lew acja od ulicy. (Proj. Z. Farkasdy)

M aison d ’habitation 32 rue Uri dans le quartier du ch âteau -fort à Buda, reconstruite avec l ’application des form es modernes et d’authentiques fragments anciens. Façade du côté de la rue. (Z. Farkasdy, arch.)

II. 29. Dom m ieszkalny przy ul. Uri 32 na tw ier­ dzy w Budzie, odbudo­ w any przy zastosowaniu m otyw ów w spółczesnych w zestaw ieniu z auten­ tycznym i partiami za­ bytkow ym i. Elew acja od dziedzińca. (Proj. Z.

Farkasdy)

Maison d’habitation, 32 rue Uri dans le quartier du château-fort à Buda, reconstruite avec l ’ap­ plication des formes m odernes et d’authenti­ ques fragm ents anciens. Façade du côté de la cour. (Z. Farkasdy, arch.)

(19)

LES P R O B L È M E S D E LA C O N SE R V A T IO N ET D E LA R E S T A U R A T IO N D E S CEN TRÉS H IS T O R IQ U E S D E S VILLES H O N G R O ISE S

En Europe, en conséquence de dom m ages causés par la seconde guerre m ondiale et d’un développem ent rapide des villes le problèm e de reconstruction et d ’adaptation d ’anciens centres des villes historiques aux besoins actueiis a acquis une im portance parti­ culière au point de vue d e la restauration des m onu­ ments historiques. À l’augm entation de l’impor­ tance du problèm e se joignit une évolution profonde d'opinions- sur la restauration; de l ’intérêt porté d’abord aux m onum ents isolés elle a conduit à l ’esti­ mation de La valeur des ensem bles (villes-m onum ents) et des sites, et à leur protection comme unités adap­ tées aux exigen ces de la v ie moderne.

Le centre historique d ’une ville, avec son grand nom bre de m onum ents d’architecture, pose un prob­ lèm e com plexe, aussi en Hongrie aux architectes et aux conservateurs. La sauvegarde d ’ensem bles et des sites a été assurée en Hongrie par la loi nouvelle de 1960. L ’intérêt porté aux ensem bles et les fouilles, qui s ’ensuivirent, ont contribué à l ’ap­ profondissem ent d ’histoire des m onum ents et d’unités entières. Les destructions causées par la guerre ont mis à jour les constructions m ilitaires (anciennes m urailles de défense, beffrois, donjons), m asqués jusqu’alors par les constructions postérieures. Leur exposition, digne de leur rang dans l ’aspect d ’une ville, devint non seulem ent un problèm e de conser­ vation, m ais aussi un désir com m un des habitants. Par considération pour une exposition avantageuse des m onum ents d ’une valeur particulière, on a éla ­ boré plusieurs nouveaux plans d’am énagem ent des quartiers ou des v illes entières.

Une restauration générale d’ensem bles exige pourtant aussi des recherches plus vastes et plus approfondies. Les ensem bles, avec leur aspect pitto­ resque et leur valeur historique, présentent aussi certains défauts, tels qu’une densité excessive de constructions, les m aisons détériorées, les logem ents mal aérés, insalubres et trop vétustes, les façades d éla­ brées. L ’im age d e la rue d ev ien t d éfigurée par le p avé et les poteaux lam padaires en discordance avec les bâtim ents anciens, autant que par les pignons disgra­ cieux, les devantures de boutiques, les enseignes et les publicités tapageuses. Il d evien t alors nécessaire de chercher une solution générale du problèm e, con­ cernant l ’affectation, les services publiques, l’assa­ inissem ent, l’aération, l’ensoleillem en t des logem ents, la restauration des façades et d ’autres am éliorations désirables. Cette solution générale doit être précédée par un plan de restauration, conçu pour un ensem ­ ble, m êm e pour une ville entière, et basé sur des études d étaillées de tous les bâtim ents, ce qui rend possible une juste estim ation de leur valeur dans l’unité. Ces études, qui précisaient aussi les rapports des m onum ents entre eux, indiquaient les rues et les places, les vues, les sites et les terrains de ver­ dure sauvegardés, et contenaient certaines directives, ont été élaborées px>ur 72 villes. Le plan directeur d’am énagem ent spatial, pour lequel ces études préli­ m inaires on t servi du point de départ, n’a été éla­ boré que pour la v ille ancienne de Buda, m ais on est en train de préparation des plans pour d ’autres v illes (Sopron, Pécs).

La restauration des bâtim ents historiques, se u le­ m en t endom m agés, était indiscutable et effectuée

selon les m éthodes traditionnelles. On a jugé n éces­ saire aussi la reconstruction des bâtim ents histori­ ques, com plètem ent détruits. Leur reconstruction, utilisant les soubassem ents, les murs et les fragm ents du décor authentiques qui ont subsisté, autant qu’à l ’aide de photos et de dessins exacts d ’état avant la destruction, paraissait justifiée, com m e parties in té­ grantes d’ensem ble, où il ne s ’agissait pas tant de leur valeur individuelle, que de leur rôle dans l ’unité. Dans ces cas-Ià on a cependant pris toute la lib erté dans une disposition m oderne des logem ents et on a indiqué par une plaque sur la façade, que l’on a reconstruit une copie. Le problèm e d even ait plus com pliqué, quand’ il s ’agissait de bâtim ents com plètem ent détruits, sans valeur historique et artistique ou de vides. Dans ces cas — selon la d oc­ trine de conservation actuelle — on a pas construit de bâtim ents aux form es „historiques”, qui con sti­ tueraient une sorte de pastiche et par le fau x aura­ ient m enacé l ’authentique.

En général, quand il s’agissait de constructions nouvelles, trois tendances se firent rem arquer en Hongrie: l’architecture aux form es neutres, l ’archi­ tecture aux m otifs modernes et les solutions tirant profit du contraste, obtenu par l ’emploi d ’élém ents anciens, qui on t subsisté, et de leur incorporation dans un bâtim ent moderne. Prem ièrem ent, au début de la reconstruction à Buda (1949) on a réalisé des bâtim ents aux form es n e u t r e s (’’m im icri” chez les Italiens), conformes dans leur volum e, toiture, rythm e des fenêtres à l’entourage historique. Après que le s prem ières réalisations de ce genre eurent lieu (1950—54), une polém ique s ’ensuivit, dans laq uelle les architectes de la génération plus jeune défendaient le droit d ’appliquer des formes m odernes, s ’oppo­ san t à toutes les lim itations, im posées par les m onu­ m ents existan ts. On a argumenté, que chaque époque,

créant en son sty le propre, a laissé les oeuvres d’une valeur rem arquable.

Le risque pour un ensem ble historique parait cependant tuojours moindre, si l’on admet quelques lim itations générales, regardant l ’échelle, ie volum e et la façade des constructions nouvelles. Il sem ble, qu’on est obligé de resigner en partie de sa propre liberté, e t la question principale est-ce que l ’architecte lu i-m êm e veu t-il l ’intégration de son oeu vre n ou velle dans une unité ancienne? Pourtant les opinions sur l’évaluation de l ’harm onie d ’ensem ­ bles historiques ont aussi subi une évolution, dont les projets les p lus récents font la preuve. Le passé peut fournir un grand nombre d ’exem ples historiques d’une beauté généralem ent admise, m ais aussi bien de contestables et m êm e défavorables. Il sem ble surtout, qu’une considération, qui jusqu’alors a été trop sou ven t n égligée, est d’une im portance d éci­ siv e — c ’est le l i e u , qu’un bâtim ent nouveau doit occuper, et son rôle dans une unité existante. Il est possible, en faisan t usage de m atières m odernes et d e la couleur, d ’obtenir aussi par le contraste des solutions satisfaisan tes. Mais la pratique en Hongrie et ailleurs a prouvé, qu’une oeuvre m oderne, m êm e d’une grande valeur individuelle, doit respecter et non détruire les qualités représentées par les m onu­ m ents anciens, dont la m ise en valeur reste toutefois le but principal de leur protection.

Cytaty

Powiązane dokumenty

„Placówka Wsparcia Dziennego dla dzieci i młodzieży z terenu gminy Moszczenica” współfinansowany ze środków Unii Europejskiej w ramach Europejskiego Funduszu

[r]

Wynika to z faktu, ˙ze wyz- nacznik tego uk ladu jest wyznacznikiem Vandermonde’a r´ o˙znym

[r]

Elbląg was an example of the fi rst city to introduce reconstruction of its centre in relation to the historic urban layout, and to fi ll in the empty quarters with tenement

zasu  planow ybudowana z w Zając –  z N na  przestrze się  tu  prze ęła  się  dewa ka,  osady  it naturalne d nięte  tu  świ go 

Miêdzynarodowy Dzieñ Kobiet jest œrodkiem pozyskiwania re- zerwy kobiet pracuj¹cych dla sprawy proletariatu, [...] powi- nien staæ siê œrodkiem przemiany robotnic i ch³opek z

Zagadnienie pierwotne można rozwiązać metodą simpleks wprowadzając dwie zmienne bilansujące i jedną zmienną sztuczną, a zagadnienie dualne można rozwiązać metodą graficzną w