• Nie Znaleziono Wyników

Kina w Lublinie w czasie PRL-u - Wiesław Kaczkowski - fragment relacji świadka historii [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Kina w Lublinie w czasie PRL-u - Wiesław Kaczkowski - fragment relacji świadka historii [TEKST]"

Copied!
2
0
0

Pełen tekst

(1)

WIESŁAW KACZKOWSKI

ur. 1950; Tomaszów Lubelski

Miejsce i czas wydarzeń Lublin, PRL

Słowa kluczowe Lublin, PRL, kino, kino "Kosmos", ACK Chatka Żaka, filmy, koniki, czas wolny

Kina w Lublinie w czasie PRL-u

[„Kosmos”] to były wariacje, myśmy potrafili w ciągu jednego dnia być na 3-4 filmach, biegało się z „Chatki Żaka” do „Kosmosu” i na abarot albo gdzieś jeszcze do jakiegoś innego [kina]. W „Kosmosie” były nowości, a w „Chatce Żaka” było kino studyjne, były ambitne filmy. Do „Kosmosu” się chodziło na komedię z de Funes, a do „Chatki Żaka”

posmakować ambitnego kina i całą taką grupką biegaliśmy na te filmy. Zdarzało się, że mieliśmy czas to się leciało na godzinę, bo od rana już były seanse, cały dzień wtedy były w „Kosmosie”, już o 10.00 rano można już było pójść do kina. [Tam] był chyba rodzaj jakiejś takiej mini kawiarenki, gdzie można było wypić kawę, nic poza tym. Dzisiaj to każdy kawałek miejsca jest przez kogoś wykorzystany, a to ktoś postawi jakąś budę, gdzie popcorn wydają, a to coś innego, a wtedy nie, najwyżej jeśli dobrze pamiętam, to kawę można było wypić, tylko kawę, herbatę, wodę mineralną przed seansem, bo potem już po seansie, to się wychodziło do parku. To było miejsce, które robiło wrażenie, ponieważ te wejście, wielkie schody, duża sala, duży ekran. Tam pod schodami był kiosk, gdzie można było kupić jakieś tam cukierki, ciasteczka. Zaplecze w postaci tych kibelków jakichś tam po bokach. Wtedy obowiązkowo musiały być jakieś palmy, jakieś tego typu rzeczy były i były stoliki, po jednej i po drugiej stronie po bokach były stoliki, puste stoliki, bez żadnych tam obrusów, bez niczego z jakimś ohydnym plastikiem, pewnie z metalowymi nogami.

[Bileter] miał, jakiś tam uniform. Ta [pani] która sprzedawała i ten który wpuszczał mieli rodzaj jakiegoś takiego munduru wtedy w latach 60., potem to nie pamiętam chyba już nie, ale wtedy tak.Koniki, to była profesja bardzo mocno działająca. Na jakieś takie filmy, gdzie była kolejka, to zawsze trzeba było stać w kolejce, niezależnie od pory dnia, bo była tylko jedna kasa, więc to zawsze ktoś podchodził i

„Bilecik, bilecik?”. Nigdy [nie kupiłem od nich]. Myśmy nie tolerowali „koników”.

Pamiętam tylko jeden film, który zrobił na mnie duże wrażenie, to był film brazylijski.

[W „Chatce Żaka”] był pokazywany Fellini, Bergman, to były tego typu nazwiska. Były tam naprawdę dobre filmy. „Chatka Żaka” to było również miejsce koncertów

(2)

muzycznych, które były dosyć często. Tam poznałem Kaczmarskiego Jacka nieżyjącego, wódkę piliśmy po koncercie. Kaczmarski, Głowiński i Gintrowski. Trzech było i wtedy grali piekielnie mocno i żar taki ze sceny płynął. Chodziłem na przedstawienia Mądzika. Wszystko, co tam było to oglądałem, na Kullages.

Data i miejsce nagrania 2012-03-22, Lublin

Rozmawiał/a Marek Nawratowicz

Redakcja Weronika Prokopczuk

Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

Ja się opiekowałem grupą ze Lwowa, Jurek Dobosz się opiekował grupą chyba z Wilna, były jeszcze jakiś tam przyplątany chłopak z Danii z Kopenhagi, ktoś tam jeszcze, już

[Braliśmy udział w] „Wiośnie Teatralnej” i tłumy waliły do nas w [19]74, bo gdzieś w kwietniu chyba był Białystok, a „Wiosna” była zawsze w maju, na przełomie kwietnia

Szef był numerem 1, potem było chyba do 7, czyli musiało być ich tam siedmioro cenzorów. Pani Basia Koterwas miała znakomite pomysły wydawnicze [i] wymyśliła wydanie wierszy

Jak była taka potrzeba, to też sam składałem i czasami zdarzało mi się drukować na tej tak zwanej prasie dociskowej Victorii, gdzie się czcionkę dociskało do

Pracował króciutko i to nie był, myślę, taki drukarz z powołania, tylko to był dosyć przypadkowy chłopak, który się nauczył, który nie bał się maszyny, nauczył

Tam się zatrudniłem trochę po znajomości, ponieważ żona powiedziała, że nie będzie mnie utrzymywać i muszę znaleźć jakąś robotę, bo byłem wtedy związany z

Jak się wydrukuje zaproszenie na formacie A4, trzeba je złożyć na pół, [gdy] to się ręcznie [robi to] po prostu papier marszczy, krzywo można złożyć, niewygodnie,

W [swoim] zakresie czynności miałem prowadzenie książki zamówień, robienie korekty druków i miałem na swojej głowie cenzurę, musiałem do cenzury chodzić, zanosić,