• Nie Znaleziono Wyników

Pomógł mi niemiecki elektryk, to był porządny człowiek - Jerzy Filipowicz - fragment relacji świadka historii [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Pomógł mi niemiecki elektryk, to był porządny człowiek - Jerzy Filipowicz - fragment relacji świadka historii [TEKST]"

Copied!
1
0
0

Pełen tekst

(1)

JERZY FILIPOWICZ

ur. 1927; Warszawa

Miejsce i czas wydarzeń Niemcy, II wojna światowa

Słowa kluczowe II wojna światowa, roboty przymusowe w Niemczech, elektryk, Rostock

Pomógł mi niemiecki elektryk, to był porządny człowiek

Żandarma dali do pociągu, przechowali, na drugi dzień jazda do Gustowa. To jest, nie wiem, jakieś dwieście, trzysta kilometrów od Rostocka. W Rostocku, w takiej, jak to się mówi, budzie nas zakwaterowali, w takim baraku, no i naszym zadaniem było noszenie, dźwiganie tak zwanych dużych ciężarów – okien, ścian baraków. Bo Niemcy robili tak, że jak zbombardowano, to równali ziemię i stawiali na tym baraki.

Ja z tą nogą coraz gorzej się czułem, kulałem, no, ale czyszczenie kibli, to nie było straszne, bo nie było ciężkie. Ale tutaj ciężar. W pewnym momencie widzi to Niemiec, że ja tak chodzę, a był to elektryk, który miał urwaną lewą rękę, miał tylko prawą, zawołał mnie do siebie i mówi tak: „Będziesz u mnie pomocnikiem, bo ty dźwigać nie możesz. Pokaż tą nogę”. Pokazałem - „E, to trzeba najpierw ją wyleczyć, a później do roboty”. No i wysłał mnie do szpitala, tam Niemcy mi tą nogę podreperowali, zdezynfekowali, żeby mnie gangrena się nie [wdała], no i jestem elektrykiem.

Nauczyłem się od niego zawodu i mu za to dziękuję, bo to był porządny człowiek.

Zawsze mi kanapkę przyniósł, dał mi się najeść, a później do roboty. Z tym, że miałem czasami pietra, bo wejść i podłączać spięcie u góry na słupie, to nie jest takie proste, to jest trochę bojaźliwe, no, ale nauczyłem się tego wszystkiego.

Data i miejsce nagrania 2017-01-13, Nałęczów

Rozmawiał/a Piotr Lasota, Agnieszka Ląkocy

Transkrypcja Agnieszka Piasecka

Redakcja Agnieszka Piasecka

Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

Ale w międzyczasie, jak się odratowałem fizycznie, moja siostra zaczęła pracować, moja mama zaczęła coś zarabiać i jakoś się to układało. Muszę

W pewnym momencie widzi to Niemiec, że ja tak chodzę, a był to elektryk, który miał urwaną lewą rękę, miał tylko prawą, zawołał mnie do siebie i mówi tak: „Będziesz u

Mama wyszła wtedy do sklepu, ja byłam trochę przeziębiona, chorowałam, sąsiadka szła po wodę, pamiętam właśnie takie jakby sceny, obrazki bezpośrednio

Ale myśmy głównie za młodych lat to figlowali sobie w gliniankach, gdzie ziemia była gromadzona czy w piaskownicach, tam gdzie piasek był zwożony, jak to zwykle dzieciarnia

On się niczego nie czepiał, jak poznał że może mieć do pracownika zaufanie to go bronił wszystkim rękami, ale jak trzeba było opierdzielił albo dał nagrodę.. Pamiętam jak

Mam zdolności lingwistyczne i chciałem uczyć się francuskiego, ale niestety uległem sugestiom otoczenia, rodziny i wybrałem to durne prawo, czego po dziś dzień

„Przecież to jest w ogóle jakieś chore!” Ale to było potem recenzowane jako dobry plakat.. To ja się po prostu fundamentalnie z tym

Wtedy jeszcze był ten gmach [siedziba „Sztandaru”] na Alejach Racławickich, który był ostoją [lubelskiego PZPR], a tu nagle plakaty „Solidarności”, tablica „Solidarności”.