Alessandro Manenti
My i nasze dzieci
Wskazania dla rodziców dzieci do lat 10
Przekład
Karolina Panz
Wydawnictwo WAM
Tytuł oryginału Noi per loro
Criteri rientativi per genitori di bambini da 0 a 10 anni
© 1997 Centro Editoriale Dehoniano, Bologna
Wydanie w języku polskim zrealizowane za pośrednictwem Agencji Literackiej Eulama
© Wydawnictwo WAM, 2009
Redakcja
Ewa Zamorska-Przyłuska
Projekt okładki i opracowanie komputerowe Wojciech Prażuch
ISBN 978-83-7505-343-2
WYDAWNICTWO WAM ul. Kopernika 26 • 31-501 Kraków tel. 012 62 93 200 • faks 012 42 95 003 e-mail: wam@wydawnictwowam.pl DZIAŁ HANDLOWY
tel. 012 62 93 254-256 • faks 012 43 03 210 e-mail: handel@wydawnictwowam.pl Zapraszamy do naszej
KSIĘGARNI INTERNETOWEJ http://WydawnictwoWAM.pl
tel. 012 62 93 260, 012 62 93 446-447 faks 012 62 93 261
Druk i oprawa
Drukarnia Leyko – Kraków
Rodzina jest pierwszą i podstawową szkołą uspołecznienia: w niej, jako we wspólnocie miłości, uczynienie z siebie daru jest prawem, nadającym kierunek i warunkującym wzrost. Dar z siebie, który ożywia wzajemną miłość małżonków, staje się wzorem i zasadą składania daru z siebie, co powinno dokonywać się we wzajemnych stosunkach braci i sióstr oraz różnych, współżyjących w rodzinie pokoleń. Tak komunia, jak uczestnictwo codziennie przeżywane w domu, w chwilach radości i w trudnościach, jest najbardziej konkretną i skuteczną pedagogią dla czynnego, odpowiedzialnego i owocnego włączenia się dzieci w życie społeczne o szerszym zasięgu.
Jan Paweł II
Wychowanie dokonuje się głównie w rodzinie. To wy – rodzice jesteście pierwszymi i prawdziwymi nauczycielami życia.
Jak Maryja z Józefem, trzymając wasze dziecko za rękę, macie poprowadzić je ku przyszłości. I dlatego powtarzam wam: miejcie odwagę przekazać im tę nadzieję, która uzdolniła was do przyjęcia waszych dzieci. Powiedzcie im, że obietnica, w którą wówczas uwierzyliście, jest nadal aktualna i skierowana także do nich.
Że nieprawdą jest, jakoby „dzisiaj się wszystko zmieniło”.
Miejcie odwagę wymagać, aby i wasze dzieci przyjęły zasady, które otwarły was na dar życia, tak aby i one podarowały go następnym pokoleniom. Powiedzcie im, że przyszłość jest pełna obietnic, że warto dorosnąć. W ten sposób będziecie postępować jak Maryja z Józefem, doświadczając radości prawdziwych chrześcijan.
bp Paolo Gibertini
Na początek
Pomóc w rozumieniu
Gdy przychodzimy na świat, otrzymujemy ciało – musimy jednak zdobyć osobowość.
Nikt z nas, pozostawiony samemu sobie, nie jest w stanie odnaleźć istoty rzeczy – rdzenia stanowiącego punkt od- niesienia dla naszych zachowań i życiowych doświadczeń.
Dziecko nie jest w stanie pojąć tego, co przeżywa: gromadzi tylko fakty, przechowując je w pamięci – będzie je w stanie zrozumieć dopiero w wieku dorastania, o ile ktoś wcześniej je tego nauczy. Teraz wszystko to, czego przypadkowo do- świadcza, staje się owym rdzeniem – punktem odniesienia.
Nie towarzyszy temu jednak żadna refleksja: dziecko nie potra- fi jeszcze opisać i przeanalizować tego, co mu się przydarza.
Rodzic trwa u jego boku, aby je wspomóc w rozumieniu i nazywaniu świata. Czyni to na cztery sposoby:
• poprzez słowo: dziecko przyjmuje to, co mówią rodzice, o ile są to słowa niepodlegające dyskusji;
• poprzez przykład: zachowania rodziców są bacznie ob- serwowane, kontrolowane i zapamiętywane przez dzieci;
• poprzez nastawienie: sposób pojmowania życia, który pozostaje ukryty w sercach rodziców – nigdy nie zostaje wypowiedziany, lecz przekazywany jest całą ich osobą…
Dziecko w sposób doskonały wyczuwa, czy jest akcepto- wane, odrzucane, wykorzystywane…;
• poprzez wyznawane wartości: wcześniej czy później ro- dzice muszą dać świadectwo o nadziei, która uzdolniła ich do przekazania daru życia.
…i natychmiast pojawiają się wątpliwości
Bez fałszywych alarmów. Rodzic idealny nie istnieje – myli się, błądzi, gubi. I tak ma być: nie należy wychowywać dzieci
„w sposób idealny”. Wystarczy być szczerym. Dzieci także nie są idealne: rodzice chcieliby żyć w przekonaniu, że wyda- li na świat chodzący cud i przeżywają ogromne rozczarowa- nie, gdy wychodzi na jaw, że ich dziecko jest tylko zwykłym dzieckiem. Są również rodzice uważający się za panów losu własnego dziecka – obwiniają się za każdy błąd, jak gdyby od tego właśnie zależało życie i śmierć ich potomstwa. Ist- nieją również tacy, którzy dziecko odrzucają: wysiłek, któ- ry trzeba włożyć w jego wychowanie jest tak ogromny, że w pewnym momencie mają dość. Są nim w jakimś sensie przesyceni, więc je odpychają. Ono od nas ucieka? To my tak naprawdę, w sposób nieświadomy, odrzucamy je jako pierwsi!
Jeśli czujesz, że to, co zostało tu napisane, dotyczy także ciebie, nie bój się – nie odbiegasz od normy. Tak samo jest nawet w chrześcijaństwie: pojęcie grzechu pierworodnego zakłada, że w tym, czym rodzice obdarzają swe dziecko, nie- odwołalnie zawiera się także grzech pierworodny.
Ciągłe poczucie winy potęguje nasz niepokój, za który przy- chodzi później płacić naszemu dziecku.
Skoki rozwojowe
1. Pra�ną�� do�raPra�ną�� do�ra
Nasz rozwój nie jest zasługą naszej woli lub inteligencji: po- znajemy, czym jest dobro i pragniemy go lub nie. Tak na- prawdę jest to raczej kwestia naszego serca: działania zależą od skłonności, od tego, co nas pociąga i fascynuje, tego, co kochamy. Sprężyną rozwoju jest pragnienie, skłanianie się ku dobru.
Często widzi się dzieci, które pomimo braku zachęty, a na- wet wbrew zakazowi, podejmują działania sprawiające im przyjemność. To nie wola ani inteligencja prowokują postę- powanie wbrew zasadom – dziecko używa ich jednie, aby osiągnąć to, co je pociąga i fascynuje.
Należy więc uczyć je pragnienia dobra – zaszczepiać skłon- ności, przedstawiając ideały w sposób konkretny i poparty przykładami. Pomóc mu zrozumieć, że postępowanie w zgo- dzie z nimi przynosi korzyść i jest piękne.
2. �ychowywa���� nie zapo�ie�a���ychowywa���� nie zapo�ie�a��
Nasze zainteresowanie dzieckiem nie powinno się ograni- czać do unikania zagrożeń i zapobiegania ich przyszłym de- wiacjom – powinniśmy raczej pomóc im stać się dorosłymi cieszącymi się darem swojego życia. Bo wychowanie ma na celu przygotowanie do życia, a nie unikanie śmierci. Jeśli zainteresujemy się własnymi dziećmi dopiero, gdy wkroczą w okres dorastania, będzie już za późno.
3. Niewiele�� lecz konsekwentnieNiewiele�� lecz konsekwentnie
Dziecko potrzebuje ciągłości – systemu reguł i praw łatwych do zrozumienia, pewnych i trwałych. „Tak” musi oznaczać
„tak”, a „nie” – „nie”. Ono nie jest w stanie przyjąć miłości na godziny: nie istnieje coś takiego, jak „intensywne kursy”
pozwalające nadrobić liczne godziny nieobecności. Odrzuca także miłość niestabilną: górki i dołki, nieoczekiwane jej po- jawianie się i znikanie, chwile przyzwolenia przeplatające się z nieprzejednaniem, „ciche dni” na zmianę z obsypywaniem prezentami. Konieczna jest stałość i wewnętrzna spójność przewodnika.