• Nie Znaleziono Wyników

Nasza Gazeta, R. 4, nr 1 (15), 2009

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Nasza Gazeta, R. 4, nr 1 (15), 2009"

Copied!
10
0
0

Pełen tekst

(1)

strona  Nasza Gazeta nr /2009

N A S Z A

G A Z E TA

Bezpłatny Biuletyn Związku Górnośląskiego Nr 1/2009 (15)

ZAPRASZAMY DO LEKTURY

EURO 2012 NA ŚLĄSKIM

Obietnica, złożona przez premiera Jerzego Buzka na posiedzeniu Zarządu Głównego Związku Górnośląskie- go latem ubiegłego roku, by w Brukseli zorganizować dzień promocji kandydatury Narodowego Stadionu Ślą- skiego do rozgrywek Euro 2012 - została zrealizowa- na 21. stycznia 2009 roku. Kapelan Związku ks. Paweł Buchta oraz przedstawiciele Zarządu Głównego: Dawid Kostempski, skarbnik Jerzy Mańka, wiceprezes - pre- zydent Andrzej Stania i prezes Józef Buszman uczest- niczyli, w tym dniu, w polskim wieczorze promującym Stadion Śląski. Promocja odbyła się pod hasłem: Mi- strzostwa Europy w Piłce Nożnej Polska –Ukraina „Od Włodka Lubańskiego, polskiej gwiazdy futbolu, do Euro 2012 na Śląsku”.

W uroczystości oprócz gwiazdy wieczoru Włodka Lubańskiego i naszej delegacji uczestniczyli: Danuta Huebner – komisarz UE, Hans-Gert Poetterring prze- wodniczący PE, Grzegorz Lato – przewodniczący PZPN,

Mirosław Drzewiecki – minister sportu i turystyki, Bogu- sław Śmigielski – marszałek śląski, Zygmunt Łukaszczyk – wojewoda śląski oraz przesdstawicele zarządu regio- nu NSZZ SOLIDARNOŚĆ z przewodniczącym na czele, wybrani przez senator Marię Pańczyk laureaci „Ślązaków roku” oraz eurodeputowani i działacze sportowi.

Włodek Lubański był także gwiazdą filmu „Kapitan”, którego fabułą było życie Włodka do 2006 roku. Bo w tymże roku film został zrealizowany przez TVP i na- grodzony specjalnym wyróżnieniem burmistrza Medio- lanu na Międzynarodowym Festiwalu Filmów i Progra- mów Telewizyjnych o Sporcie.

Marszałek Bogusław Śmigielski przedstawił historię stadionu oraz zaprezentował film o jego przebudowie stwierdzając, że po zrealizowaniu śmiałego projektu mo- dernizacji nie można będzie tego obiektu pominąć przy wyznaczaniu miejsc spotkań piłkarskich EURO 2012.

Włodzimierz Lubański wielokrotnie podkreślał, że Stadion Śląski jest miejscem magicznym na którym mu- szą się odbyć rozgrywki EURO 2012.

Józef Buszman

(2)

Wojciech

Korfanty

(CZĘŚĆ TRZECIA)

W 1913 roku działa w Radzie Nadzorczej w Pozna- niu, reprezentując Polskę w granicach Rzeszy Niemie- ckiej.

1.3. Działalność polityczna Korfantego

po wybuchu I wojny światowej.

Fot. 10 Wojciech Korfanty przed rokiem 1914.

W 1914 roku (na początku I wojny światowej), licząc się z szybkim nadejściem klęski rosyjskiej, Korfan- ty opowiada się za współpracą z rządem niemieckim, w zamian za zniesienie ustawodawstwa antypolskiego, lecz już w tym samym roku odchodzi od tej koncepcji.

19 stycznia 1917 roku domaga się na forum Land- tagu poszanowania praw ludności polskiej.

6 czerwca 1918 roku wchodzi do Reichstagu, wy- grywając zdecydowaną przewagą głosów (63%) wybory uzupełniające w okręgu toszecko-gliwicko-lublinieckim.

25 października 1918 roku w mowie poselskiej zwraca uwagę na konieczność powrotu etnicznie pol- skich ziem zaboru pruskiego do odradzającej się Polski.

W owej mowie padają następujące słowa:

„Niemcy zawsze miały na ustach niepodległość Pol- ski, czyny jednakże świadczyły całkiem, co innego. Nie

Ciąg dalszy nastąpi...

chciałbym tu przedstawiać obrazu cierpień, które nasz naród doznał od Niemców. Przypominam jedynie znisz- czenia polskiego przemysłu oraz zniszczenie i rozbicie wszystkich maszyn, wywiezienie wszystkich surowców i produktów, także ów fakt, że kiedy łódzcy przemy- słowcy przedstawili swoją trudną sytuację, pewien wy- soki urzędnik niemiecki śmiejąc się oświadczył: „Mości panowie, na co potrzebny jest wam przemysł? My wam tego wszystkiego możemy dostarczyć i znacznie taniej”

(głosy ze strony polskiej: słuchajcie! Okrzyki ze strony socjaldemokratów). Chcę zauważyć, że tylko wojenny magazyn surowcowy w Chemnitz sprzedał za 8 milio- nów marek dywany i inne towary pochodzące z okupo- wanych terenów, (okrzyki oburzenia ze strony Polaków), co według prawa międzynarodowego jest niedopusz- czalne. Nie chce tu nawet wspominać o rekwizycjach bydła, produktów rolnych i maszyn. Albo ów olbrzymi i perfidny, bo przeprowadzony przemocą wywóz ludzi z Polski do Niemiec i niewolniczy los tych 700 tysięcy biednych Polaków, z których większa część przez pięć lat pracowała w warunkach pozbawionych praw nie- wolników (okrzyki ze strony liberałów narodowych).

Nie macie najmniejszego pojęcia, jaki był los naszych ziomków...(ponownie głośne okrzyki i protesty ze strony liberałów narodowych) (...) Mości panowie, o te wszyst- kie haniebne czyny nie oskarżamy narodu niemieckiego - on jest niewinny! Winę ponosi militaryzm, pod którego panowaniem naród niemiecki równie ciężko cierpiał, jak narody w krajach podbitych. (prawdę mówi – okrzyki ze strony socjaldemokratów). Sprawiedliwość i uczciwość nakazują, aby szkody wyrządzone zostały naprawione (...). Mości panowie, naród polski żąda uczciwego po- koju i to nie od trzech tygodni, lecz od dziesiątków lat.

Każda jednak niesprawiedliwość musi być odpokutowa- na. Kamieniem węgielnym prawnego pokoju i zjedno- czenia narodów jest wolność narodowa i obywatelska wszystkich narodów. Wstępne warunki w tym wypadku spełnić musi naród niemiecki. Mości panowie, w tych poważnych chwilach, w których rozwiązuje się stare stosunki, które nas dotąd łączyły, nie powinniśmy za- pominać, że oba narody, niemiecki i polski są na siebie skazane (bardzo słusznie! Okrzyki ze strony Polaków

i ze strony niezależnych socjaldemokratów). O tym zawsze pamiętamy i mogę panom powiedzieć, że przez stulecia ciemiężony, demokratyczny naród polski wy- ciąga rękę do demokratycznego, wyzwolonego od prusactwa narodu niemieckiego i podaje braterską dłoń do pojednania, dla wspólnego dobra i pożytku całego świata (brawo, okrzyki ze strony polskiej).”

autor: Konstanty Wolny

(3)

strona  Nasza Gazeta nr /2009

Jerzy Ludwik MAŃKA Konstanty WOLNY

Czy nasze społeczeństwo

wpisuje się w obraz Europy?

„To nie jest prawda:

że jeszcze Polska nie zginęła póki my żyjemy”

Czytelniku - w naszym Kraju większości z nas żyje się trudno, ciężko, biednie. Jest zupełnie inaczej, niż to sobie wyobrażaliśmy.

Prawdę mówiąc w naszej wielowiekowej historii, już niejedną straszną i nie do zniesienia chwilę, czy też dłuższy okres czasu, przeżywaliśmy. Ale czy te zdoby- te wnioski z historii jako ponad 40 milionowy naród, w centrum Europy, podobno wykształcony i podobno religijny (ale czy światły?), potrafimy wykorzystać czy też upadniemy na duchu i będziemy żyli w zwątpieniu i z rozgoryczonymi sercami. A przecież państwa, któ- rym zazdrościmy dobrobytu, do których chcemy się upodobnić na pierwszym miejscu stawiają sukces. No więc weźmy się w garść! To jest jedyna postawa godna człowieka, który wierzy, że ma jeszcze na tym świecie coś do zrobienia i że tylko On sam może przyczynić się do zmiany na lepsze, do pomyślnego jutra. Sukces jest celem życiowym jednostek, grup zawodowych, spo- łecznych, narodowych, regionalnych i każda prowadzą- cych doń droga powinna być uważana za słuszną. To, że od ponad trzystu lat skazani byliśmy na „pernamętną”

klęskę, nie upoważnia nas do takiego podejścia, do ta- kiego sposobu myślenia, że jeśli ktoś nie dostał mocno w skórę, życie go wystarczająco nie sponiewierało, nie skopało, to w żaden sposób nie jest godzien naszego szacunku. Cała reszta to spekulanci, dorobkiewicze, no- wobogaccy, karierowicze itd. Istnieje nawet pewna li- cytacja kombatanctwa, są obowiązujące i przemijające mody. Dziś na przykład przeżycie obozu hitlerowskiego nie stanowi takiego powodu do chwały jak sybirskiego, inny jest wymiar żołnierza walczącego o wolność Polski z Berlingiem a inny z Andersem, ważniejszy jest ten co spał na styropianie niż ten co się uczył, ciężko praco- wał. Ten sposób myślenia a w ślad za nim i postępowa- nia w zasadzie powstał w naszej stolicy i jej regionie i jak zaraza rozeszła się na całą Polskę a przecież dla nas Ślązaków na Górnym Śląsku taka mentalność była zupełnie nieznana. Z takim balastem myślowym i takim sposobem wartościowania siebie nawzajem nie mamy czego szukać we współczesnej, można by rzecz mądrej Europie. To wcale nie oznacza, że należy zapominać o naszych utratach niepodległości, kilku rozbiorów, całą listę nieszczęść, w tym działalności sanacji na Śląsku, które stanowić mają o naszej nieprzemijającej warto- ści. Z rozkoszą pogrążamy się w obchodomanii. Tych

rocznic mamy nie wiadomo ile, zbieramy się chętnie nad mogiłami, święcimy sztandary, odsłaniamy tabli- ce, urządzamy apele poległych…znacznie chętniej niż zabieramy się do pracy. Warto by dziś policzyć, ile te uroczystości kosztują, tym bardziej, że chcemy prze- cież być europejczykami i nie jest wstydem zapytać się ile co kosztuje i czy nas stać. Wytłumaczmy w końcu społeczeństwu, że powstanie kościuszkowskie, listopa- dowe i styczniowe, nie stanowią przedmiotu dumy. Te białe plamy należy wyjaśnić w podręcznikach szkolnych i powiedzieć, że w historii Polski tylko powstanie wiel- kopolskie i narodowe trzy powstania śląskie i ostatnio masowy protest całego społeczeństwa pod sztandarem

„Solidarności” dały konkretne korzyści. Wytłumaczmy przyszłym pokoleniom, że hasło „boso ale w ostrogach”

również nie przynosi nam chwały i jest przedmiotem licznych drwin ze strony naszych sąsiadów.

Polska nie zginie dopóty, dopóki będziemy praco- wać, tymczasem jest coś złego w naszym myśleniu, bo dziś prawie wszyscy uwierzyliśmy w gospodarkę wol- norynkową, która to ma zupełnie bez naszego udzia- łu, zrobić nam lepiej, załatwi za nas wzrost produkcji, poprawę jakości, podniesie poziom życia. A my co? - będziemy tak samo pracować jak za t. zw. socjalizmu!

Pamiętajmy, że w życiu tak jak w przyrodzie jest zawsze początek i koniec drogi. Sanacja też ludziom, szczegól- nie na Śląsku nie kojarzyła się wcale z czymś, za czym warto tęsknić, pożegnali się z nią radośnie. Tak samo po- żegnaliśmy socjalizm w polskim wydaniu, który jaki był taki był, ale wspaniale usprawiedliwiał nasze negatywne cechy narodowe. O tym dziś nikt nie chce pamiętać, nie wyciąga się wniosków, szkoda.

Wspaniale potrafimy organizować akcje, na które nawet bogatych tego Świata nie stać. Pomoc dla Litwy, Gruzji, dzieci Czarnobyla, udział w wojnie w Iraku, nie- zliczona ilość naszej armii podczas misji pokojowych, itp. zaś pozostawiamy na łasce losu tych, którzy rodzą się i żyją w skrajnej biedzie, zabiedzonych starców bez środków do życia bo groszowa rencina czy emerytura z ledwością wystarcza na lekarstwa czy skazywanie lu- dzi na przedwczesne umieranie poprzez ich życie w wa- runkach ekologicznej katastrofy.

Niestety ta niemoc zmiany działania te niezrozu- mienie złych cech i zachowań narodowych, na które wskazuje np. Stanisław Wyspiański w „Weselu”, trwa nadal.

Z wyżej opisanych, wprawdzie skrótowo, wad i zachowań, najlepiej broni się społeczność Górnego Śląska, która zawsze była proeuropejska lecz i należy stwierdzić, że odczuła piętno różnych historycznych za- wirowań. Pielęgnujmy więc nasz region, który stanowić może główny pomost i wzór, dla naszej Ojczyzny do powrotu do Europy bez żadnych obciążeń i komplek- sów.

(4)

Pierwszym akcen- tem który miał urozma- icić naszą imprezę była loteria fantowa, która zawsze wzbudza wiele emocji.Tym razem, jak nigdy dotąd udało nam się zebrać wiele bardzo cennych nagród a to za sprawą głównych Spon- sorów loterii tj.Firmy

„MAKRA” z Katowic z Prezesem Krystianem Szczygiołem oraz „DE- KOR – ART” z jej Szefem Ryszardem Olesiem.

Tą drogą serdecznie Sponsorom dziękujemy!

Były więc okrzyki radości jak ktoś wyloso- wał żelazko, czy z kolei odtwarzacz DVD, czy to za chwilę szlifierkę kąto- wą lub elegancką lamp- kę nocną .Były też wśród nagród odbiorniki radio- we, sprzęty AGD oraz wiele innych drobnych upominków.Były też i tak być musi - losy puste.

Całość dochodu z loterii Organizatorzy przekazali dla Ośrod- ka Rehabilitacji Dzieci Niepełnosprawnych im.dr Marii Trzcińskiej – Fajfrowskiej w Gi- szowcu.Zebraną kwotę odebrała pani Aleksan- dra Klekot – przedsta- wicielka w/w ośrodka.

Wielką niespo- I znów po roku na pięknej sali Giszowieckiego Domu Kul-

tury Pod Lipami, w karnawałowej scenerii w dniu 10.01.2009 odbył się II BAL CHARYTATYWNY ZWIĄZKU GÓRNOŚLĄ- SKIEGO, który od tej chwili stanie się naszą stałą coroczną imprezą .

Jak zwykle impreza wypadła znakomicie, tym bardziej że w tym roku swoją obecnością zaszczycili nas zacni Goście, za co w tym miejscu składamy im serdeczne podziękowania.

Na początek na scenę weszli Przewodniczący Rady Mia- sta Katowice Jerzy Forajter (mieszkaniec dzielnicy Giszowiec) oraz wiceprezes Związku Górnośląskiego Andrzej Wilk(Prezes Józef Buszman niestety zachorował) którzy wraz z Organizato- rami dokonali oficjalnego otwarcia balu.

Aby wprowadzić obecnych w karnawałowy nastrój piszą- cy te słowa napisał na tę okazję specjalny tekst do melodii znanej piosenki „Pije Kuba do Jakuba”, który odśpiewał Wo- dzirej razem z zespołem „ A CONTO”oraz całą salą.Tekst tej piosenki zamieszczamy poniżej:

Momy dzisioj tu zabawa – Bal Charytatywny, Jak co roku kupa luda, richtig pozytywnych.

Fto tu niy tańcuje, niych się już szykuje Na te szmary co mu Prezes zarozki zrychtuje.

Momy zowdy zacnych Gości, bardzo szanowanych, Łoni dycki som w komplecie - szykownie ubrani, Prziszoł sam nasz Prezes razym ze swom starom, I szef Rady Jorg Forajter coby godać gwarom.

Dwie Krainy z tego Związku – z Katowic i Rudy Zrychtowały ta zabawa by niy boło nudy, Ale cel jest wyrszy, bo som biydne dzieci, Bez to dlo nich kożdy złotek do koszyka wleci.

Wszystkich piyknie tu witomy na naszym parkiecie, Taki sali jak w Giszlandzie niy mo żodyn w świecie, A jak nasz Wodzirej impreza prowadzi

To smutasa nojwiynkszego rozbawić poradzi.

Som tu ludzie z polityki, ze świata nauki, Dzisioj wszyjscy się łączymy by się uczyć sztuki:

Jak się dzielić z biydnym niy z tego, co zbywo, Ale z tego co łod serca kożdymu przigrywo.

Tu na Śląsku jest zasada – Ponboczek, robota, I niy ważne czy we fraku, czy w starych galotach, Bele było zgodnie, tak jak w kożdym domu, Coby krziwdy niy wyrządzoł żodyn i nikomu.

Wszystkim Gościom tu życzymy udanyj zabawy,

Niych we Związku wszyjscy wiedzom że som ważne sprawy, Że sie trzeba trzimać, mocno tak jak w kupie

A fto myśli blank inaczyj - dostanie po ... uszach!

Od samego początku na parkiecie było rojno, bo przy ta- kim zespole wszyscy muszą bawić się znakomicie.

Bal Charytatywny

(5)

strona  Nasza Gazeta nr /2009

dzianką były bardzo sympatyczne fanty wykonane przez dzie- ci z w/w ośrodka.

Po emocjach związanych z loterią organizatorzy wymyślili konkurs na znajomość

gwary śląskiej.Hasła które zostały na tę okoliczność przy- gotowane sprawiły tylko nieco kłopotu uczestnikom konkur- su, który wygrał Jurek Bula z Katowic otrzymując za to piękny zbiór książek o Katowicach.

Był jeszcze konkurs tańca oraz wybór najsłodszej pary balu.

Około północy tradycyjnie cała sala z zapalonymi sztucz- nymi ogniami odśpiewała

wraz z zespołem muzycznym kolędę „Bóg się rodzi”co na tej sali wypadło szczególnie podniośle.

Prezes Koła Ruda Śląska - Bykowina Andrzej Malisz prze- kazał do licytacji niedawno wydaną monetę o nominale 5 Ta- larów Goduli, która została zlicytowana na kwotę 150zł.

Wodzirejem naszego tegorocznego balu naszego balu był znany wszystkim Ślązakom Roman Kurosz ,znany jako Romuś Piwny, który skutecznie bawił naszych „balowiczów”.

Zabawa trwała do białego rana i myślę, że wszyscy którzy wybrali naszą tegoroczną ofertę nie mieli czego żałować.

Była też okolicznościowa współna fotografia wszystkich Uczestników a na koniec utworzyliśmy współne duże koło odśpiewując piosenkę na pożegnanie.

Wypada jeszcze dodać że oprócz wymienionych już wcześniej osobistości, swoją obecnością na tegorocznym balu zaszczycili nas : Przedstawiciele Krainy Rudzkiej(Andrzej Malisz)oraz Kół Terenowych z Katowic –Giszowiec(Helena Górska), Południe(Ryszard Helsner) i Śródmieście(Andrzej Czajkowski oczywiście ze swoimi grupami i tu należy zazna- czyć że najliczniej reprezentowana była grupa z Rudy Śląskiej bo aż 24 osoby-brawo!

Zabrakło niestety wśród uczestników - naszych stałych Gości, czyli Związku Podhalan oraz Firm „MAKRA” i „DEKOR- ART”, no ale względy obiektywne nie pozwoliły na ich udział.

Na koniec wypada wszystkim Uczestnikom naszej tego- rocznej zabawy karnawałowej serdecznie podziękować za udział w balu i hojność podczas loterii, natomiast naszym wy- mienionym Sponsorom za wsparcie.

Wszystkim którzy w jakikolwiek sposób przyczynili się do organizacji Balu Charytatywnego składamy serdeczne po- dziękowania za włożony wysiłek a naszych Szacownych Gości już dziś zapraszamy na następne imprezy Związku Górnoślą- skiego o których będziemy informować w komunikatach. Do zobaczenia za rok ! W imieniu Organizatorów – J.Froch, J.Pająk i H.Polok.

DO SPOTKANIA ZA ROK !

Szczęść Boże!

(6)

W dniu 8 stycznia br Koło Katowice - Śródmieście zorganizowało tradycyjne spotkanie opłatkowe. Ku rado- ści wszystkich członków Koła zaproszenie na spotkanie w salce parafii WNMP w Katowicach przy ul Granicznej przyjęli znakomici goście. Mieliśmy okazję do pogodanio z kapelonkiem Związku Górnośląskiego, księdzem Pawłem Buchtą, oraz do posłuchania gwary góralskiej księdza Wła- dysława Zązela, Kapelana Związku Podhalan, który przybył na nasze spotkanie prosto z Kamesznicy. Jak zawsze spot- kanie rozpoczęliśmy wspólną modlitwą, a przewodniczył jej Ksiądz Paweł Buchta. Potem rozmawialiśmy o Śląsku, Podhalu i Bożym Narodzeniu.

Szybko okazało się, że języki śląski i góralski nie po- trzebują tłumaczy - wszyscy znakomicie się rozumieli. Nie można było jednak tego powiedzieć o kaszubszczyźnie, którą Kaszubka z naszego Koła, Marianna Muża kolejny raz zaskoczyła nas i naszych Gości opowiadając „po swojemu”

o wigilijnym stole. Przyznam, niewiele rozumiałem, choć ka- szubska melodia wszystkich urzekła.

W przerwach pomiędzy gawędami o śląskich i gó- ralskich zwyczajach mała salka rozbrzmiewała kolędami w pięknym wykonaniu kapeli góralskiej z zespołu „GROJ- COWIANIE”, która towarzyszyła księdzu Władysławowi.

Swoją poezję recytował Henryk Polok. Dwa piękne i wzruszające wiersze o Bożym Narodzeniu za które autor otrzymał głośne brawa zostały wręczone Gościowi z Ka- mesznicy.

Najlepszym świadectwem wspaniałej atmosfery jaka panowała podczas spotkania był fakt, że wszystkim czas

upłynął bardzo szybko i niechętnie przyszło się pożegnać.

Miło nam, że w spotkaniu również wzięli udział człon- kowie koła Bogucice z wiceprezydentem Katowic Józefem Kocurkiem, który odpowiedział na wyzwanie ubranych po góralsku Gości z Kamesznicy i przyszedł w ubraniu ślą- skim oraz Łucja Staniczek Prezes Bractwa Oświatowego też w pięknym stroju pszcyńskim. Może ktoś z członków naszego Koła także wkrótce pojawi się w szakecie , weście albo w stosownych galotach?

Wiadomości o naszym spotkaniu rozeszły się po świe- cie: niespodziewanie pojawiły się ekipy z Telewizji Silesia, oraz Radia Katowice. Oczywiście był również obecny nasz parafialny miesięcznik „Pielgrzym” w osobie redaktor Na- czelnej , pani Wandy Niedzielowej.

Po spotkaniu w naszej salce przedstawiciele Koła oraz zaproszeni Goście z księdzem

Władysławem Zązlem zostali zaproszeni do klubu U MARCHOŁTA przez zaprzyjaźnionego z naszym Związ- kiem Lucjana Czernego na skromną kolację oraz kolejną porcję słowno – muzycznego spotkania .W progu przy- witał nas jak zwykle bardzo serdecznie gospodarz tego miejsca czyli Aleksander Fiszer i od razu zaprosił do stołu.

Naszym sympatycznym Gościom czyli Góralom to miej- sce chyba przypadło do gustu gdyż mimo póź- nej już pory posiedzieli i pośpiewali nam jeszce dośc trochę , ku uciesze wszystkich obecnych.

Tą drogą serdecznie dziękujemy kapelanowi Związku Podhalan za to że zaszczycił nas swoją obecnością i znakomicie ubarwił to opłatkowe spotkanierazem z kape- lą.

Tak samo serdecznie dziękujemy naszemu kapelanowi za obecność pomimo wielu duszpa- sterskich obowiązków oraz Prezydentowi Józefowi Kocurkowi oraz Jerzemu Mań- ce za obecnośc na związkowym opłatku w Kole Katowice- Śródmieście.

Szczęść Boże.

Prezes Koła –Andrzej Czajkowski.

OPŁATEK W „ŚRÓDMIEŚCIU”

(7)

strona  Nasza Gazeta nr /2009

Spotkanie kolędowe Bractwa Oświatowego

W tym roku spotkanie kolędowe miało miejsce na Za- mku w Toszku. Zaprosili nas tamtejsi nauczyciele z panem Robertem Krzemińskim, których poznaliśmy podczas III Forum Nauczycieli Regionalistów. Gośćmi byli: Państwo Henryka i Jerzy Chmielewscy ( Koło Śródmieście), Michał Lubina ( Bractwo Myśli Bratniej) i Maria Leśniewska ( Koło Piekary) . Sceneria średniowiecznego zamku, dzielenie się pozytywnymi doświadczeniami w edukacji regionalnej i serdeczna atmosfera sprawiły, że wieczór długo zostanie w naszej pamięci.

Spotkanie kolędowe w Bractwie Gwarków połą- czone było z debatą na temat ważnych problemów ślą- skiego górnictwa. Wypowiedzi autorytetów naukowych i i doświadczonej kadry kierowniczej kopalń sprawiły, że podczas spotkania zrodziło się kilka cennych inicjatyw.

Szczegółowe sprawozdanie umieszczone jest na stronie internetowej Związku w linku Bractwo Gwarków. Zapro- szenie na spotkanie przyjęło wielu bardzo znakomitych gości – w tym prezydentów miast, dyrektorów kopalń, posłów i innych.

18 stycznia na Spotkaniu kolędowym w Bractwie Myśli Bratniej spotkali się prawie wszyscy członkowie. Tra- dycją tych spotkań jest śpiewanie kolęd z wydanego przez Bractwo Śpiewnika kolęd przy akompaniamencie samego profesora Juliana Gembalskiego. Koncert artysty w siedzi- bie Bractwa dla przyjaciół to przeżycie niezapomniane.

Spotkanie kolędowe w Kole Mikołów rozpoczęło się Mszą św. w bazylice św. Wojciecha w Mikołowie.

Zarząd i członkowie Koła aktywnie uczestniczą w życiu miasta, zwłaszcza zaś jest im bliska edukacja regionalna.

Dlatego też prezes Urszula wieczorek – pająk uczestniczyła w pracach Jury IV Powiatowego Przeglądu Regionalnego

„Karlik” organizowanego przez Gimnazjum 2. Przedsta- wienie „Na jarmarku” Zespołu Szkół Specjalnych otrzy- mało nagrodę ufundowaną przez Koło Mikołów Związku Górnośląskiego.

Autonomia Górnego Śląska byłaby zagrożeniem dla Polski***

takiej tezy bronili i równocześnie ją obalali uczestnicy debaty oksfordzkiej 17 grudnia w Warszawie. Uczniowie 7 Zespołu Szkół w Tychach pod kierunkiem Ewy Ryguły i XLVI LO w Warszawie spotkali się, nie tylko żeby zmierzyć

się w debacie ( wynik 29:28 głosów) . Liceum warszaw- skie zaprosiło naszych do Wilanowa, Muzeum Powstania Warszawskiego i zasponsorowało noclegi. Nasi ( szkoła gastronomiczna!) urządzili prawdziwy Dzień Śląski z pro- fesjonalnie przygotowanymi i podanymi potrawami kuchni śląskiej gawędą i śląskimi wicami. Jak ważny to był dzień świadczyła obecność burmistrza Targówka, przedstawicie- la Rady Dzielnicy oraz wizytatorki Mazowieckiego Kurato- rium Oświaty Urszuli Biskup. Młodzież się tak zintegrowa- ła, że dyrektorzy obydwu szkół umówili się już na kolejną debatę – tym razem na Śląsku, w Tychach, w kwietniu. Jest już hasło kolejnej debaty: Język polski byłby piękniejszy bez gwar i dialektów.

Bractwo Oświatowe zwraca się do wszystkich człon- ków Związku, zwłaszcza nauczycieli – a może zrobimy tur- niej debat oksfordzkich między naszymi szkołami??

To warto przeczytać

***

Narodziła się piękna i ważna książka! Listy z Rzymu Zbigniewa Kadłubka to zbiór adresowanych do pięknej kobiety listów- esejów nasyconych liryzmem, refleksjami filozoficznymi, osobistymi wyznaniami. Każdy detal archi- tektury rzymskiej w południowym słońcu, rzeźba, roman- tyczny zaułek, szum morza prowadzi autora w prostej linii ze świata starożytnego ...na Śląsk

„Mie się zdo, że Ślonsk, tyn Ślonsk, kery ni mo nic spól- nego z resztom świata – je takom krainom niyśmiertelno- ści. Tymu Ślonskowi ujmowanie dobrze robi. Niy jest do- brze być Ślonzokiym. Ale jak się już je Ślonzokiym, to czy idzie być kim inkszym? Bycie Ślonzokiym to je stan duszy, a niy żodne obywatelstwo. Bez-toż my Ślonzoki niy bojy- my się upadku państw ...” pisze

Przeczytajcie i kupcie w prezencie dzieciom i wnukom.

Bydzie z tego pociecha.

Zbigniew Kadłubek, Listy z Rzymu, Wyd. Księgarnia św. Jacka, Katowice, 2008

***

Tomik wierszy Michała Lubiny Bagaże uczuć zaskaku- je nawet miłośników poezji, tym, na jak wiele sposobów można wyrazić miłość. Mówienie o wierszach analfabecie, o muzyce głuchemu i malarstwie ślepemu jest jednako- wym nieporozumieniem. Po prostu przeczytajmy sami!

Spotkanie w Auchan Pomiędzy World Trade Center A Kopcem Kościuszki, Oparty o metalowy wózek, Jakiś dżentelmen

Opowiadał brązowookiej damie O miłosci.

I nikogo to nie obchodziło Pośród półek z konfiturami, Przecierami z jabłek i sokami McDonalda.

Damy też nie.

Michał Lubina, Bagaże uczuć, Wyd. Bractwo Myśli Bratniej, Katowice, 2009

Z prac Zarządu

Łucja Staniczek

(8)

***

Arystokrata z pochodzenia, demokrata z przekonań czyli Władysława Wężyka związki z Ziemią Pszczyńską - to niewielka , ale pasjonująca książka o znanej/nieznanej postaci późnoromantycznego literata, który chroniąc się przed zgiełkiem życia i szykanami rosyjskimi kupił mają- teczek i osiadł w Brzozowie koło Pszczyny. Zmarł w wieki 32 lat udzielając pomocy chorym w czasie wielkiej epide- mii tyfusu na Śląsku. Dlatego taki ma napis na nagrobku:

W pełni życia i szczęścia poświęcił swe życie ratując klęską nawiedzonych Ślązaków Bogactwo faktów, pasja autorki i jej piękny język sprawiają, że książkę czyta się z dużym zainteresowaniem i jednym tchem.

Halina Nocoń, Arystokrata z pochodzenia, demokrata z przekonań, czyli Władysława Wężyka związki z Ziemia Pszczyńską, Wyd. Oficyna Drukarska Zdzisława Spyry w Pszczynie, Pszczyna 2008

***

Tego warto posłuchać

My som stond

Audiobook o Śląsku! Książka do słuchania – podczas jazdy samochodem, w poczekalni u lekarza ( ze słuchaw- kami!), przy obieraniu ziemniaków i sztrykowaniu, przed snem i po obiedzie. Sześć godzin wypowiedzi różnych ludzi o tym, czym dla nich jest Śląsk. Mówią ludzie wielcy i sławni, znani tylko niektórym oraz ci, których znają tylko najbliżsi. Niektórzy mówiąc o Śląsku – myślą o sobie. Ale wielu mówiąc o sobie – mówi o Śląsku. I to jest piękne.

Rada Programowa Związku Górnośląskiego Zgodnie z uchwałą podjętą na ostatnim nadzwyczaj- nym Kongresie Związku Górnośląskiego, prezes Związku Józef Buszman wystąpił z inicjatywą zaktywizowania Rady Programowej. Profesor Andrzej Klasik podjął się zwołania i poprowadzenia pierwszego posiedzenia Rady w grudniu 2008 roku. Rada Programowa przyjęła regulamin pracy, który m. in reguluje wzajemne relacje Rady i Zarządu. Do tej pory w posiedzeniach Rady uczestniczyli: prof. Andrzej Klasik jako przewodniczący, prof. Wojciech Świątkiewicz, prof. Jan Malicki, prof. Florian Kuźnik, prof. Ewa Chojecka , prof. Joanna Rostropowicz, prof. ….Marek , redaktor Tade- usz Kijonka . Kandydatami do Rady są dr Aleksandra Kunce i dr Zbigniew Kadłubek.

Podczas debaty nad kierunkami rozwoju Związku zary- sowały się zagadnienia, które można uznać za prioryteto- we . Należy do nich szeroko pojęta edukacja regionalna, prymat kultury wysokiej w dalszej działalności Związku, wykorzystanie kapitału, jakim są młodzi ludzie wykształce- ni w uczelniach wyższych, wykorzystanie na szeroką skalę technologii informatycznej. Należy odciąć się od regionali- zmu politycznego, który pogłębia podziały wśród społecz- ności śląskiej i osłabia więź, trzeba wesprzeć regionalizację mediów, środowiska twórcze, intelektualne i dziennikar- skie, wesprzeć ideę powołania Instytutu Śląskiego; uznać mariaż kultury i biznesu.

Rada Programowa podejmie się przygotowania pod względem merytorycznym Konferencji Programowej, któ- ra będzie dopełnieniem poprzedniego Kongresu. Z okazji XX lecia Związku Górnośląskiego rozpatruje się możliwość

zorganizowania międzynarodowej konferencji naukowej pod hasłem Region w procesie zmiany.

Rada Programowa na swym posiedzeniu w dniu 23 stycznia uzupełniła i poparła pismo Związku Górnośląskie- go do MEN wyrażające protest przeciwko zminimalizowa- niu edukacji regionalnej w nowej Podstawie programowej kształcenia ogólnego.

---

Protest w sprawie wyeliminowaniu edukacji regio- nalnej z programu nauczania

Zarząd Związku Górnośląskiego postanowił wystoso- wać protest do Ministerstwa Edukacji Narodowej w spra- wie zminimalizowania lub wyeliminowania edukacji re- gionalnej w nowej Podstawie programowej kształcenia ogólnego. Podstawa programowa … jest podstawowym dokumentem programowym obowiązującym wszystkie szkoły w Polsce na wszystkich etapach kształcenia. W po- równaniu do Podstawy obowiązującej dotychczas – eduka- cja regionalna znajduje się w ilościach „śladowych”. Zwią- zek Górnośląski stara się o pozyskanie Deklaracji poparcia innych stowarzyszeń i organizacji .

Oto treść naszego pisma:

Katowie, 10.02.2009 Szanowna Pani Katarzyna Hall

Minister Edukacji Narodowej

dot.: edukacji regionalnej w kontekście nowej podsta- wy programowej

Rozporządzenie Ministra Edukacji Narodowej z dnia 23 grudnia 2008 w sprawie podstawy programowej wy- chowania przedszkolnego oraz kształcenia ogólnego we wszystkich typach szkół wprowadza ważne zmiany do programu dotychczas obowiązującego w zakresie treści kształcenia i wychowania oraz ich sformułowania w postaci wymagań. Zwraca uwagę poszerzenie zagadnień ogólno- europejskich i ogólnoludzkich z widoczną bardzo wyraźnie niekorzyścią dla edukacji regionalnej.

Nowe zapisy w Podstawie programowej kształcenia ogólnego spowodowały znaczne ograniczenie zagadnień, które do tej pory dobrze służyły budowaniu więzi młodego człowieka z regionem, kształtowaniu jego poczucia zako- rzenienia w konkretnym miejscu i konkretnej wspólnocie.

Zmiany te odnoszą się do wszystkich etapów kształcenia, zwłaszcza jednak do II i III etapu edukacyjnego. Uczeń szkoły podstawowej, odbierający rzeczywistość „tu i teraz”, jest szczególnie wrażliwy na bogactwo najbliższego oto- czenia, tradycję i kulturę funkcjonującą w rodzinie, sąsiedz- twie, miejscowości i okolicy. Ważne jest zatem budowanie u niego więzi z rodzinną ziemią i najbliższą wspólnotą, co ugruntowuje tożsamość, zapobiega wyobcowaniu, zwłasz- cza w obserwowanych współcześnie, coraz częstszych mi- gracjach i emigracjach całych rodzin.

Treści nawiązujące do wiedzy o regionie uwzględnione na IV i V etapie edukacyjnym także wymagają dopełnienia.

Jednym z przykładów jest pominięcie relacji region histo-

(9)

strona 9 Nasza Gazeta nr /2009

ryczno – kulturowy -województwo. Zagadnienia regional- ne mieszczą się co prawda w programie historii i wiedzy o społeczeństwie, niestety w treściach z historii najnowszej pominięto wydarzenia bardzo ważne dla zrozumienia sytu- acji współczesnej, jak np. pacyfikację kopalni „Wujek”, Po- rozumienia jastrzębskie i inne. W Podstawie programowej nieobecna jest literatura związaną z regionem, zagadnienia pograniczności i autoidentyfikacji etnicznej. To tylko naj- bardziej niepokojące spostrzeżenia. Nie sposób w jednym piśmie wymienić wszystkich zastrzeżeń.

Znajdujące się w Podstawie... sformułowania ogólne, sporadyczne, nie osadzone w kontekście, nie gwarantują skuteczności kształcenia sprzyjającemu tożsamościowemu zakorzenieniu młodego człowieka . Niezwykle ważny jest aksjologiczny wymiar edukacji regionalnej – uświadomie- nie uczniom wielorakich wartości tkwiących we własnym regionie w kontekście wartości narodowych i europejskich.

O bardzo istotnym w wychowaniu młodych ludzi znacze- niu tak pojmowanej edukacji regionalnej doskonale wiedzą sygnatariusze niniejszego pisma, od lat w różnorodny spo- sób realizujący treści regionalne i dzielący się swoimi do- świadczeniami przy okazji różnorakich spotkań, konferencji czy seminariów. Bogaty dorobek dydaktyki regionalnej nie powinien zostać zmarnowany.

Środowiska związane ze stowarzyszeniami regional- nymi oraz stowarzyszeniami nauczycielskimi wnioskują zatem o to, aby:

1. treści regionalne znalazły się w Podstawie progra- mowej kształcenia ogólnego w wymiarze nie mniejszym, niż zakładała to Podstawa programowa wprowadzona roz- porządzeniem MENiS z dnia 29 lutego 2002 roku;

2. wprowadzono do ramowego planu nauczania zajęć z wiedzy o regionie w wymiarze jednej godziny tygo- dniowo na I, II i III etapie kształcenia;

Takie rozwiązania dawałyby możliwość systematyczne- go kształtowania więzi z małą ojczyzną na podstawie upo- rządkowanej wiedzy o regionie i jego współczesnych wy- zwaniach, przygotowywałoby młodych ludzi do czynnego uczestnictwa w życiu regionu i uczyłoby szacunku dla jego historycznego i kulturowego dziedzictwa.

Związek Górnośląski wnosi o rozważenie powyż- szych uwag i wyraża nadzieję, że uczeń, który już w I klasie będzie rozpoznawał hymn Unii Europejskiej, będzie także miał okazję poznać bogactwo regionu, z którego pochodzi.

Cieszy nas obecność treści europejskich w Podstawie…, jednak nie możemy zapominać o założeniach koncepcji Europy regionów, które nadają wysoką rangę wychowaniu regionalnemu, leżącemu u podstaw tej koncepcji.

Łączymy wyrazy szacunku

Sytuacja finansowa Związku Górnośląskiego Z ulgą, a nawet z zadowoleniem możemy nareszcie powiedzieć, że sytuacja finansowa Związku powoli się normalizuje. Po katastrofalnych decyzjach finansowych po- przedniego Zarządu udało się uzyskać kredyt na zapłace- nie firmie remontującej siedzibę Związku, spłacić dług oraz – co jeszcze ważniejsze – wynająć pomieszczenia firmom prawniczym i ubezpieczeniowym na warunkach satysfak- cjonujących obie strony. Gdyby jeszcze lokator na pierw- szym piętrze – Związek Gmin i Powiatów okazał na tyle ho- noru i przyzwoitości, żeby renegocjować zawartą umowę najmu według zmienionych warunków rynkowych – by- libyśmy spokojniejsi o stan naszych finansów. Nie znaczy to, że możemy szastać pieniędzmi. A wydatk8i związane z XX leciem Związku są niemałe. Dlatego Zarząd bardzo dziękuje Prezesom Kół i Bractw za podjęcie zobowiązania, by w czasie kryzysowym odprowadzać 1 zł od każdego członka Związku miesięcznie . Jeżeli Będzie taka wola Prezesów wywiązujących się ze zobowiązania – skarbnik Związku przygotuje wykaz Kół i Bractw, które dotrzymały słowa.

Jest nas prawie 50. Siedzibą koła jest Izba Śląska w Miejskim Domu Kultury w Katowicach Giszowcu.

Spotykamy się regularnie raz w miesiącu, oprócz tego chętnie i licznie uczestniczymy w koncertach, odczy- tach, spotkaniach z ciekawymi ludźmi, które odbywa- ją się w giszowieckim Domu Kultury. Członkowie koła utrzymują serdeczne kontakty z kołem Związku Górno- śląskiego w Zabrzu. We wrześniu 2008 roku liczna gru- pa z Zabrza, na czele z prezesem Kopcem, zwiedzała stary Giszowiec, a oprowadzał ich ksiądz Rufin Sładek, honorowy członek koła Związku Górnośląskiego, eme- rytowany proboszcz parafii św. Stanisława Kostki na Gi- szowcu. Do tradycji koła należą spotkania świateczno- noworoczne w Dworku pod Lipami. Biorą w nich udział członkowie koła i ich rodziny. Śpiewanie kolęd, jasełko- we występy dzieci z giszowieckich szkół umilają nam czas w trakcie tego świątecznego spotkania.

Koło Giszowiec

Pod patronatem naszego koła od 6 lat odbywa się w Domu Kultury Przegląd Małych Form Teatralnych w Gwarze Śląskiej dla przedszkolaków z Katowic, or- ganizowany przez Przedszkole nr 61 w Katowicach-Gi- szowcu.

10 stycznia tego roku liczna grupa członków nasze- go kołą wyśmienicie bawiła się na balu charytatywnym zorganizowanym w pięknej sali naszego Domu Kultury przez pana Henryka Poloka.

Zmarł ksiądz Rufin Sładek

21stycznia 2009 niespodziewanie zmarł ksiądz Ru- fin Sładek, długoletni proboszcz parafii św. Stanisława Kostki na Giszowcu, honorowy członek koła Związku Górnośląskiego. W pierwszych latach organizowania się Związku przygarnął nas do domu katechetycznego, współorganizował imprezy związkowe, był przewodni- kiem na naszych wycieczkach i pielgrzymkach. Prowa- dził nasze świąteczne spotkania. Będzie nam go bardzo brakowało na Giszowcu. 19 maja odbędzie się msza za śp. księdza Rufina, ofiarowana od kołą Związku Górno- śląskiego.

Helena Górska

(10)

Wydawca: Związek Górnośląski Katowice ul. Stalmacha 17, tel. 032 251-27-25, e-mail: biuro@zg.org.pl Druk: KAGA-DRUK, ul. Sarmacka 7, Katowice, tel. 032 255-34-18, 032 209-05-48, e-mail: kaga@kaga.x.pl

kącik poezji

DAWNIEJ NA ŚLĄSKU

Dawniej biedniej się żyło I było inaczej,

ludzie się bardziej kochali weselej było raczej.

Domy mniej pięter miały wszyscy się szanowali, sąsiedzi każdej dzielnicy nawzajem siebie znali.

Żaden niczego nie ukrył w nocy ni za dnia każdy wiedział co sąsiad w obejściu i w domu ma.

Nikt o pomocy sąsiedzkiej nie głosił i nie gadał, lecz każdy samorzutnie sąsiadowi pomagał.

Gdy nieszczęście sąsiada lub śmierć nawiedziła, to cała dzielnica

w żałobie uczestniczyła.

Zawsze się ktoś zgłaszał z sąsiedzkiego grona, by nieść nieboszczyka, na swoich ramionach.

Rzadko się kto sądził albo procesował, każdy swe niesnaski kłótnią rozładował.

Ludzie też nie znali dzisiejszych rozwodów, żal im było dzieci

puszczać w pastwę głodu.

Choć dawniej rodziny więcej biedy miały, to folklor i tradycje piękniejsze bywały.

W soboty i niedziele gdy odpoczywali, to wszyscy na ławkach w podwórkach siadali.

Chłopcy znieśli swoje gitary, harmonijki i grać zaczynali smętne melodyjki.

Później już wesoło Gra się rozkręciła I często do nocy Wiara się bawiła.

Dziewczyny z chłopcami w bosaka tańczyły I niektóre pary później się żeniły.

Śpiewy, śpiewy tańce Do rana by trwały, Gdyby Matki córek Do domu nie zabrały.

Tak w latach przed „Wrześniem”

tu na Śląsku było, Szkoda, że to piękno Już nie powróciło.

Józef Grygieracki

CZAMU SIE WADZOM?

Czy tu na Ślonsku muszom sie wadzić?

A potym wzajym , ciyngiym se kadzić?

Przeca tu w domach wszyjscy sie przoli Ja – ale wtedy niy boło Goroli.

To niy je banał ino tak boło, Tak tukej przeca kiedyś sie żyło.

Szczyrość i prowda , nawet do bólu To niy som cnoty przeca łod „królów”.

Bo tukej u nos niy ma tych z tronów, Tukej som ludzie normalni , prości.

Kerzy niy lubiom jakichś bufonów I tu niy boło zowiści , złości.

Zowdy musieli my ciynżko robić, Coby utrzimać Rodzina , dzieci.

Ale we grupie lepi sie godzić Niźli traktować jak kibel śmieci.

Starzik mój ciyngiym mi przipominoł Cobych niy myśloł nigdy nerwami.

Bo co po nogle to i po dioble.

Bez to dzisioj czytom przed Wami.

Jeszcze na koniec ło dymie rada:

Zanim coś bulkniesz - pomyśl se chwila.

Wtedy na pewno niy bydzie zwada I niy potrzebno Ci bydzie pila.

Henryk Polok

Cytaty

Powiązane dokumenty

 rzut piłki o ścianę, dwa klaśnięcia, a następnie chwyt piłki, odległość od ściany ok. 2-3 metry,.  rzut piłki o ścianę z odległości 3-5 metrów przez pierwszą

Uczestnikiem Konkursu nie może być osoba będąca pracownikiem lub współpracownikiem Organizatora, a także pracownikiem lub współpracownikiem podmiotów będących

Starosta przypomniał, że na tym samym posiedzeniu, w dniu 14 listopada 2012 r., członkowie Zarządu Powiatu zostali poin- formowani o podpisaniu porozumienia z

Dlatego w niedzielę spotykamy sie z Panem Bogiem na Mszy Świętej, staramy się więcej pomodlić.. W niedzielę spędzamy też więcej czasu z rodziną, jesteśmy na

Starosta przedstawił projekt uchwały Zarządu Powiatu w sprawie regulaminu organiza- cyjnego Zarządu Dróg Powiatowych w Międzyrzeczu.. Sprawa była

Andrzej Sobczak omówił projekt uchwały w sprawie opracowania na rok 2020 planu dofinansowania form kształcenia zawodowego nauczycieli szkół i placówek, dla których

1) za 11 członków Rady, 100% uczestniczących w głosowaniu Rady 2) przeciw 0 członków Rady, 0% uczestniczących w głosowaniu Rady 3) wstrzymujący się 0 członków Rady,

Jan Lubiński - lekarz specjalista w dziedzinie genetyki klinicznej oraz patomorfologii zauważa, jak ważne jest pogłębienie badań na temat mikro i makroelementów w