• Nie Znaleziono Wyników

Sesja naukowa ku uczczeniu pamięcie Stanisława Pigonia (Kraków, 19 grudnia 1969)

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Sesja naukowa ku uczczeniu pamięcie Stanisława Pigonia (Kraków, 19 grudnia 1969)"

Copied!
5
0
0

Pełen tekst

(1)

Jan Michalik

Sesja naukowa ku uczczeniu

pamięcie Stanisława Pigonia

(Kraków, 19 grudnia 1969)

Pamiętnik Literacki : czasopismo kwartalne poświęcone historii i krytyce

literatury polskiej 61/1, 423-426

(2)

P a m ię tn ik L ite r a c k i L X I, 1970, z. 1

SE SJA N A U K O W A K U U C ZCZENIU PAM IĘC I S T A N IS Ł A W A P IG O N IA

(K raków , 19 gru d n ia 1969)

Rok po śm ierci S ta n isła w a P ig o n ia o d b y ła się w a u li U n iw e r sy te tu J a g ie llo ń ­ sk iego sesja n au k ow a; zo rg a n izo w a ła ją K ated ra H isto rii L itera tu ry P o lsk iej teg o ż U n iw ersy tetu , z którą P rofesor p rzez osta tn ie d ziesią tk i la t sw ej pracy b y ł z w ią ­ zany, w sali, w k tórej w r. 1914 m ia ła m ie jsc e p rom ocja, a p ó ł w ie k u p óźn iej, w listop ad zie 1964, u ro czy sto ść o d n o w ien ia doktoratu S ta n isła w a P igon ia. W śród u czestn ik ów zn a leźli się p r z e d sta w ic ie le w sz y stk ic h ośrodków p o lo n isty czn y ch , p rzy ja ciele i w sp ó łp r a c o w n ic y z całej P olsk i.

O brady p rzed p o łu d n io w e o tw o rzy ł i p rzew o d n iczy ł im prof, dr L eon P ło sz e w - sk i (IBL). W p ierw szej c zęści S esji w y g ło szo n o n a stęp u ją ce refera ty : prof, dr K. W yka (UJ), Ż o łn ie r s k ie d o św ia d c z e n ie S ta n is ła w a P ig o n ia ; doc. dr Z. S te f a - n ow sk a (IBL), S ta n is ła w P ig o ń — b a d a cz M ic k ie w ic z a ; prof. dr M. P iszcz k o w sk i (UJ), S ta n is ła w P ig o ń ja k o b a d a c z F re d ry .

K azim ierz W y k a p rzed sta w ił część sw ej w ię k sz e j pracy (S ta n is ła w P igoń .

P róba r e k o n s tr u k c ji o so b o w o ści), część, w k tórej su g e s ty w n ie u k azał zn a czen ie

w o jn y w rozw oju ch arak teru i p o stą w y św ia to p o g lą d o w ej P rofesora. P igoń w m o ­ m en cie w y b u ch u p ierw szej w o jn y św ia to w e j b y ł czło w ie k iem trzy d ziesto letn im , leg ity m o w a ł się ju ż zn aczn ym dorobkiem n a u k o w y m . Jed n ak dopiero p rzeży cia w o jen n e u k sz ta łto w a ły go osta teczn ie. Jako p isarz rozstał s ię w tym czasie z m ło ­ d opolskim w ie lo s ło w ie m , n a u czy ł się prostoty i zw ięzło ści; jak o czło w ie k u tr w a lił w sobie p o d sta w o w e cech y sw e g o charakteru: d y scy p lin ę in sty n k tó w i w o li.

R ozp raw y i w sp o m n ie n ia p o św ięco n e w o jn ie (także p o b y to w i w o b o zie S a c h ­ sen h au sen ) n a leżą do n a jlep szy ch , n ajbardziej p rzejm u ją cy ch w jego dorobku p isarskim . U ja w n ia się w nich osob ow ość c zło w ie k a w ie lk ie j p raw ości, n iezło m n ie tw ard ej ety k i.

B ogaty w tr a fn e o b serw a cje b y ł referat Z ofii S t e f a n o w e k i e j , W sk azała ona, iż zesp ół k r y terió w , k tó ry m i P igoń m ierzy ł litera tu rę, m a rodow ód n ie w ą t­ p liw ie m łod op olsk i. L iteratu ra rom an tyczn a ja w iła m u się p rzed e w sz y stk im jako zesta w n ak azów m o ra ln y ch i n arod ow ych . N atom iast p r o b lem a ty k a k o n w e n c ji litera ck ich , norm g a tu n k o w y ch w y stę p u je w pracach U czon ego sp orad yczn ie.

Szu k ając p rzy czy n szczeg ó ln eg o za fa scy n o w a n ia P ro feso ra tw ó rczo ścią M ic k ie ­ w icza , S te fa n o w sk a zw ró ciła u w a g ę na p ew n e p od ob ień stw o stru k tu ra ln e in d y w i­ d u aln ości B ad acza i p o ety , szereg p a ra lelizm ó w w ic h życiorysach . W skażm y n ie ­ które: ob ie b io g ra fie są św ia d e c tw e m dw u ró żn y ch p rocesów d em o k ra ty za cji

(3)

424

K R O N IK A

sp o łeczeń stw a p o lsk iego, obu cech o w a ł zw ią z e k z ziem ią rod zin n ą, e n tu z ja z m dla pracy sp o łeczn ej i narod ow ej, pogłęb ion a k u m isty c y z m o w i r e lig ijn o ść .

S tefa n o w sk a p rzejrzy ście n a k reśliła d zieje n arastan ia w ie d z y o M ic k ie w ic z u oraz ew o lu cję są d ó w P ig o n ia o P an u T a d e u szu , D zia d a ch , roli T o w ia ń sk ie g o w ż y ­ ciu p oety na p rzestrzen i k ilk u d ziesięciu la t, n a jw a żn iejsze w o k ó ł n ich d y sk u sje, tw ierd zen ia w ą tp liw e . Z w róciła u w agę, że P rofesor p oczątk ow o k w e stio n o w a ł B o y o w sk ą k on cep cję M ick iew icza jako n a tu ry .rozdartej, u k a z y w a ł jej ła d , h a r­ m onię. Z la ta m i zrezy g n o w a ł z p ierw o tn eg o sta n o w isk a ; w o sta tn ich p racach u w y d a tn ił w w izeru n k u p o ety rys tra g iczn eg o n iesp ełn ien ia .

Inaczej niż w w y p a d k u rom an tyczn ego w ieszcza , którem u U czon y p o św ię c a ł sy ste m a ty c z n ie sw ą u w a g ę przez b lisk o 60 la t, za in tereso w a n ia tw ó rczo ścią A le k ­ sa n d ra F redry m ają h isto rię w ie le krótszą, a le i w ty m w y p a d k u P ig o ń p o zo sta w ił b o g a ty dorobek, b ez k tórego n ie m ożna ju ż dziś w y o b ra zić so b ie w ie d z y o ty m k om ed iop isarzu — dorobek ów p rzed sta w ił M iec zy sła w P i s z c z k o w s k i .

S tu d ia te zrod ziły się „na m a r g in e sie ” p racy ed y to ra P ism w s z y s tk ic h F redry. W rezu lta cie z o sta ły o p ra co w a n e zasad n icze e le m e n ty do m o n o g ra fii pisarza. P igoń o sta teczn ie u sta lił te k s ty kom ed ii, w y d a ł je w r a z z b o g a ty m ap aratem k ry ty czn y m , na n ow o o św ie tlił d ziałaln ość p o lity c z n o -sp o łe c z n ą F red ry około r. 1848, w y d o b y ł fa k ty , k tó re pod w ażają tezę o ó w czesn y m k o n se r w a ty z m ie F red ry, w y k a z a ł realizm o b yczajow y jego k om ed ii oraz ich śc isły zw ią zek z sy tu a cją h isto ry czn ą ta m teg o okresu.

W d ysk u sji p rof, dr C zesław Z gorzelsk i p o d k reślił dbałość U czon ego o ż y w y k o n ta k t w y c h o w a n k ó w z przeszłością, w k tórej w id z ia ł o lb rzy m ie w a r to śc i w y ­ ch o w a w cze. N a w ią zu ją c do referatu S te fa n o w sk ie j m ó w ił, że sto su n ek P igon ia do in n y ch m etod b ad aw czych cech o w a ło coś w ię c e j a n iżeli to lera n cja , m ia n o w ic ie zrozu m ien ie ich sen su , św iad om ość p otrzeb y bad an ia d zieł lite r a c k ic h w różn ych przekrojach. P ro feso r w sp o m in a ł z p ew n ą iron ią o „ n ad zian ych p o e ty k a m i”, le c z b y ł zaw sze ż y czliw y w o b ec m łod ych p o lo n istó w , id ą cy ch o d m ien n y m i n iż on d ro­ gam i.

D oc. dr Ju lian M aślan k a przyp om n iał, że P igoń n iejed n o k ro tn ie stw ierd za ł, iż zadaniem n a u czy ciela u n iw ersy teck ieg o jest obok p ra cy n a u k o w ej ta k ż e praca w y ch o w a w cza i ta jest m oże n aw et w a żn iejsza . N a u cza n ie dla n ieg o n ie b yło n igd y w y łą c z n ie p rzek a zy w a n iem w ie d z y , le c z ró w n o cześn ie w y c h o w y w a n ie m , choćby ju ż ty lk o przez od p ow ied n i dobór te m a ty k i prac sem in a ry jn y ch . P ro feso r, w y m a g a ją c y i su ro w y w ocenach, je d n o cześn ie b y ł bardzo ta k to w n y . S u ro w o ść d oty czy ła za w sze pracy, n igd y człow iek a. N ie ty lk o g a n ił, ale i za ch ęca ł do d a l­ szych w y siłk ó w .

Doc. dr J a n u sz P elc rów n ież p rzy to czy ł p rzy k ła d y p rzy ch y ln o ści, serd eczn eg o za in tereso w a n ia , a n a w et p rzyjaźn i P ig o n ia w sto su n k u do m ło d szy ch k o leg ó w , za a k cen to w a ł ciągłą g otow ość p om ocy, jej b ezin tereso w n o ść.

D r Z b ig n iew S ia tk o w sk i p od k reślił, że k rą g za in tereso w a ń h isto r y c z n o lite r a c ­ k ich P rofesora b y ł w y zn a czo n y jego p rzek o n a n ia m i id eo w y m i. P ig o ń -u c z o n y n ie m iesza ł się doraźnie do p o lity k i, b y ł jed n ak p o lity k ie m p ośrednio: p op rzez w y s iłk i id ą ce w k ieru n k u m od elow an ia św ia d o m o ści narodu. S ia tk o w sk i, stu d e n t P r o fe ­ sora z la t 1951— 1955, z szacu n k iem m ó w ił o p o sta w ie U czo n eg o w tym tru d n ym i p ełn y m k o n flik tó w ok resie. D ysk u ta n t za a p elo w a ł, b y zająć się zin w e n ta r y z o ­ w a n ie m i za b ezp ieczen iem n ieliczn y ch ta ś m m a g n eto fo n o w y ch z n agran iem c h a ­ r a k tery sty czn eg o głosu P rofesora.

.Obradom p op ołu d n iow ym p rzew o d n iczy ł prof, dr T ad eu sz U le w ic z (UJ). W p ro­ gram ie zn a la zły się referaty: prof, dr H. M a rk iew ic z (UJ), S ta n is ła w P igoń w k r ę g u

(4)

M ło d ej P o ls k i; doc. dr Z. G o liń sk i (IBL), S ztu k a e d y to r s k a S ta n is ła w a P ig o n ia ;

dr J. K u cian k a (UŚ1), S ta n is ła w P ig o ń ja k o b a d a c z lite r a tu r y lu d o w e j.

H en ryk M a r k i e w i c z p rzyp om n iał, że P igoń n ależał do p ok olen ia, dla k tórego M łoda P o lsk a n ie b y ła ok resem za m k n ięty m , le c z ży w ą w sp ó łczesn o ścią literack ą. P og lą d y jego m o d ern isty czn y ch p atron ów (W yspiański, Ż erom ski, L u to ­ sła w sk i) cech o w a ł id e a lis ty c z n y a k ty w izm , m a k sy m a lizm m oraln y, patriotyzm . Z aw sze ob cy b y ł n a to m ia st P ig o n io w i „m od ern izm ” d ek ad en ck i. N ajczęściej p isał

o W ysp iań sk im , O rkanie, Ż erom skim .

W p rzek on an iu P ig o n ia autor L eg io n u i W y z\o o le n ia b y ł k o n g en ia ln y m w sk r z e ­ sicielem id ei M ick iew icza , a W e s e le — n o w y m i D zia d a m i, n o w y m ziszczen iem ideału dram atu p o lsk ieg o , n a k reślo n eg o w p relek cja ch p arysk ich . P igon ia p a sjo ­ n o w a ła też sy m b o liczn a fu n k cja Osób D ram atu , zw łaszcza in teresu ją ce są u w a g i U czonego o roli C h och oła oraz W ern yh ory.

Obok M ick iew icza O rkan b y ł ty m p isarzem , z k tórym P igoń n a jczęściej ob co­ w a ł z „potrzeby serca ”. W w y d a n e j pod k o n iec życia m on ografii autora W R o z to ­

ka ch d ał rek on stru k cję g en ety czn ą u tw o ró w , o św ie tle n ie ich zaw a rto ści id eow ej,

w e r y fik a c ję w a r to śc i p o zn a w czej, w r e sz c ie w izeru n ek ca ło ścio w y i dyn am iczn y osob ow ości tw ó rczej. P o w ie d z ia ł o tym p isarzu rzeczy n a jw a żn iejsze, o sią g a ją c rezu lta ty o b ezsp orn ej i trw a łej don iosłości.

Ż erom sk i zn alazł s ię na w a r sz ta c ie uczon ego dopiero po drugiej w o jn ie ś w ia ­ tow ej. K o lejn e a rty k u ły p o w sta w a ły w zw ią zk u z p o d jęciem p ełn ej e d y c ji dorobku pisarza oraz jego k oresp on d en cji. Jak za w sz e u P igon ia, m am y w ty ch stu d iach rek o n stru k cję g en ety czn ą , a ta k że k o n fro n ta cję fik c ji litera ck iej z rzeczy w isto ścią ; n a p am ięć za słu g u je cen n a rozp raw a o rzeźb ie w yrazu u autora P o p io łó w i P r z e d ­

w io śn ia .

G dy m o w a o P igon iu w k ręgu M łodej P o lsk i, trzeb a w y m ie n ić te ż p u b lik a cje o L. S ta ffie , F. P łażk u , K. H. R o stw o ro w sk im , jego za słu g i ed y to rsk ie w o b ec d zieł Ż erom sk iego i O rkana, in ic ja ty w ę u tw o rzen ia „ A rch iw u m L itera c k ieg o ” i opiekę r ed a k cy jn ą nad tą serią (zw łaszcza nad m a teria ła m i z p rzeło m y X IX i X X w iek u ). N ie m a żadnej p rzesad y w stw ierd zen iu , że kom u in n em u sa m e stu d ia P rofesora o M łodej P o lsc e z a p ew n iły b y w y b itn e m ie jsc e w p o lsk iej h isto rio g ra fii litera ck iej.

Z b ig n ie w G o l i ń s k i , którem u p rzyszło m ów ić o sztu ce e d y to rsk iej S ta n i­ sła w a P igon ia, stw ierd ził, że jest to zad an ie tru d n e, w jed n y m krótk im w y stą p ie n iu n ie w y k o n a ln e , p o n iew a ż n iestru d zon y w y d a w c a n ie sp isa ł sw ej „sztuki ed y to r­ s k ie j”, jego d zieło zaś jest ta k ro zle g łe (prace e d y to r sk o -r e d a k c y jn e id ą w setk i), iż w y m ie r z e n ie m u p ełn ej sp r a w ie d liw o śc i w y m a g a ło b y g ru n to w n ej i szczegółow ej a n a lizy .

N ie u leg a jed n ak w ą tp liw o ś c i, że P ig o ń przed ed ytorem sta w ia ł cele m a k sy - m a listy czn e, u n iw ersa ln e, p race ed y to rsk ie b y ły d la n ieg o in teg ra ln ą częścią badań h isto ry czn o litera ck ich . M iały w sp ó ln y cel: dać k o m p letn ą w ie d z ę o au torze i jego d ziele, p rzy b liży ć dorobek p isarza sp o łe c z e ń stw u poprzez sta ra n n e w y d a n ie.

G o liń sk i n a p rzy k ła d zie zasad w y b o r u te k stó w p o d sta w o w y ch w P ism a ch

w s z y s tk ic h F red ry p ok azał, jak U czo n y u sto su n k o w a ł silę do trw a ją cej c ią g le

d y sk u sji nad k ry teria m i u sta len ia te k s tu k an on iczn ego. S ądził, że gdy m a w y b ie ­ rać p o m ięd zy w o lą autora a dobrem d zieła, zaw sze p o w in ien dbać o n ajbardziej w a r to śc io w y k szta łt u tw o ru litera ck ieg o . N ie w o ln o sto so w a ć się do żądań autora, k tóre b y zu bożały, za cie m n ia ły dzieło. W w y p a d k u F redry na p ierw szy m m iejscu zn a la zł s ię argu m en t e stety czn y .

J a d w ig a K u c i a n k a p rzyp om n iała etap y bad ań P ig o n ia nad litera tu r ą lu ­ d ow ą, p o d k reśla ją c, że dał on p o d w a lin y pod te stu d ia — jego p race m ia ły c h a ­

(5)

426

K R O N IK A

rak ter r e w o lu c y jn y w d zieja ch filo lo g ii p o lsk iej. S zczeg ó ln e n a sile n ie o w y ch bad ań n a stą p iło pod k o n iec la t trzy d ziesty ch , p o św ię c ił im te ż sporo czasu i trudu w o k resie ok u p acji. O w o co w a ły o n e n a ty ch m ia st po u k oń czen iu w o jn y . Z a g ę sz c z e ­ n ie prac i in ic ja ty w dow od zi, że P igoń św ia d o m ie zm ierzał w te d y do o d ro b ien ia za leg ło ści n auki w stosu n k u do p iśm ien n ictw a lu d ow ego.

W G łó w n y c h p r o b le m a c h lite r a tu r y lu d o w e j i w Z a r y s ie n o w s z e j lite r a tu r y

lu d o w e j w y stą p ił jako te o r e ty k tej n ie zbadanej dotąd b liżej g a łę z i p iśm ien n ictw a .

T ezy Z a ry su zo sta ły w ó w c z a s ostro za a ta k o w a n e p rzez p u b lic y stó w p o słu g u ją cy ch się p rzew ażn ie zw u lg a ry zo w a n ą a rgu m en tacją m a rk sisto w sk ą i U czon y z a n ie c h a ł prac w tej d zied zin ie, co n ie znaczy, że się n ią n ie in tereso w a ł. F a k tem je s t, że badania nad p iśm ie n n ic tw e m lu d o w y m n a leża ły do p o d sta w o w y ch p a sji U czon ego i że zn ak om icie za słu ży ł się on w sy stem a ty zo w a n iu w ie d z y o ty m zja w isk u .

W d y sk u sji głos zabrała n a u czy cielk a z R zeszow a, m gr Iza b ela M ik u ta, k tó ra p o d zieliła się z zeb ra n y m i sw o im i w sp o m n ie n ia m i o P igon iu — dając w y r a z s e r ­ d ecznej i g łęb o k iej w d zięczn o ści dla w ie lk ie g o uczon ego 'i w y c h o w a w c y , który dla w sz y stk ic h u czn ió w p o zo sta ł ogrom nym au to ry tetem m oraln ym , w zo rem n ie s k a z i­ te ln e j p raw ości i dobrej roboty.

Prof. dr T ad eu sz U le w ic z , który dok on ał zam k n ięcia S esji, p o d k reślił jeszcze jed n ą zn am ien n ą cech ę o so b o w o ści P rofesora: p racow itość. P ig o ń sąd ził, iż śr e d ­ n io w ieczn y ep itet „ la b o r io su s” starczy za ch a ra k tery sty k ę ch łop a — z ró w n y m p o w o d zen iem ep itet ten m ożna p ow tórzyć k reślą c s y lw e t k ę U czonego. U le w ic z zw ró cił u w agę, że na S esji n ie u d ało się objąć refera ta m i ca ło śc i dorobku n a u ­ k o w eg o S ta n isła w a P igon ia. N a uboczu p o zo sta ły sto su n k o w o rzadkie, ale cen n e p race o litera tu r ze w . X V I i X V II, stu d ia nad O św iecen iem (K arpiński), bad an ia nad rom an tyzm em (S łow ack i, N orw id , G oszczyński).

S e s j a b y ła u ro czy sto ścią p ożegn an ia K ated ry, U czeln i, śro d o w isk a — z cz ło ­ w ie k ie m , uczon ym i o b y w a telem ; za d o k u m en to w a ła ż y w y i o so b isty sto su n ek do S ta n isła w a P igon ia i jego sp u ścizn y n au k ow ej. N a leży zadbać o tr w a łe u p a m ięt­ n ie n ie w ie lk ie g o w zoru m o ra ln eg o , jak i po sob ie p o zo sta w ił, o czyn n ą znajom ość i k ry ty czn ą k o n ty n u a cję jeg o dorobku badaw czego.

P isząc o sesji n a u k o w ej ku czci S ta n isła w a P ig o n ia n ie sp osób n ie od n otow ać u zu p ełn ia ją cej ją w y sta w y . Z djęcia, p am iątk i, d ok u m en ty, r ę k o p isy , u d o stęp n io n e p rzez rodzinę, u k a z y w a ły drogę życiow ą P rofesora, p rzy b liża ły i p rzyp om in ały je g o p ostać, w sp ó łg r a ły z w y p o w ie d z ia m i d y sk u ta n tó w , k tórzy k o n ty n u o w a li nurt rozw ażań zap o czą tk o w a n y refera tem K. W yki; d zieląc s ię o so b isty m i w sp o m n ie ­ n ia m i u zu p ełn ia li oraz u p la sty czn ia li ry sy o so b o w o ści P rofesora. Ich gło sy i w y ­ sta w a , p rzy g o to w a n a p rzez dr K ry sty n ę C zajk ow sk ą, z jed n ej stron y, oraz refera ty , rzeczow e, sz c z ę ś liw ie u n ik a ją ce roczn icow ej jed n o stro n n o ści w p rezen ta cji d zieła U czon ego, z d rugiej stron y, z a d ecy d o w a ły o tym , że o trzy m a liśm y p ierw szy sy n te ­ ty czn y , jeszcze n iep ełn y , a le w ie r n y , obraz S ta n isła w a P ig o n ia — n iep osp olitego czło w ie k a , h isto ry k a litera tu r y , w y c h o w a w c y , pisarza i o b y w a tela . K rak ow sk a S e sja p o n o w n ie u św ia d o m iła ogrom jego w k ła d u w rozw ój ■ b ad ań nad d ziejam i lite r a tu r y w P o lsc e *.

J a n M ich a lik

* R efera ty w y g ło sz o n e na S esji ukażą się d rukiem w m o n o g ra fii zbiorow ej

S ta n is ła w P igoń — c z ło w ie k i u c zo n y (pod red ak cją H. M a r k i e w i c z a i T.

Cytaty

Powiązane dokumenty

Szereg zagadnień procesowych przedstawionych w tej pub­ likacji jest tak dalece informacyjnie i problemowo bogaty, że umożliwi to adwokatom lepsze zorientowanie się

Zastanawiając się nad zakresem odpowiedzialności materialnej z tytułu naru­ szenia obowiązku dbałości o wynik pracy, dochodzimy do wniosku, że w rachubę

Dla nikogo jednak n ie mogło ulegać w ątpliw ości, że stw orzenie państwa ludo­ wego, rządzonego demokratycznie, n ie nastąpi sam oczynnie, że będzie wym agać

311—312, tekst oryginalnego testamen­ tu, którego przypomnienie ze względu na jego formę zainteresuje z pew­ nością czytelników

Szczegółowość przepisów

N iedoskonałości zaw inionych nie wrolno

szybkie rozliczenie w zajem nych

Nie bez znaczenia jest przy tym chyba fakt, że byłem adwoka­ tem dość znanym na tutejszym terenie, a zgłaszający się uzyskują już przed przyj­ ściem do