• Nie Znaleziono Wyników

"Fortschrift ohne Grenzen? Christliche Ethik und technische Allmacht", Philipp Schmitz, Freiburg 1997 : [recenzja]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share ""Fortschrift ohne Grenzen? Christliche Ethik und technische Allmacht", Philipp Schmitz, Freiburg 1997 : [recenzja]"

Copied!
4
0
0

Pełen tekst

(1)

Tadeusz Reroń

"Fortschrift ohne Grenzen?

Christliche Ethik und technische

Allmacht", Philipp Schmitz, Freiburg

1997 : [recenzja]

Wrocławski Przegląd Teologiczny 5/2, 180-182

(2)

180

OMÓWIENIA I RECENZJE

ozn a cza rów n ież prezen tow an ie p rzez p o sz c z e g ó ln y c h w sp ółau torów sw o ic h o sią g n ię ć w kręgu w ła sn y ch specjalizacji. Stąd też p ierw sza c z ę ś ć k sięg i pam iątkowej (O sob a i d z ie ­ ło ) p o św ięc o n a zo sta ła w ca ło ści o so b ie i d zia ła ln o ści naukow o dydaktycznej K sięd za P ro­ fesora, natom iast p o zo sta łe ( Z e skarbca rzeczy starych, W kręgu o d n ow y te o lo g ii m oral­ nej, M isce lla n ea ) o d n o sz ą się do różn y ch d zia łó w t e o lo g ii m oralnej lub d y scy p lin jej pokrew nych. P odejm u ją on e takie zagadnienia jak: W okół o d n ow y p olskiej te o lo g ii m oral­ nej w drugiej p o ło w ie X X w. (S. O lejnik), P od staw ow e za ło żen ia doktryny moralnej W. S o- ło w jew a (J. P ryszm ont), M oraln ość p o lity czn a w nauczaniu te o lo g ó w h iszp ańskich X V / X V I w iek u (F. A. D ziu b a), K ult św ięty ch w p ism ach L. A. M u rotoriego (S. M ojek), P o czą t­ ki bioetyki. A sp ek t historyczny (J. W róbel), Z m ierzch cz y aktualność D ek a lo g u (S. R osik ), R eflek sja nad aspektam i etyczn ym i choroby A ID S (J. K ow alsk i), L iberalizm a etyka. R e ­ flek sje po „Veritatis splendor” (I. M roczk ow sk i), Środki sp o łec zn eg o przekazu w słu żb ie m ięd zylu d zk iego d ia lo g u (T. R eroń), W izja ap ostolsta św ie ck ich w ed łu g A kcji K atolickiej w P o lsc e (K. Jeżyna), T eo lo g ia d u ch o w o ści p ośród in n ych d y scy p lin nauk ow ych (W. S ło m ­ ka), Parafia ja k o centrum ż y c ia litu rgiczn ego (C z. K rakow iak).

W ostatnim cza sie p o św ięc o n o taką k sięg ę m. in. S. O lejnik ow i, J. K o w alsk iem u (T eo­ lo g ia i ży c ie ), A. M a rcolow i (A d libertatem in v é n ta te ), S. R o sik o w i (V ivere in Christo). Jak łatw o zau w ażyć zrod ziła się jak aś n ow a tradycja opatrywania k sią żek p o lsk im lub ła ­ cińsk im tytułem , który kryją w sob ie treść ż y c ia autora. D om inan tą k sięg i „Veritatem fa- cien tes” je s t ukazanie, ż e prawda j e s t n a jgłęb szą perspektyw ą b adań nauk ow ych K sięd za P rofesora Greniuka. Taki j e s t też - ja k się w ydaje - istotny rys ży c ia i o so b o w o ś c i Jubilata, który do sieb ie m o że od n ieść sło w a Chrystusa: „P rzyszed łem na św iat, aby dać św iad ectw o praw dzie” (J 18,37). Praw da staje się w ten sp osób nie tylko w y zn aczn ik iem p oszu k iw ań naukow ych, ale także d e w iz ą życia.

K sięg a n in iejsza je s t nie tylko h o łd em na cz e ś ć K sięd za Jubilata, zebraniem i p o d su m o­ w an iem Jego dorobku n auk ow ego, ale też p rzedstaw ieniem w ielu ciek a w y ch prac nauko­ w ych , w cią ż p oszu k iw an ych artykułów problem atyki, którą zajm uje się aktualnie te o lo g ia moralna.

ks. Tadeusz Reroń

Philipp S c h m i t z, Fortschrift ohne Grenzen? Christliche Ethik und

technische Allmacht, Freiburg 1997, wyd. Herder, s. 245

Ś w iad om ość w sp ó łcz esn eg o c z ło w ie k a je s t p rzesiąknięta ch ę c ią panow ania, dom inacji i posiadania. Jest to m entalność k ształtow ana p rzez ogrom ny rozw ój nauki i techniki, a z nim i przez n ieogran iczon ą w prost m o żliw o ść p anow ania cz ło w ie k a nad przyrodą i jej m o ­ cam i. Chyba nigdy dotąd c z ło w ie k nie d o św iad czał tak bardzo p oku sy rajskiej: „ b ęd ziecie b o g a m i” (R dz 3,5). P ostęp techn iki p o czątk ow o b u d ził d o ść p o w sz ec h n ą o ce n ę p o zy ty w ­ ną, a naw et entuzjastyczną. O b ecn ie jed n ak entuzjazm ten przygasł, ustępując m iejsca c o ­ raz bardziej od czu w an ym niepokojom . P o d adresem rozw ijającej się techn iki kieruje się p ow ażn e zastrzeżenia. Z m u sza to do za jęcia stanow iska i d okonania o cen y sytuacji z p o z y ­

(3)

OMÓWIENIA I RECENZJE

181

cji m oralności ch rześcijańskiej. Zadania teg o p odejm uje się w yk ła d o w ca te o lo g ii moralnej w W yższej S zk ole F ilo z o ficz n o -te o lo g ic zn ej w e Frankfurcie nad M en em P hilipp Schm itz.

A utor najpierw zw raca u w agę na p ow ażn e zagrożen ia p łynące ze w sp ó łcz esn eg o , opar­ teg o na rozw oju n aukow o-technicznym , gosp odarow an ia dobram i tej ziem i. U w aża, że n ależy unikać jed n ostron n ego, za cieśn io n eg o tylko do d zied zin y gospodarczej lub g o sp o ­ d arczo-sp ołeczn ej, rozum ienia rozw oju. N ie m ożn a sprow adzać rozw oju w y łą czn ie do w zrostu dóbr cz y w o g ó le do d zied zin y gospodarki. Z daniem Schm itza istn ieje rów n ież w yraźne n ieb ezp ieczeń stw o zachw ian ia rów n ow agi rozw ojow ej i samej hierarchii w artości w ży c iu ludzkim . W artości m aterialne b y w a ją staw iane u szczy tu tej hierarchii, co stanow i ogrom ne zagrożenie d la c z ło w ie k a i j e g o rozw oju. Toteż c z ło w ie k a trzeba za w sze p o sta ­ w ić w centrum rozw oju tech n iczn ego. K ażdy program teg o rozw oju p o w in ien słu ży dobru o so b y ludzkiej, a z n ią p o stęp o w i społeczn em u.

A utor książk i ob ok rozw ażań nad p o stęp em natury og ó ln ej, bliżej analizuje trzy d z ie ­ dziny, je g o zd an iem najw ażniejsze, w których dokonał się olbrzym i postęp. C hodzi tu o pro­ b lem y zw iązan e z in żyn ierią g e n e ty c z n ą e n e r g ią a z w ła szc za en ergią ją d ro w ą oraz środ­ kam i kom unikacji sp ołeczn ej.

R ozw ój genetyki przynosi ogrom ne korzyści, le c z także stwarza zagrożenia dla c z ło w ie ­ ka i je g o naturalnego środowiska. Z uw agi na zbyt m ałą w ied zę o strukturze i m echanizm ach funkcjonow ania aparatu gen etyczn ego ży w y ch istot, k onsekw encje prow adzonych ekspery­ m entów są w zasadzie nieprzew idyw alne. S zczególn ie n ieb ezpieczne są ob ecn ie próby k lo ­ nowania człow ieka. Energia odgryw a znaczną rolę w e w spółczesnej gospodarce i handlu. Stopa ży cio w a obyw ateli p o szczeg ó ln y ch krajów w yzn aczona je s t średnią ilo ś c ią energn zu ­ żytej przez statystycznego m ieszkańca. Im w y ższ e zu życie energii (elektrycznej, paliw, ży w ­ ności), tym w y ższ a stopa życiow a. Surow ce energetyczne (np. w ęg iel, ropa naftowa, gaz, paliw o jądrow e) stają się także narzędziem w alki politycznej. D u że zu życie energii rodzi także problem y zw iązane ze składow aniem odpadów, zw ła szcza radioaktywnych.

N a o g ó ł m ało zw raca się u w agę na fakt, że w m in ion ych ep ok ach u d ział w kulturze b y ł u czestn ictw em sp ołeczn ym . Ten, kto ch ciał d o św ia d czy ć w artości kulturow ych ok reślo n e­ go środow iska sp o łeczn eg o , m usiał o so b iśc ie przynależeć do p u b liczn ości w id zów , na przy­ kład teatru. B e z tej bezpośredniej o b ecn o śc i b y ł o n p o zb aw ion y u czestn ictw a w kulturze. R ozw ój w yn alazk ów (druk, radio, telefon , zw ła szc za środki au diow izualne) p rzyczyn ił się do o d d zielen ia o b yd w u w y m ien io n y ch rodzajów uczestnictw a. O znacza to, że w sp ó łc z e ­ śnie m ożna u cze stn ic zy ć w kulturze b e z u czestn ictw a sp o łeczn eg o . Środki sp o łeczn eg o przekazu m o g ą „zarazić” w artościam i kulturow ym i szerokie m asy lu d n o ści na ca ły m ś w ię ­ cie, ch oć lu d zie c i w zajem nie się nie znają. D z ię k i m ed io m jed n a k m o g ą on i uznaw ać i o d czu w a ć te sam e porządki, w artości czy orientacje. Środki te, o których K o śc ió ł m ów i, że są darem B o ż y m i „znakiem czasu ” m o g ą też b y ć m. in. źródłem degradacji czło w iek a , p o n iżen ia go w j e g o god n o ści, n iesien ia „antykultury”, zam iast przyczyn iać się do b u d o ­ w ania w spólnoty, d zie lić ludzi, zach ęcać do w ro g o ści, a naw et wojny.

Technika zm ienia ży cie, u łatw ia i uprzyjem nia egzy sten cję m ilio n ó w ludzi. Staje się n adzieją na ca łk o w itą przebudow ę w arunków istn ien ia i w ykon yw ania pracy tw órczej i za ­ robkowej. Z astosow anie kom puteryzacji i elektronicznie sterow anych m aszyn p ozw ala prze­ w id yw ać n adejście ep ok i postępu, o ja k im poprzednie p o k o len ia nie m o g ły m arzyć. T ech­

(4)

182

OMÓWIENIA I RECENZJE

nika m oże słu żyć, p om agać, ale m o że też b yć zastosow an a do n iszczen ia i prow adzenia najbardziej okrutnych w ojen. T oteż technika i etyka m u szą razem w sp ółistn ieć.

Lektura tej książki nasuw a m yśl d otyczącą k o n ieczn ości granic postępu. M u szą one ist­ nieć, gd yż postęp b ez ograniczeń zam iast służyć człow iek ow i, zw raca się przeciw ko niemu.

ks. Tadeusz Reroń

Janusz Mariański, M łodzież między tradycją i ponowoczesnością.

Wartości moralne w świadomości maturzystów. Redakcja Wydawnictw

KUL, Lublin 1995, s. 410

„To prawda, że m łod zi lu dzie zm agają się d ziś z trudnościam i, których poprzednie p o ­ k olen ia d o św iad czały tylko c z ę ś c io w o i w ograniczonej m ierze. S łabość w ielu rodzin, brak p orozu m ien ia m ięd zy rodzicam i i d ziećm i, izolu jący i alienujący w p ły w znacznej c z ę ś c i środków przekazu - w szy stk o to m o że w y w o ła ć w u m ysłach m ło d zieży zam ęt i n iep ew ­ n ość co do praw d i w artości, które nadają autom atyczny sens ży c iu ” (s.5). S ło w a Jana P aw ła II, ukazujące raczej p esy m isty czn ą w izję świata, w którym dorasta d zisiejsza m ło ­ d zież, stan ow ią m otto k siążk i autorstw a Janusza M ariańskiego, w ydanej p rzez R edakcję W ydaw nictw U niw ersytetu L u b elsk iego w roku 1995, a zatytułow anej „ M ło d zież m ięd zy tradycją a p o n o w o cz esn o śc ią ” . Ta obszerna p o zy cja (ponad 4 0 0 stron) prezentuje w yniki badań przeprow adzonych w roku szkoln ym 1 9 9 3 /1 9 9 4 w śród m aturzystów w ybranych szkół w sz eśc iu m iastach P olsk i. Tem atyka badań ob ejm ow ała przede w szy stk im sferę ak sjo lo ­ giczn ą, zasadn icze orientacje m oralne, a także, co się z tym w iąże, ce le i d ążen ia ży c io w e m ło d zieży w p rzeło m o w y m dla n ich okresie, w m om en cie w ch o d zen ia w dorosłe, często p ełn e m oralnych p rob lem ów i rozterek, życie.

W e w stęp ie autor podkreśla, iż w obecnej ch w ili, w p o ło w ie lat d ziew ięćd ziesiątych , w ok resie trwającej nadal transform acji ustrojow ej, kondycję m oralna m ło d y ch P olak ów m o żn a i trzeb a o p isy w a ć w k a te g o ria c h k o n tyn u acji i zm iany, tr w a ło śc i i zerw an ia. Zaproponow any sp osób op isu m a n iew ątpliw ie sw oje źródło rów nież w dostrzeganym o b e c ­ nie ok resie p rzejścia, p rzełom u m ięd zy tradycją a p o n o w o cz esn o śc ią , oraz przem ianach sp o łeczn o - kulturow ych z nim zw iązanych, a także z ic h w p ły w e m na ży c ie m oralne.

Z teoretyczn ym tłem u kazującym charakter zach o d zą cy ch ob ecn ie zm ian zap ozn ać się m ożem y w rozdziale p ierw szym . P o ukazaniu trudności d efin icyjn ych zw iązan ych z u śc i­ ślen iem p o ję cia „ p o n o w o cz esn o ść” J. M ariański przedstaw ia w łasn y sp osób pojm ow ania p on ow o czesn o ści, jako kategorii społeczno-kulturow ej. „...m ia n em p o n o w o czesn o ści (okre­ ślam y) p ew n e cech y sp ołeczeń stw a, które p rzekroczyło ju ż ok reślony p róg rozw oju tech- n iczn o -cy w iliza cy jn eg o (sp o łeczeń stw o poindustrialne) i o d ch o d zi w d zied zin ie kultury od m odelu sp o łeczeń stw a n o w o czesn eg o . P o n o w o c ze sn o ść ja w i się ja k o okres przejściow y, b ęd ący bardziej za p rzeczen iem p ew n y ch c e c h n o w o c ze sn o ści n iż pozytyw n ym program em rozw oju” (s. 15). j e s t m ieszan in ą różnych, cz ęsto p o w ią za n y ch z e sobą, le c z nierzadko sp rzeczn ych cech . S zcz eg ó ln ie na p ła szczy źn ie kultury ob serw ow ać m o żem y „w ielo ść, różność, rozm aitość, h eterogen iczność, n ieok reślon ość, otwartość, fragm entaryczność, n ie­ sp ó jn o ść...” (s. 18).

Cytaty

Powiązane dokumenty

Miłośnikom dziejów śląskiej metropolii atlasu historii Wrocławia nie trzeba przedstawiać: jego wydanie odbiło się szerokim echem nie tylko w wąskim gronie specjalistów.. Warto

Rękopis, w którym znajduje się liber mortuorum dom inikanów lwowskich, znany jest nauce od lat osiemdziesiątych X IX wieku, kiedy ukazała się edycja dokonana przez

[r]

Niem niej jednak w ystępuje przeciwko bezwarunkowości norm praw a naturalnego i jego zdaniem pluralizm ujęć oraz ograniczenie wartości norm atywnej nie oznacza

Jeżeli się patrzy na osobę Jezusa jako na pewnego rodzaju syntezę m ięd zy ludzkim i pytaniam i a Bożą odpowiedzią, jeżeli Jego życie wraz z krzyżem i

Ukazanie Boga żywego, zbawiającego człowieka przez swoje czyny i słowa, Boga Biblii, a także Boga zbawiającego świat w historii pobiblijnej, której wycinkiem

[r]

[r]