• Nie Znaleziono Wyników

XIV-wieczne malowidło koprzywnickie - misterium biblijne i kosmologiczne

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "XIV-wieczne malowidło koprzywnickie - misterium biblijne i kosmologiczne"

Copied!
31
0
0

Pełen tekst

(1)

Barbara Dąb-Kalinowska

XIV -W IECZN E M ALOW IDŁO K O PR Z Y W N IC K IE — M ISTERIUM B IB L IJN E I KOSM OLOGICZNE

P rzedm iotem rozw ażań niniejszego a rty k u łu są m alow idła ścienne po­ w stałe w ostatn iej ćw ierci X IV w ieku, zdobiące p rez b ite riu m kościoła po- cysterskiego w K oprzyw nicy pod w ezw aniem P a n n y M arii i św. F loriana. Polichrom ia zn ajd u je się n a południow ej ścianie p rezb iteriu m , pom iędzy południow o-w schodnim jego narożem a łukiem tęczow ym (il. 1, 2). M alo­ w idła koprzyw nickie zostały o d k ry te i poddane zabiegom k o n se rw ato r­ skim w latach 1960 - 1961 przez k o n serw ato ra K aro la D ąbrow skiego *.

1K alalog Z a b ytk ó w S ztu ki, t. III, z. 11, pow. sandom ierski. Warszawa 1962,

s. 24, ii. 212, 213. Odczytano tu tem aty kolejnych scen i określono czas powstania polichromii na ok. 1400 lub pocz. X V w. Czas pow stania m alow ideł koprzywnickich wyznacza przede w szystkim przeprowadzona poniżej analiza ikonograficzna. Zniko- mość bowiem istniejącego, nie publikowanego m ateriału archiw alnego i charakter zachowanych dokum entów powoduje, że przy próbie odtworzenia dziejów opactwa w drugiej poł. XIV w. napotyka się duże trudności. Źródła zawierają jedynie in for­ macje o rządach poszczególnych opatów i ich dążeniach do pomnożenia majątku klasztornego. Zupełnie znikome są zapiski dotyczące prac przy ozdobieniu i upo­ sażeniu opactwa.

Jedyna istniejąca Kronika klasztoru pochodzi dopiero z XVII w. (Biblioteka K a ­ pitulna w Sandomierzu G. 1295). Autor Kroniki opierał się na dziele określonym przez siebie jako „Chronica sive catalogus abbatum nostrii m onasterii” lub „Chro­ nica antiqua”, na dokumentach przechowywanych w archiwum opactwa, a także czer­ pał z archiwum Koprzywnicy, korzystał z napisów na pomnikach, sprzętach kościel­ nych i okładkach ksiąg. Autorem owej „Chronica antiqua” był zapewne m nich ko- przywnicki Maternus, żyjący około poł. X V w. (Z. W d o w i s z e w s k i , Ród Bogo ■

riów w w iekach średnich. Rocznik Polskiego Towarzystwa Heraldycznego w e Lw o­

wie, t. IX, 1928 - 1929, s. 318). Z dwóch odpisów Kroniki klasztornej, przepisanych z ory­ ginału, zachował się jeden, przechow ywany w Archiwum Cystersów w M ogile (nr 590). W ypisany przez Prohaskę w Petersburgu Kopiarz koprzywnicki — przecho­ w yw any w Instytucie Historii PAN, Zakład D okum entacji w K rakowie — pokrywa się V/ dużej części z KDM. Określenie analogii stylow ych i wynikającego z niego datowania m alow ideł koprzywnickich, utrudnione jest w dużym stopniu stanem za­

(2)

56 B . D Ą B -K A L IN O W S K A

D ekoracja m ala rsk a p rez b ite riu m koprzyw nickiego została podzielona na dw ie strefy . W górnej zn ajd u je się p rzedstaw ienie S ądu O statecznego, a w dolnej, podzielonej n a dw ie części, w idn ieją M ater M isericordiae i Ew a przy D rzew ie W iadom ości D obrego i Złego oraz Ż yjący K rzyż z E klezją i Synagogą. W g ó rnej stre fie m alow idła na dużej płaszczyźnie gładkiego g ru n tu , z w yodrębnionym pasem te re n u w idnieje zachow ana jedynie fra ­ g m en tary czn ie g ru p a Deesis. C h ry stu s Sędzia został przed staw iony w m an ­ dorli i ze stopam i o p arty m i na tęczy. Z m andorli w ychodzi m iecz ostrzem skiero w an y w dół, z um ieszczoną na nim fig u rk ą grzesznika. Po p raw e j stro n ie C h ry stu sa klęczy z m odlitew nie złożonym i rękam i, zw rócony w stro n ę C h ry stu sa bro d aty , odziany w luźny, długi płaszcz, św. J a n Chrzci­ ciel. W okół jego głow y biegnie w stęga z niezachow anym już dziś napisem . Um ieszczona po przeciw nej stro n ie Sędziego M aria zachow ała się zale­ dw ie w zarysie. W okół jej głow y zn ajd u je się także w stęga. Poza M arią widoczne są dolne p a rtie b ra m y ra ju . W okół m an do rli z C hry stu sem -S ę- dzią i postacią św. J a n a C hrzciciela z n a jd u ją się sarko fagi z nagim i posta­ ciam i zm artw ychw stający ch , k tó rz y po lew ej stro n ie m and orli leżą lu b klęczą ze złożonym i m odlitew nie ręk am i, gdy po praw ej p ow stają z g esta­ m i trw ogi i p rzerażenia. P o n ad postacią św. J a n a w idoczny jest w y łania­ jący się z c h m u r anioł dm ący w trąbę. Z p raw e j strony, na w yodrębnio­ nym pasie pofalow anego tere n u , przed staw ion a została paszcza L ew iatana, k tó re j otw ór pokazany z p ro filu p rzy b ra ł form ę kolistą i zakończony został od g ó ry ja k b y kłem . W jej w n ę trz u zn ajd u je się siedzący, w idoczny p ro fi­

lem , B elzebub o trzech tw arzach , z koroną przechodzącą w dwa splecione rogi n a głowie. Jego nogi zakończone są szponam i. Z głow y B elzebuba b u ­ c h a ją płom ienie. J e d e n z grzeszników zn ajd u je się n a kolanach B elzebuba, d ru g i z nich spada. Do paszczy p iek ieln ej zbliża się g ru p a grzeszników ustaw ion ych obok siebie i zw iązanych łańcuchem . G rupę tę prow adzi ciąg­ nąc za łań cuch szatan , pom iędzy jego nogam i um ieszczona została m ała fi­ g u rk a grzesznika. Z n ajd u jący się na końcu g ru p y in n y diabeł pogania w i­ dłam i opornych. O baj szatani m ają rogi na głow ach i p łetw y na stopach. P ostać C h ry stu sa zajm u je z ra c ji w ażności m iejsce naczelne. C h ry stu s p rz e ra sta sw ą w ielkością inne postacie Deesis. Zróżnicow anie w ielkości postaci Sędziego i orędow ników , będące c h a ra k te ry sty c z n ą cechą p rzedsta­ w ień tego te m a tu w sztuce rom ań sk iej, pow róciło ponow nie w X IV w., głów nie w m ala rstw ie w łoskim 2.

chowania polichromii, toteż w nioski muszą ograniczyć się do ogólnych sformułowań. Archaizm m alow ideł koprzywnickich, przejawiający się w linearno-płaszczyznowym charakterze m alowideł, w braku pejzażu i realiów, ograniczeniu gestykulacji, rao- delunku malarskiego, nieum iejętności komponowania scen, w skazuje że autorem po­ lichromii był malarz pochodzenia m iejscowego o niezbyt w ysokich umiejętnościach.

2 P. J e s s e n, Die D arstellung des W eltgerich ts bis auf M ichelangelo. Berlin 1883, s. 3 1 -4 3 . M. M e i s s, Painting in Florence and Siena a fter the Black

(3)

Death-X IV -W IE C Z N E M A L O W I D Ł O K O P R Z Y W N IC K IE 57

C hrystu s-S ędzia p rzy ją ł tu ta j postać Sędziego-O dkupiciela, k tó ry zba­ wił św iat przez sw ą m ękę poniesioną za ludzkość. N a rąk a c h C h ry stu sa uniesionych do góry gestem osten tation is v u ln eru m i n a stopach widoczne były ra n y po gwoździach. N a odsłoniętej spod płaszcza piersi, po p raw ej stronie, w idoczna jest ra n a po w łó c z n i3. P odkreślono tu ta j odkupicielską m isję C hrystusa, a nie jego godność k ró la 4. To ujęcie ikonograficzne w y­ ra s ta ze sta re j tra d y c ji kościelnej, p rzek o n anej, że C hrystusow i, gdy obja­ wi się ludzkości w d n iu S ądu O statecznego, tow arzyszyć będą narzędzia M ę k i5. C hrystus-S ędzia koprzyw nicki m a cechy C h ry stu sa m ajestaty cz­ nego, apokaliptycznego, o czym św iadczą m an d o rla i tęcza, ale cechy te zostały spojone z a try b u ta m i C h ry stu sa cierpiącego, a także z elem entam i

Princeton 1951, s. 75, 84. Dość znaczne rozróżnienie postaci Chrystusa i orędow ni­ ków w ystępuje także w w ielu przykładach m alarstw a ściennego czeskiego i słow ac­ kiego (por. Żehra, X IV w., Dráchov, ok. poł. X IV w.; Myśenec, poł. X IV w . —

G otická násténna m alba w Zem ich C eskych, 1300 - 1350, praca zbiorowa, t. I. Praha

1958, il. 248, 158. Z polskich przykładów w ym ienić należy Jesionę, po poł. XIV w. A. K a r ł o w s k a , G otyckie m alarstw o ścienne na Śląsku. Roczniki Sztuki Śląskiej, t. III, 1965, pi. XVIII i Czchów, 1368 - 1380. J. G a d o m s k i , M alow idła ścienne z

X IV w. w Czchowie. Folia Historiae Artium, t. II, 1965, il. 5.

3 E. P a n o f s k y , „Imago P ieta tis”. Ein B eitrag zu r T ypengesch ichte das „Schm erzensm annes” und d er „Maria M ediatrix”. W: Festschrift fiir Max J. Friedlan-

der zum 60. Geburstag. Leipzig 1927, s. 280.

4 Van der M e e r, M ajestas Domini, Théophanies de I’A pocalypse dans l’a rt

chrétien. Rom-Paris 1938, s. 391 - 393; V. G u r e v i c h , O bservation s on the Icono­ graphy of the W ound in C h rist’s S ide w ith special Reference to its Position. Journal

of the Warburg and Courtauld Institutes, t. X X , 1957, s. 359.

5 Por. Sancti Thomae Aquinitatis, Opera om nia, t. I, T ertia pars Sum m ae th eo­

logicae. Romae 1903, s. 536-547; Jacobi A Voragine, Legenda Aurea, V ratislaviae

1890, s. 3 - 12. Pojaw ienie się śladów ran na stopach, rękach i piersi datuje się w rzeź­ bie francuskiej od poł. XII w. Pierwszym przedstawieniem , w którym Chrystus w y ­ stępuje ze śladami ran, jest tympanon w Beaulieu, por. W. H. M ü 1 b e, Die D a r-

stellung des jüngslen G erichts an den rom anischen und gotischen K irch en portalen Frankreichs. Leipzig 1911, s. 69; R. B e r g e r (Die D arstellung des thronenden C h ri­ stus in der rom anischen K unst. R eutlingen 1926, s. 184 - 5, il. 107) jako pierwszy przy­

kład ukazujący Chrystusa-Sędziego jako cierpiącego Zbawiciela w ym ienia m alow i­ dło w Burgfelden. Także B. B r e n k (T radition und Neuerung in der ch ristlichen

K u nst des ersten Jahrtausends. S tu dien zu r G eschichte der W eltgerich tsbildes. W ien

1966, s. 241) w ym ienia w iek X I jako okres, w którym pojawiają się pierwsze przed­ stawienia Chrystusa-Sędziego ze śladam i ran. N ie można natom iast zgodzić się ze stwierdzeniem Bergera, że ten w ariant postaci C hrystusa-Sędziego od XII w. jest jedynym i powszechnie panującym; F. R a d e m a c h e r (Der th ronende C h ristus

der Chorschranken aus Gusdorf. Koln—Graz 1964) om awia taki typ Chrystusa tronu­

jącego, który scharakteryzowany jest zarówno jako nauczyciel (księga), w ładca św ia­ ta (z sym bolam i słońca i księżyca) i kapłan (stuła). E. P e t e r s o n , Das K reu z und

das G ebet nach Osten. W: Friihkirche, Judentum und Gnosis. Studien und Unter-

(4)

B . D Ą B -K A L IN O W S K A

j e g o w ła d z y s ę d z io w s k i e j , o c z y m ś w ia d c z y m ie c z . Z g o d n ie z t e k s t e m b i­ b lij n y m C h r y s t u s z j a w i s i ę n a S ą d „ ta k j a k o ś c ie g o w id z ie li id ą c e g o d o n ie b a [. . .] z m o c ą w ie lk ą i m a j e s t a t e m ” . W ą tk i id e o w e m ę k i i g o d n o ś c i s ę d z io w s k i e j C h r y s t u s a b y ł y z e so b ą ś c iś le z w ią z a n e , b o w ła d z ę s ą d z e n ia o t r z y m a ł C h r y s t u s o d O jc a z a z a s łu g ę M ę k i 6. W m a lo w id l e k o p r z y w n i c k im b r a k j e s t in s t r u m e n t ó w p a s y j n y c h , z k r z y ­ ż e m ja k o n a r z ę d z ie m P a s j i C h r y s tu s a , a z a r a z e m z n a k ie m j e g o c h w a ły , a k t ó r y w S ą d z ie O s t a t e c z n y m m a c h a r a k t e r e s c h a t o lo g i c z n y 7. P o m in ię ­ c ie k r z y ż a w m a lo w id le k o p r z y w n ic k im j e s t , ja k s ię z d a je c e lo w e , z n a j d u ­ j e s i ę o n b o w i e m w s t r e f i e d o ln e j i s t a n o w i s y m b o l z a r ó w n o o d k u p ie n ia , j a k c h w a ł y C h r y s tu s a . G ło w ę C h r y s t u s a o t a c z a ł n a jp r a w d o p o d o b n ie j n im b k r z y ż o w y , r o z u m ia n y ja k o s y m b o l o d k u p ie n ia 8. N a u w a g ę z a s łu g u j e n ie ­ p o w s z e d n i m o t y w , a m ia n o w ic ie w y c ią g n ię t a p o z a m a n d o r lę s to p a C h r y ­ s t u s a , w y r a ź n ie z w r ó c o n a w s t r o n ę p o tę p io n y c h . C h r y s t u s n a m a lo w id le k o p r z y w n ic k im o p ie r a s t o p y n a p o j e d y n c z e j t ę c z y , p o d c z a s g d y w w i ę ­ k s z o ś c i p r z y k ła d ó w z X I V w . w y s t ę p u j e p o d w ó j n a t ę c z a 9. W X I V - w ie c z n y m m a la r s t w ie ś c ie n n y m p r z e w a ż a j ą p r z y k ła d y , w k tó ­ r y c h C h r y s t u s m a o d s ło n ię t ą p ie r ś , a n a d ło n ia c h i s t o p a c h ś la d y ra n . W m a la r s t w ie c z e s k im i n ie m ie c k im t e n w a r ia n t p o s ta c i C h r y s t u s a S ę d z ie g o j e s t o w i e l e c z ę ś c ie j r e p r e z e n t o w a n y a n iż e li w a r ia n t c a łk o w ic ie u b r a n e j p o

-6 Dz. Ap., 1, 9; Mt., 24, 30; T. B e r g e r , op. cit., s. 180 - 185; J. F o u r n é e , Essai

d ’exégése d ’une oeu vre d ’art: Le ju gem en t dern ier d ’aprés le v itra il de la Cathedrale de Coutances. Paris 1964, s. 75 - 77. N ie można się także zgodzić z twierdzeniem

W. H. M ü 1 b e, op. cit., s. 69 - 70, że ukazyw anie śladów ran Chrystusa musi być sprzężone z w ystępowaniem instrum entów Pasji. Związek z tematem Chrystusa W nie­ bowziętego podkreślany jest oczyw iście o w iele bardziej wyraźnie w tych wypadkach, gdy mandorlę podtrzymują aniołowie.

7 Od XII w. powszechna była interpretacja krzyża jako dowodu pasji Chrystusa, choć nie można pomijać interpretacji krzyża jako dowodu chw ały Chrystusa opartej z konieczności na wydarzeniu historycznym . J. F o u r n é e , op. cit., s. 85 - 89; R. B e r ­ l i n e r. A r m a Christi. M ünchener Jahrbuch der bildenden Kunst, t. VI, 1955, s. 253

8 Nim b krzyżowy od czasów karolińskich w ystępuje przy postaci Chrystusa-Sę- dziego. R. B e r g e r , op. cit., s. 181. W w iększości przykładów z XIV w. spotyka się ten m otyw — por. Ląd, ok. 1375, Z. B i a ł ł o w i c z - K r y g i e r o w a , M alowidło

ścienne z X IV w iek u w L ądzie nad W artą. Poznań 1957, il. 5; Jasiona, A. K a r ł o w ­

s k a , op. cit., tabi. XVIII, Janovice, I ćw. XIV, Got. nást. m alba, op. cit., il. 26, św. Jakub w Toruniu, 1350 - 1360, M. M i c h n o w s k a , M alow idła ścienne z X IV w .

w kościele św . Jakuba w Toruniu. Teka Komisji H istorii Sztuki, t. III, 1965, ił. 15.

Brauweiler, X III/X IV w . P. C l e m e n , Die G otischen M onum entalm alereien der

Rheinlande. Diisseldorf 1930, t. II, il. 156.

9 Por. Jasiona, A. K a r ł o w s k a , op. cit., tabi. XVIII. Toruń, kościół św. Ja­ kuba, M. M i c h n o w s k a , op. cit., ił. 15; liczne czeskie przykłady, np. Dráchov. Got.

(5)

X IV -W IE C Z N E M A L O W ID Ł O K O P R Z Y W N IC K IE 59

staci C h ry stu sa 10. Za przy jęciem tego w a ria n tu przy o kreślaniu p ierw o t­ nego w yglądu postaci Sędziego koprzyw nickiego przem aw ia także układ dolnej części fałd szaty C hrystusa. W K oprzyw nicy bow iem opadają one w niezbyt dużej ilości, przylegając do nóg C hrystusa, co w większości przed staw ień C h ry stu sa z o d k ry tą p iersią i śladam i ra n jest reg u łą u .

G rup a Deesis, stanow iąca część koprzyw nickiego S ądu O statecznego, nie zaw iera w zasadzie żadnych cech, k tó re by ją w yróżniały od pow szechnie p rzy jęty ch we w cześniejszym okresie, a n a ogół stosow anych w dziełach XIV w. Obecność św. J a n a C hrzciciela w g rup ie Deesis, zawsze stosow ana w b izan tyjskich przed staw ien iach tego te m a tu i w bardzo w ielu p rzy ­ kładach pow stałych na Zachodzie 12, znalazła sw oje uzasadnienie poprzez analogię z M arią, k tó re j obecność, jako orędow niczki zbaw ionych, jest zu­ pełnie zrozum iała. Średniow ieczne h y m n y ch ętn ie m ów ią o niej, jako o orędow niczce w czasie S ądu 13. Je d y n ie św. J a n C hrzciciel i M aria spośród w szystkich postaci Nowego T e sta m en tu p rze b y w ają w ra ju . Św. Ja n Chrzciciel, orędow nik grzeszników , narodził C h ry stu sa po raz d ru g i poprzez chrzest. Św. J a n narodził się w cudow ny sposób i przez to ju ż je s t ściśle zw iązany z C h ry stu sem i M arią 14. Um ieszczone ponad M arią i św. Ja n em w stęgi z nieczytelnym i już dziś napisam i być może zaw ierały n astęp ujące te k sty : „V enite b enedicti p a tris m ei” i „Ite m aledicti in ignem a e te rn u m ” . Tym , co różni scenę k o przyw nicką od inn y ch X IV -w iecznych p rze d sta ­ w ień C hrystusa-Sędziego, jest sposób um ieszczenia m iecza. W większości bow iem w ypadków m iecz (lub dw a m iecze) trz y m a C h ry stu s w dłoniach lub ustach, jakkolw iek w X IV -w iecznych p rzed staw ien iach S ądu O statecz­ nego realizow anych n a m alow idłach ściennych pow szechniejsze jest u m ie­ szczanie m iecza w ustach lub koło tw a rz y Sędziego, aniżeli w jego rę ­

10 Por. Niedermendig, k. XIII w., Alken, ok. 1330, P. C l e m e n , op, cit., il. 128, 227, 228. Janovice, Myśenec, Dráchov, Got. nást. m alba, op. cit., il. 27, 158, 248.

11 Por. wyżej w ym ienione przykłady.

12 A. M a s s e r o n , Saint Jean B a p tiste dans l’art. Paris 1957; N. V. P o k r o v ­ s k i j, S tra śn yj Sud v pam jatnikach vizan tijskogo i russkogo isku sstva. Trudy VI archeologićeskogo sjezda v Odesse. Odessa 1887, s. 285 - 308.

12 „Per te pia, sim defensus in die iudici”. Z. B. M o n e , Lateinische H ym nen des

M ittelalters, Freiburg 1884, t. I ll, s. 39. D. C. S h o r r, The Role of th e Virgin in G iot­ to ’s L ast Judgm ent. T he A rt B ulletin, t. X X X V III, 1956, s. 208, T. von B o g y a y, Deesis. W: R eallexikon zur deutschen K unstgeschichte, z. I ll, Stuttgart 1954, szp.

1197 - 1206.

A. J. K i r p i í n i k o v , Dieisus na V ostoce i Z apade i je to litera tu rn yje

paraleli. Żurnał M inisterstwa Narodnego Prosw eśćenija, t. 240, 1893, s. 8 - 9 , 11.

E. K a n t o r o w i e z, Ivories and Litanies. Journal of the Warburg and C ourtau li Institutes, nr 1, 1942, s. 71.

(6)

60 B . D Ą B -K A L IK O W S K A

kach ls. T rudno rozstrzygnąć defin ity w n ie, czy na m alow idle koprzyw nic- kim pierw o tn ie istn iał ty lk o te n jed en zachow any miecz, czy analogicznie z d ru g iej stro n y m an d o rli um ieszczony był dru gi, czy może odpow iedni­ kiem m iecza b y ła lilia? C h a ra k te r całego p rzed staw ien ia pozw ala na p rzy ­ puszczenie, że był ty lk o te n jeden, zachow any. U m ieszczenie bow iem m ie­ cza w ta k i sposób, że jest on skierow any ostrzem w dół, w stro n ę grzeszni­ ków i że zn a jd u je się na nim fig u rk a grzesznika podkreśla jego fu n k cję karzącą i w prow adza atm o sferę surow ości. J e s t to zgodne z rozbudow a­ niem w kom pozycji p rzedstaw ien ia piek ła i grzeszników , a jednocześnie z ubogim p o trak to w an iem p rzed staw ien ia błogosław ionych i b ram ra ju . Scena r a ju w y d aje się m niej k o n k retn a i m niej p rzem aw iająca do w yo­ b raźn i aniżeli piekło.

N ależy więc odpowiedzieć na py tanie, czym kierow ał się a u to r p ro g ra­ m u treściow ego m alow idła koprzyw nickiego w prow adzając te n jed en k a­ rzący miecz? O m ieczu karzącym m ówi się w Biblii k ilk ak ro tn ie 16. Św. A u g u sty n w ko m en tarzu do P salm u 44,4 „P rzypasz m iecz tw ój n a biodrę tw o ją ” w yjaśn ia, że m iecz — to słowo Boże i w yobrażenie k a ry przezna­ czonej dla potępionych 17. R abanus M au rus w Allegoriae in sacram scrip­

tu ra m określa miecz, jako sym bol potęp ien ia 18. R u p e rt z D eutz pisze, że

d rug ie przyjście C h ry stu sa jest sym bolizow ane przez anioła trzy m ająceg o nagi miecz; odw ołując się p rzy ty m do D eu ter 32, 41 - 4 2 i Joz. 5, 13 wy­ chw ala stra c h przed potęgą Bożą 19. K om entując ten sam u stęp D euter, w spółczesny R u p erto w i G arn erus, opat opactw a św. W iktora, w idzi w m ie­ czu zapow iedź w yroku: „Dei enim gladius carnes devorabit, quia in e x tre ­ m o judicio eius se n te n tia eos qui c a rn e lite r sap iu n t occident” 20. Sw. B ry ­ gida w y raźnie określa m iecz C hrystusow y, jako „miecz surow ości” 21. J a k się więc zdaje, sym bolika m iecza w kontekście S ądu O statecznego rozu­ m ia n a b yła w sposób jednoznaczny i a u to r koprzyw nickiego p ro gram u za­

15 Miecz apokaliptyczny pojawił się w m onumentalnej rzeźbie francuskiej na tym panonie La Lande de-Cubzac. J. F o u r n é e , op. cit., s. 80; P. J e s s e n, op. cit., s. 33, jako pierwszy przykład w ym ienia przedstaw ienie w psałterzu Landgrafa Her­ manna z Turyngii z lat 1193 - 1214 (dawniej w Kgl. Bibliotheck w Stuttgarcie). Por. Jasiona, A. K a r ł o w s k a , op. cit., tabi. XVIII, Ląd, Z. B i a ł ł o w i c z - K r y g i e - r o w a , op. cit., św. Jakub w Toruniu, M. M i c h n o w s k a , op. cit.; Dráchov. Got.

nàst. m alba, op. cit., il. 248, Alken, Niedermendig, P. C l e m e n , op. cit., il. 128, 227,

228.

16 O mieczu karzącym m iędzy inymi: Ez. 21, 3 - 5 ; 9 - 16, Mat. 10, 34. Apok. 1, 16, 2, 16, 30, 15.

17 De C ivitate Dei, ks. XX, cap. 21, P. L. LXXXVI, 500.

p. L., CXII, 942.

19 In Josue, P. L., CCXXVII, 1018.

2« Gregorianum, lib. VIII, cap, 17, P. L. XCIII, 322.

21 S k a r b y nie bieskic h taje m nic to jest obja w ienia niebieskiego św ięte j M atki B ryg id y. 1698. księga IV, rozdz. XCV, s. 238.

(7)

X IV - W I E C Z N E M A L O W I D Ł O K O P R Z Y W N IC K IE 61

stosow ał się do n iej. W tek sta ch O jców K ościoła i teologów nie udało się jednakże znaleźć w y jaśn ien ia ta k niecodziennego sposobu um ieszczenia m iecza. T ek sty b ib lijn e w y m ien iają trz y sposoby um ieszczania miecza: 1. na biodrze (Psalm 44, 4), 2. w ręk u (D euter. 32, 41), 3. w u stach (Apokal. 1; 16; 2, 12, 16; 19, 15). J a k już pow iedziano, C h ry stu s Sędzia k oprzyw - nicki m iał ręce uniesione do góry gestem o sten tationis v u ln eru m , w zw iąz­ k u z czym pozostałyby ty lk o dw a sposoby um ieszczenia m iecza: pierw szy i trzeci, ale a u to r pro g ram u zastosow ał odm ienny sposób, choć najb ard ziej zbliżony do p ierw sz e g o 22. J a k się zdaje, w w ypad k u K oprzyw nicy pro ­

roctw o Ezechiela (21, 14) stanow iło źródło n iespo tyk anego u jęcia iko­ nograficznego rozdw ojonego m iecza.

P onad postacią św. J a n a C hrzciciela um ieszczony został jed en anioł d m ący w trą b ę zgodnie z tek stem 1 K oryn. 25, 52 I Thess. 4, 16. W w ię­ kszości p rzykładów S ądu O statecznego z X IV w. w y stęp u ją dw a anioły sto­ sow nie do te k stu M t. 24, 31. Na m alow idle koprzyw nickim ro la anioła zo­ s ta ła podkreślona przez sposób um ieszczenia jego postaci od stro n y potę­ p ion ych 23.

Z arów no postacie błogosław ionych, jak i potępionych są nagie; jedn a tylko z postaci m a n a głowie chustę, co określa ją, jako kobietę zam ężną. W szystkie postacie pozbaw ione są nim bów , błogosław ieni różnią się więc od potępionych jedynie ograniczoną gesty k u lacją i m odlitew nie złożonym i rękom a. W postaw ie, gestach i spojrzeniach zbaw ionych z n ajd u jący ch się w sarkofagach um ieszczonych najbliżej N iebieskiego Je ru z a le m widoczne je s t w yraźnie spokojne oczekiw anie na m om ent w prow adzenia ich do ra ju . Jtóżnice pom iędzy postaciam i m ęskim i i kobiecym i są zaledw ie zaznaczo­ ne. Z dw óch m ożliwości przed staw ien ia zm arłych, pow stających bądź bez­ pośrednio z ziemi, bądź z sarkofagów , w K oprzyw nicy w y b ran o tę d ru gą m ożliwość 24. Zachow anie ty lk o dolnej części b ram y r a ju pozw ala jedynie n a hipotetyczną próbę odczytania jej pierw otnego w yglądu. J a k się zdaje, była to budow la m o n um en taln a o p ro stej b ry le, k tó ra m ogła m ieć pew ne cechy a rc h ite k tu ry obronnej.

Podobny sposób w yobrażenia b ra m r a ju w y stęp u je p rzy Ż yjącym K rz y ­ żu w dolnej stre fie m alow idła. J e s t to p rzed staw ienie N iebieskiego J e r u ­ zalem w yobrażonego jako m iejsca strzeżonego, do którego dostęp nie jest

82 Na witrażu katedry w Coutances z połowy XV w. (J. F o u r n é e , op. cit., pl. XV III) m iecz został umieszczony obok dłoni Chrystusa i skierowany ostrzem w stro­ nę potępionych; drugą ręką, skierowaną ku sprawiedliwym , Chrystus wykonuje gest błogosław ieństw a.

23 Podobnie um ieszczony jest anioł na m alow idle w Lądzie, Z. B i a ł ł o w i c z -

- K r y g i e r o w a , op. cit., il. 6, natom iast np. na m alow idle w Żehfa anioł znajduje się u stóp Chrystusa w obrębie mandorli, drugi zaś nad postaciami potępionych.

(8)

62 B . D Ą B - K A L IN O W S K A

łatw y . J a k się zdaje, jest to skrótow a, plastyczna red a k c ja tek stu A poka­ lipsy (21, 2 - 4, 10 - 27). U jęcie takie, często stosow ane, w y stęp uje w w ielu p rzyk ładach ściennego m ala rstw a tego okresu 2S.

J a k b y m arg in aln ie p o tra k to w a n a stro n a zbaw ionych, z nieledw ie ty lko zaznaczoną budow lą sym bolizującą N iebieskie Jeru zalem , k o n tra stu je z rozbudow aną, odznaczającą się ruchliw ością i niepokojem stron ą potę­ pionych. K o n tra st te n podkreśla jeszcze dobitniej p o traktow anie piekła jako paszczy z kłębiącym i się postaciam i, k tó re j przeciw ieństw o stano­ wi spokojna i m o n u m en taln a a rc h ite k tu ra ra ju . Paszcza L ew iatana, jak już w spom niano, została pokazana z 'boku, a o tw ór jej jest ta k szeroki, że um ieszczono w nim w iele postaci diabłów i grzeszników . To ujęcie było ch ara k te ry sty c z n e , w edług Ericha, głów nie dla przed staw ień pow stałych na tere n ie F ra n c ji i Niemiec w X IV i X V w ieku 26. W paszczy widoczna jest tro n u ją ca postać księcia piek ła Belzebuba, k tó ry w ypełnia sobą p ra ­ w ie całe jej w n ętrze. B elzebub sch ara k te ry zo w a n y je st poprzez 3 oblicza, k tó re k o jarzą się z trzem a nieczystym i ducham i A pokalipsy (16, 13), n przez teologów rozum iane są jako tró jc a zła 27. Na kolanach Belzebuba zn a jd u je się postać ulubionego grzesznika. To upostaciow anie księcia pie­ kła jako ojca i obrońcy grzechu nie zn ajd u je u zasadnienia treściow ego w żadnym tekście biblijny m . J a k się zdaje, średniow iecze — pełn e zam iło­ w an ia do tw o rzen ia a n ty te z — stw orzyło te n m o ty w jako przeciw ieństw o do łona A brah am a, n a k tó re Ł azarz został p rz y ję ty (Łukasz, 16, 22, M at. 8, 11), a przez O jców Kościoła i teologów było in te rp re to w a n e jako raj. T akie ujęcie B elzebuba było często k o n trasto w an e z A braham em trzy m

a-25 W ymienić można choćby m alow idło w Żehra. W w ielu wypadkach nie przed­ staw iano w cale bram raju, np. Ląd, św. Jan w Toruniu, Alken, Sinzig, gdzie zbaw io­ nych prowadzi do raju św. Piotr, lub nad grupą zbawionych umieszczono anioła — Niedermendig. W m alarstw ie francuskim XIV w. powszechny jest sposób przedsta­ wiania raju jako budowli, o fasadzie z w ielom a kondygnacjami, z w ielom a oknami,, z których widać głow y wybranych, niekiedy scharakteryzowanych poprzez nakrycia głowy. P. D e s c h a m p s, M. T h i b o u t, La pein tu re m urale en France au debu t d e

l’époque gothiąue. Paris 1963, s. 13, J. F o u r n é e , op. cit., s. 132, pi. LVI.

26 O. E r i c h . Die D arstellung des Teufels in der christlichen K unst. Berlin 1931, s. 87; D. T s e 1 o s, English M anuscript Illu stration and th e U trech t Psalter. The Art B ulletin 1959, nr 2, s. 142, udowadnia, że zarówno frontalne, jak i profilow e otwar­ cie paszczy Lew iatana w ykształciło się w m iniatorstw ie angielskim XI w.

27 Np. Beatus k. VIII w. „Pseudo [autem] proheta haereticus e s t . . . Tres spiritus se vid isse testatur, sed unus spiritus e s t . . . Diabolus enim, qui draco dicitur, caput est in tribus partibus, id est incredulis et paganis, et Christianis m alis atque haere­ ticu s”. G. T r o e s c h e r , D reikoph gotth eit (und D reigesicht). W: R eallexikon zur deutschen Kunstgeschichte. t. IV, Stuttgart 1958, szp. 768, M. M i c h n o w s k a . op. cit., s. 183.

28 J. F o u r n é e , op. cit., s. 142, pi. LXVIII, LIV, LV. Por. także przedstawienie w Hortus Deliciarum , gdzie „Lucifer ut Satanas” trzyma na kolanach Antychrysta określonego tak przez napis. O. E r i c h , op. cit., s. 29, 31, 34, 71, taki typ

(9)

ikonogra-X IV -W I E C Z N E M A L O W I D Ł O K O P R Z Y W N IC K IE 63 jącyni na łonie spraw iedliw ych 28. M otyw te n różni się od znanych mi. przykładów tym , że B elzebub n a m alow idle k oprzyw nickim nie przy ciska do piersi um ieszczonego n a jego kolanach grzesznika, ale pom aga cią ­ gnąć diabłom sp ętan ą łańcuchem g ru p ę grzeszników . D iabły o ludzkim korpusie, n a głow ach m ają rogi, stopy ich opatrzone są w szpony 29. Rogi to m otyw zapożyczony od kozłów, zaś szpony od orłów , k tó re przez sy m ­ bolikę średniow ieczną były często uw ażane za sym bol zła 30. M otyw po­ w iązania g ru p y grzeszników łańcuchem był stosow any pow szechnie w X IV w ieku « .

K oprzyw nicki Sąd O stateczny zaw iera w sobie w szystkie po dstaw ow e składniki tego tem a tu , a więc g ru p ę Deesis, oddzielenie zbaw ionych od po­ tępionych, zm artw ych w stan ie zm arłych, piekło i ra j. N a tle m ala rsk iej p ro d u k cji k ra jó w E uropy środkow ej, z k tó ry m i m oże być porów nyw any, jego red a k c ja nie w y d aje się uboga, a n a w e t m ożna stw ierdzić, że stanow i jedną z bard ziej ro zb u d o w a n y ch 32. K om pozycja koprzyw nickiego Sądu rozgryw ającego się w jed n ej strefie, nie w prow adzając podziału n a stre fę niebiańską, św iętą i ziem ską, czego n a ogół p rzestrzeg an o w przo d u jący ch dziełach epoki — w ynika — jak w olno sądzić — z założeń ogólnych p ro ­ g ram u treściow ego całego m alow idła. A u to r tego p ro g ra m u w y raźn ie zm ie­ rzał do pow iązania i jednocześnie sk o n trasto w an ia Sądu z p rzed staw ien ia­ m i dolnej strefy.

K oprzyw nicki Sąd O stateczny, ja k już pow iedziano, c h a ra k te ry z u je się układem , w k tó ry m w ięcej m iejsca poświęcono stro n ie potępionych i p rzed ­ staw ieniu piekła, co spowodow ało pew ne zubożenie w ą tk u tem aty czneg o zbaw ionych i R aju. B adania k on serw ato rsk ie w ykluczyły m ożliw ość is t­ nienia na ścianie w schodniej p rez b ite riu m innych fragm entów m alow idła,

ficzny Belzebuba pojaw ił się we Francji w XII w. H. S c h a d e, D am onen und M on-

stren. G estaltungen des Bósen in der K u nst des friihen M ittelalters. Regensburg.

1962, s. 22 - 23.

29 Ten typ ikonograficzny diabłów stał się powszechny i obiegowy od XI w . O. E r i c h, op. cit., s. 63.

30 Orzeł jest ptakiem drapieżnym o ostrych pazurach, szybko chwytającym , ko­ jarzy się z szatanem, „który przewędrował ziem ię łapiąc grzeszników” i „od którego nawet ostatniego spojrzenia dusze giną”.

31 Motyw powiązania łańcuchem grupy grzeszników pojaw ił się w końcu XII w. w Saint Trophime w Arles, L. R é a u, Iconographie de l’a rt Chrétien, t. II, Paris 1957, s. 738, W. H. M i i l b e , op. cit., s. 76 i był powszechnie stosowany w e francuskiej rzeź­ bie portalowej, a także m alarstwie ściennym Nadrenii, por. np. m alowidła w Nieder- mendig, Brauweiler, P. C l e m e n , op. cit., s. 102, 121, il. 128 i 156, natom iast nic- obserwuje się tego m otywu w m alarstwie francuskim. P. D e s c h a m p s, M. T h i- b o u t, op. cit. W Polsce m otyw pojaw ił się u św. Jakuba w Toruniu, M. M i c li­ n ó w s k a, op. cit., il. 15.

32 Równie rozbudowane przykłady w ystępują np.: w Żehra i niektórych m alow i­ dłach nadreńskich (Alken, Kiedermendig).

(10)

64 B . D Ą B - K A L IN O W S K A

k tó re by zaw ierały dalszy ciąg p rzed staw ien ia ty ch tem atów . Należy wobec tego przyjąć, że tak i u k ład koprzyw nickiego S ądu b ył zamierzony. Jego re ­ d ak cja zgodna jest z ty m i tek stam i kościelnym i, k tó re p rzy opisie w y d a ­ rzen ia p o d k reślają przede w szystkim jego grozę, surow ość w yroku i bo- jaźń przed nim , a nie nadzieję n a zbaw ienie i w iek u istą szczęśliwość. O jcowie Kościoła często w skazyw ali na bliskość w iecznego ognia i odda­ lenie N iebieskiego Je ru z a le m 33. P o d k reślenie bojaźni przed Sądem wią­ zało się z poczuciem nikczem ności i grzeszności człow ieka 34. T aka in ter­ p re ta c ja S ądu została pogłębiona i rozw inięta w X II i X III w. przez teolo­ gów, a przed e w szystkim znalàzla odbicie w p opularnych kazaniach. W

E xo rd iu m M agnum C isterciense z n a jd u je się obszerny opis w izji „osta­

tecznego końca dobrych i zły ch ” i „otchłani m ęk i”, jak ą m iał anonim owy m nich cy stersk i. „ O tc h ła ń ” tę pokazał m u św. A u g usty n, a — ja k form u­ łu je to E x o rd iu m — w izji tow arzyszyła „przem ożna b o jaź ń ” 95.

W X III- i X IV -w iecznych kazan iach w iele m iejsca poświęcono szcze­ gółow ym opisom Sądu. Ich celem było pocieszanie i u spok ajan ie cierpią­ cych, ale jednocześnie p rzestrzegan ie w inow ajców przed surow ością w y­ roku. K aznodzieje ukazy w ali n a przy k ład ach życie doczesne grzeszników i opisyw ali m ęki piekielne, jak ie ich czekają. Jednocześnie zw racali uw a­ gę n a konieczność prow adzenia m oralnego życia i takiego postępow ania, k tó re zapew ni w ieczną łaskę 36. W ydobycie m om entów grozy i surowości w k oprzyw nickim Sądzie p o d k reśla także w yraźn ie k arzący c h a ra k te r m ie­ cza, sposób um ieszczenia sto py C h ry stu sa skierow anej k u potępionym , jak w reszcie u sy tu o w an ie n a d n im i postaci anioła.

Ikonograficzna re d a k c ja koprzyw nickiego Sądu m ieści się w ogólnych ram a ch rozw ojow ych tego tem a tu , tru d n o jed n a k poza dość ogólnym i po­ k rew ie ń stw a m i w skazać n a bliską jej analogię. W tek sta ch b ib lijn y c h z n a j­ d u ją sw oje źródło w szystkie elem en ty składow e p rzed staw ien ia Sądu, ale żaden z nich nie opisuje całości tak, ja k b yła ona w yob rażan a 37. Złączenie w tę całość poszczególnych elem en tó w zaczerp nięty ch z Biblii trw ało d łu ­ go. W pism ach ojców Kościoła i teologów średniow iecznych, jakkolw iek obszernie om aw iali oni S ąd O stateczny, nie m a w łaściw ie opisu całości w

y-83 Cyryl z Jeruzalem, P. G., 33, 908 A; Jan Chryzostom, P. G. 35, 784D - 785A, B. B r e n k, op. cit., s. 29.

34 B. B r e n k, op. cit., s. 29 - 30.

35 Exordium. M agnum cisterciense, wyd. B. Griesser, Romae 1961, s. 230.

" A. E. S c h o n b a c h , A ltdeu tsch e P redigten , t. V, Graz 1888, s. 171 -173, G. R. O w s t, L itera tu re and P u lp it in M edieval England. Cambridge 1933, s. 299 - 300.

37 J. F o u r n é e , op. cit., s. 29 -58, w ykazuje, że O bjawienie św. Jana n ie miało podstaw owego znaczenia dla ikonografii Sądu. Wartość Apokalipsy polega jego zda­ niem na przegrupowaniu obrazów nadających się bezpośrednio do użytku artystów, nie ma natom iast w niej nic nowego, czego n ie byłoby w Starym Testam encie i Psal­ mach. Według J. Fournée podstaw ow ym źródłem jest Ew angelia św . Mateusza.

(11)

1. Koprzywnica. Kościół pocysterski. Sąd Ostateczny, Mater M isericordiae i Ew a przy D rzewie W iadomości Dobrego i Złegch, Żyjący Krzyż. 4 ćw ierć X IV w. Fot. IS PAN

(12)

2. K oprzywnica. Kościół pocysterski. Mater M isericordiae i Ewa przy Drzewie W iadomości Dobrego i Złego, 4 ćwierć X IV w. Fot. IS PAN

(13)
(14)

4. Giovanni da Modena. Bolonia, Kaplica S. Giorgio w kościele S. Petronio. Ewa i Maria przy D rzewie W iadomości Dobrego i Złego, 1421 r., Rep. wg E. Guldan,

(15)

5. Giovanni da Modena, Bolonia, K aplica S. Giorgio w kościele S. Petronio, Żyją­ cy Krzyż 1421 r. Rep. w g E. Guldan, Eva und Maria . . ,

(16)

6. Żehfa. Kościół fa m y , Żyjący Krzyż, koniec XIV w. Rep. w g V. Dvorakovà, Ziv\

(17)

X IV - W IE C Z N E M A L O W ID Ł O K O P R Z Y W N IC K IE 65

darzenia, nie m a „o b razu ” Sądu, k tó ry b y dał m ożliwość stw orzenia typo­ wego schem atu dla jego p rzed staw ien ia. P o m ijając dłu gą listę tekstów , w któ ry ch w y stęp u ją m oty w y eschatologiczne, należy stw ierdzić, że n a j­ bardziej plastyczne i sugestyw ne opisy zam ieszczone są w dziełach E fre ­ m a Syryjskiego, A ugustyna, H onoriusza z A u tu n , Tom asza z A quinu, W in­ centego z B eauvais i J a k u b a de V o ra g in e 38. O pisy Sądu w y stęp u ją ró w ­ nież w poezji D antego i G uillam a D éguilleville, ale w szystkie one różnią się od siebie, czasem n aw et dość znacznie i nie zawsze zaw ierają w szy­ stkie w ątk i treściow e Sądu. J a k się zdaje, to w łaśnie spowodow ało istn ie ­ nie szeregu red a k c ji ikonograficznych tem a tu . W ydaje się, że zarów no pi­ sarze, jak i arty śc i czerpali z ty ch sam ych te k stó w bib lijn y ch dla in te r p re ­ tow ania tego w y d arzenia i że realizacje plasty czn e tego te m a tu dokony­ w ały się rów nolegle do in te rp re ta c ji Sądu w pism ach ojców K ościoła czy teologów, choć nie zawsze te in te rp re ta c je szły w ty m sam ym k ieru n k u .

Dolna stre fa m alow idła, w yraźnie oddzielona od górnej, została po­ dzielona pionow ym pasem n a dw ie n ieró w n e części. W lew ej znajd uje się przedstaw ienie M arii jako M atki M iłosierdzia i Ew y p rzy D rzew ie W ia­ domości Dobrego i Złego. D rzew o W iadom ości D obrego i Złego, um iesz­ czone n a w ydzielonym pasie g ru n tu , m a rozłożyste, pozbaw ione listow ia gałęzie. W okół pnia drzew a ow inięty jest wąż, któ rego głow a o zw ierzę­ cym kształcie zw rócona jest w stro n ę Ew y, a ogon d o ty k a jej piersi. S to­ jąca po praw ej stron ie drzew a M ater M isericordiae, w długiej, opadającej do ziemi sukni przew iązanej pasem i rozchylonym płaszczu, jedną rękę wyciąga w k ie ru n k u drzew a, d ru g ą zaś do ty k a swego policzka. Obok M a­ rii zgrupow anych zostało szereg postaci ludzkich, jak się zdaje głów nie m ężczyzn, ukazanych w postaw ie ad o racy jn ej. Je d n a z postaci w yraźnie w ykonuje gest przysięgi. G ru p a postaci jest spiętrzo na w te n sposób, że głowy najw y żej usytu ow an y ch postaci um ieszczone są n a w ysokości gło­ wy M arii, co spowodowało, że pod płaszczem M arii z n a jd u je się ty lk o część postaci ludzkich. Po przeciw nej stro n ie d rzew a z n a jd u je się n aga Ew a umieszczona na w spólnym z d rzew em pasie te re n u . Ew a u kazan a w trzech czw artych w yraźn ie odchodzi od drzew a, jed ną ręk ę n ajpraw dopodobniej w yciągniętą m iała w stro n ę drzew a, d ru g ą zaś w k ie ru n k u nie zachow a­ nych już dziś postaci, k tó ry c h nikłe ślady (zarys szat i nóg) są jeszcze .vidoczne. P o n ad postaciam i M arii i Ew y z n a jd u ją się w stęgi o całkow icie natartych napisach.

Oddzielony w yraźnie od opisanych p rzed staw ień jest Ż yjący K rzyż z jostacią U krzyżow anego. Po obu stro n ach krzy ża um ieszczone zostały p e r- ;onifikacje E klezji i Synagogi. Z zaokrąglonych belek krzy ża w y ra sta ły

38 A. S p r i n g e r, Das jiingste G erieht, Eine ikonographische Studie. Repertorium 'iir K unstwissenschaft, t. VII, 1884, s. 375 - 391. D. M i l o s e v i c , Das jiin gste G erieht. iecklinghausen 1963, s. 22 - 35.

(18)

66 B . D Ą B -K A L IN O W S K A

pierw otnie c z te ry ludzkie ręce, z k tó ry c h zachow ały się tylko pionow a g ó r­ na i poziom a p raw a, w yraźn ie przedłużona. G órna pionow a trzy m a długi klucz, k tó ry w kłada w o tw ór w b u d y n k u sy m bolizującym Jerozolim ę N ie­ bieską. B rak jest pionow ego dolnego ram ien ia krzyża, ale widoczny jest jeszcze m łot trz y m an y przez dłoń zn ajd u jącą się n a wysokości stóp C h ry ­ stusa. Poziom ą, p raw ą dłonią Ż yjący K rzyż u jm u je miecz, k tó ry w b ija w głow ę Synagogi. Poziom a lew a rę k a k rzyża jest niezachow ana; trzy ­ m ała najpraw d op o dob n iej koronę lu b udzielała błogosław ieństw a Eklezji. G łow a U krzyżow anego, silnie pochylona n a p raw e ram ię, o długich w ło­ sach i z brodą, jest okolona koroną cierniow ą. Zwis ciała C hry stusa jest niew ielki, podobnie jak i ugięcie k o lan skrzyżow anych nóg przybitych jed­ nym gwoździem . N a p iersi C h ry stu sa w idoczna jest ra n a od włóczni. Się­ gające ko lan perizonium jest przew iązane, n a boku m a festón fałd.

Po p raw e j stro n ie k rzy ża została um ieszczona Eklezja. J e st to postać kobieca dosiadająca zw ierzęcia, któreg o zachow ane są ty lk o niew ielkie p a rtie (ogon, ty ln e nogi). E k lezja trz y m a w w yciągniętej w stronę C h ry ­ stu sa dłoni kielich, w k tó ry zb iera try sk a ją c ą z jego ra n y krew . D ruga rę k a E klezji nie zachow ała się, w idoczna jest n ato m iast chorągiew osadzo­ na na drzew cu z krzyżem . Po przeciw nej stro n ie Żyjącego K rzyża znaj­ d u je się Synagoga jako postać kobieca dosiadająca osła. Synagoga w jed­ n ej ręce trz y m a głow ę kozła, w d ru g iej zaś złam ane drzew ce chorągw i; oczy m a zaw iązane przepaską. Pom iędzy postacią C h ry stu sa a Synagogi um ieszczona jest w stę g a z w idocznym zarysem napisu.

L ew a stro n a dolnej s tre fy m alow idła koprzyw nickiego zaw iera przed ­ staw ien ie D rzew a W iadom ości D obrego i Złego, z którego praw ej strony z n a jd u je się M a te r M isericordiae, z lew ej zaś Ew a z g ru p ą postaci staro - testam entow ych. D rzew o W iadom ości D obrego i Złego na m alow idle ko­ p rzy w nick im u k azane zostało jak o drzew o suche, pozbaw ione listow ia, w szystkie zaś jego gałęzie poza jedną, k tó ra ro zpięta jest n ad M arią, po­ chylone są w k ie ru n k u Ewy. Nie jest to więc jabłoń, k tó ra jakkolw iek nie b y ła w zm iankow ana w Biblii — b ard zo w cześnie b yła przed staw ion a jako D rzew o W iadom ości D obrego i Złego. Nie jest to także inny g atu n ek d rze­ w a w yobrażanego przez a rty stó w w te j f u n k c ji39. A jak się zdaje w w y­ p ad k u m alow idła koprzyw nickiego n ajb ard ziej logiczne byłoby p rzed sta­ w ien ie jabłoni jako D rzew a W iadom ości, poniew aż w an tytezie M aria—

39 S. E s c h e, A dam und Eva, Siindenfall und Erlósung. Lukas Bucherei zur chri- stlichen Ikonographie. Dusseldorf 1957, s. 26- 27. L. S t a u c h, Baum. W: R eallexi­ kon zur deutschen K unstgeschichte, t. II, Stuttgart 1948, szp. 63 - 68. T. D o b r z e ­ n i e c k i , Legenda o Secie i d rze w ie życia w sztuce średniow ieczn ej. Rocznik Muzeum Narodowego w W arszawie, t. X, 1966, s. 184 - 190. E. G u 1 d a n, Eva und Maria. Eine

A n tith e se ais B ildm otiv. Graz—K oln 1966, s. 108- 114. G. E n g e l h a r d t , Das L e- bensbaum — M otiv in d er K unst. Steyr 1974, s. 16 - 22.

(19)

X IV -W I E C Z N E M A L O W I D Ł O K O P R Z Y W N IC K IE 67

Ewa jabłko — a try b u t u p adłej Ewy, a zarazem sym bol M arii i C h ry ­ stusa, odgryw a zasadniczą rolę sym boliczną 40.

N ależy zatem ro zpatrzyć jeszcze jed n ą możliwość, a m ianow icie u ję ­ cie drzew a koprzyw nickiego jako D rzew a Śm ierci zrośniętego z D rzew em Życia. S ztuka średniow ieczna znała to połączenie: w koronie d rzew a z jed ­ nej stro n y um ieszczono tru p ie czaszki lub jabłka, z d ru g iej zaś półpostać C h rystusa lub k rucyfiks. Rozpoznanie w drzew ie koprzyw nickim tej w ła­ śnie red akcji ikonograficznej m ogłoby być o ty le uzasadnione, że była ona najściślej zw iązana z treścią teologiczną a n ty te z y M arii i Ewy. W lite ra ­

turze m otyw te n p ojaw ił się w X IV w., ale p rzed staw ien ia zaw ierające drzew o o podw ójnym a n ty te ty c z n y m znaczeniu drzew a życia i śm ierci popularne stały się dopiero w X V i X V I w ieku 41.

J a k się jed n ak zdaje, n a m alow idle k oprzyw nickim w y stęp u je te n w a­ ria n t drzew a, k tó ry znalazł sw oje u zasadnienie w tek sta ch literack ich z XIV w., k tó re uschnięcie d rzew a tłum aczy ły grzechem pierw orod ny m 42. Pochylenie gałęzi w k ie ru n k u Ewy, jak i um ieszczenie jej na w yraźnie w ydzielonym , w spólnym z drzew em podłożu, p o d k reśla ją jeszcze bardziej „w spólnotę” d rzew a z Ewą. Wąż, spraw ca grzechu ow inięty w okół d rze ­ wa, zw raca się głow ą w stronę Ewy, a d o ty k a ją ogonem, co w skazuje na ich nierozdzielny związek.

K oprzyw nickie D rzew o W iadom ości Złego i D obrego zaw iera w sobie cechy łączące się z przedstaw ieniam i, w k tó ry c h w idoczny jest w y raźn ie w zajem ny zw iązek D rzew a Śm ierci i D rzew a Życia, gdzie M aria zryw a z drzew a „fru ctu s v ita e ”, a Ew a „ fru c tu s m o rtis”. M aria n a m alow idle ko­ przyw nickim w yraźnie w skazuje n a drzew o, jak b y podk reślając jego zna­ czenie w grzechu p ierw orodnym , a być może Ew a doń sięgała.

Przy drzew ie pojęty m jako Drzew o W iadomości, a zarazem jako D rze­ wo Życia, um ieszczone zostały postacie M arii, jako M ater M isericordiae i Ew y — postacie, k tó ry ch a n ty te za i p a ra le la zaledw ie naszkicow ana w Bi­ blii, w lite ra tu rz e p a try sty c z n e j pojaw iła się już w II w., a w szystkie jej podstaw ow e zasady zostały u ję te przez Ju sty n a , T e rtu llia n a i Z enona z W e­

40 E. G u 1 d a n, op. cit., s. 109-112, il. 110. D. F o r s t n e r , Die W elt der S y m ­

bole. Innsbruck—Wien—München 1961, s. 210. Por. Ps. Ambrosius, Sermo, 45, De p ri­ mo A dam e t secundo 2, P. L. XVII, 715; Ps. Augustinus, Sermo I, De A dam et Eva et Sancta Maria 3, ed. A. Mai. Nova patrum Bibliotheca, I. Romae 1852, 3.

41 L. S t a u c h, Baum, op. cit., szp. 6 4 -6 6 , E. G u 1 d a n, op. cit., s. 136 - 140. 42 A. D a n t e , Purgatorio, pieśń 32, vers. 37 i nast. G uillaum e de D é g u i 11 e-v i l l e , Le Pèlerinage de l’àm e, wyd. J. J. S t u r z i n g e r , London 1895; G. L u d w i g ,

Giovannis B ellini sogenannte M adonna am See in den U ffizien, eine religióse A lle­ gorie. Jahrbuch der koniglich preussischen Kunstsam mlungen, t. X XIII, 1902, s. 167

-- 171.

(20)

68 B . D Ą B - K A L IN O W S K A

ro n y 43. W ich dziełach są tak że inne jeszcze m otyw y, k tó re tw orzą cztery następ n e g ru p y typologiczne: A dam —C hry stus, T e rra —M aria, Ewa— E kle­ zja, Ew a—C hrystus. Dwie o statnie zostały w prow adzone do m alow idła ko­ przyw nickiego. O jcow ie Kościoła rozw inęli an ty tezę J u sty n a ; n ajb ard ziej dosadnie sform ułow ał ją św. H ieronim : „M ors p e r Evam v ita p er Ma­ ria m ” 44.

Z p raw e j stro n y D rzew a W iadom ości Złego i Dobrego nam alow ana zo stała postać M arii, jak o M a te r M isericordiae. M ater M isericordiae m a pew ne cechy, k tó re nie m ieszczą się w ogólnie p rzy ję ty c h schem atach te ­ go przed staw ien ia stosow anych w X IV w ieku. N aczelny bow iem m otyw tego tem atu , szeroki płaszcz M arii, pod k tó ry m w inno znaleźć się m iejsce d la w szystkich oczekujących od niej pom ocy, został znacznie zredukow any i ty lko część postaci z n a jd u je się pod nim , część zaś um ieszczona jest po­ za jego obrębem 45. D rugi ry s ikonograficzny M atki M iłosierdzia koprzy- w n ickiej, k tó ry rów nież odbiega od in n y ch przed staw ień — to spiętrzenie postaci ludzkich, zacierających różnicę w ielkości M arii i garnących się do n iej ludzi. Być może zostało to spow odow ane układ em kom pozycyjnym m alow idła, k tó re um ożliw iło w y ko rzy stanie ty lk o jed nej poły płaszcza, a chcąc pokazać tłu m ludzi, a rty s ta posłużył się tym sposobem. „Fraso­ b liw y ” gest M ater M isericordiae, k tó ra dłonią sięga do policzka, jak by ocierając łzy, n iesp o ty k an y w p rzed staw ien iach M ater M isericordiae, łą ­

48 J. D a n i e 1 o u, Sacram entum Futuri. E tudes sur les O rigines de la Typologie

biblique. Paris 1960, s. 32 - 36, 42 -44; E. G u l d a n , op. cit., s. 28, 30. Justyn, Dialogus

cum T ryph on e Judaeo 100, P. G. VI, 709 - 712, Tertullian, De carne C h risti 17, Corpus scriptorum ecclesiasticorum LXX , 232 - 233; Zenon z Werony, T ractatu s 13,10, P. L. XI, 352. Trudno osądzić, czy Justyn antytezę Marii i Ew y z m esjonistycznego komentarza w yw nioskow ał, czy rozwinął z gotowej już typologii Adam -Chrystus. Należy bowiem podkreślić, że b lisk ie pokrew ieństw o pomiędzy ujęciem Marii jako nowej Ewy i Chry­ stusa jako nowego Adam a znalazło także odzw ierciedlenie w tekstach wyżej w ym ie­ nionych pisarzy, gdzie oba te m otywy są powiązane ze sobą. Większa część literatury patrystycznej trzyma się ram zakreślonych przez tych trzech pisarzy.

44 Hieronim, Epistoła 22, A d Eustochium 21. Corpus scriptorum ecclesiasticorum, XIV, 173, „Visitata est Maria, ut Evam liberaret” — m ówił Ambroży. Zwiastowanie anioła jako m oment w yzw olenia Ew y interpretuje De O bitu Theodosii oratio 47, P. L. XVI, 1464 - 1465. Określenie Ireneusza — Marii jako „advocata Evae” — rozw i­ nął Grzegorz z Nyssy, O ratio in d iem n atalem C hristi, P.G. XLVI, 1147 - 1148; K. R a h- n e r, M aria und die K irche. Innsbruck—Wien—München 1962; Maria et Ecclesia. Acta Congressus M ariologici-M ariani in civitate Lourdes, Anno 1958 celebrati, t. XV, Romae 1960; E. G u 1 d a n, op. cit., s. 73, 90 -91, 94, 96, 97, 136, 178, 192, 193, il. 37, 74.

45 V. S u s s m a n n, Maria m it d em S ch u tzm an tel, Marburger Jahrbuch fiir Kunst- w issenschaft, t. V, 1929, s. 285 - 351; W. F r i e s , D ie Schreinm adonna. Anzeiger des G erm anischen Nationalm useum s, 1928/9, s. 27, 42 - 55, Por. także liczne polskie przy­ kłady. Strzelce ok. 1350 -6 0 , A. K a r ł o w s k a , op. cit., tabi. XIV; Mater M isericor­ diae w kościele św. Jakuba w Toruniu, z ok. 1390, M. M i c h n o w s k a , op. cit., ił. 31.

(21)

X IV -W I E C Z N E M A L O W I D Ł O K O P R Z Y W N IC K IE 69

czy się, jak się zdaje, z tak im ujęciem , gdzie w y stępuje ona, iako M aria Boleściwa pod krzyżem i stanow i w raz z C h ry stu sem an ty tezę Ew y i A da­ m a 46. G est te n jeszcze dob itn iej p o d k reśla an ty tezę M arii i Ewy. Z d ru ­ giej zaś stro ny , poniew aż p rzed staw ien ie Żyjącego K rzyża z perso n ifika­ cjam i E klezji i Synagogi w ykluczało um ieszczenie M arii, przez jej gest naw iązu jący do M arii Boleściwej podkreślone zostało w spółuczestnictw o M arii w Męce C h ry stu sa i w dziele O dkupienia, a zarazem uw ydatniono jej m iłosierdzie w stosunk u do ludzkości, szu k ającej u n iej o p ie k i4\

Ja k już pow iedziano, Ew a stojąca obok d rzew a w yraźnie odeń odcho­ dzi, a w yciągniętą przed siebie rę k ę k ie ru je najpraw d op od ob niej w stronę stojącej g ru p y postaci ludzkich. A więc a u to r p ro g ra m u ikonograficznego

z dwóch m ożliw ych w a ria n tó w red a k c ji tego tem a tu w y b rał ten, k tó ry obok Ew y um ieszczał postacie staro testam en to w e, a nie postać A dam a. Oba te w a ria n ty , zn ajd u jące sw oje uzasadnienie treściow e w litera tu rz e , znalazły sw oje realizacje w w ielu dziełach sztu k i 48. E lem entem , k tó ry zda­ je się przesądzać tak ie odczytanie w a ria n tu zastosow anego w m alow idle koprzyw nickim , są słabo w idoczne zary sy szat, w skazujące na w ystępo­ w anie kilk u postaci 49. Ręce Ewy, w yciągnięte w k ie ru n k u drzew a i p osta­ ci starotestam ento w y ch , są jeszcze jedn ą w skazów ką, k tó ra potw ierdza od ­ czytanie d rzew a koprzyw nickiego jako drzew a przynoszącego życie i śm ierć.

P rzed staw io n a na m alow idle koprzy w n ick im p a ra le la i a n ty te z a M arii i Ewy, um ieszczonych po obu stro n ach an ty te ty c z n ie pojętego drzew a, k tó ­ re jest D rzew em Życia i Śm ierci, z n a jd u je n ajbliższą analogię w m alow i­ dle w bocznej k ap licy kościoła S. P etro n io w Bolonii, dziele G iovanni da M odena z 1421 roku. J e s t to jed y n a zn an a m i red a k c ja tego tem a tu , w k tó ­ ry m w y stępu je „suche” drzew o, choć um ieszczony n a nim został pom inię­ ty w K oprzyw nicy C h ry stu s. N a bliskość obu p rzed staw ień w skazują ta k ­

że g esty M arii i Ew y 50 (il. 2, 4).

4« Z. K r u s z e l n i c k ł , Z d zie jó w postaci ,J ra so b liw ej” w sztuce. Teka Komisji Historii Sztuki, t. II, 1961, s. 45 - 46, 56; E. G u 1 d a n, op. cit. s. 136, il. 75 - 78.

47 O. G. S i m s o n , C om passio and C o-redem ptio in Roger van der W eyden ’s

D escent from the Cross. The Art B ulletin, X X X V , 1953, s. 11 - 13.

48 E. G u 1 d a n, op. cit. s. 136 - 142.

49 Z tych w zglądów należy, jak się zdaje, w ykluczyć taki wariant, w którym obok Ewy umieszczony był także Adam z postaciami St. Testamentu. E. G u l d a n , op. cit., s. 136, il. 152.

» E . G u l d a n , op. cit., s. 136 - 137, il. 152; R. F ü g 1 i s t e r, Das h eben de Kreuz. Einsiedeln—Zürich—Koln 1964, s. 26 - 28, 112, 126, il. IV. Maria przy antytetycznie po­ jętym drzewie, które jest Drzewem Życia i Drzewem Śmierci, w ystępuje na m inia­ turach w Biblii Jana z Żytawy z ok. 1420 i w m szale arcybiskupa Bernharda von Rohr z ok. 1481 r., ilum inowanym przez Bertolda Furtmayra. Dawniej Wrocław, B i- biblioteka Miejska, 1006, fol. 3v; E. K 1 o s s, Die Schlesische Buchm alerei des M ittel-

(22)

70 B . D Ą B -K A L IN O W S K A

W yczerpująca p raca R. F ü g liste ra 51 o Ż yjącym K rzyżu zw alnia od roz- p a rty w a n ia zagadnień genezy tego tem a tu i jego źródeł literackich. N a­ tom iast w y d aje się konieczne u stalen ie ch arak te ry sty c z n y c h cech Ż y ją ­ cego K rzyża w K oprzyw nicy i jego m iejsca w g rupie najstarszy ch przed­ staw ień tego tem atu .

F ü g liste r podzielił znane sobie najw cześniejsze przy k ład y Żyjącego K rzy ża ze w zględu n a ich cechy c h a ra k te ry sty c z n e n a dw ie grupy: p o ­ łudniow ą i północną. Do g ru p y południow ej zaliczył fresk w L in d ar z I po­ łow y X V w. i m alow idło G iovanni da M odena w Bolonii, a do g ru p y pół­ nocnej — skrzydło d y p ty k u w C astognola-L ugano i koloński obraz z n a j­ d u jąc y się w Chicago, oba z I ćw ierci X V w ieku.

G rupę południow ą w edług F ü g liste ra znam ionuje przedstaw ienie Ekle­ zji i Synagogi w postaci kobiet dosiadających zw ierząt, gdy w grupie pół­ nocnej p erson ifik acje ty ch postaci są różne (choć na ogół nie dosiadają one zw ierząt). W g ru p ie południow ej ram io n a krzyża w y ra sta ją z belek, w g ru p ie północnej są one dołączone do nich. W grupie południow ej, w przeciw ieństw ie do północnej, p rzed staw ian y jest m om ent k ru szenia w rót p ie k ie ł52. P rzed staw ien ie Żyjącego K rzy ża na m alow idle koprzyw nickim zaliczyć należy zgodnie z podziałem F ü g liste ra do g ru p y południow ej ze w zględu n a form ę k rzy ża i sposób p rzed staw ien ia p ersonifik acji Eklezji i Synagogi. D ziałające ręce koprzyw nickiego Żyjącego K rzyża w y ra sta ją z ram io n stanow iących przedłużenie belek. D ziałające ręce krzyża n am a­ low ane b y ły w te n sposób, że w ykonyw ane przez nie czynności zostały określone przez n a d a n y im k ie r u n e k 53.

Do w yłonionej przez F ü g liste ra g ru p y południow ej dołączyć także n a­ leży m alow idło ścienne z Ż e h ra (okręg Levoća) z końca X IV w., głównie ze w zględu n a sposób przed staw ien ia E klezji i Synagogi, a także budow li

sym b o lizującej piekło 54 (il. 6).

fol. 61v. A. M a y e r , Das B ild d er Kirćhe. H au ptm otive der E kklesia im W andel der

abendlandischen K u nst. Regensburg 1962, s. 49, 50, il. 29, odczytuje niesłusznie postać

Marii jako personifikację Eklezji; E. G u 1 d a n, op. cit., s. 142, 161, il. na karcie tytułow ej.

51 R. F ü g 1 i s t e r, op. cit.

52 R. F ü g l i s t e r , op. cit., s. 24 -2 5 , 121 - 122, 127, il. III (jak się zdaje przyjęto przez B. F u 6 i c, Z iv i K r iz u Lindaru, K alender Istarska Danica 1951, Pazin 1950, s. 81 - 86 datowanie m alow idła na lata 1408 - 1409 w ydaje się słuszne), s. 26 - 28, il. IV. s. 17 - 19, il. I, s. 20 - 23, il. II. Tympanon w kościele św. Marcina w Landshut z 1432 stoi, jak się zdaje, na pograniczu obu grup, choć raczej zbliżony jest do grupy po łudniow ej, B. F ü g l i s t e r , op. cit., s. 29 - 31, il. V.

53 Por. np. koloński obraz, gdzie górna belka nie ma w cale działającej ręki i gdzie czynność otwierania raju w cale n ie jest ukazana i skrzydło westfalskiego dyptyku, w obu przykładach ręce są dodane bezpośrednio do belek krzyża. R. F ü g ­ l i s t e r , op. cit., s. 127, il. I, II.

(23)

-X IV - W I E C Z N E M A L O W ID Ł O K O P R Z Y W N IC K IE 71

Z przed staw ienia E klezji zachow ały się ty lk o frag m en ty , ale pozosta­ łości te, zestaw ione z licznym i przy k ład am i tego popularnego w sztuce średniow iecznej tem atu , pozw alają n a odtw orzenie jej pierw otnego w y­ glądu. E klezja na głowie m iała koronę, k tó ra b yła stały m jej atry b u tem ,

a być może jej głowę otaczał nim b — m o tyw częsty w ikonografii tego te ­ m a tu od połowy X III w ieku 5S. Z w ierzę o tu łow iu lw a, którego dosiadała Eklezja, n ajp ew n iej m iało głow ę sk ład ającą się z czterech sym boli ew an ­ gelistów . Był to te tra m o rf, k tó ry zadom ow ił się w sztuce n a stałe od X II w. i od którego na p rzestrzen i n astęp n y ch stuleci rzadko odstępow a­ no 56. T etram o rf w pow iązaniu z E klezją by ł odczytany jako znak ro zp rz e ­ strz e n ia n ia się nau k i C h ry stu sa za pośrednictw em czterech ew angelii, k tó ­ re m iał w depozycie Kościół. E klezja w K oprzyw nicy trz y m a kielich i krzyż z przym ocow aną doń chorągw ią.

Synagoga na m alow idle k oprzyw nickim dosiada csła — sym bol g łu ­ poty. P rzepaska na jej oczach oznacza ślepotę n a n au k i C hrystusa, złam a­ ne drzew ce chorągw i, k tó re trz y m a w p raw icy — u tra tę w ład ztw a re lig ij­ nego, jakie przeszło n a Eklezję. T ak p rzed staw io na należy do n ajb ard ziej rozpow szechnionego w X IV w. ujęcia tego te m a tu 57.

W poró w nan iu z ogrom ną większością p rzy kład ów Żyjącego K rzyża, koprzyw nicki zw raca uw agę rozbudow ą m otyw u b ra m ra ju , p rzy jed no­ czesnym m arg in aln y m p o trak to w an iu m otyw u b ra m piekieł.

Najbliższą analogię dla koprzyw nickiego Ż yjącego K rzyża (poza p o ­ stacią E klezji i Synagogi) stanow i Ż yjący K rzyż nam alow any przez

Gio-nych m aleb na Slovensku. W: Ze starśich vytvarGio-nych dejin Slovenska, Bratislava

1965, pi. I. M alowidło w Żehra datowane jest przez Stejskala na lata 1380 - 1390, a tak ­ że przez V. D v o f á k o v á , Italien isierende Strom ungen in d er E n tw icklu n g der

M onum entalm alerei des slovakischen M ittelalters. W: Studia Historia Slovaca, t. III,

Bratislava 1965, s. 103. M alowidło doczekało się m onografii V. D v o f á k o v á , Z iv y

kHz z Zehfe. W: Monumentarum tutela. Ochrana Pamiatok. B ratislava 1969, s. 221

-- 293. Autorka w oparciu o pracę Füglistera, określającego czas pow stania pierw ­ szych przedstawień Żyjącego Krzyża na pocz. XV w., przesunęła czas powstania ma­ lowidła w Żehfa na lata 1420/30. W ydaje się, że wobec niepełnej dokum entacji przed­ staw ień Żyjącego Krzyża w pracy Füglistera, a także ze względu na charakter s ty ­

low y m alowidła w Żehfa przesunięcie daty jego powstania jest nieuzasadnione. 55 A. W e i s , E kklesia und Synagogę. W: R eallexikon zur deutschen K unstge- schichte. t. IV, Stuttgart 1958, szp. 1194, W. S e i f e r t h , Synagogę u nd K ir che im

M ittelalter. München 1964, s. 155; A. M a y e r , op. cit., M. S c h l a u c h , The A llegory o í Church and Synagogę. Speculum 1939, s. 451 - 457. Por. Biblia pauperum Wol-

fenbüttel H erzog-A ugust-Bibliothek, fol. 7v, ok. 1340 - 50, E. G u 1 d a n, op. cit., il. 55. »• Por. poprzedni przypis: W. N e u s s, Das Buch Ezechiel in Theologie und

K unst, 1912; J. D o w , The R ose-W indow . Journal of the Warburg and Courtauld In­

stitutes, t. XX, 1957, s. 274.

H Por. przypis nr 55; A. W e i s , Dic „Synagogę” am M iinster zu Strassburg. Das Münster, I, 1947, s. 66 - 73, R. F ü g 1 i s t e r, op. cit., s. 116.

Cytaty

Powiązane dokumenty

Kawula, pisząc o rodzinie ryzyka, wskazuje na takie problemy współczesnej polskiej rodziny jak: przesuwanie się coraz większej liczby polskich rodzin do sfery lub granicy

Open steenasfalt kan alleen boven water worden verwerkt omdat het mengsel onder water door de open structuur direct afkoelt en uiteenvalt.. Om voldoende hechting tussen de

Evaluation of the CO2-storage potential in depleted gas fields of the West Netherlands Basin: Case study P18 gas field.. Poster session presented at 8th Dutch CCS symposium,

W tej części swoje referaty prezentowali m.in.: Elżbieta Słabińska (Uniwersytet Jana Kochanowskiego w Kielcach) mówiąca o służbie leśnej w II RP i rela- cjach z

Podsumowuj¹c niniejsze rozwa¿ania mo¿na zatem stwierdziæ, ¿e proœba cho- rego o eutanazjê jest spowodowana jego stanem psychicznym i duchowym, a nie wy³¹cznie stanem fizycznym,

Oczywiście cech, zwłaszcza zaś jego niek tó rzy bardziej przedsiębiorczy członkow ie, sta ra li się kupow ać surow iec także z in n y ch

Żadne wyliczenie nie wyczerpie więc możliwości odnalezienia wciąż nowych wątków i perspektyw badawczych, dla których Kronika klasztoru kanoników regularnych w

nych, k tó re co praw da dla językoznawców przedstaw iają pew ną wartość, ale jednocześnie u tru dn iają innym czytelnikom jego zrozum ienie. D la ­ tego też,