• Nie Znaleziono Wyników

Wieś, 1948.10.03-10 nr 40-41

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Wieś, 1948.10.03-10 nr 40-41"

Copied!
16
0
0

Pełen tekst

(1)

I » © z / e i « f 2 f f e h i s ś a r y k o w

S f r o n 1 6 Opłat« pocztowa niszczona ryczałtem .

T Y G O D N I K S P O Ł E C Z N O - L I T E R A C K I

Rok V Łódź, 3 —10 p a źd zie rn ik a 1948 r. N r 4 0 - 4 1 ( 1 6 9 - 1 7 0 )

C e n a 3 0

---w NUMERZE — — ---

między innymi:

P. Czyżowa — O recenzetach p o e z ji H . Fast — C la rk s to n

R. B ra tn y — Dość

K . P iw a rs k i — W p o lity c e e u ro p e js k ie j la t o s ta tn ic h L . Sobierajski — S te fa n In g lo t ja k o h is to r y k w s i M . H . S erejski — H is to ria a teraźniejszość S. A rnold — Z a d a n ia h is to ry c z n e j n a u k i p o ls k ie j T . O rlew icz — O bnażyć zasadę p ry w a tn e j w łasności 3. A . K ró l — P rzyszłość ro d z in y c h ło p s k ie j

Z. Skw arczyński — Co się stało z „ A n tk ie m "

J. D ąbrow ski — O b ra d y h is to ry k ó w

W . Łukaszew icz — C h ło p s k i s o c ja liz m u to p ijn y L. Aragon — Jestem p o trz e b n y „R e a d e rs D ig e s t“

zł.

J

N a ta lia G qsiorowska

KU M A TE R IA LIZM O W I H IS T O R Y C Z N E M U

W N A U C E I W N A U C Z A N IU HISTORII

ow szechny V I I Z ja z d H is to ry k ó w P olskich , k t ó r y o d b y ł się w d n iu 23 w rz e ś n ia 1948 ro k u w e W ro ­ c ła w iu m ie ć będzie p o w a ż n e ,. może

przełom ow e, znaczenie w dzieja ch n a u k i i na uczania h is to r ii w Polsce.

W pięćd ziesięciu przeszło re fe ra ta c h zosta­

ło na Z jeźd zie prze d sta w io n e bogactw o n a ­ g i omadzonego m a te ria łu histo ryczne go przez uczo nych różnego u z d o ln ie n ia , ró ż n y c h p o k o ­ leń, od najstarszego, k tó re zaczynało pracę badaw czą jeszcze prze d I w o jn ą ś w ia to w ą do najm łodszego, k tó re je j n a w e t nie rozp o­

częto p rze d I I w o jn ą św ia to w ą . Poza sekcją pośw ięconą d z ie jo m W io sn y L u d ó w 1848 r o ­ k u znaczna w iększość re fe re n tó w , i to spośród n a jle p s z y c h h is to ry k ó w , n ie d o c ie ra ła do X I X w ie k u , na jczęściej z a trz y m u ją c się na pro g u d z ie jó w n o w o ż y tn y c h . W zakresie rzeczowe­

go d o b o ru m a te ria łu Z ja z d n ie da je w ła ś c i­

w e j o rie n ta c ji, poniew aż został pośw ięcony w y b ra n y m p la n o w o zagadnieniom , w ia d o m o je d n a k , że przew aga ilo ścio w a i ja k o ś c io w a badań d o tyczy s p ra w p o lity c z n y c h , co zre­

sztą w p e w n y m s to p n iu dało się s tw ie rd z ić i na Zjeździe.

Sądzić w o ln o , że n a u k a h is to r ii P o ls k i m o ­ gła le p ie j zadem onstrow ać swe osiągnięcia n iż to zro b io n o na Zjeździe, ale w re z u lta c ie Z ja z d p rz e d s ta w ił bardzo po w a żn y dorobek dotychczasow ej p ra c y ba daw czej • h is to ry k ó w polsku !., zwłaszcza w zakresto ".nr. Ł:* • n ;a m a te ria łó w . O siągnięcia te je d h a k s p ra ­ w ia ją w ra ż e n ie ja k g d y b y pierw szego eta pu w ro z w o ju n a u k i, ja k g d y b y założone zostały d o p ie ro po d s ta w y dla dalszej pracy.

B a d a n ia dotychczasow e z m ie rz a ją da w no u to ro w a n y m i szla ka m i z arp w n o w zakresie stosow anych m etod, ja k p ro b le m ó w budzą­

cych zaintere sow a nie; pro w a dzą do opano­

w y w a n ia d ro b n y c h prze w a żnie fra g m e n tó w , sto ją cych lu zem w dzieja ch p o ls k ic h a z w ła ­ szcza w całokształcie d z ie jó w powszechnych;

nie w ią żą się w e w o lu c y jn y m p o rząd ku, nie są tra k to w a n e po rów naw czo z ro z w o je m in ­ n y c h narodów , dlatego nie pro w a dzą do ża­

dn ej syntezy, do z ro z u m ie n ia sensu istotn ego d zie jó w . W ta k ie j m etodzie p ra c y h is to r y ­ k ó w , po sia dający s k o m p lik o w a n y a p a ra t - o s u b te ln y m n ie ra z d z ia ła n iu , ale og ranicza­

ją c y c h się do u ła m ko w e g o u jm o w a n ia , w do­

d a tk u iz o lo w a n y c h p o ls k ic h d zie jó w , t k w i niebezpieczeństw o zastoju, tra d y c jo n a liz m u w poglądach, w ocenie przeszłości, b ra k u r e w i­

z ji w stosu nku do dotychczasow ych w y n ik ó w badań. R e z u lta ty p ra c y h is to ry k ó w p o lskich , prze dstaw ion e na Z jeździe, s p ra w ia ją w ra ż e ­ nie m asy m a te ria łu budow lanego, cennego, ale pozostającego w rozsypce i niedostatecz­

nego dla b u d o w y g m a e h u -syn te zy d z ie jó w p o lskich . S ynteza ta k a je s t niezbędnie p o trz e ­ bna n a ro d o w i d la zro zu m ie n ia is to ty jego m in io n y c h d zie jó w , w y ja ś n ie n ia te ra ź n ie j­

szości. je j sensu, je j konieczności i w a r to ­ ści, ró w n ie ż d la w y ty c z e n ia to ró w przyszłego ro z w o ju społeczeństwa, państw a, na podsta­

w ie p ra w rządzących do tychczaso w ym ro z ­ w o jem .

T a k ie j syntezy h is to ry c y polscy nie osią­

g n ę li na drodze stosow anych obecnie m etod pra cy. N a leży szukać i w y p ró b o w y w a ć inne, nowe, dotychczas im nieznane lu b obce ich psychice m etody. M in is te r o ś w ia ty na Z je ź ­ dzie. s tw ie rd za ją c, że m a rk s iz m w Polsce je s t id eo log ią p rz o d u ją c y c h s ił naszego L u d o ­ wego P ań stw a i naszej przyszłości: — P o ls k i S o c ja lis ty c z n e j — w s k a z a ł jednocześnie, że n a ro d o w i p o ls k ie m u potrzebna je s t m a rk s i­

stow ska szkoła his to ry c z n a , w s k a z a ł zatem h is to ry k o m p o ls k im m etodę m a te ria liz m u h i­

storycznego. M etod a ta p ro w a d z i do r e w iz ji w y n ik ó w do tychczasow ych badań w za k re ­ sie różn ych pro b le m ó w , daje podstaw ę do op arcia na n ie j pe łn e j syntezy d zie jó w . Na Z jeździe, g łó w n ie poza o b ra d a m i p rz e w id z ia ­

n y m i przez jego o rg a n iz a to ró w , w y s tą p iło po­

ważne zainteresow anie spra w ą m a rk s is to w ­ s k ie j m e to d y ba da nia dziejó w . O d b y ło się parę k o n fe re n c ji g ru p y h is to ry k ó w na le żą­

cych do p a r tii ro b o tn ic z y c h i b e z p a rty jn y c h , s toją cych w sw ej p ra cy na g ru n c ie m a te ria ­

liz m u h isto ryczne go; p o w s ta ł k o m ite t w ce­

lu z org an izow an ia dalszej pra cy, przede w s z y s tk im w śró d p ra c o w n ik ó w n a u k o w y c h w ośrodkach u n iw e rs y te c k ic h .

S pra w a zm ia n y m e to d y pra cy, w p ro w a d z e ­ n ia m e to d y m a rk s is to w s k ie j, została w e W ro ­ c ła w iu postaw iona nie ty lk o w zakresie n a u ­ k i. ale w oczy w is te j k o n s e k w e n c ji ró w n ie ż w zakresie nauczania h is to rii, i to na w s z y ­

s tk ic h je go poziom ach. W d. 23 w rze śnia , bez­

po śred nio po Zjeździe, została zorganizow ana przez M in is te rs tw o O ś w ia ty k o n fe re n c ja n a u­

c z y c ie li h is to rii. N a k o n fe re n c ji, k tó r a zgro­

m a d z iła n a u c z y c ie li p rz e k ra c z a ją c y c h znacznie liczb ą w y d e le g o w a n y c h przez m in is tra , w y ­ g ło s iła d w u g o d z in n y re fe ra t p ro f. K o rm a n o - wa, k tó ra da ła p e łn y i ja s n y w y k ła a m a te ­ r ia liz m u . histo ryczn e g o ; D r, M ro z o w s k a p rz e d s ta w iła do rob ek d w u d ziestolecia m ię ­ d z yw oje nn eg o w d zied zinie d y d a k ty k i h is to ­ r ii, D r. M aleczyń ska — stan nauczania h is to ­ r i i w szkole obecnej. N a ta lia G ąsiorow ska m ia ła p o w ie rz o n y te m a t: „Z a ło ż e n ia ideow e i s tr u k tu r a n o w y c h p ro g ra m ó w : h is to r ii w szkole“ .

P odaję streszczenie tego ostatniego re fe ­ ra tu .

Na w iosnę ro k u bieżącego o d b y ł się w P a ry ż u M ię d z y n a ro d o w y K on gre s H is to r y ­ k ó w . po św ię con y uczczeniu stulecia. W iosny L u d ó w . W K o n g re s ie n ie b r a li u d z ia łu h is to ­ r y c y radzieccy, h is to ry c y m a rk s iś c i in n y c h na rod ow o ści b y li n ie lic z n i, n a to m ia s t h is to ­ r io g ra fia m ieszczańska b y ła rep reze ntow a na prze w a żnie przez n a jw y b itn ie js z y c h dem o­

k ra ty c z n y c h i re p u b lik a ń s k ic h uczonych..

N a d w u p le n a rn y c h posiedzeniach w y g ło ­ s ili św ie tn e r e fe r a ty d w a j h is to ry c y , zarazem socjolo go w ie : o tw ie ra ł Z jazd p r o f M o ra z ć odczytem „O m etodzie h is to r ii n o w u /.y v -.

(L a m éthode t o H is to ire 'm oderne): na ń o fio - dzehiu z a m y k a ją c y m K o n g re s p ro f. Labrousse p rz e d s ta w ił geneze re w o lu c ji fra n c u s k ic h (C om m ent naissent , les . R é v o lu tio n s : 1343.

1830, 1789). M ora zć tw ie rd z ił: A b y poznać rzeczyw istość społeczną n ie "w ystarcza- z n a jo ­ mość w y d a rz e ń p o lity c z n y c h , e w o lu c ji k la ­ sy k ie ro w n ic z e j, osiągana przez in te rp re ta c ję

a k t d y p lo m a ty c z n y c h , pism urzę do w ych).

(O becny na Z jeźd zie w e W ro c ła w iu p ro f. M o - . razé o k re ś lił sam w s w y m p rz e m ó w ie n iu h i­

s to ry k ó w p o lity c z n y c h ja k o d y le ta n tó w , k tó ­ ry c h prace s ta n o w ią opow ieści histo ryczne !.

N a leży poznać głęb ię życia społecznego, h i ­ s to rię w s z y s tk ic h k la s n a rod u, d e m o g ra fię u ję tą w ra m y s ta ty s ty k i, s iły gospodarcze, k tó re d e c y d u ją o og ó ln ym ro z w o ju . A w ię c podstaw ę h is to r io g r a fii p o w in n o tw o rz y ć zbadanie d z ie jó w gospodarczych i społecz­

n ych , p rz y czym n ie fa k tó w poszczególnych lecz u jm o w a n y c h w ro z w o ju i n ie a k c ji p o li­

ty c z n e j w zakresie go spo da ro w a nia lecz sa­

m ego życia gospodarczego.

P ro f. Labrousse m ó w ił o re w o lu c ja c h - z ja w is k a c h p o lity c z n y c h . W ie lk a R e w o lu c ja 1789 ro k u -p ro w a d z iła od a b s o lu ty z m u poprzez

„ M a m y p ię kn e i w ie lk ie tra d y c je w h i­

s to r ii i je j n a u k a c h p o m o c n ic z y c h . M ie li~

śm y i m a m y , m im o s tra t, ja k ie z a d a ł n a m h itle ry z m , cale za stę p y h is to ry k ó w , k tó ­ rz y są d o s k o n a ły m i w z o ra m i p ra c o w ito ś c i i w yso kie g o p o z io m u tw ó rc z o ś c i n a u k o w e j.

Jednakże szacunek d la tego d o ro b k u nie m oże n a m za sło n ić oczu na b łę d y i n ie dom agania. Nasza h is to rio g ra fia m ia ­ ła c h a ra k te r te n d e n c y jn y lu b e k le k ty c z n y . N ie p rz e d s ta w ia ła s to su n kó w h is to ry c z - n y c h w sposób o b ie k ty w n y , a w w iększo­

ści w y p a d k ó w p rz e d s ta w ia ła je te n d e n c y j­

nie, zgodnie z interesem p a n u ją c y c h g ru p społecznych. N ie zawsze u c z y ła o d c z u w a*

n ia k rz y w d y społecznej, nie u c z y ła o d d a ­ w a n ia sp ra w ie d liw e g o sza cu n ku d la w szy­

s tk ic h i w szystkie g o , co w d a n e j h is to r y ­ czne j epoce p o su w a ło ro z w ó j n a ro d u i p a ń s tw a k u w y ż s z y m fo rm o m . N ie u c z y ła p o tę p ie n ia d la w s z y s tk ic h i w szystkie g o , co te m u ro z w o jo w i p rze szka d za ło , nie w y ­ k a z y w a ła z w ią z k u i zależności procesu h i­

sto ryczn e g o o d ro z w o ju p o s tę p o w y c h s ił w świecie.

N ie k tó re nasze s z k o ły h is to ry c z n e u le ­ g a ją c in te re s o w i k ias p o s ia d a ją c y c h u s i­

k r ó tk o tr w a łą re p u b lik ę i eska m otujące ją I C esarstw o N apoleona I k u u s tro jo w i k o n ­ s ty tu c y jn e m u w e F r a n c ji i w E uro p ie , W iosna L u d ó w 1848 ro k u — od m o n a rc h ii k o n s ty tu ­ c y jn e j do I I R e p u b lik i i poprzez h a m ujące je j ro z w ó j I I C esarstw o N apoleona I I I do I I I R e p u b lik i, do u s tro ju re p u b lik a ń s k ie g o w in n y c h państw ach. A le te w y d a rz e n ia n a tu r y p o lity c z n e j b y ły re z u lta te m s ił eko no m icz­

n y c h i społecznych, n ie k ie d y ru c h ó w n a ro d o - v /ych , zawsze a k c ji m asow ej, s po ntan iczn ej, społecznej, ja k o re z u lta tu ro z w o ju gospodar­

czego. W szystkie re w o lu c je fra n c u s k ie w y ­ b u c h a ły w m om encie s k rz y ż o w a n ia k ry z y s u ekonom icznego z k ry z y s e m p o lity c z n y m . P rzyp a d e k, in d y w id u a ln e c z y n n ik i decydo­

w a ły o ostatecznym m om encie w y b u c h u , lecz sam ru c h re w o lu c y jn y b y ł koniecznością w y w o ła n ą przez c z y n n ik i ekonom iczne i spo­

łeczne. Labrousse p rz e d s ta w ia ro z w ó j e ko­

no m ic z n y X V I I I w ie k u w c y k la c h dłu g o i k ró tk o fa lo w y c h , podnoszenie się i opadanie życia gospodarczego, p o d k re ś la znaczenie , k ry ty c z n y c h la t bezpośrednio poprze dzają­

cych w strz ą s p o lity c z n y , la t w ie lk ie g o n ie u ­ ro d z a ju , w y s o k ic h cen, bezrobocia i g ło d u mas p rz y w y s o k im d o b ro b ycie w a rs tw posia­

d a ją c y c h ; prze d sta w ia w y s tę p u ją c y jednocze­

śnie Z ty m kryzyse m gospodarczym k ry z y s p o lity c z n y , g łó w n ie w zakresie fin a n s ó w , a w ię c w istocie sw e j ró w n ie ż n a tu ry e ko no -

• i:;Ł - nej.,. k — - w w o ł ; t:.-z tu , te p a ń ­ s tw o nie m o g ło sięgnąć do w y n ę d z n ia ły c h mas p ra c u ją c y c h po środ ki- dla p o k ry c ia d łu ­ gu, d e fic y tu sk a rb u , w y d a tk ó w p u b lic z n y c h , a m a ję tn e k la s y bezw zględnie b r o n iły sw e­

go n a jis to tn ie js z e g o p r z y w ile ju — w o ln o ś c i od p o d a tkó w . Labrousse stw ie rdza , podobnie ja k M orazć, że przeszłość m ożna poznać ty lk o przez ba da nie rzeczyw istości społecznej u w a ­ ru n k o w a n e j przez ro z w ó j gospodarczy.

W re fe ra ta c h in n y c h obecnych n a K o n g re ­ sie h is to ry k ó w i w d y s k u s ji z a ry s o w a ły Się d w a k ie r u n k i. D ro b n a m niejszość rep re ze n ­

to w a ła id e a lis ty c z n ą i in d y w id u a lis ty c z n ą k o n ­ cepcję h is to rii, a w ię c pogląd, że is to tn ą treść d z ie jó w s ta n o w i życie p o lity c z n e , p rz e d ­ m io t w a ż n y , in te re s u ją c y d la badacza, że ro z ­ w ó j p o lity c z n y u z a le ż n io n y je s t od ru c h u u - m ysłow ego, id e i pa n u ją c y c h , od d z ia ła n ia w y ­ b itn y c h je dn ostek, p o lity k ó w , d y p lo m a tó w , w odzów . O grom na je d n a k większość h is to r y ­ k ó w p rz e c iw s ta w ia ła się te j ko n c e p c ji, s tw ie r­

dzając, że poznanie p r a w d y h is to ry c z n e j o- b e jm u je e le m e n ty i c z y n n ik i ekonom iczne i społeczne, ja k o c e n tru m o b ra z u . h is to ry c z n e ­ go, w k a ż d y m z ag ad nie niu u w z g lę d n ia n o

ło w a ły skie ro w a ć d a w n ą i słuszną nie n a ­ w iść n a ro d u p o lskie g o do c a ra tu gnę­

b i cie lą P o ls k i, na lu d ro s y js k i i na ro s y j­

s k ic h ro b o tn ik ó w i c h ło p ó w , k tó r z y w w ie l­

k ie j R e w o lu c ji L is to p a d o w e j o b a lili c a ra t, s tw a rz a ją c ty m s a m y m p rz e s ła n k i w s k rz e ­ szenia niepodległego p a ń s tw a polskiego.

T e n sta n rzeczy z o s ta ł ju ż w n o w e j Polsce p rz e ła m a n y . Z m ia n y m uszą b y ć t y lk o pog łęb io n e i rozszerzone. W in n a p o ­ w s ta ć w Polsce p rz o d u ją c a m a rk s is to w s k a h is to ria , o b e jm u ją c a zasięgiem sw y c h ba ­ d a ń nie t y lk o d zie je m c h u ro b o tn icze g o , ale ró w n ie ż ca łą naszą h is to rię n a ro d o ­ wą, nie w y łą c z a ją c ż a d n e j e p o ki, żadnego procesu, ż a d n e j d z ie d z in y . R zszerzyó m u ­ s im y ró w n ie ż, w m o ż liw y m d la nas z a k re ­ sie, b a d a n ia n a d u ję tą w sposób m a r k s i­

s to w s k i h is to rią pow szechną.

H is to ria m a rk s is to w s k a je s t n ie s k a ­ ż o n y m ź ró d łe m lu d o w e g o p a trio ty z m u . M a rk s iz m je s t id e o lo g ią k la s y ro b o tn ic z e j, k tó r a nie re p re z e n tu je w y łą c z n ie sw oich cia s n y c h in te re só w , a t y lk o re p re z e n tu je in te re s y najsze rszych mas i n a ro d u ja k o ca ło ś c i o ra z d ą ż y do b u d o w y bezklaso- wego społeczeństw a“ ,

podłoże społeczno - gospodarcze, n ie w ie le re ­ fe ra tó w prze d sta w io n o na te m a ty w ścisłym znaczeniu p o lityczn e .

P rz y ze sta w ie n iu K o n g re s u P aryskieg o ze Z ja z d e m W ro c ła w s k im dostrzega się pow aż­

n y dystans m ię d z y h is to ry k a m i p o ls k im i i o b ra d u ją c y m i w P aryżu . Różnice w osiągnię­

ty c h re z u lta ta c h w y n ik a ią przede w s z y s tk im ze stosow ania in n y c h m etod na u ko w ych . W śród p o ls k ic h h is to ry k ó w p a n u je p rz e ­ św iadczenie o ty m , że m o to re m d z ie jó w je s t je d n o s tk a i idea, że is to tę d z ie jó w s ta n o w i życie p o lityczp e . W p ra c y w y s tę p u ją c y c h _ w P aryżu , zwłaszcza fra n c u s k ic h h is to ry k ó w , d o m in u je m etoda socjologiczna. Labrousse s tw ie rd z a : h is to ry k p o w in ie n b yć socjologiem , socjolog — h is to ry k ie m . D zie je — to p ro ­ ces ro z w o jo w y ; w y d a rz e n ia p o lity c z n e są u - w a ru n k o w a n e przez ro z w ó j gospodarczy _ i społeczny; T a k ie są m a k s y m a ln e osiągnięcia n a u k i h is to ry c z n e j m ieszczańskiej.

J a k p rz e d s ta w ia się spra w a h is to r ii w p r o ­ g ra m a ch nauczania w Polsce?

„P ro g ra m je s t usta w ą szkolną, okre śla jącą p rz y d z ia ł, ja kość i ilość w ie d z y , w ytyczn e w yc h o w a w c z e i do pew nego s to p n ia m e t o d y ­

k ę p ra c y “ . „P ro g ra m s ta n o w i o tre ś c i n a u k i szko ln e j w ty m sam ym stop niu , w ja k im u - s tr ó j szk o ln y przesądza o s tru k tu rz e s z k o ln ic ­

tw a “ . Konieczność zatem p rz e b u d o w y p ro g ra ­ m u u*>;ąOMaiŁ je s t k o n s e k w e n c ja r e jo n p y u - ś iro jr, go i .¿m iau w rzeezyKdftośfci p o ls k ie j, now ego u k ła d u s ił społecznych, no­

w y c h p o trze b gospodarczych, w reszcie no w e­

go zasięgu te ry to riu m państw ow ego. P o d e j­

m u ją c re fo rm ę u s tro ju szkolnego, a zatem i p ro g ra m u nauczania, O rganizatorzy s z k o ln ic ­ tw a w Polsce p o w o je n n e j o p ie ra li się „n a t r a d y c ji po lskiego postępu, zm ierzającego do d e m o k ra ty z a c ji o ś w ia ty , do upow szechnienia d ó b r k u ltu r a ln y c h “ .

T a k ie b y ły podstaw ow e w y ty c z n e p rz y od­

p ra c o w y w a n iu p ro g ra m u nauczania h is to rii, opartego na nauce h is to r ii w je j ostatecznych n a jw y ż s z y c h osiągnięciach.

U w a g i ogólne do p ro g ra m u h is to r ii o k re - . ś la ją zadania p ro g ra m u w sposób n a s tę p u ją ­

cy:

N o w y p ro g ra m nauczania h is to r ii p o d e jm u - - je n a d a n y m o d c in k u zadania r e a liz a c ji ogól­

n e j r e fo rm y szkolne j, k tó ra zm ierza do p e ł­

ne j d e m o k ra ty z a c ji o ś w ia ty oraz do u tw o ­ rz e n ia w a ru n k ó w m a ksym a lne go poziom u n a u k i p o ls k ie j. W p rz y s to s o w a n iu do n o w y c h . s ił gospodarczych, do now ego u k ła d u s ił spo­

łecznych, do nowego zasięgu te r y to r iu m pa ństw o w eg o a zarazem w o p a rc iu o tra d y c je polskie go postępu i po rów naw cze "zestawienie . z szeroko ro z u m ia n y m i d z ie ja m i powszech­

n y m i, p ro g ra m dąży: 1. do o p a rc ia m a te ria łu -n a rz e te ln e j na jn o w sze j w ie d z y , 2. do k s z ta ł­

cen ia histo ryczne go m y ś le n ia oraz po dstaw dla z ro z u m ie n ia w spółczesności i p e rs p e k ty w je j ro z w o ju , 3. do zap ew nie nia h i s t o r ii. w- o- g ó ln y m p ro g ra m ie nauczania n ależytego m ie j­

sca oraz a u to n o m ii n a u k o w e j i m etod yczne j, 4 do należytego u w z g lę d n ie n ia w procesie na uczania e lem e ntów nowego id e a łu w y c h o ­ wawczego.

P ro g ra m o b e jm u je trz y po zio m y naucza­

n ia h is to rii. W szkole p o d sta w o w e j d la p ie r w ­ szego poziom u przeznaczony został p ro g ra m k u rs u propedeutycznego d w u le tn ie g o na I V j V r o k nauczania. N ie je s t to w ła ś c iw ie h i-

’ storia , lecz są to racze j p o ga da nki, p ra w ie w y łą c z n ie z h is to r ii P o ls k i. T ru d n o na ty m po ziom ie u m y s ło w y m uczn ia p rz e d s ta w ić dzieje w ro z w o ju , w y ro b ić m y ś le n ie h is to r y ­ czne, oprzeć na przeszłości zro zu m ie n ie w s p ó ł­

czesnego życia. P ew ne w y n ik i w ty m za k re ­ sie m ożna je d n a k osiągnąć na g ru n c ie d z ie jó w te c h n ik i, k u lt u r y m a te ria ln e j, na rzęd zi p ra ­

cy, zwłaszcza ś ro d k ó w k o m u n ik a c ji, p rz e d m io ­ tó w z na jbliższego otoczenia dziecka, codzien­

nego jego życia, m ożna osiągnąć zrozu m ie­

nie postępu i to zarów no w zakresie k u ltu r y gospodarczej ja k i w ię z i społecznej. W y d a ­ rz e n ia z d z ie jó w p o lity c z n y c h stać m uszą lu ­ zem, znajom ość ich m a znaczenie raczej w y ­ chow aw cze n iż poznawcze. E le m e n ty z życia społeczno - gospodarczego, rzeczy k o n k re tn e , ła tw ie j dostępne dla dzieci n iż po ję cia ab­

s tra k c y jn e , zosta ły w p ro g ra m ie dość znacznie uw zglę dn io ne, choć niedostatecznie w y z y s ­ kane. R e alizację p ro g ra m u u ła tw ia podręcz­

n ik D to s k ie j (dotychczas w y s z ła ty lk o I część) prz y s to s o w a n y do p ro g ra m u oraz „O p o w ia d a ­ n ia w z b io ro w y m o p ra c o w a n iu przez H o ­

Stanisław Skrzeszew ski

W Y T Y C Z N E

(2)

Str. 2 ..W I E S" N r 40— 41 (169— 170)'

szowską, Tropaczyńskiego i Szczechurę. (do­

tychczas b ra k w d ru k u I I I , o s ta tn ie j części).

N a d ru g im po ziom ie nauczania h is to r ii w Szkole p o d sta w o w e j p ro g ra m został p rz y g o ­ to w a n y w p rz y s to s o w a n iu do daw nego ty p u

szkoły 8-le tn ie j, a w ię c n a k u rs V I, V I I i V I I I ro k u nauczania w szkole p o dstaw ow e j. P ro ­ g ra m o b e jm u je system atyczn y k u rs h is to r ii przede w s z y s tk im pow szechnej i na je j tle ro z g ry w a ją c y c h się w y d a rz e ń z d z ie jó w p o l­

skich . O b o k h is to r ii p o lity c z n e j została po­

w a ż n ie u w z g lę d n io n a h is to ria gospodarcza 1 społeczna, dzieje k u lt u r y u m y s ło w e j, a r t y ­ stycznej. O b ję te zosta ły w ro z m ia ra c h znacz­

n ie w ię k s z y c h n iż w do tychczaso w ym n a u ­ c z a n iu d zie je nowoczesne w ra z z n a jn o w s z y ­ m i, tzn. ko ń ca X V I I I w ie k u , s tu le c i X I X i X X — do I I w o jn y ś w ia to w e j, w s z y s tk o tra k to w a n e w p o rz ą d k u ro z w o jo w y m , w e w z a ­ je m n y m p o w ią z a n iu ró ż n y c h d z ia łó w h is to rii.

D o p ro g ra m u zosta ły przystosow ane tr z y po­

d rę c z n ik i w o p ra c o w a n iu z b io ro w y m h is to ry ­ k ó w p rze w a żn ie U n iw e rs y te tu Łódzkiego, p o d re d a k c ją S erejskiego, Z ają czkow skieg o, G ąs io ro w s k ie j.

D la s z k o ły ś re d n ie j został o p ra c o w a n y przez h is to ry k ó w łó d z k ic h i w a rs z a w s k ic h p ro g ra m h is to r ii P o ls k i, tra k to w a n e j na s z e ro k im tle p o ró w n a w c z y m d z ie jó w powszechnych. P ro ­ g ra m p rz e w id u je o d d z ie ln y k u rs h is to r ii p o ­ w szechnej i P o ls k i, w s k a z u ją c n a potrzebę s y n c h ro n iz a c ji obu części ta k , ab y poszcze­

gólne p u n k ty m a te ria łu powszechnego po­

p rze dza ły. o ile to się okaże m o ż liw e , odpo­

w ie d n ie p u n k ty z h is to r ii P o ls k i. P ołożono n a c is k na ró w n o m ie rn e tra k to w a n ie poszcze­

g ó ln y c h d z ia łó w h is to r ii: d z ie jó w p o lity c z n o - u s tro jo w y c h , społeczno-gospodarczych i k u l­

tu ra ln y c h .

P ro g ra m okre śla cele poznawcze nauczania h is to r ii w szkole ś re d n ie j w sposób następu­

ją c y : 1. D o pro w ad zen ie m ło d z ie ż y do z n a jo ­ m ości w a ż n ie js z y c h fa k tó w i procesów h is to ­ ry c z n y c h w o p a rc iu o na jn ow sze w y n ik i ba­

d a ń n a u k o w y c h , a b y m o g ła ona w y tw o rz y ć sobie m o ż liw ie p e łn y i w ie r n y ob raz ro z w o ju c y w iliz a c ji. 2. D o k ła d n e poznanie d z ie jó w P o ls k i w o p a rc iu o dzie je powszechne i zrozu­

m ie n ie ic h w spółzależności. 3. K s z ta łc e n ie u - m ie ję tn o ś c i m y ś le n ia h isto ryczn e g o a w ię c : a. w ią z a n ia fa k tó w i z ja w is k w czasie i p rz e ­ s trz e n i, b. e w o lu c y jn e g o ic h u jm o w a n ia , c.

w y ra b ia n ia p o s ta w y k ry ty c z n e j, d. w n io s k o ­ w a n ia i fo rm u ło w a n ia uza sad nio nych sądów, e. p o s łu g iw a n ia się w ła ś c iw ą te rm in o lo g ią h i ­ storyczną. 4. Z a z n a jo m ie n ie uczn ia (szcze­

g ó ln ie j w k la s a c h w yższych ) z procesem p ra ­ c y b a d a w c z o -n a u k o w e j i ź ró d ła m i h is to ry c z ­ n y m i. 5. D o pro w ad zen ie m ło d z ie ż y prze z a - n a liz ę prze b ie g u procesów d z ie jo w y c h do zro­

z u m ie n ia z ja w is k ży c ia współczesnego.

Cele w yc h o w a w c z e : 1. Rozbudzenie w m ło ­ dzieży: a. b e z in te re s o w n e j chęci po zna nia p ra ­ w d y o przeszłości, b. w r a ż liw o ś c i n a fa łs z l o b łu d ę w sądach h is to ry c z n y c h , c. u czciw ości in te le k tu a ln e j z n a m io n u ją c e j k u ltu ra ln e g o c zło w ie ka . 2. R o z w ija n ie poszanow ania dla p ra c y i osiągnięć in n y c h n a ro d ó w orą z chęci w s p ó łp ra c y z n a ro d a m i dą żą cym i do p o k o ju , a szczególniej z p o k re w n y m i n a m — s ło w ia ń ­

s k im i, d la osiągnięcia o g ó ln o lu d z k ic h id e a łó w : d e m o k ra c ji i s p ra w ie d liw o ś c i społecznej 3.

K s z ta łto w a n ie w w y c h o w a n k a c h p o sta w y c z ło w ie k a uspołecznionego i tw órcze go przez zw ró cen ie u w a g i na w a rto ś ć z bioro w eg o w y ­ s iłk u i p o k o jo w e j p ra c y lu d z k ie j w przeszło­

ści ora z p o d k re ś le n ie w ie lk o ś c i k u lt u r y ogól­

n o lu d z k ie j. 4. B udzenie uczucia m iło ś c i o j­

czyzny, w z m o cn ie n ie poczucia przyn a le żn o ści do P o ls k i L u d o w e j, w y ra b ia n ie poczucia od­

p o w ie d z ia ln o ś c i za przyszłe lo sy n a ro d u i p a ń­

s tw a ora z s iln e j w o li s p e łn ia n ia o b o w ią z k ó w o b y w a te ls k ic h . 5. K s z ta łto w a n ie ra c jo n a ln e ­ go, rea ln ego p o g lą d u na ś w ia t, opartego na p rz e m y ś le n iu d z ie jó w oraz z ja w is k życia współczesnego ś w ia ta i P o ls k i. N a uczanie h i­

s t o r ii w ty m sensie m a p rz y g o to w a ć m ło d zie ż do św iadom ego i e fe k ty w n e g o u d z ia łu w ż y ­ c iu p o lity c z n y m .

N o w e p ro g ra m y na uczania h is to r ii w s w y m c h a ra k te rz e i ten d e n cja ch są bliższe k o n c e p ­ c ji n a u k o w e j h is to ry k ó w i socjolo gó w fr a n ­ c u skich , n iż u jm o w a n ia n a u k i przez p rz e w a ­ żającą znacznie część h is to ry k ó w p o ls k ic h . W p ro g ra m a c h w y s tę p u je z ro z u m ie n ie w a ż ­ no ś c i c z y n n ik a ekonom icznego w ż y c iu n a ro ­ du, szczególniej w d zie ja ch ru c h ó w r e w o lu c y j­

n y c h , ro la w a lk i k la s o w e j, zw ią z e k stosun­

k ó w e ko no m icznych z p ra w n y m i. Je że li h i­

s to ria p o lity c z n a w n ic h jeszcze przew aża na d gospodarczą i społeczną, a śred niow ieczna n a d nowoczesną, w y n ik a to nie ty le z in te n ­ c ji a u to ró w p ro g ra m ó w , ile ze sta n u n a u k i;

ś w ie tn ie ro z w in ię te j od d a w n a h is to r ii p o lity ­ cznej, zwłaszcza ś re d n io w ie c z n e j i pozosta­

ją c y c h ra cze j w sta n ie fo rm o w a n ia się niż r o z k w itu bada ń w zakre sie d z ie jó w gospo­

d a rs tw a , społeczeństwa i k u ltu r y , szczególniej now oczesnych, w h is to r ii gospodarczej racze j p o lit y k i e ko no m iczne j n iż ży c ia gospodarcze­

go, k tó re g o znajom ość p rz e d s ta w ia n a jw ię ­ ksze b ra k i. S tw ie rd z a ją c w p ro g ra m a c h n a u ­ czania h is to r ii te n d e n c je k u m e to d zie socjo­

lo g ic z n e j n a le ż y je d n a k zastrzec, żeJ n ie je s t to jeszcze m etod a m a rk s is to w s k a , o d p o w ia ­ d a ją c a te n d e n c jo m ż y c ia współczesnego, m e­

tod a m a te ria liz m u h isto ryczne go, w y s u n ię ta p rze z m in is tr a o ś w ia ty oraz g ro n o h is to r y ­ k ó w - m a rk s is tó w .

M a rk s i Engels z a ło ż y li szkołę his to ry c z n ą , s tw o r z y li n a u k ę o ro z w o ju społecznym , m e­

to d ę b a da nia d z ie jó w . G d y p o w s ta ło zagad­

n ie n ie w y z w o le n ia k la s y ro b o tn ic z e j w dzie­

ja c h prze d s tu la ty , M a rk s i E ngeis o g ło s ili M a n ife s t K o m u n is ty c z n y w r.' 1848; g d y k la s a ta d o cho dziła do w ła d z y , zasady M a n ife s tu p a ń s tw o w p ro w a d z a w życie, ja k to się stało w Z w ią z k u R a dzie ckim .

A n a liz a m a rk s is to w s k a p rz e d s ta w ia d zie je n ie ja k o szereg po s tę p u ją c y c h je d n o za d ru ­ g im w y d a rz e ń lecz ja k o proces u p o rz ą d k o ­ w a n y , w s k a z u je k ie ru n e k h is to ry c z n e g o ro z­

w o ju , ham ow ane go p rze z k o n f lik t y m ię d z y p o w s ta ją c y m i n o w y m i s iła m i w y tw ó rc z y m i i d a w n y m i tr a d y c y jn y m i s to s u n k a m i społecz­

n y m i — w ła s n o ś c io w y m i. W epoce w spółcze­

snej gospodarka Z w ią z k u R adzieckiego do­

starcza ilu s tr a c ji, ja k n a s tę p u je ro z w ią z a n ie ta k ie g o k o n f lik t u — prze z uspołecznienie

ś ro d k ó w p ro d u k c ji. B ad an ie m etod ą m a rk s i­

stow ską m a na c e lu w ła ś c iw ą in te rp re ta c ję z ja w is k społecznych w procesie h is to ry c z n y m , w y k r y c ie p ra w rządzących z ja w is k a m i h is ­ to ry c z n y m i. M etod a m a te ria liz m u h is to ry c z ­ nego dopro w ad za do zrozu m ien ia , że s tr u k tu ­ r a społeczeństw a je s t uzależniona od ro z w o ju te c h n ik i, m a te ria ln y c h s ił w y tw ó rc z y c h , gos­

po da rczych w a ru n k ó w , że s to s u n k i społecz­

ne pozostają w fu n k c jo n a ln e j zależności od s ił w y tw ó rc z y c h . T a k np. ręczne n a rzęd zia p ra c y o d p o w ia d a ją stosu nkom fe u d a ln y m , m aszyna — k a p ita lis ty c z n y m . P ołożenie gos­

podarcze i społeczne tw o rz y podstaw ę, na k tó ­ r e j p o w s ta je n a d b u d o w a p ra w n a i p o lity c z ­ na, określone fo r m y św iado m ości społecznej.

N ie św iadom ość lu d z i okre śla b y t, lecz b y ł o k re ś la św iadom ość — w te j fo rm ie k r y s t a li­

z u je M a rk s p rz e c iw ie ń s tw o id e a lis ty c z n e j i m a te ria lis ty c z n e j k o n c e p c ji d zie jó w . Gospo­

d a rs tw u k a p ita lis ty c z n e m u o d po w ia da społe­

czeństw o b u rż u a z y jn e , p a ń s tw o o u s tro ju k o n s ty tu c y jn y m , r o z k w it k u lt u r y m ieszczań­

s k ie j, w o k re s ie p rz e jś c io w y m p rz y w zm oże­

n iu s ił p r o le ta ria tu — u s tró j p a ń s tw o w y re ­ p u b lik a ń s k i, po rząd ek p a rla m e n ta rn y p ro w a ­ dzący do d e m o k ra c ji p a rla m e n ta rn e j, w o p a r­

c iu o p ra w o pow szechnych w y b o ró w , do o - b o w ią z k u szkolnego powszechnego nauczania.

V / naszych d zie ja ch P olska L u d o w a , p rz e d ­ s ta w ia ją c a u s tró j p rz e jś c io w y o trz e c h t y ­ pach: go spodarow ania tra d y c y jn e g o , m iesza­

nego i nowego posiada ten den cje p rz e jś c ia od u s tro ju k a p ita lis ty c z n e g o do socjalistycznego.

D o z m ia n u s tro ju p a ń stw a p rz y s to s o w u je się u s tró j s z k o ln ic tw a — z n a jd u je to w y ra z w sy­

stem ie szko ły 1 1 -le tn ie j, u w z g lę d n ia ją c e j sze­

ro k o w y k s z ta łc e n ie zaw odowe. Do s tr u k tu r y s z k o ły m u s i b y ć p rz y s to s o w a n y p ro g ra m nauczania, przede w s z y s tk im na uczania h i­

s to rii, k tó re oprócz znaczenia w w y k s z ta łc e ­ n iu u m y s ło w y m m ło d zie ży s ta n o w i je d n ą z p o d s ta w w y c h o w a n ia społecznego. S tąd po­

cho dzi te n d e n c ja stosow ania m e to d y m a te ria ­ liz m u h isto ryczn e g o w zakresie b a da nia i w y ­ k ła d a n ia h is to r ii, m e to d y o d p o w ia d a ją c e j p o trze b o m życia współczesnego.

P rz y s toso w an iu m e to d y m a te ria liz m u h i­

storycznego w y s tę p u ją n ie k ie d y b łęd y, w y n i­

k a ją c e ze z b y t g w a łto w n e g o i bezw zględnego z ry w a n ia z m e to d a m i tr a d y c y jn y m i. T a k n p . w p rz e c iw s ta w ie n iu się le kce w a że n iu c z y n n ik ó w g e og raficznych , ge op olityczn ych, d e m o g ra fic z n y c h w ro z w o ju d zie jó w , na da je się im n ie k ie d y z b y t w ie lk ie znaczenie, w p rz e c iw s ta w ie n iu do in d y w id u a lis ty c z n e g o i id ea listyczne go tra k to w a n ia d z ie jó w e lim in u ­ je Się id eę ja k o Siłę m o to ro w ą , le k c e w a ż y się r o lę je d n o s tk i w dzieja ch, sprow adza się np.

b łę d n ie tw órczo ść a rty s ty c z n ą do w yłączne go d z ia ła n ia o k re ś lo n y c h w a ru n k ó w m a te ria l­

n y c h . •

W b a d a n iu i in te r p r e ta c ji d z ie jó w m etodą m a te ria liz m u h isto ryczn e g o prz y z n a w a n e je s t ogrom ne znaczenie id e i, u zn aje się w za je m n e o d d z ia ły w a n ie s ił m a te ria ln y c h i id eo w ych, n ie w sto su n ku p rz y c z y n y i s k u tk u , lecz ja k o je dn ego n u r tu eko no m iczno - ideologicznego z m ia n ro z w o jo w y c h , z ty m zastrzeżeniem , że

u p o d s ta w y ro z w o ju pozostają w a r u n k i gos­

podarcze. T a k np. p rz y b a d a n iu z ja w is k w s p ó ł­

cześnie w y s tę p u ją c y c h na p rz e ło m ie śred nio­

w iecza i e p o k i n o w o ż y tn e j: k a p ita liz m u i r e r fo r m a c ji — id e a lis ty c z n a kon cep cja h is to ry ­ k ó w i socjologów , i to n a jw y b itn ie js z y c h —

p ro w a d z i do s tw ie rd ze n ia , że re fo rm a c ja tw o ­ rząc n o w ą d o k try n ę gospodarczą, p o p ie ra ją c ą w y s iłe k w n o w e j p r o d u k c ji stw arza now e fo r m y go spodarow ania — k a p ita lis ty c z n e ; kon cep cja m a te ria lis ty c z n a , u zn a ją c w z a je m ­ ne o d d z ia ły w a n ie w a ru n k ó w gospodarczych i n o w e j te o r ii gospodarczej, stw ie rd za , że u p o d s ta w y ro z w o ju k a p ita liz m u s to ją now e po­

trz e b y życia gospodarczego, no w e s iły społe­

czne. M a te ria liz m h is to ry c z n y uznaje w ie l­

k ą ro lę je d n o s tk i: c z ło w ie k a szarego, cząst­

k i m asy społecznej i in d y w id u a ln o ś c i w y b it ­ n e j, k tó ra je d n a k o d g ry w a specjalną r o lę w d zie ja ch ja k o c z ło w ie k u k s z ta łto w a n y przez od po w ie dn ie s to s u n k i społeczne i z y s k u ją c y w p ły w w o k re ś lo n y c h w a ru n k a c h społeczno- gospodarczych. T a k np. ro la N apoleona w d zie ja ch F r a n c ji i E u ro p y pozstaje w ścis ły m z w ią z k u z w a ru n k a m i, ja k ie w y tw o rz y ła W ie lk a R e w o lu c ja F rancu ska.

M etod a m a te ria liz m u histo ryczne go, o p a rta na założeniach n a u k o w y c h — filo z o fic z n y c h , eko no m icznych , socjologicznych, stw a rz a m o ­ ż liw o ś c i d la prze p ro w a d ze n ia r e w iz ji w za­

k re s ie do tychczasow ych p o glądó w na dzieje.

T a k ie re z u lta ty p rz e d s ta w ili h is to ry c y r a ­ dzieccy na Z je źd zić w d y s k u s ji i poza Z ja z ­ dem w odczytach, ja k ie w y g ło s ili w szeregu m ia s t po ls k ic h . S tosu jąc m etodę m a te ria liz m u h isto ryczne go, do szuku jąc się w dzieja ch g ry Sił e ko no m icznych i s o c ja ln y c h doszli do ro z ­ strz y g n ię ć n o w y c h w zakresie szeregu k a p i­

ta ln y c h p ro b le m ó w s po rnych : zagadnienia pochodzenia p a ń s tw a ru s k ie g o , fe u d a liz m u na zie m ia ch ru s k ic h , r o li c a rs tw a M o s k ie w s k ie ­ go ora z Iw a n a Groźnego, p o czą tkó w k a p ita ­ liz m u ro syjskie g o , p ó łk o lo n ia ln e g o c h a ra k te ru R o s ji w epoce im p e ria liz m u z a c h o d n io -e u ro ­ pejskiego, znaczenia r ć w o lu c ji do konanej przez b o ls z e w ik ó w , k tó rz y w y r w a li w ładzę z r ą k b a n k ru tó w szlachecko-m ieszczańskich i o d d a li ją w ręce m ilio n o w y c h mas eh ło p - s k o -ro b o tn ic z y c h , ra tu ją c y c h ojczyznę przed grożącą je j k a ta s tro fą .

Szereg podo bn ych zagadnień w dzieja ch p o ls k ic h s ta w ia życie h is to ry k o m p o ls k im do ro z w ią z a n ia . U ła tw i im to zadanie o d p o w ie ­ d n ia m etod a badania.

N a uczanie h is to r ii m u s i po słu g iw a ć się t y ­ m i s a m y m i m e tod am i, ja k ie stosuje na u ka h is to r ii. T end en cje w ż y c iu gospodarczym , społecznym i p o lity c z n y m m uszą znaleźć od­

b ic ie w u s tro ju s z k o ln y m i w p ro gra m ach.

N a uczanie h is to r ii z ty c h p o d w ó jn y c h w z g lę ­ d ó w w in n o sięgnąć po w ska zan ia, w z o ry do te o rii, m e to d s o cja listyczn ych . Z ty c h po­

d w ó jn y c h w z g lę d ó w m etod a m a te ria liz m u h isto ryczn e g o zn a jd zie sto p n io w o zastosowa­

n ie n ie t y lk o w nauce ale i w nauczaniu, co p ro w a d z i w k o n s e k w e n c ji do po dd an ia r e w i­

z ji ju ż pó w o jń ie op ra co w a n ych pro g ra m ó w . N a ta lia G ąsiorow ska

Paulina Czyiowa

— ru d n o je s t d z is ia j re c e n z e n to w i p o w ie -

^ ^ ^ d z i e ć coś sensownego o po ezji. T ru d n o nie dlatego, żeby współczesna poezja Jlj b y ła ja k o ś n ie z w y k le s k o m p lik o w a n a , A bogata, zas k a k u ją c a now ością. A d la -

^ ¡ego p o p ro s tu , że n ie to w a rz y s z y je j ra d n a d y s k u s ja , żadna p ró b a s fo rm u ło w a ń teo re ty c z n y c h . W zakresie p ro z y do konano pe­

w n e j s y s te m a ty z a c ji i pod w zg lęd em s ty ló w , i pod w z g lę d e m ic h społecznego o p a rc ia , p rz e ­ p ro w a d zo n o syn te tyczn ą ocenę o k re s u p rz e d ­ w o je n n e g o X X - le c ia , k tó re g o n ie w ą tp liw ą k o n ty n u a c ją je s t tw órczo ść współczesna, p ró ­ bo w a no p rz e s ta w ić k r y t y k ę lite ra c k ą z fo rm a - Iis ty c z n y c h , psych o lo g iczn ych i im p re s y jn y c h to ró w na po zycje o kre ślo ne socjologicznie.

O statecznie w n a jg o rs z y m ra z ie m ó w i się w te d y o ż y c iu , o rzeczyw istości, zam iast o sa­

m y m d zie le lite ra c k im . A i to je s t ciekaw e.

N a to m ia s t w p o e z ji n ie uciekn iesz od lite r a t u ­ r y . S tro n a ję z y k o w a u tw o r u p o e ty c k ie g o n a ­ rz u c a Się s iln ie j n iż sfera zna czen iow a; sen­

sowność społeczna l i r y k i je s t n ie z u p e łn ie za­

le żna od bezpośrednich znaczeń zdań p o e ty c ­ k ic h . N a w o ły w a n ie do r e w o lu c ji n ie tw o rz y przecież p o e z ji re w o lu c y jn e j.

T ru d n o ś c i nieszczęśliw ego recenzenta p o e z ji zw iększa fa k t, że w p o w o je n n y c h pism ach lite r a c k ic h p rz e m a w ia on do n ie w ą tp liw ie szerszych, a w k a ż d y m ra z ie in n y c h g ru p czy­

te ln ic z y c h . K a m e ra ln e , zaw odow e d y s k u s je o p o e z ji są tro c h ę śmieszne, gd y o d b y w a ją się w o be c słuchaczy, k tó r y c h w y k s z ta łc e n ie poe­

ty c k ie k o ń c z y się p rze w a żn ie n a „P a n u T a ­ deuszu“ i „O jc u z a d ż u m io n y c h “ . Recenzent

„m asow ego“ pism a lite ra c k ie g o p rz y m y k a ją c oczy n a w ie d zę lu b n ie w ie d z ę c z y te ln ik ó w sta ra się znaleźć ja k ą ś śre d n ią rozsą dko w ą poziom u, a b y m ie ć złu dze nie , że p o ro z u m ie w a się ze s w y m i c z y te ln ik a m i i a b y o n i n ie spo­

s trz e g li, że są os z u k iw a n i.

Z d a w a ło b y się, że w y s ta rc z y oczyścić ję ­ z y k k r y t y k i lite r a c k ie j z obcych te rm in ó w i zrezygnow ać z uczo nych g e n e ty k p o e ty c ­ k ic h , a będzie się m ó w iło i in fo rm o w a ło o po­

ezji. Czy rzeczyw iście? Co, ile i k o m u może pokazać z p o e z ji ję z y k tr a d y c y jn e j k r y t y k i prz y s to s o w a n y m ech an icznie do ró ż n y c h po­

zio m ów , często ta k m echanicznie, że na zasa­

dzie ilo ś c i w ie rs z y w szpalcie? A przecież im m n ie j napisać, ty m — o czyw iście — tru d n ie j, ty m c ie m n ie j, ty m b a rd z ie j w społeczną p u s t- kij.

O to p rz y k ła d y k r y t y k p o e ty c k ic h w p a ru n u m e ra ch pism z ostatniego ty g o d n ia . W ięc n ie p ra w d ą jest, że się o p o e z ji w ogóle n ie p i­

sze. N ie chcę tw ie rd z ić także, że pisze się g łu ­ pio. Chcę ty lk o zapytać: dla kogo?

r e c e n z e n t a c h p o e z j i

W y c h o d z i od n ie d a w n a ty g o d n ik P ow szech­

n e j O rg a n iz a c ji „S łu ż b a Polsce“ — „R a zem “ , p ism o d la m ło d z ie ż y p rz e w a ż n ie c h ło p s k ie j i ro b o tn ic z e j, bo ta s ta n o w i trz o n o rg a n iz a ­ c ji.

Z n a jd u je m y w nu m erze z o s ta tn ieg o ty g o d ­ n ia recenzje z czterech w y d a w n ic tw p o e ty c ­ k ic h . B a rd z o to m iłe . A le kon ie czna w ta k ie j o k a z ji zda w ko w ość re c e n z ji p o w o d u je w ie le ra żą cych b łę d ó w w in te r p r e ta c ji po ezji.

A przede w s z y s tk im u d erza fa k t, że rece nzja ta k a je s t n ie do u ż y tk u , a n i d la om a w ia ne go p o ety, a n i d la c z y te ln ik ó w pism a. Recenzent s ta w ia b o w ie m p rze d sobą tra d y c y jn e zada­

n ie : o k re ś lić osobowość p o ety, u c h w y c ić jego c h a ra k te r. Jest w ty m coś z tego ty p u uczonej k r y t y k i, ja k ą p rz e d s ta w ia S te fa n L ic h a ń s k i, pisząc w ró w n o le g ły m nu m e rze „ N o w in L i ­ te ra c k ic h “ o Tadeuszu K u b ia k u . W y łu s k a n ie ze spostrzeżeń fo rm a lis ty c z n y c h i e m o c jo n a l­

n y c h w ra ż e ń osobowości p o e ty c k ie j — je s t ce­

le m tego ty p u k r y t y k i. O czyw iście ocena, ale d la dusz ob cow ania. W re c e n z ji L ic h a ń s k ie g o z n a jd u ją się też b a rdzo no w e i a k tu a ln e s tw ie rd z e n ia p o s tu la ty w n e , np. ta m , gdzie o k re ś la społeczno - p o lity c z n y sens p o e z ji K u ­ b ia k a , w y ra ź n ie — ja k pisze — a n ty -fa s z y - s to w s k i „ lu b jeszcze ściślej — a n ty -h itle r o w - s k i“ .

N ie m n ie j rece nze nt w ra c a po d k o n ie c do

„kośćca osobow ości p o e ty c k ie j K u b ia k a “ , k tó ­ ra to — zd a n ie m jego — c z y n i go „p re k u rs o ­ re m n o w e j p o e z ji“ .

O czyw iście te n ty p re c e n z ji p ię k n ie się m ie ś c i w „N o w in a c h L ite r a c k ic h “ i prz e m a ­ w ia do c z y te ln ik ó w „ N o w in “ ję z y k ie m , ja k ie ­ go oczekują. J e s t t u le k k a a n a liz a fo rm a ln a , m ocne sło w o o tre ś c i i ko ń co w a do b ra „n o ­ w in a “ .

A . B., k t ó r y rece nzu je „Z a c z a ro w a n ą doroż­

k ę “ G ałczyńskiego, pisze o „p e rła c h p ra w d z i­

w e j, o s ią g n ię te j n a jp ro s ts z y m i ś ro d k a m i poe­

z ji“ , o „ w ir tu o z e r ii f o r m y “ , o ty m , że „ f o r ­ m a ln ie n ie w id a ć w ię k s z y c h z m ia n ; jego

(G ałczyńskiego) te c h n ik a p o e tycka b y ła zaw ­ sze ba rdzo sw obodna i boga ta“ . D a le j rece n­

zent w y p is u je poecie cenzurkę: „P o z io m u tw o ­ r ó w d z iw n ie n ie ró w n y , n ie w id a ć n a jm n ie j­

szej s e le k c ji, czy to w u k ła d z ie to m u , czy w y ­ borze u tw o r ó w “ , i ko ń c z y ło bu zersko: „ W su­

m ie k u p a śm ie chu i to dobrego śm ie chu w y ­ ciska ją ce g o łz y z oczu“ .

Ze społeczną in te rp re ta c ją p o e z ji G a łc z y ń ­ skiego rece nze nt m a k ło p o ty z tego ocz y w is te ­ go d la nas po w o d u , że sam n ie może się zde­

cydow ać, gdzie się społecznie u s ta w ić , chce być społecznie o b ie k ty w n y i z te j p o z y c ji oce­

niać, co je s t „z g n iło - in te lig e n c k ie “ , co d ro b - nom ieszczańskie, a co obliczone n a szczerą

„k u p ę śm ie ch u “ m ło dzie ży c h ło p s k o - ro b o t­

n ic z e j. P ostaw a społecznie o b ie k ty w n a recen- : zenta s p ra w ia , że głos jego k ie r u je się w p u s t­

kę. P o p u la rn o ść G ałczyń skie go tłu m a c z y np.

m ie szczań skim snobizm em c z y te ln ik ó w „P rz e ­ k r o ju “ ; a c z y te ln ik ó w „R a zem “ n a b ie ra p rz y ty m n a „ p e r ły p o e z ji“ .

M ia ł; też tru d n ó ś c i z rece nzją z W ygod zkie - go A n d rz e j B ra u n . Z r o b ił ją zaś z ty c h sa­

m y c h e le m e n tó w p lu s psychologia. S łow o:

„w s trz ą s a ją c e “ p o w ta rz a się p a rę ra z y . N a j­

tru d n ie js z e zadanie p o s ta w ił sobie A d a m W ło ­ d e k : napisać o c a łe j tw ó rc z o ś c i p o e ty c k ie j Ja­

s tru n a i W ażyka ra ze m w 64 w ierszach p e ti­

tu.

N ie w ą tp liw ie ta k a recenzja m u s i operow ać s k ró ta m i m y ś lo w y m i, zna kam i, k tó re są z ro ­ z u m ia łe t y lk o d la w ta je m n ic z o n y c h , p o ję c ia ­ m i, k tó re p o w in n y w y w o ły w a ć całe s fe ry lit e ­ ra c k ie g o w y k s z ta łc e n ia , a je ś li nie w y w o łu ­ ją , są z w y k łą a b ra k a d a b rą in te lig e n c k ą . M u - ' szę zacytow ać z re c e n z ji W ło d k a o W a ż y k u :

„P ie rw s z y okres, o kre s aw an gard ow ego e k s p e ry m e n tu , k ie d y poeta, przeszczepiając n a nasz g r u n t n a jc e ln ie js z e osiągnięcia fr a n ­ cuskie, da je w p o łą czeniu z nied w uzn aczn ą jasnością swego s ty lu u tw o r y zup ełnie od rę b ­ ne n a tle d w u d zie sto le cia — okres te n p rz e ­ chodzi po la ta c h w etap n o w y : klasyczne k s z ta łto w a n ie p o e ty c k ie j w i z ji“ ... itd .

P ro p o n u ję a n k ie tę na te m a t, czego c z y te l­

n ic y „R a ze m “ d o w ie d z ie li się o p o e z ji W aży­

ka? O J a s tru n ie d o w ie d z ie li się dużo w ię c e j

•— i b łę d n ie T w ie rd z e n ie : „ r ó ż n i się poezja J a s tru n a od p o e z ji W a ż y k a n a s ile n ie m te m p e ­ ra m e n tu “ — u jd z ie W ło d k o w i n a sucho, po­

n ie w a ż n ie m a n a św iecie s p ra w ie d liw o ś c i.

T e o ria te m p e ra m e n tó w p o e ty c k ic h W ło d k a godna je s t dłuższego c y ta tu : „C h ło d n e j ob ser­

w a c ji W ażyka p rz e c iw s ta w ia J a s tru n zm ysło­

wość p o d k re ś la n ą n ie je d n o k ro tn ie o d w o ły w a ­ n ie m się do k r w i, ja k o ź ró d ła i m o to ru poczy­

n a ń lu d z k ic h “ . Poza ty m a u to r te j re c e n z ji zd a n ie m naszym z b y t bezpośrednio o d c z y tu je poezję. W p e łn y c h in w e n c ji i na gorąco c h w y ­ ta n y c h fe lie to n a c h p o e ty c k ic h „150 w ie rs z y o p o e z ji“ w „D z ie n n ik u L ite r a c k im “ z b y t czę­

sto r o b i W ło d e k po do bn ie: w y k ła d a poezję ja k s z k o ln y filo lo g : „ w p ie rw s z e j z w ro tc e poe­

ta s k a rż y się na niew dzięczność uko cha ne j...“

itp . W o s ta tn im „D z ie n n ik u L ite r a c k im “ (na­

k ła d 135,000 egzem plarzy) W ło d e k czyta poe­

m a ty o p la s ty k a c h : E lu a rd a o Picasso i F lu - kow skieg o o D u n ik o w s k im . K r z y w i się na

„s m a c z k i k o lo ry s ty c z n e “ F lu k o w s k ie g o , a nie p rz y jd z ie m u na m yś l, czy czasem sam nie ulega sm aczkom i w w y b o rz e te m a tó w i ic h p rz e d s ta w ie n ia „D z ie n n ik L ite r a c k i“ w 135,000 eg zem p larzy szerzy sm aczki p o e ty c k ie

W ło d k a , ja k in ne pism a lite ra c k ie — sw o ich recenzentów . Czy nie je s t m o ż liw y w zastoso­

w a n iu do po e zji ję z y k k r y t y k i s p ra w d z a ln e j, społecznie jednoznacznej, to znaczy stoją cej n a o k re ś lo n y c h społecznie p o zycja ch i o k re ś ­ lo n y m k rę g o m służącej?

W „O d ro d z e n iu “ M a ria n P ie c h a l pisze o książce p o e ty c k ie j R om ana B ra tn e g o , a S te fa n F lu k o w s k i o „S ie d m iu nocach“ Stan. Czer­

n ik a . Czy inaczej? Z n o w u nie w y c h o d z im y poza p ry w a tn e om presje. P ie c h a l „m a w ra ż e ­ n ie “ przedstw orzennego chaosu w w ierszach B ratn ego , P ie c h a l odczuw a „n ie d o w ła d w o li k s z ta łto tw ó rc z e j“ poety. Z k o le i c z y te ln ik P ie c h a la m u s i odczuw ać je go odczuw anie, bo tru d n o bezpośrednio ro z u m ie ć t a k i bodajże p o lity c z n y d e zyde rat: „jednoznaczność w szel­

k ie g o tw o r u a rty s ty c z n e g o je s t zasadniczym p o s tu la te m naszej n o w e j rze c z y w is to ś c i po­

w o je n n e j, p rz y n a jm n ie j w zasięgu u s tro jó w d e m o k ra c ji lu d o w y c h “ ! (W y k rz y k n ik nasz, sto p a ń s tw o w o tw ó rc z o - d e m o k ra ty c z n y c h w y k r z y k n ik ó w naszych).

F lu k o w s k i tu ż o b o k u s iłu je nas przekonać 0 „w ie js k o ś c i“ p o e z ji C ze rnika , „w ie js k o ś c i“

po le gające j n a „ s iln y m z w ią ż k u z n a tu rą “ . K r y t y k czuje w o m a w ia n y c h w ierszach „ n u ­ tę w siow o ści, a tm osfe rę pejzażu w ie js k ie g o , zapachu d rz e w i nie b a i zie m i. D ołącza się t y lk o n u ta p a trio ty c z n a , n u ta tę s k n o ty “ .... Z a ­ u w a ż m y : „ n u tę p a trio ty c z n ą “ p rz e c iw s ta w ia k r y t y k „n u c ie w s io w o ś c i“ . „ N ie w ą tp liw ie — pisze, d a le j — S ta n is ła w C z e rn ik je s t w y b it ­ n ie poetą w ie js k im , c h a ra k te ry s ty c z n y m d la swego ś ro d o w is k a “ . D la nas je s t to w ą tp liw e . N o w a s y tu a c ja społeczno. - p o lity c z n a , z w ro t do zagadnień w e w n ę trz n y c h w s i ja k o do s p ra w n a ro d o w o - u s tro jo w y c h ... u c z u liły nas na w s z e lk ie fałsze lite r a t u r y m ó w ią c e j o w si.

C e n im y S ta n is ła w a ę z e rn ik a , ale nie u w a ż a ­ m y go za poetę „w s io w o ś c i“ . Pejzaż w ie js k i, zapach drze w , nie b a i z ie m i w po e zji n ic nam n ie m ó w i o w s i ja k o fo r m a c ji społeczno- u s tro jo w e j, n ic nie m ó w i o ż y c iu w s i, a je ś li te rzeczy n ie m ogą b yć p rz e d m io te m po ezji, nie n a z w ie m y je d n a k C z e rn ik a — poetą „w s io ­

w o ś c i“ . G d y k r y t y k o p e ro w a ł w ra ż e n ia m i, m o g liś m y się ty lk o zżym ać, ale gd y b łę d n ie 1 źle u s ta w ia społeczną in te rp re ta c ję poezji, trz e b a b y m u rad zić, ab y ju ż w ysze d ł z salo­

n ik u i sp ró b o w a ł dow iedzieć się czegoś rze­

czow o o prze d m io cie sw o ich odczuw ań, ty m razem o w si. Z a p o m n ie liś m y , że nie m a to przecież n ic w spólnego z poezją i z k r y ty k ą poetycką. N iech poeci piszą wiersze, niech re ­ cenzenci d o szuku ją się w n ic h w o n i drzew , nieba i ziem i. A w ieś bez ic h pom ocy tw o rz y sw o ją h is to rię . T w o rz y ją m ło dzie ż chłopska i ro b o tn icza razem . Poezjo, p rz y b y w a j!

Cytaty

Powiązane dokumenty

Okręg IV obejmuje od granic miasta ulica Kozielska (prawa strona), ulica Sobieskiego (prawa strona), ulica Kościuszki (prawa strona), ulica Nowy Świat (prawa strona), ulica

Pełny opis przedmiotu Na zajęciach zostanie przedstawiona problematyka powikłań leczenia zabiegowego oraz omówione zostaną: żylna choroba zatorowo-zakrzepowa, wpływ amputacji

The Albertina team put a lot of thought into fine dining food and wine pairing, with wine recommendations for each dish offered proudly on our menu.. We would like to share some of

Ale nikt mnie już dziś nie usłucha Miasto w pieśni się grąży i w tanie.. Oto placów bujna zawierucha, Oto świateł żywe

wołał Tomasz Mann, starając się dotrzeć do źródeł biblijnych opowieści. Bo właśnie chciano odszukać pierwotność, Podjął się tego właśnie Giono. Pierwotność

Narodził się zły Antychryst, Dzisiaj górą plemie chama, Dzisiaj górą plemie chama, Na oścież piekielna brama, Na oścież piekielna brama, Natura się wzdryga

Srodze się jednak zawiódł, stało się bowiem całkiem odw rotnie... dzieci uczęszczać będzie do szkół pe łn ych , posia dających siódm ą

z siedzibą we Wrocławiu podjęta dnia 10 czerwca 2020 roku w sprawie udzielenia absolutorium Członkowi Rady Nadzorczej Spółki Borysławowi Czyżakowi z wykonania przez