Zdzisław Krzemiński
"Udział organizacji społecznych w
ochronie praw obywateli w sądowym
postępowaniu cywilnym", Teresa
Misiuk, Warszawa 1972 : [recenzja]
Palestra 17/2(182), 37-38
1973
R E C E N Z J E
T eresa M i s i u k: Udział organizacji społecznych w ochronie praw o b y w a te li w sądow ym postępow aniu c y w iln y m , P W N , W arszaw a 1972. N ow y kodeks postępow ania cy
w ilnego z 1964 r. stw orzył obszer ne ra m y dla udziału organizacji społecznych lu d u pracującego w postępow aniu cyw ilnym . U p raw nien ia ty c h organizacji zostały w sposób znakom ity poszerzone.
T. M isiuk zajęła się m onogra ficznym opracow aniem pro b lem a ty k i procesow ej zw iązanej z udziałem organizacji społecznych w procesie cyw ilnym . Z adanie to nie było łatw e. Przede w szystkim dlatego, że do tej pory te m a t ten nie doczekał się obszerniejszego opracow ania. W iadom o także, że orzecznictw o sądow e w tej w łaś nie k w estii jest bardzo skąpe.
D ecyzja A u to rk i, by podjąć opracow anie powyższego tem atu , była ja k najb ard ziej tra fn a. Do k try n a o trz y m ała m onografię o n ieprzeciętny ch w alorach nau k o w ych, p ra k ty c y zaś znajd ą w tej książce niejedno rozw iązanie, któ re p rzy da się na sali sądow ej.
Całość p racy składa się z ośmiu rozdziałów .
W rozdziale pierw szym A u to rk a zajęła się zadaniam i i form am i u działu organizacji w postępow a n iu cyw ilnym . J a k wiadomo, o r ganizacje społeczne m ogą w w y padkach przew idzianych w u sta w ie w szczynać postępow anie. P re cyzując tę m yśl, art. 61 k.p.c. sta nowi, że w sp raw ach o roszczenia alim e n ta cy jn e oraz o roszczenia pracow ników ze stosunku pracy, ja k rów nież o n ap raw ienie szkód w y n ik ły ch z w yp ad k u w z a tru d n ieniu lub choroby zawodowej o r
ganizacje społeczne lu d u p ra c u ją cego, k tó ry c h zadanie n ie polega na prow adzeniu działalności g os podarczej, mogą w ytaczać po w ództw a na rzecz obyw ateli. W sp raw ach ty ch o rg an izacja ta ka m oże w stąpić do postępow ania sądow ego w każdym jego stadiu m .
R edakcja przepisów jest bardzo skąpa. R ozstrzygnięto ty lk o zasad nicze kw estie. W p rak ty c e okaza ło się, że te ram ow e p rzepisy są niew y tarczające. Z asługą A u to rk i jest, że sta ra ła się rozw iązać w szystkie w ątpliw ości. I n aw et jeśli nie zawsze zostaliśm y d o sta tecznie przekonani, to jed n a k otrzy m aliśm y m ateriał, k tó ry się „liczy”. Dobrze się stało, że w p racy zamieszczono w iele uw ag dotyczących tej sam ej in sty tu c ji w kodeksach innych pań stw . O ży w ia to pracę i poszerza na pew no hory zo nty poznawcze.
W rozdziale drugim z n a jd u je m y rozw ażania na te m a t zak resu podm iotow ego udziału organizacji społecznych w postępow aniu cy w ilnym . J a k wiadomo, w ykaz ty ch organizacji u sta la M inister Spraw iedliw ości.
W następ ny m , trzecim rozdziale om aw iany jest zakres p rzed m ioto w y u działu organizacji w procesie. Dla m nie osobiście jest to rozdział najciekaw szy, zwłaszcza jeśli cho dzi o tę część, k tó ra pośw ięcona jest spraw om o roszczenia a lim e n tacy jn e. Dobrze się stało, że A u to r ka nie u n ikała kw estii d y sk u sy j nych. K o n kretnie chodzi o odpo wiedź na pytanie, czy o rg an izacja społeczna może brać udział w
38 R ecenzje Nr 2 (182)
sp ra w ac h o koszty u trzy m an ia d rugieg o m ałżonka. M am na m yśli roszczenia opierające się na art. 27 k.r.o. P oglądy d o k try n y na ten te m a t nie są jednolite. A u to rka dochodzi do w niosku, że niezależ nie od tego, jak i c h a ra k te r n ad a m y tem u obowiązkowi, spełnia on fak ty czn ie fu n k cje obow iązku ali m entacyjnego. To przesądza o p rzy z n a n iu organizacji społecznej p ra w a do w ytoczenia pow ództw a o roszczenia w yw odzące się z a rt. 27 k.r.o. Jed n ak że dochodzenie ro szczeń może mieć m iejsce ty lko w drodze sam odzielnego powództwa. N atom iast organizacja społeczna nie może być uczestnikiem p ostę pow ania rozwodowego czy postę pow ania o uniew ażnienie m ałżeń stw a. O rganizacja nie może skła dać w niosku w try b ie a rt. 444 lub 451 k.p.c. Teza — jak n ajbard ziej słuszna. P odpisuję się pod nią. Może ty lk o zm ieniłbym nieco a r g u m en tację. Ale to ju ż inna rzecz. R ów nie ciekaw e są uw agi do tyczące spraw ze stosunku pracy. Z daniem T. M isiuk w chodzą tu w g rę spraw y: a) ze sto su n ku pracy opartego na um owie, b) ze sto su n k u praw nego opartego na um o w ie o n au k ę zawodu, o przyucze n ie do określonej pracy, o w stęp n y staż, c) ze stosunku pracy opar tego na pow ołaniu, d) ze stosunku p rac y opartego na porozum ieniu m iędzy członkiem a spółdzielnią p racy . W szystkie rodzaje spraw zostały obszernie omówione.
D alsza kw estia, jaką zajm u je się A u to rk a (rozdział czw arty), to le g ity m ac ja procesowa organizacji społecznej. A u to rk a podkreśla, że o rgan izacja społeczna, w ytaczając pow ództw o w celu ochrony praw obyw ateli, zawsze działa na rzecz oznaczonej osoby, o k tó rej praw o pow stał spór.
N astęp ny , p iąty rozdział zawie
ra rozw ażania dotyczące pozycji organizacji społecznej w y taczają cej powództwo oraz pozycji osoby, na rzecz k tó rej złożono pozew. A u to rk a tw ierdzi, że organizacja społeczna w szczynająca proces na rzecz obyw atela jest stro n ą proce sow ą w znaczeniu form alnym . Osoba, na rzecz k tó re j proces się toczy, jest stro n ą w znaczeniu m a terialn y m . Pogląd ciekaw y, ale nieco dysku syjn y. W ypadnie chy ba wrócić do tej kw estii.
Dwa dalsze rozdziały (szósty i siódm y) zostały poświęcone omó w ieniu try b u w stąpienia organiza cji społecznej do toczącej się sp ra w y oraz w y b ran y m kw estiom po w stający m na tle uczestnictw a or ganizacji w postępow aniu sądo wym .
Całość pracy zam yka om ówienie (rozdział ósmy) ciekaw ej, choć rzadko stosow anej w p rak ty c e in s ty tu c ji „p rzedstaw ienia przez or ganizację społeczną poglądu istot nego dla sp ra w y ”. W p rak ty c z n ym stosow aniu tego przepisu w yłaniało się w iele w ątpliw ości, n iestety nie ro zstrzy g n ięty ch do tychczas przez orzecznictw o. W ie le z nich zostało z powodzeniem w yjaśnionych w recenzow anej pracy.
C enne w tej pracy jest to, że A u to rk a p o trafiła w rozw ażaniach teorety czny ch naw iązyw ać do p ra k ty k i sądow ej. Dzięki tem u praca będzie p rzy d a tn a nie tylko dla teoretyków , ale także dla sę dziów, adw okatów , radców p ra w nych i p ro k uratorów . A w szystko to n apisane ładnym , p ro sty m ję zykiem .
Na zakończenie tej k ró tk iej r e cenzji chciałbym zachęcić w szyst kich kolegów adw okatów do p rze czytania tej pracy. W ierzcie mi, wrarto to zrobić.