• Nie Znaleziono Wyników

"Histoire des Sapieha (1440-1970) : essai de généalogie, d'héraldique et d'iconographie", D[ominique] Labarre de Raillicourt, Paris 1970 : [recenzja]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share ""Histoire des Sapieha (1440-1970) : essai de généalogie, d'héraldique et d'iconographie", D[ominique] Labarre de Raillicourt, Paris 1970 : [recenzja]"

Copied!
6
0
0

Pełen tekst

(1)
(2)

(piekarzy, rzeźników), należących do cechów młodszych, nie posiadających prawie żadnych w pływ ów . Utrzym anie niskich cen tych artykułów zabezpieczało przed w ybucham i niezadow olenia ze strony plebsu, co było szczególnie ważne w okresach głodów czy wojen.

U staw odaw stw o antym onopolow e w ykorzystyw ane było w jeszcze jednym przypadku: zakazywano robotnikom organizowania się w bractwa i związki. W ła­

dze surowo karały łam anie tych przepisów. N ie ma natom iast przykładu, aby ban­

kierzy czy w ielcy przedsiębiorcy b yli prześladowani za sw e m onopolistyczne prakty­

ki. De Roover w nioskuje w ięc, że doktryny ekonomiczne były w ykorzystyw ane przez w yższe w arstw y społeczeństw a florenckiego w ich w łasnym interesie.

W trzeciej części pracy autor poddaje analizie stosunki i warunki pracy pa­

n ujące w rzem iośle tekstylnym . Ciekawe są rozważania na tem at znaczenia go­

spodarczego i pozycji społecznej sukienników w e Florencji. Ze w zględu na w olny obieg kapitału zainw estow anego w produkcję, trwającą około pół roku, w ielkie fortuny pow staw ały nie w produkcji lecz w bankowości i w ielkim handlu. Typowy kapitał sukiennika w ynosił, jak podaje de Roover, 4000 florenów, w pewnej licz­

bie przypadków dochodził do 6000 fl., podczas gdy duża część przedsiębiorców n ie posiadała naw et 2000 fl. Opierając się na pism ach Antonina Florenckiego de Roover przypuszcza, iż w rzem iośle tekstylnym konkurencja była tek ostra, że tylko nieliczne zakłady osiągały duże zyski a w ielka liczba drobnych producentów z trudem utrzym yw ała się powyżej granicy opłacalności. De Roover, podobnie jak inni badacze problemu, za najbardziej w yzyskiw anych przez przedsiębiorców uw aża gręplarzy, farbiarzy i przędzalników. Jednak szczegółowe ustalenie rocz­

nego zarobku robotnika sukienniczego i jego standardu życiowego jest w edług auto­

ra bardzo trudne, poniew aż nie stosowano płac dniówkowych i nie znamy siły nabywczej pieniądza.

Autor analizuje ponadto forróy w yzysku pracow ników a w ich kontekście żą­

dania i reform y ciompich, z której to analizy wynika, że dotychczasowa literatura przeceniała ich rewolucyjność, gdyż domagali się oni tylko poszerzenia prawa zrzeszania się i ścisłego przestrzegania praw i przepisów w ramach istniejącego porządku.

Podstaw ow e w nioski w ynikające z pracy de Roovera zamknąć można w stw ier­

dzeniu, iż w ładze i cechy Florencji prowadziły politykę gospodarczą w oparciu 0 w spółczesne doktryny ekonomiczne, które w praktycznym zastosowaniu in ter­

pretow ane były po m yśli popolo grasso, często w brew intencjom autorów tych teorii. Jednak w yw odu tego autor nie przeprowadził konsekw entnie. Więcej uwagi p ośw ięcił przedstaw ieniu teorii i praktyki niż w ykazaniu ich związku. Interesujące byłoby tu zbadanie w jakim stopniu teorie te były św iadom ie wprowadzane w życie 1 m odyfikowane. W intencji autora praca n ie próbuje rozwiązać w ielu proble­

m ów; niektóre tylko sygnalizuje, o innych milczy. M iędzy innym i należałoby chyba zbadać w arunki pracy w innych rzemiosłach, poza najbardziej reprezentantywnym dlla Florencji przem ysłem tekstylnym . Czeka też na w łaściw e opracowanie problem zarobków i stopy życiowej rzem ieślników i najemników.

An drzej Olejarczuk

D[ominique] L a b a r r e d e R a i l l i c o u r t , Histoire des Sapieha (1440—1970). Essai de généalogie, d ’héraldique et d ’iconographie, Paris 1970, s. 134, 20 nlb, 72 plansze.

U genezy powyższej publikacji leży pokrew ieństwo autora z Sapieham i i odzie­

dziczone przez niego resztki zbiorów Wysockiej lin ii tego rodu. Franciszek Ksawery Sapieha (1807—1882) z żoną Ludw iką z Paców i z dziećmi, opuszczając kraj przed

(3)

represjam i za udział w powstaniu styczniow ym , w yw iózł ze sobą przynajmniej w części, zbiory i archiwalia rodzinne. O bejmowały one także resztki zbiorów po teściu gen. Ludwiku Pacu, które jego córka odzyskała w 1847 r. od władz K ró­

lestw a Kongresowego. Przechow yw ane w rezydencji Sapiehów w Biarritz, prze­

szły na jedyną w nuczkę Franciszka Ksawerego — Celinę z Sapiehów, żonę H isz­

pana José Candela. Jej zięciem jest w łaśn ie autor „Histoire des Sapieha”, zarazem historyk i w łaściciel w ydaw nictw a w Paryżu. Sam odróżnia on „archiwum ks. S a­

piehów w Biarritz” (s. 31, 36) i sw oje zbiory, które raz nazyw a kolekcją, a innym razem archiwum. Twierdzi przy tym, że część ow ych archiwaliów została prze­

kazana przed wojną do Polski Sapiehom z linii siew ierskiej. Podobno w „archiwum autora” znajdują się „różne dokumenty rękopiśm ienne”, jakieś akta sapieżyńskie, parę m iniatur i portret Stefana Paca z 1640 г., co wskazuje, że autor m oże po­

siadać także archiwalia pacowskie. Być m oże te ostatnie służyły mu do opraco- , w ania niedostępnej m i publikacji o Pacach *.

Podstaw ę m onografii L a b a r r e ’a stanow ią dawne m onografie dziejów rodu, poczynając od K. K o g n o w i c k i e g o „Życia Sapiehów ” (wyd. w XVIII w.), pu­

blikacje źródeł i opracowania z historii Polski. Autor cytuje i przytacza także różne druki z XV II i X V III w. (panegiryki, m owy pogrzebowe, w eseln e itp.), z archi­

w aliów zaś Metrykę Litewską, Metrykę Koronną, akta Trybunału Głównego w W il­

nie, akta klarysek w ileńskich, księgi grodzkie brzeskie, m etryki z niektórych p a­

rafii, rękopisy z Biblioteki Publicznej w W ilnie (dziś Uniwersytecka), T yszk iew i­

czów tamże (dziś Akadem ii LSSR), Krasińskich w Warszawie. Z przypisów jednak n ie można się dowiedzieć czy korzystał z nich bezpośrednio, czy m iał dawne ekstrakty z tych archiwaliów, w zględnie w ziął je z drukowanych publikacji. Dawne nazw y bibliotek w ileńskich zdają się na to w skazyw ać. Autor informuje, że zb ie­

rał m ateriały przez czternaście lat, m.in. też u rozproszonych po św iecie członków rodu Sapiehów, którzy przed drukiem jego pracę czytali i poprawiali. A rchiw alia w ykorzystane pochodzą przede w szystkim ze zbiorów francuskich: Archives N a­

tionales, akt stanu cywilnego, archiwów departamentowych i wojskow ych. Ze zbiorów polskich L a b a r r e zaczerpnął ikonografię. W sum ie zebrał sporo m a­

teriału, ale można jednak zauważyć, że nie dotarł do w szystkich w ydanych dru­

kiem źródeł, np. nie zna „Aktów Izdawajem yich W ilenskoju K om m issjeju”. Nie zna też źródłowej m onografii A. W a w r z y ń c z y k o w e j o Podlasiu, ważnej dla lin ii k od eń sk iej2. Nie w ykorzystał także archiwaliów poznańskich (źródła do dziejów lin ii w ielkopolskiej), korespondencji w Archiwum R adziw iłłów w AGAD i w ielu innych akt. N ie m ożna z tego robić mu zarzutu, gdyż m ateriałów dotyczą­

cych Sapiehów w samych tylko zbiorach polskich jest m nóstwo. K ilka linii Sa­

piehów, siedzących nieprzerwanie w głów nych ośrodkach sw ych dóbr do początku X IX w. (w Czerei od X V w. do 1)83:1 r., w Różanej od 1598 do 1831, w Kodniu od 1511 do 1800 r. itd.), zgromadziło w ielk ie archiwa, dziś rozproszone i częściowo zniszczone. Można je spotkać w różnych archiwach i bibliotekach polskich i zagra­

nicznych (np. w dziale rękopisów B iblioteki U niw ersyteckiej w W ilnie są akta Sapiehów z Dereczyna i Zelwy). N iejedno drogą dziedziczenia trafiło do innych archiwów m agnackich, np. do archiwów Chodkiewiczów z M łynowa (dziś w B i-

“bliotece Czartoryskich). Autor nie badał dziejów archiwaliów pozostałych po po­

szczególnych gałęziach rodu, stąd też odnośny rozdział n ie może służyć jako w y ­ starczający drogowskaz dla poszukującego akt sapieżyńskich.

N ie znając języka polskiego autor m usiał w czasie kwerendy korzystać z po- 1 D. L a b a r r e d e R a i l l i c o u r t , Les co m tes Pac, ch âtelains polonais de M arain- v ille e t p ro te cteu rs de la fa m ille de C hopin, N ancy 1961; t e n ż e , Le général Рас, aide-de- -c a m p de N apoléon 1er, „H isto ires de l ’H isto ire ” , n r 4, 1959, s. 75—79.

2 A. W a w r z y ń c z y k , Hoztuój w ie lk ie j w łasności na P odlasiu w X V і X V I w ie k u , W rocław 1951.

(4)

m ocy innych osób, nie zaw sze um iejętnie tłumaczących teksty na francuski. K lasycz­

nym przykładem może być przełożenie cytatu ze „Złotej K sięgi” T. Ż y c h l i ń s k i e - g o, w którym „obszerny plac Sapieżyński w dawnej stolicy Przem ysław ów ” zam ie­

nił się w „okazały pałac” (s. 1). Np. autor nie w ie, że ta stolica Przem ysław ów to Poznań. Labarre starał się o dobrą ortografię polskich nazwisk i nazw m iejsco­

w ych nie uwzględniając znaków diakrytycznych. Trafiające się błędy czytelnik polski łatw o odcyfruje, np. na s. 7 — ul. Zakrokczymska zam iast Zakroczymska, s. 9. — nycerstwa (rycerstwa), s. .29 — Berestyn (Brześć), s. 36 — Sienarski (Sie- niawski), Prejlad Polski — (Przegląd Polski), s. 45 — Etudia renesausow e — (Studia renesansowe), s. 46 — Konopzynski (Konopczyński), s. 51 — Skarjinski (Skarżyński), s. 96 — Tyrrowce (Tyszowce), s. 101 — Pieschen (Pleszew), s. 117 — Korielsk (Kozielsk), s. 131 — ciwum (ciwun), s. 134 — w ieca (wiec) itd. T rudniej­

sze jest odgadnięcie, że Pronsk to Preny (s. 47), Starostayski to Dorohostayski (s. 92), Crestona to Czerlona (s. 84). Autor zdaje sobie sprawę z tego i prosi czytel­

nika polskiego o pobłażliwość.

Labarre, po uwagach w stępnych o znaczeniu rodu w dziejach Polski i L itw y oraz scharakteryzowaniu herbów sapieżyńskich, w ylicza i prezentuje w szystkie h i­

potezy o początkach rodu i jeg.o pochodzeniu. Bardzo ostrożnie opowiada się za pochodzeniem od Sunigaiły, kasztelana trockiego (ze w zględu na herb Lis przy­

jęty przezeń w Horodle), a legendę o pochodzeniu od Narymunta, księcia p iń ­ skiego, interpretuje jako filiację po kądzieli. W łaściwą genealogię Sapiehów roz­

poczyna od Siem iona Sapiehy, pisarza hospodarskiego, żyjącego w X V w. Lako­

nicznie podaje daty życia, w ykształcenie, tytuły, godności, urzędy, odznaczenia, m ajętności, stosunki rodzinne, m iejsce pochodzenia itd. każdej osoby. Przy osobach, które odgryw ały rolę w życiu politycznym lub kulturalnym, daje dodatkowe eks- kursy z krótkim rysem ich działalności, czasami jej ocenę z powołaniem się na literaturę historyczną, najczęściej w języku francuskim, m.in. korzysta z prac polskich autorów w „Acta Poloniae Historica”. Szerzej pisze o osobach m ających kontakty z Francją, w ykorzystując archiwalia francuskie. Dodany w części w stęp ­ nej opis zam ków i pałaców Sapiehów jest słaby i niekom pletny. Autor nie dotarł do 'wielu opisów i m ateriałów ilustracyjnych, np. nie zna opisu i fotografii zamku w W ieleniu nad Notecią, który nazyw a błędnie Vielunem , znajdującym się w „K a­

talogu Zabytków Sztuki, pow. trzcianecki”. Może to w ina osób wykonujących dla niego kwerendę w polskich materiałach. D w ie tablice genealogiczne obejmują tylko ciągi linii istniejących; lin ie w ym arłe i w iększość kobiet została zaś po­

m inięta. Załączone na końcu książki reprodukcje kilku dokum entów (z X VIII i głów nie z X IX w.) i paru m etryk Sapiehów z Biarritz, nie przynoszą żadnych rewelacji. D w ie m apy Polski — z XVIII w. (słaba reprodukcja oryginalnej m apy) i z 1934 r. — służą raczej dla zorientowania obcego czytelnika. Większą w artość m iałaby mapa Rzeczypospolitej z naniesionem i siedzibam i Sapiehów i rozm iesz­

czeniem ich dóbr, co można było zrobić bez w iększego trudu. Dla obcego też czy­

telnika opracowano słow nik różnych polskich i rusko-litew skich term inów (prze­

łożonych na jęz. francuski), historycznych, prawnych, nazw godności i urzędów oraz nazw krain polskich. N ie w szędzie w tym słow niku są pełne i w łaściw e ob­

jaśnienia (np. camerarius, castellan, chancelier, grand-chancelier, grand m aître des cuisines, maréchal itd.), a naw et bywają z gruntu błędne (np. grand notaire, grod, refferendaire). Błędy bywają też w objaśnieniach osób, np. Stanisław Szczuka nie' b ył w ielkim kanclerzem, lecz podkanclerzym litew skim , i rodzin, np. w yw odzenie książąt Jabłonowskich z W ołynia a Skaszew skich z Czech (obie rodziny w yszły z Mazowsza). Poituliccy w yszli z Potulic koło Rogoźna w W ielkopolsce a nie z no­

wych P otuli с koło Nakła. Suffczyńscy byli herbu Szeliga a nie Ossoria, gniazdem ich był Sufczyn na Mazowszu.

Książka Labarre’a sw oją konstrukcją, zawartością, specyficzną oprawą heral-

(5)

■dyczną n iew ątpliw ie należy do starego typu m onografii dziejów rodów arystokra­

tycznych, ma zaspokoić gusty i zainteresowania snobistyczne a także utrwalić d aw ­ ną, kończącą się historyczną rolę rodu. Autor nie zam ierzał nadać sw em u dziełu rangi wszechstronnej m onografii naukowej ale starał się zachować postawę kry­

tyczną i w szystkie fak ty dokum entował przypisam i źródłowym i lub literaturą przedmiotu, jednak bez dyskusji naukowej w wypadkach spornych, które tylko sygnalizował. Interesuje go przede w szystkim genealogia rodu, koligacje z in n y ­ m i m ożnym i rodami polskim i i obcymi zwłaszcza z francuskim i, m.in. Burbonami, stąd też w przypisach jest sporo genealogii innych rodów polskich i obcych, głó w ­ nie w X IX i X X w. W iele też m iejsca pośw ięcił heraldyce. Książka jest usiana rysunkam i herbów Sapiehów i ich żon, w ykonanym i przez żonę autora — m a­

larkę. Zestawia też tablicę chronologiczną tytułów arystokratycznych, pod jakim i w ystępow ali Sapiehow ie lub jakie otrzymali, nie odróżniając autentycznych od niepewnych, podejrzanych.

N asuwa się w ięc pytanie, jaką wartość ma ta publikacja dla historyka p ol­

skiego. Pod w zględem danych genealogicznych „Histoire des Sapieha” jest p e ł­

n iejsza niż tablice genealogiczne W. D w o r z a c z k a , który pom inął osoby zm arłe w dzieciństwie, panny, zakonnice, osoby w ątpliw e, daty dzienne i m iejsca śm ierci i urodzin, nazw y głów nych m ajętności i nie uw zględnił genealogii rodu w X IX i X X w. Ta publikacja doprowadza genealogię do 1970 r. Najw artościow sze w tym w zględzie są w niej dokładne daty urodzenia i śm ierci w ielu osób w X VIII w.

w zięte z ksiąg m etrykalnych, przede w szystkim z parafii Kodeń, W isznice i S ie ­ m iatycze. Ostrożniej należy korzystać z części dotyczącej w ieku XVI, która w y ­ kazuje różnice z tablicam i W. Dworzaczka; można wskazać przykład, gdy racja jest po stronie tego ostatniego 3.

W artościową stronę książki stanow i też oprawa ilustracyjna, obejmująca duży zbiór reprodukcji rozproszonych po Polsce i św iecie portretów, nieraz pędzla w y ­ bitnych mistrzów, a także m iedziorytów i fotografii aż do ostatnich pokoleń. Są to w w iększości portrety jeszcze nie reprodukowane, zebrane w m uzeach narodo­

w ych w Warszawie, Krakowie, Poznaniu, w zbiorach w Gołuchowie, Kórniku, Czartoryskich w K rakowie, u Reyów na zamku Montrésor, u rodziny w e Francji, Londynie, a m iedzioryty przew ażnie w bibliotekach Paryża i Wiednia. Jest też trochę zcTjęć niektórych pałaców i zam ków sapieżyńskich i parę nagrobków.

W obrazie dziejów rodu lepiej wychodzi działalność polityczna, gorzej k ultu­

ralna. Autor nie rozpatruje też k w estii polonizacji Sapiehów. Zapewne pierwsza spolszczyła się linia kodeńska, która posiadała znaczne dobra na południowym Podlasiu tuż przy granicy Korony. Z tej lin ii w yszło pierw sze m ałżeństw o z P o ­ lakiem — w Ґ512 r. w ydano Dobrochnę Sapieżankę za Jana Tęczyńskiego, kaszte­

lana lubelskiego. Dopiero w drugiej połow ie XVI w. pierwszy Sapieha (też z linii kodeńskiej) poślubił Polkę; był to Andrzej, późniejszy w ojew oda połocki, ożeniony w 1570 r. z K rystyną Dembińską. Najsłabiej w „Histoire des Sapieha” w ypadła działalność m ajątkowo-gospodarcza rodu. Przy braku polskich m onografii na ten tem at autor nie m ógł pokazać jak tworzyły się latyfundia sapieżyńskie, jak prow a­

dzono w nich gospodarkę. N ie wychodzi też jasno w książce proces tracenia m a ­ jątków po rozbiorach, m.in. także na skutek konfiskaty dóbr sapieżyńskich po 1831 r.

Nie opisano także w jaki sposób Sapiehow ie z obu głów nych linii po utracie zapew ne w szystkich dóbr w zaborze rosyjskim odtworzyli swoje fortuny w za­

3 P ierw szą żoną P a w ła -S te fa n a S apiehy, p o d k an clerzeg o litew sk ieg o n ie b y ła R egina C h a le ck a (s. 31), lecz R egina D ybow ska, c ó rk a A n d rzeja, s ta ro s ty kny szy ń sk ieg o i A nny z ks. M assalskich, w dow a p o D y m itrze C haieckim , p o d sk a rb im w ielk im litew sk im (t 1598), k tó re j ślu b z S ap ieh ą o d był się 21 lu te g o 1599 w R óżance P a co w sk iej (O. H a 1 e c k і, C haleccy n a U krainie, „M iesięcznik H e rald y c zn y ” r. III, 1910, s. 140).

(6)

borze austriackim. Ostatnim i w ybitnym i byli: kardynał Adam Sapieha (1867—

1951), arcybiskup krakowski (z linii kodeńskiej) i Eustachy (1881—1963), polityk, m inister i dyplomata (z linii siew ierskiej). W czasie ostatniej w ojny Sapiehow ie brali czynny udział w działaniach w ojennych, w ruchu podziemnym i w p ow sta­

niu w arszaw skim już nie jako generałow ie, dowódcy lecz jako niżsi oficerow ie i szeregow i żołnierze, składając przy tym także daninę ze swego życia — Leon zginął w brygadzie gen. Maczka w e Francji w 1940 r., Karol jako lotnik w e Francji w 1941 r., Andrzej działający w ruchu oporu zaginął pod koniec w ojny, także Leon z Krasiczyna w sierpniu 1944 r. w lasach pod Dębicą a Róża Maria po­

legła w powstaniu warszawskim .

Zachwianie sytuacji społecznej rodu zarysowuje się już w X IX w., przynaj­

m niej gdy idzie o lin ię z W ysokiego. Litewskiego. Ludwik Sapieha, syn w spom ­ nianego na początku tych uwag Franciszka Ksawerego, urodził się jeszcze w W y­

sokim Litew skim (1841 r.), po opuszczeniu kraju ukończył politechnikę w e F ran­

cji, przebywał dłuższy czas w Teksasie. Zdolny w ynalazca stosow ał najnowsze urządzenia techniczne (m.in. traktor) i inne nowości agrarne. Dorobił się na go­

spodarce rolnej i w rócił do Francji, gdzie zmarł jako rentier w w iek u blisko 100 lat w 1937 r. w Biarritz. Przedstaw iciel innej lin ii (z Dereczyna i Różanej) Jan P a w eł Sapieha (1847—1901), syn gen. Eustachego z powstania listopadowego, był długo oficerem brytyjskim zanim w żenił się w galicyjskie dobra swej żony S ew eryny z Uruskich i ponownie utw orzył tam zamożną gałąź rodu. Po roku 1945 Sapiehow ie rozproszeni po św iecie prowadzą plantacje w A fryce (Kongo, Kenia), jakieś przedsiębiorstwa (Belgia, Anglia, Stany Zjednoczone). Obecnie nie ma ani jednego m ęskiego członka rodu Sapiehów w Polsce, a ći nieliczni, którzy m ieszkają za granicą, są przeważnie pożenieni z kobietam i innych narodowości (nie należącym i do arystokracji), tak, że ród Sapiehów zapewne ulegnie w ynaro­

dowieniu i w siąk nie w angielską, belgijską lub am erykańską drobną burżuazję czy inteligencję. Starsze pokolenie, jak w ynika z książki Labarre’a, gromadzi jeszcze pamiątki po Sapiehach; przyczyniło się ono też do powstania tej książki, która przechowywana w domach ich potomków może ham ować będzie naturalny proces tracenia związku z Polską.

Rola rodu Sapiehów w dziejach polskich oczyw iście już w cześniej się skoń­

czyła. K siążka Labbarre’a jest w ięc jakby podsumowaniem całości dziejów histo­

rycznych rodu, który w ydając 3 kanclerzy, 3 podkanclerzy, 3 hetmanów, 2 m arszał­

ków, 5 podskarbich, ponad 20 w ojew odów i kasztelanów , 1 kardynała, 3 biskupów,

1

ministra, licznych dygnitarzy dworskich i posłów na sejm y itp. w yw ierał w ciągu prawie pięciu w iek ów nieraz decydujący w pływ na dzieje W. Ks. Litewskiego i Polski. Książka ta użyteczna też dla historyka, nie zastąpi jednak gruntownej m onografii tego jednego z głów nych rodów dawnej Rzeczypospolitej, monografii opartej o liczne, niew ykorzystane dotąd źródła.

Jerzy W iśnie wski

Bronisław H e y d u k, Dahlberg w Polsce. Dziennik i ryciny szw ed zk ie z dziejów „Potopu” 1656—1657, w stęp Adama P r z y b o s i a , Zakład N arodowy im. Ossolińskich, Wrocław—Warszawa—Kraków—

Gdańsk 1971, s. 208.

N areszcie otrzym aliśm y obszerną polską publikację o Eryku Dahlberghu.

Zdum iewające, że postać tego w ybitnego szwedzkiego inżyniera wojskowego, zw ią­

zanego blisko z dziejam i Polski X V II wieku, a zarazem jednego z najbardziej za­

służonych dla staropolskiej ikonografii rysowników, tak długo m usiała czekać na m onografię, a jego artystyczna spuścizna dotychczas n ie stała się przedmiotem

Cytaty

Powiązane dokumenty

Na punkt materialny (za który uważamy motocykl wraz z motocyklistą) działają na tym odcinku siła ciężkości G oraz reakcja normalna

[r]

Stefan Moysa. "Pour un renouveau de

Ta ciągłość je st bardzo ch a rak terystyczn a dla całego

odlegªo± i od Ziemi nale»y umie± i¢ drugiego satelit, aby mógª on dwa razy na dob znale¹¢ si pomiedzy.. satelit¡ geosta jonarnym, a jego sta j¡ ª¡ zno± i

Je´sli do dowodu nale˙zy implikacja, której poprzed- nikiem jest negacja jednej formuły, a nast˛epnikiem negacja drugiej formuły, to do dowodu mo˙zna doł ˛ aczy´c

Ce n’est pas que l’homme ne soit toujours homme ; que la passion ne le rende souvent foible, injuste, déraisonnable ; il n’épie peut-être les motifs caches des actions des

Rola inspiratora nie tylko początkujących historyków, ale w ogóle badań nad dziejam i społecznymi, jest najw iększym sukcesem autora, zarazem nagrodą za ogrom