• Nie Znaleziono Wyników

Rok w pasiece - Marek Kliza - fragment relacji świadka historii [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Rok w pasiece - Marek Kliza - fragment relacji świadka historii [TEKST]"

Copied!
2
0
0

Pełen tekst

(1)

MAREK KLIZA

ur. 1955; Zarajec

Miejsce i czas wydarzeń Zarajec, PRL

Słowa kluczowe Zarajec, PRL, Stefan Kliza, Projekt Pszczelarstwo na Lubelszczyźnie. Nieopisana historia - Rzeczpospolita Pszczelarska, pasieka Stefana Klizy, praca pszczelarza, praca w pasiece

Rok w pasiece

Tata zaglądał do [pszczół] na wiosnę, kiedy już się zrobiła taka temperatura, która gwarantowała, że pszczołom nic się nie stanie po otwarciu ula. Potem wykonywał szereg różnych prac, to polegało na tym, że wymiatał te pszczoły, które padły w zimie, oczyszczał, żeby pszczoły miały jak najlepsze warunki do życia. Potem pszczółki zbierały nektar na różnych drzewach, które kwitły. Wiosną, to był kwiecień, dawał im cukier w postaci syropu. Proporcje były takie: kilogram cukru na litr wody, robił się syrop. Tośmy mieszali w dużych baniakach, one miały ze dwadzieścia litrów.

Jak tata miał dużo pszczół, to na jedną porcję do jednego ula to było coś koło litra, jak miał uli koło czterdzieści, tośmy w dwóch takich baniakach mieszali jednorazowo dwadzieścia kilogramów cukru, dwadzieścia litrów wody i razy dwa. Potem pszczoły już miód zbierały i w sierpniu tata podbierał. Nie dzielił na rodzaje, gryczany czy rzepakowy, czy jeszcze inny. Był to miód całoroczny.

Przez wiele lat na jesieni tata wywoził pszczoły do znajomych w lasy janowskie, bliżej Modliborzyc były dwie miejscowości: Kalenne i Gwizdów, tam miał znajomych z wojska i im na jesieni wywoził pszczoły na wrzosy. Tam było dużo wrzosów. Całe ule załadowywali na traktor i tam je transportowali. Późną jesienią, kiedy już pszczoły przestawały latać, przywoził je z powrotem do domu. Jeśli sobie nazbierały miodu z wrzosów, pszczoły też zbierają z sosen wydzieliny, to potem musiał im mniej cukru dawać. Tata nie lał do wszystkich uli po jednakowej ilości syropu tylko przeglądał, co one mają, ile pszczół jest i jedne dostawały więcej syropu, jak były słabsze, a te które były silniejsze, czyli było ich więcej, miały więcej zapasów miodu, nazbierały pomiędzy podebraniem i pomiędzy zabraniem im miodu, jak tata oglądał, to te dostawały mniej cukru. Także za swoją pracowitość były karane.

(2)

Data i miejsce nagrania Lublin, 2016-06-15

Rozmawiał/a Tomasz Czajkowski

Transkrypcja Marta Tylus

Redakcja Małgorzata Daniłko, Tomasz Czajkowski

Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

Pamiętam, [że w okresie strajków w 1980 roku] jeszcze się uczyliśmy, i jako uczniowie nie byliśmy do nich dopuszczani.. Jak były jakieś demonstracje czy coś podobnego,

Jak zaczyna się wiosna, zaczynają się kwitnienia i rozwój pszczoły, wtedy dostawiam ramki, rozdzielam na gniazdo i na miodnie.. Nieraz sprawdzam, jaki jest

Przyszedł do mnie jakiś łowca talentów prawdopodobnie i mówi: „Słuchaj, widzę masz talent do kuli, ja się tobą zajmę będziesz…” Ale z kolei ja miałem świadomość tego,

A później schodziło się w dół trochę, tam są teraz wille, i tam były tylko klasy od jeden, chyba do trzech.. Bo podzielone było, i najpierw tam

Po lewej stronie przecież ten dom, co murowany jest, ulica Plażowa i te domy, to dalej co Kwiecień mieszkał, później Hetman, to tam wszystko gospodarze.. Na rogu

Przez cały czas mniej albo więcej uli tata miał, chodził przy nich, opiekował się nimi.. Wręcz można powiedzieć, że

A po części, dlatego że jak pszczoła atakowała i na włosach usiadła, zanim się dobrała do skóry, w którą mogła wsadzić swoje żądło, to jeszcze był czas, żeby

Oczywiście wiadomo było, że nie można podchodzić i podnosić daszków uli, bo wtedy pszczoły też się denerwują i mogą zrobić coś mało przyjemnego dla petenta, który im