• Nie Znaleziono Wyników

Głos dziekana Rady Adwokackiej na temat korporacji zawodowej

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Głos dziekana Rady Adwokackiej na temat korporacji zawodowej"

Copied!
4
0
0

Pełen tekst

(1)

Jerzy Sieklucki

Głos dziekana Rady Adwokackiej na

temat korporacji zawodowej

Palestra 28/11(323), 15-17

(2)

N r 11 (323) Glos na te m a t korp ora cji zaw odow e] 15

sk a -B ie la w sk a z Bydgoszczy, Tom asz K ędzierski z W arszaw y, Je rz y K iew in z W a r­ szaw y, Z dzisław K uczm a z Bydgoszczy, K o n ra d K u lp a z Bydgoszczy, W ojciech R ogoziński z Opola, S tan isław Synow iec .z K rakow a, W iesław S zczepiński z W a r­ szaw y, A lb ert Ż arach z K oszalina, K rzysztof Ż m udziński z W ałbrzycha.

P o -zakończeniu dek o racji — w im ieniu odznaczonych serdeczne p o d ziękow ania d la R ad y P a ń stw a i P re zy d iu m N aczelnej R ady A dw okackiej złożył adw . Ire n e u sz

B oliński.

P o części oficjalnej zebrani w y słu c h ali re c ita lu fo rtep ian o w eg o w w y k o n an iu M a rty Gozdeckiej oraz sp o tk ali się n a g ru n cie to w arz y sk im w K lu b ie a d w o k a ta W arszaw skiej R ady A dw okackiej.

R e d ak c ja składa odznaczonym serdeczne g ratu lacje.

E d m u n d M azur

JERZY SIEKLUCKI

GŁOS DZIEKANA RADY ADWOKACKIEJ

NA TEMAT KORPORACJI ZAWODOWEJ *

W ygłoszone na Z g ro m a d zen iu czło n kó w i delegatów Iz b y b ie lsk iej p rzem ó w ien ie dzieka n a adw . dra Jerzego S ie klu c kieg o w d n iu 26 m a ja 1984 r. zaw iera ta k cenne u w a g i na te m a t działalności sa m orządow ej w a d w o ka tu rze, że w pełn i zasługuje na p u b lik a cję (w e fragm entach).

R ed a k c ja

„(...) ch c ia łb y m poruszyć k ilk a za g ad n ień n a tu ry ogólniejszej, dotyczących n a s ja k o k o rp o ra c ji zaw odow ej oraz dotyczących n a s jako g ru p y tw o rzącej Izbę A dw o­ k a c k ą B ielską.

O becna k a d e n c ja zapoczątkow ana w u b iegłym ro k u n ie je st ła tw a. N a ta k ie o k re ś ­ le n ie s k ła d a ją się n a s tę p stw a w y d arze ń polityczno-społecznych j ekonom icznych o sta tn ic h la t, jak k o lw iek w ja k im ś zak resie m oże to dotyczyć rów nież w cześniejszego o k resu . N astęp stw a te są różnorodne, p ozytyw ne i n eg a ty w n e, o b ja w ia ją c e się za­ ró w n o w n aszy m w e w n ętrz n o k o rp o rac y jn y m życiu, ja k i w y w ie ra ją c e s k u tk i na z e w n ątrz p rzez k sz tałto w an ie naszej sy tu a c ji w P a ń stw ie i społeczeństw ie.

M am y za sobą p ó łtoraroczny okres o bow iązyw ania i stosow ania p rzep isó w n o ­ w ego p ra w a o ad w o k atu rze. Nie je s t to o k re s w y starczający do w n io sk o w an ia o peł­ n e j jego w arto ści. W y starczający je st o n je d n a k o tyle, żeby zdać sobie sp raw ę z głów nych pozytyw ów i neg aty w ó w tego p ra w a i w ydanych dla jego re a liz a c ji n o rm w ykonaw czych. T ru d n a je st je d n a k ta k a ocena. W yraźnie ró ż n ią się poglądy

* Z p rz e m ó w ie n ia d z ie k a n a O k rę g o w e j Iz b y A d w o k a c k ie j ad w . d r a J e rz e g o S ie k lu c k ie g o n a Z g ro m a d z e n iu c z ło n k ó w i d e le g a tó w Izb y b ie ls k ie j w d n ia 26 m a ja 1984 r .

(3)

36 J e r z y Si e k l u c k i N r 11 (323)

n a to, co je st pozytyw ne, a co negaty w n e. Z pew n o ścią nie je s t ob ca nik o m u z Z e­ b ra n y c h treść licznych p u b lik a c ji p rasow ych n a te m a t a d w o k a tu ry . W ylicza się dłu g i szereg „grzechów ” ad w o k a tu ry i niem ało w ad w now ych u reg u lo w a n iac h , ściśle — w p rak ty czn y ch sk u tk a c h ow ych ureg u lo w ań . T w ierd zi się, że sa m o rz ąd n o ść ad w o ­ k a tu ry została p o su n ięta zbyt daleko, że p rze k re ślo n y został ja k ik o lw ie k n ad z ó r p ań stw o w y n ad a d w o k a tu rą , że sta ła się o n a zaw odem za m k n ięty m , elita rn y m , że p rz y p isu je sobie rolę stró ż a i e k s p e rta p raw o rz ąd n o ści P a ń stw a itp .itd .

D ługa byłab y polem ika w tych sp raw ac h . W ą tp liw e zaś jest, czy doprow adziłaby ona do uzgodnienia poglądów . T rz eb a zw rócić uw agę n a to, że o w e różnice p o g lą­ dów są zary so w an e rów nież bardzo w y ra źn ie w sam ej ad w o k a tu rz e . M ożna je d n a k zaryzykow ać tw ierd zen ie, że tu ta j różnice te dotyczą n ie sam ych u reg u lo w a ń p r a w ­ nych, lecz raczej ich in te r p re ta c ji i sposobu ich sp e łn ia n ia w p ra k ty c e . Z a oczyw iste m ożna przy jąć, że zgodne z ogólną lin ią p o lity k i w ew n ętrz n ej P a ń s tw a ro zszerzen ie i pogłębienie d em o k raty czn y ch fo rm zarządzania, m iędzy in n y m i przez in sty tu c je różnego ro d z a ju sam orządów , je s t pozytyw ne. J e s t oczyw istym pozytyw em ró w n ież w o d n iesien iu do naszego zaw odu. Z d ru g ie j je d n a k stro n y należy p rz y ją ć rów n ież za oczyw iste, że ow a sam orządność to n ie w yobcow anie, lecz d aleko p o su n ię ta sw o­ boda reg u lo w a n ia sp raw w ew n ątrz k o rp o rac y jn y c h p rzy m a k sy m a ln ie m ożliw ej g w a ­ r a n c ji -w ew nętrznego d em o k raty zm u , a rów nocześnie przy p ełn ej zgodności d z ia ła ­ nia całej k o rp o ra cji i jej o rg an ó w z in te rese m sp ołeczno-politycznym p ań stw a.

To p raw d a, że a d w o k a tu ra je s t zaw odem , k tó ry n ie może pozostaw ać poza po ­ lity k ą, ale dodać należy, że chodzi tu o p o staw ę sp o łeczno-polityczną zgodną z lin ią ro zw o ju społeczeństw a i P ań stw a , z zasad am i u stro ju , z p o lity k ą w e w n ę trz n ą i ze w n ętrzn ą P ań stw a , w a ru n k o w a n ą sy tu a c ją sp o łeczno-polityczną w e w n ą trz i n a ze w n ątrz k r a ju . P o sta w a ta nie m oże n a to m ia s t polegać n a „p o lity k o w an iu ”, k tó re pod pozorem re a lizo w a n ia szczytnych zad ań zaw odu o k reślo n y ch w a rt. 1 p. o a. i przez o p arcie się n a sw oiście pojm o w an ej sam orządności zaw odu s e rw u je poglądy odm ienne. Tego ro d za ju postaw a, k tó ra była tu i ów dzie p rez en to w an a , je s t sprzecz­ n a z istotą, celem i tre śc ią n o rm y o k re śla ją c e j pow ołanie zaw odu adw okackiego, je st sprzeczna z in te rese m k o rp o ra c ji i poszczególnych je j członków . Co w ięcej — je s t o n a szkodliw a, gdyż w zw iązku z d ziała n ia m i jed n o stk o w y m i s tw a rz a a tm o sfe rę n ie p rz y c h y ln ą dla całości zaw odow ej, a tm o sferę nieufności, u o g ó ln ian ia n eg a ty w ó w i n ie d o strze g an ia pozytyw ów , izolow ania. P ro w ad z i to do n e g a c ji w a rto śc i now ych ro zw iązań n o rm aty w n y c h 1 do w sk az y w an ia n a rzek o m ą celow ość (jeśli nie k o ­ nieczność) ich zm iany.

Bez w zględu n a ta k ie lu b inne za b arw ien ie naszych poglądów m usim y sobie zdać spraw ę, że jeśli to, co w ch w ili u ch w a len ia p ra w a o a d w o k a tu rz e u w aż aliśm y i n a d a l u w aż am y za n aszą zdobycz, je st do u trz y m a n ia — to ty lk o p rzez p ełn e u św ia d o m ie n ie sobie, że a d w o k a tu ra zo rganizow ana w sa m o rz ąd zaw odow y o ra z o rg a n y tego sa m o rz ąd u w szystkich szczebli są in te g ra ln ą częścią całego sy stem u z a rząd z an ia P ań stw e m , częścią o specyficznych, u sta w ą zak reślo n y ch zadaniach, a le zaw sze zgodnych z zasad am i u stro jo w y m i i k ie ru n k ie m ro zw o ju społeczno-politycz­ nego. W ta k im też d uchu zad an ia te po w in n y być ro zu m ian e i realizo w an e.

K ażdy z n as p o w in ie n m ieć to n a uw adze w in d y w id u a ln y m w y k o n y w an iu sw oich obow iązków zaw odowych. Szczególny obow iązek takiego p o jm o w a n ia zad ań spoczyw a n a o rg an a ch ad w o k a tu ry i ich członkach. O rg a n a te sp e łn ia ją szereg p o ­ w ierzonych im u sta w ą fu n k c ji o c h a ra k te rz e a d m in istra c y jn y m , rea lizu jąc y ch się w fo rm ie a k tó w a d m in istra cy jn y c h o sk u tk a c h p u b lic zn o p raw n y c h lu b w fo rm ie n o rm p ra w n y c h stanow ionych w ra m a c h d eleg acji u staw o w ej w y w o łu jący ch s k u tk i na w e w n ą trz i n a z e w n ątrz — erga om nes. Nie sposób zatem przy jm o w ać, by o rg an y te. przy p ełn ej odrębności p o dm iotow ej, m ogły być w ja k im k o lw ie k sto p n iu e le ­

(4)

N r 11 (323) Czasowa niedopuszczalność drogi są dow ej 17

m e n te m u stro jo w y m przeciw staw n y m org an o m P a ń stw a . W ydaje się, że po o k re sie em ocji, ja k ie tow arzyszyły o k reso w i poprzed zającem u now e re g u la c je p ra w n e , o k reso w i p ro je k to w a n ia i u ch w a lan ia ow ych regulacji, w reszcie p o czątk o w e m u o k reso w i ic h realizo w an ia, w eszliśm y teraz, a w k ażd y m ra z ie w chodzim y w o k re s ce ch u jąc y się w łaściw y m ro zum ieniem ro li a d w o k a tu ry w P a ń stw ie i społeczeństw ie. S p ostrzec to m ożna w szeregu działań N RA i jej P rezydium , zm ierzający ch d o p rz e rw a n ia p ew n e j izolacji, w ja k iej, chciejm y w ierzyć chw ilow o, zn alazła się a d ­ w o k a tu ra , zm ierzający ch do n aw ią za n ia stałego w spółdziałania z w szystkim i o rg a ­ n a m i o chrony p o rzą d k u publicznego o ra z o rg an iz ac jam i politycznym i i społeczny­ m i, w y w ie ra ją c y m i w pływ n a k sz tałto w an ie sto su n k ó w społeczno-politycznych w n a ­ szym k ra ju . W tym zak resie NRA i jej P re zy d iu m p ow inny znaleźć p ełn e p o p a rc ie w d ziała n ia ch o rg an ó w szczebla okręgow ego oraz w d ziała n ia ch p o d sta w o w y c h je d n o ste k o rg an iz ac y jn y ch sam orządu, ja k im i są zespoły adw okackie. Życzyć je d y ­ n ie należy, by d ziała n ia te zostały w łaściw ie docenione z p u n k tu w id zen ia te g o sam ego celu org an ó w sam orządu ad w o k a tu ry i org an ó w pań stw o w y ch .”

LUCJAN OSTROWSKI

CZASOWA NIEDOPUSZCZALNOŚĆ DROGI SĄDOWEJ

D opuszczalność drogi sądow ej je st je d n ą z n ajw a żn iejsz y ch p rz e sła n e k p roceso­ w y ch .1 D opuszczalność drogi sądow ej uzależniona je st od k ry te rió w p o d an y c h w a r t. 2 k.p.c.1 2 3 W m yśl a r t. 2 § 1 k.p.c. d roga sąd o w a je s t dopuszczalna, je śli p rz e d ­ m io tem ro zpoznania m a być sp ra w a cyw ilna. Dalsze p a ra g ra fy a r t. 2 k.p.c. w y łą c z a ją z d rogi sądow ej sp ra w y podleg ające k o m p eten cji państw ow ego a r b itra ż u g o sp o d a r­ czego, a rb itra ż u reso rto w eg o i sp raw y prze k aza n e p rzep isam i szczególnym i do w łaściw ości inn y ch organów .

O tym , czy sp ra w a stosow nie do a rt. 2 k.p.c. należy do drogi sądow ej, d e c y d u je zespół fak tó w .’ N ie za m y k a jąc oczu n a tru d n o śc i w y stę p u jąc e w z d e fin io w an iu p o ­ ję c ia fa k tó w i licząc się z k o n tro w ersy jn o śc ią tego problem u, m ożna ze w zględu n a cel niniejszego a r ty k u łu stw ierdzić, że n a zespół fa k tó w d ecydujących o dopusz­ czalności lu b niedopuszczalności drogi sądow ej m ogą się sk ła d ać fa k ty d w o jak ieg o ro d z a ju .

F a k ty pierw szego ro d z a ju — to fa k ty w sk azan e przez cyw ilne p raw o m a te ria ln e . Istn ie n ie lu b b ra k ty c h fa k tó w decy d u je o uw zględnieniu lu b o o d d alen iu pow ódz­ tw a .4 S ą to zatem f a k ty dotyczące p rz e sła n k i m a te ria ln e j (m erytorycznej) ro zstrz y g ­ n ię cia sądow ego. A le d ec y d u ją one rów nież o cyw ilnym c h a ra k te rz e sp raw y , czyli o je j p rzynależności do drogi sądow ej.

F a k ty d rugiego ro d z a ju dotyczą p rz e sła n k i procesow ej, tj. dopuszczalności d ro g i sądow ej, i d ec y d u ją nie o uw zględnieniu lu b o d d alen iu pow ództw a, lecz tylko o o d ­ rz u c e n iu lu b n ie o d rz u ce n iu pozw u. 1 Z. R e s i c h : P r z e s ła n k i p ro c e so w e , 1966, s. 115. * Z. R e s i c h : 1. c it. 3 Z. R e s i c h : D o p u s z c z a ln o ś ć d ro g i s ą d o w e j w s p ra w a c h c y w iln y c h , 1962, s. 64. 4 J . W r ó b l e w s k i : S ą d o w e s to s o w a n ie p r a w a , 1972, s. 52 i n. I — P a l e s tr a n r 11

Cytaty

Powiązane dokumenty

Phenolic fractions separated from bark stim ulated seed germ ination and root growth of some

W tej chw ili jeszcze trwają roboty po- złotnicze na kopułach cerkwi Iwana W iel­ kiego i jej dzwonnicy oraz kopuł innych cerkwi krem lowskich. Jeszcze czekają na

Принимая по внимание ценную, значитель­ ную стоимость этого комплеса для истории поль­ ской культуры, Совет Министра Польской Народ­ ной Республики

[r]

W arszawa, biblioteka Z ałus­ kich, rzeźba na elew acji — Bolesław Wstydliwy, stan przed konserw

Zadaniem tego działu jest system atyczne inform ow anie sp ecjalistów konserw atorów i pra­ cow n ik ów naukowych zaintereso­ w anych in stytu cji o ostatnich

W ystawa obejmowała przegląd dorobku Studium Konserwacji w XV-lecie jego istnienia i tym samym była wkładem w ogólnokrajowe obchody X X-lecia Polski

Osiągnięto w ten sposób (przynajm niej optycz­ nie) przew iązanie w arstw bez w ym ieniania elem entów ościeża, czego należało uniknąć, aby nie spowodować