• Nie Znaleziono Wyników

Koleje nowoczesności

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Koleje nowoczesności"

Copied!
8
0
0

Pełen tekst

(1)

Jerzy Franczak

Koleje nowoczesności

Teksty Drugie : teoria literatury, krytyka, interpretacja nr 3 (111), 111-117

2008

(2)

Roztrząsania

i rozbiory

Koleje n o w oczesn ości

T em atyka urbanistyczna cieszy się od daw na zainteresow aniem badaczy lite ­ ratury. M iasto stanow i jeden z krystalizacyjnych ośrodków lite ra tu ry now oczesnej; jest m etaforą czy m e to n im ią procesów m odernizacyjnych, w yzw aniem egzysten­ cjalnym i w yzw aniem wobec tradycyjnych sposobów re p re z e n ta c ji1. D ośw iadcze­ nie now oczesności w yraża się w figurach przech ad zk i i flâneura, k tóry błądząc u li­ cam i, afirm uje przypadkow e i m o m en taln e fenom eny m iejskiego życia. T łu m - zgodnie ze słynnym stw ierdzeniem B a u d elaire’a - p rzypom ina „olbrzym i zbior­ n ik elektryczności”2, a zan u rzen ie się w n im pozw ala uchw ycić esencję nowoczes­ ności. W ojciech Tom asik przeciw stawia figurze przechadzki jazdę pociągiem , w k tó ­ rej o dnajduje zapoznaną m anifestację nowoczesnej duchow ości. Kolej jawi się jako m a te ria ln y su b stra t lęków i nad ziei now oczesności - alternatyw na ikona epoki, a zarazem rew ers ekstatycznej flânerie.

S kupienie się na zw iązkach kolei i lite ra tu ry (postrzeganej w całym bogactw ie relacji społeczno-kulturow ych) m a um ożliw ić k o m p le m e n tarn e w zględem „u rb a­ nistycznego” spojrzenie na m odernizm . D efin iu jąc m o d ern izm - za Ryszardem N yczem - w k ategoriach rozległego p ara d y g m atu kulturow ego, T om asik po d k reś­ la wagę dziew iętnastow iecznych dośw iadczeń „progow ych”, któ re wiążą się z re­ w olucją przem ysłow ą, urb an isty czn ą i k om unikacyjną. O dw raca przy tym n a rz u ­ cające się proporcje: to m iasto okazuje się form ow ane przez kolej, rozbudow uje

Zob. E. Rybicka Modernizowanie miasta. Zarys problematyki urbanistycznej w nowoczesnej literaturze polskiej, U niversitas, K raków 2003.

C h. B audelaire M alarz życia nowoczesnego, w stęp i przeki. J. G uze, kom. i przyp. C. P ichois w przeki. J.M . K ioczowskiego, w: tegoż Rozmaitości estetyczne, słow o/ o braz tery to ria, G d ań sk 2000, s. 317.

(3)

R o ztrząsan ia i ro z b io ry

się dzięki „dem okratyzacji p o dróży” . Pojaw ienie się m aszyn parow ych i rozrost sieci „dróg żelaznych” w aru n k u je postęp innych procesów m odernizacyjnych. To kolej odm ienia p rze strzeń (która się kurczy), czas (który n ab iera ekonom icznej w artości i fizycznej nam acalności), relacje społeczne (form ow anie się ciała zbio­ rowego) oraz sam ego człowieka. N ie m iasto jako takie, ale w łaśnie pociąg oraz dworzec stały się m iejscam i, w których „ciało po raz pierw szy w ystawione zostało na konfrontację z siłam i (bodźcam i) m o d e rn izac ji” 3. T om asik u siłu je rozsupłać splot obiektyw nych sprzeczności oraz zbiorow ych n ad z ie i i lęków. W zm ien iają­ cych się ko n cep tu alizacjach kolei z n a jd u ją odzw ierciedlenie sprzeczne żywioły, k ształtu jące nowoczesność: dem okratyzacji podróży tow arzyszy in sty tu cjo n aliz a­ cja podziałów społecznych, euforii cyw ilizacyjnej - „febra kolejow a”, czyli strach p rze d katastrofą, a uto p io m technologicznego ra ju - w izje autom atyzacji, zniew o­ lenia i zbydlęcenia człowieka przyszłości.

A utor Ikony nowoczesności śledzi dynam ikę procesów sym bolizacyjnych, które obsadzały rekw izyty kolejowe w coraz to nowych k onfiguracjach znaczeniowych. P róbuje połączyć ze sobą lite ra tu rę i kolejnictw o, niczym „dwa szlaki kolejowe, które nie m ają w spólnego od cin k a” (przynajm niej w polskiej lite ra tu rz e p rze d ­ m io tu - dość przypom nieć prace Jacques’a N oiray czy M arca B aroli). K siążka ma być „jazdą p ró b n ą po w spólnym szlak u ” (s. 10). A utor b u d u je ów w spólny szlak, trzym ając się k ilk u reguł: ogranicza się do literatu ry , przykłady czerpie głównie z lite ra tu ry polskiej (robi w yjątek dla Bestii ludzkiej Z oli i2 5 3 + i R ym ana), po ­ rzą d k u je m a teria ł literac k i, resp e k tu ją c chronologię. Ale skonstruow ana przez niego trasa nie p rzypom ina prostego szlaku kolejowego, a to za spraw ą k ap ry śn e­ go, m eandrycznego to k u wywodu, łączącego w najb ard ziej nieoczekiw any sposób h isto rię te c h n ik i z d ziejam i sztuki, h isto rię idei z anegdotą biograficzną, a an a li­ zy arch itek to n iczn e z d o ciekaniam i etym ologicznym i. N ie jest to b ynajm niej za­ rzu t - na tym polega uro k p rzejażdżki, na k tó rą zaprasza Tom asik, że niekiedy czujem y się jak pasażerow ie „szalonego p o ciąg u ” albo kolejki w ąskotorow ej w we­ sołym m iasteczku.

Z w iązki lite ra tu ry i kolei zostały w rozpraw ie przedstaw ione z k ilk u różnych perspektyw . W perspektyw ie socjologicznej beletrystyka, będąca „jednym z k a n a ­ łów społecznego kom unikow ania się” (s. 8), w łącza się w dynam ikę rew olucji ko­ m unikacyjnej. W odpow iedzi na szok technologiczny pow staje na przy k ład lite ra ­ tu ra kolejowa (railway story), któ ra uśm ierza now oczesny horror vacui, tow arzyszą­ cy podróży pociągiem . Sensacyjne fabuły, m ające dostarczyć „efektu ad renalino- w ego” i działać jak literack ie valium , w pisują się w długi szereg form rozładow y­ w ania napięć podróżnych (alkohol, k ąpiele lecznicze itp.). W tym u jęciu lite ra tu ­ ra stanow i reakcję na przeżycie now oczesności, ch ro n i p rze d ciśn ien iem nowych, nieosw ojonych form . To jed n ak tylko w ątek poboczny w ielotorow ych rozw ażań

W. T om asik Ikona nowoczesności. Kolej w literaturze polskiej, F undacja na Rzecz N auki Polskiej - W ydaw nictw o U niw ersytetu W rocław skiego, W rocław 2007, s. 320. C ytaty lokalizuję w tekście.

(4)

Tom asika. In teresu je go p rzede w szystkim sposób, w jaki lite ra tu ra ukazuje p rze­ m ia n y now oczesności, opiew ając kolej lu b opisując zw iązane z n ią zagrożenia, petryfikując obiegowe m n ie m a n ia i przekładając na system kolejow ych w yobra­ żeń odw ieczne m etafory losu.

M etafora peregrinatio vitae - życia jako podróży - w cz a sa c h przednowoczes- nych realizow ała się głów nie za spraw ą przed staw ień nautycznych. Z ależny od w iatrów i zm agający się z żyw iołam i okręt podlega zarazem woli sternika, k tóry zachow uje pew ną autonom ię i swobodę. K oncepcja życia jako heroicznych zm a­ gań z zew nętrznym i żyw iołam i k o n trastu je w yraziście z m etaforą kolejową - gdyż trasę pociągu wyznacza u k ła d szyn, a jego ru c h podlega w skazaniom ro zk ład u jaz­ dy. O kreślona czasowo i p rze strzen n ie jazda koleją postrzegana jest przez ro m an ­ tyków jako k ary k a tu ra podróży, negatyw rom antycznego pielgrzym ow ania, czyli niespiesznego p o dążania p o d łu g pryw atnej m arszruty. Pociąg staje się - jak u N o r­ w ida - znakiem triu m fu w artości m aterialn y ch , m etaforą ludzkiej pychy i grze­ ch u prom etejskiego.

W kolejow ych obrazach i m etaforyzacjach w yrażają się lęki p rze d procesam i m odernizacyjnym i (jedną z ich obiektyw izacji m oże być rozbudow ana przez Joh­ na R uskina już w 1849 fig u ra człow ieka-paczki: isto ty lu d z k iej p rze m ien io n ej w przesyłkę pocztow ą). T om asik śledzi rów nolegle dzieje lite ra tu ry i kolejnictw a, co daje niezw ykle ciekawe efekty. O kazuje się bow iem , że te n sam lęk p rze d m o ­ dernizacją, k tó ry stoi u źródeł literac k ich konceptów , przejaw ia się też w p ro jek ­ ta ch technicznych i arc h itek tu rz e, a ściślej: w rozlicznych typach działalności k a­ m uflującej i stylizacyjnej. In d u strializa cja bow iem jest skrzętn ie ukryw ana, przez co kolejnictw o w ieku X IX staje się dom eną udaw ania: w agony p rzy p o m in ają dyli­ żanse4, w iad u k ty u p o d ab n iają się do rzym skich akw eduktów , a n aziem na in fra ­ stru k tu ra udaje zw yczajną zabudow ę. Dworzec - to now oczesne locus horridus - im itu je w yglądem renesansow e w ille (stąd zresztą jego nazwa, odsyłająca do „dwo­ r u ”, pałacu) i fu nkcjonuje niczym dekoracje te atraln e, które „im itu ją to, co znane i zrozum iałe, zasłaniając rzeczy drażniące su b teln e oko” (s. 209).

P óźniejsza fetyszyzacja te c h n ik i spraw iła, że lokom otyw a stała się zn ak iem h isto rii współtw orzonej przez człowieka. Sztuczność kolejowej infrastruktury, ongiś w aloryzow ana negatyw nie, poczęła obrazować tw órczą ingerencję te ch n ik i w k ra j­ obraz, stała się sym bolem działań człow ieka, nakierow anych na p rzekształcanie czy u ja rz m ia n ie przyrody. Pozytyw istyczna peregrinatio vitae korzysta już głównie z dróg żelaznych. W ierze w postęp (który polega w pew nym sensie na elim inacji „lu zu ”; w zorem idealnie funkcjonującego m echanizm u pozostaje koło zębate, p rze­ kładnia) tow arzyszy jed n ak niczym cień lęk p rze d żyw iołam i (para), które m ogą w ym knąć się spod k o n troli. Te dwa im p u lsy zm agają się ze sobą, w spółtw orząc am biw alentne dośw iadczenie nowoczesności.

W ygląd pociągów analizuje też Jacques N oiray: wagon w ystylizow any na m ieszczański dom łagodzi szok technologiczny (Le Romaneier et la machine, José C o rti, Paris 1982, s. 119 i nast.).

(5)

R o ztrząsan ia i ro z b io ry

W rozpraw ie T om asika tek stem kluczow ym pozostaje Bestia ludzka, zwłaszcza zaś - zakończenie pow ieści, w k tórym głów ny b ohater, Jacques, w daje się w bójkę z m ech an ik iem , obaj w ypadają z pociągu i giną pod kołam i, zaś pozbaw iony k o n ­ du k to ra, pełen pijanych żołnierzy jadących na front osiem nastow agonow y skład p ędzi na sp otkanie z pew ną śm iercią5. W idziano w tej scenie załam anie op ty m i­ zm u cyw ilizacyjnego E m ila Zoli, w yraz n ieufności w zględem procesu m o d e rn iza­ cyjnego, obraz szaleństw a, któ re bierze górę n ad rozum em . A utor Ikony nowoczes­ ności odrzuca te in te rp re tac je, uznając je za efekt rzutow ania wstecz dośw iadcze­ nia w ojen św iatowych i obozów zagłady. Sam (zresztą, zgodnie z rozp o zn an iam i B aroliego iN o ir a y 6) dostrzega w zakończeniu tej pow ieści znak „czasowego za- pó źnienia człowieka wobec tem pa przem ian , jakie u ru c h o m ił” (s. 12). In n y m i sło­ wy, ów świat, n ie u sta n n ie zagrożony w ojną, podlega m im o w szystko praw om p o ­ stępu: „pom im o tych k ataklizm ów ludzkość stale posuw a się nap rzó d , dąży do k r a i n y s z c z ę ś l i w o ś c i . Postęp jest spow alniany tylko przez ludzkie a ta ­ wizmy, a o żadnym w yczerpaniu się cyw ilizacji czy jej definityw nym kresie nie m oże być m ow y” (s. 97).

Śm ierć Jakuba nie h am u je b iegu maszyny, czy jed n ak pociąg zm ierza do id e­ ału etycznego, k tó ry leży „na antypodach świata jaskiń, jest antytezą pierw otności i instynktow nych skłonności człow ieka” (s. 98)? Jest, jak sądzę, w ręcz przeciw nie, co w yjaśnia jedna z bohaterek: „Ach, to p ię k n y w ynalazek, nie m a co mówić. Je­ steśm y m ą d rz e js i... Ale dzikie bestie po zo stan ą d zik im i b estia m i i choćbyśm y w ynaleźli jeszcze lepsze m echanizm y, dzikie b estie pozostaną pod spodem ”7. Roz­ wój technologiczny, nietożsam y z p o stęp em społecznym i m oralnym , okazuje się ślepym n arz ę d z ie m w ręk a c h „zw ierzęcia lu d z k ieg o ”, fu n k cją in sty n k to w n y ch p otrzeb (które w pow ieści p rzy b ierają kształt popędów erotyczno-tanatycznych). Co w ięcej, Tom asik nie zw raca uwagi na aspekt polityczny pow ieści (m etaforycz­ n ie u kazany los II C esarstw a), ideologiczny (im p erialn a sym bolika) czy archety­ pow y (trw ałe skojarzenie pociągu z m rocznym i n am iętn o ścia m i8)· P om ija wszyst­ kie poboczne w ątki, któ re m ogłyby okazać się ślepym i to ram i. Powracając

wiele-Z resztą pociąg ten p rzem k n ął przez e k ran y k in ... by w spom nieć tylko Die Bestie im Menschen L udw iga W ollfa, L a Bête humaine Jeana R enoir i H um an Desire F ritza Langa. M ożna sobie w yobrazić, jak p asjonująca byłaby podróż szlakiem kolejowym przez różne d zied zin y sz tu k - od lite ra tu ry i m alarstw a po film czy sztuki

popu larn e.

Baroli pisał o triu m fie sił postępu n a d ataw izm am i i ułom nościam i ludzkiej natury, a N o i r a y - o postępie dokonującym się „na p rzek ó r nieokiełznanej bestii lu d zk iej” (M. B aroli Le train dans la littérature française, E d itio n s N.M ., 1964; J. N o iray Le Romancier et la machine, s. 162).

E. Z ola L a bête humaine, F asquelle, P aris 1952, s. 35 (przekład mój - J.F.). N. S taro stin a Writing the Train. Imperial Visions, Masculinity and nationalism in the Work o f French Writers in the Last Tthird o f the Nineteenth Century, „ D ialectical A n th ro p o lo g y ” 2003 vol. 27 n r 2.

(6)

kroć do tej szczególnej in te rp re ta c ji fin ału Bestii ludzkiej, b u d u je kolejne analizy, n ie u sta n n ie się do niej odnosząc.

Bestią ludzką po po lsk u - i ironicznym odw róceniem tezy Z oli - okazuje się przeto dzieło R eym onta. Zola po d ejm u je bow iem estetyczny ideał B au d elaire’a Pays de Cocagne i przekształca go w ideał etyczny. R eym ont n ato m iast ukazuje zie­ m ię obiecaną jako dziedzinę groźną i niszczycielską. Koło napędow e, które m iażdży jego bohaterów , jest antytezą nad ziei - to koło to rtu r lu b dzieło szatańskie. Tom a­ sik prow adzi nas szlakiem k apryśnie dobieranych, choć ciekaw ie in te rp re to w a­ nych utw orów polskiej lite ra tu ry now oczesnej. A n alizuje n ie sta b iln ą pozycję p o ­ znaw czą p o d m io tu i interferow anie w idzenia z w iedzą w Listach z podróży do Am e­ ryki Sienkiew icza, a także sposób przed staw ien ia p rze m ian społeczno-ekonom icz­ nych w szeregu obrazków podróżnych. O pisuje nierozstrzygalność quasi-k ry m i­ naln y ch fabuł ze zb io ru Demon ruchu Stefana G rabińskiego. Czyta Szaloną lokomo­ tywę W itkacego jako p aro d ię k u ltu m aszyn i stechnologizow anych sztuk oraz rów ­ noczesną rozbiórkę n a tu ra liz m u i ironiczną traw estację naukow ych am bicji Zoli. A n alizu je poetykę P rzybosia w kateg o riach filozofii energooszczędności. Łączy rek o n stru k c ję założeń arch itek to n iczn y ch D worca Głównego w W arszawie z lite ­ rac k im i p o rtre ta m i tego m iejsca (z opow iadania H eleny Boguszewskiej i z liryku Józefa Czechow icza). Czyta w reszcie w iersze o pociągu - w ykładając na p rzykład im plikacje k ulturow e i technologiczne Lokomotywy Tuwima.

Lokom otyw a znaczy postęp: p ęd zi w brew n atu rz e, dzięki u m iejętności m a n i­ pulow ania żywiołam i. Jest znakiem sztucznej organizacji ludzkiego uniw ersum i m arzeń o now ym w spaniałym świecie przyszłości. C zęścią przyszłości stan ą się jed n ak w krótce kom iny A uschw itz. Spośród dwóch uogólnionych m odeli u jm o ­ w ania tej złożonej pro b lem aty k i - k tórych w ykładnikam i są „piekło” i „fabryka” - pierw sze zakłada, że zło przychodzi spoza św iata uregulow anego przez norm atyw ­ ne w skazania kultury, drugie n ato m iast zw raca uwagę na zakorzenienie obozów zagłady w procesach m odernizacyjnych. Schem atow i „rzeczy n ie lu d z k ie j” p rze­ ciwstaw ia się m odel „rzeczy arcy lu d zk iej”, a idei „b a rbarzyństw a” - przekonanie, iż w dziele Z agłady zaw iera się kw intesencja now oczesności9. Sieć torów, fu n k cjo ­ n ująca jako figura dziew iętnastow iecznego optym izm u cywilizacyjnego, okazuje się nieśw iadom ie zastaw ioną pułapką. O pisy świata „odrutow anego szynam i” z opo­ w iad ań Zofii N ałkow skiej i Tadeusza Borowskiego m iałyby po raz kolejny przy­ nosić antytezę Zoli: podczas gdy katastrofa w Bestii ludzkiej była w ynikiem b łę d u jednostek, tu ta j w ydaje się logicznym zw ieńczeniem cyw ilizacyjnych procesów. M ocna teza in te rp re tac y jn a o rzekom ym optym izm ie cyw ilizacyjnym Zoli u sta ­ wia go (niepotrzebnie, a m oże i niesłusznie) w opozycji w zględem głównego n u r­

T om asik podąża w sw oich rozw ażaniach śladem Z y g m u n ta B au m an n a, nie rezygnuje jed n ak z oryginalnego w kładu w postaci antropologicznie sprofilow anej refleksji n ad h isto rią techniki. Z auw aża na przykład, że to kolej spraw iła, iż program Endlösung w ydaw ał się przedsięw zięciem rentow nym , a a rg u m en t ekonom iczny w sp ierał ideologię rasistow ską.

(7)

R o ztrząsan ia i ro z b io ry

tu now oczesnej literatu ry , opartego na n ieufności i krytyce. W ydaje się w ręcz, że to pociąg z Bestii ludzkiej przeobraża się w parow óz dziejów i zatrzym uje na stacji „socjalizm ” ...

Z nak o m ity rozdział pośw ięcony socrealizm ow i otw iera analiza dyskursu M ark ­ sa, k tóry drogę, jaką m a pokonać p ro letariat, w idział jako now oczesny skład kole­ jowy. Pociąg stał się u niego czytelnym znakiem obiektyw ności praw ekonom ii. M aszyna parow a to baza (technologiczne zaaw ansow anie), w ym agająca zm iany nadbudow y (stosunków w łasności). L okom otyw am i są zaś rew olucje - nie bez k o ­ zery m etafora lokom otywy odnosiła się do sam ego S talina (którego p seudonim , kojarzący przyw ódcę z m aszyną, zaznacza niezniszczalność i niezależność od ży­ wiołów). Ten progresyw ny w ątek m yślenia utopijnego przew ija się zarówno w utw o­ rach literack ich (Słowo o Stalinie Broniewskiego), jak i w k u ltu rz e p opularnej (Pieśń kolejarzy). Z w szystkich tych przekazów wydobyć m ożna apoteozę „tego, co dosko­ nale zaplanow ane i podległe pełnej k o n tro li, racjo n aln e i kolektyw ne” (s. 295), a co służy u m a cn ia n iu to ta litarn ej władzy.

N ie licząc dziwnego, bonusow ego rozd zialik u o interaktyw nej pow ieści 253 + 1 Geoffa Rym ana, podróż „w spólnym o dcinkiem h isto rii lite ra tu ry i k o lejnictw a” kończy się w łaśnie tu ta j: na o sta tn im etapie cyw ilizacji przem ysłow ej. K olejne półw iecze, k tóre (odwołując się ponow nie do B aum anna) nazwać by m ożna epoką przejścia od ciężkiej do lekkiej now oczesności, odm ienia rad y k aln ie obraz kolei i jak się w ydaje, zapoznaje p rzy tym jej m etaforyczną nośność. H isto ria d egrada­ cji „ikony now oczesności” m ogłaby jed n ak stanow ić ciekaw y głos w sporze o gra­ nice tej ostatniej. N ależałoby m oże prześledzić rów noczesność m etam orfoz sym ­ bolicznych kolei i p rze m ian społeczno-kulturow ych. N ależałoby przedłużyć n a ­ kreślone tu ta j lin ie, opisując choćby pow iązanie dzieła Z agłady z m etaforyką k o ­ lejową u T adeusza Różewicza czy W isław y Szym borskiej Jeszcze). Czy te n pociąg, który „kończy / swój b ieg / zam ienia / się w p o m n ik ” (poem at Pociągi z to m u N o ­ żyk profesora) nie zatrzym uje się aby na g ranicy dwóch nowoczesności? A czy d ru ­ gi, in n y skład, nie m k n ie rów nocześnie przez pow ojenną zw yczajność, która p rzy ­ b ie ra k ształty m azow ieckiej rów niny (u Białoszewskiego) lub bieszczadzkich ostę­ pów (u Stachury)? Być może niezwykłe pom ysły Kuśniewicza (pociąg-widm o w Kró­ lu obojga Sycylii) czy Parnickiego (pociąg cz asoprzestrzenny w Tożsamości) ro zp o ­ czynają „pryw atyzację” ikony? A m oże esencja now oczesności poczyna obracać się w fantom , by powrócić w postaci jednego z w ielu rekw izytów m inionej epoki w p ro ­ zie A ndrzeja B arta (Pociąg do podróż;) czy poezji A dam a W iedem anna?

Z n ak za pytania na końcu pow yższych zdań odsyła do nierozpoznanego obsza­ r u sensów, w k tó ry m znalazła się ikona kolei. Po le k tu rze opow ieści T om asika w yobraziłem sobie ciąg dalszy - i ujrzałem ów dw unastorozdziałow y skład w jeżdża­ jący w obszar w zm agającej się niejednoznaczności, a n astęp n ie w zbijający się w p o ­ w ietrze. I przy p o m n iały m i się dwa w iersze A ndrzeja Sosnowskiego - poety, który jako jeden z w ielu u podobał sobie kolejow ą m etaforyzację. W w ierszu Inaczej m a­ szyna podlega wymownej d esubstancjalizacji, przekształca się w „nagłe te ry to riu m o płynnych gran icach / pu lsu jący k o n tu r puszczony po szynach / obłok stali, bły­

(8)

sków, zgrzytów i kołysań, / plazm ę ciepła drżącą jak m eduzia plam a. / N ied u zia plam a? Tu p a n przeszarżow ał, / trzeb a opuścić sk ła d ” . W yproszony z pociągu, w yrugow any z arcynowoczesnego ru c h u po d m io t zn a jd u je schro n ien ie w dom e­ nie językowych skojarzeń i wystawia ikonę now oczesności na w olną grę znaków. N ato m iast w utw orze zatytułow anym Thrakt Sosnowski aran żu je sytuację sym e­ tryczną: ckliw e pożegnanie starego św iata, oddalającego się w niew iadom ym k ie­ ru n k u : „O dprow adzając świat / na pociąg? O d sam ego początku / z n arastającą talią: chusteczek i pocałunków ? N a dw orzec / jak zwykle o świcie. [...] O późniony pociąg ekspresow y X is falling down, et cetera. / Leżysz na peronie, k tó ry w isi jak w eranda w p u sty m p o lu ” .

Dw orzec nie jest tu an i locus amoenus, an i locus horridus - to m iejsce absu rd aln e, zaw ieszone w p ró żn i, pozbaw ione istoty. To p u sta przestrzeń , niew ypełniona ż a d ­ ny m i sensam i, dom agająca się ro zpoznania i opisu. R ozum iem ją rów nież jako prze strzeń potencjaln y ch b ad ań . N ie m am przy tym w ątpliw ości, kto m ógłby stać się jej odkrywcą - któż bow iem łączy w jednej osobie k o m petencje historyka lite ­ r a tu ry i znaw cy kolejnictw a?

Jerzy FRANCZAK

Abstract

Jerzy FRANCZAK

Jagiellonian University (Kraków)

Vicissitudes o f M o d e rn ity

In his discourse titled Ikona nowoczesności [T h e Icon o f M odernity’], W ojciech Tomasik investigates into literary representations o f railway [note: the Polish fo r ’railways’ and Vicis­ situdes’ is homonymous], juxtaposing them w ith a variety o f cultural texts (visual arts, archi­ tecture, socio-political journalism). Railway appears to be an alternative essence o f m oder­ nity (as seen against the Town); hopes and fears o f a human exposed to confrontation with m odernity forces are revealed in its changing representations.

Cytaty

Powiązane dokumenty

Because of a huge difference between the expansion coefficient for CdTe [5] and PbTe [6] resulting from their different crystal structure the structure properties of Pb 1−x Cd x

Suma dwóch zbiorów przeliczalnych jest zbiorem przeliczalnym. Je eli który z nich jest zbiorem pustym, to twierdzenie jest oczywiste. Wnioski.. 1) Suma ka dej sko czonej ilo

W ten sposób redukujemy problem stopu dla maszyn Turinga do problemu stopu dla automatów z kolejk¡: dana maszyna o stanie pocz¡tkowym s 0 zatrzymuje si¦ na sªowie w wtedy i tylko

[r]

[r]

[r]

Zbi´or warto´sci przyjmowanych przez zmienn¸a losow¸a typu skokowego mo˙ze by´c

Wielomian stopnia nieparzystego posiada przynajmniej jeden pierwiastek rzeczywisty..