• Nie Znaleziono Wyników

Uzupełnienie wykształcenia w szkole dla pracujących - Maria Józefczuk - fragment relacji świadka historii [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Uzupełnienie wykształcenia w szkole dla pracujących - Maria Józefczuk - fragment relacji świadka historii [TEKST]"

Copied!
1
0
0

Pełen tekst

(1)

MARIA JÓZEFCZUK

ur. 1934; Lublin

Miejsce i czas wydarzeń Lublin, PRL

Słowa kluczowe projekt Lublin. Opowieść o mieście, edukacja, szkoła dla pracujących, FSC

Uzupełnienie wykształcenia w szkole dla pracujących

Małej matury nie zdawałam, bo już wtedy było tak, że ten system się nakładał. Tylko zaliczyli, że jest mała matura, ale nie było żadnego egzaminu, tylko miałam świadectwo. Natomiast później już, jak pracowałam, to uzupełniłam [wykształcenie].

Była szkoła przy Fabryce [Samochodów Ciężarowych] i zrobili dla administracji takie studium społeczno-prawne, które uzupełniało się do wykształcenia na pełną maturę.

Strasznie się uczyliśmy jako dorośli ludzie. Bardzo dobrze zdałam tą maturę. Wtedy to bardzo przeżywałam. Była też studniówka i wszystko, chociaż [uczniami byli]

dorośli ludzie. [Potem] można było pójść na studia bez egzaminu. Miałam bardzo dobre wyniki, bo ktoś mi wytłumaczył te podstawy wszystkie. Poza tym były inne przedmioty – psychologia, socjologia, psychologia pracy, podstawy prawa. Bardzo fajne rzeczy. Historia też była, którą uwielbiam. Całe życie mnie interesowała historia i może bym poszła na historię bez egzaminu, ale można było iść tylko na prawo po tej szkole, a prawo mnie nie interesowało. Poszedł kolega, który też miał dobre [wyniki] i nie skończył [studiów], bo powiedział, że jednak mu nie leży wbijanie tych paragrafów.

Data i miejsce nagrania 2012-03-15, Lublin

Rozmawiał/a Wioletta Wejman

Redakcja Piotr Krotofil

Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

I ja byłem pierwszym rocznikiem, który kończył studia w Polsce, gdzie na politechnice już musiałem kończyć studia magisterskie. Przede mną jeszcze ci co kończyli,

Jak nie mieliśmy z mężem co jeść, to ja zawsze zaśpiewałam piosenkę, to było zadowolnienie takie, że poszło się spać.. Ja już przed wojną śpiewałam

Chodziło się do kina „Wyzwolenie” Teraz na Starym Mieście jest Teatr Stary –tam było kino.. Tam było kino, w tym kinie kiedyś będąc na parterze, dostałam ogryzkiem w głowę

Była taka akcja w [19]47 roku, też to zorganizował Międzynarodowy Czerwony Krzyż – wyjazd do Danii na dwa czy trzy miesiące, pobyt dla dzieci, sierot i półsierot

To jest coś takiego, że spotyka się tego kolegę czy koleżankę z zespołu i ona mówi: „ Słuchaj, potrzeba mi nerkę” to mówi się: „ No to masz” To jest właśnie coś takiego.

Później zabrali ich, byłem przy tym jak w czterdziestym szóstym i siódmym roku na wiosnę wysiedlali ich za Bug, wszystkich ludzi. Później ten kolega przyjechał do mnie,

Tam był sklep spożywczy i była taka malutka masarnia, państwowa oczywiście, sklep mięsny.. A tak, to chodziło się na Wieniawską, bo tam był

Mam zdolności lingwistyczne i chciałem uczyć się francuskiego, ale niestety uległem sugestiom otoczenia, rodziny i wybrałem to durne prawo, czego po dziś dzień