• Nie Znaleziono Wyników

Zakład czapniczy na Zamojskiej - Kazimierz Wójcik - fragment relacji świadka historii [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Zakład czapniczy na Zamojskiej - Kazimierz Wójcik - fragment relacji świadka historii [TEKST]"

Copied!
2
0
0

Pełen tekst

(1)

KAZIMIERZ WÓJCIK

ur. 1929; Chlewiska

Miejsce i czas wydarzeń Lublin, PRL

Słowa kluczowe Projekt Rzemiosło. Etos i odpowiedzialność, edukacja czapnika, życie w PRL-u

Zakład czapniczy na Zamojskiej

Jeśli chodzi o zawód skończyłem w 1943 roku szkołę podstawową i zacząłem się uczyć za krawca. Ale w 1944 roku mojego szefa, czyli tego krawca, u którego się uczyłem, zabrali do wojska jak tworzyli Drugą Armię Wojska Polskiego. Więc ja zrezygnowałem z tego zawodu i w 1945 roku na ulicy Królewskiej w Lublinie skończyłem półroczny kurs czapniczy. Po skończeniu kursu czapniczego robiłem czapki i jeździłem po miasteczkach i te czapki sprzedawałem. Ale doszedłem do wniosku, że to nie opłacalne i w 1946 roku poszedłem do Pana Antosika na ulicę Kościuszki, oczywiście w Lublinie i on mnie przyjął do pracy. I zgodził się, żebym ja się u niego uczył czapnictwa, a jednocześnie, żebym mógł chodzić do szkoły.

Zacząłem chodzić do szkoły odzieżowej w 1946 roku. Szkołę tę skończyłem w 1950 roku.

Dlaczego chodziłem do szkoły? Bo chciałem iść na oficerską szkołę. No, a żeby zapisać się na szkołę oficerską, to trzeba było mieć przynajmniej małą maturę. I ja się po prostu zgadzałem na to, skończyłem tą małą maturę i poszedłem zdawać egzamin na tą szkołę oficerską. Tylko ja chciałem iść na kwatermistrzostwo, albo na topografię. A oni mi zaproponowali artylerię przeciwlotniczą albo piechotę. To ja nie zgodziłem się i zacząłem chodzić do szkoły Vettera, dla pracujących oczywiście.

Ale nie byłem zorientowany, że szkoły wieczorowe nie odraczają od wojska. I zabrali mnie do wojska w roku 1951. Po służbie zasadniczej, kilkakrotnie byłem powoływany jako rezerwista. W 1956 roku w marcu poszedłem do rezerwy, a wróciłem w czerwcu.

Jak chodziłem do szkoły, to należałem do ZMP i jak byłem w wojsku to należałem do ZMP, bo byłem w specjalnej jednostce radio-pelengacyjnej. Pracowaliśmy na radiostacjach, a jednocześnie wykrywaliśmy pelengatorami radiostacje. Jak gdzieś jakaś radiostacja pracowała, to myśmy właśnie ją namierzali. Później były trzy pelengatory i po prostu myśmy na te radiostacje skierowywali ten podsłuch, żeby się dowiedzieć, kto to jest.

I to był rok 1956, założyłem zakład na własną rękę ma Targu na Podzamczu. Tam

(2)

byłem na tym targu do 1961 roku. W 1961 roku to targowiska z Podzamcza przenosili tutaj na Rusałkę. I ja nie poszedłem na Rusałkę, tylko przyszedłem tutaj na Zamojską. I od 1961 roku jestem tutaj na Zamojskiej.

Data i miejsce nagrania 2011-09-23, Lublin

Rozmawiał/a Piotr Sztajdel

Transkrypcja Katarzyna Kuć-Czajkowska

Redakcja Małgorzata Maciejewska, Piotr Sztajdel

Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

Pani dziedziczka sprzedała, raczy nie sprzedała [wszystkiego] tylko ten pasek co od tego domu, od tej szosy do sadzawek.. Tu jak ta rzeczka to właśnie [ta

Natomiast studiując Polonistykę na KUL-u myśmy mieli naprawdę ten luksus, że była z nami pani profesor Irena Sławińska, która znała Miłosza od studiów i nawet można

I dla niego nigdy nie było problemu, żeby się utożsamić z jakąś sytuacją, którą on przeżywa, dlatego że on stale jakby czuje i w swojej poezji daje o tym wyraz, że

Ja, jak wielu młodych ludzi, przeżywałem wtedy okres, kiedy KUL –to, co katolickie –bardzo źle mi się kojarzył. Nie chciałem startować na polonistykę

To był taki jeden przypadek, ale oszczędzaliśmy się jeśli chodzi o kabaret, żeby nie pić alkoholu, nie używać, żeby to wszystko było sympatyczne.. Czasem tak,

Tam były normalne obiady i można sobie było wybrać, co odpowiadało.. Na przykład, był taki słynny i bardzo dobry, pożywny [zwłaszcza] w młodym wieku - kotlet

Tu gdzie jest teraz ELDOM, naprzeciw mojego zakładu prawie, też były takie budki, ciastkarnia.. Później wybudowali tam ELDOM i zlikwidowali

Jako profesor został aresztowany i jeśli się nie mylę, to miał nawet wyrok – karę śmierci.. On mi tego nie mówił, ale został po [19]56 roku, bo Gomułka wrócił,