• Nie Znaleziono Wyników

Zmiany na ulicy Zamojskiej - Marian Żydek - fragment relacji świadka historii [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Zmiany na ulicy Zamojskiej - Marian Żydek - fragment relacji świadka historii [TEKST]"

Copied!
2
0
0

Pełen tekst

(1)

MARIAN ŻYDEK

ur. 1933; Wojcieszyn

Miejsce i czas wydarzeń Lublin, PRL

Słowa kluczowe Projekt "Rzemiosło. Etos i odpowiedzialność", Lublin, ulica Zamojska, topografia ulicy Zamojskiej, ELDOM

Zmiany na ulicy Zamojskiej

Były jeszcze takie budki handlowe, drewniane, nieduże. Takie, jak na targu kiedyś były. Jedna była tu, jak jest numer 10 i ten skwerek. Była przyklejona do tego budynku i tam mieszkali ludzie. A później dostali na [ulicy] Hutniczej mieszkanie, jak tam budowali te wieżowce, bloki. I oni tam poszli, [a te budki] zostały rozebrane.

Druga była tu, [gdzie] jest w tej chwili Biedronka. Tam nie było tego dużego budynku, tylko jakieś domki. Nawet mój kolega miał zakład krawiecki w takiej budce.

Naprzeciw niemu jest w tej chwili Wyższa Szkoła [Nauk Społecznych] - róg [ulic]

Rusałki i Zamojskiej.

Tu gdzie jest teraz ELDOM, naprzeciw mojego zakładu prawie, też były takie budki, ciastkarnia. Później wybudowali tam ELDOM i zlikwidowali to wszystko. Tam były te wszystkie urządzenia, takie jak: pralki, kuchnie gazowe, inne takie rzeczy. A na górze był warsztat naprawczy, bo ten budynek jest 4-piętrowy. Budowała ten budynek dłuższy czas firma warszawska i do mnie przychodził [ich] inżynier, tak się polubiliśmy. Bardzo fajny człowiek. Tam [były] wbijane pale żel-betonowe wysokości tego domu obok, co jest dwupiętrowy. I ten inżynier wyjechał z tą firmą, a za jakieś dwa tygodnie wracają z powrotem. „A co się stało, że Pan tu jest?”- mówię. A on: -

„Bo za mało pali. Jeszcze musimy dobić tych pali.” Bili chyba dwunastometrowe te pale. Tu były takie rury, może średnicy 30 cm, uzbrojone drutem. Wlewali tam cement i to stygło. Wyciągali później te rury i w drugim miejscu. Dzięki temu, że stoi ten budynek czteropiętrowy, to ten dwupiętrowy obok stoi, [bo] by się już zawalił. On się wspiera na nim i się trzyma jako tako.

Tam później wybudowali dom, sklep i taki zakład naprawczy, że można było z zewnątrz wnosić swoje rzeczy, a tam naprawiali. Później, zrobili jeszcze wejście tędy koło ELDOMU, taką bramę niezamykaną. Od ulicy Wesołej zrobili targ, nastawiali budek. Różne tam były branże. To było takie nie bardzo zręczne, musiało nabrać czasu i reklamy.

(2)

Później jak chodniki zrobili, to już było całkiem inaczej. Skrzyżowanie Bernardyńska- Wyszyńskiego-Zamojska [wyglądało] zupełnie inaczej. Tam była wąska ulica Bernardyńska, wychodziła do [ulicy] Zamojskiej na rogu, [ulica] Wyszyńskiego [ciągnęła się] do katedry. Na tym rogu były sklepy, kamienice takie nie za wysokie i sklepy prywatne. [Tam] na placu między Browarem, a tą pierwszą kamienicą [o numerze] 21.

Możliwe, że były [stajnie, na tym placu między Perłą a kamienicą numer 21], ale ja już nie pamiętam. Jak ja byłem, to tego już nie było. Może budynki jakieś stały, bo tam stoją takie baraki, nie baraki, coś takiego. Tam ludzie mieszkają. Wiem, że kiedyś Cyganie mieszkali tam od Browaru w kierunku [ulicy] Wesołej. Tam jest taki szereg budynków. Nie wiem ile, nie byłem tam nigdy, ale tam mieszkają ludzie. I być może, że tu były stajnie.

Data i miejsce nagrania 2016-05-17, Lublin

Rozmawiał/a Anna Góra

Transkrypcja Mateusz Czekaj

Redakcja Aleksandra Mejzner

Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

Ja na płótnie sztywnym wszystko robiłem, a na płótnie jest dużo więcej roboty, ale trzyma się wszystko.. To [płótno] się prasuje, daje się włosiankę

W wojsku miałem szczęście, że przeżyłem, ale wzięli [mnie] do kopalni na całe 27 miesięcy, bo wtenczas tyle trzeba było służyć.. [To była] Kopalnia

Na przykład, syn szedł na studniówkę, to robiłem garnitur jemu i jego koledze, który, tak nawiasem mówiąc, jest teraz wiceministrem zdrowia.. Jak go [ktoś] zobaczy kiedyś

Na przykład przy marynarce jest cienko, ale przy jesionce jest grubszy materiał - taki zimowy i płótno sztywne tam jest, i bezec, i jeszcze nieraz klejonka, to trzeba dać tą

U mnie w zakładzie tak rozmawialiśmy o ludzkich sprawach i ja kiedyś mówię: -„No, ale Pani dzieci, to przecież chyba się uczą w naszej szkole polskiej?”, -„A, tak.” - mówi

Jest chęć jak się widzi robotę i pieniądz do tego. Inna kalkulacja jest jak się robi nową odzież, a inna

Kiedyś był czas, że na święta to każda Pani musiała mieć nową jesionkę, elegancko wyglądać. Przyszła do kościoła, to naprawdę było widać, a teraz przychodzi nieraz

Co ciekawe - nawet mój kolega, też krawiec, miał trochę złota i chciał to złoto sprzedać.. Poszedł do „Kalicki”, jeszcze chyba jest ten sklep koło