• Nie Znaleziono Wyników

Decyzja o wyjeździe z Polski - Krzysztof Lubowiecki - fragment relacji świadka historii [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Decyzja o wyjeździe z Polski - Krzysztof Lubowiecki - fragment relacji świadka historii [TEKST]"

Copied!
1
0
0

Pełen tekst

(1)

KRZYSZTOF LUBOWIECKI

ur. 1947; Szopienice

Miejsce i czas wydarzeń Warszawa, PRL

Słowa kluczowe Warszawa, PRL, decyzja o wyjeździe z Polski, formalności wyjazdowe, dokumenty

Decyzja o wyjeździe z Polski

Ojciec zdecydował, że pójdziemy do ambasady holenderskiej – ambasada holenderska wtedy załatwiała promesy wizowe na wyjazd do Izraela – składać dokumenty. Ja już podlegałem obowiązkowi służby wojskowej, musiałem do komisji wojskowej iść, dostać papier od nich, że pozwalają. No i ja tam przyszedłem, a oni (to byli najgorsi) mordy zaczęli drzeć – wtedy Dajan był jakiś tam generałem w Izraelu:

„Ty, zobacz, jakiś Moszek od Dajana tu przyszedł”. Oglądali mnie jak jakąś małpę:

„Zobacz, jaki skurwysyn”. Straszne to było, upokarzające. Po tym wszystkim poszedłem do MSW odebrać paszport. Musieliśmy się zrzec obywatelstwa, przy składaniu tych papierów się podpisywało, że zrzeka się obywatelstwa też, trzeba było się podpisać, to był przymus. Tam odebrałem taki dokument podróży. Żeby prawdzie stało się zadość, [powiem, że] ten ubowiec się podniósł na krześle, wyciągnął rękę i powiedział, że mi życzy wszystkiego [najlepszego] na nowej drodze życia. Różni są ludzie, taki też był, trzeba to powiedzieć. Sympatycznie, tak mi się wydaje, czy on to powiedział cynicznie czy niecynicznie, lepsze to niż te wyzwiska. No i żeśmy pojechali.

Data i miejsce nagrania 2015-09-01, Lublin

Rozmawiał/a Wioletta Wejman

Redakcja Justyna Molik

Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

Tworzono legendy na ten temat, że było pijaństwo, że ktoś tam się przewrócił, że kogoś trzeba było wynosić, ale ja nie byłem świadkiem takich zdarzeń. Nie

Architektura jest bardzo pod wpływem tych koniunktur, wtedy się nic nie budowało i ja miałem pracę takiego gryzipióra na państwowych posadach, w gminach

Ja się czułam Żydówką, ale czułam się Polką też, bo ja nie wiem ile pokoleń, moich poprzednich pokoleń, żyło w tym kraju, pracowało, może nawet byli tacy, którzy dali

Zdaje się, że jedna ceremonia była w Bielsku, a ta druga się odbyła gdzieś tam pod Krakowem.. Po pierwszej wojnie długo utrzymywało się, że cywilne sprawy miały

Szkoła była duża, murowana, ale niedługo można tam było uczyć, dlatego, że wtedy zaczęły się już takie walki pomiędzy Polakami i Ukraińcami, i musieliśmy chować

Wyjechałam dwudziestego pierwszego czerwca, kiedy złożyłam papiery, znaczy dostałam te papiery pierwszego czerwca i ja myślę, że miesiąc wcześniej złożyłam papiery,

Wielu ludzi mających za złe, że inni się „przefarbowali”, całkiem dobrze sobie teraz żyje – więc nie powinni mieć pretensji do tych przefarbowanych.. Pretensje i żale

Mówiłam: „Przyjeździe, zobaczcie do pasieki” Był moment, gdy mówili, że telefony komórkowe szkodzą i pszczoły się nie orientują.. Mówiłam: „Słuchajcie, nie