• Nie Znaleziono Wyników

Okres zaangażowania w Solidarność - Jan Wojcieszczuk - fragment relacji świadka historii [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Okres zaangażowania w Solidarność - Jan Wojcieszczuk - fragment relacji świadka historii [TEKST]"

Copied!
2
0
0

Pełen tekst

(1)

JAN WOJCIESZCZUK

ur. 1951; Lublin

Miejsce i czas wydarzeń Gdańsk, Lublin, PRL

Słowa kluczowe „Solidarność”, Jan Bartczak, Stanisław Węglarz, Lech Wałęsa, Czesław Niezgoda, UMCS, stan wojenny, porozumienia sierpniowe

Okres zaangażowania w „Solidarność”

Kiedy w Gdańsku były strajki, byłem na urlopie. Po powrocie, bodajże na przełomie września i października, byłem w Komitecie Założycielskim Niezależnych Związków Zawodowych na UMCS-ie, a potem, praktycznie do stanu wojennego, czyli do 13 grudnia 1981 roku, członkiem komisji zakładowej. Oprócz tego byłem jednym ze społecznych radców prawnych komisji zakładowej „Solidarności”, zajmowałem się doradztwem prawnym.

W okresie karnawału „Solidarności” mieliśmy dużo pracy, bo pracownicy administracji i obsługi instytutów naukowych zorientowali się, że jest wiele nieprawidłowości.

Masowo zgłaszali różne problemy, które społeczni radcy starali się rozwiązywać.

Wydział Prawa, gdzie przewodniczyłem komisji wydziałowej „Solidarności”, był bardzo aktywny.

Nasza świadomość polityczna, jak i znajomość peerelowskiego systemu prawnego sprawiły, że były próby budowania sensownych pomysłów na przyszłość. Już w 1980 roku, zarówno w ramach komisji zakładowej, jak i potem, na wyższym poziomie w kręgu doradców prawnych komisji krajowej i Lecha Wałęsy – powstawały pomysły, które były przedmiotem analiz i prac. Po powstaniu Centrum Obywatelskich Inicjatyw Ustawodawczych NSZZ „Solidarność” pracowaliśmy nad zmianą ustawodawstwa w zakresie prawa karnego, prawa pracy i prawa związkowego. Pomysły te chcieliśmy zrealizować w ramach peerelowskiego systemu, bo nikt wtedy nie liczył się z tym, że będziemy mogli je wprowadzać na zasadzie pewnej suwerenności i swobody.

Od momentu powstania w Lublinie Międzyzakładowego Komitetu „Solidarności”, na zasadzie radcy prawnego, funkcjonowałem w gronie osób będących najbliżej przewodniczącego Czesława Niezgody/Jana Bartczaka. Mogę powiedzieć, że od momentu powrotu z urlopu do 13 grudnia moje życie się zmultiplikowało.

Pomiędzy podpisaniem porozumień sierpniowych a stanem wojennym byłem kilkanaście razy w Gdańsku, jeździłem z przewodniczącym Jankiem Bartczakiem i

(2)

ze Staszkiem Węglarzem. Ale byłem tak zaabsorbowany działalnością w regionie, że praktycznie to wykluczało możliwość energiczniejszego zaangażowania w inne sprawy. Pracowałem oczywiście w różnych zespołach, które formułowały jakieś projekty ustaw, które nie do końca zostały zamknięte jako projekty, ale to jest temat na inne opowiadanie.

Data i miejsce nagrania 2013-11-12, Warszawa

Rozmawiał/a Łukasz Kijek

Transkrypcja Jakub Biesak

Redakcja Janka Kowalska

Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

Opisywałem, czym w ogóle są związki zawodowe, czym związek „Solidarność” może być, jak się może rozwijać.. Byłem jednym z niewielkiego wówczas grona osób, które

[W marcu 1992 roku, zaraz po odwołaniu pana, złożono również wniosek o odwołanie Norberta Wojciechowskiego z funkcji przewodniczącego Lubelskiego Sejmiku Samorządowego

Bardzo wstrzemięźliwie wypowiadała się w sprawie mojego odwołania partia Izabeli Sierakowskiej.. Osobiście uważała moje metody związane z personaliami w Urzędzie Wojewódzkim

[3 maja 1991 roku odbyły się w Lublinie uroczystości dwusetnej rocznicy uchwalenia Konstytucji 3 maja.. Był pan pod pomnikiem Konstytucji 3 maja razem ze

Wolność to jest taki stan, w którym człowiek uświadamia sobie, że może wszystko z wyjątkiem tego, co szkodzi innym. Tyle i

Teraz, jak przebiegam listę nazwisk osób, które były jeszcze w uczelnianym komitecie założycielskim, potem w pierwszej komisji zakładowej i następnych do 13 grudnia 1981

4 czerwca 1989 roku nie było tego, co było po podpisaniu porozumień sierpniowych, kiedy nagle bariery społeczne zaczynają pękać i mamy świadomość, że możemy coś zmienić i

Wśród moich ludzi był Paweł Bryłowski, prezydent Lublina, poseł, obecnie wzięty adwokat, radca prawny; Marian Buczek, mój wicewojewoda, który też dawał sobie świetnie