• Nie Znaleziono Wyników

Akcent: literatura i sztuka. Kwartalnik. R. 2002, nr 3 (89)

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Akcent: literatura i sztuka. Kwartalnik. R. 2002, nr 3 (89)"

Copied!
136
0
0

Pełen tekst

(1)

Sztuka to najwyższy wyraz

samouświadomtenia ludzkości /.../

Dzieło sztuki — mikrokostnos odbijający epokę.

Józef Czechowicz

v

Ą

O n * 1 0 zl

3 (89) 2002

literatura i sztuka • kwartalnik

w i l l I IJ -.i-i-. . T ... ••

y.y.j-A-,'.-.

Polscy Kanadyjczycy

Iwaniuk, Tomaszewski, Susza. Czaykowski Chojnacki, Kołacz, Kusiba, Rybczyński, Zyrnan

(2)

akcent

(3)

Rntfrig uje y^H

MONIKA ADAMi. WK-<JARliOV SKA LEt. iiOSŁjł W LAMWłSKf

WAMIEMAR Mfc HA LŚKl (srtrstor&tatakcji) TADEUSZSZKOf.iri

IłOfUJSŁA W WRÓBLEWSKI (Mietow Hartrłny) BOHDAN ZAIMKA

ICtnfcU

•foiiifirr Htmrk

*ifkr(i|»Ml I I.UIlinir Zicturtu K(*CXiWV 'b HŁh1

i^iiluii^j-iu TłJi Salidd

Staif Wf>titf>miujq;

\ f c j r t i DahiMttitfcz, Kinr Primus <USA>. tonbfru DŁmW, E^a Dkatoj, l f > l r f l ' r r { , J j j / i w i t fi,3w.WrJ.łj'. Michoi CAvwińsidt

Mil#Alleni: i m i r t u k Alinn KathuńizySi. tttoóft Ifcydri (VVęSr.|,

Kłvf4ił{KjlJljidiiJ'1 Jł-JTV KriftNJt; /jlftfi-JjjJtyj.ijj-rtYrĘ, W^/nłf/i AffyłłiJr**/, Ztauib JjtoahKĆłi (OBAJl Wi7j<Vcr Opcła.

DliirJ: rjj.o.-Jj.tf, HjjI i/rł k1 fi rzyilJCf Pil f { U1A j'_

Mykóta FiołKtMi: fUknurui), i f r w j f a r ó b f e Andntj

SśrjiiatSHma-nićirfrwiak, J*r&$wtfth, A/t eta ItywcJta

CwapLaun wydiumnę przy Wsparci li rkonoriiLczni|Tt\

Mini$tix>iwM kuli u

« K

W y d ę t a Kuliui-j- i Sztull Urcęilg w l.uhhtile

Numer 1/2WJ2 EralizBw^io | p t i m o c > ŁlnteuHWłj W r & u m k l m Fthior Presa z ł ł

ura/.

Amlntsuidy Kmtuh w Foface

CanadH

PL [SSN 0208^220 MK INUliKSlI Hftffll

C Copynjht 2M2 hy .Altystnl"

rok XXIII nr 3 (89) 2002

literatura 1 s z t u k a

kwartalnik

(4)

N-ii smomc ukhidkt:

Jrray KdJjcj Przy rzttc i l f y ths R m r ) , akryl iui papier/e.

Nu uzwaitcj ifcpoię otiidki

J«zy K r d f r B o J c n (Pflpfli, iłiy) im pupuMTŁ. 2)003

Ad n s redukcji

2f.H \2 UiHm, ul. Onott/Jta i, Ht piętra c-muul akcqił lublin';;. bu^ij.pl

ivmt.V. : i t. (jl L ] ] I

.NfuLcjurióu' nic zamowionych reduk^iL we Htrattl.

RcJaŁL-ju nhje pruwłi dekftflwarua

Jillurniu^i pr^nuniericie nit kr-itj • zagranicę ud/irLi::i urzędy puwims, „kuch" MA, J u d - P r c ^s i .Af* Poloni*

Ceru praiumetity knijowuj na li półruc7j: 2(102 r wynosi 20 liotych PkrlL^dBi: tnjyina Wpłacui; liikie bc/poJinodno n tj;j konto wy<3łwcyi Wrchndmii Fundami K u l t u r y s t o m Buiik PEKAO SA, V iv Lublinie

TU rachunku- ] 24H hi 503-269W15&J7D0-40 L11Ż-OU1 -OOOU lub ptTdsizem pocztowym pod adna redakcji,

[wdjij^ wy i uini t judres prcnumcr:Ltnr;i

i teznpcogąpnij(jdwn>depr/ickiLTi.,rTcrumcTTd(LL Akeeiiru''

W JUSA nAfactat* i™prowa(jfiHn> jtsi pi?ez Mtgpiąfact luifgjinifc:

Pnli>h Antenowi BwkitLuie. „NffWy Ducntyk" Pottl^ Amcriuin Dailv News.

21 West JHth Slrect. Nc» Ymk.HY I001S

Miru PutuJz. .Polonia" Owkilon' 2łtRfi MiK™rk« Aw • Chicago, fL6Q&(|

Wf Fruicji f>|)rjcnt:i/

Libnunc Pfclonaitt (Kibęjjjirnm PoWiflJ. ]2J DJ $L Gcminin, TSOOfi Płuy2

Wydfiwi^ frsthodnii J-undacja Kultury .Akcent"

30-112 Lublin, ul. Cirod/ta 3

Lłnik uknncjvinti m pfKKiltu paidróto ik-i 2U02 r.

Unjt: Mujcidruk S A , Lublin, ul. Unioka 4 Cotu ń 10,-

S F 1 8 T R E Ś C I

Od rcdńktjit Polscy Kanadyjczycy / 7 Marek Kusiba: wiersz* / S

Edward Zyman ..Szukałem szczęściu yr> łwitcic. które było mit w Wacław Iwtmmk iWl2~2Wi) i Itl

Henryk Radej, Stanisław Dłuski Wttrsz* dla Wacława Iwaniukn 1 U Jan Wolski: Patrtołyzm Iwanicka ' 16

Andrzej Bas/ii: wiersz?

Jeiay Śmęch: PomyŚLcn* przrtotrm i .1(1 Koman Saba; wierne f 3 7

Adam Tomaszewski' Stówa iw kotu mach, Pi$ar& f j i t l g r a e y j n j , których znałem (fragmenty) f 41

RdwEird Z\Tii-an: Tamt&n brzeg coraz bliżej* Adam Marian Tomaszewski {19*8-2002} f to '

Roman ChojtiM^J Tryptyk o shwaęh fil

Sergiusz Stcma-'Wacliowiak: Szttkanir Kanady. Esej tfrmntoński f liłdm^a i Ba^dan C/jyfcowSLT: AHto.fobłfrtCjif f2) i 76

AEcksarider Rybczyński: w e r c : ^

J u l Wolski: Czułość, zaeforyt. wyobi ...\jua i iĄftituiica i L)2 K a z i m i c n Brjurt: Wtidospadanie Niagartf za Ojczyrjif i !M1 E(livaiid Zyirian: unierjte i 124

Mih^dulcnn Rudiuk: Ftorian Śmieja skrzętny guspodarz .'rniii 1129 BoydniM C/^kowski: Sjtrjypee GtazJ 133

K r ^ r d o f M Jasici^ic/ Prywatna l. tfi... spoUtzna. O Fundacji Władysława i NeW Turtuii\kic.h fl42

P L A S T Y K A

Kilinita GiijLkcwska: Namalować t&isomafć. Grupo Siedmiu 146 Donald Bfackcci: W poszukiwaniu czystej fonny: sziuka Jerztgo

Kobcta f Ite

PRZEKROJE

S e r w u j / S t c m a - W i c b u w i a t : trf&af&r^ w dnmit i w rm tg racji titbo poeta i

<>bcżyzna. Andrnrj Zicmiaii ski Wyż spokojnego sitłfffo; ł\ima Kai u /a: Głowat w piasek Em )Junsj- Psalmodia panu Bfytttyriskiego: Maria Makruska.

„Moim knilestwem jesr iftka" M n i u s z Solecki Z zabuw i giet dzjet ięc \: h Dariusza Su.iki\ Anna K a J u / j Ludmiła Sir>k.

Sercem dotykać rzeczywistości: "1'odcuj;/ P Polancuvski. jpoejfajak wina....

aY TiidcLLs/. Łączkowski; Piękna r Iwruba nu twtur i czhwwkai Jcr/^

Siktsra: Zuitim spotkamy si? nad Styks*.»i ł 157

H >

(5)

Nieiylkn analtiycznu:,..

Maicus/ Marc/jfrvski. Pomiędzy poszukiwaniem a oswafmfem Kanady, Agnieszka Reszczyk Czytani a „Antyłatarnika"; Rafat Watrowsla: W kręgu wiedeńskie) modemy; Maciej Cisto Jeanne Hersch h1 służbie dobrego', Sła- womir Bu ryla: Ofotice pamięci; Jan PurrtCtfSki. KUko rtfieksji nad „Elemetj tanem" ks. Życińskiego• Gr/fiEf&rz Jacck PcLica: PrawosUtwie na Chełm*

szczytnie: A n u r Ccyrowski Czy dań szansępoźUnodcmla?; Slanistafe Fili:

Dworki - pcjmze - konie !177

T E A T R

Z .Jwvnq ksifinkT^ą Burgunda" fi nie tytko) w Niagom-cn^tke-Luke - £ Tadeuszem Brodeckim rozmawia 1/abcla Przyłuska •

P O R T R E T Y

Marfik KuSiba. PrZemyftić city frfat Spotkania z Ryszardem Kapuścińskim f 2LU

R O Z M O W Y

U rodumy i piołunów ziemiec** - t Bo^dunem C / j y k i j H skuli ro/Jiiauiaja Manek Ktisiba i Edward Zyman i 214

A R C H I W U M

Jan Wolski: Niedokończony poemat •' 23K

W a c ł a w twcmiuk: Polska jesień (fragmenty) i 241

B o g u s ł a w Wróblewski: Rysunki Wacława łwaniuka ł 248 N O T Y

Jan Wolski: Polski Fundusz. H W a n ^ i t ; )1 w Kart odzie i 2 5 0

1 .cchoslaw L a m c ń s k i : Synka polsku z amt ryhaftsidtjkóUkcfi Teina Pod ta f

Zbigniew Masternak: SzczęJtiwedntfwkapoezji!258

Polscy Kanadyjczycy

/ W p i ę t i r i H n laty e&ehtey ^Aicmtu" otnymab tom jitytuto*wy .FolityAm- nfomie", prrfiifaMy twÓKwfc Amerykanów polskiegopochód^nh PnSbmmlifmi c&dtmu pnwwwikj w ^ W i a pytanie, jak „ od środka " patrol ntt Wy**

t ydnpaf&ttni} A™/s^ich pr&d*4»>. polscy randi t d i J u k i ? miejsc*

watem dla tiebir W tJSA i Jak oknftoją wlaSntl to&amatf? JakiobruLpołskoici wsobr nt-K-ą fay jot one dla nich t^™, etyezftej Inspiruje isktatttudogfftetpdianaliL i poszukiwań ftayowisko, tAt Dritwui Mosiwi1 okłtflUajakó „irzr< uf wtjrwtf")

Podóiwtc pykmki sformuło^tuhry abtaitt w odniesieniu dopotskich

w Kunwilie- W&ddaukrfw mm>; tym nr«M mwW^fftoij^ttjyrtJ. GSffcigpomswmy sit i"> rtnmw- hón ciągle oknsto sięmianntt polskiej literaturyemigracyjnej iayt ""

jfsi m termin awdntmiewytK ok spotkany sołfc aiirmfw miner ttiłHjm, pwudpańtrwwym tfąkien sztuk plaitycwych jedajh z bokaieniw tero j*t

Jfrjy Kolna, którego prace p^ntujemy W kolory nie fi4łp 'Hi okiadie. ieci nfonrtŻ wewiufirt numeru, co się ad dawno W „ Akcencie " mc ifformb.

Pr<Jbo MlairinwenOHjfaa laiuitU ..tonutlyjsheito" jestnalumUiynZiM^rt- mmkty* obi&nm vidoczrtegone knudi „AkanHu " ritikunaSOi H aóc&su Sd?

W mku 1W7 tur 3) po rnz pkrwsjy W krupi MU^y pofJiKii Andrzepi Btajy pi. „ JCałiete*, u na poc^A 1990r nowe wfmw Uhetfra łu-oniukn Ów nqj* ifk- nyLpotsMmtfj&tk*poetówstd&Wkolejnymlomir ..Ak^ntu "tur3/1W bohate-

rem nuncgrttfeny* sddtóH Jauoai Krpróa i Jew^o^wtęcbo wiosną nlat Wacław fwaniuk edwtatlM Petsty, rednbja ^Akwrtn" iii/tyto rtm go& Wl, bytu mupOPK Odktfngo wrzynał cMty Kędrfarki (wip*jpimy " ryn w djuk ^ itfcM^m".

prty (ifeiy i prrzrnlc/cji UU fkainydi ryieiflftrfw poety}.

Potniejpojawłfyjłf w „Akttncir nowe opawtudunia Jarosława Abmmawa-t1evter>

teso (tdścbeaugo W tym tomie ruedt tpłan injbnw.yi a fibsrfmej publikacji V htj • mrrtf. M WJ stanaei uspmwkdttwlem* wobec mOeto Aów jego tw^ioici}; tu lal(1993-1096) dokpnyunkt sif nu nm^ch tamach „Zmowo addalMyth' w tbrath wymrnkmych rta Kusiły i Konano Saba; bctuuenmplostyaat^ aćcinmtmv

$996 byttorsnt(Mjki Wmi scnsybiiizm Konmien CSŁii1 r^rnzoiMMmy . imtydf l Abramowa-N^-r.rlesa, omawioiłfoty tom Ittiówdo (tełfawfl święto / no- py frióiwiarą pedtr&nytmniw tydi stamiach pna życtfa* ipintenzowunir Fundacji Turyirłskicii.

Au torty fega .ntwm .Akcentu" rif z tn/tb rijjtyt h pektfeA Adom Toma

^ y f c umddi sip w 1918 Mewkle od niego starsą byt WkjŁw h w ^ Olxif twkteti do tzw an^ratpipburskięi, jpowadowaRtJ drugą K^ShJ świalamt, Hf) kiómj frantach wtdcąii Andrztf Buszu i Bogdan Cwykmski, urodvni» loiud1 trzyiziestych twórcy ^KtMU\vr.iu^^vbylidoKiuKHiyzAnsluw rtfśćdtksit&cK Kitku wW.

sz^ch pisarzy Wi iesionycH zostało ta ocean fopi*ibpnttj&ę emgmcfi rj M noiciową" rto prąponhkĄ ir wiem/ Fimau dtojnotMegÓ i Murka Kusiły Jtfżrnl •• drukowałjrS&lf JW pocTfjtku fal tanMid^fii^h. t/mu*r dołh*f* k*i tor, Wdzkini l fjddalrnio wszyscy r j Oktany spruwfałt W tnalriym dhi Pobkł tt$hVnłm dwttddestoleciu mmit>n*&owieht wnwttt śnriawukadaitiOMtrttgO, topionegowaW spw kuiturv wspólnych Jił łtrn/it piA-hudzmiu i kraju aikdtenia. Mamy nmljeję, ir spcttimi* z ntmim lamach .rAkamu" bfdzrr dla gyuiniktto ważnyw pnnyt-trm

Do powstania tegolarm „Akcentu* prtyczynBo Hf grottomsiych prttfttcM. zt-nń, nr?

w Ktmadiie.jak w Pebee • spoirfkl tydt dmgich Ttą/goręua padd&ewonJa fiolek s/f Strgua&wlSiernk \MinM^ł>Jfkujerm rtonklAmhnsodue ftmadyw \Kłrxtr*tr u szutgóinifjfj bł/b^ŁtflłUf, pani Delfa* ta tycifaitfćipomoc.

/frj^ifjfrjw Wrtil/lrwski

i

(6)

Kronikarz czasu popiołów

MAREK KUSI BA

kompleksy

dii: ymadawił iwcnbAa czytając twoje nawe wiersze młodzi

poeci stanów zjednoczonych ameryki północnej doslają gorączki wrzodów na dwunastnicy pędzą do publicznych bibliotek o p i s u j ą się rui kursy języka

curwooda iriiily dickinnnn dos passosa biorq kgiępeiycjc z teorii budowy konia

t r o j a ń s k i ^ dymnic odwiedzają matssons laffitte jjrob norwida wykup ujĄObrazy j6zcfa Czapskiego jana Icben&fteina w ol;óIc

kuptiją bardzo dn/o korą

jcleńsfcic^cH nieklórzy przechodzą na

katolicyzm w y s t ę p u j ą o o b y w a t e l s t w republiki argentyńskiej rzeczpospolitej polskiej mni emigrują do kanady w toronto nawiązują koninfci z dianą

kuprel edwardcm Tymancm hcniykicm wójcikiem adamcin tomaszewskim luksusową ktbiiką cararami maiki chrysler jadą nu drugą slronę

gór skalistych ^ księgarni chąptets w voncouvcr zadają bfifdaoowi czaykowskicmii niezbyt skomplikowane pytania

o tożsamość usiłują znaleźć w słowniku *ngfclslu>pdlfthn odpowiednik a s n c a pałają andraeja biiszę romana saho oni sugeruje podroż

na południe do sJnnocaier kali tom i i lam cżcslaw miłość r o k u j e u.śmiechy pakując walizkę

ale i on nic m a odpowiedzi ruj py-Uinic o amerykański fenomen zainteresowania twórczości ą j e n r go

Łosińskiego w despcrac|j powołują sic ną znajomość / waclawem fttamukjem heruykicm dasko kiki kosiński murkiem Masko Tortową p o

lopku lynnandzic wdowami po andrseju brychcie wreszcie z r e z y g i m a n i wracają do toronio by w restauracji polonez przy ulicy ronccsvalles spotkać

kazi mierzą gJaza kiOry zna miejsce staEcgo pobytu rily gombrowicz ale nawet i ona nie daje

żadnych gwarancji

podróżny lądóW 1 epok pisze młodzieńcze wiersze

Nie oznacza to że zdzieemniat lub w karcerze choroby zapomniał udręki doświadczeń widcu dojrzałego

Młode słowa n i e wychodzą na ulice wersów pr/vjdadać się sobie w strachu unikać zaczepki

£ j j ą bez palca na wargach i cznpki niewidki Nie śmieszą poboiJiościa cmetylowanych k U n y » n korony literackich dworów ochłapy z nownpańskich stogów

są mi obcc bliższy1 obczyzny ostracyzm j a k rana gęsio ustrojona solą: Laur oddalenia

ń ^ w o n l ) Lwuniuliowi pnd choinkę I iw modany, 17 XII 19LM}

Muwk Kusibci

k s i ; i / k i n a d e s ł a n e

F ł i e z j a

WislKwn Samborski Omito. Wyj ./mik". KmMw 3łłflS, ss

i ad? 1m ŚliM-uik. Nk <fofeHi£Zffli> tfinpis Pbttj* Wyd /\xk i S-fcŁ 1 ^znii W Edttlld hibewkz: Ltotrm ffilffai 3FP Oddn w I L . ó d ż 2W2. w 7fi.

daraUw WLWJinvkn Wptynlt. Olown* W y w o ł a m Klubu MuaIu i Literatury, WiwUw 2pft2, si. 56.

Adjtm Nc^tA. Z Ibst.^jc XX. Słyntt i R Witt. W>yj Biura Pmmocji i MsdWw HLMAk, w. 56 nlb.

Ann u KujloJiuwt- tyję snem? WyA PiT, KlłfcńW 20021 s ł 79.

Tadeuv SlirmcT D b f l A o f a w i ^ Afew StffwmjiJSiiB Art, „W zmowie",waiańStttC, k. 72.

Aitnn Solbul WyU- K w ^ W i Pwil^k^ Biatysł^k 2CJ02, ^ 100

^cwrowcr^cnjD^ ^TW ArflnJtrfry iVu. J i ^ ^ r t Wvd. MHuJ/jc?fim L>win Kulimy, Kock 2t»2, A S3.

Zbigniew W d e n w Oka/1 IWrow^ W t ł i ł K B y s i i o d s W m l ^ w t c I .<on Jljtuji Wyd Związek litemttw PołskKhithebn 2001 Tv S4.

Zbigłliew Wiglwa' Jaki jeden 'frtpół rrurywkcwy, Wyd „Swtm OfłT' T^ihlm 117,

(7)

E D W A R D Z Y M A N

,tSzuka)em szczęścia po świecie, które było we mnie"1

W a c ł a w I w a r i i u k ( 1 9 1 2 - 2 0 0 1 )

•i stycznia 2001 r w nocy w Norih General llospilal w Tbromo. /.marl Wacław Iwaniuk - wybilriy poeta. ituinacz. kr>l>k i eseista Zk&idym efeisn) z.wulniurn kroku. pita] w jednym k swoich osiauncli Wierszy. I iak było w islocie C>d kilku już lal h: ściśniętym sercem obserwowaliśmy zmflganLi pisar/a z braw giędJW m voTOiścm losu. Kolejitc. powiar/ającc wylewy poz- bawiały Go stopniowo tego, co było dlań Równym sensem egzystencji twórczej aktywności. Odchudził naszych oczach. Kurczy! się gwałtownie obszar jego świadomej percepcji st6w i adaiTeń Cc w mniej sygnałów / zew- nątrz poms/^lo Jego wymęczony choroby umysł. Początkowo próbował z tym wdkz>t. Po każdorazowej rekonwalescencji siadał /a biurkiem s kładąc przed sobą biaieł kartkę papieru starał się Iwoft^ć nowe tyt&saę. Były to jed- nak wysiłki daremne. Rok po roku, miesiąc po miesiącu, a ostatnio dzień po dniu czy nawel godzina po godzinie opus/c/al śwint, któTy jeszcze niedawno wyzwalał w nim tafc wicie emocji. Z którym prowadził poetycki dialog, ząfrmjtec jiimwMsko wobcc n&jwftittkgszych problemów i wyborów człowieka /sjaccgo w dramaLyc/jiym XX wieku.

LJrodiLt się 17 grudnia \9\2t. w Cltojme Starym, w parafii Siedliszcze, 50 kikntKtrow od Lublina W pobliskim Chełmie, na lamadt miodne/owe- yo pijana HS p ó j n i a " , opublikował swój pierwsi wmjSz Śmieitf, Po ukończe- ni ll szkoły średniej przeniósł się do Warszawy, Prata pfrńca czas mieszkał (wraz /c S. Piętakiem i H ftomiittktmi u słynnej Ró/j p m uhc> Dobrej LJ.

00 znajd/ie wielorakie odbicie w Jego późniejszej twórczości. W Warszawie ubliżyi się z CżedLGwkzem, pozostając w początkowym okresie pod silnym urokiem j ego puc/j: Debiutował w 1930 roku (tobr^ przez krytykę prry^ęljm poematem fletnia cielyrtu. który nkn/a! się w Bibliotece Grupy Literackiej ..Wołyń". Przed wojną wydal jcsrcrc u Hocsicfca Dzterl apokaiipsycz.ny (i v"łk>. arkusz poetycki pod redakcją Józefa Czechowic?^, ale putnię s^ego lalunlu ujawnił dopiero w Iniach późniejszych. klóre Sjted/il na cm i gracji; dzie- lne los swego diam&tyęzncgo pokolenia

Po wybuchu II wojny opuścił Argentynę, gdzie odbywał prak- tykę konsularną jako stypendysta Funduszu Kultury Narodowej i przybywszy w grudniu 1939 r. do Francji, zgłoiil się na ochotnika do tworzącg się tum Armii Polsktcj. Jako żołnierz Samodzielnej Brygady Strzelców Polialańskieh bral udział ni i a w bitwie o Narwik. Po kapUnlacji Francji usiłował prze- dosLać się pracz Hiszpanię do Wielkiej Betanii Aresztowań} pr/rz hisfc- pańską zandjimieńę, wssielI o&adrom w więżeniu w Figucras a naslepilie w obozie koncwlfacyjnym n Miranda dc fibro. ]Jo ndancj ueice^ce dolitri do

Anylii. Tu w^Eąpiw^zy do ] Dywizji gen Stnnistnwa Mac/ka. odbył wraz z ni a s/lak bojowy przez FrtiJKję. Belgię, Hulundię i Niciney. Za udnal W walkach pod Falai&c otrzymał Krz>ż Walcc/jiytli. Do 1940 roku pjzctoywa w Nicmczech, a nastąp nic wraca do Anglii, skąd W dwa lata później wyje i.- dżndo Kanady PocT^tkow-o/acrz>Tiiujc się u rod/.my pod EdnicHiion. po c a u i

przenosi się doToronio. W pkjrws^m okresie podejmuje iu pracę w wern.

a następnie pr a / wiele lat pracuje w M lii i sicrsiu ic Sprawiedliwości r/adu prowincji Ontario i jako tłumacz prz>si«I> w Midae.

Jest auiorem poiud dwudziestu tomów w w t s w (m.in, MiIciam^ WfOG*

Wiers z Ciemnych, Lustm. N e i d z t e pustymi drogami, Eycnmt on Uke Oniariól tfvcnc rozmów, Moje iwmia) ora/, ^ y b o r o w wioKZ) [Kamxm& i wittw. PawM, Tanim wihiimy w epactwte kolory W f f t f ł ^ r a w ) Ząjraowal się takac d ą ż n o ś c i ą iranslatciSką Jcsiauio- rem Najmniejsza} aadotfi, zawirsająpej wybór pr7ckladmv wicrs^ wspol- czesnych poetów anten kaliskich fGeitmda Stein. WaUftce Stevens. Conrad

Alken II E Curnmings, Róbcrt P(3» Warren. W^tart Hug)T Andcn 1 Ijco- dorc Roelltkc, Karl Sltapiro. Sylvia Plalb i inn& om/, lic mych pr zckladow cyckajBcych na w^da^eę. Laureat wiciu nagród, m.itt im. T. Sulkowskiego.

Rom" (Rov P u b l i s h e r / j praełtład} w i e r s z E Dickm.«in Kultun- Wiadomości^ Związku P i s a m Polskich na ObeK>™.cr Fundacji im. A.

Mickiewicza, Alfieda Jumkowskicyo. im. Kościelskicli o r a /U l . t N LU- rzafiskich W swej bOgiflej biogralit twórcy i animatora kultu-- b^l c/Ion- kiem komitetu doradczego n a ^ ć d Fundacji Junękowskicfip. jur} londxn^

ki-h Wiadomości"' i Pen Clubu knnadvjskiceo. w s p ć l t w r c ą Ksroiitonsfcici Konfraterni Artystycznej „Smoc/^ Jama" i Polskiego Fandusm Wydjwiii- CffigiBi w Kanadzie, k t ó r e j byt wieloletnim pre/esem i do osiaimcj cliwiU - członkiem zarządu.

Przypominam lę niezbędna (jartó taktów, by p n y b h ą ł s^-Ks^Lkę i^orcy i c/lowieka dla k t ó r e ś „ a y n ^ ż n t g s z y byl od kontemplacji potwckiej Wacław IwuniidŁ bvl clwiy na Polską. Zrcairńowany pt/iaJ b l k o m a lar> kroiła tilm dokiiiiiaitalny, poświęcoiw Jc-o j m u l i t w ó r c ^ - i . opairz>Łeimvnilem Mój dom Jest małą Polską, Dla ftas. obecnych net planie prz>jaciol i wspol- nratowników W j d a w a , wypowiediifline przezeń s i w a były czymś w ptiiu zroaimiahm i oczywistym Każiiv. najdrobniejsi) nawet element w y t r o p wneuza znanego nam domu p r * 203 Kccuaim A v t w Toronto / j s a d n ^ c ivch słów potwierdzi i uwierAiclnial. Myślę tu o imponując^, uc/ąeej kil- U laiccy tomow bibliolcce. kiórą /achw>cić się mńgi naibaidziej wylmwiy

znawca i miłośnik lileraLun- polskrtr) i światowej, dzidach sztuki (Czapski, Lebenstein Sadowska. Schneider, nia/. Nikifor, Koniuszy), p n f b o g a l j m archiwum w kiótym /Jialcżi nwtóna było prawdziwe skarby w poitfKi koreb^

pandęncji Kazinucr/a Wiei7>-ńSłM«P. Józefp Witlina. Aleksandra Jamy. Je- r/ego GieOtm-cia, Pawia MaytwskitfiO i wielu trniych jednak najbar- d/Jej na ową ^inałą Polskę', p r z e l a n ą niezwykle tnlensywmc i żadjwie b a d a ł a sie wyjątkowa, (nidnii do wyłażenia aimosfeni - serdeczna i pr/\- iaziiLi otwarta ca wsaefldfl nowinki i i]olski. ale takżu - czy przede wszyst- kim na głębokie, nie wolne od sporów i kontrowersji ro/niou> o po skiej liieratuize. krajowym i cmi^iacyjnym h c i u a r t y s t y c z n y o jKJszczegolnych twórcadi ora/ ich wyborach politycznych i ideowych

Amora Ciemnego czasu |iiof Janusz Kryszak nazwti ..hc/kompiomiso' w\ti strażnikiem wartości u/Jtanych /a fimdanieni ifr&so&ftmy emigracji nkpodlflgitóciowej". prowadzącym .uparty sdót z komumzjnein. brakiem wolności i całym pojaliatokim por/ądkicm w Europie Postawa la p«csą- d/ila u tlili k i^órcJWŚĆ Wacława l^amuka pracz dlu^te dzics.ęcwtaCła nie miała dostępu do krajowego caylelmka Znali ją rylfeo mehe/m krytycy, pmnacicle / . c / j s ó w pnedwoj&m^cli, z klórymi utr^mywal s l ak o u t a U respondencwflł; oraz badacz mąftcy dostęp rki wydawnictw

P i e m s ™ tomem, któcy prz>pomni®ł blisko polwieczncj incobcciłOScO poetę odhioret krajowemu, lwi v^danv w rokn 1987 p n e / . podziemną ofi- cyne Wolna Śpólka Wydawnicza Komitywa autoraki wybór Kanogm* ' mm- wiersw Dopiero poiem ukazith iię kolejne tomy w renomowany^

w%dawnielwacłi: P^rói ( W i f i l w o^ctwie kkorfw [Wydawnictwo Liicraekk:,l991) i Moje rutwic (Slowar/yań;mc

Litcrac^u Kfesv. 1991).

(8)

li Hm pi

WachrW Twurthft (19) 2-30*31)

Wątek polityczny: przew ijąjąęy się praca wszystkie powstałe ml obczy/juc zbtoiy, cl^kurs o Polsce i polskości, powinnościach pisarza i odpowiedzial- ności intelektualisty to WBiny ale nic jedyny obszar problemów lej inspirują- cej. wciąi czekającej no pełniejszy opis krytyęsRtfy poezji. twanmk byt ZHW- Szfi wrażliwym na egzystencjalne niuanse lirykiem ] o lym wcieleniu Poety mówi najpełniej Jego osiami linii Węgk^dzk mego ójca Wiertze tłat 1993 1996 Jak slusznk; z a m r o ź autor wstępu Janusz Kryszak, poeta odbywa w nim imagiiiacyjną wędró^ifydo koju lat dzieciństwa, do pierwszych odczuć

i wraiefi. zapamiętanych sytuacji, krajobrazów rodzinnej Lubelszczyzny. Ów powrót nic j t t l tylko poetycką projekcją dojmującej tęsknoiy sędziwego autora do strun rodzinnych. Słusznie podkreśla przywołany krytyk. że iot ca jawi się być tyiko poetyckim pgwwt&n do pierwszych obrazów jednostko- wego iijsu. jeszcze jedną wersją emigracyjnej nostalgii, w gruncie ruitiy zawiera sobie sensy &iac&tle bogatsze, bo uniwersał iznjt{ctr przywołaną konkretność świata pamięci. Tytułowy „ogitfd ojca" w niwnej mierze bo- wiem tokołizuji- się w geograficznej pnemeni Lubelszczyzny, jak i w du L-hrrwcj przestrzeni wymacanej pamifŁ ią przekazu biblijnego: pamięciowy konkret służy symbolicznej mmsformacji rzeczywistości, odsłonią wymiar eschatofaęictjiy,

W jesieni życia. jakby pr/cwidując jego kres. Wacław Iwmiuk spor/ąd/i) poetycki bilans Swej ziemskiej wędrówki, Jesl 10 bilans Twórcy i Człowieka.

Ko lalach .„pisania o innych", pisze w swym ostaimm tomie o sobie, stamjEic się odpowiedzieć na naihardziej podstawowe pitania: jaki jest sens pi^ars- b e j profesji, egzystencji « ogólcŁ*

W iposób widoczny ziniciul sic nic tylko świat Jego poetyckich poszu- kiwań. istotnym przeobrateniom uległa również, sama struktura wiersza, język lirycznej wypowiedzi Rozlewna, dysknrsywna fraza poprzednich ibkxwt w Ogrodzie.,, przybiera posiać zwięzłych not, komunikatów suchego

28

rejęsiru biograficznych faktów i zdarzeń nazwisk i dat. Poela szuka zdan.

które byłyby moim yri&rwtkiem. Stąd owo uważne pr^glądanic się |JT7C5z- ości, przywoływanie (niekiedy wielokrotne) pewnych epizodów, gJćwmę t.

czasów woj ny. Ascczę przekazu, wyzbytego wszelkich wyznataiJfltfw poe- tyckitlL ilustrują w sposób niezwykle sugestywny wiersze ByłpiU Pud róż Jo konsulatu polsktego w Kwyty&e, Ciemne {tezy Rótl, U-tni wiec&ma&

jetfotem Hmor\ w łipcu i 993 roku. Dużja kiedyś pódnSiffwalem i wiele in- nych. W wierszu Moje życie nic było łatwe dokona droiiialycincga ^ Z l i a - ma

Gdy śpię jestem w kraju gdy stf. bmi.:t

JetteFTJ tto emigracji

W ten sposób tom W ogmdw mego ojca. najbardziej osobista spośród książek Wacława Iwaniuka. staje się swoistym, utkanym z. egzystencjalnych doświadczeń życioiysein, którego (łoinlę znajdziemy w zamykającym książkę Wierszu dla mmego siebie;

Szukałem szczęścia}m świecie które była we mnie.

Padrótowaitm z kroju do kraju zamian mieszkać w dumu.

13 oświadczenie Poelvt zatoezyw SJy wyznaczone przez upływ czasu i nawarstwiającą się fakturę zdarzeń koto, wróciło do punktu wyjścia, gdzie

z równą jak kiedyś na początku mocą jawią się pytania o sens i u;! naszej ziemskiej peregrynacji.

Wacław by! dla mnie szczególnie bliską i ważną osoba Piszę te słowa f poczuciem winy że nie potrafiłem uemnić wszystkiego, by w Widmeli, a?- tatnidi (lian Chwilach b\ć dosiaiccznie czysto obok Nic^o. Mialent wszakże

świadomość że jest atocŁOOjr troskliwą opieką swe^o serdcc^nągo przyja- ciela Joltna Halla. Ok tanu raz w domu pr/y Keewatin Avcnuc spotka liinw s ^ wiTiiśnia 2000 loku Byl juz bandzi> cie/ko choo; i && w o t a c h Odwiedzi] ent Go wówcbis w Iow ar wat wic przebywaj necj w TbranlO naszej wspólnej znajomej, którą darzył wielką sympatią, Anny Lubicz Łuby i Jfcęo najwierniejszego dniha Hcnr>:ka Wójcika. Odnieśliśmy wrażenie, że naszst wizyta spraw iła Mu s^rzen* nidosć, Potem było juit tylko po^gnanie, gdy w c a \ nitek 4 stycznia 2001 się uku/alo, wostaniim dnia Jego życia) póź-

nym popołudniem stanęliśmy wt^z Ł Henrykiem i .'Ulamejn Tomaszewskim be^adni przy szpitalnym ló^ti Poety, B} I. luepmiomny Podłączony do spec- jalnej aparatury, oddychający z trudnością, me starał naszych głosów Byliś-

mv lam jednak przez, chwilę z iskierką nadziei że czuje itaszą obecność.

Nieco w r a ś n i ę j odwiedził Go John, który kilka godzin później olrzym^ ofic- jalną wiadomość o śmierci Wacława.

Od ponad półwiecza, choc zawsze samotny, żyl wśród nas. będąc jedna z najważniejszych postaci polskiego życia kulturalnego w Ttmmto, jege współ- twórcą i mądrym inspiramrem. ttyl człowiekiem i twórcą wielkiego autory- tetu, nic znającym kompromisu wobec wewnętrznej prawdy, której pozosial wiemy do końca Do końca t : / kronikarz/ Czata popiołów/ Podn/żny łcf- dćw i epok (tó z wiersza Marka Kusiby /uanij^ft) - pisał młodzieńcze wiersze. Niezwykle wymagający wobec siebie, z mdoscią wirnl każdy nowy ta leni, wspierając swą uiedzą i 2yczlłwokiq młodszych autorów. C z u j e m y się

wraz z moimi przyjaciół!^ z Polskiego Funduszu Wydawniczego, którego członkiem zarządu pozostawał do oslalnicj chwili, wyróżnieni lym, te mic- liśmy szczęScie spolkat Go na naszym emigracyjnym szlaku

Edwanł Zyman

13l)

(9)

H E N R Y K R A D E J

Lamentacja na dzień 4 stycznia 2001 r•

Pamięci Wccitiwa JwantukA

za irz> Jm zamkną się drzwi święte w bnzyłlkacEi

na Lubelskiej skrzypi noworoczne szkło dławi się Twoja noria

zamyka sic księga i oddech dziś fatamorgana rozwinie Ci

prześwietlony film a Chełmskiej Góty j nhzt lekko wbiegniesz po schodach w wirującym słońcu impresjonistów

wprosi z paryskiej kolekcji Muaecd Orsay dla których buduj q luk triumfalny i wreże W ałejach

jeszcze manilcstują prascy dziennikarze w obronie walnego słowa

ciesz si;- że Twoje ocal sio

|jod zgniłym buleni sowieckiej Rosji

mówiłeś z bólem o kukułczym jąju socjalizmu rozbitym ..w nuescie głupców"

gdzie ..nadal nie wszystko jest na właściwym miejscu"

wciąż podnoszą sztandary w czerwonym kolorza i niebezpieczne skacze ciśnienie Twoich metafor jak Ci nic wstyd prttdwojeruiy atleto

ze Twój encefalogtam już me r e a g u j na zwycięstwo Małysza w Innsbrucku ciepła zimą na Wołynia

i w starym Siedliszczu tylko w ludziach chtód

Twojegn odejścia w przedwojennym plaszezu ojca nic odnolLijn nnj większe il/icnnika

W kinjiL nad Wisłą

porzuć polonijną pustkę nad jeziorem Ontario rtiecb Cię przyjmie Rózia z ulic} Dobrej i cala banda aniołów od Czechowicza Przecież Ci uszło na sucho

Do krwi

Cftc^UtarńciwĄ ityciMii 2iWS

fit-myk Rudej

L4

S T A N I S Ł A W D Ł U S K I

Strony świata Waciawa Iwaniuka

Na biaheh stronach świata wschodzą gorzkie stówa, krąż^ nad samotnym sercem, chorym aa tę&kilOtę do

koniczyn i lip Chełmszczyzny, dn bezdnuuwch psów z ulicy dobrej jak Ojcze nasz, do c is/.^ kwitnącej w ogrodzie No™ Ida. Odzie mieszka praw da"h Gdzie piękno, ta niespokoina gwiazda, która w skazuje kierunek wędrówki, kres wygnania?

Słowo jest ojczyzną poeiy, jego przestrzenie pełne świateł i Cieni, dzikich

traw i snów. ofcretóu nadziei, ludzkich twarzy. Listów i Gór Skalistych wieczności.

W słowie zmartwychwstają zmarli i śpiewają <nrcny znad jVIontevi(ko, kwitnie 1'olska. ożywają paryskie przekupki i kolory Czapskiego.

W słomę ostatnim rodzi Sie przeczucie ciemności, okruch świalta.

j j m i w

Siuni.iiti^ Dłuski

k s i ą ż k i n a d e s ł a n e

„ N o r b e r t i i t o m " Sp. Z O.o. W y d a w n i c t w o - Druku m i n . L.nMin 2 W 2 Kxidrn«i?. Cybulski Ptitfwa/jyfo.f Syber^pfń-r *>spefnni&trLi rtmtoktóu >

Sm. h

Kotyti v i i{? m Sur tMędiynarodaym ditfolosia paty dmatalu i < .lei a Krzy2iitow& Wst*p Wlddziiitkrz -^kL. Wydanie 2 poprawiło i uzupełnione Ss. . m .

(10)

JAN WOLSKI

Patriotyzm Wacława Iwaniuka

Postawa patriotyczna jako mouwacja w i d n daałań i zachowań ludykicli jcsl w dzięEc Iwaniuka bez trudu doslryegalna.

PocEa, wychowany w mnych czasach i innym otoczeniu, ukształtowany w przedwojennym giinnazruiu, z doświadczeniem realnej walki przeciwko Niemcom. wskazuje na powinność związku i ojczy zną i własnym narodem.

Patriotyzm w jego d/iele sianowi nit lyle jakiś szczególny obszur nietykal- ności, co wartość. której nic wolno kwestionować zbyt łatwo i be/ głębokie- go zastanowieniu

lwaniuk pokazuje wymian patriotyzmu, w których nic brak przecież wąl- pliwości. Ojczyjna może wszak być także grobem wolności, swobodnego myślenia, w ogóle kuElury Na pewno nie jcsl to patrioty™ z bogooiczyż- nianych wierszyków. Polska w wierszach Iwaniuka nic zawsze należy do

najpiękniejszych krain. Jesi pozbawiana wolności, ale i niekiedy sama stano- wi dla swych obywateli źródło ziiiewoienia.

Wybór patriotyzmu nie wynika z monumentalnego, przcpctmonego pato- sem ogólnikowego przekonania jtak trzeba1, lecz wypływa z w łasnych prze- konań. pry walnych i osobistych związków z ojczyzną właśnie. jakimś

konkretnym miastem (Chełmem Lu bełskim. Lublinem, Warszawa, Eik także i Toronto), wsią, kawa! ksem uenu. narodem, a więc elementami, które tworzą wnętr/e człowieka, konstytuują jego tożsamość, cłcmcntarni. klórych w innej czy innych ojczyznach nic ma i nie bidzie.

Tcskuola. jaka często tijawnia sic we śnie czy wspomnieniach. wyjaśnia ów patriotyzm jako cos. co planie z wnętrza ezJo wieka i choć ma kształt i m obowiązku obywatelskiego, wywołane zdaje się być potrzeba kontaktu, chę- cią powrotu do miejsc z Ryciem poety związanych. Oczy^iśeic trudno zuią- zek ten opisać. Tym bardziej żc tu zaws/c blisko /najdująsię palos albo banał Praywflływanie argumentów, które zwalniać maja sumienie z powinności patriotyzmu, lo nic innego jak jego wzmacniani^ Zarazem wskazywanie jego wartości. Wartości samej w sobie,

Niewątpliwie przymiotnik ..patriotyczny" często bywa nadużywany, przy- pisuje sie mu magiczny moc, bywa wykorzystywany jako Swoiste zaklęcie, Filozofo. Józef Maria Bocheński umieścił hasio ^patriotyzm' wśród stu za- bobonów współczesnego świata 1 W h a i k tym znajdujemv między innymi n a s t ę p u j ą przybliżenie:

Milrtfć ojayim i rodaków bynajmniej nie jcsl zabobonem, oie cnotą godną pielęgnowania, podobnie jak mtłofć rodziny itd Ale z patriotyzmem tycią dwu wtf^emnie przeciwne zabobony: jeden t nich przywiązuje dt>

miłości Ojayzny ?byi duią i czym z patriotyzmu nacjonatizfn. a więc ' L1 Sk> Któl&ifitaujfit ™i iłwiii:zabobonów. Kraków 1992.

/atwshiin jcsl lam definiowany w rlmdtpuj&y spusoh: Co „ t o n z e n i c , klcire rai ( ] ) c a y w U t o i w uyiokLm stopniu f d n y ^ a itnnw to (2) m n a w m w pewno m w -

zabobon. Drugi, przeciwny mu. takt* miesza tyatiiołytm : nacjońbliznum.

a nawet Z rasiimem i pt/tf.pia go jako toki -

EEistoria Polski. tragiczna i symboliczna, w znacznym stopniu uzasadnia mii romantycznej pobudki do czynu, kdnak Iwaniitfc buntuje się przeciw romaniYzmowi. Dlac^fiO? Zapewne i lego względu, że jest lo ta tradycja w kulturze polskiej stanowiąca, by się tok wyrazić, był sa moi siny. Nadio tttńttntyzm nnkiy do tych układów kulturowych w tradycji polskiej, których znaki i symbole najczęściej sa rozumiane w sposób „odruchowy", „natural- n i , oparty na własnym doświadczeniu uczuciowym. Cytat romantyczny stu- zv kolejnym generacjom polaków do wyrażania własnej prawdy Umożliwia pewny sposób porozumienia między autorem a czytelnikiem. Opcmje takfm metajęzykiem. za którego pomocą każjdy Polak może sie taLwo porozumie- wać Z iiinymi Polakami. Niekiedy nawet przez negację. Jeżyk ten zna cały naród, bo poznajemy go na lekcjach języku polskiego, bo.icsl rozpowSMCh- ruonym wzorem kultury w Polsce.

Kultura polska wcia* powraca do romantycznych eejtówT do konieczności ołian1 jednostki w linię wartości uznanych powszechnie za wy/szc. [ wydaje

st^. ie chociaż lwuniuk czięslo nie zgadza się z paieiyczjio-manynoIoŁjczna legendii polskiego romantyzaiui. to równoc/csnie jednak nie podejmuje, też obecnej, chociaż nie tak iiłnej. iradycji dnviqeej. Obie bowiem w równęi

mierze deformują dzieje,

U Iwaniuka dochodzi do syey^^ólnCKO konlliktu. a mumówicie konfronto- wania tego. co uniwersalne z tym, co doi Liźnie historyczjic. potudcnisowc&i z aktualnością. Zjcdjiej więc strony obccns; w wierszad; postaci, moLUU' c ^ ' zdarzenia maja być nosicielami albo ilustracjami poddanych idei i postaw.

Z drugiej jednak poeta dosirzegti siu Żeli uość lego lypu literackich mitologi- zaejt. które w znaczjic; mierze, niekiedy wręcz całkowicie, wykluczają swo- bodna kreacje, nte^awirte i niczym nic ograniczane dziabnie m^"ili an^tocz- nej, Jednakowoż to miiologizowanic. odwołujące się pr^cicż do znanych w tradycji ^ytoioóW, uzyskiwało swe potwierdzenie, a wice u/n^ad- niało słuszność wyboru takiej a nic innej drogi. Trudno zatem było nie czuc sic orędownikiem sprawy narodowej. Tradycja Wielkiej Knugracji w pew-

nym seustc wręcz wymuszała patriotyczny gest, wzniosłe słowa, posługiwa- nie si^ legendą. Zapewne nieprzypadkowo pierwszym wydawnictwem Instytutu Literackiego w Paryżu były Ksifgi natodu polskiego i piclgrfytut- mi pohkiego. kióiu Alma Wukowska nazwala ..dekalogiem pielgrzymim" "

Jednak codzienność, rOwiuez s.inigltJC}jna. b^ła zupełni inna /^tic miało swe egzystencjalne wymian-, bliższe i wyrazistsze od patciycznycli wyruszeń, górnolotnych myśli czy odświętnych symboli

Patriotyzm lo co£ inlyuuicgo. żłe znoszącegOŚwialla reflektorów, Wbrew pozorom nie ma wyrazistego ksztabu i nie zawsze jcsl zrozumiały, tak dla seica jak i rozumu. Patriotyzm, jok każda miiaśćjesi fkompltkantmy - napisał Iwaniuk we wstępie do tomu Pieto n<td pieśniami Owo utożsa- mianie patriotyzmu z miłością zuljjc się tnc tiajbliższc intaicji |)oety Nnijwv- raziścicj wracn do lego zeslawicma raz jeszcze w Mocnych roimowach.

gdzie wspomniane zrównanie z09(ajc bezpośrednio To swe^o ro- dzaiuewiencmeal, bo na oyól b^aniuk o si^oich postawuch me mówi wprost

Kaczej stara sie opowiedzieć jakieś zdarzenie, klórego byl świadkiem, przypomnieć coś ze swojej biografii, raczej wykpić f zbagatelizować, ukryć się za maska niedopowiedzeń, napomknięó. ostrogiych sugesui tak |akhy mówił o czymś wstydliwym. W wierszu zatytułowanym znamiennie O prawdziwej mihśĄ {Nwnc mm*my) z n a j d u j ą ^ takie o t o Wff&y:

' AliN.i Williłitt htfi rtr.11 i.fhjmtafr. doiwiiidmoii^ OtfeuW^

I W . a. HI

l ó 17

(11)

My bw:haniv ajczvz/if ti ujczyuiu - PfJCr

Czyżby t uuifs miłaSć jej nie wystarczała.

Wątpliwość ta zostaj Lr następnie powtórzona w kolejnym wariancie;

My kochamy ojcZyzilf a ona wrujfż milczy

tak jakby nasza milalćjtj pit wyjmn-z/itu,

Ponieważ nie ma ze strony Upens oni fi kowanej ojczyzny żadnej reakcji, następuje wyznanie:

Przyznaję że wcześnie pokochałem najpierw w szkolnych wypracowaniarh pOiernjako rfkrul szkoły pvdchvrtfiych

•wrtitei? {HKirz/if asfaltJ iej wojny tuzem z innymi jak ja rotwsitykatnl

lak wyraziste zaprezentowanie postawy jest zjawiskiem w twórczości Iwaniuka bardzo rzadkim Mało tegp, poeta określa tu siebie mianem „ro- mantyka" A pizecież taką postawy najczęściej krytykuje. wręcz zwalcza Jaka szkodliwą w naszej tradycji, bo wciąż przynoszącą jedynie b w a f r c ofiary A jednak romantycznie pojmuje ojczyznę i swój do niej stosunek, kocha ją i jej obraz przccKowuje w yłębi własnego _ja,L Tam właśnie jest chroniona przed zapomnieniem przed złymi językami, przed zatratą.

Dalej dowiadujemy się. ś£ rui kiść ojczyzny wynosi się także z domu. Po- jawia się postać ,ojca mojego Ojca", „siwego staruszka", który rozmawiał ze sobą Mn, choć w rzeczywistości:

By! ut mwdfig. skierowany do Niej którą i f i kot hitjak umt&Ł

Oczywiście dziadek zwracał się do ojczyzny traktowanej z pełnym sza- cunkiem. Alę i jemu kiedyś, jak później nieustannie doświadczać Tc go będzie wnuk. ojczyzna nie odpowiadała.

Ona milcza\a uparcie bo prawdziwa milnfi nie Jz.ltkti slow

woli mUc&ć

choć dobrze by było dh jfas i łimychjak "ty a nawet dła Nitj samej

by wreszcie &>jfła wyratne sUmowisko:

Czy wie ca Ipjusl ffułatć a jeżeii wir to koa kocha nitch wyyw ęnratfffr nas ety lyrh

którzy przy n tej tkaczy jak pajace bo Zfi lo biorą zjote ntbłe

tub biblijne .irehmiki

Brak odpowiedzi irytuje i powoduje chęć wywołania jej choćby poprzez prowokację, którą w iym wypadku jest wskazanie na miłość sprzedajną.

Długim składnikiem fundamentu patriotycznej postawy b\ło wychowanie szkolne W poemacie Sąd szkoła zostaje nazw ana „oazą słowa". Do tej świą- tyni wiedzy co szewjffjnic znamienne, dziecko wprowadza matka Wę wspomnianym ickscie czytamy, ze szkołę:

{,,.) matka składa w s?ne dziecko,

jak- toć, czego Sit: pragnie, ittb CX*g& sif boi.

Matka wprowadzała do domu auiiosfen; ^ębokiej, s/ewrej i ludowej reli- gijności. która przecież opiera się z jednej strony na bezgranicznym zaufaniu Bogu. ale nie jest także pozbawiona elementu strachu. Nic więc dziwnego.

>c podobnymi cechami obdarzona zostaje równic/ s/koła.

Mówienie o palriotpmie, do pewnych granic także o ojczyźnie. jest. po-

JS

dobnie jak mówienie o miłości, czynnością w s t y d l i w ą . Jeżeli znajduje swą werbalizację, to bartlz-iej sktytą> wyciszoną.

Puz* ślepiem tiutjtaczjjć mój zatarg :. Ojr.zywł

(Między Scyllą a Charybdy ezyti blfkii jeziora (łniarioi Nocne raonflwy) Iwaniuk buntuje się przeciwko stereotypom. Boleśnie doświadczmy prezeZ wojac. zmuszony do wybOTO życia poza Polską, odrzuca jednak t n ^ p y i m a - doiność narodową frazes patriotyczny. W takim manifestowanym gtosno WOTWiązaniu do ojczv7m widzi przede wszySfltfrn bezmyślność. Nigdy jed-

nał; nawet nie próbował z Polska z r w a ć i choć z oddali, wciąż był w niej obecny ciągle Zvl jej sprawami Nieprzerwanie stara się opowiadać t utrwa-

lać jej' Los. rówTocześnie poddając weryfikacjom swój do mej stosunek. Byl i jest poetą narodowej pamięci, takiej która stanowi wartość samą w sobie, bez szowinizmu, ksenofobii, bez epatowania patriotyzmem

Nie jest jedynym człowiekiem wśród połskiej diaspory ani wśród Polakow w ogóle bez względu na miejsce zamieszkania, który praSfrwa „przewar- t o ś c i o w a n i e wszelkich wartości"' Walia się. Wciąż nic jest pewien swych ostatecznych wyborów. Właśnie ów stan balansowania, choć tytko do pew-

nvch granic, pokazuje niezwjMy dramatyzm losu Połnka-czJowicka. podda- nego" bez jego własnej woli - presji historii, konieczności dfcfimowamti swych postaw wciąż od poczqiku. wciąż w odniesieniu do zbiorowego losu narodu O oj cjaźnie zdarza mu się pisać z gryzącą ironią

Ojczyma jeji io wielki zbiorwy piłudk dla fuszerów i hrmdtony stfirzyyiit.

{PieJ?S nad pieśniami)

Maja tc słowa oczywiście wymowę ironiczną, ale uświadamiają leż istnienie poważnego kryzysu waiiośck upadek nutów. zwłaszcza mitu ojczyzny. Równie ostro poeta rozprawia się z mitem Polaka-patrioty:

Dtklnmowat jak Romantyk, sktmycMjek piesf

wplal juk prwok i płukał jak niemowlę.

A kiedy zabrakli) FTJJJ sposobi', Zfirzflł gro&f ŚmierćUt>

pnlrtsiStijąc Sziantiarem narodowym, jak imieikcf irucimy

(Fief/i nad pićSH nimi)

Skoro zdecydował się na emigrację, życie w nowej i pod wieloma wzglę- dami obcej społeczności, powinien c h y b a - lak mu się przynajmniej chwila- mi wydaje - uwolnić się od spraw Polski.

FttfrialyjDn zai just to fZiucyte opierani*, które klfimi" sobie i Światu

Schcmatvc/nv, trad\ci jnv w zór patriotyzmu oparty na wierze w narodowe symbole (jak w poemacieFitSń nod pieśniami Dąbrówką. Wanda „patron- ka narodu", J a d w i g a święta1) nie ma już racji bvtu Zbudowana z takich

„pamiątek narodowych" Potska to jakaś chimCTa której prawdziwe oblicze demaskuje brutalna'rzeczywistość. To /bedny balast, niepotrzebny zupełnie

w nowym życiu i zwracając się wprost do ez>ieińika Iwaniuk powie:

Znpnmrrij Wifr o pamiątkach narodowych i Gfflf talach.

Stf 10 kotyt kiów przysĄdą jm kantynr piacie, ti ry masz wanty kręgosłup,

i serce, niepotrabnit tityaprtmr jtairioiyz/nem

(piWrf nadpieśnvimi\

19

(12)

Tak ostro d Polsce i Polakach poza nim mówili ctwba tvfko Juliusz Sło- wacki, Cyprian Kamil Nbrwtd i Witold Gombrowicz,

iwanmkowi bliska jest ich postawa. Wszyscy wymienieni autorzy w jakiejś mierze bluźnUi, ałc nie Polsce c ^ bohaterstwu pojcdvjiczych łudzi,

lecz przymusowi bohaterstwa, a także romantycznej presji miłości do ojczy^y Bo też i o to chodzi, by walka w obronie Polski czy polskości nie bvta tytko przynuLsem. Najważniejszy ;csl opór przeciwko wiłoczcmu w dziewiętnas- towieczna iradygę Iflldg walki, która musi /akonczyćsię k^ska Trzeba więc w a l c m g ty Iko z Niemcami, Sowietami wrogością czi obojclttością wiel- kich mocarstw. dotychczasowych sojuszników, ale w tej sinnej mierze z naszą przeszłością. Trzeba zbudować nowy świat, który mój^by przeciw- staw ić się dotychczasowemu Sląd w dziele Iwaniukn spoivkam> z jednej strony opór wobec (Oniantvcznej iradicji. próby jej dyskredytowania, ośmie- szania. ale z. dnjgrej - posługiwanie się. romantycznym schcnialem. W taki sposób poeta próbuje u- tradycji, kulturze. historii znaleźć odpowiedzi na pytania o uniwersalne ludzkie wartości

W ™-ej postawie wobec Polski, w swoim rozumienia patrioty/mu. Iwa- nink zdecydowane opowiada się za modelem reprczentowamin przez Kazi- mierza Wicrzyńskicgo. Zapewne najlepiej to obopólne widzenie spraw ojczyzny wyłożył w- swym Ostpfnim JiśpkS Miał to bvć list do Wjetzjriskie- goJednakje£onaglą śmierć sprawi^. ^ iwaniuk napisał Lisi otwanv; Zauwa- ża w nun. i i każdy jego list do Wicr^ńskicgo wyostrzał marginesy

'Tw. łch palriorycz.nopotuyczjw-krajf,two emigracyjną tkanką (...).

Zachęcany przez niego, aby u s ^ t k o Lo opisał w jakimś eseju dla ..Kultury"

fdho ,Wiadomości\ pełen wąlpliwoiri, refleksyjnie komentował Napisatf

Ja Odbierać chleb zawodowym politykom. puWkystom. redaktorom' Oni sq przecież od politycznego myślenia, turabiania opinii od krzepienia mas rtgukwonia nastrojów, patrtoiycoiych wróify]

Pełen (ro^ki. martwi się losumi Polski, tej, jak ja nazywa, ,.bazv nadwiś- larukig widząc iv niej jałową nadwiślańską przesir/cń.' pełną z a k ł a m a n i poEityczryeli rekwizyiów", T Ecalr klóry auniast nas lacAĆ - dzieli, zamiast nas zbliżać - oddala" Bezkompromisowo oskarża krajowe sioswikr. Eaintej- szą pduykę. nastawioną - jegp zoniem ^ na wyniszczenie emigracji,

wszystkę ram Jest tak pumySiwe. by nas najpierw zneutralizować, a po- tem łtnicestwić, poddać presji szantażystów ideologicznych, natodowych bałwanów, talrnudycwych polityków, kołtunów intelektualnych superput- rtofów

U dalsnm ciągu tego wy/nan ia-lis tu. a mmm osobistego wspomnienia poświeconego Wierzyńsktemu. zauważa, iż dzisiejsi ttas nie pozw ala czło- wiekowi slac i. boku. me angażować sic politycznie. Chyba ^ bjtfoby fałwmwjczem. tchórzem. lizusem, utajonym agentem, człowiekiem iv: ai- mienia. bez dumy nartsdowej

7- pasją atakuje tak te postawy, przeciwstawiając im prawdę ' wielkość tego. co i ]ak mówi Wierzy ński

\ ..) byle szarlatan przybiera patrfołytttne pozy r byłe dziwka po wh carowym kuntłe UB, mis o obowiązkach Polaka. dob> le jest pósl„

r 'tui -co mów, Wierzyński poeta który ma wartoić słowa na d?isie,s ym sprzeaajłtym nnku.

Iwaniuk podejmuje tyleż ostrą i zdecydowana co zakamuflowaną polemi- ki /l- .iDilułnskriiiiF pulskicj emigracji o sprawv i Uehiie najistotniejszy o zasacb moralne, o etos emigranta, Poprzez tekst\ i działania pueia mani- f e r u j e swój żarliwy, lecznic bezkrytjczyny, patriotyzm Bardzo jest w lym podobny romantycznej tradycji, szczególnie bliski zdaje mi się p c l 5 taU k.

ł ; ] P**i*0*ł*t KuLimieriem M ^ f t U .

2(i

Słowackiego. Obaj wierzyli w silę ducha, która jest w stanie zmieniać obli- cze śiviala. skuteczniej niż jakakolwiek sil a militarna. Nie jesi to naiwność romantycznych mrzonek, o czym najskuteczniej przekonało nas powstanie

n Solidarności"' w 198(1 roku oraz późniejsze pokojowe przemiany w śnodkCK wowschodniej Europie.1

Niełatwo jesi d o k o n a ć poecie rozliczeń z ojczyzną. Sląd jego doić pnv wokaCYjne poruszanie lematu postaw patriotycznych i samego patriotyzmu w kontekście protestu przeciw nadużywaniu pusicj Irazeologii i pokrywa-

nia za jei pomocą braku własnej aktywności cz> zdolności do koniecznych poświęceń Kniigmcii zarzuca pasywitośc i puste, nieistotne spofy Woli in- dywidualne decyzje i motywacje od zbiorowych akcji, bo &ą prawdziwym poszukiwaniem i docieraniem do sensu egzystencji oraz uid^-wistnianiem jiTawidziwie wielkich celów. Aktywność dudiowa, pasja poznawcza, głębokie /ainleresowanie sprawami wspóJczesnego świata - oiu cel i sens ^ c i a poety.

Poczucie obowiązku i odpowiedzialności za zbiorowość, za kraj i naród, wypełnia znaczną ilość wierszy Iwaniuka. Clioe pod względem artystycznym nic zawsze sq lo utwory udane, z ealą pewnością wynikają łz szJachetnych pobudek Niewąipliwic postawa Ul jest w jakiejś mierze nieodłączny częściii dziedzictwa romantycznego, co nie umniejsza wszak dokonań i autentycz- ności pr/ekunań samego poety. W jego twórczości wzorzec potskł^palno- lyczny prawic zawiaestawiart> jest na pien\sz>in miejscu. Widc jego wier- szy lo świadectwo tradycyjnego patrioty-zniu.

Na pewno Iwaniuk me widzi iv Polakach narodu szczególnie palriohcz- nego, mocno przywiązanego do własnej tradycji, ideowego, pr/ckonaiieyo o posiadaniu jakiejś hi story c / r e j misji do wypełnienia. Dostrzega polska niechęć do trzeźwej kalkulacji sit i siodków. ksenofobie, icligianctwo. nad- mierny spr/cciw wobec zacliodniej cywilizacji, niechęć do wschodnich sąsia- dów. Jego krytycyzm, niekiedy wręcz irytację, wywołujn przede wszystkim rządzący, Lile lak ze powojenne fale wychodźców z Kolski, koniunkturaliie, bczideowc. za to z. usiami pełnymi patriotycznych frazesów.

Ladzie, toiny pnyjeżdżjij<i (to Kańtjdy zwabieni legendą it poeta marniię mówić tlo nich, Im ich

lekkomyślnej i stara się thgodztć ich apetyt

Patriotycifle frazesy w których rT.i; >'

(Dziś jedni iyjtf Michnikiem innWnpieiuszkff : Wur.lttf FGZłnwy) Wyróżnianie i eksponowanie tych s(ereoL>póiv dowodzi, że poeta świadom je*t ich zgubnego oddział ywiuiia A dodatkowo jeszcze, że choć głęboko za- angażowany. to umie patrzeć na sprawy polskie z dystansem

Tak więc Iwaniuk, chuć często pełen sceptycyzmu wobec Polaków i wielu spraw połskicK manifestuje swój pairiotyzm zdccytlowanie i jeduoznaczjitc

Jakkolwiek i to trzeba powiedzieć, że mówi o lym raczej nicdieinie. z pew- nym zawsiydzcniem, bo Eakie sldwa jak „ojc^zna" czy jeszcze bardziej ..pat- riatyntL" zdają mu się z n a c ^ ć dzisiaj coś zupełnie innego niż pól wieku lemn Boi sie, zeby nie było to coś wynikającego z prm zwyczajenia. jakiś rod/aj patriotycznego stereiitypu, skamieniałości, drażniącej ivręcz czy zwycząjniC nudnej. A jednak pod tą niby oschły maski* latwu dostrzec, że problem ojczyzny tkwi głęboko w świadomości poety, decyduje w znacznej

mierze o kształcie, klóry stara się tiadać własnemu j a " , własnej indywidual- ności. Największa obawa to la. że emigracja pentoduje. czy może spowo-

" Inlere-tuj^JtwHiję lę porwji Aliiui Ko,ftHlczyko'*fł, /ustłciK^ując się tud Znacaanicm d/itta Juliusai Slyw^cktC^O d wNpółOcałOŚti. CyL Ził. 1CJ2C. HutifW lot Pkczrgo Shweki »t*Uśm poęĄ byl?. „futiijin'- 2000. n11

21

Cytaty

Powiązane dokumenty

kladnie taka. jak w opisach dziewiętnasłowiecznych autorów, ydy zaczyna- li swoje opowieści właśnie od obrazu domostw, zagród i okolic. Także o tej wsi można było powiedzieć,

ł jeszcze raz się odezwałem, po miesiącu, przed moją wyprawą do Gwinei Hissau. Wiedziałem, że tam był. Porad mial /mrę. Ale najbardziej doświadczyłem Ryszarda

szykując się do czegoś bardziej metafizycznego wszystko odbywa się w czasie teraźniejszym i śnieg zbija się w płucach brązowych dni epoki a miejsca tam jest dosyć tylko

stapiają się w jedno i bolą smak letniego popołudnia wbity w papier aż biała kartka z biłgorajskim zaśpiewem.. z

Sądzono wreszcie, że poważna dyskusja rozpocznie się być może dopiero po opublikowaniu biografii Kosińskiego, nad którą Sloan kończył Książka Sloana ukazała się w Ameryce

Wykorzystując wcześniejsze przygotowania zdołano uruchomić (po- mimo zaskoczenia jakim był dla Dowództwa Wojsk Łączności wybuch Powstania) przewidziane połączenia

Wiedniem i Wysłanie kanonika Denhoffa do Rzymu, a rok później akwarelę do tzw. albumu cesarskiego p t Sobieski na koniu pod Wied- niem. Nadto znane są jeszcze dwa rysunki koni

już opłakałem wszystkich co zginęli nie będę aż tak smutny by płakać nad sobą aż lak przewrotny by mieć siebie żywym lub umarłym przed czasem który rychło przyjdzie