1
SPIS ZA W A R TO ŚC I TE C Z K I — ...
M j C o j S t f C Ą i!)
... ...
I. Materiały dokumentacyjne
l/ ł - rolacja właściwa \ j t/\ - 4 1 5?' ^
1/2. - dokumenty (sensu stricto) dot. osoby relatora
1/3 - Inne materiały dokumentacyjne dot. osoby relatora —
• »
II. Materiały uzupełnienłające relację —
HI, Inna materiały (zebrane przez „relatora”):
IJI/1-dot. rodziny relatora \f { PI/2 - dot. ogólnie okresu sprzed 1939 r. —-
■ j
III/3 - dot. ogólnie okresu okupacji (1939 -1945) —»
III/4 - dot. ogólnie okresu po 1945 r. — ill/5 -ln n e ... \f K ' (
IV. Korespondencja —
V , Wypisy ze źródeł [tzw.: „nazw iskow e karty informacyjne”] I /a
VI Fofnnrafin —*
2
3
4
5
6
7
8
9
G A Z E T A S K A R Ż Y S K A
' ' m*;
„Oddział szaraków", wśród swej wędrówki By chwilę odpocząć, skręca do gajówki A ta m ja sn o ść wielka pionie... "
(fr. „Kolędy szaraków*, St . S ta eza isk )
Były takie święta Bożego N a
rodzenia, były takie wigilie, o któ
rych partyzanci - „ludzie leśni”
składali słowa w pieśni. Być mo
że, że i wiersz Stanisławy Stasza- łek, jednej z nich, był przez nich znany, m oże naw et znalazł sw e miejsce w „Leśnej drukami”, dzia
łającej na terenie Skarżyska-Kam.
podczas całej okupacji.
Mało kto o niej wiedział, Niem
cy, choć jej poszukiwali i w dru
kam i Konstantego Rakowskiego przeprow adzili rew izję, nic nie znaleźli. D la zm ylenia ich czuj
ności, K. Rakowski sygnował ode
zwy, ulotki antyniemieckie kiero
wane do społeczeństwa także do niemieckich żandarmów i żołnie
rzy pozostających na u sługach własowców napisem: „Drukarnia L eśna” . K ierow ał on uw agę na las, a ten był królestwem leśnych bohaterów.
Mowa jest o Zakładzie Drulcar-
sko-Introligatorskim Konstante
go Rakow skiego, m ieszczącym się wówczas w Skarżysku przy ul.
M arszałka Piłsudskiego 38, pro
wadzącym działalność usługową na terenie miasta. W łaściciel za
mieszkał tu w raz z rodziną jesz
cze p rzed I w o jn ą św iatow ą.
W wyniku jej zdarzeń, już w mło
dym w ieku został w ojennym in
w alidą, je d n y m z p ierw szy ch członków ZIW . Jego życie w y
znaczyła „złamana róża”. Po utra
cie pracy na k o lei p ro w ad zili, skromną jadłodajnię. Gdy Zw. In
walidów Wojennych wypłacił mu jednorazową rentę - odszkodowa
nie, ukończył w Piotrkow ie kurs introligatorsko-drukarski i z jego dyplom em zaczął organizowanie niew ielkiej drukarni. Żeby uzy
skać zgodę na ratalne nabycie od
sprzedaw anych w W -w ie u rzą
dzeń, wybrał się tam po raz dru
gi w pożyczonym od znajom ego kosztownym futrze. Sprzedający wyraził zgodę na spłaty, nie roz
poznając w nim tego samego klien
ta, któremu niedawno odmówił.
Pan Rakowski spłacał solidnie raty do ostatnich dni przed wybu
chem II wojny. Skompletował do
bry park m aszynow y i w ykony
wał w Skarżyslói szeroki wachlarz usług. Jako inwalida wojenny nie mógł wziąć bezpośredniego udzia
łu w walce z okupantem. Skorzy
stał ze sposobności w alki na in nym froncie. Gdy członkowie ru
chu oporu (Czesław Kopeć i Wal
demar Sadkowski) dostarczyli mu materiały i czcionki, podjął się dru
ku wydawnictw Leśnej Drukami.
Pomagali mu trzej kilkunastolet
ni synowie: Bogdan, Wiesław, Ro
muald, Stanisław Winkler - pra
cownik oraz we wszystko wtajem
niczona żona. Oświadczenie „ci
chociemnego”, Bolesława Jackie
wicza mówi: „Adres do rodziny Rakowskich otrzymałem jeszcze w Londynie od skoczka Zabiel- skiego Józefa, który wrócił po wy
konaniu zadania. Ob. Rakowski miał drukarnię, która była do dys
pozycji AK. W tym ukiadzie ca
ła ro d zin a była zo rie n to w a n a 0 działalności konspiracyjnej i każ
dy w m iarę sw oich m ożliw ości bral czynny udział. Rakowska Ka
zimiera pełniła funkcję łącznicz
ki do oddziału leśnego, rów nież funkcje transportu w ydrukow a
nych ulotek, czy nawet piosenek partyzanckich.
Sam K. Rakowski (zm. w 1989 r.) w rozmowie przeprowadzonej z nim przez Longina K aczanow
skiego w 1974 r. opow iada: Po pewnym czasie wykonywaliśm y ohnk odezw i ulotek „lipne” ken- karty, legitymacje i pieczątki dla potrzeb ruchu oporu. „Partyzanc
kim szlakiem ” to b y ła w iększa rzecz. Autorem tej okupacyjnej an
tologii wierszy i piosenek byl, o ile dobrze pamiętam, członek AK, na
uczyciel z powiatu szydłowieckie- go o nazwisku Pawłowski, noszą
cy pseudonim „Rozpylacz”. A u
torów wierszy niestety, nie znalem to była konspiracja! Zresztą dosta
łem do składania jedynie gotowe teksty". Ów zbiorek wydany by!
w nakładzie 5 tysięcy egzem pla
rzy. N iewiele ich dochow ało się do dzisiaj. Choć go w idziałem 1 m iałem w rękach, niestety, nic mam. Sięgnę więc znów do tekstu
„Szopki” St. Staszalek z małego zbiorku „Gdzie Oni?”, żeby zakor' czyć w duchu leśnej wigilii.
Maleńka dziecina swą główkę odwraca
Do chłopców ile miłe uśmiechy Wtem chór aniołów z cudnym śpiewem wkracza
I jutrznia zawisła u strzechy Schodzą się zewsząd wszystki
mi duktami
Pasterze i króle, obcy i rodacy Wejścia jedynie strzegąc przed Niemcami
W tę Noc - przy Żłobku czuwa
ją „Szaracy"...
Według materiałów ze zbiorów Krystyny Wojciechowskiej przew.
Kom. Hist. ZIW w S-ku opracowała
e s * ® !
BOŻENA PIASTA
i ar mesmmm
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
31
32
33
34