• Nie Znaleziono Wyników

Gazeta Częstochowska, 2015, nr 11-12 (2003-2004)

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Gazeta Częstochowska, 2015, nr 11-12 (2003-2004)"

Copied!
16
0
0

Pełen tekst

(1)

ISSN 0208−6859

www.gazetacz.com.pl 504 076 535

19 marca – 1 kwietnia 2015 r. Nr 11/12 (2003/2004) 1,50 zł (w tym VAT 5 proc.)

REKLAMA ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~

Nie składają broni

ŻUŻEL

Nie milkną echa w związku z brakiem licencji dla Stowarzyszenia CKM Włókniarz Często−

chowa na starty w 2. Polskiej Lidze Żużlowej.

Jak informowaliśmy w poprzednim numerze

„Gazety Częstochowskiej”, do walki o przywró−

cenie „Lwów” do rozgrywek ligowych włączyli się kibice.

P

od petycją startów Włókniarza w najniższej klasie rozgrywkowej zebrano 4.192 podpisów – mimo to żadnej odpowiedzi ze strony władz Polskiego Związku Motorowego nie ma. Rąk nie załamuje także Stowa−

rzyszenie. Działacze częstochowskiego klubu wystoso−

wali pismo do PZMotu, w sprawie startu

„biało−zielonych” w 2. PLŻ. Zaproponowali, aby roz−

grywki rozpocząć z punktami ujemnymi (−6), startować bez prawa awansu o klasę wyżej, a także w składzie złożonym z samych wychowanków. Juniorzy, tak jak seniorzy, mieliby zostać wolnymi zawodnikami, szu−

kającymi kolejnych klubów. Jednakże Stowarzyszenie CKM Włókniarz wciąż posiada uprawnienia do jazdy drużyny m.in. w Młodzieżowych Drużynowych Mi−

strzostw Polski. Częstochowscy juniorzy więc w tych rozgrywkach startowaliby w barwach macierzystego klubu. Na te argumenty żużlowa centrala przystała.

Ważne kontrakty ze stowarzyszeniem posiadają zatem:

Oskar Polis, Rafała Malczewski, Tymoteusz Kasprzyk, Bartosz Pych, Artur Czaja (wypożyczony do Stali Rze−

szów), Kamil Długosz i Hubert Łęgowik (wypożyczo−

ny do GKM−u Grudziądz).

Wspomniane rozwiązania są zdaniem niektórych kibiców i ekspertów niedobre, a wręcz upokarzające dla klubu o tak wielkiej tradycji. Jednakże działacze Włókniarza, z prezesem Michałem Świącikiem na cze−

le, robią to przede wszystkim dla młodych wychowan−

ków, by zadbać o jak najlepszy ich rozwój. W latach 90. Częstochowa była przecież kuźnią żużlowych ta−

lentów. Swoje wielkie zdolności, stawiając pierwsze kroki na częstochowskim owalu, odkryli Sławomir Drabik, Sebastian Ułamek czy Rafał Osumek. Teraz nasi sternicy próbują do tej tradycji wrócić. Docenić trzeba działaczy, którzy za wszelką ceną walczą o star−

ty klubu w lidze, a są już efekty w przypadku często−

chowskich młodzieżowców. Zadanie nie jest łatwe do zrealizowania, bowiem licencję straciły kolejne kluby.

Po Włókniarzu Częstochowa i Wybrzeżu Gdańsk przyszedł czas na KMŻ Lublin i Kolejarz Opole. Jed−

nakże nie należy się poddawać, bo kto nie ryzykuje,

nie zyskuje. NORBERT GIŻYŃSKI

Do końca kwietnia br. – jak informuje dyr. Miejskiego Zarządu Dróg i Tran−

sportu Mariusz Sikora – potrwają kon−

sultacje społeczne w sprawie koncepcji przebudowy tras: DK−46, biegnącej przez Gnaszyn−Kawodrzę oraz DK−43 w dzielnicach Grabówka i Podjasno−

górska. Inwestycje już w fazie koncep−

cyjnej stają się źródłem wielu emocji mieszkańców. Ostra walka toczy się o Gnaszyn−Kawodrzę.

W

dzielnicach objętych planowaną inwesty−

cją odbyły się już konsultacje z mieszkań−

cami, na których przedstawiciele MZDiT zaprezentowali przygotowane dwa warianty prze−

budowy dróg. Spotkanie w Gnaszynie−Kawodrzy odbyło się 3 lutego. – Dowiedzieliśmy się, że w pierwszej koncepcji zaplanowano likwidację pawilonów handlowych przy skrzyżowaniu ulicy Przejazdowej z ulicą Spółdzielczości i zrobienie tam parkingu, w drugiej pawilony pozostawiono.

Mieszkańcy od razu optowali za drugą wersją. Ja−

ko Rada poparliśmy ich opinię i wystosowaliśmy stanowisko z prośbą o realizację wariantu drugie−

go. Nie możemy się zgodzić na zamarcie działal−

ności gospodarczej małych firm zlokalizowanych w naszej dzielnicy. Pod stanowiskiem Rady pod−

pisało się blisko tysiąc mieszkańców – mówi przewodniczący Rady Dzielnicy Gnaszyn−Kawo−

drza, Waldemar Lisowski.

Pismo złożono do MZDiT, ale do mieszkań−

ców zaczęły docierać niepokojące wieści, że MZDiT bardziej skłonny jest zrealizować wariant pierwszy. – Dowiedzieliśmy się, że MZDiT już rozważa wypłacanie odszkodowań za likwidację budek lub ich przeniesienie w inne miejsce. Wie−

my też, że w tym miejscu miasto planuje jakąś dużą inwestycję, stąd w wariancie pierwszym przewiduje się nakierowanie ruchu drogowego w okolicę placu, gdzie stoją nasze pawilony. Tym zabiegiem wymusi się jazdę samochodów na to miejsce, a ponadto zakłóci dotychczasowy swo−

bodny przepływ samochodów w dzielnicy. Nie

od dzisiaj też wiadomo, że pierwsza opcja zawsze jest traktowana jako priorytet. To wszystko suge−

ruje, że nasze zdanie może być zlekceważone – mówią zdenerwowani mieszkańcy.

Mieszkańcy napisali pismo do prezydenta Częstochowy Krzysztofa Matyjaszczyka z prośbą o wsparcie, by nie zostali skrzywdzeni. Jak dotąd ich apel pozostaje bez odpowiedzi. Wnieśli też pi−

smo do Rady Miasta. Przewodniczący RM Zdzi−

sław Wolski przekazał sprawę do Komisji Infrastruktury i Ochrony Środowiska; wspólnie poprosili prezydenta o opinię w sprawie.

Mieszkańcy zaczęli szukać dodatkowego wsparcia. Pierwsze swe kroki skierowali do radne−

go PiS Jerzego Nowakowskiego, któremu przed−

stawili swoje obawy. Ten czym prędzej napisał w ich sprawie interpelację, pytając o przyczyny roz−

wiązania koncepcyjnego pierwszego wariantu.

Radny PiS spotkał się z mieszkańcami. – Stwier−

dzam, że mieszkańcy jednoznacznie opowiadają się za wariantem numer dwa i za nim zbierają pod−

pisy. Jest również poparcie Rady Dzielnicy Gna−

szyn−Kawodrza. Niepokój osób, prowadzących w

tym miejscu działalność gospodarczą, jest uzasad−

niony – mówi Jerzy Nowakowski.

We wtorek, 10 marca, mieszkańcy swój pro−

blem przedstawili Komisji Rozwoju Regionalnego i Gospodarki. Przewodniczący Konrad Głębocki poddał pod głosowanie przygotowanie stanowiska Komisji popierającego wolę mieszkańców. Przyję−

to je jednomyślnie. W poniedziałek, 23 marca, mieszkańcy swój problem przedstawią Komisji In−

frastruktury i Ochrony Środowiska.

Dyrektor MZDiT Mariusz Sikora uspokaja, ale pozostawia pewną dozę niepewności, co do końcowego wyboru. – Konsultacje trwają i cze−

kamy na opinie do końca kwietnia. Przyjrzymy się każdej. Jaki wariant zostanie wybrany jesz−

cze nie wiem. Może będzie to wersja pośrednia, z połączonych obu propozycji. Z pewnością wy−

korzystamy postulaty, które będą zgodne z obec−

nym prawem polskim. Co do odszkodowań, to są to procedury oczywiste, przebudowa zawsze wiąże się jakimś wykupem terenów oraz wypła−

ceniem odszkodowań – konkluduje dyr. Sikora.

UG

CZĘSTOCHOWA: GNASZYN−KAWODRZA

Czy Miasto uwzględni wolę mieszkańców?

Mieszkańcy dzielnicy dyskutowali z członkami Komisji Rozwoju Regionalnego i Gospodarki na temat wariantów przebudowy drogi.

REKLAMA ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~

REKLAMA ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~

W NUMERZE

• Fotoreportaż z Częstochowskiego Marszu Patriotycznego w Obronie Demokracji i Wolności Mediów, na który mieszkańców Częstochowy zaprosił poseł PiS Szymon

Giżyński.

Czyt. str. 3

(2)

FELIETONY / CZĘSTOCHOWA 2 19 marca – 1 kwietnia 2015 r.

„Gazeta Częstochowska” – Tygodnik Regionalny 42−200 Częstochowa, ul. Równoległa 68,

tel.: 34 366 37 11, www.gazetacz.com.pl; e–mail: redakcja@gazetacz.com.pl Redaktor naczelny:

Urszula Giżyńska, tel.: 504 076 535, e–mail: urszula.gizynska@gazetacz.com.pl

Współpracownicy: Jerzy Ostrowski, Andrzej Skorek, Anna Gaudy, Łukasz Giżyński, Grzegorz Przygodziński, Marcin Szpądrowski, Norbert Giżyński, Przemysław Pindor.

Skład: Tomasz Duda, e–mail t.duda71@gmail.com

Wydawca: Gazeta Częstochowska sp. z o.o. Dyrektor Zarządu: Grażyna Matyszczak, tel.: 500 850 704; e–mail: gmatyszczak@onet.eu.

„Gazeta Częstochowska” jest zrzeszona w Polskim Stowarzyszeniu Prasy Lokalnej z siedzibą w Krakowie; tel. 12 266 64 75.

Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść ogłoszeń i reklam.

Druk: POLSKA PRESS

Nakład gazety do 10.000 egz. PL ISSN 0208–6859 Nr ind. 359025

To nie przypadek, że pierwsza rewolucja wybuchła właśnie we Francji – wszak to idee równości, wolności i braterstwa przyświecały nad Sekwaną już od wieków. Tak jak Hanni−

bal nie mógł zdobyć Rzymu, ponieważ Rzym to było coś więcej niż tylko mury, tak Paryż to

kolebka myśli rewolucyjnej, gdzie pierwsze barykady pojawi−

ły się już w 1588 roku. I chociaż z pewnością nie było wów−

czas opon, to znalazły się beczki, różne powozy, czy zwykły bruk z ówczesnych ulic. Ale tak naprawdę najważniejsza na barykadzie jest improwizacja, no i oczywiście rewolucyjne na−

stawienie, a że krzywda to widocznie stały element naszej cy−

wilizacji, więc co jakiś czas należy upuścić powietrza z balonu niesprawiedliwości, co we Francji jest regularnym zabiegiem.

Jak przystało na stolicę myśli rewolucyjnej, do upuszczania powietrza wykorzystywano również inny francuski wynalazek, mianowicie gilotynę, na której życie straciło ponad 30 tys. ludzi, na czele z Ludwikiem XVI. Wystarczyło zaledwie 12 lat, aby Napoleon Bonaparte ponownie włożył koronę, co prawda nie ja−

ko król, ale jako cesarz. Jednak duch rewolucji był ciągle czuj−

ny na wszelaką krzywdę, i co pewien czas pojawiały się barykady, a to podczas rewolucji lipcowej w 1830, a to ludowej w 1848, która to zapoczątkowała Wiosnę Ludów w całej Euro−

pie. I chociaż Polska jako państwo w owym czasie nie istniała, to Polacy walczyli na niejednej barykadzie, oczywiście „Za wol−

ność naszą i waszą”, a dzisiaj, gdy mamy już wolną ojczyznę, to niesprawiedliwości ciągle pełno, może nie tyle ile we Francji, ale jednak, i mimo nieuchronnie – jak wmawiają nam rządzący – zbliżającego się dobrobytu, protestów nie ubywa.

Co prawda nie da się tego porównać z podobnym okresem przed Rewolucją Francuską, ale wówczas poleciały głowy, a u nas jak na razie wystarczył prezes JSW pan Zagórowski.

Gdy Ludwik XVI ujrzał pusty skarbiec, za namową swojego ministra zaczął wydawać ostatnie resztki, aby stworzyć wra−

żenie, że wszystko się kręci. Jednak ludzie nie rzucili się do wydawania swoich ciężko zarobionych pieniędzy i król został zmuszony do podniesienia podatków – zupełnie jak dzisiaj, kiedy EBC i inne banki drukują puste pieniądze, a inflacja nie rośnie. Również i gospodarka francuska jest w głębokim ma−

razmie, nawet ciężką pracą niewiele można zmienić, a jest co, ponieważ nierówności społeczne liczone wartością posiada−

nego majątku są ogromne, i dzisiaj uboższa połowa francu−

skiego społeczeństwa posiada jedynie 4 proc. całego kapitału.

Marzenia, cele i idee są tym, co trzyma wielu Francuzów przy życiu, i wydaje się, że wartości te są wieczne, w przeciwień−

stwie do życia, które łatwo stracić, może jeszcze nie na bary−

kadzie, ale już na gilotynie. A francuski balon niesprawiedliwości coraz bardziej nabrzmiały.

ANNA GAUDY

Pora na barykady?

PERYSKOP STUDENTA

100 dni relaksu

Minęło 100 dni drugiej kadencji pre−

zydentury Krzysztofa Matyjaszczyka. Ja−

kie one były? Blade i nieobecne. Pan prezydent – po zwycięstwie – jakby osiadł na laurach. Niektórzy obserwato−

rzy częstochowskiej sceny politycznej niepokoją się nawet o kondycję pana prezydenta, który jakby zapadał się pod ziemię. Włodarz bowiem z rzadka pojawia się na sesjach Rady Miasta, a jeżeli rajców zaszczyci swą obecnością, to tylko na moment. Do boju natomiast wystawia swój szwa−

dron zastępców. To oni zgrzytając zębami muszą odpowia−

dać na dociekliwe pytania radnych, które w dużych ilościach padają z opozycyjnego Klubu Prawa i Sprawiedli−

wości.

Prezydent Matyjaszczyk szerokim łukiem – mimo za−

proszeń – omija także spotkania z mieszkańcami, organizo−

wane przez Rady Dzielnic, gdzie rozpatrywane są istotne problemy obywateli Częstochowy. Opinia mieszkańców jest jednoznaczna: ich bolączki nie mieszczą się w kręgu za−

interesowań prezydenta i nie ma on ochoty na bezpośrednią z nimi konfrontację.

Ma jednak pan prezydent ulubione pola do popisu. Na przykład w Dzień Kobiet chętnie z obstawą spaceruje po Alei Najświętszej Maryi Panny, obdzielając co niektórą pa−

nią tulipankiem. Chętnie też jeździ historyczną „N−ką” i częstuje cukierkami. Takie tam tanie chwyty reklamowe, zgrane i pretensjonalne.

Zapewne po intensywnej kampanii prezydentowi Maty−

jaszczykowi należy się zasłużony odpoczynek. Jednak sto dni relaksu powinno już wystarczyć. Częstochowa upada pod ciężarem problemów i czeka na realizację licznych wy−

borczych obietnic, w tym szczególnie na nowe inwestycje i rozwój gospodarczy dający miejsca pracy. Limit odbioru budów i modernizacji, które Miasto zyskało dzięki poprzed−

nikom prezydenta Matyjaszczyka – wyczerpał się. Teraz musi on wykazać się własną inwencją i siłą pozyskiwania środków. Pozyskiwania, a nie marnotrawienia, jak to próbu−

je cichcem aktualnie uczynić. Chce bowiem pan prezydent przekazać z budżetu 600 tysięcy złotych na organizację tak zwanych eventów sportowych: Konfrontację Sztuk Walki i Ligę Światową siatkarzy. Mają one być transmitowane przez Polsat, stąd pewnie dlatego taka decyzja pana prezy−

denta. Można wręczyć puchar, uśmiechnąć się do kamery.

Błysnąć w Polsacie za publiczne pieniądze, to dopiero grat−

ka. URSZULA GIŻYŃSKA

W TYM SĘK

P

olskie Stowarzyszenie Obrońców Życia Człowieka przygotowało – z myślą o ob−

chodach Narodowego Dnia Życia – wystawę:

„Jan Paweł II w obronie życia człowieka”.

W 2004 roku Sejm RP ustanowił Narodo−

wy Dzień Życia, obchodzony corocznie 24 marca. Dzień ten ma stać się okazją do naro−

dowej refleksji nad odpowiedzialnością władz państwowych, społeczeństwa i opinii publicz−

nej za ochronę i budowanie szacunku dla ży−

cia ludzkiego. Powinien być zachętą dla wszelkich działań służących wsparciu i ochro−

nie życia ludzkiego.

Wystawa to 16 plansz formatu 90 x 60 cm, przedstawiających m.in. wypowiedzi św. Jana Pawła II związane z obroną życia oraz podsta−

wowe informacje na temat rozwoju dziecka przed narodzeniem. Wystawa została opraco−

wana przez artystkę Jadwigę Mączkę. Wysta−

wa nie zawiera żadnych drastycznych zdjęć.

Wystawa była z powodzeniem prezentowa−

na w gmachu Sejmu Rzeczpospolitej Polskiej w lutym 2005 r., a także w wielu kościołach, m.in.

w Katedrze Opolskiej, Sanktuarium Bożego Miłosierdzia w Krakowie−Łagiewnikach, w ko−

ściele św. Krzyża w Warszawie.

Urządzenie takiej wystawy w urzędzie miejskim czy gminnym, domu kultury, w bi−

bliotece lub w szkole może być doskonałą for−

mą uczczenia Narodowego Dnia Życia.

Polskie Stowarzyszenie Obrońców Życia Człowieka proponuje wystawę w formie 16

plakatów, zapakowanych w kartonową tubę.

Koszt plakatów to 45 zł za komplet, łącznie z

przesyłką. R

Zamówienia:

Polskie Stowarzyszenie Obrońców Ży−

cia Człowieka

ul. Krowoderska 24/1 31−142 Kraków tel./fax (12) 421−08−43 fax. (12) 433−87−20 e−mail:

Sekretariat redakcji czynny od ponie−

działku do piątku w godzinach 9.00−15.00.

Plansze można obejrzeć pod adresem:

www.pro−life.pl/wystawa

Wystawa w obronie życia

9

marca związkowcy z częstochowskiej „So−

lidarności” włączyli się do ogólnopolskiej akcji NSZZ „Solidarność” i przekazali posłom rządzącej Platformy Obywatelskiej trzech cen−

tral związkowych, postulaty zgłoszone do roz−

mów z rządem na temat problemów polskiego społeczeństwa.

Postulaty opracowały NSZZ „Solidar−

ność”, OPZZ i FZZ. Częstochowscy związ−

kowcy, pod wodzą przewodniczącego Jacka Strączyńskiego, odwiedzili biura parlamenta−

rzystów PO. – Chcemy przypomnieć posłom, jakie decyzje podejmowali w ostatniej kaden−

cji odnośnie praw pracowniczych. Na portalu Sprawdzam Polityka można zapoznać się jak nasi przedstawiciele w parlamencie głosowali w sprawach ważnych dla kraju – mówi Jacek Strączyński.

Związkowcy w biurze zastali jednie poseł Halinę Rozpondek. Mimo iż poniedziałek jest

tradycyjnym dniem przeznaczonym na pracę w okręgu wyborczym, w biurach nie urzędowali posłowie Izabela Leszczyna i

Grzegorz Sztolcman, oraz senator Andrzej Szewiński. Postulaty przekazano więc dyrektorom biur.

Z czego PO się nie wywią−

zała? – Petycja zawiera 12 punktów. Przede wszystkim nie zgadzamy się na wydłużenie czasu pracy od 67 roku życia, na grzebanie przy kodeksie pra−

cy. Budzą nasz sprzeciw ostat−

nie głosowania odnośnie likwidowania ulg podatko−

wych. Chcemy też szybkiego wzrostu minimalnego wynagro−

dzenia do poziomu 50 procent przeciętnego wynagrodzenie w gospodarce narodowej czy wy−

eliminowania umów śmieciowych – wylicza przewodniczący Strączyński. GUR

„Solidarność” rozlicza PO

Związkowcy przeszli ulicami miasta.

P

od znakiem zapytania stanęła planowana od wielu lat w Częstochowie potężna in−

westycja IKEI. W 2015 roku, przy drodze kra−

jowej nr 1 w dzielnicy Wyczerpy−Aniołów, koncern miał wybudować swój obiekt handlo−

wy. Nowa kalkulacja firmy wskazała, że punkt w Częstochowie prawdopodobnie obniży do−

chody w marketach w Katowicach i Łodzi.

Tym samym występuje swoisty konflikt intere−

sów.

Firma nie zaprzecza, ani nie potwierdza ostatecznie tej informacji. – Spółka 33 ha gruntu w Częstochowie zakupiła pod budowę obiektu handlowego. Na ten moment nie za−

padły żadne wiążące decyzje dotyczące przy−

szłości tego terenu. Jeśli coś się zmieni na pewno damy znać – mówi Izabela Sawicka, PR Manager IKEA Centre Poland.

IKEA – jak anonsowano – z myślą o budo−

wie swojego sklepu najpierw zakupiła prawie 30 ha terenu od spółdzielni rolniczej, potem w 2013 roku dokupiła jeszcze trzy działki: jedną o wielkości 3,2 ha, za którą zapłaciła 14 mln zł

oraz dwie o łącznej powierzchni 1,4 ha w for−

mie barteru w zamian za przekazanie Często−

chowie gruntu o powierzchni ponad 0,5 ha.

Nabywając teren od miasta zobowiązała się jednocześnie do współfinansowania budowy obwodnicy drogowej zwanej Korytarzem Pół−

nocnym. Porozumienie miasta z koncernem w sprawie dofinansowania tej inwestycji (budo−

wa trzeciego etapu korytarza północnego – od ul. Pileckiego do skrzyżowania ulic: Kisielew−

skiego, Ludowej i Sejmowej) przez IKEĘ opie−

wa na 15,2 mln zł. Co zatem będzie się działo z tym wątkiem transakcji? – Jeżeli chodzi o umowę z miastem, to jest ona nadal obowiązu−

jąca i zobowiązuje nas do współfinansowania określonego celu inwestycyjnego (budowy konkretnego odcinka obwodnicy północnej).

Nic się w tym względzie nie zmieniło – stwier−

dza Sawicka.

A jak miasto widzi te zawirowania wokół inwestycji IKEI? – IKEA wyraziła swego cza−

su wolę realizacji kompleksu o określonych parametrach i nabyła stosowny grunt, ale

kwestia rozpoczęcia inwestycji i jej ewentual−

nego terminu to suwerenna decyzja firmy, związana z jej strategią inwestycyjno−bizne−

sową. Ponieważ IKEA – zgodnie z deklara−

cjami swoich przedstawicieli – zamierza w Polsce nadal inwestować i zwiększać wartość sprzedaży, więc mamy nadzieję, że Często−

chowa wpisuje się w te plany inwestycyjne.

Na razie IKEA zainwestowała w działki na obrzeżach miasta, zadeklarowała też chęć do−

finansowania kolejnego etapu budowy Kory−

tarza Północnego. Porozumienie dotyczące współpracy w sprawie realizacji drogi i jej do−

finansowania przez firmę było aneksowane, ale niezbędne są obecnie dalsze uzgodnienia z IKEĄ, ponieważ ostatnia konsultowana kon−

cepcja budowy dalszego części Korytarza Północnego (od ul. Pileckiego do DW 483) zakłada m.in. inną kategorię drogi, niż pier−

wotnie planowano. Samo porozumienie jest jednak aktualne i zakłada realizację drogi do końca 2016 r. – wyjaśnia rzecznik magistratu

Włodzimierz Tutaj. GUR

Co z IKEĄ w Częstochowie?

FRANCISZKA PINIS urodziła się 3 marca 1915 roku w Często−

chowie. Miała cztery siostry i dwóch braci. Po ukończeniu szkół pielęgniarskich we Wro−

cławiu i Warszawie rozpoczęła pracę w przychodni lekarskiej przy ulicy Kościuszki, gdzie pra−

cowała aż do emerytury, do 1972 roku. Nie założyła rodziny, swoje życie poświęciła pracy.

Obecnie mieszka w domu Pomocy Społecznej w Często−

chowie. Lubi czytać dobre książ−

ki i spacerować. Franciszka Pinis jest pełna energii, poczucia humoru i życzliwości dla innych.

Uważa, że należy szanować swoje życie, być życzliwym dla innych i nie szkodzić sobie używkami.

PANI BRONISŁAWA SZCZY−

PIOROWSKA całe swoje życie spędziła w Częstochowie. Wyszła za mąż krótko po wybuchu II woj−

ny światowej. Mąż, który na dwa lata został uwięziony w hitlerow−

skim obozie zagłady Auschwitz, zmarł 6 lat po wojnie, w 1951 r.

Od tamtej pory Pani Bronia sama wychowywała córkę i dwóch sy−

nów. Aby utrzymać rodzinę cięż−

ko pracowała – najpierw w zakładzie produkującym kapelu−

sze, a później, aż do emerytury w częstochowskim Polnamie. W dniu urodzin Panią Bronisławę odwiedzili przedstawiciele Okrę−

gowego Związku Kombatantów Rzeczypospolitej Polskiej i Byłych Więź−

niów Politycznych w Częstochowie, którego jest podopieczną. GUR

Życzenia dla 100−letnich Jubilatek

W marcu dwie częstochowianki świętowały setne urodziny.

(3)

19 marca – 1 kwietnia 2015 r. 3 SPRAWY SPOŁECZNE

W

sobotę, 7 marca br., częstochowskie środo−

wiska prawicowo−patriotyczne zorganizo−

wały I Marsz w Obronie Demokracji i Wolności Mediów. Główny aranżer – pełnomocnik Okręgu Częstochowskiego Prawa i Sprawiedliwości, poseł Szymon Giżyński – podkreślił, że inicjatywa jest pokojowym protestem przeciwko zafałszowywaniu rzeczywistości przez media mainstreamu. – Wolna Polska to uczciwość medialna i prawda. Nie może dochodzić do takich sytuacji, jak to miało miejsce podczas ostatnich wyborów samorządowych, za−

kłamań w liczeniu głosów – mówi poseł Giżyński Marsz rozpoczęła uroczysta Msza Święta w Kościele Rektorackim pw. Najświętszego Imienia Maryi w Częstochowie, odprawiona przez ks. Ry−

szarda Umańskiego, duszpasterza środowisk pa−

triotycznych, w koncelebrze o. podprzeora Jana Poteralskiego i ks. dr. Mikołaja Węgrzyna, rekto−

ra kościoła pw. Najświętszego Imienia Maryi w Częstochowie, wykładowcy w Wyższym Instytu−

cie Teologicznym w Częstochowie. Przed rozpo−

częciem Eucharystii ks. Ryszard Umański odczy−

tał list od abp. Wacława Depo, skierowany do uczestników uroczystości.

Wielce budujące było kazanie o. podprzeora Jana Poteralskiego. Odnosząc się do wielkich pol−

skich klasyków: Kochanowskiego, Sienkiewicza, Wyspiańskiego i cytując podnoszące na duchu słowa polskiego Hymnu Narodowego „Jeszcze Polska nie zginęła, kiedy my żyjemy...” mówił o wartości rodziny. – „Rodzina Bogiem silna”– ten kanon przekazał nam wielki Polak, Kardynał Ste−

fan Wyszyński. Rodzina rozmodlona, oddająca cześć Matce Bożej, świętująca niedzielę, podtrzy−

mująca ustanowione przez wieki tradycje i pielę−

gnująca język polski, jest podstawą silnej Ojczyzny. Jeśli rodzina będzie zdrowa duchowo i moralnie, to naród i Kościół przetrwają najwięk−

sze burze. To Polska będzie silna i wielka – ak−

centował o. Jan Poteralski. Jego kazanie nagrodzono gromkimi, spontanicznymi oklaska−

mi.

Po Mszy Świętej zebrani przeszli pod po−

mnik Marszałka Józefa Piłsudskiego. Tam delegacje Prawa i Sprawiedliwości, Unii La−

ikatu Katolickiego i Solidarnej Polski złożyły kwiaty. Do zgromadzonych przemówili:

przedstawicielka młodego pokolenia PiS Paulina Wiatr; wiceprezes ULK Krzysztof Janus; radny PiS Konrad Głębocki, szef

„Wspólnoty”; przewodniczący NSZZ „Soli−

darność” Jacek Strączyński; poseł Jerzy Są−

del, europoseł Jadwiga Wiśniewska i poseł Szymon Giżyński. Uroczystość zakończono odśpiewaniem Hymnu Polskiego. UG

– Tak się składa, że pewnymi ramami nasze−

go Marszu są niedawne obchody Narodowego Dnia Pamięci Żołnierzy Wyklętych. Za kilka dni natomiast ukaże się na rynku czytelniczym księ−

ga „Wygaszanie Polski”, w której najwybitniejsi publicyści, myśliciele, dziennikarze opisują wy−

gaszanie Polski w latach 1989−2015 jako proces.

Są tam rozdziały dotyczące wygaszania polskiej gospodarki, polskich stoczni, górnictwa, lasów państwowych, kultury, czytelnictwa, zdrowia.

Ta książka mogłaby się także nazywać „Księga zdrady narodowej” z podtytułem „czyny i oso−

by” – i tak może w pamięci pokoleń zostanie, bo będzie to wielka księga oskarżycielska. Nigdy, po 1989 roku, a nawet wcześniej, w czasach PRL−u, nie było takiej dychotomii, między an−

tynarodową, sprzeczną z interesem narodowym polityką władz a losem narodu i jego perspekty−

wami. Po to tu jesteśmy, żeby sobie uświadomić, że nie ma innej rady, że jako naród jesteśmy zda−

ni na własne siły. Wielcy przewodnicy dobrze o tym wiedzą i sięgają tam, gdzie jest tego nadzie−

ja i odpowiedź na to: co czynić, jak działać, wo−

kół czego się skupiać. Takim wielkim przewodnikiem, nigdy przez nas nie zapomnia−

nym, jest ksiądz Kardynał Stefan Wyszyński, którego uczeń, biskup drohiczyński o. Antoni Dydycz, przypomniał trwałą mądrość sprzed lat kilkudziesięciu, wypowiedzianą przez Prymasa Wyszyńskiego, że: „Biada społeczeństwu, które nie rządzi się męstwem. Takie społeczeństwo przestaje istnieć. Ludzie przestają być obywate−

lami, stają się niewolnikami, a będąc niewolni−

kami najwięcej szkodzi się sobie, swojej grupie zawodowej, rodzinie, państwu, narodowi, ko−

ściołowi.” Te zdania dotyczą nas, naszego su−

mienia. Wysłuchaliśmy ich z pokornie opuszczoną głową, bo to jest dla nas zadanie:

odniesienie się do własnych sił, własnego sumie−

nia, własnego męstwa. Naród Polski przez takie próby przechodził. Musimy sięgać do tych stra−

tegii, gdzie nie możemy liczyć na władze, gdzie musimy wziąć wszystko w swoje ręce – do stra−

tegii narodowej. Takich działań jest w naszej hi−

storii mnóstwo. Przecież jest to paradoksem, a jednocześnie nie jest, że w czasach zaboru pru−

skiego, niemieckiego, właśnie tam w Poznaniu i Wielkopolsce było więcej polskiej prasy niż nie−

mieckiej. Teraz w wolnej i suwerennej Polsce jest dokładnie odwrotnie. Jest więcej niemieckiej prasy, tytułów w rękach niemieckiego kapitału, niż w Wielkopolsce będącej pod zaborem nie−

mieckim. I dzisiaj jako naród musimy zafundo−

wać sobie to, co mądrzy i patriotyczni Wielkopolanie zafundowali sobie w 1895 roku.

Po dwóch latach, ze składek patriotycznego spo−

łeczeństwa wielkopolskiego, wspaniałych Pola−

ków, wybudowano gmach Teatru Polskiego w Poznaniu z pięknym, symbolicznym napisem na frontonie. Ten napis po zwycięskich wyborach musimy wypisać w Pałacu Prezydenckim, w Sejmie i na gmachu przyszłego premiera RP.

Ten napis, który do dzisiaj jest wykuty i zdobi fronton Teatru Wielkiego w Poznaniu, ma dwa słowa: „Naród – sobie”.

• Przemawia poseł Szymon Giżyński, obok poczet sztandarowy Prawa i Sprawiedliwości.

Podczas marszu przemówił poseł Szymon Giżyński

CZĘSTOCHOWSKI MARSZ PATRIOTYCZNY W OBRONIE DEMOKRACJI I WOLNOŚCI MEDIÓW

„Naród – sobie”

Przedstawiciele młodzieżówki PiS z europoseł Jadwigą Wiśniewską i posłem Szymonem Giżyńskim.

Kwiaty składa europosłanka Jadwiga Wiśniewska z mężem i radną Sejmiku Wojewódzkiego Krystyną Jasińską.

Kwiaty składa delegacja Solidarnej Polski.

Kwiaty składa delegacja Wspólnoty.

Kwiaty składa delegacja Prawa i Sprawiedliwości.

(4)

CZĘSTOCHOWA 4 19 marca – 1 kwietnia 2015 r.

Stowarzyszenie Częstochowskie Amazonki, Anna Majer, radna Miasta Częstochowy z Klubu Pra−

wo i Sprawiedliwość oraz Labora−

torium Diagnostyka, przy ul.

Sułkowskiego w Częstochowie, zorganizowały w Dzień Kobiet, 8 marca, akcję „Zadbaj o zdrowie Częstochowianko”.

P

anie, które przyszły do Laborato−

rium Diagnostyka skorzystały z bezpłatnych porad lekarskich. Mogły też przejść szybki kurs szkolenia samo−

kontroli piersi – posłużył do tego zaku−

piony przez Amazonki fantom.

Ważnym punktem przedsięwzięcia była debata, podczas której specjaliści onko−

lodzy i ginekolodzy przybliżali profi−

laktykę i proces leczenia raka piersi i jajnika oraz istotę badań genetycznych genów BRCA1 i BRCA2, odpowie−

dzialnych za powstawanie nowotworów raka piersi i jajników. – To badania BRCA1 i BRCA2 ratują życie. Określa−

ją, czy zachorujemy na raka piersi czy jajników; służą temu, by móc zapobiec tym chorobom w przyszłości – mówi Anna Majer, radna Miasta Częstocho−

wy.

Jest to już druga debata o zdrowiu ko−

biet organizowana przez częstochow−

skie Amazonki. – Lekarze są podzieleni co do toku leczenia po wykryciu zmuto−

wanych genów. Są jednak zgodni, że profilaktyka, kontrola piersi i systema−

tyczne badania, to ważne aspekty w za−

pobieganiu chorobom – mówi prezes Stowarzyszenia Częstochowskie Ama−

zonki, Elżbieta Markowska. Wymienia też przyjaciół Stowarzyszenia. – Jest z nami dzisiaj poseł Szymon Giżyński, który od lat nam towarzyszy w naszych działaniach. Wdzięczna jestem też Urzędowi Miasta Częstochowy, który przekazał pieniądze na zorganizowanie badań i zakup fantomu do nauki bada−

nia piersi; dzisiaj panie uczyła oddziało−

wa z chirurgii onkologicznej Maria Lipińska−Rak. Przede wszystkim muszę podziękować lekarzom. Są z nami on−

kolog Andrzej Kałmuk, ginekolog Lech Rogulski i jest największa przyjaciółka Amazonek, doktor Małgorzata Bigosz−

Kubica, której osobiście zawdzięczam życie. Bo to ona pierwsza zdiagnozo−

wała u mnie zmiany i dziesięć lat temu mnie operowała – dodaje Elżbieta Mar−

kowska.

Rak piersi jest najczęstszą przy−

czyną zgonów kobiet. – Szczególnie często występuje w województwie ślą−

skim, jest to ok. 40 nowych zachoro−

wań na 100 tysięcy mieszkańców.

Czyli w Częstochowie problem ten do−

tyczy 80 kobiet rocznie – mówi dyrek−

tor Laboratorium Diagnostyka, Beata Jeziorska−Walków. Na czym polega badanie BRCA1 i BRCA2? – Jest to badanie sprawdzające mutację genu, którego produktem są białka naprawia−

jące nasze DNA. Jeśli białka są uszko−

dzone wskutek mutacji, to naprawa DNA nie jest skuteczna i schorzenia nowotworowe zaczynają się rozwijać.

Niestety badania te są na dzisiaj płatne i kosztują około 200 złotych; Narodo−

wy Fundusz Zdrowia bardzo rzadko je

kontraktuje – dodaje dyr. Jeziorska−

Walków.

Doktor Andrzej Kałmuk podkreśla, że badanie genów BRCA1 i BRCA2 ma istotne znaczenie. – Jeśli stwierdza się dodatni gen BRCA 1 i BRCA2, i ko−

bieta choruje na raka, to niestety jej ro−

kowania są dużo gorsze i wówczas trzeba zmienić filozofię leczenia. Wy−

krycie tych genów u osób genetyczny−

mi predyspozycjami, szczególnie u młodych kobiet, również zmienia zasa−

dy wykonywania u nich badań. U takich kobiet powinno wykonywać mammo−

grafię i często rezonans piersi, a po 40.

roku życia przeprowadzić amputację piersi i włączyć profilaktykę hormonal−

no−terapeutyczną. Amputacja piersi u BRCA1 dodatnich pacjentek zmniejsza ryzyko zachorowania o około 60−70 procent. To samo dotyczy raków jajni−

ka. Są specjalne kryteria, które mówią, kiedy możemy podejrzewać nosiciel−

stwo BRCA1 i BRCA2 i trzeba te ko−

biety kierować na badania genetyczne nie krępując się finansami. Podstawo−

wym jest to, czy w rodzinie występują wczesne zachorowania na raka piersi lub jajnika – wyjaśnia dr Kałmuk.

Na spotkanie przybył poseł Szy−

mon Giżyński Składając paniom ży−

czenia okazji Dnia Kobiet powiedział:

– Dzisiejszy dzień jest okazją do zło−

żenia Paniom życzeń, hołdów, uszano−

wań drogą różnych akademii i laurek, spotkań, deklamacji wierszy, które ma−

ją wielki sens. Są one znakomicie przyjmowane i potrzebne, zwłaszcza jeśli odnoszą się do najlepszych wzor−

ców polskiej kultury, wzorców szar−

manckich polskiej obyczajowości, na przykład okresu międzywojennego.

Ojciec Agnieszki Osieckiej, Wiktor Osiecki, znakomity kompozytor, do każdej pani mówił: „maleńka” i jako świetny kompozytor pisał tanga pod hasłem: „zamienię w uśmiech każdą łzę”. Więc jak nie ulegać takim uro−

czym podziękowaniom i hołdom. Ale szanowne Panie, ten dzień jest też je−

dyną okazją na bardzo osobiste przeży−

cia tej uroczystości razem z Wami. A dzieje się to wtedy, kiedy podziękuje się Wam tak po prostu, za to że jeste−

ście. Bo reszta, poza tym faktem, jest tajemnicą naszej wiary. Ale jednocze−

śnie wszyscy wiemy, że choć każdy los, każdej z pań osobno, jest losem własnym, niepowtarzalnym, toczony na indywidualny rachunek, to jedno−

cześnie jest tak, że każdy ten los i wszystkie razem są swoistym naręczem miłości. I za te wszystkie naręcza miło−

ści bardzo serdecznie Paniom dziękuję i składam najwyższe wyrazy szacunku – powiedział poseł Szymon Giżyński.

Poseł Giżyński na ręce prezes Elż−

biety Markowskiej, dyr. Diagnostyki Beaty Jeziorskiej−Walków, naczelnik Wydziału Zdrowia Grażyny Stram−

skiej i radnej Anny Majer przekazał symboliczne kwiaty dla wszystkich

przybyłych Pań. GUR

Poseł Szymon Giżyński wręcza kwiaty prezes Częstochowskiego Stowarzyszenia Elżbiecie Markowskiej i radnej Annie Majer.

Amazonki dla kobiet

TELEGRAF Nowe władze

Nową przewodniczącą Częstochowskiego Zespołu Przeciw Przemocy w Rodzi−

nie została Małgorzata Dłu−

gosz, a jej zastępcami Lidia Zeller i Michał Borecki. Na sekretarza grupy wybrano Agnieszkę Wydymus.

Licealiści

na uniwersytecie 6 marca 2015 roku Wy−

dział Zarządzania Politechni−

ki Częstochowskiej rozpoczął siódmy rok działalności Czę−

stochowskiego Uniwersytetu Młodzieżowego przy Poli−

technice Częstochowskiej.

Prawie czterystu licealistów z Częstochowy, Lublińca, Kamienicy Polskiej, Poręby i Krzepic powitała rektor prof. dr hab. Maria Nowicka−

Skowron. Udział w zajęciach jest bezpłatny. Dla młodzieży przygotowano nagrody – m.in. nowoczesny laptop, ta−

blety. Losowanie nagród od−

będzie się 12 czerwca br.

Pierwszy wykład połączony z pokazem doświadczeń la−

boratoryjnych „Nie taka fi−

zyka straszna, jak ją malują...” poprowadzili dr inż. Marcin Jarosik i dr inż.

Piotr Gębara z Wydziału In−

żynierii Produkcji i Techno−

logii Materiałów.

Kilometry dobra Częstochowa po raz pierwszy włączyła się do ogólnopolskiej kampanii do−

broczynnej „Kilometry do−

bra”, czyli bicie rekordu Guinnessa w kategorii „naj−

dłuższy szereg monet o jed−

nym nominale”. Akcja potrwa do 1 marca do 31 ma−

ja 2015 roku. Częstochow−

skimi jej twarzami zostali znani artyści: Irek Bieleninik i Olek Klepacz. UG

W dzisiejszym odcinku cyklu

„Poznaj swojego radnego” przedsta−

wiamy JERZEGO NOWAKOW−

SKIEGO z Klubu PiS, który już

pełnił tę funkcję w dwóch poprzed−

nich kadencjach. Jerzy Nowakowski został wybrany z dzielnic: Błeszno, Dźbów, Gnaszyn−Kawodrza, Gra−

bówka, Lisiniec, Podjasnogórska i Stradom. Działa w komisjach: Pra−

worządności i Samorządu oraz Ro−

zwoju Regionalnego i Gospodarki.

Czym zajmuje się Pan zawodo−

wo?

– W 1990 roku, a więc dwadzie−

ścia pięć lat temu, założyliśmy z żo−

ną rodzinną firmę reklamową, która w mocno okrojonym składzie funk−

cjonuje do dziś. W grudniu tego roku będziemy obchodzić ćwierćwiecze jej powstania. Zapewne jest to po−

wód do dumy, gdyż w trudnym okre−

sie transformacji naszego kraju, wzięliśmy zawodowe sprawy w swoje ręce, dzięki czemu godnie wy−

chowaliśmy dzieci, które już są od wielu lat samodzielne.

Funkcję radnego pełni Pan już po raz trzeci. Jak z Pańskiej perspektywy przez te lata zmie−

niała się Częstochowa?

– Rzeczywiście, to już moja trze−

cia kadencja jako rajcy miejskiego i przy tej okoliczności dziękuję wy−

borcom okręgu piątego, oraz posłowi Szymonowi Giżyńskiemu, że w 2006 roku zaufali mi i mogłem wziąć czynny udział w funkcjonowaniu lo−

kalnego samorządu. Jako inżynier z wykształcenia (absolwent Politech−

niki Częstochowskiej) rozpocząłem w Radzie Miasta pracę w komisjach typowo technicznych: infrastruktury, rozwoju regionalnego i zespole do spraw prac planistyczno−urbani−

stycznych miasta. Częstochowa była wtedy inna, bardziej zasobna w kapi−

tał ludzki, prawie ćwierćmilionowa.

Nasz samorząd zdecydowanie kiero−

wał się rozwojem gospodarczym, na−

ukowym i urbanistycznym naszego miasta. Zaczynaliśmy rewitalizować Aleje NMP, od roku obowiązywało Studium Uwarunkowań Zagospoda−

rowania Przestrzennego Miasta Czę−

stochowy, co na tamte czasy – wreszcie porządkowało przestrzeń miejską. Kryzysu światowego nie było, duże zakłady – oczywiście te, które pozostały – pracowały na obro−

tach w miarę stabilnych. Hipermar−

ketów było dwa razy mniej, a średniej wielkości dyskontów spo−

żywczych ulokowanych w dzielni−

cach – nie było wcale. Radni składali swe interpelacje w wersji papiero−

wej, a na sesjach „ręcznie” liczyli oddawane przez siebie głosy.

Jakie największe wyzwania stoją przed obecną władzą?

– Rozumiem, że chodzi o władzę wykonawczą. Funkcjonowanie mia−

sta to jeden spójny mechanizm i ze−

spół naczyń połączonych. Bez prorozwojowej wizji miasta i deter−

minacji w jej urzeczywistnianiu, bez spektakularnych inwestycji i drakoń−

skiej dawki nowych miejsc pracy (co zatamuje falę odpływu mieszkań−

ców) – obecna władza nie osiągnie nic. Podam tylko jeden przykład sa−

morządowego efektu domina: brak pracy na rynku – wyjazd rodzin za chlebem – mniej uczniów w szko−

łach – mniejszy budżet w edukacji (maleje subwencja, gdyż pieniądz

„idzie” za uczniem) – wzrost deficy−

tu budżetu miasta – kredyt – zadłu−

żenie miasta. Władza musi ten mechanizm zrozumieć! Bo, przykła−

dowo, zamykając szkoły nie uzdrowi się edukacji! Tylko magnes dla ro−

dzin z dziećmi z regionu spowoduje reakcję odwrotną. Czym jest ten ma−

gnes? To drakońska dawka nowych miejsc pracy – oto najważniejsze wyzwanie dla obecnej władzy wyko−

nawczej.

Jakie potrzeby dostrzega Pan w dzielnicach, których miesz−

kańcy oddali na Pana swój głos w ostatnich wyborach samo−

rządowych?

– Potrzeby dla dzielnic w okręgu piątym – głównie peryferyjnych, są od lat ciągle te same. Brak podsta−

wowej infrastruktury drogowej w większości lokalnych dróg. Szcze−

gólnie dotkliwy jest brak chodników, zapewniających bezpieczeństwo pie−

szym, głównie dzieciom. Doskwiera stan nawierzchni ulic, głównie w sta−

nie dzikim, rodem z epoki średnio−

wiecza. Wyrwy, zapadliska i ubytki, które powodują uszkodzenia w za−

wieszeniu samochodów i są źródłem błota w porze deszczowej lub brud−

nego pyłu w porze suchej. Niejedno−

krotnie mieszkańcy proszą nie o nawierzchnię asfaltową, lecz jedynie o rzetelne utwardzenie frezem, trwa−

łe, nie po łepkach. Drugim poważ−

nym problemem dla mieszkańców dzielnic okręgu piątego, którzy pra−

gnęliby wybudować dzieciom na

własnej działce dom, są administra−

cyjne trudności w otrzymywaniu wa−

runków zabudowy czy pozwoleń na budowę. Przy tej okazji wspomnę, że musimy zaktualizować Studium Uwarunkowań Zagospodarowania Przestrzennego, kompleksowo, nie punktowo, jak to ma miejsce cha−

otycznie od dziesięciu lat. Chaos w Studium nikomu nie służy, a z pew−

nością nie mieszkańcom dzielnic pe−

ryferyjnych.

Jak podsumuje Pan 100 dni działalności VII kadencji Rady Miasta i rządów prezydenta Matyjaszczyka?

– 100 dni rządów prezydenta Ma−

tyjaszczyka jest nijakie. Trudno oczekiwać, by nowy, a w zasadzie stary prezydent, nagle coś zmienił.

Nadal nie widać spektakularnych in−

westycji ani decyzji prorozwojo−

wych, czy też sporego zastrzyku nowych miejsc pracy. In minus zmie−

niło się sporo, choćby nieobecności na sesjach RM, groźba utraty poważ−

nego inwestora (Ikea), czy ogólny brak świeżości i chęci do pracy.

Jaki kierunek na drodze gospo−

darczego rozwoju powinna przyjąć Częstochowa?

– Jedynym kierunkiem dla go−

spodarczego rozwoju miasta Często−

chowy jest zahamowanie odpływu kapitału ludzkiego poprzez pozyska−

nie poważnych inwestorów strate−

gicznych, oraz wielką promocję częstochowskich szkół w regionie (by zwiększyć liczbę uczniów a tym samym i wielkość subwencji na edu−

kację). Liczę, że będzie to możliwe po jesiennych wyborach parlamen−

tarnych, gdy powstanie realna szansa powrotu ziemi częstochowskiej w poczet struktur administracyjnych, z Częstochową jako stolicą nowego województwa.

Rozmawiała ANNA GAUDY POZNAJ SWOJEGO RADNEGO

Trzecia kadencja dla Częstochowian

Radny Jerzy Nowakowski

(5)

19 marca – 1 kwietnia 2015 r. 5 EKOLOGIA

Częstochowska Gazeta Ekologiczna

TTrreeśśccii zzaaw waarrttee w w ppuubblliikkaaccjjii nniiee ssttaannoow wiiąą ooffiiccjjaallnneeggoo ssttaannoow wiisskkaa oorrggaannóów w W

Woojjeew wóóddzzkkiieeggoo FFuunndduusszzuu O Occhhrroonnyy Ś Śrrooddoow wiisskkaa ii G Goossppooddaarrkkii W Wooddnneejj w w K Kaattoow wiiccaacchh..

Powracamy do tematu, bo właści−

ciele zwierzaków lekceważą obo−

wiązek sprzątania po swoich pupilach, stąd na chodnikach, trawnikach, przed posesjami do−

mów mnożą się cuchnące „ozdob−

niki”. Częstochowianie apelują, by służby porządkowe z większą skutecznością egzekwowały prze−

strzeganie przepisów przez właści−

cieli psów.

Dobre przykłady W innych miastach władze samo−

rządowe podejmują różne praktyki, by oczyścić ulice z psich odchodów. W Bytomiu na przykład wykorzystano specjalne odkurzacze do zbierania psich ekskrementów. Wielkie odkurza−

nie wykonuje się na koszt miasta, ale władze zastrzegają, że to i tak nie zwal−

nia właścicieli z obowiązku sprzątania po swoich pupilach. By ułatwić jego wypełnianie tamtejszy magistrat wydał pozwolenie na wyrzucanie psich od−

chodów do miejskich koszy na śmieci, pod warunkiem jednak, że ekskremen−

ty będą zawinięte w woreczek foliowy.

W Częstochowie sprzątanie po psie jest także obowiązkiem właściciela. Na−

kazuje to regulamin utrzymania czysto−

ści i porządku przyjęty uchwałą Rady Miasta Częstochowy 28 grudnia 2012 r.

Nakaz ten jest jednak lekceważony. Od−

chody psie na częstochowskich ulicach rosną, problem ten szczególnie dotyka dzielnic mieszkalnych.

Miasto się stara, ale niewystarczająco Wydział Ochrony Środowiska, Rolnictwa i Leśnictwa Urzędu Mia−

sta Częstochowy w ramach akcji

„Sprzątaj po psie” w ubiegłym roku kupił 48 dozowników woreczków na psie nieczystości, które przekazał zarządcom nieruchomości w użyt−

kowanie. Ponadto ulokował 8 takich dozowników na terenach zieleni miejskiej w centrum miasta i na Pro−

menadzie Niemena, które obsługuje Centrum Integracji Społecznej (uzu−

pełnia dozowniki w kupowane przez miasto woreczki foliowe na psie nieczystości). Urząd przekazał także dziesięciu spółdzielniom mieszka−

niowym oraz Zakładowi Gospodarki Mieszkaniowej TBS od 4 do 6 do−

zowników i zawarł z nimi porozu−

mienia na dalszą ich obsługę.

Wydział na dozowniki wydał bli−

sko 80 tysięcy złotych. Na niewiele się

to przydało i z przykrością trzeba stwierdzić, że pieniądze te poszły w błoto. Mało kto wiedział bowiem o dozownikach i były one zupełnie nie−

zauważalne. Zabrakło też edukacyjno−

promocyjnej kampanii. Czy w tym roku będzie lepiej? Zdecydowanie nie, bo jak informuje biuro prasowe UM, Wydział nie przewiduje w najbliż−

szym czasie przeprowadzenia kolej−

nych akcji edukacyjnych.

W Częstochowie mamy oficjal−

nie 1.624 psy, a od 1.347 z nich wniesiono opłaty (przy czym 277 właścicieli psów zwolniono z opo−

datkowania). Wpływy z tytułu opłaty od posiadania psów wyniosły w ubiegłym roku 115.422 złotych, i mogłyby być przeznaczone np. na zwiększenie liczby dozowników, których na terenie miasta jest stosun−

kowo niewiele, czy inne sprawdzone formy, jak na przykład wzorem in−

nych miast zainstalowanie pojemni−

ków wyłącznie na psie odchody.

A jak przepisy egzekwuje Straż Miejska?

W 2014 roku strażnicy miejscy podjęli łącznie 1.264 interwencji wo−

bec osób, które wyprowadzały psy.

Jednak w sprawie niezwłocznego usu−

wania zanieczyszczeń spowodowa−

nych przez zwierzęta domowe w miejscach publicznych – na klatkach schodowych, na skwerach i trawni−

kach oraz w innych miejscach – tych interwencji było zaledwie 268. 163 osoby otrzymały mandaty karne, 97 zostało pouczonych. Wszczęto też te−

go tytułu 8 postępowań o podejrzenie popełnienia wykroczenia.

Problem narasta. Miasto jest po−

błażliwe w stosunku do naruszania przepisów; strażnicy są mało skutecz−

ni w egzekwowaniu prawa, a miesz−

kańcy bagatelizują problem.

Czy musimy być miastem bruda−

sów? Trzeba mieć świadomość, że nieczystości pozwierzęce są źródłem namnażania się bakterii oraz chorób.

Szkodzą także środowisku. Ich widok nie należy również do estetycznych. A wystarczy wziąć ze sobą woreczek plastikowy i zebrać do niego kupkę po swoim pupilku – małym czy dużym.

Administracja też powinna wykazać więcej determinacji.

UG

Psie odchody są zmorą miast. Bytom znalazł na to sposób. A Częstochowa?

Projekt „Pszczoła potrzebna od za−

raz” ma w założeniu rozwój świadomości proekologicznej i zdrowotnej. Dzięki grantowi jego przesłanie dotrze do blisko tysiąca mieszkańców Wrzosowej i oko−

licznych miejscowości w gminie Pocze−

sna. – Zależy nam na zainspirowaniu i zaktywizowaniu uczniów i nauczycieli oraz całej społeczności lokalnej do zakła−

dania ogródków kwiatowych przydomo−

wych, kwietnych balkonów, ogrodów z roślinami miododajnymi. Chcemy two−

rzyć warunki do rozwijania współpracy i wymiany doświadczeń na rzecz ochrony przyrody mieszkańców naszej gminy z organizacjami pozarządowymi, instytu−

cjami proekologicznymi. Chcemy też po−

móc w integracji międzypokoleniowej, by łącząc pasje wzbudzali zainteresowa−

nie pszczołami w kontekście ich ochrony.

W tak szeroko zakrojonej akcji pragnie−

my wskazać przyczyny i skutki wymiera−

nia pszczół oraz innych owadów zapylających, w tym na tak powszechne, negatywne w skutkach, wypalanie traw.

Mamy nadzieję, że nasze działania wpły−

ną na kształtowanie aktywności obywa−

telskiej o charakterze proekologicznym – wylicza Alicja Janowska, dyrektor Ze−

społu Szkół we Wrzosowej.

W ramach projektu będzie zrealizo−

wanych moc eventów. Szkoła zaplano−

wała prelekcje, pokazy, prezentacje, konkursy, zajęcia terenowe na rzecz ochrony owadów pszczołowatych i śro−

dowiska, wycieczki do hodowców psz−

czół, projekcje filmowe, budowa

domków dla pszczół, wykonywanie świec z wosku. Kampanię proekologicz−

ną dla mieszkańców zakończą obchody Wielkiego Dnia Pszczół. Nauczyciel opracowali także plan budowy arboretum roślin miododajnych, które ma powstać we współpracy z SILESIĄ.

Skąd wypłynęły propszczelarskie za−

interesowania grona pedagogicznego? – Według danych z 2012 roku, w Polsce wyginęło 70 procent pszczół; jednocze−

śnie odnotowano znaczny wzrost sprze−

daży środków owadobójczych. Problem zagrożenia pszczołowatych dotyczy tak−

że naszej małej ojczyzny. Wrzosowa jest położona na peryferiach Częstochowy, przy trasie szybkiego ruchu. Kiedyś była wsią rolniczą, dzisiaj tutejsze gleby, w dużej części urodzajne, nie są uprawiane.

W sposób niekontrolowany pola są poro−

śnięte trawami, krzewami oraz lasami.

Dużo pól to obszary pokopalniane, dziś będące nieużytkami. Tereny znajdujące się przy trasie DK−1 nie są przyjazne dla owadów. Towarzyszy temu nagminne wypalanie traw, od lat niekoszonych łąk – wyjaśnia dyr. Janowska.

W woj. śląskim w konkursie „Z Ku−

jawskim pomagamy pszczołom” wyróż−

niono cztery placówki: Zespół Szkół Leśnych i Ekologicznych im. S. Moraw−

skiego w Brynku, Gimnazjum Publiczne nr 1 im. Ks. Jana Twardowskiego w Cze−

chowicach Dziedzicach, Zespół Szkół we Wrzosowej oraz Śląski Ogród Botanicz−

ny – Związek Stowarzyszeń w Mikoło−

wie. UG

We Wrzosowej zadbają o pszczoły

Zespół Szkół we Wrzosowej wygrał grant „Z Kujawskim pomagamy pszczołom” na realizację projektu „Pszczoła potrzebna od zaraz!”. Szkoła będzie realizować pro−

ekologiczne zadanie od marca do listopada 2015 roku. Pomogą jej w tym: Stowarzy−

szenie Ekorozwoju Ziemi Pocześniańskiej, Przedszkole we Wrzosowej, Fundacja Ekologiczna SILESIA i Firma Produkcyjno−Handlowo−Usługowa Samedi Michała Soboty.

T

egoroczna, XXVIII edycja konkursu pt. „Mój Las”, zorganizowanego wspólnie przez Stowarzyszenie In−

żynierów i Techników Leśnictwa i Drzewnictwa oraz Za−

rząd Główny Ligi Ochrony Przyrody w Warszawie cieszyła się dużym zainteresowaniem dzieci i młodzieży naszego regionu. Uroczyste podsumowanie etapu regio−

nalnego i wręczenie nagród odbyło się 4 marca w Zespole Szkół im. W. S. Reymonta w Częstochowie.

Konkurs przeprowadzono w czterech kategoriach wiekowych. Łącznie wpłynęły 93 prace – najwięcej w I kategorii.

W skład komisji konkursowej weszli: Katarzyna Śli−

wińska z Wydziału Ochrony Środowiska Rolnictwa i Le−

śnictwa Urzędu Miasta Częstochowy (Przewodnicząca), Paweł Wójcik z Wydziału Ochrony Środowiska Rolnictwa i Leśnictwa Urzędu Miasta Częstochowy, Maria Wasik−

Tyrała oraz Maria Jasińska z ZO LOP w Częstochowie, Wojciech Niewęgłowski z Nadleśnictwa Kłobuck oraz Zdzisław Rytter reprezentujący Nadleśnictwo Herby.

ZWYCIĘZCY:

Pierwsza kategoria wiekowa (klasy I−III szkoły podstawo−

wej); Temat: Leśne skarby – dary lasu

I miejsce: Bartłomiej Ryszczyk (SP w Brzyszowie, opiekun:

Małgorzata Supernak);

II miejsce: Agnieszka Podolak (SP w Brzyszowie, opiekun:

Małgorzata Supernak);

III miejsce: Magdalena Mencik, Adam Kot (SP w Brzyszowie, opiekun: Małgorzata Supernak), oraz Piotr Skalski (SP w Kucharach, opiekun: Aldona Tomzik).

Druga kategoria wiekowa (klasy IV−VI szkoły podstawo−

wej); Temat: Co wiem o pracy leśnika

I miejsce: Marta Osadnik (SP w Ligocie Woźnickiej, opiekun:

Katarzyna Szewczyk);

II miejsce: Kinga Walencka (SP w Brzyszowie, opiekun: Jo−

lanta Szejn);

III miejsce: Dominika Psyk (SP w Kośmidrach, opiekun: Bry−

gida Cziudai).

Trzecia kategoria (szkoły gimnazjalne); Temat: Drewno – surowiec przyjazny człowiekowi

I miejsce: Katarzyna Lizurej (Gimnazjum w Kłobucku, opie−

kun: Izabela Śledziona);

II miejsce: Maja Morawska (Gimnazjum w Opatowie, opie−

kun: Grażyna Kluba);

III miejsce: Piotr Napieraj (Gimnazjum w Opatowie, opiekun:

Grażyna Śledziona).

Czwarta kategoria (szkoły ponadgimnazjalne); Temat: Hi−

storia leśnictwa w moim regionie

I miejsce: Agnieszka Garus (Zespół Szkół Ogólnokształcąco−

Technicznych w Lublińcu II LO, opiekunowie: Beata Kąpiel−

ska, Anna Siwiaszczyk);

II miejsce: Zespół Szkół w im. W.S. Reymonta w Częstocho−

wie, opiekun: Beata Pusz);

III miejsce Oliwia Werner (Zespół Szkół Ogólnokształcąco−

Technicznych w Lublińcu II LO, opiekunowie: Beata Kąpiel−

ska, Anna Siwiaszczyk).

Prace uczniów, które zajęły I i II miejsca w poszcze−

gólnych kategoriach wiekowych, zostały wysłane do War−

szawy i wezmą udział w kolejnym etapie konkursu. AG

XXVIII Edycja Ogólnopolskiego Konkursu „Mój Las”

Laureaci konkursu: Natalia Pudło (kl. IV), Mateusz Góraj (kl. II), Kinga Walencka (kl. IV), Zosia Urbaniec (kl. II), Magda Mencik (kl. III), Bartek Ryszczyk (kl. III) z nauczy−

cielką Małgorzatą Supernak, oraz Joanną Wielechowską (Nadleśnictwo Złoty Potok), Katarzyną Śliwińską i Pawłem Wójcikiem.

(6)

DAWNIEJ I DZIŚ 6 19 marca – 1 kwietnia 2015 r.

N

ajnowsze wy−

dawnictwo Czę−

stochowskiego Towarzystwa Nauko−

wego: „Częstochowa w czasie pierwszej wojny światowej. Hi−

storia. Język. Kultura”

jest pracą zbiorową przedstawicieli róż−

nych dyscyplin nauko−

wych i miłośników Częstochowy, a także podsumowaniem kon−

ferencji z października 2014 roku zorganizo−

wanej w ramach ob−

chodów setnej rocznicy wybuchu I wojny światowej na Wydziale Matema−

tyczno−Przyrodniczym AJD. – Ta pu−

blikacja jest odpowiedzią na potrzeby częstochowian, dotyczące poszukiwań własnej tożsamości, historii swojego miasta – mówi prof. Grzegorz Majkow−

ski, redaktor naukowy pracy.

W publikacji miłośnicy dziejów miasta opisali dramatyczną sytuację, w jakiej Częstochowa znalazła się w przededniu oraz w trakcie wydarzeń mających swój początek w roku 1914.

Wielka Wojna pociągnęła za sobą wielkie zmiany, nie tylko w skali euro−

pejskiej, ale i lokalnej. W cztery lata później, Częstochowa po kilkudziesię−

ciu latach rosyjskiego panowania, a następnie niemieckiej okupacji znala−

zła się w granicach odrodzonego pań−

stwa polskiego.

Wydawnictwo porusza wielo−

aspektowość wojny, oddaje atmosferę niepokoju i jednocześnie atmosferę na−

dziei na odzyskanie niepodległości.

Autorzy przedstawili w niej znaczenie Polskiej Organizacji Narodowej w ak−

cji werbunkowej do Legionów Pol−

skich w Częstochowie, powstanie austriackiej Enklawy na Jasnej Górze.

Omówili dramatyczną sytuację ekono−

miczną miasta, w tym sprawy aprowizacyjne, wprowadzenie pienią−

dza zastępczego, upa−

dek przemysłu.

Przedstawili sytuację szkolnictwa w pierw−

szych miesiącach woj−

ny, stan ochrony zdrowia. Odwołali się do dokumentów prze−

chowywanych w Archi−

wum Państwowym w Częstochowie. Omówi−

li życie religijne Czę−

stochowy w latach 1914−1918, znaczenia duchowieństwa i Jasnej Góry w kształ−

towaniu patriotycznych postaw społe−

czeństwa w tym okresie. Autorzy podjęli także zagadnienie budzenia się świadomości narodowej i obrony języ−

ka polskiego na łamach czasopisma

„Goniec Częstochowski”. Przedstawili życie codzienne miasta i okolic na podstawie tego pisma i pamiętników mieszkańców Częstochowy. Przybli−

żyli zagadnienie grobownictwa wojen−

nego i na tym tle omówili stan cmentarzy wojennych z okresu pierw−

szej wojny światowej. – Każdy z roz−

działów kończy abstrakt w języku angielskim, posłużono się także słowa−

mi kluczowymi, by poszerzyć grono odbiorców i ułatwić wyszukiwanie – mówi prof. Grzegorz Majkowski.

Publikacja ukazała się dzięki po−

mocy Urzędu Miasta Częstochowy, w tym Wydziału Edukacji, a także Ślą−

skiego Oddziału Regionalnego Agen−

cji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa. Dostępna jest w często−

chowskich bibliotekach Regionalnego Ośrodka Doskonalenia Nauczycieli

„WOM”, Akademii im. Jana Długosza i Bibliotece Publicznej im. dr. Włady−

sława Biegańskiego.

AG

M

iejska Galeria Sztuki w Czę−

stochowie pod koniec lutego zaprezentowała dwie wystawy zwią−

zane z Ogólnopolskim Plenerem Ma−

larskim „Jurajska Jesień”. W Galerii można było zobaczyć efekt pracy ar−

tystycznej z ostatniego, 40. pleneru –

„Mirów 2014” oraz retrospektywny przegląd z całego 40−lecia tego arty−

stycznego przedsięwzięcia ph. „Juraj−

ska Jesień – Motywy i Interpretacje”.

Całość ekspozycji – niezwykle boga−

ta i różnorodna – jest swoistą odsłoną dużej części dorobku częstochow−

skiej kultury.

– Wystawa, zbudowana na ar−

chiwalnych zbiorach Galerii – zdję−

ciach, plakatach, filmach i obrazach – niesie ogromne wzruszenia. Ale Jurajska jesień”, to przede wszyst−

kim wystawa interpretująca pejzaż.

Tę tendencję z pewnością wymusza tytuł pleneru, choć były i takie, któ−

re narzucały inne techniki i środki

wyrazu. Uczestniczyłam w pięciu plenerach, a pamięć najbardziej mi zapadł ten pierwszy, w Hucisku.

Każdy plener był swoistym wyda−

rzeniem artystycznym, bo w każdym uczestniczyły różne osoby, również spoza kręgu częstochowskiego. W następnym roku zaczynamy kolejną czterdziestkę, bo musimy tę tradycję kontynuować – komentuje wydarze−

nie Urszula Łyko−Katus, prezes ZPAP w Częstochowie. UG

J

ak co semestr uczniowie Autorskie−

go Liceum Artystycznego w Często−

chowie prezentowali swoje dokonania z minionych kilku miesięcy. Spotkanie, w którym uczestniczyli pedagodzy i ich podopieczni odbyło się 16 lutego, więc nie brakowało nawiązań do święta zako−

chanych. W przerwie między występa−

mi została otwarta skrzynka z pocztą walentynkową, a szczęśliwi adresaci pu−

blicznie odczytywali treści listów.

Organizatorem wydarzenia był Piotr Nita, pedagog, pracownik ALA:

– Po każdym semestrze prezentują się wszyscy uczniowie, którzy uczęszcza−

ją na zajęcia artystyczne w szkole. To spotkanie w kameralnym gronie, chce−

my być razem i wspólnie z uczniami cieszyć się także wolnym czasem – mówi Piotr Nita.

W części wokalnej wystąpiły:

Weronika Szczepaniak, Sylwia Pa−

cholczyk i Paulina Żelazna, które wykonały polskojęzyczne i angloję−

zyczne piosenki o miłości. Spotkanie połączono także z wystawą prac z

pracowni projektowo−plastycznej, oraz prezentacją zdjęć cyfrowych i wykonanych techniką lomografii.

AG

O

braz reżysera Harolda Cronka (pro−

dukcja: USA 2014) mówi o warto−

ściach. Istocie wiary w Boga. Odwadze mówieniu o swoich przekonaniach.

Główny bohater Josh rozpoczyna studia na jednej z amerykańskich uczelni.

Jako jedyny z całej grupy studentów nie godzi się z żądaniem wykładowcy filozo−

fii, fanatycznym ateistą profesorem Ra−

dissonem i nie podpisuje się pod lansowaną przez profesora tezą Friedri−

cha Nietzschego: „Bóg umarł”. Przyjmu−

je wyzwanie, by udowodnić, że Nietzsche, a zarazem profesor mylą się.

Rozpoczyna się pasjonujący spór, który elektryzuje całą uczelnianą społeczność i

sprawia, że odmienia się życie wielu osób...

David A.R. White jeden z produ−

centów filmu, który wcielił się w postać pastora Dave’a o filmie: „Chcieliśmy, żeby widzowie wyszli z kina podbudo−

wani, żeby poczuli w sobie energię i chęć pokazywania innym, że Bóg nie umarł. On żyje w nas i dokonuje swego dzieła każdego dnia poprzez każdego z nas. Chcielibyśmy jednocześnie w pew−

nym sensie wyposażyć widzów w pew−

ność siebie i przekonanie o własnej wartości, żeby łatwiej im przychodziło znajdywanie odpowiedzi na nurtujące

ich pytania”. R

FILM DAJĄCY DO MYŚLENIA

„Bóg nie umarł” – w kinach od 6 marca 2015 r.

CZĘSTOCHOWSKIE PUBLIKACJE

„Częstochowa w czasie pierwszej wojny światowej. Historia. Język. Kultura”

ALA się prezentuje

Sylwia Pacholczyk podczas występu.

JESIENNIE W MIEJSKIEJ GALERII SZTUKI

Czterdzieści lat minęło

STANISŁAW BANEK

jeden z inicjatorów przedsięwzięcia – To kawał

wspaniałej historii.

Wielu artystów, któ−

rzy brali udział w plenerach już nie żyje: Janina Kędzio−

ra, Tadeusz Kulisie−

wicz, Stefan

Chabrowski, Ryszard Osadczy. W pierwszym plenerze w Żarkach uczestniczyło czternaście osób, wiel−

kich osobowości artystycznych.

Mieszkaliśmy w domu prywatnym, stołówka była w garażu. Przy organi−

zacjach wyjazdów bardzo pomagał nam Marcin Batorek z Urzędu Miasta Częstochowy. Powodzeniem, ze względu na wyjątkowe widoki, cie−

szyło się Orle Gniazdo w Hucisku, gdzie odbyło się blisko dziesięć ple−

nerów, ale również Zaborze, Podlesi−

ce, Kroczyce.

WŁODZIMIERZ KARANKIEWICZ – Dwukrotnie

uczestniczyłem w Plenerze Jurajskim, raz jako komisarz w 1990 roku, a drugi raz, gdy kuratorem był Jacek Sztuka, au−

tor słynnego już fil−

mu z tego pleneru „Juras”. Pamiętam pierwszy, bo dużo rozmawialiśmy o koncepcji pleneru, jakie elementy ma−

larskie kultywować, czy bardziej piękno regionu i klasyczne malarstwo, które podkreśla to piękno, czy nastawiać się szukanie współczesnego języka wypo−

wiedzi, na poszukiwania formalne czy kolorystyczne, niekoniecznie związane z fotograficznym przekazem malarskim.

Udało się nam wprowadzić w życie ten drugi zamysł, zapewne przez zestaw osób, które uczestniczyły plenerze.

Plener jurajski, to przedsięwzięcie które tkwi już w historii Polski. Jest on

znakomitą dokumentacją tego, co się dzieje w sztuce, również naszego regionu.

TERESA TARACH−RYCZKO – Pierwszy mój

plener był w 1992 ro−

ku, jako pokłosie mojej pierwszej wy−

stawy indywidualnej w Galerii Bon Art w Częstochowie, którą przygotowałam w

krótkim czasie po dyplomie, jeszcze jako mieszkanka Dusseldorfu. Potem spadło na mnie zainteresowanie me−

diów, miałam wywiad w telewizji re−

gionalnej, w radiu, recenzje w prasie i od Tadeusz Koseli otrzymałam zapro−

szenie do udziału plenerze. Czułam się wyróżniona i zadowolona, bo miałam przyjemność spotkać wielu kolegów. Z plenerów wspominam najmilej panią Adelę Wiśniewską, z którą przyjaźnię się do dzisiaj.

BARBARA SZYC komisarz wystawy

– To wystawa, którą zrobiłam z wielką przyjemno−

ścią. Czuję, że jest to materiał na album, będący połączeniem sztuki, natury, krajo−

brazu jurajskiego,

artystów, tematów. Przez lata nagro−

madziło się mnóstwo obrazów, zdjęć, relacji, opowieści, nawet bardziej pry−

watnych, których bohaterami są wielcy artyści, jak przykład Duda−Gracz. Te plenery mają swoją specyfikę. Dorośli ludzie wymyślają śmieszne dowcipy sytuacyjne, prowokują, jest atmosfera żartu, wielkiej przyjaźni, sympatii, tak jak za czasów studenckich. Ale obok śmiechu jest praca. Świetnym piewcą klimatu pleneru jest Lubos Werner, który zawsze podkreśla, że nigdzie nie ma tak wielkiego nieba jak na Jurze; że

nigdzie nie ma takiej prahistorii, którą na Jurze czuje się namacalnie, takiej zmienności wielobarwnego krajobra−

zu, uzależnionej od pory roku i upły−

wającego czasu.

JADWIGA WOSIK – Komisarz ple−

neru „Mirów 2014” i jednocześnie komi−

sarz całej wystawy – Barbara Szyc – się−

gnęła do historii i po−

wiązała ją ze współczesnością.

Efekt niecodzienny i niepowtarzalny.

Moja osoba zalicza się do historii, pre−

zentuję mój jurajski gobelin „Skamie−

niałości”. Te zatrzymane w ramach emocje artystów, to potężny ładunek piękna. Historia wielu twórców, któ−

rych odbieraliśmy z głębokim odde−

chem i wzruszeniem.

URSZULA GIŻYŃSKA

Prezentujemy kilka wspomnień uczestników plenerów

Anna Wawrykowicz−Żakowicz uczestniczyła w kilku plenerach.

Na wystawę przygotowała tryptyk o Jurze.

24

marca 2015 r., o godz. 17.00, w Pałacu Ślubów w Częstochowie rozpocznie się wernisaż częstochowskiej malarki Miry Woroniec−

Simlat. Wystawę artystka dedykuje swojemu Mężowi. Zaprezentuje na niej przekrojowy obraz swojej twórczości.

Mira Woroniec−Simlat jest doskonałą pejzażystką i portrecistką. Upra−

wia malarstwo ulubionymi technikami, przede wszystkim pastelą i akry−

lem. Jest członkiem Częstochowskiego Stowarzyszenia Plastyków im.

Jerzego Dudy−Gracza oraz Klubu Malarskiego „Koloryt” i Klubu Literac−

kiego „Metafora” – oba działają przy ZNP, oddział Częstochowa. Ekspo−

zycję będzie można zwiedzać do 28 kwietnia 2015 r. UG

Malarstwo Miry Woroniec−Simlat

Mira Woroniec−Simlat i jej autoportret.

(7)

19 marca – 1 kwietnia 2015 r. 7

REKLAMA

(8)

BUDUJ REMONTUJ URZĄDZAJ 8 19 marca – 1 kwietnia 2015 r.

Cz

ul.Bór 18/24 êstochowa

www.alko.czest.pl

BALUSTRADY

schody, daszki tel. 660 52 66 40

nierdzewne, malowane, kute

Cytaty

Powiązane dokumenty

To trzecia już z ko− lei ścieżka dźwiękowa do przedstawienia teatralnego – tym razem jest to muzyka do sztuki Yasminy Rezy „Trois versions de la vie” „Życie: trzy

łość, pochylanie się nad drugim człowiekiem, pochylanie się nad ubóstwem, które wciąż jest drama−.. tem współczesnych; ks.

wać w pełnym zakresie, ale żeby wszystko zaczęło funkcjonować dobrze, to trzeba się było do tego przygotować i to był ten okres od roku 2011. Mamy końcówkę roku 2015 i

promienia wpływu danej szkoły i tem ciekawsze są spisy, o ile się do­ tyczą miast głównych i w szczególności Warszawy, gdzie byli uczniowie z rozmaitych

– równości, dostępu i jakości – w tym rozumieniu równości, która w kontekście szkolnictwa wyższego oznacza nie tylko łatwy dostęp, ale i sukces w nauce, efektywny

Osiecki nie zgadzał się ze „Sprawozdaniem komisji konstytucyjnej w sprawie przedstawicielstwa sejmowego ludności polskiej z ziem wschodnich” (SU, druk nr 322).. W

Równolegle do prowadzonych tematów badawczych grudziądzkie muzeum zaangażowało się poważnie w nadzory archeologiczne ( różniące się od badań systematycznych

Voor het beschreven proces is N 6, namelijk fornuis, stoomke- tel, absorptiekolom, stripkolom, neutralisatie en indamper. Methode van Tavlor. Deze methode, die de