• Nie Znaleziono Wyników

Rolnik : bezpłatny dodatek do "Głosu Wąbrzeskiego" poświęcony zagadnieniom rolniczym 1931.05.02, R. 3, nr 13 [i.e. 14]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Rolnik : bezpłatny dodatek do "Głosu Wąbrzeskiego" poświęcony zagadnieniom rolniczym 1931.05.02, R. 3, nr 13 [i.e. 14]"

Copied!
4
0
0

Pełen tekst

(1)

— sr — _ _______________

Motto;

„Uczcie sięFEDCBA wzbogacaj­

cie się — czekajcie.

Bezpłatny dodatek do „Głosu Wąbrzeskiego 1* poświęcony zagadnieniom rolniczym.

Nr. 13 Wąbrzeźno, dnia 2 maja 1931 r. Rok 3

Jak hodować jedwabniki.

P a n u ją c y o b e c n ie k r y z y s g o s p o d a r c z y , to je d e n z c z y n n ik ó w , k tó r y k w e s tję u p r z e m y s ło w ie n ia g o ­ s p o d a r s tw r o ln y c h p r z e z ije d w a b n ic tw o p o s u w a s iłą n a c o r a z r e a ln ie js z e to r y .

W y r a z e m z a in te r e s o w a n ia s ię je d w a b n ie tw e m u r o ln ik ó w to s iln y o d r u c h w k ie ru n k u s a d z e n ia d r z e w e k m o r w o w y c h i lic z n e z a p y ta n ia d o t. p r o ­ w a d z e n ia je d w a b n ie tw a . Z u w a g i n a to z a m ie rz a ­ m y p o ś w ię c ić s p r a w ie h o d o w li je w a b n ik ó w s łó w k ilk a :

D o s ta te c z n ie z r o z u m ia n ą je s t r z e c z ą , ż e c h c ą c r o z p o c z ą ć h o d o w lę , tr z e b a m ie ć d o d y s p o z y c ji d r z e w k a m o r w y b ia łe j o r a z ja je c z k a je w a b n ik ó w . D r z e w k a m o r w o w e s ą u n a s d o ś ć r o z p o w s z e c h n io ­ n e o ile z a ś w d a n e j m ie jsc o w o ś c i ic h n ie m a , m o ż n a je s p r o w a d z ić z e s z k ó łe k d r z e w m o r w o w y c h (p , D o m a c h o w s k i w G r o d z ic z n ie p o w . L u b a w a ). J a ­ je c z k a s p r o w a d z a ć n a le ż y z D o ś w ia d c z a ln e j S ta c ji J e d w a b n ic z e j '(M ila n ó w k o p o d W a rs z a w ą ) .

N ie n a le ż y u ż y w a ć ja je c z e k s w e g o c h o w u , g d y ż b y w a ją o n e c z ę s to z a r a ż o n e i m o g ą s p r o w a d z a ć c h o ro b y .

P r z y s tę p u ją c J o h o d o w li p a m ię ta ć n a le ż y , ż e c z y s to ś ć , d o b r e , s u c h e p o w ie tr z e , b r a k w ilg o c i ii p r z e c ią g ó w w p o m ie s z c z e n iu , g d z ie z n a jd u je s ię h o ­

d o w la — s ą to n ie z b ę d n e w a ru n k i, o d k tó r y c h p r z e s tr z e g a n ia z a le ż y p o m y ś ln o ś ć h o d o w li.

G d y m o r w a z a c z y n a w y p u s z c z a ć liś c ie , p r z y ­ s tę p u je m y d o t. z w a n e g o o ż y w ia n ia ja je c z e k . W ty m c e lu p r z e n o s im y je d o te m p e r a tu r y p o k o jo w e j IO ” R . J a je c z k a w y s y p u je m y c ie n k ą w a r s tw ą n a p a p ie r z p o z a g in a n e m i b r z e g a m i, u m ie s z c z a ją c w p o b liż u w o d ę n a ta le r z y k u , a lb y d o s ta rc z y ć im n ie ­ z b ę d n ą ilo ś ć w ilg o c i. W ilg o ć p o tr z e b n a je s t ty l­

k o w o k r e s ie w y lę g a n ia s ię g ą s ie n ic . T e m p e r a tu ­ r ę n a le ż y c o d z ie n n ie p o d n o s ić a ż d o 1 7 ° R ,,

P o 7— 9 d n ia c h z ja je c z e k z a c z y n a ją s ię w y lę g a ć m a le ń k ie tg ą s ie n ic z k i, k tó r e p o p e w n y m c z a s ie z a ­ c z y n a ją s z u k a ć p o ż y w ie n ia . P o w y lę g n ię c iu m ło ­ d e g ą s ie n ic z k i p r z e n o s im y d o p o m ie s z c z e n ia s p e ­ c ja ln ie n a te n c e l p r z e z n a c z o n e g o ; tu n a le ż y im d a ć je ś ć , W ty m c e lu z e r w a n e liś c ie (z d r z e w a m o r­

w o w e g o ) p r z e g lą d a m y u w a ż n ie , o d r z u c a m y te , k tó ­ r e m a ją n a s o b ie p la m y , a ty lk o c z y s te k r a je m y p o ­ c z ą tk o w o d r o b n o , p ó ź n ie j w m ia r ę w z r o s tu g ą s ie ­ n ic , g ru b ie j, a w k o ń c u n ie k r a je m y w c a le . N a le ­ ż y z w a ż a ć , b y liś c ie b y ły s u c h e , g d y ż m o k r e p o ­

ż y w ie n ie s z k o d z i im b a r d z o — n ie n a le ż y r ó w n ie ż d a w a ć n a d m ia ru p o ż y w ie n ia , b y n ie n a g r o m a d z iło s ię d u ż o r e s z te k . W c ią g u p ie r w s z .y c h d w ó c h ty ­ g o d n i liś c ie d a je m y p ię ć r a z y d z ie n n ie w r e g u la r ­ n y c h o d s tę p a c h c z a s u . L iś c ie p o s y p u je m y n a g ą ­ s ie n ic e c ie n k ą w a r s tw ą , b a c z ą c , a b y n ie n a s y p a ć n a b r z e g i a r k u s z a , b o to s p o w o d u je p r z e c h o d z e n ie g ą s ie n ic z a r k u s z a n a a r k u s z , o r a z s p a d a n ie ic h n a p o d ło g ę .

O d c h o d y i r e s z tk i n ie d o je d z o n e g o p o k a r m u n a ­ le ż y p r z y n a jm n ie j c o d w a d n i u s u w a ć . W ty m c e ­ lu u ż y w a m y d z iu r k o w a n y c h a r k u s z y p a p ie ru . P a ­ p ie r p r z y g o to w u je m y s o b ie s a m i, w y b ija ją c o d r a z u w k ilk u a r k u s z a c h (m o ż e ic h b y ć 1 5 — iŹ O z ło ż o n y c h r a z e m o tw o r k i s p e c ja ln e m i d ż lu r k a c z a m i. C h c ą c u s u n ą ć z p o d e s ła n ia n ie c z y s to ś ć , p r z y k r y w a m y g ą ­ s ie n ic e r a n o p a p ie r e m d z iu r k o w a n y m , s to s u ją c

w ie lk o ś ć d z iu r e k d o w ie k u g ą s ie n ic . P o k r ó tk im c z a s ie , k ie d y g ą s ie n ic e p r z e jd ą p r z e z o tw o r y n a w ie r z c h , p a p ie r te n u n o s im y , a p o d e s ła n ie o c z y s z ­ c z a m y , s tr z ą s a ją c z a r k u s z a n ie c z y s to ś c i d o s p e ­ c ja ln ie n a te n c e l p r z e z n a c z o n e g o k o s z a , O ile p o d e s ła n ie je s t b r u d n e , z a s tę p u je m y je ś w ie ż y m a r k u s z e m p a p ie ru .

W m ia r ę w z r o s tu g ą s ie n ic tr z e b a je r o z rz e d z a ć t. j. r o z d z ie la ć n a m n ie js z e p a r tje , ż e b y n ie b y ło im z b y t c ia s n o . G ą s ie n ic e r o s n ą s z y b k o . W c z a ­ s ie ic h ż y c ia p r z e c h o d z ą 4 lin ie n ia , p ią te i o s ta tn ie o d b y w a s ię ju ż w e w n ą tr z s p r z ę d u . P ie r w s z e lin ie ­ n ie n a s tę p u je p o u p ły w ie 4 d n i. G ą s ie n ic a z c z a r­

n e j r o b i s ię b r u n a tn ą , s k ó r k a n a g ło w ie m a r s z c z y s ię i r o b i ja k b y n a d ę ta , g ą s ie n ic a p r z e s ta je je ś ć (w ty m o k r e s ie p o ż y w ie n ia d a w a ć n ie n a le ż y ), p r z y c z e p ia s k ó r k ę n ite c z k ą d o p o d ło ź a i n a s tę p n ie w y c h o d z i z e s k ó r k i. D łu g o ś ć w ie k u g ą s ie n ic je s t n ie je d n a k o w o , tr w a o d 2 8 d o 3 6 d n i.

G d y g ą s i e n i c a o s i ą g n i e m a x i m u m s w e g o r o z w o ­ ju , c o n a s t ę p u j e , j a k w y ż e j p o w i e d z i a n o p o u p ł y ­ w ie 2 8— 3 6 d n i, n a d c h o d z i p o r a o s n u w a n ia s i ę . — W w ó c z a s t r a c i a p e t y t , r o b i s ię n i e s j o k o j n a , s c h o ­ d z i n a b r z e g i p o d e s ł a n i a , z a c z y n a s z u k a ć o d p o w i e ­ d n i e g o m i e js c a n a z r o b ie n i e s p r z ę d u . A b y u ł a t w i ć g ą s ie n i c o m w y s z u k a n i a d o g o d n e g o m i e j s c a n a z r o ­ b i e n i e s p r z ę d u , d a j e m y im w i ą z a n e w p ę c z k i s u c h e g a ł ą z k i , n a j l e p i e j r z e p a k o w e l u b i n n e u s c h ł e , u m i e ­ s z c z a j ą c j e n a o k o ł o p ó ł e k z b o k ó w i z t y l u . G d y g ą s i e n i c a o b i e r z e s o b i e o d p o w i e d n ie m i e j s c e , w y -

(2)

p u sz c z a jed w alb n ą n ić, k tó rą p rz y c ze p ia d o p o d ło ­ ż a i z p o p rz e c zn y c h n ic i b u d u je o sn o w ę , w k tó rej u m ie sz cz a sp rz ęd . N itk i u k ła d a w o k o ło sieb ie ó - se m k o w ato , co n a d a je sp rz ę d o w i w y g lą d z ia rn isty .

O p rz ęd y te z d ejm o w ać m o ż n a n ie w c ze śn ie j, ja k p o u p ły w ie 7— 9 d n i. Z d e jm u ją c je, n a leż y k a ż d y m p o trz ą sn ąć , czy g rz ec h o c z e. N ie g rz e c h o­

c z ąc e n a le ży u su w a ć , g d y ż z a w arto ść ich z a c z n ie g n ić, a w y c iek a ją ca c ie m n a o n ie m iłe j w o n i ciecz, p o p la m i in n e o p rzę d y . C iecz ta p o c h o d z i z ro z ­ k ła d ają c ej isię g ą sie n icy , k tó ra sk u tk ie m c h o ro b y z d e c h ła , n ie z a m ie n iw sz y się w p o c z w ark ę .

P ó u p ły w ie 10—4 5 d n i z o p rz ę d ó w w y c h o d z ą m o ty le . W y jśc ie z o p rz ę d u u ła tw ia m o ty lo m w y ­ d z iela n ie p rz e z n ie c iec z y o w ła sn o śc ia c h ro z m ię - k sz ają c y ch je d w ab . P o o p u sz c ze n iu o p rz ę d u m o ­ ty le z a ch o w u ją się b a rd zo sp o k o jn ie , n ie fru w ają , a ty lk o ła żą p o sp rz ęta ch . M o ty le ż y ją d o 2 ty g o ­

Dobry stadnik to połowa stada.

1) R o ln icy , sz cz e g ó ln ie c z ło n k o w ie K ó łe k , p o ­ p ie rajc ie a k c ję h o d o w la n ą, w sz c zę tą p o w a żn ie ju ż w u b ie g ły m ro k u . S ta c je b u h a i i k n u ró w m u szą b y ć w y k o rzy sta n e , o p ła ta je st m in im a ln a, n ie p o - z w ó lm y n a to , b y z k o n ie c zn o śc i, trz e b a k a so w ać m a te rja ł z w y ro d n ia ły p rz e z o p o d a tk o w a n ie ta k o ­ w eg o , p o d o b n ie ja k o g iery .

2 ) Je d n y m z c z yn n ik ó w , m o g ą c y c h z n a k o m i­

cie i to w sz y b k im c z asie p o p c h n ą ć h o d o w lę n a ­ p rz ó d , je st b e z w ątp ien ia d o b ó r o d p o w ie d n ie g o

sta d n ik a.

O d p o w ie d n i w y c h ó w c ie lą t o ra z w ła śc iw e ż y ­ w ie n ie k ro w y d o p ie ro w te d y d a n a le ż y te w y n ik i, g d y d o b ó r ro d z ic ó w b ę d z ie o d p o w ied n i z aró w n o p o d w z g lę d e m d o b rej b u d o w y i ra sy , ja k i p rz ele ­ w a n ia sk ło n n o śc i d o w y d a w a n ia d u ż y ch ilo ści m le­

k a o d o b ry m % tłu sz cz u — n a p o to m stw o .

K ró w o w y so k ie j w y d ajn o ści m le k a i d u ż y m % tłu sz cz u m a m y d o ść d u żo . Z az w y cz a j te ż p rz y d o ­ b o rz e ro d z ic ó w tru d n o ści stan ow i d o b ó r o d p o ­ w ie d n ieg o sta d n ik a , g d y ż n ie ste ty d o b ry c h sta d n i­

k ó w je st u n as b a rd z o m ało , a p rz ec ież słu sz n ie m ó w i p rz y sło w ie , ż e „ stad n ik to p o ło w a s ta d a “ . Z ro zu m iało to o d d aw n a sp o łe cz e ń stw o ro ln ic z e, z a ró w n o p o szc z eg ó ln i h o d o w c y , ja k i ich z rze sz e­

n ia , sa m o rz ą d y g m in n e, p o w ia to w e i w o je w ó d z­

k ie, a ta k ż e P . B . R ., k tó ry u d z iela k re d y tó w n a z a k u p sta d n ik ó w .

N a sta d n ik i n ie sz c zę d z i się o b e c n ie p ie n ię d z y . P o ło w ę w sz y stk ic h z a siłk ó w p ie n ięż n y ch , p rz e­

z n a cz o n y c h n a p o d n ie sie n ie h od ow li w b u d ż e tac h sa m o rz ąd o w y c h w la tac h u b ie g ły c h , stan o w ią p o ­ zy cje n a z a k u p ro z p ło d n ik ó w .

W y siłk i sp o łe cz e ń stw a są d u że. C zy je d n a k w sp ó łm ie rn e z n ie m i są k o rz y śc i? N ie ste ty , trz e­

b a stw ierd z ić , że sta d n ik i w p o ró w n a n iu z w k ła­

d a m i, w y ło ź o n e m i n a n ie , sta no w cz o z b y t m ało p rz y n o sz ą n a m k o rz y ści. A d la cz e g o ?

S k ła d a się n a to p a rę p rz y cz y n . P rze d e w sz y st- k ie m n ie zro z u m ien ie w a ż n o śc i z a g ad n ie n ia teg o p rz e z h o d o w c ó w w m ie jsc u sta c jo n o w a n ia sta d n i­

k ó w . K a ż d y z h o d o w c ó w , je że li m o w a w p o w ia­

to w e j o rg a n iz a c ji ro lnic z e j o p rz y d z ia le sta d n i­

k ó w d o p o sz c z e g ó ln y c h m iejsc p o w iatu , sta je z a­

w sz e n a sta n o w isk u , ż e w jeg o o k o lic y b ra k s ta ­ d n ik a i że w ła śn ie o sa d a , w k tó re j z a m ie szk u je , d a je rę k o jm ię n a leż y teg o jeg o w y z y sk an ia . W

d n i — p o k a rm u z u u p e łn ie n ie p rz y jm u ją . — K a ż­

d a sa m ic a sk ła d a 4 5 0 —7 5 0 ja je cz e k .

P o n ie w aż m o ty le w y lę g a ją c się, n isz c z ą o p rz ę­

d y , p tz ed z iiu ra w iają c je , p rz e to c h c ą c , a b y b y ły z d a tn e d o ro z sn u c ia, m u sim y z a b ić z n a jd u ją c ą się w n ic h p o c z w ark ę . W ty m c e lu n a w ie lk im g a rn ­ k u lu b k o tle z (g o tu jącą się w o d ą sta w ia m y sito d ru c ian e , d o k tó re g o k ła d z ie m y 3 w a rstw y o p rz ę­

d ó w i n a k ry w a m y je g ru b em p łó tn e m , a b y p a ra n ie ro z ch o d z iła się. P rz y w ię k sz e j ilo ści o p rzę d ó w , u m ie sz c za m y k ilk a sit jed n o n a d ru g iem . P o z a ­ m o c ze n iu p o c z w a re k , co n a stęp u je z a zw y c za j w c iąg u 5 —10 m in u t w y sy p u je m y o p rz ę d y d o k o sz a, P o o stu d z en iu p rz en o sim y je n a p ó łk i, u k ła d ają c je d n ą w a rstw ą i o su sz a m y w p rz e w ie w n e m m iej­

scu . O p rz ęd y te k u p u je S ta c ja p rz e tw o ró w je d w a b , w M ila n ó w k u p o d W a rsz a w ą .

i O---

w ię k sz o śc i je d n ak w y p ad k ó w je st to ty lk o ,,o - g ień sło m ian y ". Z c h w ilą b o w ie m p o staw ien ia s ta­

d n ik ó w n a sta cję k o p u la c y jn ą z a p a ł słab n ie , b y ­ w a i ta k , ż e n ik t n ie c h c e w z ią ć n a sie b ie u trz y ­ m a n ia sta d n ik a , a je ż eli k to ś się z n a jd z ie , to i ta k sp ra w a n ie je st ro z w ią z an a n a le ży c ie , b o c h o c ia ż m ie jsc o w i h o d o w c y c ie sz yli się p o c z ą tk o w o z n a­

b y tk u , to je d n a k p o p e w n y m c z a sie o sty g ają w z a­

p a le, p ro w ad z ą c sw e k ro w y d o b y le jak ic h b y c z­

k ó w , b y le ta n ie j.

R e z u lta t ła tw y d o p rz e w id z e n ia — j sta d n ik n ie m a d o sta tec z n e j ilo ści p o k ry ć ro c zn ie , p o n a d to h o ­ d o w c y n ie rza d k o p rz y p ro w a d z a ją sw e k ro w y , ż ą­

d a ją c p o k ry c ia n a k re d y t. U trzy m u ją cy sta d n ik a w id zi p o ro k u , ż e sp o ro m u sia ł d o ło ży ć ta k , ż e c a łe p rz e d się w z ięc ie „ b ierz e w łe b ".

N a stę p n ie p rz y c z y n a , k tó ra p o w o d u je n ie d o ­ sta te cz n e w y z y sk a n ie sta d n ik ó w p o d w zig lęd em h o d o w la n y m je st z łe i n ie d b a łe p ro w a d z e n ie k w i- ta rju sz y p o k ry ć p rz e z u trzy m u jąc e g o , lu b p o sia ­ d a c za sta d n ik a .

R o ln ic y m a ją n a o g ó ł w strę t d o p ió ra , d o w sze lk ieg o ro d z a ju n o ta te k , a je że li je p ro w a d zą , to b a rd z o n ie sta ra n n ie. T e n w ro d z o n y w strę t p rz eb ija się ró w n ież w p ro w a d z en iu k w itarju sz a p o k ry ć . B a rd z o rz ad k o sp o ty k a się , b y w k w itar- ju sz u u w id o cz n io n e b y ły w sz y stk ie k ro w y p o k ry ­ te sta d n ik ie m , a je ż eli są w p isan e , to b a rd z o c z ę­

sto b ra k z a sa d n icz y c h d a n y c h, ja k n a z w isk o w ła ­ śc ic ie la k ro w y , d a ta p o k ry cia lu b o p is k ro w y , co w n a stę p stw ie u n ie m o ż liw ia stw ie rd z e n ie , że d a ­ n e c ie lę je st rz e c z y w iśc ie p o to m k ie m teg o , czy o - w eg o sta d n ik a . W y rz ąd z a m y so b ie i sp o łe cz e ń ­ stw u o k o lic zn e m u d u ż ą k rz y w d ę , g d y ż k w itarju sz p o k ryć , to z a cz ą te k k siąg h o d o w la n y c h . C ielę o n ie w iad o m e m p o c h o d z e n iu , n ie m o że b y ć n a s tę p ­ n ie z a p isa n e d o k sią g h o d o w lan y c h , a d o h o d o w li p o w in n iśm y w y b ie rać te sz tu k i, co d o k tó ry c h m a m y p e w n o ść , że m a ją w so b ie sk ło n n o śc i d o w ię k sz e j w y d a jn o śc i m le k a i % tłu sz c z u , k tó re to sk ło n n o śc i m o g ą b y ć p rz ele w an e z k o le i n a p o ­ to m stw o .

(C zęsto z d a rz a się ró w n ie ż , że h o d o w cy , d o p ro ­ w a d z ają c k ro w y c h o re d o sta d n ik a , z a ra ż ają g o c h o ro b a m i z a k aź n e m i w p o sta c i z a k a ź n e g o ro n ie ­ n ia i t. p . C h o ro b a ta , p o w o d u ją ca p o ro n ie n ie u k ró w p rz en o si się p rz y p o k ry w a n iu c h o re j k ro w y

(3)

— 55 —

«a stadnika. iStadnik zaraża się i, pokrywając na­

stępne krowy, staje się rozsadnikiem zarazy.

Wszyscy tu cierpią za jednego nieuważnego hodowcę,k tory nie zwracając dostatecznej uwagi

«a swe krowy, moiże nawet nieświadomie, spowo­

dował rozwleczenie choroby tak strasznej w swych skutkach dla hodowcy.

Rada na to bardzo prosta: przed doprowadze- niem swych krów do wartościowego byka, należy dobrze obejrzeć pochwę krowy, czy nie znajdują się w jej wnętrzu charakterystyczne objawy cho­

roby, występujące w postaci silnego zaczerwie­

nienia pochwy, żółtawych guziczków wielkości ziarna prosa, lub pory. W razie najmniejszego po­

dejrzenia nie wolno prowadzić krowy do stadni­

ka pod żadnym pozorem — krowa taka zresztą napewno poroni, lub nie zacięli się, więc żadnej korzyści z pokrycia nie osiągniemy, a sąsiadom wyrządzimy poważną krzywdę.

Przyczyną, powodującą niedostateczny wpływ stadnika na podniesienie hodowli, jest wreszcie zły wychów młodzieży.

o dochód z sadu.

Pierwszy warunek, aby mieć dochód z sadu, polega na tern, że (gospodarka w sadzie musi być wzorowo i starannie. utrzymana. Jeżeli chcemy mieć dobre owoce, to musimy tak samo dobierać gatunki drzew, jak wyszukujemy dobre gatunki nasion dla roślin w polu. Jeżeli chcemy mieć do­

skonałe owoce i duży ich zbiór, to glebę w sadzie musimy tak starannie uprawiać i doglądać drzewa, jak to czynimy z naszą gospodarką w polu.

Przytem uprawa sadów jest to odrębna gałęź pracy rolniczej, wymaga też specjalnej nauki i u- miejętności. Dlategoteż wpierw rolnik powinien dokładnie zapoznać się z nauką o sadownictwie.

Drugi warunek dochodowości sadownictwa pole­

ga na tern, alby wszelkie czynności w pracach o-

•koło sadu były przeprowadzone w taki sposób, żeby później rolnik mógł jaknajkorzystniej dla sie­

bie sprzedawać owoce. O warunkach, związanych ze sprzedażą owoców, rolnik musi pamiętać już w tej chwili, kiedy przystępuje do zakładania sa­

du. W tej dziedzinie pamiętać należy o następu­

jących wskazówkach:

1) Trzeba pamiętać, że sad jest działem gospo- idarstwa, a nie zabawlką. Dlatego też, przystępu­

jąc do założenia sadu, powinniśmy sadzić takie rodzaje i odmiany drzew owocowych, które najle­

piej nadają się do warunków gleby, klimatu i wszystkich właściwości danej okolicy. W tych warunkach dają one najlepsze owoce i największą ich ilość. Wówczas koszty takiego prowadzenia sadów będą niewielkie i owoce będziemy mogli sprzedać po niskich cenach z zarobkiem.

2) Prowadząc sad, musimy pamiętać, że owoce z niego trzeba sprzedać, A zawsze za płody rol­

nicze można uzyskać wyższą sumę, gdy płodów tych z danej okolicy możemy wysłać większą i- lość — przytem wszystkie te płody muszą być je­

dnakowe co do swego gatunku i dobroci. Dlatego wszyscy rolnicy we wsi, a nawet w sąsiednich wsiach powinni się porozumiewać i sadzić jedna­

kowe rodzaje i jednakowe odmiany drzew owoco­

wych. Wtedy rolnicy z całej okolicy zbierają je­

den gatunek owoców, których sprzedaż mają u- łatwioną. Wówczas w oznaczony dzień wszyscy przywożą owoce do wagonu, który w ciągu kilku godzin może być załadowany jednakowym gatun­

kiem owoców. Wagon taki szybko można wy­

słać do fabryki na przetwory, do dalekiego mia­

sta, a nawet zagranicę. Gdyby każdy z rolników miał różne rodzaje owoców, to każdy z tych ro­

dzajów trzeba sprzedawać innego dnia. Przy doj­

rzewaniu owoców kilka dni różnicy dużo znaczy, a tymczasem owoce trzeba wysłać świeże po zer­

waniu. Dla każdego gatunku trzeba się umawiać o inną cenę. Każdy gatunek trzeba pakować od­

dzielnie. Z tych to względów owoce musia^yby być wysyłane drobniejszemi ładunkami. Wszystkie te okoliczności przyczyniają się do zwiększenia kosztów przewozu owoców. Zaś różnicę powię­

kszonych kosztów zawsze musi pokryć rolnik, a wtedy osiąga mały zysk za swoje płody,

3) Trzeba produkować takie owoce, na które zbyt jest zapewniony, a nawet stale wzrasta. — Sady wymagają długoletniego nakładu — drzewka zasadzone w jednym roku zaczynają owocować dopiero za lat kilkanaście. Dlatego też rolnik musi się dokładnie orjentować w stosunkach han­

dlowych, aby mógł przewidzieć, na jakie owoce zapotrzebowanie utrzyma się przez dłuższy czas.

4) Rolnicy tylko wtedy będą mieli zapewnio­

ny dochód z sadownictwa, gdy sami będą sprze­

dawać owoce. Sprzedaż owoców, prowadzona dotychczasowym systemem przez wydzierżawia­

nie sadów, tylko prowadzi do strat. Straty po- wstają z tego powodu, że dzierżawcy w obawie ryzyka na nieprzewidziane klęski żywiołowe, sta­

rają się zapłacić jaknajniższą cenę. Następnie dzierżawca chce zebrać owoce przy najmniejszych kosztach pieniężnych i wysiłkach pracy. Nie za­

kupuje więc koniecznych urządzeń, nie ochrania drzew, a nawet przez niedbalstwo, niszczy je. Złe obchodzenie się z drzewami przy zbiorach powo­

duje obniżenie urodzaju nieraz na kilka następ­

nych lat.

5) Dochód z sadownictwa zależy od ceny, po jakiej sprzedaje się owoce. Dopóki handel owo­

cami spoczywać będzie w rękach pośredników, dopóty rolnicy będą narażeni na bardzo poważne straty. Niebezpieczeństwa tego trzeba się oba­

wiać dlatego, że handel owocami jest wybitnie sezonowy, co^ pośrednikom znakomicie ułatwia spekulację. Są owoce, które muszą być wywie­

zione do miejsc spożycia lub przerobu w ciągu kilku dni od chwili dojrzenia, gdyż inaczej się psują. Inne owoce, aczkolwiek mogą bardzo dłu­

go leżeć, lecz muszą być należycie przechowane i przewiezione przed mrozami. Z tych okoliczno­

ści korzystają handlarze. Gdy zbliża się chwila odbioru owoców, to wszyscy handlarze zmawiają się i solidarnie ofiarują bardzo niską cenę. Rolnik w obawie, aby mu owoce zupełnie się nie zepsu­

ły najczęściej zmuszony jest swoje produkty oddać pośrednikom po cenie, jaką mu podyktują.

J. Grab.

—o—

(4)

— er —

— 56 —

Dokąd można emigrować?

IHGFEDCBA

W połow ie m aja bieżącego roku udaje się do A Brazylji transport em igrantów , kandydatów na o- sadników do kolonji „O rzeł 'Biały** Tow arzystwa K olonizacyjnego w stanie Espirito Santo. Syndy­

kat Emigracyjny informuje nas, że obecnie do Brazylji m ogą em igrow ać w yłącznie osadnicy na w spom niane tereny kolonizacyjne. Zainteresow a­

nie m ożliw ościami osadniczem i na terenach „O r­

ła Białego** jest bardzo duże, dlatego podajem y garść szczegółów inform acyjnych. M ianow icie, kolonja ta została założona w roku 1929, obecnie zaś liczy 562 osoby. Em igranci, w yjeżdżający na tereny kolonji „O rzeł Biały** otrzym ują na m iej­

scu 25 hektarow e działki po cenie 160 zł. za hek­

tar, przyczem spłata należności jest rozłożona na sześcioletnie raty. Pierw szą ratę w płaca się do­

piero po trzech latach od daty objęcia działki w posiadanie. Przed w yjazdem natom iast każdy ko­

lonista m usi w płacić pew ną sum ę tytułem zadat­

ku. Bliższe inform acje otrzymać m ożna w biurach Syndykatu Em igracyjnego lub w biurze Tow arzy­

stw a iK olonizacyjnego w W arszaw ie, ul. św. K rzy- ska 17.

W Argentynie sytuacja się nieco popraw iła, w obec czego polskie w ładze em igracyjne zezwo­

liły w m iesiącu kw ietniu na w yjazd dw ustu osób, nie posiadających w ezw ań od krew nych lub zna­

jom ych z A rgentyny. W yjeżdżać m ogą robotnicy rolni i przem ysłow i bez różnicy w yznania. Pierw ­ szeństw o do w yjazdu m ają ci z em igrantów , któ­

rzy przez Syndykat Em igracyjny uzyskali już pa­

szporty na w yjazd, jednak nie w yjechali z pow o­

du w strzym ania em igracji do tego kraju przez U- rząd Em igracyjny w styczniu bieżącego roku. E- m igranci, którzy posiadają w ezw anie im ienne od krew nych lub znajomych z A rgentyny m ogą w y­

jeżdżać niezależnie od w spom nianej kw oty po­

zw oleń na kw iecień. Zdarza się częstokroć, że do A rgentyny pragną w yjeżdżać sam otne kobiety na w ezw anie narzeczonego celem zaw arcia zw iązku m ałżeńskiego. W zw iązku z tern Syndykat Emi­

gracyjny inform uje, że w celu uzyskania zezw ole­

nia kandydatka pow inna przedstaw ić t. zw. affi­

davit, pośw iadczony przez konsulat polski w Bu­

enos - A ires (A rgentyna). W alfifidavicie tym m u­

si być w yraźnie zaznaczone, że em igrantka udaje się w celu zaw arcia zw iązku m ałżeńskiego z w zy­

w ającym ją narzeczonym . Zarządzenie to obow ią­

zuje cd dnia 1 października 1930 roku. Em igrant­

ki, które nie posiadają aiflfidavitu, a tylko karty od narzeczonych, sporządzone przez w ydział kon­

sularny Poselstwa Polskiego w A rgentynie przed dniem 1 października 1930 roku, m ogą także u- zyskać zezw olenie w yjazdow e, o ile oprócz karty w ezw ania przedłożą św iadectw o m oralności na­

rzeczonego z czasów jego pobytu w Polsce. Szcze­

gółow e inform acje m ożna otrzym ać w biurach Syndykatu Emigracyjnego.

(Niedługo uzyskamy bliższe informacje, doty­

czące em igracji do Peru, U dał się tam m ianowi­

cie z polecenia M inisterstw a Pracy i O pieki Spo­

łecznej radca em igracyjny na Południow ą A m ery­

kę, p. M ichał Pankiew icz, który m a się porozu­

m ieć z rządem peruw iańskim w spraw ie koloniza­

cji polskiej w prow incji M ontariji, nad rzeką U - cayali. N astępnie radca Pankiew icz przeprow adzi inspekcję spółdzielni osadniczej „K olonja Polska**.

Ze w zględu na zły stan gospodarczy Australji, rząd tamtejszy w strzym ał imigrację z przew ażnej, ilości krajów europejskich, a m iędzy innem i i z Polski. N a podstaw ie now ych przepisów em igra­

cyjnych do A ustralji w yjeżdżać obecnie m ogą tyl­

ko żony i dzieci em igrantów już zam ieszkałych w

A ustralji, Z. P.

INFORMACJE DLA REEMIGRANTÓW , ZA­

MIERZAJĄCYCH POWRÓCIĆ DO STANÓW ZJEDNOCZONYCH AM. PÓŁN.

W zw iązku z w ydaniem przez konsulat am e­

rykański instrukcji, że w szelkie podania i rekla­

m acje z pow odu choroby lub t. p. nie będą u- w zględniane, oraz że w szelkie sprawy m ożna za­

łatwiać jedynie przy osobistem stawieniu się w konsulacie, Syndykat Em igracyjny inform uje, że:

1) reem igranci, posiadający t. zw. perm it „to reenter** i pragnący perm it ten sprolongow ać, po­

w inni osobiście zgłosić się w konsulacie am ery­

kańskim w W arszaw ie przynajm niej na dw a m ie­

siące przedu pływ em w ażności perm itu. W w y­

padkach tych należy w konsulacie złożyć perm it

„to reenter", w ażny paszport zagraniczny, oraz o- płatę w w ysokości 3 dolarów am erykańskich na koszta przeprow adzenia prolongaty.

2) Reem igranci, których perm ity „to reenter**

utraciły już termin w ażności, a chcą się starać o w yjazd i w zw iązku z tern uzyskać w izę konsular­

ną, w inni osobiście staw ić się w konsulacie am e­

rykańskim i przedstaw ić: a) w ażny paszport za­

graniczny, na podstaw ie którego em igrant przybył do Polski, b) dw ie m etryki urodzenia, c) cztery lotografje i d) 10 dolarów na opłaty w izow e.

Em igranci przez w yjazdem do W arszaw y w in­

ni zgłosić się do najbliższego biura Syndykatu E- m igracyjnego, gdzie uzyskają bezpłatne informa­

cje, które ułatw ią im załatw ianie spraw .

TARGOW ISKO MIEJSKIE

Urzęd. sprawozdanie targowe Komisji Notow. Cen, Płacono za 100 kg żywej wagi (ceny Targowica Poznań łącz­

nie z kosztami handlowemi).

Poznań, dnia 28 IV . 1931 r.

I, BYDŁO.

a) WOŁY:

1. pełnom ięsiste w ytuczone, niezaprzęgane . 94—104 b) BUHAJE:

1. w ytuczone, pełnom ięsiste

2. tuczne, m ięsiste... ... 80 — 86

3. nietuczne dobrze odżyw ione star 70— 76

4. m iernie odżyw ione §2 66

c) KROWY:

1. w ytuczone, pełnom ięsiste 96 102

2. tuczne, m ięsiste... 80 00

3. nietuczne, dobrze odżywione 56 64

4. m iernie odżyw ione - ... ^9 50 d) JAŁOWICE:

1. w ytuczone, pełnom ięsiste ... 92 — 100 2. tuczne, m ięsiste... 80 90

3. nietuczne, dobrze odżywione 68— 86

4. m iernie odżyw ione 60— 64

e) MŁODZIEŻ:

1. dobrze odżyw iona ... 60— 66 2. dobrze odżyw iona... < 54 58

f) CIELĘTA:

1. najprzedniejsze cielęta, w ytuczone . . . . 93—100 2. tuczne cielęta... 78— 86

3. m iernie odżyw ione 58 — 64

Cytaty

Powiązane dokumenty

Czyż ospałość i gnuśność, usunięcie się od życia organizacyjnego, wstrzymanie się od uczęszczania na zebrania i powściągliwość od aktywnej pracy w kółkach —

rzyły się i niosły dobrze w tym samym czasie. U- pierzenie dorosłej kury wynosi mniejwięcej 6 pro ­ cent wagi ciała, pióra zawierają 15,3 proc, azotu i są równie

średnictwem Zarządu Głównego zwraca się do czynników miarodajnych o przebudowę systemu podatkowego przez równomierne rozłożenie ciężarów podatkowych na jaknaj- szersze

Sprzęt żyta należy rozpoczynać wtedy, gdy ziarno stanie się „świdowate “ , czyli gdy się już łatwo łamie na paznokciu, ale żyto przeznaczone na nasienie

Jak widzimy z powyższego, prawie wszystkie rodzaje nieużytków mogą być obsadzane wikliną i stać się niezłem źródłem dochodu, a jednocześnie planta­. cje wikliny,

nie wykonać dokładnie i mocno, najlepiej w krzyż, nie bojąc się tego, że ukaże się czarna ziemia, gdyż zaszkodzi to tylko roślinom niepożądanym na łące, a

Niezależnie od tećo istnieje na Pomorzu cały szereg spółdzielni zbytu trzody chlewnej i bydła, które przy dostawach trzody chlewnej dla fabryk bekonów, obecnie muszą

Następnie wyciąga się sznur i wzdłuż niego bije się pale, naprzykałd co 10 metrów, i znowu wbija się bale co 10 metrów tak, aby wy­. padły dokładnie naprzeciw pali w