• Nie Znaleziono Wyników

Tygodnik Kościelny Parafii św. Trójcy 1931.08.09 nr 29

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Tygodnik Kościelny Parafii św. Trójcy 1931.08.09 nr 29"

Copied!
4
0
0

Pełen tekst

(1)

TH M N IK KOICIUNY

PAHAFJI

Wychodzi na każdą niedzielę.

Opłata 10 groszy za egzemplarz do puszki roznosiciela. —

Z a zezw oleniem W ładzy Duchownej.

Rocznik II

SW. T R Ó J C Y ^

R edakcja i A d m in istracja:

K ancelarja przy K ościele św. Trójcy.

T elefon nr. 1075.

R ed ak cja:

Ks. prób. M ieczysław S kon ieczny Ks. Z ygm unt F ied ler

w Bydgoszczy.

Bydgoszcz, dnia 9 sierpnia 1931 Numer 29

Na zlot

O sta tn i z lę t m łodzieży m ę sk ie j w B ydgoszczy o d b y ł się w n asz ej p a - r a f ji z o k a z ji 25-lecia S. M. P . „G w ia­

zda". W przyszłą, niedzielę, 9 s ie rp n ia b. r., odbęd zie się ró w n ie ż zlot m ło ­ dzieży m ę sk ie j n.a te re n ie n a sz e j pa- ra fji, ja k w sk a z u je n iż e j p rz y to c zo n y p ro g ra m . K to p o tra fi o b serw o w ać o b ecn y ru c h społeczny, sp o strze że bez tru d n o ś c i, że n a ca ły m św iecie toczy się w a lk a o to, w ja k im d u c h u w ycho­

w ać m ło d e poko len ie, W m y śl d aw n o zn a n e j zasad y , iż k to p o zy sk a m ło ­ dzież, do tego n a le ż y przy szło ść. W tej Walce n ie s te ty u ż y w a się często śro d ­ k ó w n ie m o ra ln y c h i ra d y k a ln y c h d la P o z y sk a n ia m ło d y c h dusz.

N a tu r a ln y m o śro d k ie m w y c h o w a­

n ia m łodzieży je st ro d z in a . D obrze W ychować cz ło w ie k a m łodego m o ż n a ty lk o w zgodzie z ro d z in ą , o ile n a tu ­ r a ln ie t a ro d z in a s a m a sto su je z a sa d y k a to lic k ie . D latego też K ościół, g ro ­ m ad z ą c m ło d zież w o rg a n iz a c ja c h k a - k a to lic k ic h , n ie z a m ie rz a b y n a jm n ie j W yrw ać je j z pod w p ły w u rodziny!

P rz e c iw n ie ch ce u z u p e łn ić ro d z in ę w jej d o b ry c h d ą ż e n ia c h , dopom óc r o ­ d zin ie we w y c h o w a n iu m łodzieży.

O rg a n iz a c je S. M. P. w s p ó łp ra c u ją z ro d z in ą , tw o rz ąc s p e c ja ln e p a tro n a ty o ra z gdzie m o ż a K oła P rz y ja c ió ł Mło­

dzieży k a to lic k ie j; z a p ra s z a ją n a ze­

b r a n ia i im p re z y w sze lk ie ro d z ic ó w i ro d z in y , a p rz e d ew sz y stk ie m ściśle o p ie ra ją sw o ją p ra c ę o o rg a n iz a c je s ta rs z y c h , w któryich g ro m a d z ą się in n i cz łonkow ie ro d z in k a to lic k ic h .

W p ły w te j w sp ó łp ra c y w idzi się n a k a ż d y m k ro k u . G dzie je d e n członek Godziny n a le ż y do o rg a n iz a c ji k a to ­ lick iej, ta m zw ykle z czasem c a la r o ­ d z in a w s tę p u je do o rg a n iz a c y j po­

k re w n y c h . S tą d poch o d zi, że sto w a ­ rz y sz e n ia k a to lic k ie tw o rz ą ta k s iln y zespół n a jle p s z y c h i n ajo w o c n ie jsz y c h

S. M. P.

Sił sp o łe c z e ń stw a k ato lick ieg o .

T a k było od w ieków , ta k je s t dzi­

sia j.

W o s ta tn ic h la ta c h n ie s te ty s p ra w y m łodzieży s ta ły się p rz e d m io te m coraz g o rę tsz ej w a lk i społecznej. W ro g o w ie za sad k a to lic k ic h o ra z osohy\ d ąż ące do o s ią g n ię c ia w ła sn y c h celów , n ie zaw sze zg odnych a z a s a d a m i k a to - lic k ie m i, p o z n a w a ją coraz ja ś n ie j, że członków S tarszych o rg a n iz a c y j k a to ­ lick ich n ie m o g ą ju ż po zy sk ać d la sw ojej sp ra w y . P r a g n ą w ięc p o d k o p a ć w p ły w n a w y c h o w an ie m łod zieży , o d e ­ b ra ć je z r ą k K ościo ła i w y ch o w ać s a m i we w ła sn y m d u c h u .

-Nie sp rz e c iw ia się K ościół zbytnio, o ile to w y c h o w a n ie g w a r a n tu je u g r u n ­ to w a n ie za sad k a to lic k ic h . O ile je d n a k ta k nie je st, p o stę p u je K ościół z ca łą en e rg ją , ja k teg o m a m y dow ody np.

w e W łoszech.

I u n a s w P olsce, a w ięc ta k ż e w B ydgoszczy, p o w sta ły s k u tk ie m w y­

żej w sp o m n ia n e j w a lk i ja k o b y g rz y b y p o deszczu ró ż n e o rg a n iz a c je , k tó re p rz e w a ż n ie nie p r a c u ją w zgodzie I z K ościołem .

Z lot m ło d zieży m a sp o łecz eń stw u k a to lic k ie m u w sk a z a ć drogę do p ra c y n a d w y c h o w an iem m łodzieży. W s k a ­ zu je w ięc n a jp ie rw , że n a jo d p o w ie ­ d n ie jsz ą o rg a n iz a c ją d la m ło d zieży k a ­

to lic k ie j je s t S. M. P. P rz y p o m in a , że sp o łecz eń stw o k a to lic k ie m a obo­

w ią z e k d b a ć o sw o je o rg a n iz a c je k a to ­ lickie. D latego w ięc p o w in ie n zlot m łodzieży sta ć się m an ifestacją nie- ty ik o m łod zieży , ale całego społeczeń ­ s tw a k a to lic k ie g o , m a zw rócić u w a g ę n a r u c h S. M. P.

K iedy m ło d zież k a to lic k a p ra g n ie w y k a zać się z sw ojej p ra c y , m a n ife ­ s tu je sw oje u c z u c ia , w te n c z a s za raz em u p o m in a się o sw oje p ra w o do p o m o cy ze s tro n y d o ro sły ch . Nie w olno się w ięc ż a d n e m u k a to lik o w i u ś w ia d o m io ­ n e m u od te j w s p ó łp ra c y w y m aw ia ć.

O każcie, że w y siłk i rńłodzieży w p ra c y około sw ojego w y c h o w a n ia z n a jd u ją w asze u z n a n ie i w asze p o p arcie!

Z lot m ło d zieży m a w y w rzeć w p ły w sw ój ta k ż e n a m ło d zież n iezo rg an izo - w a n ą w S. M. P . M a o n im w sk a z a ć n a id eały , 'k tó re p rz y ś w ie c a ją m ło­

d zież y k a to lic k ie j o ra z zach ęcić do g ro m a d z e n ia się w s z e re g a c h S. M. P.

Ze zlotem m ło d zieży p r a c a nie je st skończona. D okończą jej poszczególne s to w a rz y s z e n ia w sw oim z a k re sie , n a ­ b ra w s z y ina zlocie z a p a łu do o fia rn e j i ż m u d n e j, p e łn e j p o św ię c e n ia p ra c y w o rg a n iz a c ja c h m łodzieży.

N iech zlot m ło d zieży d o d a o tu c h y m ło d zień co m zo rg a n iz o w a n y m w S. M.

P. N iech za p ew n i sto w arzy szen io m m łodzieży życzliw ość w szy stk ich , i m ło d y ch i sta rs z y c h !

Ks. F.

Młodzieży

Z b liża się w asz dzień, dzień zło tu o k ręgow ego, długo ju ż p rz ez w a s ocze­

k iw a n y i s ta r a n n ie p rz y g o to w an y . D zień te n szczególnie p o w in ie n w a m b y ć d ro g im ja k o dzień w asz.

D ru h o w ie ! W d zień zlo tu m a c ie w y k a zać czem i k im jesteście , że je­

steście S tr a ż ą M łodych K ościoła B oże­

go, a w a n g a r d ą r u c h u k a to lic k ie g o

Katolicka!

i p o lsk ieg o . Ś w iad o m o ść ta p o w in n a w as g ro m a d z ić i p o b u d z a ć do czynu.

N iech o n a w a s z a p a li do tego, byście w ty m d n iu szczególnie o k a z a li w a r­

tość sw o ją d la K o ścio ła i d la P o lsk i.

Dzień z lo tu je s t łą c z n ik ie m m ięd zy w a m i, a re s z tą m ło d zieży p o lsk ie j.

P ra g n ie n ie m w aszem je s t łączyć pod i s z ta n d a ra m i S. M. P. m łodzież k ato -

(2)

Str. 2. T Y G O D N I K K O Ś C I E L N Y Numer 29.

l-i-cką całej P o lsk i. P o w i i i i i n i ś c i e więc n a jp ie rw zg ro m ad zić ja k n a jw ię c e j n a j ­ b liż sz y c h w a sz y ch b ra c i i d ru h ó w O kręgu bydgoskiego. N ie szczędźcie w ięc tr u d u . O ile n a w aszym te re n ie do k ażecie cu d ó w łączn o ści, w olno w am się tego d o m ag ać od całej P o lsk i. Z lot o k rę g o w y je st ty lk o m a ły m etaipem we w aszej ipracy d la d o b ra O jczyzny.

Z lot je st p o c z ą tk ie m w y siłk u , k tó ry m m a c ie za p ew n ić O jczyźnie i K ościołow i d o b rą przy szło ść. G ro m a d n ie w ięc w eźcie u d z ia ł w zlocie, a z a raz em za­

p a lc ie d u c h e m w a sz y m ja k n a jw ię c e j m ło d z ie ż y k a to lic k ie j!

Wzięli- sobie do iserca n ie je d n i w e­

z w a n ie do o d w ie d z a n ia P a n a J e z u sa

„'Na dw ie mlin-uty11, um ieszczo n e n ie ­ d a w n o w „T y g o d n ik u K o ście ln y m 11.

S p o tk a łe m się z p y ta n ie m : „Cóż m am P a n u Jez u so w i p ow iedzieć? R a n n y p a c ie rz p rzecież w d o m u odm ów iłem , a n iep o d o b n e zaw sze m ieć ze sobą k siąże czk ę do n a b o ż e ń stw a 11. P o w tó ­ rz ę k ró tk o , co n a to odpo w ied ziałem . D obrze byłoby, g d y b y ś m ia ł m a łą k sią ż e c z k ę do n a b o ż e ń stw a , k tó ra b y ci to w a rz y sz y ła zaw sze i w szędzie, n a w e t do p ra c y . 0 ile je d n a k chcesz re g u ­ la rn ie w stą p ić d o sw ego N ajlep szeg o P rz y ja c ie la , P a n a Jez u sa , codziennie, ch o ciaż n a chw ilę, n ie je s t o n a ta k b a rd z o p o trz e b n a . P o w iem ci, ja k m asz ro z m a w ia ć z P a n e m Je z u se m : Nie po­

trz e b a często słów , w y s ta rc z ą m yśli serd eczn e, k tó re w y ra zisz P a n u Je z u ­ sow i, alby je p o te m rnodilitew karai i a k ta m i strz e łiste m i, k tó re znasz na p am ięć , u p ięk szy ć . Naipewno będzie to P a n u Jezu so w i m iłe.

Św. J a n Y ian n e y o b serw o w ał przez p e w ie n czas ja k ie g o ś w ie ś n ia k a , k tó ry często .długie g o d z in y p rz e s ia d y w a ł w kościele. S p y ta ł go się Więc: ,*Co ty też ro b isz w k o ściele t a k d łu g o ? 11 A o n o d p o w ia d a z n a d z w y c z a jn ą p ro ­ s to tą : „ P a trz ę n a P a n a Jez u sa , a P a n Je z u s n a m n ie 11.

-U przytom nij sobie, k o c h a n y Czy­

te ln ik u , że odw ied zasz sw ego K ró la i P a n a , k tó ry je s t ró w n o c ześn ie tw o im N a jle p sz y m i N a jw ie rn ie jsz y m P r z y ja ­ cielem . P a m ię ta s z za p ew n e chw ile, sp ęd zo n e z in n y m d o b ry m p rz y ja c ie ­ lem . 'K iedyście się b a rd z o u ciesz y li, w id zą c się, zw łaszcza n ie sp o d z ia n ie , n a p e w n o z a b ra k ło w a m słów. P a tr z y ­ liśc ie n a siebie, u ś m ie c h n ę liśc ie się do siebie tw a r z ą szczęśliw ą, a w ra d o ś c i szliście imoże ra z e m , z a p o m in a ją c o w sz y stk ie m , co się d o k o ła w as działo.

G dy ci w ięc z a b ra k n ie -słów w obec P a n a Jez u sa , u c z y ń ta k sam o. U k lę ­ k n ij, za p o m n ij o o toczeniu, a cie-sz się szczerze, że m ożesz być p rz y Pan-u Jez u sie , tw o im -N ajlepszym P rz y ­ ja c ie lu . K iedy po ch w ili o ck n iesz się

P rz y b ą d ź c ie ta k ż e wy, k tó rz y n a ­ ra z ić jeszcze s tro n ic ie od S. M. P., po­

n ie w a ż S. M. P . jeszcze n ie znacie.

P rz y b ą d ź c ie z d o b rą w o lą i o tw a rte m sercem , u d z ia ł w eźcie w zlocie n asz y m a ju ż S. M. P. nie o p u ścicie.

M łodzieńcy K atoliccy! O każcie w szyscy bez w y ją tk u , że ja k o dobrzy k a to lic y u s łu c h a liś c ie w o ła n ia D obre­

go P a s te r z a z M ia s ta W a ty k a ń s k ie g o , k tó ry n a w o łu je :

M łodzież k a to lic k a p o d s z ta n d a ry sto w a rz y sz e ń m łodzieży k a to lic k ie j!

Ks. Fiedler,

p a tro n okręg o w y S. M. P.

ze sło d k ieg o o fia ro w a n ia i o d d a n ia się P a n u Jez u so w i, sło w a i m y śli sam e się ju ż k u P a n u Je z u so w i k iero w ać Cię będą. P rz y p o m n is z sobie, -że tw ego N ajlep szeg o P a n a i K ró la n a le ż y p r z y ­ w itać, -szepniesz wlięc ze sercem odda- n e m „N iech aj b ęd zie p o c h w a lo n y P rz e ­ n a jś w ię ts z y S a k ra m e n t...11, a W ślad za

tern odm ów isz akt w iary, n adziei i m i­

łości, k tó ry c h ' cię m a tk a w ierszem n a u c z y ła , chyba, że w o lisz je w ypo­

w iedzieć P a n u Jez u so w i w ła sn e m , ser- d ec zn em słow em . G dy sobie zaś u p rz y - to m n isz , kogo ty k o ch a sz, Tw ego P a n a i S tw ó rcę, T w ego K ró lew sk ieg o P rz y ­ ja c ie la , w ów czas ze s e rc a sa m się w y­

łoni akt pokory. P rz y p o m n isz sobie p rzecież, że w obec N iego je ste ś ty lk o p ro c h e m m a rn y m , k tó re g o On -mimo w szy stk o p ra g n ie m ieć -przyjacielem . W ów czas nie o m ie sz k a sz Go p rz ep ro sić aktem żalu za g rz e c h y i k rz y w d y , k tó ­ remu go o b ra ziłeś. T w ój N a jlep sz y P rz y ja c ie l p rzecież c h ę tn ie w szy stk o p rz eb ac za, n a w e t rzeczy n ajg o rsz e, zw łaszcza, k ie d y M u po w iesz ze szcze- re m sercem , ja k Go k o ch a sz. P r z y ­ rz e k n ie s z M u w ten c zas aktem dobrego p ostan ow ien ia, że ju ż Go o b ra ż a ć -nie chcesz., a o d cz u je sz p o k rzep ien ie, k tó re m On cię p o d n o s i i do S iebie p rz y g a rn ia . Z d ziecięcą u fn o ś c ią w p a ­ trzy sz się weń), a ra d o ś c i sw ej dasz u p u s t w ak cie czci i uw ielbienia.

P o w sta n ie w to b ie -pragnienie, b y się z N im p ołączyć jeszcze lepiej p rzez iK om unję św., k tó re j w tej ch w ili p rz y ­ ją ć n ie m ożesz; w zbu d zisz w ięc k ró tk o -pragnienie K o m u n ji św., czyli akt Ko­

m u n ii św . duchow ej.

M oże cię w ów czas n ac h o d z ić p o cz n ą tw o je zw ykłe m y śli i tro s k i d n ia.

Z ac zn ij o n ic h ro z m a w ia ć z tw y m N a jle p sz y m P rz y ja c ie le m . O pow iedz M u sw oje k ło p o ty , s m u tk i i ra d ości, a w s p o m in a ją c ch w ile ja s n e 1 szczę­

śliw e, dziękuj Mu serd e c z n ie za w szy­

s tk ie ła sk i. K o rz y sta j ta k ż e z tego, że tw ó j K ró le w sk i P rz y ja c ie l d la Ciebie żyje w kościele, że je s t h o jn y i n ie ­ z m ie rn ie dobry. O drzuć n leśm ało ść, k tó r a cię c h w ila m i o g a r n ia , zw łaszcza, k ie d y u stó p Jego je ste ś sa m w k o ­

ściele. Przedłóż Mu w szy stk ie sw oje prośby, n ie za p o m n ij je d n a k ta k ż e 0 b liź n ic h tw oich, o ro d z in ie i p rz y ja ­ cio łac h tw oich. M ódl się ta k ż e za O jczyznę i s p ra w y K o ścio ła K a to lic k ie ­ go. P a m ię ta j ró w n ie ż o ty ch , k tó rz y c:i idobrz-e czynili, n ig d y zaś nie za­

p o m n ij o ty ch , k tó rz y tę s k n ią za N im , sw oim N a jlep sz y m P rz y ja c ie le m , a k tó ­ rz y n ie m o g ą się k orzyć, ja k ty, u stó p Jego, p o n ie w a ż c z e k a ją n a w yzw olenie z czyśca. P rz y b liż ty m b ie d n y m d u ­ szom dzień ra d o s n e g o p o łą c z e n ia się ze sw oim K ró le w sk im P rz y ja c ie le m .

K iedy ci cz asu s ta rc z y , przyw itaj jeszcze Matkę Jezusow ą. P o zd ró w Ją 1 uczcij ja k o Ma,tkę sw ego N ajlepszego P rz y ja c ie la . A n a s tę p n ie o fia r u j je­

szcze n ie je d n ą m odliitew kę lu b a k ty s trz e lis te , 'które ci p rz y c h o d z ą n a p a ­ m ięć.

K-iedy zaś n a k o n iec w ypow iesz serd ecz n e: „ C h w a ła i d z ię k c z y n ie n ie 11, m ożesz o d ejść n a p ra w d ę p o k rz e p io n y i s ta n ą ć zró w n o w ażo n y .we w irze ży cia codziennego. O dczujesz b ło g o sła w io n y w p ły w ty c h kilku- chw il, spęd zo n y ch u stó j tw eg o N ajlepszego P rz y ja c ie la . P rze z c a ły dzień tę s k n ić będ ziesz za N im do chw ili, g d y zn ow u Go u jrz y sz

„chociaż n a dw ie m in u ty 11.

Ks. F.

Przybory do mszy św.

Ołtarz.

W p ie rw sz y c h cz a sa c h c h rz e śc ija ń - sk-idh słu ż y ł ja k o o łta rz do s k ła d a n ia N ajśw . O fia ry d re w n ia n y stół, po ­ dobnie ja k w w ie c z e rn ik u . W w ie k a c h n a s tę p n y c h n a s ta ły o łta rz e k a m ie n n e . P o w s ta w a ły w te d y w w ielk iej liczbie k o ścio ły n a d g ro b a m i M ęczenników ; w k o śc io ła c h ty c h u m ie sz c z a n o o łta rz n a jc h ę tn ie j w ła ś n ie n a d ta k im g ro ­ b em , s tą d p rz e p is d zisiejszy , że w k a ż ­ dym o łta r z u m u s z ą zn a jd o w ać się re- liOkwje M ęczenników .

P ie rw o tn ie by ł w ko ściele ty lk o je d e n o łta rz , j a k jeszcze dziś w k o ­ ściele w sc h o d n im ; p ó źn iej m a m y prócz o łta rz a głów nego, w ielkiego, coraz liczn iejsze o łta rz e boczne.

O łtarz je s t w k o ściele m ie jsc e m n aj- w a żn iejszem , ta k ja k N ajśw . O fia ra je s t n a jw a ż n ie js z e m i n a jś w ię ts z e m n a b o ż e ń stw e m ; d la te g o z a jm u je m ie j' sce w yniosłe, w idoczne i o so b n o w śród u ro c z y s ty c h ce-remonij b y w a po św ię­

cony p rzez b is k u p a .

O łta rz je s t n a k r y ty p o tró jn y m , b ia ­ ły m o b ru se m , p rz y p o m in a ją c y m p łó t­

no, k tó re m było sp o w ite ciało J e z u sa w grobie. D a w n iej by ł jeszcze cały o łta rz w ra z z k ie lic h e m p rz y k ry ty o sobnem płótnem ,, zw an em k o rp o r a ­ łe m ; d zisiejszy k o rp o r a ł je s t to m a ły o b ru se k , n a k tó ry m spo czy w a k ielich o ra z H o s tja św .; k ie lic h z a ś p rz y k ry w a się czw orobocznem , s z ty w n e m p łó tn e m , z w an em p a lk ą .

Cói mam powiedzieć Panu Jezusowi?

(3)

Num er 29. T Y G O D N I K K O Ś C I E L N Y Str. 3.

K ru c y fik s n a o łta rz u p rz y p o m in a n a m M ękę P a ń s k ą i O fiarę k rw a w ą n a k rz y ż u , k tó r a w sposób b e z k rw a w y o d n a w ia się w e M szy św. Św iece zaś p rz y p o m in a ją C h ry stu sa , k tó r y jest św ia tło ś c ią św ia ta , a ró w n o c ześn ie w y r a ż a ją ra d o ś ć i w esele. W d a w n y c h w iek a ch , g d y M szę św. o d p ra w ia n o często w nocy lub p rz ed św item , m u ­ s ia n o u ży w ać ś w ia tła z k o n ieczn o ści.

N a jśw ię tsz y S a k ra m e n t p rz e c h o ­ w u je się w ta b e r n a k u lu m czyli w n a ­ m io cie n a o łta rz u . W d a w n y c h w ie­

k a c h p rz e c h o w y w a n o Najiśw. S a k ra ­ m e n t zw ykle o so b n o w t. zw. sec reta- r iu m , w śre d n io w ie c z u z a ś w ozdobnej szafce p rz y bocznej ś c ia n ie . W k o śc io ­ ła c h k a te d r a ln y c h p rz e z n a c z a się dla N a jśw . S a k r a m e n tu o so b n ą k ap licę .

K ielich.

W śró d sp rz ę tó w litu rg ic z n y c h są n a jc z c ig o d n ie jsz e te, k tó re d o ty k a ją b e z p o śred n io św ię ty c h p o s ta c i: k ie lic h i p a te n a (ta le rz y k ); p rz ez cześć d la N a jśw . S a k r a m e n tu m a ją p rz y n a j­

m n ie j w e w n ą trz być p o złac an e. W y ­ ra z e m czci je st ró w n ie ż zasło n ięcie n a c z y ń św ię ty c h p rz ed o c z y m a ludz- k ie m i; celow i te m u słu ż y o zd o b n a za­

sło n a (w elum ), teg o sam eg o k o lo ru co o rn a t, w ra z z b u r s ą , w k tó re j ch o w a się k o rp o ra ł. Do w y c ie ra n ia k ie lic h a słu ż y h ia ł a c h u ste c z k a , z w a n a p u ry - fik arzen i.

PŁOMIEŃ OFIARNY.

22) (Maggy Lekeuz).

P o r a ju ż b ard zo późna, obie to w a ­ rz y sz k i n ie ja d ły n ic o d o b ia d u i s ła ­ n i a ją się ze zm ęczen ia n a w y b o isty m b r u k u , w ch o d ząc n ie ra z w k a łu ż ę , ta k ciem n o naokoło.

— O, ju ż nie m a m siły! — jęczy Ja n k a .

— J a tak że , a w ra c a ć d o d o m u nie m ożn a, jeszcze sześć ro d z in m u s im y odw iedzić.

O tw iera o p o rn e ja k ie ś drzw i i w d łu g im k o ry ta r z u s tu k a . C ała ro d z in a siedzi p rz y sto le n a d w ie lk ą m is k ą fa so li i k a rto fli, k a ż d y ły żk ą p ra c o w ic ie w y g a rn ia kolację.

— D obry w ieczór, sm acznego!

— A! to p a n n a M aggy.

— N a p ra w d ę sm a c z n ie t u u w as p a c h n ie !

— A m oże p a n ie n k i k o la c ję z n a m i zjed z ą?

—- B ard z o ch ę tn ie .

G ospodyni w y c ią g a d w a ta le rz e z sza fk i, a b y uczcić gości i ju ż sied zą n a d m isk ą... sm ak o ły k ó w . J a n k a k rz y ­ w i się n ie z n a c z n ie , szczęściem!, głód i zm ęczenie s łu ż ą za p rz y p raw ę .

Od p ro g u do p ro g u , od n ęd zy do n ę d z y M aggy d ąż y w y trw a łe , zaw sze w je d n y m celu, ro z d a je p a c z k i i opró­

ż n ia p o rtm o n e tk ę .

— M aggy! — u p o m in a n ie ra z J a n ­ k a — za w iele d a je sz , z ru jn u je s z się! '

Do p rz e c h o w a n ia m a ły c h h o sty j dla k o m u n ik u ją c y c h w ie rn y c h u ży w a się p u s z k i (ciborium ), p rz y k ry te j s u k ie n ­ k ą , p rz y u ro ć z y ste m w y sta w ie n iu i p ro c e s ji — m o n s tra n c ji (od m o n sta- re = p o k azy w ać).

Szaty k ościelne.

(Szaty k o śc ie ln e p o w s ta ły z s u k n i św iec k ic h , ja k ic h u ż y w a li G recy i R zy­

m ia n ie w p ie rw s z y c h w ie k a c h c h rz e ­ ś c ija ń s k ic h . Z b ieg iem cizasu stró j św iec k i się zm ien ił, K ościół zaś ząciho- w ał d aw n e sz a ty ; s tą d p o w s ta ły dzi­

siejsze sz a ty litu rg ic z n e , kościeln e.

O d ręb n y stró j k o ścieln y w sk az u je, że k a p ła n przez św ię c e n ia odłączony je s t od ludzi, a p o św ięc o n y n a p o ­ ś r e d n ik a m ięd zy B ogiem a ludźm i.

B a rw a sizat k o ś c ie ln y c h b y ła aż do ś re d n io w ie c z a o b o ję tn a . D op iero w w ie k u X II sp o ty k a m y w R zym ie p ięć b a r w s z a t k o ścieln y c h , z n a n y c h i d z is ia j: białą„ czerw oną, zieloną, c z a rn ą i fioletow ą.

K o lo r b ia ły , k o lo r ra d o ś c i i n ie ­ w in n o ści, b y w a u ż y w a n y w ś w ię ta iZ baw iciela i Ś w ięty ch , k tó rz y nie u m a r li śm ie rc ią m ę c z e ń sk ą ; k o lo r czerw ony, k o lo r k rw i i ognia, w ś w ię ta m ę c z e n n ik ó w i Z ielone Ś w ią tk i; k o lo r zielony, k o lo r n ad z ie i, w n ied zie le po T rz e c h K ró la c h i Z ielo n y ch Ś w ią tk a c h ; k o lo r fioletow y, k o lo r p o k u ty , w dni adw entowe), w ielk o p o stn e, w ig ilje ; k o lo r c z a rn y w o b rz ęd ac h żało b n y ch .

—• N ie u m ie m p a trz e ć n a ty c h b ie ­ d ak ó w i nie pom óc im choć tro ch ę .

— Ale s k ą d b ierzesz ty l p ien ięd z y ?

— J a k o ś m i P a n Bóg p o m a g a , b o w łaśc iw ie w y d a ję dziesięć r a z y w ięcej, niż m am , a g d y nic n ie m am , id ę n a żebry!

U p ew n ej zn a jo m e j ro d z in y drzwi:

z a m k n ię te ! G iem no i g łu ch o , ś p ią ju ż w idocznie — M aggy w su w a b ile c ik pod drzw i i m ów i Ja n c e :

P o m ó d lm y się, to z a s tą p i n asz e o d ­ w ied zin y , p o p ro ś m y M atk i B o sk iej, ab y n a m ic h p rz y s ła ła w n ied zie lę .

I przez ch w ilk ę s k u p io n e i ciche m o d lą się pod z a m k n ię te m i d rz w ia m i, a le n a p rz e c iw k o M aggy sp o strz e g a ok n o o św ietlo n e.

—• A g d y b y śm y ta m p o sz ły ? Nie s tra c im y czasu, bo to z a m ia s t ty c h n ie u d a ły c h odw ied zin . Czy w iesz, kto ta m m ie s z k a ? .

—- N ie — a le M aggy s tu k a o d w a ż ­ n ie i w chodzi.

— D obry w ieczó r p a ń s tw u . Czy tu m ie s z k a ją P e te rso w ie ?

— P e te rs o w ie ? Nie.

— A ch, n ie? A p a ń s tw o n ie w ie­

cie, gdzie o n i m ie s z k a ją ?

— P e te rs o w ie ? J a c y to P e te rs o w ie ?

—• T o członkow ie s to w a rz y s z e n ia F la m a n d ó w . P a ń s tw o ic h nie z n a ją ? M aggy d o s ia d a u lu b io n e g o k o n ik a i o p o w ia d a o chórze, z e b ra n ia c h n ie ­ d zieln y c h . S łu c h a c z e są za c ie k a w ie n i, p o d a ją p a n ie n k o m k rz e s ła i Maiggy

Do M szy św. u b ie r a s ię k a p ła n w n a s tę p u ją c e sz a ty : H u m e ra ł, c h u s ta z b iałeg o p łó tn a , o k ry w a ją c a szyję.

A lb a; p o w s ta ła o n a z tu n ik i rz y m ­ s k ie j, d łu g iej sza ty , s ię g a ją c e j a ż do ziem i; b ia ło ś c ią sw ą w y o b ra ż a czystość d uszy. P rz y m n ie j u ro c z y s ty c h spo­

so b n o śc ia c h u ż y w a się z a m ia s t alb y k ró tk ie j kom ży.

P a s e k (c in g u iu m ), s łu ż ą c y do p o d ­ trz y m y w a n ia alby.

M a n ip u la rz ; p ie rw o tn ie b y ła ‘ to c h u s tk a d o o c ie r a n ia p o tu ; p ó źn iej s ta je się częścią s tr o ju d u chow nego, począw szy od s u b d ia k o n a ; >nosi się n a lew ej ręce. M a n ip u la rz w y o b ra ża znoje i tr u d y p rz y p ra c y .

S tu ła , w ą sk a , o zd o b n a w stęg a, k t ó ­ r ą n o si d ia k o n , k a p ła n i b isk u p , 'każdy w in n y sposób, b y w a u ż y w a n a p rz y s p ra w o w a n iu czy n n o ści d u c h o w n y c h .

O rn a t p o w sta ł z sz a ty g re c k ie j i rz y m sk ie j, słu żąc ej jak o o k ry c ie w czasie podró ży ; b y ła o n a zew sząd z a m k n ię ta , z o tw o rem d la głow y.

Z czasem s ta ł się o r n a t w ła ś c iw ą s z a tą k a p ła ń s k ą . Od XVII w ie k u poczęto d,la o sw o b o d zen ia r ą k w y c in a ć o k rą g ły o rn a t z oby d w ó ch bo k ó w ; s tą d p o w s ta ­ ła w X V II w ie k u d z isie jsz a fo r m a o rn a tu . P rz y p ro c e s ja c h u ż y w a się d łu g ie j k a p y ; d ia k o n i zaś w m iejsce o r n a tu u ż y w a ją d a lm a ty k i z k ró tk ie m i rę k a w a m i.

d a le j m ów i z ożyw ieniem ), w końcu z je d n y w a łaiski m n ie m a n y c h P e te rsó w , o fia ro w u ją c d zieciom m e d a lik i i zy­

s k u je o b ietn icę z a p is a n ia się do sto ­ w a rzy sze n ia.

— Jeszcze ci d w a j g ó rn ic y zo stali;

to też b ędzie o rz esze k d o zg ry zien ia, P o d o b n o w ie lk ie szelm y!

L e d w ie p a n ie n k i p rz e s tą p iły próg, sły sz ą g b u ro w a ty w y k rz y k n ik :

— P o ro ś c ie t u p rz y sz ły !?

— No, c h y b a w ejść m ożem y!

K oło p ie c a n a dw óch s to łe c z k a c h 'siedzi n a p rz e c iw k o siebie d w óch lu d z i nasęlpionych i p o n u ry c h z fa jk a m i w zębach, ró w n ie c z a rn e m i i osm olo- n e m i ja k piec, ścian y , m e b le i podło g a n ę d z n e j izby. W sz y stk o c z a rn e i s t r a ­ szne w te j dziu rze, ta k , ja k d u sze ich w ła śc ic ie li; m a ła g ó rn ic z a la m p k a o ś w ie tla słabo m ro czn e k ą ty i b ły szcz ą­

ce p u n k ty n a b ru d n e j p odłodze, u tw o ­ rz o n e z p lw o cin , b o w id o czn ie p lu c ie m i p a le n ie m u ro z m a ic a ją sobie ro b o tn i­

cy czas w olny.

M aggy z a s ia d a koło m ężczyzn n a p rz ew ró c o n ej b a lji, a J a n k a p rz y k u ­ c n ę ła w ciem n y m k ąc ie . M aggy opo­

w ia d a n ajśw ież sze w iad o m o ści z fro n ­ tu , m ów i o b r a c ia c h sw oich, co w alczą, o n a b o ż e ń stw a c h , o d p ra w ia n y c h p rz y h u k u a r m a t i g ra n a tó w , i pow oli n ie ­ z n a czn ie p rz e c h o d z i n a te m a t s to w a ­ rz y s z e n ia , n a w s p a n ia łe , d aw n o zapo­

w ied z ia n e n ieszp o ry z w ie lk ą p ro c e s ją . (Ciąg dalszy nastąpi).

(4)

6tr. 4. T Y G O D N I K K O Ś C I E L N Y Numer 29.

Kalend, bractw i towarzystw

9. 8. Niedziela.

Żyw. Róż. Ojców. Na sumie asystuje róża 3.

Żyw. Róż. Ojców. Zebranie po nieszporach.

Tcw. Abstynentów. Zebranie o godz. 16,30 w biurze p araf jakiem.

10. 8. Poniedziałek.

Stew. Pań Prac. w Handlu i Konfekcji.

Zebr, o godiz. 19 w biurze iparafjalnem.

11. 8. Wtorek.

Tow. Misyjne Chłopców. Zebranie o godz.

17 na salce parafialnej.

12. 8. Środa.

S. M. P. „Promyk". Zebr. zarządu i za­

stępowych obu oddiziałów o godzinie 19 w biurze paraf jalnem.

13. 8. Czwartek.

S. M. P. „Gwiazda". Zdbranie oddz. m łod o goidz. 19.30.

14. 8. Piątek.

Okręg Młodych Polek. Zebranie okręgowe o godzinie 19 u Fary,

Żyw. Róż. Panien. Sjpowieidź róży 1—35 włącznie.

16. 8. Niedziela.

Żyw. Róż, Ojców. Na sumie asystuje róża 4.

Żyw. Róż. Panien. Zebr. po nieszporach.

Bydgoski Okręg Stów. Młodzieży Polskiej.

urządza

w niedzielę, dnia 9-go sierpnia 1331 r- VII. Z L O T O K R Ę G O W Y

w Bydgoszczy,

na. który m a zaszczyt jaknajurprzejmiej zaprosić.

Gotów! Gotów!

Komitet Honorowy i Patronat Okręgowy.

P r o g r a m Z l o t u :

Godz. 8,30. Zbiórka stowarzyszeń w ogro­

dzie P atzera.

Godz. &,fi. Raport i wymarsz do kościoła Godz. 9,00. Msza św. w kościele świętej

Trójcy.

Gcdz. 11,00. Pochód przez ulice m iasta i defilada..

Godz. 12,30. Przerw a obiadowa

Godz. 14,00. Zbiórka u P atzera i wymarisz na boisko.

Godz. 15,00. Zawody lekkoatletyczne na boisku Świtały.

Godz. 19,30. W ieczornica na sali Patzera.

przedtem ogłoszenie wyników zawodów.

Tow. Rzemieślników Kat.

w Bydgoszczy urządza

w sobotę, dnia 15 sierpnia b. r.

z okazji 37-mej rocznicy. istnienia uroczyste poświęcenie nowego sztandaru.

P r o g r a m :

Godz. 9,30. Zbiórka w ogrodzie Patzera.

Godz. 10,00. W ym arsz do kościoła.

Godz. 1Q,15. Uroczysta m sza z kazaniem wkościeile św Trójcy.

Godz. 11,30. Pochód.

Godz'. 12,30. Uroczyste posiedzenie na sali Patzera.

Godz. 14,00. W spólny obiad i fotograf ja.

O godz, 19,00 wieczór fam ilijny z ta ń ­ cami na salach Patzeira,.

Zarząd i Komitet,

Ofiary.

Na wikarjat: p. Ślodecrhach 5 zł. i wzy­

wa p, Og,redłowskiego, P lac Poznański 10.

Na pomnik N. Serca Pana Jezusa:

8 Okręg III. Zakonu 5 zł., N. N. 2 ał.

Na biednych: Na srebrnych godach pp. Szum ińskich zebrano 10 zł.

Porządek nabożeństw.

9. 8. XI. Niedziela po Ziet Świątkach.

Ewangelja św. u św. Łukasza r. 18, 9—14.

Godz. 7 cicha msza św. z kazaniem.

Godz. 8 cicha msza św.

Godz. 9 msza św. z kazaniem dla dzieci.

Godz. 10,15 sum a z kazaniem.

Godz. 12 cicha msza św. z kazaniem.

Godz. 14 chrzty i wywody.

Godz. 15 nieszpory z różańcem.

W dni powszednie msze św. o godz 6,15, 7,00 i 8,30.

Okazja do spowiedzi św. od godz. 6,30.

Wywody i chrzty codziennie o godzinie 8.

rano. (Zgłosić się w zakrystji) 11. 8. Wtorek.

Godz. 7,00. Wo-tywa do św. Antoniego.

13. 8. Czwartek.

Godz, 8,30. Msza św. z wystawieniem i pro­

cesją.

14. 8 Piątek. Wigilja z postem ścisłym.

O kazja do spowiedzi św. od godg 17—19 i o godz. 20.

15. 8. Sobota. Wniebowzięcie N. M. P.

Porządek nabożeństw jak w niedzielę.

16. 8. XII. Niedziela po Ziel. Świątkach.

Ewangelja św. u św. Łukaśza, r. 10, 23—37 Porządek nabożeństw jak w niedzielę.

W Czyżkówku.

8. 8. Sobota.

Spowiedź od 17—19 i o godz. 20.

9. 8. Niedziela.

Msza św„ tylko o godz. 10 (suma-.

Żyw. Róż, Matek. W spólna Komun ja św.

i zam iana tajemnic.

W dni powszednie Msza św. o godz. 7,00.

Gd 6-go do 14 sierpnia mszy św. w dni powszednie nie będzie.

' * * *

13. 8. Czwartek.

S. M. P. „Orzeł". Zebranie plenarne o go­

dzinie 19,30 n a salce.

14. 8. Piątek. Wigilja Wniebowzięcia Matki Boskiej.

Ścisły post. Spowiedź św. od 5—7 i od 8 wiecz.

15. 8. Sobota. Wniebowzięcie Matki Boskiej.

Nabożeństwo jak w zw y k łą' niedzielę.

Po sum ie odśpiewa się ,,Te Deum"

dziękczynne za „Cud nad Wisłą".

16. 8. Niedziela.

Nabożeństwo jak zwykle.

Sakr. chrztu św. otrzymali:

Giełda Radoimila. M alhorska 23;

Marcinkowski Hieronim, Nakielsika 64;

Zielińska Janina, Ścieżka 5;

Brzykcy Henryk, NakieMca 107;

P ilarski Edmund, Na.kieliska 197;

Kłodziński B ernard, U łańska 5;

Stępińska Helena, Łokietka 3;

M arkowska M arta, G runw aldzka 9;

Olszewski Bolesław, M alhorska 8.

Ktoby znał rodzinę, w której przez nie­

dbalstwo lub złą wolę, znajduje się dziecko nieochrzczone, powinien o tern donieść do kancelarji paraijalnej.

Umarli

Lisowski Jurek, Opla wiec;

Frelieboiwski Ludwik, Łoichowo;

Szubert Józef, Starwwa 31;

Goździcka Heleną, G runw aldzka 6;

Górny W ładysław, Jasna 5;

Motylewiska J ó z e f Ś w . Trójcy 21;

M arjan Pawlaczyk, Śluza IV.

Wieczny odpoczynek racz im dać Paniel

Najlepsze maszyny do pisania

Mały Remington

Dom Handlowy Stefan Goniszewski, Bydgoszcz

Gdańska 143 - Tel. 433.

|llllllllllllllllllllllllllllllllllllllllll!lll!llilllllllllllllllllllllli!llllllll|||||||||||||ll!lllllilll|||||||||||||lll!llllllllllllll!ill|[|!ll|||!lillllllllll!ll|[||||||||||||||||||||||||g

| Komunalna Kasa Oszczędności miasta Bydgoszczy |

= M a r s z a ł k a F o c h a 2

| przyjmuje wkłady począwszy od 1 złotego |

H i oprocentowuje: g

§1 wkłady za wypowiedzeniem dziennem: 5 V2 % S

== wkłady za wypowiedzeniem miesięcznem: 6 V2% g

S wkłady za wypowiedzeniem kwartalnem : 7 3/2% g

= wkłady za wypowiedzeniem półrocznem: 9 % g

1 WKłady s ą wolne od podatKu od Kapitałów od rent. |

§| Dla drobnych oszczędności wydaje Kasa ^

1 s k a r b o n k i d o m o w e .

1 Za wszelkie zobowiązania Kasy odpowiada miasto całym swym majątkiem. §

...iiiiiiiiiiii... nim...I...IIIIIII...&

N a k ła d e m kancelarji kościołp św. T rójcy w B ydgoszczy. — T łoczono w D ru k a rn i P o lsk iej Sp. A kc. B ydgoszcz, ul. M arsz. F ocha 18. Tel. 352

Cytaty

Powiązane dokumenty

ich uroczystości rodzinnych przyczynią się chętnie ofiarą swoją do budowy Domu Katolickiego.. KOMUNIKAT

sze „Misjom służ“ realne przybierze kształty, jeżeli każdy katolik stanie się czynnym członkiem Papieskich Dzieł Misyjnych, a tern samem stale popierać będzie

Druchnom przypomina się, że pogadanki historyczne odbywają się w poniedziałki i soboty po nabożeństwie

A zatem praca wre, dlatego zaprasza się serdecznie wszystkie panie i panienki, które interesują się haftem kościelnym o przybycie na lekcję które odbywają się

chnym tylko w małym zakresie i w drobnych rozmiarach. Zastanówmy się nad tą minjaturą Kościoła, jaką jest parafja. Kościół jest jak uczy ka­.. techizm

Opłata 10 groszy za egzemplarz do puszki roznosiciela... po

rody, nie od rzeczy będzie teraz, kiedy ta sprawa jest aktualna, przekonać się jak nasz nieśmiertelny Mistrz i Pan, Jezus Chrystus odnosił się do

Rozwiązuje trudności dla ograniczonej liczby ludzi, którzy dobrowolnie stali się Jego uczniami.. Nie ukazał im się w roli wschodniego sułtana, ani