• Nie Znaleziono Wyników

Dzieciństwo w Tyszowcach - Albina Grzybowska - fragment relacji świadka historii [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Dzieciństwo w Tyszowcach - Albina Grzybowska - fragment relacji świadka historii [TEKST]"

Copied!
1
0
0

Pełen tekst

(1)

ALBINA GRZYBOWSKA

ur. 1930; Tyszowce

Miejsce i czas wydarzeń Tyszowce, dwudziestolecie międzywojenne

Słowa kluczowe Tyszowce, dwudziestolecie międzywojenne, dzieciństwo, cmentarz żydowski, kradzież owoców, zabawy, zapachy

Dzieciństwo w Tyszowcach

Na kirkucie był taki stróż, nazywał się Duwiet. Tam chodziliśmy kraść owoce, jak to dzieci. Pozbieraliśmy się z okolicy i jak gdzieś jakaś dziurka w płocie była, przez nią chodziliśmy kraść te owoce.

Pamiętam też kilka zapachów z dzieciństwa, suszone jabłka, gruszki, specyficznie pachniał też ser w beczkach u Żydów i śledzie.

Zawsze było dużo dzieci na ulicy i tak żeśmy sobie towarzyszyli; to na jednym podwórku, to na drugim. Była skakanka, grało się w klasy. Główne nasze miejsce do zabawy było koło kościoła. Tam było najlepiej, bo było przestrzennie, nikt nie przeszkadzał. Dookoła kościoła bawiliśmy się w chowanego i jeździliśmy na fajerkach.

Data i miejsce nagrania 2009-03-06, Tyszowce

Rozmawiał/a Tomasz Czajkowski

Redakcja Monika Śliwińska, Elżbieta Zasempa

Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

Komitet kolejkowy zawiązał się przy sklepie meblowym i wszyscy poukrywani gdzieś tam byliśmy, żeby nas nie było widać ani nie było słychać, bo nie wolno było.. Nie wiem, czy

Najwcześniejsze dzieciństwo spędziłam w majątku Zemborzyce, gdzie mój dziadek był ogrodnikiem, sadownikiem, a moi rodzice dzierżawili duży sad owocowy i tak zwany warzywnik,

Miejsce [mojego dzieciństwa] wspominam bardzo miło, mimo że człowiek wychowywał się, można powiedzieć, nawet w biedzie, bo to była taka specyficzna dzielnica.. Mimo że

Tak że jako dziecko spacerowałam w Lublinie, mama mi pokazywała dom, gdzie się urodziła, pokazywała mi szkołę, gdzie się uczyła, pokazywała mi miasto, parki..

Potem rodzice z tego Strzeszyna wyjechali, to kwestia była miesięcy, do Glinika Mariampolskiego, dwadzieścia parę kilometrów od Biecza i Strzeszyna, tam była dawna przedwojenna

Tylko pierwszy mróz się pojawił, a zazwyczaj to było już w grudniu, to już były mrozy i trzymały do końca lutego.. Robiliśmy tak, żeby jak najszybciej wyjść

I ciocia miała freblówkę na ulicy Przechodniej, to jest mała uliczka w okolicach Bramy Krakowskiej i tego placu który jest pomiędzy Bernardyńską i Narutowicza. Oczywiście,

Słowa kluczowe Tyszowce, dwudziestolecie międzywojenne, dzieciństwo, kółko teatralne, tańce.. Dzieciństwo w