• Nie Znaleziono Wyników

Dzieciństwo w przedwojennych Tyszowcach - Czesława Lesiuk - fragment relacji świadka historii [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Dzieciństwo w przedwojennych Tyszowcach - Czesława Lesiuk - fragment relacji świadka historii [TEKST]"

Copied!
1
0
0

Pełen tekst

(1)

CZESŁAWA LESIUK

ur. 1926; Tyszowce

Miejsce i czas wydarzeń Tyszowce, dwudziestolecie międzywojenne

Słowa kluczowe Tyszowce, dwudziestolecie międzywojenne, dzieciństwo, kółko teatralne, tańce

Dzieciństwo w przedwojennych Tyszowcach

Przed wojną w Tyszowcach było kino, ale wyświetlali bardzo mało filmów dozwolonych dla dzieci. Były przedstawienia; my mieliśmy kółko teatralne, które robiło przedstawienia, tańczyliśmy. Nasza nauczycielka, pani Strojna – później była w Lublinie – wtedy nas uczyła tańczyć. Tańczyliśmy różne tańce, jakie tylko były, ludowe – i krakowiaka, i mazura, i kujawiaka, i cygański taniec, i marynarski, i góralski – to wszystko organizowała ta pani. Przygotowywaliśmy przedstawienia, przychodzili ludzie, kupili bilet za parę groszy. Jasełka się robiło. Po południu chodziło się na lekcje chóru do szkoły, to też nauczyciel organizował. I oczywiście było u nas harcerstwo, tak że tylko tyle [było atrakcji], co w szkole nam zorganizowano.

Data i miejsce nagrania 2009-03-06, Tyszowce

Rozmawiał/a Tomasz Czajkowski

Redakcja Elżbieta Zasempa, Monika Śliwińska, Justyna Molik Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

Najwcześniejsze dzieciństwo spędziłam w majątku Zemborzyce, gdzie mój dziadek był ogrodnikiem, sadownikiem, a moi rodzice dzierżawili duży sad owocowy i tak zwany warzywnik,

Miejsce [mojego dzieciństwa] wspominam bardzo miło, mimo że człowiek wychowywał się, można powiedzieć, nawet w biedzie, bo to była taka specyficzna dzielnica.. Mimo że

mnie się powodziło dobrze, bo materialnie mama miała dobry ten interes, dobrze szedł, wszystko się skończyło, tak jak mówię, 8 czy 9 września jak uciekliśmy, to w piwnicach

Ale to nie na tej zasadzie, jakichś tam uprzedzeń nie było, ja u większości kolegów szkolnych nie byłem… myśmy się spotkali, na dworze jak to się mówiło, prawda, na ulicy,

Tylko pierwszy mróz się pojawił, a zazwyczaj to było już w grudniu, to już były mrozy i trzymały do końca lutego.. Robiliśmy tak, żeby jak najszybciej wyjść

I ciocia miała freblówkę na ulicy Przechodniej, to jest mała uliczka w okolicach Bramy Krakowskiej i tego placu który jest pomiędzy Bernardyńską i Narutowicza. Oczywiście,

U nas był ładny rynek, tam był taki duży budynek, gdzie też Żydzi mieli swoje sklepy w środku.. Bogatych Żydów było może 20 procent, a reszta

Słowa kluczowe Tyszowce, dwudziestolecie międzywojenne, Żydzi, stosunki polsko-żydowskie, wielowyznaniowość, żydowscy koledzy, żydowskie koleżanki, Hinda Beker, dzieciństwo,