• Nie Znaleziono Wyników

Raz jeden przechowywałam u siebie Żydów - Anna Berger - fragment relacji świadka historii [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Raz jeden przechowywałam u siebie Żydów - Anna Berger - fragment relacji świadka historii [TEKST]"

Copied!
2
0
0

Pełen tekst

(1)

ANNA BERGER

ur. 1915; Warszawa

Miejsce i czas wydarzeń Lublin, II wojna światowa

Słowa kluczowe projekt Lublin. Pamięć Zagłady, Żydzi, ucieczka Żydów, przechowywanie Żydów, pomaganie Żydom, ulica Bychawska, łaźnia, owczarki niemieckie

Raz jeden przechowywałam u siebie Żydów

Raz jeden przechowywałam u siebie w domu Żydów. Raz jeden. Było tak. Było tak.

Zabrali mi mieszkanie i ja mieszkałam wtedy na Placu Bychawskim, tu przy wiadukcie kolejowym. Obok była łaźnia, gdzie wszystkich ludzi tam prowadzili do tych łaźni i potem na Majdanek. I razu pewnego przyleciało dwoje młodych ludzi, tak wyglądali jak Żydzi. Wpadli, do mnie, bo ja mieszkałam blisko. I miałam córkę Magdę małą. I taki pan przyniósł jej w klatce królika. Klatka i królik. I stał ten królik na stole, ta Magda się bawiła, wtem, dwóch ludzi, nagich! Nagich, ręcznikiem przewiązanych, dwóch trzęsących się ludzi. „Proszę panią, uciekliśmy, uciekliśmy z łaźni.”A łaźnia była tu gdzie kino Venus, naprzeciwko. „Uciekliśmy, niech pani nas ratuje.”Jezusie, i co ja mogę ratować? A ja miałam taki tapczan, co się otwiera, ale duży, szeroki, dwuosobowy, że wszystko się pościel zmieściła. Więc ja, o tak mi serce wali, wyjęłam tą pościel, rzuciłam, i mówię: „Właźcie do tego tapczanu. A gdzie, kto was goni?”Mówi: „Niemcy nas gonią.”„W imię Ojca i Syna i Ducha Świętego, amen” Ja ich do tego tapczanu. I ten królik stoi w klatce na stole, a tu łomotanie w drzwi, Niemcy.

Niemcy wpadają. I jak sami, jak zobaczyli tego królika, to zaczęli tak szaleć te psy do tego królika, rzucać się, a ja mówię do nich, po polsku, mówię: „Proszę zabrać te psy bo dziecko jest małe, i psy szczekają do tego królika.”I złapałam tę klatkę z tym królikiem i do tych psów specjalnie, żeby one szczekały, żeby jeszcze ich podrażnić.

Mówię: „Proszę zabrać, bo dziecko… Panowie, co wy myślicie, ja jestem… proszę wyjść” zaczęłam się drzeć. Tak serce łomocze. I oni zaczęli kląć i poszli. Bo tak to psy by wyczuły, że siedzi ktoś w tapczanie. No potem wzięłam od sąsiadów jakieś spodnie, dałam męża mego płaszcz, bo to byli goli dwaj ludzie! Jeden był Żyd na pewno, a drugi to nie wiem. I oni, ale oni długo siedzieli, długo, aż do ciemnej godziny nocnej… A przecież by mi dali kulę w łeb.

(2)

Data i miejsce nagrania 2000-10-17, Lublin

Rozmawiał/a Milena Migut

Transkrypcja Maria Radek

Redakcja Maria Radek

Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

Na przykład jak wychodziłam, jak żeśmy gdzieś szli, tośmy zawsze wiedzieli, że nie możemy iść w opuszczone miejsca, bo jak przyjdzie grupa młodzieży to bez powodu albo nas

Bywałem przed wojną [w Lublinie], dlatego, że z rodziny mieszkali w Lublinie i w Lubartowie też.. Miałem cioteczne rodzeństwo, czyli ojca siostrę, mieszkała z rodziną tutaj w

Na początku, jak zaczęłam pracować, jak wiedziałam, że będę prowadziła zajęcia, to było to dla mnie wielkim stresem - stanąć przed grupą obcych ludzi i przekazywać im

Pamiętam ze mną chodziła do szkoły, Zezula się nazywa, ale ona też taka nie wiem skąd była.. Matka taka

Natomiast studiując Polonistykę na KUL-u myśmy mieli naprawdę ten luksus, że była z nami pani profesor Irena Sławińska, która znała Miłosza od studiów i nawet można

Skończyłam Akademię Medyczną i pracowałam w szpitalu, wszyscy mówili, że to Szpital Dzieciątka Jezus, a był to Państwowy Szpital Kliniczny na ulicy Staszica.. Studia medyczne

Może teraz dało znać o sobie częściowo bezrobocie w kraju, że jest to zainteresowanie pszczelarstwem, nawet i młodszych ludzi, chociaż po jakimś czasie ci młodzi

Teraz ja mam jedną koleżankę, ja jestem w takim domu opieki, ja tam już jestem trzy lata, ale w tym roku przyszła koleżanka, z którą byłam na koloniach w Polsce w