• Nie Znaleziono Wyników

Kontakty z ludnością żydowską - Irena Korolko - fragment relacji świadka historii [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Kontakty z ludnością żydowską - Irena Korolko - fragment relacji świadka historii [TEKST]"

Copied!
2
0
0

Pełen tekst

(1)

IRENA KOROLKO

ur. 1927; Lublin

Miejsce i czas wydarzeń Lublin, II wojna światowa

Słowa kluczowe Lublin, II wojna światowa, Żydzi, getto żydowskie w

Lublinie, relacje polsko-żydowskie, Retinger, Bank Polski w Lublinie, Szęścikiewicz

Kontakty z ludnością żydowską

Co się stało z sąsiadami narodowości żydowskiej, to trudno nam powiedzieć. Na pewno część jak Zajdmanowie wyjechała do Warszawy, część do trafiła do lubelskiego getta. Mój ojciec utrzymywał z nimi kontakty, wkładał im opaskę, bo każdy musiał mieć opaskę, przechodzili przez mury jakoś i tak samo ojciec chodził do nich, do getta. Mój ojciec zaopatrywał się przed wojną w artykuły szewskie przez taką właśnie osobę narodowości żydowskiej, nie pamiętam nazwiska. On to dostarczał ojcu. Byli tam drobni kupcy, którzy właściwie mieszkali w dzielnicy żydowskiej, bo bogatsi mieszkali w Śródmieściu. I Ojciec od nich kupował, a dostawał się tak, że założył opaskę, nie golił się i w ten sposób przechodził do getta. A taka była zapłata, że oni bardzo szli na rękę, na przykład [mówili]: „Panie Dąbrowski, pan nie ma, 2 złote pan da, resztę da mi pan znowu za tydzień”. Tak odbywał się ten handel.

Kiedyś, przychodziła do nas, chyba 2 czy 3 razy w tygodniu, pani z takim koszem.

Ona też była narodowości żydowskiej i zajmowała się wypiekiem obwarzanków i tak zwanych bajgli. A była u nich taka tradycja, że nosili peruki. Ona była taką starą kobietą i nosiła taką przylegającą perukę. I nasi rodzice kupowali [od niej bajgle] on kosztował 5 groszy, czasami ona dała nam, dzieciom tak w prezencie. Klientem mojego ojca był znany adwokat, pan Retinger. Miał mój ojciec trochę znanych klientów. Pamiętam też naczelnego kasjera Banku Polskiego w Lublinie – pana Szczęścikiewicza.

(2)

Data i miejsce nagrania 2011-06-14, Lublin

Rozmawiał/a Piotr Lasota

Transkrypcja Aleksandra Niedziałek

Redakcja Piotr Lasota

Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

On nie wiedział biedny, że znam się osobiście z naczelnikiem cenzury, panem Wereckim, z którym kiedyś spotkaliśmy się w Pobierowie na takim obozie harcerskim – moja

Przychodzili, kontrolowali regały też, co było wydrukowane, książkę zamówień, regały zecerskie, powiedzmy, czy tam czegoś się nie składa takiego, no, szczególnie jak

Nawet rektor o tym nie wiedział – z biblioteki ja uczyniłem miejsce bardzo licznych depozytów, ludzie obawiali się rewizji, więc oddawali swoje książki, mnóstwo było

Pojechał z tym do Piask, sprzedał tą belę, zarobił pieniądze, pojechał drugiego dnia, nie poszedł do szkoły, nie poszedł do chederu, tymczasem był z religijnego domu

Jak ja powiem «zegarek», to masz wiedzieć, że ja noszę zegarek, ja go nie noszę teraz i powiedzieć, że szukać mojego zegarka albo iść naokoło łóżka, wziąć mój zegarek”

Mój ojciec został rabinem, bo jeszcze wtedy uważali, że Żydzi potrzebują rabina.. Mój ojciec

Mój ojciec wraca z obozu, a u nas w domu był przepiękny obraz, taki medalion Piłsudskiego, w przepięknej wiśniowej ramie, który wisiał zawsze na

U nas [w tradycji żydowskiej] to też było tak, że za wyjątkiem dużej synagogi, Żydzi zbierali się w pokoju, takim małym, takim jednym pokoju?. Takie maleńkie synagogi nazywały