• Nie Znaleziono Wyników

Kontakty z Lublinem - Andrzej Budzyński - fragment relacji świadka historii [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Kontakty z Lublinem - Andrzej Budzyński - fragment relacji świadka historii [TEKST]"

Copied!
2
0
0

Pełen tekst

(1)

ANDRZEJ BUDZYŃSKI

ur. 1952; Lublin

Miejsce i czas wydarzeń Lublin, PRL

Słowa kluczowe Lublin, PRL, Zemborzyce, dzieciństwo

Kontakty z Lublinem

Targowisko przy ulicy Pocztowej, koło dworca kolejowego, to było najbliższe miejsce, gdzie rolnicy [z Zemborzyc] mogli przywieźć swoje towary. Pierwsze moje kontakty z Lublinem, to były właśnie wyprawy na ten targ. Pamiętam do dzisiaj, że bilet na trasie Zemborzyce-Lublin kosztował 2,20 zł. To było dla jednego dużo, dla innego – nie.

Niektórzy jechali rano pociągiem na targ – między piątą a szóstą były pierwsze kursy.

Ja szedłem z mamą pieszo 10 kilometrów. To też była atrakcja, bo szło się cały czas wzdłuż rzeki [Bystrzycy], ścieżka prowadziła przez cały Wrotków i dzisiejszą dzielnicę Nałkowskich. Później do mostu kolejowego przy ulicy Janowskiej i dalej, ulicą Krochmalną do tego targu. Maszerowaliśmy 2-3 godziny w jedną stronę, później spędzaliśmy parę godzin na targu. Tam były i stoiska, i gospodarze, którzy bezpośrednio z furmanek sprzedawali towar. Rolnicy rozkładali na ręczniku lub kocu swój towar: jajka, mleko, serek – i w ten sposób odbywał się handel. Po południu mama kupowała mi bułeczkę czy rogalika i ruszaliśmy w drogę powrotną. Ale czasem pociągiem jeździliśmy.

Mama głównie zajmowała się domem, natomiast ojciec zabierał nas na wycieczki niedzielne do Lublina. Pamiętam [też], że kilka razy byliśmy na pokazach samolotowych w Świdniku. Zwykle jechaliśmy do Lublina pociągiem i później spacerkiem szliśmy w kierunku Starego Miasta, przez Krakowskie Przedmieście i wracaliśmy sobie piechotką przez ulicę Lipową w kierunku rzeki, do wysokości MPWiK-u dzisiejszego, tak zwaną Nową Drogą, czyli obecną ulicą Piłsudskiego, w rejon dworca kolejowego, przez Park Ludowy. Te wycieczki pamiętam.

Później przyszła szkoła średnia, więc codziennie dojeżdżałem pociągiem, a potem pieszo lub trolejbusem poruszałem się w kierunku Alei Racławickich. Pociąg przyjeżdżał kwadrans po siódmej. Do ósmej trzeba było zdążyć dojechać na Aleje Racławickie.

(2)

Data i miejsce nagrania 2019-08-06, Lublin

Rozmawiał/a Tomasz Czajkowski

Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

Celem utworzenia Zalewu Zemborzyckiego jest nie tylko rekreacja, ale również ochrona przeciwpowodziowa i regulowanie poziomu wody na zaporze, przelewach, jazach.. Dzięki

Jeszcze dzisiaj pamiętam tamten Lublin – brukowane ulice, ale nie granitem, tylko kocimi łbami, właściwie wszystkie ulice tak wyglądały, plac pod Zamkiem, gdzie była ta wystawa

Miejsce i czas wydarzeń Lublin, dwudziestolecie międzywojenne Słowa kluczowe projekt W poszukiwaniu Lubliniaków, projekt W..

Jak się idzie Krakowskim w stronę Ogrodu [Saskiego], po lewej stronie, tu gdzie bank jest teraz, był parterowy budynek, po wojnie tam było jakieś wydawnictwo, „Sztandar Ludu”

To się szło Krakowskim Przedmieściem i potem gdzieś tam na lewo była ta Sądowa, o ile się nie mylę, tak że dosyć często nią wędrowałam – nigdy się nie jechało.. To

Nawet rektor o tym nie wiedział – z biblioteki ja uczyniłem miejsce bardzo licznych depozytów, ludzie obawiali się rewizji, więc oddawali swoje książki, mnóstwo było

Ojciec od razu znalazł miejsce, posadził mamę w jednym miejscu, posadził mnie pośrodku, posadził mego brata przy drzwiach i on też znalazł miejsce.. I ten pan, co z

Był wtedy hotel Europa, Lublinianka, jeszcze był jakiś dalej, przy Krakowskim Przedmieściu. Data i miejsce nagrania