• Nie Znaleziono Wyników

Żydowskie życie religijne w przedwojennym Chełmie - Chaim Lender - fragment relacji świadka historii [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Żydowskie życie religijne w przedwojennym Chełmie - Chaim Lender - fragment relacji świadka historii [TEKST]"

Copied!
2
0
0

Pełen tekst

(1)

CHAIM LENDER

ur. 1919; Chełm

Miejsce i czas wydarzeń Chełm, dwudziestolecie międzywojenne Słowa kluczowe projekt W poszukiwaniu Lubliniaków, projekt W

poszukiwanu Lubliniaków. Izrael 2009, Chełm,

dwudziestolecie międzywojenne, życie religijne, religia, szabas, zwyczaje religijne, potrawy, ojciec, Chuna Lender, matka, Sara Lender

Żydowskie życie religijne w przedwojennym Chełmie

W domu się pilnowało, [żeby jedzenie było] koszerne. Jak już byłem duży, to [musiałem sam] modlić się rano, jeśli się nie modliłem, to nie dostałem jedzenia.

[Rodzina] była religijna. Był taki obyczaj religijny, [że] jak rabin je, to przychodzą jego chasydzi. To myśmy chodzili, myśmy zjedli szybko [u siebie] i chodziliśmy do rabina złapać kawałek mięsa. I tańcowali tam, śpiewali, a potem wracaliśmy do domu.

Pamiętam, jak on umarł. On chodził każdy dzień do mykwy i zapisał, żeby po śmierci, ja nie pamiętam ile razy, [zanieśli go do mykwy]. Ojciec mój był między tymi ludźmi, którzy ofiarowali swój czas do pochowania [zmarłych] i jeśli był jakiś pogrzeb, to on rzucał robotę i szedł.

W szabas przychodziliśmy z synagogi, mama przygotowała wszystko na stole i jedliśmy, śpiewaliśmy pieśni żydowskie. Do szkoły ja w soboty nie chodziłem. Dzieci, [które szły] do szkoły, przechodziły koło nas, to zawsze kiedyśmy śpiewali w domu – myśmy wszyscy śpiewali w domu – pod oknem stały, słyszały, kiedy my śpiewamy.

Chodziliśmy do stołu rabina, a potem szliśmy spać. A ja nie chciałem spać, kiedy ojciec zasnął, ja otwierałem okno i wychodziłem przez okno, bo mieszkaliśmy na parterze. No, chłopcy, myśmy się bawili.

Ten pan, który był dozorcą, przychodził do nas i zapalał w sobotę [piec]. Wszystko było przygotowane, on sam wziął, sam zapalał.

Był czulent, kartofle, cebulka z jajkiem i gefilte fisz, ryba koszerna. U nas robi się rybę inaczej niż u Polaków. I tutaj też się robi rybę taką. Ciasta były. Moja mama to sama piekła chleb i placki, i ciastka. Tak że myśmy chleba nie kupowali.

[Wtedy] młodzież już zaczęła wychodzić bez czapek, nie wolno było chodzić bez czapek. Zaczęli palić papierosy, tak żeby nikt nie widział, w sobotę – nie wolno u nas.

Ale większość była religijna. Prawie na każdej ulicy była synagoga. Moja żona widziała, jak spalili największą synagogę – ona mieszkała blisko za czasów Niemców,

(2)

Niemcy spalili tę synagogę.

Data i miejsce nagrania 2009-09-16, Holon

Rozmawiał/a Tomasz Czajkowski

Redakcja Justyna Molik

Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

W magistracie mi powiedzieli, że tutaj się kręci jakiś Żyd z Ameryki, którego ojciec jest pochowany na cmentarzu po wojnie i on chce zorganizować [ogrodzenie] dookoła, bo

W tym czasie jeszcze modelarzy od butów nie było w Tel Awiwie, przestałem robić cholewki i zacząłem robić modele, bo ludzie żądali, szewcy żądali.. I pracowałem w

Ja każdy rok prawie jadę do Chełma, śmieją się ze mnie: – Dlaczego ty nie jedziesz gdzie indziej zobaczyć [coś nowego]. Ja się tam czuję jak

Jak były uroczystości narodowe polskie, to wojsko wysyłało zawsze jakiegoś oficera do synagogi i była specjalna modlitwa dla dobra Wojska Polskiego. Data i miejsce

I pamiętam, moja matka zapalała świece zawsze i ta chała była zawsze, ten bread taki biały robiony był zawsze w domu na piątek wieczorem. I były ciastka zawsze pieczone, takie

Słowa kluczowe Lublin, dwudziestolecie międzywojenne, rodzina i dom rodzinny, rodzice, ojcie, matka, życie religijne, święta żydowskie, potrawy świąteczne.. Żydowskie

On był naczelnikiem organizacji dla sierot, i jakakolwiek organizacja żydowska była, mój ojciec był szefem, on pracował, on dawał pieniądze z kieszeni i są święta, że wszyscy

Pamiętam, że nie wolno było się patrzeć, ale ja patrzyłam i widziałam, [co] tatuś robi, wtedy mi wytłumaczyli, że tatuś należy do rodziny kapłanów i wobec tego, jak