Dzisiejszy numer zawiera 8 stron Cena pojedynczego egzempl. 10 gr.
eilfi KJIHGFEDCBA B E Z P A R T Y J N E P O L S K O - K A T O L IC K IE P IS M O L U D O W E
» W e k s p e d . m ie s ię c zn ie 79 g r. z o d n o s ze -
r r Z G u p ia iS * n ie m p rze z p o c ztę 21 g r. w ię c e j. W w y p a d k a c h n ie p rzew id zia n yc h , p m y w s trzy m a n iu
zło że n ia p rac y, p rze rw a n ia k o m u n ik ac ji, a b o n e n t n ie m a p ra w a żą d ać p o za te rm in o w y ch d o s tarc zeń g a ze ty, lu b z w ro tu c e n y a b o na m e n tu / Z a d zia ł o g ło sze n io w y R ed a kc ja n ie o d p o w ia d a . R e d a k to r p rzy jm u je o d 1 0 -1 2 . N a de sła n y ch a n ie za m ó w io n y c h rę k o p is ó w R e
d a k c ja n ie zw ra c a i n ie h o n o ru je . R e d a k c ja i a d m in is t T M e k e - w ic za 1. T e lefo n 80. K o n to c ze ko w e P . Ł O . P o zn a ń 204,262.
Sumiennem wykonywaniem obowiązków, budujemy silną Ojczyznę!
r t — — . Z a o g ło s i, p o b ie ra się o d w ie rs za m m . (7
U g iO S Z e m a . 10 g r., r t ra k la m y n a s tr. w
w ia d o m o ś c ia c h p o to c zn y c h 30 g r. n a p ie rw s zej s tr. 50 g r. R a b atu u d zie la zię p rzy c zę stem o g ła s za n iu . „G ło s W ą b rze s k i w y c h o d zi trz y ra s y ty go d n. i to : w p o nie d zia łe k, ś ro d ę i p ią te k. P rzy s a d o - w e m ś c ią g a n iu n a le żn o ś c i ra b a t u p ad a . D la s p ra w s p o rn y c h je s t w ła ś c iw y S ą d w W ą b rze źn ie . — Z a te rm in o w y d ru k , p rze p is a n e m ie is e e o g ło s ze n ia a d m in istra c ja n ie o d p o w ia d a . W y d a w n ic tw o za strze g a s o b ie p ra w o n łe p rzyję c la o g ło s ze ń b e z p o d a n ia p o w o d ó w
Nr. 76 Wąbrzeźno, Kowalewo, Golub, sobota dnia 1 lipca 1933 r. Rok XIII
Dwa narody
Naturalnym więc był udział oby
dwóch narodów w romantycznej komunj i pierwszej połowy 19 wieku, naturalnym był wspólny sen mistyczny o nieuniknio
nej rewolucji i wojnie ludów, zrozumia
łym zapał tworzenia wielkiego państwa narodowego.
Dla Rumunów urzeczywistnił się on w r. 1859 przez połączenie obydwóch księstw. A w tej Rumnnji emigracja poi ska mogła pracować swobodnie nad bli- Poniżej zamieszczamy artykuł profe
sora Jorgi, b. prez. min. rumuńskich, wielkiego przyjaciela Polski i kultury na
szej, w którym to artykule prof. Jorga na
wołuje do ściślejszego zacieśnienia węz
łów przyjaźni politycznej przez wzajem
ne poznanie się obu naszych narodów, W’ chwili, kiedy Polska przybierać zaczynała, początkowo pod berłem ksią- źęcem, a później pod koroną królewską, trwałą formę polityczną, wzorując się na Zachodzie, na ziemiach rumuńskich, ist- ' niało jedynie zupełnie lokalne mezorga-
nizowane życie wsi, skupionych dookoła centrów i siedzib wojewodów. Granice polskie wówczas nie sięgały jeszcze uj
ścia Prutu i wód Dniestru, Przed pozys
kaniem Zienri Czerwieńskiej, przed unją dynastyczną z Litwą i Rusią, nie było żadnego kontaktu między temi dwoma krajami, w których zresztą i chrześci
jaństwo, a co za tern idzie i cywilizacja, kształtowały się odmiennie.
Kiedy Jagiełło poślubiwszy Jadwigę, spadkobierczynię Wielkiego Kazimierza stał się panem na ziemiach krakowskiej i lwowskiej na południe od nich leżały nieprzyłączone jeszcze całkowicie do nikogo obszary, mogące obudzić spory z sąsiadami, zwłaszcza temi, którzy w tym właśnie okresie tworzyli księstwo ru
muńskie nad Mołdawą. Ta nowopowsta
ła Mołdawja, dzięki traktatom pienięż
nym dotarła aż poza Prut do Czernio- wiec, aż do rynków pokuckich Kołomyi i Śniatynia,
Skutkiem tego był hołd książąt moł
dawskich, a dla Pokucia zatarg, ciągną cy się przeszło 100 lat. Sam Stefan Wiel ki nie potrafił konfliktu tego zażegnać ani rozwiązać.
Gdy w 16 wieku, zjawił się Soliman Wspaniały, zaczęto odtąd w Europie uważać Polaków i Rumunów za stróżów i obrońców marchji chrześcijańskiej. I też przez wiek cały toczyło się tu życie pod hasłem nieuniknionej krucjaty.
Zatargi poprzednio wspomniane, wy
woływane były zwykle sprawami zwią- zanemi z hołdem lennym, ktrych źród łem były ziemie zdobyte na północy, a których część pozostała przy Księstwie.
Powodowały je również częstokroć usi
łowania pretendentów szukających schronienia w Polsce i poparcia do uzy
skania zbrojnej pomocy dla zdobycia książęcego dziedzictwa.
Dopiero za Jana Sobieskiego, Polska wyszedłszy szczęśliwie z najbardziej zu chwałych prób podboju ze strony wszy
stkich sąsiadów, zamienia się sama w zdobywcę; szuka bowiem wówczas zdo
byczy terytorjalnych w Mołdawji, a na
wet na Wołoszczyźnie. Przykład Lud
wika VIV był zachęcający.
Ale w 18 wieku, w czasie wojen do-{floty szwedzkiej i dowódca pierwszego mowych w Polsce, ta ziemia rumuńska, I dywizjonu morskiego. Naprzeciw okrę którą zdobyć pragnął Wielki Król, stałćfttów szwedzkich wyjechał wojenny okręt się gościnnem, braterskiem schroniskiem, । polski, na którego pokładzie znajdował
skiem wskrzeszeniem!. Dziś obydwa kraje łączą się znowu.
Dzieło obrony wymaga ich stałej współpracy.
To nie wystarcza jednak dla wyma
gań chwili; publiczne sumienie naszych ojczyzn żąda czegoś znacznie większego, wzajemnego zrozumienia się przez po
znanie jednego kraju przez drugi, przez poznanie wyrazu i kształtowanie litera
tury i sztuki.
W ten sposób tylko, na każdym kro
ku występujące sympatje stworzyć po
trafią to, do czego zdolna jest rzeczywi
ście ich siła.
N. Jorga.
norowych, poczem adm, Tamm złożył wizytę admirałowi Unrugowi na pokła
dzie statku „Bałtyk", a później konsu lowi szwedzkiemu, p, Napoleonowi Ko
rzonowi. P, konsul Korzon rewizytował następnie admirała Tamma. O godz. 12 admirał Tamm złożył wizyty komisarzo wi rządu na m. Gdynię Sokołowi i dy
rektorowi urzędu morskiego, Ligowskie- mu.
Załoga pancerników szwedzkich skła da się z 63 oficerów i 354 marynarzy.
Uroczystości żałobne
w liemciech s powodu Traktatu Wersalskiego
BERLIN. Wczoraj jako w 14-ą rocz nicę podpisania Traktatu Wersalskiego, w całych Niemczech odbywały się uro czystości żałobne, połączone z manife
stacjami za rewizją postanowień trakta
towych. Szeczególnie demonstracyjny charakter nadano tym obchodom w sto
licy Rzeszy.
Wszystkie gmachy rządowe i
większość domów prywatnych udekoro
wano flagami państwowemi opuszczone-
mi do połowy masztu i okrytymi kirem.
W szkołach odbywały się wykłady, po
święcone krytyce traktatu pokojowego.
Pisma zamieściły specjalne artykuły o
„Pokrzywdzeniu Niemiec" przez Traktat wskazując głównie na „Niesprawiedliwe wykreślenie granic na wschodzie".
Hitlerowski „Angriff" oświadcza, że naród niemiecki zdecydowany jest ener
gicznie domagać się rewizji traktatu po
kojowego na drodze pokojowej.
WIELKIE POWODZIE
W SZWAJCARJI.
ZURYCH. Katastrofa powodzi w Szwajcarji przybiera coraz większe roz
miary. Lago Maggiore przybrało o prze szło dwa metry, zalewając szereg wsi.
Droga przez przełęcz Gotharda po
nownie została zasypana lawinami ka- miennemi. Szereg miejscowości, jak np.
Fluellen i Andermatt został poprostu odcięty od świata. Dotychczasowe stra ty wynoszą wiele miljonów franków. O- becnie sytuacja uległa lekkiej poprawie, gdyż w górach zaczął padać śnieg, wobec czego rzeki nie tak szybko wzbierają.
Jezioro Bodeńskie również wystąpiło z brzegów.
—o—
G ehenna P olaków w N iem ezeeh
OLSZTYN. Ludność polska, zamie szkała w pogranicznych powiatach z Pol ską, przechodzi obecnie niebywałe szy kany i prześladowania. W specjalny i wy rafinowany sposób dręczy się księźy- Polaków, ostatnich duszpasterzy pol
skich w Niemczech. Oto wymowny obra zek z Warmji, wyjęty z „Gazety Olsztyn skiej" z dnia 25 bm.:
„Bardzo przykre i bolesne chwile przeżyła w ostatnim czasie ludność pol
ska na Warmji. Ukoronowaniem anty
polskiej akcji w dziedzinie kościelnej są wypadki w Butrynach, gdzie probo
szczem jest wiel. Ks. proboszcz Osiński.
Heca, wszczęta przeciw temu sprawiedli wemu kapłanowi, który przez 30 lat był dobrym pasterzem dla wszystkich swo
ich paraf j an, nocny napad na plebanję ataki w Sejmiku powiatowym, stałe za-
czepki prasowe i intrygi jednostek w pa rafji są jaskrawem odzwierciadleniem wrogiej fali, jaka poczęła zalewać życie religijne ludu polskiego w parafjach nie omal czysto polskich, zajścia te i brak należytej obrony ze strony ks. bisk. w Fromborku złamały ks. proboszcza 0- sińskiego, zrujnowały jego nerwy.
250 LUDZI ZABITYCH WSKUTEK — TRZĘSIENIA ZIEMI.
BATAVIA. Wskutek trzęsienia zie mi, które nawiedziło południową część Sumatry zginęło 250 ludzi. Niema wśród nich ani jednego europejczyka,
TEHERAN. W prowincjach Chir- wanu i Badjguiramu miało miejsce trzę
sienie ziemi,
-:X:-
KS. PROBOSZCZ OSIŃSKI Z BUTRYN
ZRZEKŁ SIĘ PROBOSTWA.
Temsamem przechodzi w stan spo czynku ostatni proboszcz polski na War- mji. Lud polski na Warmji nie posiada po ustąpieniu ks. proboszcza drugiego takiego proboszcza, któryby z otwartą przyłbicą występował w obronie praw swego ludu.
WYPUSZCZENI Z WIĘZIENIA GDAŃSK. Skazani za obrazę nau czyciela niemieckiego redaktor „Gazety Gdańskiej" Cieszyński oraz pracownik Rady Portu Maliszewski na skutek za
rządzenia Senatu wypuszczeni zostali z więzienia.
P an eern iki szw edzkie w G dyni
W środę rano przybyły do Gdyni dwa pancerniki szwedzkie: „Gustaw V"
oraz „Drottning Victoria". Na pokładzie pancernika „Gustaw V" znajduje się ad
mirał Tamm, naczelny dowódca czynnej
się oficer łącznikowy polski i attache wojskowy szwedzki, mjr. La Val. Po przybyciu do mola, nastąpiło wzajemne powitanie przez oddanie 21 strzałów ho
norowych ze strony pancernika „Gustaw V" i okrętu polskiego „Bałtyk",
Z kolei odbyło się powitanie wzajem ne admirałów polskiego i szwedzkiego przez 4-krotne oddanie 13 strzałów ho-
ODSŁONIĘCIE GROBOWCA JANA KAZIMIERZA W PARYŻU.
Staraniem p. ambasadora Chłapow
skiego został odhowiony w paryskim ko
ściele St, Germain de Pres znajdujący się tam grobowiec króla Jana Kazimie
rza. Grobowiec ten wykonany przez rzeź biarza Caspera sieur de Marsi, należy do najpiękniejszych dzieł swe jepoki.
Cokół pomnika z czerwonego mar
muru, ozdobiony jest płaskorzeźbą z
bronzu, wyobrażającą bitwę pod Bere-
steczkiem. Postać króla jest z białego
marmuru, kotary zaś tworzące jej tło,
ze złotobronzowego marmuru.
■— Str. 2 = = = = = =
Skróty
= 50 tysięcy m łodzieży w Stanach Z jedno
czonych w w ieku poniżej 16-u lat odbyło sam o
dzielne w iększe podróże po kraju, a naw et za
granicę.
= W Pradze C zeskiej, 35 letni człow iek nie
jaki B alas, niew idom y od urodzenia po udanej operacji przejrzał. O św iadczył badającym go doktorom , że zupełnie inaczej w yobrażał sobie św iat. N ie potrafił rozróżniać barw i kształtów a gdy chce się poruszać pew nie — zam yka oczy.
= . W Sjam ie każdy dzień tygodnia oznaczo
ny jest innym kolorem . Zw yczaj ten przyjął się w życiu codziennem ludu sjam skiego np. w u- biorze.
Pom im o europeizow ania się kraju, obyczej ten przeniósł się do prasy. D zienniki naprzykład w poniedziałek drukuje się na żółtym papierze w e czw artki— na zielonym w niedziele — na różow ym . W inne dni tygodnia obow iązuje bia
ły papier.
— W ciągu ostatnich 15 lat na cele dobro
czynności chrześcijańskiej w C hicago w ydat
kow ano 10 m iljonów dolarów .
— W M oskw ie utw orzono t. zw . „Panteon m ózgów ", w którym m ają być przechow ane m ózgi najw ybitniejszych z przyw ódców bolsze
w ickich. Jako pierw szy złożony został w tym osobliw ym panteonie m ózg L enina. Pozatem u- patrzono już 11 w ybitnych kom unistów , których m ózgi po śm ierci zajm ą w tym „Panteonie" ho
norow e m iejsce.
= N a francuskim rynku książek pojaw iły się książki z barw nego, niełam liw ego, elastycznego szkła. N azw isko autora i tytuł są w głębione;
poszczególne strony są sporządzone ze szkła m atow ego, tak, że druk zupełnie nie przebija na drugą stronę.
— W W iedniu pew ien profesor prow adzi o- ryginalną szkołę. M etoda jego nauczania pole
ga na tem , że nie narzuca sw ym uczniom w iado
m ości w edle zgóry ułożonego planu, lecz tylko te o które dzieci się upom inają. N ie zadaje py
tań dzieciom , jak się to w szkołach praktykuje ale tylko odpow iada na pytania.
= Japonja m a dużo jedw abiu, a nieznajdu- jąc jego zbytu — postanow iła w yrabiać bankno
ty pieniężne— z tego m aterjału. Prócz tego w y
rabiają już z jedw abiu chorągw ie, siatki od m os- kitów , nam ioty, a naw et siesi rybackie.
= Stolica Japonji T okio — osiągnęła liczbę 5.300.000 m ieszkańców . W iększą liczbę m a tyl
ko N ew Y ork i L ondyn.
D Y M IS JA H U G EN B ER G A . M inister H ugenberg podał się do dy
m isji. N astępcą jego został dr. K rupp.
P artję niem iecko-narodow ych rozw iąza
no i członkow ie w stąpili do szeregów hit
lerow skich.
G Ł O S W Ą B R Z E SK I
Ohydne okrucieństwo rodziców
nad umysłową chorą córką
W ioska C ekcyn w pow iecie tuchol
skim w strząśnięta została ostatnio nie- zw ykłem odkryciem ohydnego okrucień stwa, jakiego dopuszczono się nad u- m ysłow o chorą córką Huldą przez w łasnych rodziców , Karola Benza i jego żony Anny, narodow ości niem ieckiej.
C ała rodzina.B enza, zam ieszkała w osiedli L ubińsk, należącej do gm iny C ek cyn należała od dłuższych lat do t. zw . sókty „B laukreuz-V erein“ (religji prote stanckiej). C órką ich H ulda, m ając w ów czas przeszło lat dw adzieścia, czytała bardzo pilnie różne broszurki i pism a tej sekty. T reścią ich zajęła się tak głęboko, że praw dopodobnie w skutek tego zapad
ła na obłęd religijny jak to ośw iadczają jej rodzice. Początki tej choroby, które objaw iły się u dziew czyny przed 10-ciu laty były dość gw ałtow ne, gdyż dziew czyna uciekała z dom u rodzicielskiego tłukła różne sprzęty dom ow e, kuchenne i t. p.
R odzice jej, zam iast od razu szukać pom ocy lekarskiej, trzymali nieszczęśli
wą początkowo w domu, później jednak z dotychczas niewyjaśnionych przyczyn umieścili ją w chlewie, gdzie ją uloko wali w osobnym patyku obok świń, dając jej jako legowisko tylko słomę. 1 tak biedną dziewczynę więziono już od 5-iu lat.
Tragiczne nieporozumienie
W W olicy pod C hęcinam i doszło w w ojew ództw ie kieleckiem do tragicznego zajścia, którego ofiarą padło życie ludz
kie.
N a w apienniku R ychtera w W olicy w ybuchł w poniedziałek strajk na tle za targu o w ypłatę zarobków . D la zlikw i
dow ania zatargu przybył na m iejsce za
stępca starosty i pow iatow y inspektor pracy. W ich obecności odbyła się kon
ferencja przedsiębiorcy z przedstaw icie
lam i robotników , przy udziale sekretarza klasow ych Z w iązków zaw odow ych z K ielc, Śliw ińskiego.
K onferencja dała w ynik pozytyw ny.
Z astępca starosty i inspektor pracy w sie dli po zakończeniu konferencji do sam o
chodu, by odjechać do K ielc. Poniew aż sekretarz Śliw iński m iał pow racać rów nież do K ielc, zastępca starosty zaprosił go do sw ego sam ochodu.
Śliw iński z zaproszenia skorzystał i sam ochód m iał już ruszać z m iejsca, gdy nagle w tłum ie robotników krzyknął ktoś
D ziw nym zbiegiem okoliczności uda
ło się w ładzom policyjnym po tak dłu
gim czasie okrucieństw o to w ykryć i nie szczęśliw ą dziew czynę narazie ulokow ać w m ieszkaniu rodziców . Skutki tak dłu
giego uw ięzienia są w prost przerażające.
Nieszczęśliwa dziewczyna utraciła zu
pełnie mowę a zdrowie do tego stopnia, że nie może już chodzić, nóg nie może wyprostować, gdyż są zupełnie sztywne
Kredyt na zastaw zboża
W A R SZ A W A . Przyznane w roku poprzednim kredyty na zastaw zboża znajdują się obecnie w stadjum likw ida
cji. D ow iadujem y się, że w początkach lipca Bank Polski uruchomi nowe kredy ty na zastaw zboża w wysokości 30 mil
ionów zł.
W arunki korzystania z tego kredytu będą analogiczne do w arunków z roku poprzedniego. W ysokość pożyczki nie
Trggimy występ „fakira"
Ł ódzki „fakir", B olesław Św iderekpunktem kulm inacyjnym jego popisów obchodził w sie pod G ostyninem i poka- m iało być zakopanie go w ziem i na pół zyw ał „sztuki". W e w si B iałostorsk godziny.
Św iderek przy dźw iękach orkiestry
z pośród grupy kobiet: „Śliwińskiego a- resztowano!“
Zanim ktokolwiek zdołał wyjaśnić sy tuację, tłum rzucił się ku samochodowi, zepchnął go do rowu i usiłował przewró
cić. Kilku obecnych na miejscu policjan
tów usiłowało tłum powstrzymać i roz-
| prószyć. Powstało zamieszanie, w któ- rem padały naprzód kamienie, a następ nie strzały. W wyniku zajścia rannych zostało 3 policjantów, zaś z pośród tłu mu podł 1 zabity a 2 odniosło rany.
T ak w ięc w zajściu, które pow stało bez żadnego istotnego pow odu, w skutek okrzyku pew nej kobiety zginął jeden człow iek, a rannych zostało 5 osób. Po zajściu, gdy w szyscy zorjentow ali się, jak napraw dę sytuacja się przedstaw iała zapanow ała konsternacja. W ypłata za
robków na podstaw ie w yniku konferencji odbyła się w spokoju, lecz w śród ogól
nego przygnębienia.
— o—
= N r. 76
w kolanach. W chwili jej odnalezienia siedziała na brudnej słomie skurczona jak kłębek. Wygląd jej twarzy jest dziki oczy błędne, jest natomiast dość dobrze odżywiona i ma dość dobry słuch. Na pytania nie odpowiada i nie pamięta ile ma lat, rodziców rozpoznaje i wskazuje ich ręką.
W ykrycie to w yw ołało w całej w iosce i okolicy w strząsające w rażenie. Spraw ą tą zajęły się natychm iast kom petentne w ładze a sędziw ych, bo przeszło 70 lat lecz okrutnych rodziców czeka ręka spra w iedliw ości.
m oże przekraczać 50 proc, w artości gieł dow ej zboża. Spłata ma być uskutecznia na ratami od Stycznia do czerwca 1934.
Stopa procentow a dla banków rozpro
w adzających bezpośrednio kredyty wy
nosić będzie 6 proc, z tern, że Banki te nie mogą liczyć klijentom więcej niż 2%
proc, łącznie z kosztami ponad stopę Banku Polskiego.
został zasypany w dole głębokości 1 m tr i 30 centym etrów . N iestety Św iderek nie w stał w ięcej, gdyż na skutek przysypa
nia go ziem ią został zaduszony. Z aniepo kojeni o los m agika w idzow ie odkopali go w cześniej, niż po upływ ie ow ych tra gicznych 30 m inut, lecz odkopali już tyl
ko trupa.
Śm ierć Św iderka w yw arła w okolicy przygnębiające w rażenie. Z ajm ow ał się on sztukam i zaw odow o. Sztuki jego pole gały na zręczności i sile, a eksperym ent jaki zaprodukow ał w B iałostorsku, był pierw szym i... nie udał się.
PR E Z Y D E N T SE N A T U G D A Ń SK IEG O JE D Z IE D O W A R SZ A W Y . G D A Ń SK . W zw iązku z objęciem w ładzy przez now y Senat w G dańsku, now o obrany prezydent Senatu R ausch- ning i w iceprezydent Senatu G reisser
wyrazili życzenie złożenia wizyty w Warszawie. W drodze porozum ienia m iędzy R ządem Polskim a Senatem W . M . G dańska, data w izyty ustalona zo
stała na dzień 3 lipca. W izyta m a cha
rakter oficjalny. Podczas w izyty om ów io na m a być m ożność rozpoczęcia roko
w ań co do szeregu aktualnych zagadnień
K s. D r. Ł ęgow ski.
LOURDES
X V III.
Profesor rozm aw iał z ożyw ieniem z dam ą błyszczącą polichrom ią tw arzy.
G dy usłyszał słow o Lenin, przerw ał na
gle rozm ow ę i odezw ał się do m nie:
— N apraw dę ciekaw jestem , co u- m ożliw iło P anu K siędzu spotkanie się z L eninem .
— Spotkanie było przypadkow e, od- rzekłem . N ie przypuszczałem w ów czas, że L enin odegra kiedyś decydującą rolę w rew olucji rosyjskiej i zam ieszka w dum nym K rem lu.
— Z apew ne K siądz spotkał L enina w Poroninie w T atrach, rzekł poseł, tam przecież zam ieszkał po -nieudanej rew o
lucji w roku 1905.
— N ie, spotkałem go w Z urychu w Szw ajcarji, dokąd przeniósł się z P oro
nina i gdzie m ieszkał do w ojny św iato
w ej, W akacje w i^lkan. w latach 1906 i 1907 spędziłem w słonecznej południo
w ej Szw ajcarji. W przejeździe na po
łudnie zatrzym yw ałem się na kilka dni w Z urychu i uczęszczałem na w ykłady sław nych profesorów nauki przyrodni
czych. Z urych bow iem kończył później w ykłady niż uniw ersytety niem ieckie.
Jeżeli się nie m ylę w m arcu roku 1907 spotkałem w uniw ersytecie daw nego ko legę Jakóba S., żyda polskiego. Po przy
w itaniu ośw iadczył m i tenże, iż baw i na św iatow ym zjeździe rew olucjonistów ko m unistycznych i zaproponow ał udział w w ieczornem zebraniu plenarnem , na któ- rem będzie przem aw iał Lenin, w ódz re
w olucjonistów rosyjskich. Z godziłem się.
O um ów ionej godzinie odebrał m nie z hotelu i pojechaliśm y na krańce m iast.
T am w eszliśm y do ogrodu z restauracją i salką T ow arzysz m ój podał straży ha
sło i znaleźliśm y się na sali. O becnych było około sto osób. P rzew ażała m ło
dzież akadem icka w yznania m oiżeszo- w ego. Z a stołem prezydjalnym siedział m ężczyzna barczysty o kw adratow ej tw arzy. T o jest Lenin, szepnął m i do li
cha m ój tow arzysz. Z ebranie zagaił L ej
ba B ronsztenj i udzielił głosu Leninow i.
C złow iek o kw adrat, tw arzy pow stał, bystrem okiem zm ierzył obecnych na sa
li i zaczął m ów ić, najprzód pow oli ce
dząc słow a Potem popadł w zapał i rzu cał na salę słow a gorące jak law a, czer
w one jak krew 7. N ie znam dokładniej ję
zyka rosyjskiego, ale to, co zrozum iałem przeraziło m nie. B yłem poraź pierw szy na tajnem zebraniu rew olucjonistów . Po zebraniu zasiedliśm y w przylegających do sali pokojach do herbaty i sw obodnej w rym iany m yśli. M ój Jakóbek tak law i
row ał, iż znaleźliśm y się przy stole L e
nina. B yło w idocznem , że chciał m nie w plątać z nim w rozm ow ę.
R ozm ow a naw iązała się też od sa
m ego początku w języku niem ieckim . O św iadczyłem , że m y P olacy oczekuje
m y „w iosny narodów ", w ielkiej w ojny albo rew olucji św iatow ej, która um ożli
w i nam odzyskanie niepodległości. L e
nin zaw ołał:
— P rzyjdzie w ojna państw kapita
listycznych a po niej rew olucja św iato
w a. Porw ie za broń także proletarjat polski. Z w yciężym y a Polska otrzym a sam orząd.
— T rudno m i uw ierzyć w zw ycięstw o odparłem . T rzy cesarstw a m ają potęż
ne arm je i nie w plączą się tak łatw o w w ojnę. D yplom aci w iedzą, co czeka ich rządy w razie przegranej. Pozatem m y Polacy dążym y do niepodległości, a nie do sam orządu tylko. Pan spotkał zapew ne w Poroninie Józefa Piłsudskiego, któ
ry przygotow uje w organizacjach Strzel ca polskie siły zbrojne i chce w yw alczyć Polsce niepodległość. A le w ątpię, czy do czekam się tej chw ili radosnej,
— D oczekacie tow arzyszu, zaw ołał z zapałem L enin, pam iętajcie na słow a m oje!
Pociąg staje, F rankfurt! głosi kon
duktor na peronie i przeryw a opow ia-^
danie m oje z lat m łodości. Z apanow ało dłuższe m ilczenie. K ażdy z nas zaprząt
nięty jest m yślam i w łasnem i. W dalszej drodze pociąg po żelaznym m oście je- dzie nad rzeką O drą. Poseł spogląda na w stęgę rzeki, srebrzącą się w m roku w ieczornym . Przeryw am m ilczenie i sta
w iam pytanie:
— C zy Państw o w iedzą, iż O dra sta
now iła zachodnią granicę Polski? D ziś jeszcze resztki osiedli polskich sięgają do O dry, ale T raktat W ersalski grancę w ytknął dalej na w schód pom iędzy O drą i W isłą. N iem cy w ołają na cały św iat, że w schodnia ich granica krw aw i a nam krw aw iącą serca, że m arkgrabow ie nie
m ieccy od A lbrechta N iedźw iedzia po
cząw szy w ydarli na m ogrom ne połacie ziem i i zgerm anizow ali m ieszkający na nich lu dpolski. W m ieszkańcach tych okolic płynie krew polska a niew idzą nas.
— C zem u nie bronił naród polski sw ej ziem i? pytał poseł sow iecki.
— K ról B olesław C hrobry bronił zw y cięsko granicy nad O drą, ale później w aś nie rodow e osłabiły naród i traciliśm y ziem ię po ziem i. R ozbiory Polski dokoń
czyły dzieła.
Jaką rolę carat odegrał w tej zbrodni Państw u w iadom o.
Pociąg staje. K otbus! w oła konduk
tor, Żegnam bolszew ików ii w racam do sw ego w agonu.
(C iąg dalszy nastąpi).
s t r . 3 ... - ... „ G Ł O S W Ą B ftZ K S K ł" N r . 7 6 _ _ _ _ _ _ _ Ł
Bed&ktor pod pręgierzem
Kultura hitlerowskich Niemiec
M A T T E R N W Y L Ą D O W A Ł N A S Y B E R J L
■ »„. , wn.wiimuui.iwjimi
M i
L O T N I C Y A N G I E L S C Y W B E R L I N I E
Odczyt min. Pusty o unji bałtyckiej
K O N K U R S N A W Z Ó R M O N E T Y
G r u p a a n g ie ls k ic h lo tn ik ó w s p o r to w y c h p r z y b y ła d o B e r lin a . L o tn ic y z o s ta li p r z y ję c i p r z e z H itle r a .
N a o b r a z k u w id z im y s a m o lo t M a tte r n a p o w y lą d o w a n iu w R o s ji.
B E R L I N . A r e s z to w a n y w y d a w c a a r ty s ty c z n e g o p is m a „ D ie D e u ts c h e Z u - k u n f t" R ic h e r z o s ta ł w r a z z s y n e m po
stawiony w Heide p r z e z s z tu r m o w c ó w
pod pręgierz. Z w ię z ie n ia p o p r o w a d z o n o a r e s z to w a n y c h p r z e z m ia s to w o z e m , z a -
W A R S Z A W A . M e n n ic a P a ń s tw o w a o g ła s z a k o n k u r s n a w z ó r m o n e ty .
K o n k u r s d o s tę p n y je s t d la o g ó łu a r ty s tó w , p r a g n ą c y c h w z ią ć w n im u d z ia ł.
T e r m in s k ła d a n ia p r a c k o n k u r s o w y c h w y z n a c z o n o n a d z ie ń 5 p a ź d z ie r n ik a r o k u b ie ż .
S z c z e g ó ło w e w a ru n k i k o n k u r s u m o ż n a o tr z y m y w a ć w s e k r e ta r ja c ie D y r e k c ji M e n n ic y P a ń s tw o w e j w W a r s z a w ie P r a g a , u l, M a r k o w s k a 1 8 w g o d z in a c h b iu r o w y c h .
INFORMACJE
U L G I P O D A T K O W E D L A B U D U J Ą C Y C H D O M Y .
O s o b y b u d u ją c e n o w e d o m y m ie s z k a ln e , ja k o te ż p r z n a c z o n e n a c e le h a n d lo w e lu b p r z e m y s ło w e w g m in a c h m ie js k ic h , m o g ą k o r z y s ta ć z n a s tę p u ją c y c h u lg p o d a tk o w y c h n a p o d s ta w ie u - s ta w y z d n . 2 4 m a r c a 1 9 3 3 ( D z , U . R . P , N r , 2 2 )
1 . d la d o m ó w u k o ń c z o n y c h p r z e d u p ły w e m r . 1 9 4 0 , lu b d la c z ę ś c i ty c h ż e d o m ó w n a d b u d o w a n y c h , lu b p r z e b u d o w a n y c h w ty m s a m y m c z a s ie , p r z y z n a n e b ę d z ie u w o ln ie n ie o d p o d a tk ó w o d n ie r u c h o m o ś c i;
2 . u w o ln ie n ie o d p o d a tk u d o c h o d o w e g o w c z a s ie o d d a ty r o z p o c z ę c ia lu b u k o ń c z e n ia n o w e j b u d o w y , a ż d o k o ń c a 1 9 4 0 r ., d o c h o d y p r z e z n a c z o n y c h n a c e le m ie s z k a ln e ;
3 . P r a w o p o tr ą c a n ia z o g ó ln e g o d o c h o d u p o d le g a ją c e g o p o d a tk o w i d o c h o d o w e m u — c z ę ś c i d o c h o d u z u ż y te g o n a b u d o w ę w y m ie n io n y c h b u d y n k ó w ;
4 . u w o ln ie n ie o d p o d a tk u m a ją tk o w e g o n a la t 1 5 o d d a ty u k o ń c z e n ia n o w e j b u d o w li w o - k r e s ie o d 1 s ty c z n ia 1 9 2 5 r . d o k o ń c a 1 9 4 0 r .
5 . u w o ln ie n ie o d n a d z w y c z a jn e j d a n in y m a ją tk o w e j b u d y n k ó w , lu b ic h c z ę ś c i n o w o w z n ie s io n y c h w c z a s ie o d 1 s ty c z n ia 1 9 2 3 r ., a ż d o k o ń c a 1 9 3 7 r .;
6 . u w o ln ie n ie o d r ó ż n y c h o p ła t s te m p lo w y c h , b ę d ą c y c h w z w ią z k u z w z n ie s ie n ie m n o w y c h b u d o w li.
— :o: —
D O Z O R C O M N I E P R Z Y S Ł U G U J E O C H R O N A L O K A T O R Ó W ,
O r z e k ł ta k o s ta te c z n ie S ą d N a jw y ż s z y .
D o z o r c o m d o m o w y m n ie p r z y s łu g u je u s t a w o w a o c h r o n a lo k a to r ó w , a lb o w ie m w e d le a r t.
2 L . 1 a ) u s ta w y o o c h r o n ie lo k a to r ó w o c h r o n a ta p r z y s łu g u je je d y n ie m ie s z k a ń c o m r z ą d c ó w i a d m in is tr a to r ó w , k tó r e to o s o b y n ie m o g ą b y ć id e n ty f ik o w a n e z o s o b a m i d o z o r c ó w d o m o w y c h . R ó w n ie ż a r t, 1 1 b ) te j. u s ta w y , w y łą c z a ją c m o ż n o ś ć e k s m is ji r z ą d c ó w i a d m in is tr a to r ó w z lo -
w ie s iw s z y im p o p r z e d n io n a s z y ja c h ta b lic z k i z n a p is a m i: „jestem zdrajcą kra
ju ‘, o jc u p o z a te m d o p is a n o „moja ro
dzina także“. P r z e ja z d te n w y w o ła ł w m ie ś c ie w ie lk ą s e n s a c ję ,
¥
M in is te r p e łn o m o c n y E s to n ji p . K a a r e l R o b e r t P u s ta w y g ło s ił w s a li K a s y n a G a r n iz o n o w e g o w W a r s z a w ie w o b e c lic z n ie z g r o m a d z o n e j p u b lic z n o ś c i o d c z y t p t. „ D o c z e g o z m ie r z a u n ja b a łty c * k a “ .
W p r e le k c ji s w e j p . P u s ta p o r u s z y ł s p r a w ę o r g a n iz a c ji u n ji, j e j c e ló w i z n a c z e n ia j e j d la p a ń s tw s k a n d y n a w s k ic h o r a z p a ń s tw b a łty c k ic h w s c h o d n ic h i ś r o d k o w y c h .
P r o je k t u n ji w y p ły n ą ł p o r a ź p i e r w s z y n a w id o w n ię m ię d z y n a r o d o w ą w 1 9 1 7 r . W y s u n ię to w ó w c z a s id e ę z w ią z k u , d o k tó r e g o n a le ż a ły b y z a r ó w n o p a ń s tw a s k a n d y n a w s k ie , j a k i b a łty c k ie . P a ń s tw a t e tw o r z y ć m ia ły lig ę k ie r o w a n ą p r z e z r a d ę , w k t ó r e j z a s ia d a ć m ie li m in is tr o w ie s p r a w z a g r a n ic z n y c h p a ń s tw , b io r ą c y c h w n ie j u d z ia ł-
D o id e i p o w r ó c o n o w r . 1 9 2 0 , n a k o n f e r e n c ji p o k o jo w e j w R y d z e . — T r u d n o ś c i p o lity c z n e n ie p o z w o liły j e
U S Z C Z Ę Ś L IW I O N Y P A S A Ż E R
— o —
Z A N I K A J Ą C E Z A B Y T K I,
R o z p o w s z e c h n ia jc ie
k a łu , k tó r z y p r z e d o b ję c ie m te g o s ta n o w is k a z a j m o w a li o n i z ty tu łu n a jm u n ie c z y n i te g o w y ją t
k u w s to s u n k u d o d o z o r c ó w d o m o w y c h .
J A K O D D A W A Ć D Ł U G I D O L A R O W E , W o b e c s p a d k u k u r s u d o la r a c z ę s to w y n ik a ją o b e c n ie s p o r y , ja k s p ła c a ć z o b o w ią z a n ia z a c ią g n ię te p r z e d k ilk u la ty w d o la r a c h .
O tó ż , je ś li k to p o ż y c z y ł d o la r y i z a s tr z e g ł s o b ie z w ro t w d o la r a c h , te n o b e c n ie n ie m a p r a w a ż ą d a ć z w ro tu w e d le d a w n e g o k u r s u w z ło ty c h .
O
jios wr
L O T N I K M A T T E R N
w y s ta r to w a ł s a m je d e n d o lo tu d o o k o ła ś w ia ta , z g in ą ł b e z w ie ś c i n a S y b e r ji.
k tó r y
P r a w d z iw ą o z d o b ą n a s z y c h k r a jo b r a z ó w s ą w ia tr a k i; p o w o li z u p e łn ie z a n ik a ją c e i u s tę p u ją c e m ie js c a m ły n o m w o d n y m i p a r o w y m . N a z d j ę c iu w id z im y w ia tr a k w N o w e m n a d W is łą n a P o m o rz u , z b u d o w a n y z c e g ły , w ty p ie h o le n d e r
s k im .
N ie m ie c k a „ L u f th a n s a " • n a b y ła n o w y s a m o lo t „ J u n k e r s a " , k tó r y m o ż e r o z w in ą ć p r z e c ię tn ą s z y b k o ś ć 2 7 2 k im . n a g o d z in ę .
A m e ry k a ń s k i s tu d e n t m u z y k i J a m e s F e r g u s o n b y ł n ie m a ło z d z iw io n y , g d y c h c ą c je c h a ć p a r o w c e m „ B r e m e n " d o A m e r y k i d o w ie d z ia ł s ię , ż e w y p e łn ia o n lic z b ę 1 0 m iljo n o w ą n a liś c ie p a s a ż e r s k ie j. W o b e c te g o o tr z y m a ł o n w o ln y b ile t d o A m e r y k i i z p o w ro te m . N a o b r a z k u w id z im y s tu d e n ta o d b ie r a ją c e g o d o k u m e n t p o
d a r k u .
N O W Y S A M O L O T R E K O R D O W Y
■