• Nie Znaleziono Wyników

Głos Wąbrzeski : bezpartyjne polsko-katolickie pismo ludowe 1933.07.01, R. 13, nr 76

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Głos Wąbrzeski : bezpartyjne polsko-katolickie pismo ludowe 1933.07.01, R. 13, nr 76"

Copied!
6
0
0

Pełen tekst

(1)

Dzisiejszy numer zawiera 8 stron Cena pojedynczego egzempl. 10 gr.

eilfi KJIHGFEDCBA B E Z P A R T Y J N E P O L S K O - K A T O L IC K IE P IS M O L U D O W E

» W e k s p e d . m ie s ię c zn ie 79 g r. z o d n o s ze -

r r Z G u p ia iS * n ie m p rze z p o c ztę 21 g r. w ię c e j. W w y ­ p a d k a c h n ie p rzew id zia n yc h , p m y w s trzy m a n iu

zło że n ia p rac y, p rze rw a n ia k o m u n ik ac ji, a b o n e n t n ie m a p ra w a żą d ać p o za te rm in o w y ch d o s tarc zeń g a ze ty, lu b z w ro tu c e n y a b o na ­ m e n tu / Z a d zia ł o g ło sze n io w y R ed a kc ja n ie o d p o w ia d a . R e d a k to r p rzy jm u je o d 1 0 -1 2 . N a de sła n y ch a n ie za m ó w io n y c h rę k o p is ó w R e­

d a k c ja n ie zw ra c a i n ie h o n o ru je . R e d a k c ja i a d m in is t T M e k e - w ic za 1. T e lefo n 80. K o n to c ze ko w e P . Ł O . P o zn a ń 204,262.

Sumiennem wykonywaniem obowiązków, budujemy silną Ojczyznę!

r t — . Z a o g ło s i, p o b ie ra się o d w ie rs za m m . (7

U g iO S Z e m a . 10 g r., r t ra k la m y n a s tr. w

w ia d o m o ś c ia c h p o to c zn y c h 30 g r. n a p ie rw s zej s tr. 50 g r. R a b atu u d zie la zię p rzy c zę stem o g ła s za n iu . „G ło s W ą b rze s k i w y c h o d zi trz y ra s y ty go d n. i to : w p o nie d zia łe k, ś ro d ę i p ią te k. P rzy s a d o - w e m ś c ią g a n iu n a le żn o ś c i ra b a t u p ad a . D la s p ra w s p o rn y c h je s t w ła ś c iw y S ą d w W ą b rze źn ie . — Z a te rm in o w y d ru k , p rze p is a n e m ie is e e o g ło s ze n ia a d m in istra c ja n ie o d p o w ia d a . W y d a w n ic tw o za strze g a s o b ie p ra w o n łe p rzyję c la o g ło s ze ń b e z p o d a n ia p o w o d ó w

Nr. 76 Wąbrzeźno, Kowalewo, Golub, sobota dnia 1 lipca 1933 r. Rok XIII

Dwa narody

Naturalnym więc był udział oby­

dwóch narodów w romantycznej komunj i pierwszej połowy 19 wieku, naturalnym był wspólny sen mistyczny o nieuniknio­

nej rewolucji i wojnie ludów, zrozumia­

łym zapał tworzenia wielkiego państwa narodowego.

Dla Rumunów urzeczywistnił się on w r. 1859 przez połączenie obydwóch księstw. A w tej Rumnnji emigracja poi ska mogła pracować swobodnie nad bli- Poniżej zamieszczamy artykuł profe­

sora Jorgi, b. prez. min. rumuńskich, wielkiego przyjaciela Polski i kultury na­

szej, w którym to artykule prof. Jorga na­

wołuje do ściślejszego zacieśnienia węz­

łów przyjaźni politycznej przez wzajem­

ne poznanie się obu naszych narodów, W’ chwili, kiedy Polska przybierać zaczynała, początkowo pod berłem ksią- źęcem, a później pod koroną królewską, trwałą formę polityczną, wzorując się na Zachodzie, na ziemiach rumuńskich, ist- ' niało jedynie zupełnie lokalne mezorga-

nizowane życie wsi, skupionych dookoła centrów i siedzib wojewodów. Granice polskie wówczas nie sięgały jeszcze uj­

ścia Prutu i wód Dniestru, Przed pozys­

kaniem Zienri Czerwieńskiej, przed unją dynastyczną z Litwą i Rusią, nie było żadnego kontaktu między temi dwoma krajami, w których zresztą i chrześci­

jaństwo, a co za tern idzie i cywilizacja, kształtowały się odmiennie.

Kiedy Jagiełło poślubiwszy Jadwigę, spadkobierczynię Wielkiego Kazimierza stał się panem na ziemiach krakowskiej i lwowskiej na południe od nich leżały nieprzyłączone jeszcze całkowicie do nikogo obszary, mogące obudzić spory z sąsiadami, zwłaszcza temi, którzy w tym właśnie okresie tworzyli księstwo ru­

muńskie nad Mołdawą. Ta nowopowsta­

ła Mołdawja, dzięki traktatom pienięż­

nym dotarła aż poza Prut do Czernio- wiec, aż do rynków pokuckich Kołomyi i Śniatynia,

Skutkiem tego był hołd książąt moł­

dawskich, a dla Pokucia zatarg, ciągną ­ cy się przeszło 100 lat. Sam Stefan Wiel ki nie potrafił konfliktu tego zażegnać ani rozwiązać.

Gdy w 16 wieku, zjawił się Soliman Wspaniały, zaczęto odtąd w Europie uważać Polaków i Rumunów za stróżów i obrońców marchji chrześcijańskiej. I też przez wiek cały toczyło się tu życie pod hasłem nieuniknionej krucjaty.

Zatargi poprzednio wspomniane, wy­

woływane były zwykle sprawami zwią- zanemi z hołdem lennym, ktrych źród ­ łem były ziemie zdobyte na północy, a których część pozostała przy Księstwie.

Powodowały je również częstokroć usi­

łowania pretendentów szukających schronienia w Polsce i poparcia do uzy­

skania zbrojnej pomocy dla zdobycia książęcego dziedzictwa.

Dopiero za Jana Sobieskiego, Polska wyszedłszy szczęśliwie z najbardziej zu chwałych prób podboju ze strony wszy­

stkich sąsiadów, zamienia się sama w zdobywcę; szuka bowiem wówczas zdo­

byczy terytorjalnych w Mołdawji, a na­

wet na Wołoszczyźnie. Przykład Lud­

wika VIV był zachęcający.

Ale w 18 wieku, w czasie wojen do-{floty szwedzkiej i dowódca pierwszego mowych w Polsce, ta ziemia rumuńska, I dywizjonu morskiego. Naprzeciw okrę którą zdobyć pragnął Wielki Król, stałćfttów szwedzkich wyjechał wojenny okręt się gościnnem, braterskiem schroniskiem, । polski, na którego pokładzie znajdował

skiem wskrzeszeniem!. Dziś obydwa kraje łączą się znowu.

Dzieło obrony wymaga ich stałej współpracy.

To nie wystarcza jednak dla wyma­

gań chwili; publiczne sumienie naszych ojczyzn żąda czegoś znacznie większego, wzajemnego zrozumienia się przez po­

znanie jednego kraju przez drugi, przez poznanie wyrazu i kształtowanie litera­

tury i sztuki.

W ten sposób tylko, na każdym kro­

ku występujące sympatje stworzyć po­

trafią to, do czego zdolna jest rzeczywi­

ście ich siła.

N. Jorga.

norowych, poczem adm, Tamm złożył wizytę admirałowi Unrugowi na pokła­

dzie statku „Bałtyk", a później konsu ­ lowi szwedzkiemu, p, Napoleonowi Ko­

rzonowi. P, konsul Korzon rewizytował następnie admirała Tamma. O godz. 12 admirał Tamm złożył wizyty komisarzo wi rządu na m. Gdynię Sokołowi i dy­

rektorowi urzędu morskiego, Ligowskie- mu.

Załoga pancerników szwedzkich skła da się z 63 oficerów i 354 marynarzy.

Uroczystości żałobne

w liemciech s powodu Traktatu Wersalskiego

BERLIN. Wczoraj jako w 14-ą rocz nicę podpisania Traktatu Wersalskiego, w całych Niemczech odbywały się uro ­ czystości żałobne, połączone z manife­

stacjami za rewizją postanowień trakta­

towych. Szeczególnie demonstracyjny charakter nadano tym obchodom w sto­

licy Rzeszy.

Wszystkie gmachy rządowe i

większość domów prywatnych udekoro­

wano flagami państwowemi opuszczone-

mi do połowy masztu i okrytymi kirem.

W szkołach odbywały się wykłady, po­

święcone krytyce traktatu pokojowego.

Pisma zamieściły specjalne artykuły o

„Pokrzywdzeniu Niemiec" przez Traktat wskazując głównie na „Niesprawiedliwe wykreślenie granic na wschodzie".

Hitlerowski „Angriff" oświadcza, że naród niemiecki zdecydowany jest ener­

gicznie domagać się rewizji traktatu po­

kojowego na drodze pokojowej.

WIELKIE POWODZIE

W SZWAJCARJI.

ZURYCH. Katastrofa powodzi w Szwajcarji przybiera coraz większe roz­

miary. Lago Maggiore przybrało o prze ­ szło dwa metry, zalewając szereg wsi.

Droga przez przełęcz Gotharda po­

nownie została zasypana lawinami ka- miennemi. Szereg miejscowości, jak np.

Fluellen i Andermatt został poprostu odcięty od świata. Dotychczasowe stra ­ ty wynoszą wiele miljonów franków. O- becnie sytuacja uległa lekkiej poprawie, gdyż w górach zaczął padać śnieg, wobec czego rzeki nie tak szybko wzbierają.

Jezioro Bodeńskie również wystąpiło z brzegów.

—o—

G ehenna P olaków w N iem ezeeh

OLSZTYN. Ludność polska, zamie ­ szkała w pogranicznych powiatach z Pol ską, przechodzi obecnie niebywałe szy ­ kany i prześladowania. W specjalny i wy rafinowany sposób dręczy się księźy- Polaków, ostatnich duszpasterzy pol­

skich w Niemczech. Oto wymowny obra zek z Warmji, wyjęty z „Gazety Olsztyn skiej" z dnia 25 bm.:

„Bardzo przykre i bolesne chwile przeżyła w ostatnim czasie ludność pol­

ska na Warmji. Ukoronowaniem anty­

polskiej akcji w dziedzinie kościelnej są wypadki w Butrynach, gdzie probo­

szczem jest wiel. Ks. proboszcz Osiński.

Heca, wszczęta przeciw temu sprawiedli wemu kapłanowi, który przez 30 lat był dobrym pasterzem dla wszystkich swo­

ich paraf j an, nocny napad na plebanję ataki w Sejmiku powiatowym, stałe za-

czepki prasowe i intrygi jednostek w pa rafji są jaskrawem odzwierciadleniem wrogiej fali, jaka poczęła zalewać życie religijne ludu polskiego w parafjach nie omal czysto polskich, zajścia te i brak należytej obrony ze strony ks. bisk. w Fromborku złamały ks. proboszcza 0- sińskiego, zrujnowały jego nerwy.

250 LUDZI ZABITYCH WSKUTEK — TRZĘSIENIA ZIEMI.

BATAVIA. Wskutek trzęsienia zie ­ mi, które nawiedziło południową część Sumatry zginęło 250 ludzi. Niema wśród nich ani jednego europejczyka,

TEHERAN. W prowincjach Chir- wanu i Badjguiramu miało miejsce trzę­

sienie ziemi,

-:X:-

KS. PROBOSZCZ OSIŃSKI Z BUTRYN

ZRZEKŁ SIĘ PROBOSTWA.

Temsamem przechodzi w stan spo ­ czynku ostatni proboszcz polski na War- mji. Lud polski na Warmji nie posiada po ustąpieniu ks. proboszcza drugiego takiego proboszcza, któryby z otwartą przyłbicą występował w obronie praw swego ludu.

WYPUSZCZENI Z WIĘZIENIA GDAŃSK. Skazani za obrazę nau ­ czyciela niemieckiego redaktor „Gazety Gdańskiej" Cieszyński oraz pracownik Rady Portu Maliszewski na skutek za­

rządzenia Senatu wypuszczeni zostali z więzienia.

P an eern iki szw edzkie w G dyni

W środę rano przybyły do Gdyni dwa pancerniki szwedzkie: „Gustaw V"

oraz „Drottning Victoria". Na pokładzie pancernika „Gustaw V" znajduje się ad­

mirał Tamm, naczelny dowódca czynnej

się oficer łącznikowy polski i attache wojskowy szwedzki, mjr. La Val. Po przybyciu do mola, nastąpiło wzajemne powitanie przez oddanie 21 strzałów ho­

norowych ze strony pancernika „Gustaw V" i okrętu polskiego „Bałtyk",

Z kolei odbyło się powitanie wzajem ­ ne admirałów polskiego i szwedzkiego przez 4-krotne oddanie 13 strzałów ho-

ODSŁONIĘCIE GROBOWCA JANA KAZIMIERZA W PARYŻU.

Staraniem p. ambasadora Chłapow­

skiego został odhowiony w paryskim ko­

ściele St, Germain de Pres znajdujący się tam grobowiec króla Jana Kazimie­

rza. Grobowiec ten wykonany przez rzeź biarza Caspera sieur de Marsi, należy do najpiękniejszych dzieł swe jepoki.

Cokół pomnika z czerwonego mar­

muru, ozdobiony jest płaskorzeźbą z

bronzu, wyobrażającą bitwę pod Bere-

steczkiem. Postać króla jest z białego

marmuru, kotary zaś tworzące jej tło,

ze złotobronzowego marmuru.

(2)

■— Str. 2 = = = = = =

Skróty

= 50 tysięcy m łodzieży w Stanach Z jedno­

czonych w w ieku poniżej 16-u lat odbyło sam o­

dzielne w iększe podróże po kraju, a naw et za­

granicę.

= W Pradze C zeskiej, 35 letni człow iek nie­

jaki B alas, niew idom y od urodzenia po udanej operacji przejrzał. O św iadczył badającym go doktorom , że zupełnie inaczej w yobrażał sobie św iat. N ie potrafił rozróżniać barw i kształtów a gdy chce się poruszać pew nie — zam yka oczy.

= . W Sjam ie każdy dzień tygodnia oznaczo­

ny jest innym kolorem . Zw yczaj ten przyjął się w życiu codziennem ludu sjam skiego np. w u- biorze.

Pom im o europeizow ania się kraju, obyczej ten przeniósł się do prasy. D zienniki naprzykład w poniedziałek drukuje się na żółtym papierze w e czw artki— na zielonym w niedziele — na różow ym . W inne dni tygodnia obow iązuje bia­

ły papier.

— W ciągu ostatnich 15 lat na cele dobro­

czynności chrześcijańskiej w C hicago w ydat­

kow ano 10 m iljonów dolarów .

— W M oskw ie utw orzono t. zw . „Panteon m ózgów ", w którym m ają być przechow ane m ózgi najw ybitniejszych z przyw ódców bolsze­

w ickich. Jako pierw szy złożony został w tym osobliw ym panteonie m ózg L enina. Pozatem u- patrzono już 11 w ybitnych kom unistów , których m ózgi po śm ierci zajm ą w tym „Panteonie" ho­

norow e m iejsce.

= N a francuskim rynku książek pojaw iły się książki z barw nego, niełam liw ego, elastycznego szkła. N azw isko autora i tytuł są w głębione;

poszczególne strony są sporządzone ze szkła m atow ego, tak, że druk zupełnie nie przebija na drugą stronę.

— W W iedniu pew ien profesor prow adzi o- ryginalną szkołę. M etoda jego nauczania pole­

ga na tem , że nie narzuca sw ym uczniom w iado­

m ości w edle zgóry ułożonego planu, lecz tylko te o które dzieci się upom inają. N ie zadaje py­

tań dzieciom , jak się to w szkołach praktykuje ale tylko odpow iada na pytania.

= Japonja m a dużo jedw abiu, a nieznajdu- jąc jego zbytu — postanow iła w yrabiać bankno­

ty pieniężne— z tego m aterjału. Prócz tego w y­

rabiają już z jedw abiu chorągw ie, siatki od m os- kitów , nam ioty, a naw et siesi rybackie.

= Stolica Japonji T okio — osiągnęła liczbę 5.300.000 m ieszkańców . W iększą liczbę m a tyl­

ko N ew Y ork i L ondyn.

D Y M IS JA H U G EN B ER G A . M inister H ugenberg podał się do dy­

m isji. N astępcą jego został dr. K rupp.

P artję niem iecko-narodow ych rozw iąza­

no i członkow ie w stąpili do szeregów hit­

lerow skich.

G Ł O S W Ą B R Z E SK I

Ohydne okrucieństwo rodziców

nad umysłową chorą córką

W ioska C ekcyn w pow iecie tuchol­

skim w strząśnięta została ostatnio nie- zw ykłem odkryciem ohydnego okrucień ­ stwa, jakiego dopuszczono się nad u- m ysłow o chorą córką Huldą przez w łasnych rodziców , Karola Benza i jego żony Anny, narodow ości niem ieckiej.

C ała rodzina.B enza, zam ieszkała w osiedli L ubińsk, należącej do gm iny C ek cyn należała od dłuższych lat do t. zw . sókty „B laukreuz-V erein“ (religji prote stanckiej). C órką ich H ulda, m ając w ów czas przeszło lat dw adzieścia, czytała bardzo pilnie różne broszurki i pism a tej sekty. T reścią ich zajęła się tak głęboko, że praw dopodobnie w skutek tego zapad­

ła na obłęd religijny jak to ośw iadczają jej rodzice. Początki tej choroby, które objaw iły się u dziew czyny przed 10-ciu laty były dość gw ałtow ne, gdyż dziew ­ czyna uciekała z dom u rodzicielskiego tłukła różne sprzęty dom ow e, kuchenne i t. p.

R odzice jej, zam iast od razu szukać pom ocy lekarskiej, trzymali nieszczęśli­

początkowo w domu, później jednak z dotychczas niewyjaśnionych przyczyn umieścili ją w chlewie, gdzie uloko ­ wali w osobnym patyku obok świń, dając jej jako legowisko tylko słomę. 1 tak biedną dziewczynę więziono już od 5-iu lat.

Tragiczne nieporozumienie

W W olicy pod C hęcinam i doszło w w ojew ództw ie kieleckiem do tragicznego zajścia, którego ofiarą padło życie ludz­

kie.

N a w apienniku R ychtera w W olicy w ybuchł w poniedziałek strajk na tle za targu o w ypłatę zarobków . D la zlikw i­

dow ania zatargu przybył na m iejsce za­

stępca starosty i pow iatow y inspektor pracy. W ich obecności odbyła się kon­

ferencja przedsiębiorcy z przedstaw icie­

lam i robotników , przy udziale sekretarza klasow ych Z w iązków zaw odow ych z K ielc, Śliw ińskiego.

K onferencja dała w ynik pozytyw ny.

Z astępca starosty i inspektor pracy w sie dli po zakończeniu konferencji do sam o­

chodu, by odjechać do K ielc. Poniew aż sekretarz Śliw iński m iał pow racać rów ­ nież do K ielc, zastępca starosty zaprosił go do sw ego sam ochodu.

Śliw iński z zaproszenia skorzystał i sam ochód m iał już ruszać z m iejsca, gdy nagle w tłum ie robotników krzyknął ktoś

D ziw nym zbiegiem okoliczności uda­

ło się w ładzom policyjnym po tak dłu­

gim czasie okrucieństw o to w ykryć i nie szczęśliw ą dziew czynę narazie ulokow ać w m ieszkaniu rodziców . Skutki tak dłu­

giego uw ięzienia są w prost przerażające.

Nieszczęśliwa dziewczyna utraciła zu­

pełnie mowę a zdrowie do tego stopnia, że nie może już chodzić, nóg nie może wyprostować, gdyż są zupełnie sztywne

Kredyt na zastaw zboża

W A R SZ A W A . Przyznane w roku poprzednim kredyty na zastaw zboża znajdują się obecnie w stadjum likw ida­

cji. D ow iadujem y się, że w początkach lipca Bank Polski uruchomi nowe kredy ­ ty na zastaw zboża w wysokości 30 mil­

ionów zł.

W arunki korzystania z tego kredytu będą analogiczne do w arunków z roku poprzedniego. W ysokość pożyczki nie

Trggimy występ „fakira"

Ł ódzki „fakir", B olesław Św iderekpunktem kulm inacyjnym jego popisów obchodził w sie pod G ostyninem i poka- m iało być zakopanie go w ziem i na pół zyw ał „sztuki". W e w si B iałostorsk godziny.

Św iderek przy dźw iękach orkiestry

z pośród grupy kobiet: „Śliwińskiego a- resztowano!“

Zanim ktokolwiek zdołał wyjaśnić sy tuację, tłum rzucił się ku samochodowi, zepchnął go do rowu i usiłował przewró­

cić. Kilku obecnych na miejscu policjan­

tów usiłowało tłum powstrzymać i roz-

| prószyć. Powstało zamieszanie, w któ- rem padały naprzód kamienie, a następ nie strzały. W wyniku zajścia rannych zostało 3 policjantów, zaś z pośród tłu ­ mu podł 1 zabity a 2 odniosło rany.

T ak w ięc w zajściu, które pow stało bez żadnego istotnego pow odu, w skutek okrzyku pew nej kobiety zginął jeden człow iek, a rannych zostało 5 osób. Po zajściu, gdy w szyscy zorjentow ali się, jak napraw dę sytuacja się przedstaw iała zapanow ała konsternacja. W ypłata za­

robków na podstaw ie w yniku konferencji odbyła się w spokoju, lecz w śród ogól­

nego przygnębienia.

— o—

= N r. 76

w kolanach. W chwili jej odnalezienia siedziała na brudnej słomie skurczona jak kłębek. Wygląd jej twarzy jest dziki oczy błędne, jest natomiast dość dobrze odżywiona i ma dość dobry słuch. Na pytania nie odpowiada i nie pamięta ile ma lat, rodziców rozpoznaje i wskazuje ich ręką.

W ykrycie to w yw ołało w całej w iosce i okolicy w strząsające w rażenie. Spraw ą tą zajęły się natychm iast kom petentne w ładze a sędziw ych, bo przeszło 70 lat lecz okrutnych rodziców czeka ręka spra w iedliw ości.

m oże przekraczać 50 proc, w artości gieł dow ej zboża. Spłata ma być uskutecznia na ratami od Stycznia do czerwca 1934.

Stopa procentow a dla banków rozpro­

w adzających bezpośrednio kredyty wy­

nosić będzie 6 proc, z tern, że Banki te nie mogą liczyć klijentom więcej niż 2%

proc, łącznie z kosztami ponad stopę Banku Polskiego.

został zasypany w dole głębokości 1 m tr i 30 centym etrów . N iestety Św iderek nie w stał w ięcej, gdyż na skutek przysypa­

nia go ziem ią został zaduszony. Z aniepo kojeni o los m agika w idzow ie odkopali go w cześniej, niż po upływ ie ow ych tra gicznych 30 m inut, lecz odkopali już tyl­

ko trupa.

Śm ierć Św iderka w yw arła w okolicy przygnębiające w rażenie. Z ajm ow ał się on sztukam i zaw odow o. Sztuki jego pole gały na zręczności i sile, a eksperym ent jaki zaprodukow ał w B iałostorsku, był pierw szym i... nie udał się.

PR E Z Y D E N T SE N A T U G D A Ń SK IEG O JE D Z IE D O W A R SZ A W Y . G D A Ń SK . W zw iązku z objęciem w ładzy przez now y Senat w G dańsku, now o obrany prezydent Senatu R ausch- ning i w iceprezydent Senatu G reisser

wyrazili życzenie złożenia wizyty w Warszawie. W drodze porozum ienia m iędzy R ządem Polskim a Senatem W . M . G dańska, data w izyty ustalona zo­

stała na dzień 3 lipca. W izyta m a cha­

rakter oficjalny. Podczas w izyty om ów io na m a być m ożność rozpoczęcia roko­

w ań co do szeregu aktualnych zagadnień

K s. D r. Ł ęgow ski.

LOURDES

X V III.

Profesor rozm aw iał z ożyw ieniem z dam ą błyszczącą polichrom ią tw arzy.

G dy usłyszał słow o Lenin, przerw ał na­

gle rozm ow ę i odezw ał się do m nie:

— N apraw dę ciekaw jestem , co u- m ożliw iło P anu K siędzu spotkanie się z L eninem .

— Spotkanie było przypadkow e, od- rzekłem . N ie przypuszczałem w ów czas, że L enin odegra kiedyś decydującą rolę w rew olucji rosyjskiej i zam ieszka w dum nym K rem lu.

— Z apew ne K siądz spotkał L enina w Poroninie w T atrach, rzekł poseł, tam przecież zam ieszkał po -nieudanej rew o­

lucji w roku 1905.

— N ie, spotkałem go w Z urychu w Szw ajcarji, dokąd przeniósł się z P oro­

nina i gdzie m ieszkał do w ojny św iato­

w ej, W akacje w i^lkan. w latach 1906 i 1907 spędziłem w słonecznej południo­

w ej Szw ajcarji. W przejeździe na po­

łudnie zatrzym yw ałem się na kilka dni w Z urychu i uczęszczałem na w ykłady sław nych profesorów nauki przyrodni­

czych. Z urych bow iem kończył później w ykłady niż uniw ersytety niem ieckie.

Jeżeli się nie m ylę w m arcu roku 1907 spotkałem w uniw ersytecie daw nego ko legę Jakóba S., żyda polskiego. Po przy­

w itaniu ośw iadczył m i tenże, iż baw i na św iatow ym zjeździe rew olucjonistów ko m unistycznych i zaproponow ał udział w w ieczornem zebraniu plenarnem , na któ- rem będzie przem aw iał Lenin, w ódz re­

w olucjonistów rosyjskich. Z godziłem się.

O um ów ionej godzinie odebrał m nie z hotelu i pojechaliśm y na krańce m iast.

T am w eszliśm y do ogrodu z restauracją i salką T ow arzysz m ój podał straży ha­

sło i znaleźliśm y się na sali. O becnych było około sto osób. P rzew ażała m ło­

dzież akadem icka w yznania m oiżeszo- w ego. Z a stołem prezydjalnym siedział m ężczyzna barczysty o kw adratow ej tw arzy. T o jest Lenin, szepnął m i do li­

cha m ój tow arzysz. Z ebranie zagaił L ej­

ba B ronsztenj i udzielił głosu Leninow i.

C złow iek o kw adrat, tw arzy pow stał, bystrem okiem zm ierzył obecnych na sa­

li i zaczął m ów ić, najprzód pow oli ce­

dząc słow a Potem popadł w zapał i rzu cał na salę słow a gorące jak law a, czer­

w one jak krew 7. N ie znam dokładniej ję­

zyka rosyjskiego, ale to, co zrozum iałem przeraziło m nie. B yłem poraź pierw szy na tajnem zebraniu rew olucjonistów . Po zebraniu zasiedliśm y w przylegających do sali pokojach do herbaty i sw obodnej w rym iany m yśli. M ój Jakóbek tak law i­

row ał, iż znaleźliśm y się przy stole L e­

nina. B yło w idocznem , że chciał m nie w plątać z nim w rozm ow ę.

R ozm ow a naw iązała się też od sa­

m ego początku w języku niem ieckim . O św iadczyłem , że m y P olacy oczekuje­

m y „w iosny narodów ", w ielkiej w ojny albo rew olucji św iatow ej, która um ożli­

w i nam odzyskanie niepodległości. L e­

nin zaw ołał:

— P rzyjdzie w ojna państw kapita­

listycznych a po niej rew olucja św iato­

w a. Porw ie za broń także proletarjat polski. Z w yciężym y a Polska otrzym a sam orząd.

— T rudno m i uw ierzyć w zw ycięstw o odparłem . T rzy cesarstw a m ają potęż­

ne arm je i nie w plączą się tak łatw o w w ojnę. D yplom aci w iedzą, co czeka ich rządy w razie przegranej. Pozatem m y Polacy dążym y do niepodległości, a nie do sam orządu tylko. Pan spotkał zapew ­ ne w Poroninie Józefa Piłsudskiego, któ­

ry przygotow uje w organizacjach Strzel ca polskie siły zbrojne i chce w yw alczyć Polsce niepodległość. A le w ątpię, czy do czekam się tej chw ili radosnej,

— D oczekacie tow arzyszu, zaw ołał z zapałem L enin, pam iętajcie na słow a m oje!

Pociąg staje, F rankfurt! głosi kon­

duktor na peronie i przeryw a opow ia-^

danie m oje z lat m łodości. Z apanow ało dłuższe m ilczenie. K ażdy z nas zaprząt­

nięty jest m yślam i w łasnem i. W dalszej drodze pociąg po żelaznym m oście je- dzie nad rzeką O drą. Poseł spogląda na w stęgę rzeki, srebrzącą się w m roku w ieczornym . Przeryw am m ilczenie i sta­

w iam pytanie:

— C zy Państw o w iedzą, iż O dra sta­

now iła zachodnią granicę Polski? D ziś jeszcze resztki osiedli polskich sięgają do O dry, ale T raktat W ersalski grancę w ytknął dalej na w schód pom iędzy O drą i W isłą. N iem cy w ołają na cały św iat, że w schodnia ich granica krw aw i a nam krw aw iącą serca, że m arkgrabow ie nie­

m ieccy od A lbrechta N iedźw iedzia po­

cząw szy w ydarli na m ogrom ne połacie ziem i i zgerm anizow ali m ieszkający na nich lu dpolski. W m ieszkańcach tych okolic płynie krew polska a niew idzą nas.

— C zem u nie bronił naród polski sw ej ziem i? pytał poseł sow iecki.

— K ról B olesław C hrobry bronił zw y cięsko granicy nad O drą, ale później w aś nie rodow e osłabiły naród i traciliśm y ziem ię po ziem i. R ozbiory Polski dokoń­

czyły dzieła.

Jaką rolę carat odegrał w tej zbrodni Państw u w iadom o.

Pociąg staje. K otbus! w oła konduk­

tor, Żegnam bolszew ików ii w racam do sw ego w agonu.

(C iąg dalszy nastąpi).

(3)

s t r . 3 ... - ... „ G Ł O S W Ą B ftZ K S K ł" N r . 7 6 _ _ _ _ _ _ _ Ł

Bed&ktor pod pręgierzem

Kultura hitlerowskich Niemiec

M A T T E R N W Y L Ą D O W A Ł N A S Y B E R J L

■ »„. , wn.wiimuui.iwjimi

M i

L O T N I C Y A N G I E L S C Y W B E R L I N I E

Odczyt min. Pusty o unji bałtyckiej

K O N K U R S N A W Z Ó R M O N E T Y

G r u p a a n g ie ls k ic h lo tn ik ó w s p o r to w y c h p r z y b y ła d o B e r lin a . L o tn ic y z o s ta li p r z y ję c i p r z e z H itle r a .

N a o b r a z k u w id z im y s a m o lo t M a tte r n a p o w y lą d o w a n iu w R o s ji.

B E R L I N . A r e s z to w a n y w y d a w c a a r ty s ty c z n e g o p is m a „ D ie D e u ts c h e Z u - k u n f t" R ic h e r z o s ta ł w r a z z s y n e m po­

stawiony w Heide p r z e z s z tu r m o w c ó w

pod pręgierz. Z w ię z ie n ia p o p r o w a d z o n o a r e s z to w a n y c h p r z e z m ia s to w o z e m , z a -

W A R S Z A W A . M e n n ic a P a ń s tw o w a o g ła s z a k o n k u r s n a w z ó r m o n e ty .

K o n k u r s d o s tę p n y je s t d la o g ó łu a r ­ ty s tó w , p r a g n ą c y c h w z ią ć w n im u d z ia ł.

T e r m in s k ła d a n ia p r a c k o n k u r s o w y c h w y z n a c z o n o n a d z ie ń 5 p a ź d z ie r n ik a r o ­ k u b ie ż .

S z c z e g ó ło w e w a ru n k i k o n k u r s u m o ż ­ n a o tr z y m y w a ć w s e k r e ta r ja c ie D y r e k c ji M e n n ic y P a ń s tw o w e j w W a r s z a w ie P r a ­ g a , u l, M a r k o w s k a 1 8 w g o d z in a c h b iu ­ r o w y c h .

INFORMACJE

U L G I P O D A T K O W E D L A B U D U J Ą C Y C H D O M Y .

O s o b y b u d u ją c e n o w e d o m y m ie s z k a ln e , ja k o te ż p r z n a c z o n e n a c e le h a n d lo w e lu b p r z e m y s ło ­ w e w g m in a c h m ie js k ic h , m o g ą k o r z y s ta ć z n a ­ s tę p u ją c y c h u lg p o d a tk o w y c h n a p o d s ta w ie u - s ta w y z d n . 2 4 m a r c a 1 9 3 3 ( D z , U . R . P , N r , 2 2 )

1 . d la d o m ó w u k o ń c z o n y c h p r z e d u p ły w e m r . 1 9 4 0 , lu b d la c z ę ś c i ty c h ż e d o m ó w n a d b u d o ­ w a n y c h , lu b p r z e b u d o w a n y c h w ty m s a m y m c z a ­ s ie , p r z y z n a n e b ę d z ie u w o ln ie n ie o d p o d a tk ó w o d n ie r u c h o m o ś c i;

2 . u w o ln ie n ie o d p o d a tk u d o c h o d o w e g o w c z a s ie o d d a ty r o z p o c z ę c ia lu b u k o ń c z e n ia n o ­ w e j b u d o w y , a ż d o k o ń c a 1 9 4 0 r ., d o c h o d y p r z e ­ z n a c z o n y c h n a c e le m ie s z k a ln e ;

3 . P r a w o p o tr ą c a n ia z o g ó ln e g o d o c h o d u p o d le g a ją c e g o p o d a tk o w i d o c h o d o w e m u — c z ę ś c i d o c h o d u z u ż y te g o n a b u d o w ę w y m ie n io n y c h b u ­ d y n k ó w ;

4 . u w o ln ie n ie o d p o d a tk u m a ją tk o w e g o n a la t 1 5 o d d a ty u k o ń c z e n ia n o w e j b u d o w li w o - k r e s ie o d 1 s ty c z n ia 1 9 2 5 r . d o k o ń c a 1 9 4 0 r .

5 . u w o ln ie n ie o d n a d z w y c z a jn e j d a n in y m a ­ ją tk o w e j b u d y n k ó w , lu b ic h c z ę ś c i n o w o w z n ie ­ s io n y c h w c z a s ie o d 1 s ty c z n ia 1 9 2 3 r ., a ż d o k o ń c a 1 9 3 7 r .;

6 . u w o ln ie n ie o d r ó ż n y c h o p ła t s te m p lo w y c h , b ę d ą c y c h w z w ią z k u z w z n ie s ie n ie m n o w y c h b u d o w li.

— :o: —

D O Z O R C O M N I E P R Z Y S Ł U G U J E O C H R O N A L O K A T O R Ó W ,

O r z e k ł ta k o s ta te c z n ie S ą d N a jw y ż s z y .

D o z o r c o m d o m o w y m n ie p r z y s łu g u je u s t a ­ w o w a o c h r o n a lo k a to r ó w , a lb o w ie m w e d le a r t.

2 L . 1 a ) u s ta w y o o c h r o n ie lo k a to r ó w o c h r o n a ta p r z y s łu g u je je d y n ie m ie s z k a ń c o m r z ą d c ó w i a d m in is tr a to r ó w , k tó r e to o s o b y n ie m o g ą b y ć id e n ty f ik o w a n e z o s o b a m i d o z o r c ó w d o m o w y c h . R ó w n ie ż a r t, 1 1 b ) te j. u s ta w y , w y łą c z a ją c m o ż ­ n o ś ć e k s m is ji r z ą d c ó w i a d m in is tr a to r ó w z lo -

w ie s iw s z y im p o p r z e d n io n a s z y ja c h ta ­ b lic z k i z n a p is a m i: „jestem zdrajcą kra­

ju ‘, o jc u p o z a te m d o p is a n o „moja ro­

dzina także“. P r z e ja z d te n w y w o ła ł w m ie ś c ie w ie lk ą s e n s a c ję ,

¥

M in is te r p e łn o m o c n y E s to n ji p . K a a r e l R o b e r t P u s ta w y g ło s ił w s a li K a s y n a G a r n iz o n o w e g o w W a r s z a w ie w o b e c lic z n ie z g r o m a d z o n e j p u b lic z ­ n o ś c i o d c z y t p t. „ D o c z e g o z m ie r z a u n ja b a łty c * k a “ .

W p r e le k c ji s w e j p . P u s ta p o r u s z y ł s p r a w ę o r g a n iz a c ji u n ji, j e j c e ló w i z n a c z e n ia j e j d la p a ń s tw s k a n d y n a w ­ s k ic h o r a z p a ń s tw b a łty c k ic h w s c h o d ­ n ic h i ś r o d k o w y c h .

P r o je k t u n ji w y p ły n ą ł p o r a ź p i e r ­ w s z y n a w id o w n ię m ię d z y n a r o d o w ą w 1 9 1 7 r . W y s u n ię to w ó w c z a s id e ę z w ią z k u , d o k tó r e g o n a le ż a ły b y z a r ó ­ w n o p a ń s tw a s k a n d y n a w s k ie , j a k i b a łty c k ie . P a ń s tw a t e tw o r z y ć m ia ły lig ę k ie r o w a n ą p r z e z r a d ę , w k t ó r e j z a s ia d a ć m ie li m in is tr o w ie s p r a w z a ­ g r a n ic z n y c h p a ń s tw , b io r ą c y c h w n ie j u d z ia ł-

D o id e i p o w r ó c o n o w r . 1 9 2 0 , n a k o n f e r e n c ji p o k o jo w e j w R y d z e . — T r u d n o ś c i p o lity c z n e n ie p o z w o liły j e

U S Z C Z Ę Ś L IW I O N Y P A S A Ż E R

— o —

Z A N I K A J Ą C E Z A B Y T K I,

R o z p o w s z e c h n ia jc ie

k a łu , k tó r z y p r z e d o b ję c ie m te g o s ta n o w is k a z a j m o w a li o n i z ty tu łu n a jm u n ie c z y n i te g o w y ją t­

k u w s to s u n k u d o d o z o r c ó w d o m o w y c h .

J A K O D D A W A Ć D Ł U G I D O L A R O W E , W o b e c s p a d k u k u r s u d o la r a c z ę s to w y n ik a ­ ją o b e c n ie s p o r y , ja k s p ła c a ć z o b o w ią z a n ia z a ­ c ią g n ię te p r z e d k ilk u la ty w d o la r a c h .

O tó ż , je ś li k to p o ż y c z y ł d o la r y i z a s tr z e g ł s o b ie z w ro t w d o la r a c h , te n o b e c n ie n ie m a p r a w a ż ą d a ć z w ro tu w e d le d a w n e g o k u r s u w z ło ­ ty c h .

O

jios wr

L O T N I K M A T T E R N

w y s ta r to w a ł s a m je d e n d o lo tu d o o k o ła ś w ia ta , z g in ą ł b e z w ie ś c i n a S y b e r ji.

k tó r y

P r a w d z iw ą o z d o b ą n a s z y c h k r a jo b r a z ó w s ą w ia tr a k i; p o w o li z u p e łn ie z a n ik a ją c e i u s tę p u ją c e m ie js c a m ły n o m w o d n y m i p a r o w y m . N a z d j ę ­ c iu w id z im y w ia tr a k w N o w e m n a d W is łą n a P o m o rz u , z b u d o w a n y z c e g ły , w ty p ie h o le n d e r ­

s k im .

N ie m ie c k a „ L u f th a n s a " • n a b y ła n o w y s a m o lo t „ J u n k e r s a " , k tó r y m o ż e r o z w in ą ć p r z e c ię tn ą s z y b k o ś ć 2 7 2 k im . n a g o d z in ę .

A m e ry k a ń s k i s tu d e n t m u z y k i J a m e s F e r g u s o n b y ł n ie m a ło z d z iw io n y , g d y c h c ą c je c h a ć p a ­ r o w c e m „ B r e m e n " d o A m e r y k i d o w ie d z ia ł s ię , ż e w y p e łn ia o n lic z b ę 1 0 m iljo n o w ą n a liś c ie p a s a ż e r s k ie j. W o b e c te g o o tr z y m a ł o n w o ln y b ile t d o A m e r y k i i z p o w ro te m . N a o b r a z k u w id z im y s tu d e n ta o d b ie r a ją c e g o d o k u m e n t p o ­

d a r k u .

N O W Y S A M O L O T R E K O R D O W Y

d n a k w ó w c z a s n a z r e a liz o w a n ie te g o p r o je k tu . K o n f e r e n c ja w R y d z e m im o ż e w s p r a w ie z w ią z k u p a ń s tw b a łt y c ­ k ic h n ie d a ła ż a d n y c h k o n k r e tn y c h r e z u lta tó w , b y ła n ie ja k o p o d w a lin ą p ó ź n ie js z y c h tr a k ta tó w m ię d z y p a ń ­ s tw a m i b a łty c k ie m i. N a d s p r a w ą u n ­ j i d e b a to w a n o n a s tę p n ie n a k o n f e r e n ­ c ji w W a r s z a w ie w 1 9 2 2 r . o r a z p o r u ­ s z a n o j ą w ie lo k r o tn ie m ię d z y p r z e d ­ s ta w ic ie la m i p a ń s tw b a łty c k ic h n a k o n f e r e n c ja c h L ig i N a r o d ó w .

P o w a ż n y m k r o k ie m n a p r z ó d b y ła u g o d a w H e ls in g f o r s ie z a w a r ta w r o k u 1 9 2 5 , s łu s z n ie n a z w a n a L o c a r n o b a łty c k ie m .

P o ja w ia s ię w ó w c z a s n o w y p r o j e k t u n ji m ię d z y E s to n j ą i Ł o tw ą d o k t ó ­ r e j p r z y s tą p iły k o le jn o i in n e p a ń s t­

w a b a łty c k ie . P r o j e k t te n u r z e c z y w i­

s tn io n o c z ę ś c io w o w r . 1 9 5 2 , g d y E - s to n ja i Ł o tw a z a w a r ły t r a k ta t p r o w i­

z o r y c z n y o w s p ó ln y c h ta r y f a c h c e l­

n y c h i o c ła c h p r e f e r e n c y jc h - W te n s p o s ó b p o w s ta ło j ą d r o p r z y s z łe j u n j i b a łty c k ie j.

W r o k u 1 9 2 0 u n j a p a ń s tw b a łty c ­ k ic h n ie d o s z ła d o s k u tk u , z e w z g lę d u n a tr u d n o ś c i p o lity c z n e - O b e c n ie n a j­

w ię k s z ą p r z e s z k o d ą w r e a liz a c ji j e j s ą tr u d n o ś c i g o s p o d a r c z e . J e d n a k ż y ­ w o tn o ś c i id e i z w ią z k u b a łty c k ie g o , k tó r a p r z e tr w a ła p r z e z la t tr z y n a ś c ie , a o b e c n ie s t a j e s ię c o r a z a k tu a ln i e j ­ s z ą , d a j e p o n ie k ą d n a jle p s z ą g w a r a n ­ c ję tr w a ło ś c i w s p ó łp r a c y p a ń s tw b a ł­

ty c k ic h .

- .-i

Z A T O N Ą Ł P O L S K I J A C H T .

D o n o s z ą z w y s p y B o r h o lm , ż e z a to ­

n ą ł ja c h t „ O r i o n k t ó r y p o w r a c a ł d o

G d y n i z r e g a t m o r s k ic h . Z a ło g ę , k tó r ą

s ta n o w ili k p t. D e jc z a k o w s k i Z b ig n ie w ,

je g o b r a t Z y g m u n t i je d e n z m a r y n a rz y

u r a to w a n o .

(4)

_ _ _ 1 3 N r. 7 6 „GŁOS WĄBRZESKI" S tr. 4 --- —

śiłiii szuka miii i tusii

Pakt Czterech — Konferencja Gospodarcza Sowiety a Japonja — Polska

Warszawa, w c z e rw c u 1 9 3 3 r.

D e p re s ja g o sp o d a rcz a ś w ia ta w y ­ w o łan a p rz e z w o jn ę św ia to w ą , trw a­

ją c a n iem a l o d p ie rw s z y c h m ie się c y p o z a w a rciu p o k o ju , d o ty ch c z as je sz ­ c z e n ie w y d a ła sw e g o N a p o le o n a .

C h c ia ło b y ć n im w ielu , c z e g o d o ­ w o d e m d y k ta to rsk ie z a p ę d y w p o sz­

c z e g ó ln y c h k ra ja c h . N a e s tra d ę d z ie­

jó w w y s tę p o w a li i w y s tę p u ją p o k o le i ró ż n i a k to rz y i p ró b u ją z w ie lk ą s w a ­ d ą w m ó w ić w tłu m , ż e są p o sła n i p rz e z B o g a , b y z b a w ić ś w ia t z c ięż ­ k ie j o p re s ji e k o n o m icz n e j. T łu m s łu ­ c h a , a le n ie w ie rz y , b o z a sło w a m i ja ­ k o ś n ie n a s tę p u ją fa k ty -

I o to , g d y d y k ta to rz y ja k o je d n o ­ s tk i z a w ie d li n a c a łej lin ji, z ro d z iła się w R z y m ie m y śl d y k ta tu ry C z te ­ re c h . D o te j w ie lk ie j c z w ó rk i w e szły W ło c h y , F ra n c ja , A n g lja i N ie m cy . C iało d y k ta to rs k ie sp o tk ało się z e sp rze c iw e m p o ło w y św iata , a le z rę cz ­ n e m u re ży s e ro w i rz y m s k ie m u u d a ło się s k leić p o ro z u m ien ie i d o p ro w a­

d z ić d o p o d p is a n ia g o . J a k ie ż są c e le n a jb liż s ze i d a lsze te g o c z w ó ro p o ro - z u m ien ia ?

A w ię c p rz e d e w s z y s tk ie m L o n d y n . N a k o n fe re n c ji g o s p o d a rc ze j, k tó ra m a u z d ro w ić św iat, ta k a „ g ru b a c z w ó rk a " b ę d z ie p ra w d o p o d o b n ie u - s ilo w a ła w y c ią g n ą ć n a jw ię c e j k o rz y ­ śc i d la sie b ie . C z y je j się to u d a , z o ­ b a c z y m y ju ż w k ró tc e . N ie m o ż e m y je d n a k o p rz e ć się u c z u c iu p e w n eg o n ie p o k o ju , co b ę d z ie , g d y k o n fe re n ­ c ja z a w ie d z ie . K lu c z b o w ie m ro z ­ s trz y g n ię c ia s y tu a c ji n ie le ży b y n a j­

m n iej n a d T a m iz ą, a n i n a d T y b re m , a n i n a d S e k w an ą , a n i n a d S z p rew ą , le cz z n a jd u je się w d a le k ic h ste p a c h m a n d ż u rs k ic h , n a w ielk ic h p rz e s trz e ­ n ia c h S y b e rji, w re s z c ie n a ro z le g ły c h te re n a c h R o s ji e u ro p e js k ie j.

Z ro z u m ia ła to J a p o n ja p rz e d in ­ n y m i. O n a to z a b e zp ie c zy ła so b ie je sz c z e n a d łu g o p rz e d k o n fe re n c ją g o sp o d a rc z ą m o ż liw o ść ro z w o ju i ry n k i z b y tu tw o rz ą c n o w e p a ń stw o M a n d ż u rsk ie n a g ru z ac h p o tę g i ro ­ s y jsk ie j.

R o s ja w y c o fa ła się z ty c h te re n ó w b e z w a lk i p ra w ie . T ro c h ę n o t d y p lo ­ m a ty c z n y c h , k ilk a ja ło w y c h p ro te - stó w i cisza-

D e le g a c i so w ie c c y b ra li u d z ia ł w i

p o sie d z e n ia c h L ig i N a ro d o w , są n a k o n fe re n cji g o sp o d a rc z e j, b ę d ą w sz ę­

d z ie , g d z ie się c o ś m ó w i, c o ś p o c z y n a , g d y ż w szę d z ie w ę sz ą n ie b ez p iec z e ń­

stw o d a lsz e, p ły n ą c e z n o w e g o u k ła d u sił n a D a le k im W sc h o d z ie , d la S w ego b y tu .

K o n fere n c ja g o sp o d a rc z a w L o n ­ d y n ie m u si p rz y jś ć d o p rz e k o n a n ia, ż e b e z u re g u lo w a n ia sto su n k ó w w R o ­ s ji n ie m a ra tu n k u d la św iata . T o te ż z g ó ry m o ż n a p rz e w id z ie ć , ż e ta k P a k t C z te rec h , ja k i w sz e lk ie in n e p a k ty , ja k ie m o g ą je szc z e n ie sp o d z ie­

w a n ie w y sk o cz y ć , k ie ro w a ć się b ę d ą s iłą rz e c z y w s tro n ę W sc h o d u .

A le n a te j d ro d ze s p o tk a ją z a w sze p a ń stw o , k tó re trz y m a s traż n a g ra ­ n ic y E u ro p y k u ltu ra ln e j. P a ń stw e m te rn je st P o lsk a. B e z p o ro z u m ie n ia z

P o ls k ą ż a d en a k t p o lity c z n y w E u ro ­ p ie n ie b ę d zie m ia ł ż e la z n y c h p o d ­ sta w .

P o ls k a ja k o n a tu ra ln y p o ś re d n ik z e .W sc h o d em , •aie m o ż e b y ć n e g liż o ­

O utrzymaniu równowagi budżetowej Państwa

Polityka oszczędnościowa Rządu

W e d łu g d a n y c h s taty s ty cz n y c h w y d a tk i P a ń s tw a w y n io s ły w m ies ią ­ c u k w ie tn iu b r. 1 7 5 ,4 m ilj. zł. d o c h o d y z a ś 1 5 9 ,8 m il jo n ó w z ło ty c h . M ie sią c k w ie c ie ń z o sta ł z a te m z a m k n ię ty d e ­ fic y te m , w y n o szą c y m 1 5 ,6 m ilj. zł. — J a k d a lek o się g a p o lity k a o sz c zę d n o ś­

c io w a R z ą d u z o b ra z o w a ć m o ż e c y fra w y d a tk ó w w m ie sią c u k w ietn iu u b . r.

w y n o sz ą c a 1 8 7 m ilj- zł. Z g łó w n ie j­

sz y c h p o z y c y j o sz c zę d n o śc io w y c h w y m ie n ić n a le ż y : w o js k o — 7 m ilj.

„Hollywod revue 1933“

V la sta B u ria n w film ie „ A d ju ta n t Je g o W y so k o ści'*

N o w y film re w jo w y „ H o lly w o d R e ­ v u e 1 9 3 3 " z a p o w ia d a się b a rd z o in te re­

su ją c o , C z o ło w ą g w iaz d ą , k tó ra o d sło n i p u b lic z n o ści n a jp ię k n ie jsz e n u m ery re w - ji a m e ry k a ń sk ic h , b ę d z ie d o sk o n a ła ta n ­ c e rk a i ja k się o k a z u je ró w n ie ż i śp ie­

w a c z k a Jo a n C ra w fo rd . R e w ja ta z a w ie­

ODBIORNIK DETEKTOROWY NA WYCIECZCE.

W p ro m ie n iu o k o ło 5 0 0 k ilo m e tró w o d W a rsz a w y , o k o ło 1 0 0 k ilo m e tró w o d K a to w ic , L w o w a i W iln a , o k o ło 2 0 o d P o z n an ia , K rak o w a i Ł o d z i, o d b io r­

n ik d e tek to ro w y z a b ra n y n a w y c ie c z­

k ę m o ż e d a ć z n a k o m itą a u d y c ję n a s łu c h aw k i p rz y z a sto so w a n iu a n te n y z e w n ę trz n e j p rz e n o ś n e j, b a rd z o p ro ­ s te j i ła tw e j d o z a in sta lo w a n ia - Z a ­ b iera m y w ty m c e lu n a w y c ie c z k ę o - p ró c z o d b io rn ik a d e te k to ro w e g o z k ry s z ta łk ie m i p a ry słu c h a w e k , a n te ­ n ę i u z ie m ie n ie , z e staw io n e w sp o só b n a stę p u jąc y : 5 0 m tr. lin k i a n te n o w e j, p rz v w ią z u je m y je d n y m k o ń c e m d o t.

z w . ła ń cu s z k a iz o la to ró w ja jo w y c h , z ło ż o n e g o p rz y n a jm n ie j z d w u c h iz o ­ la to ró w , d ru g i z a ś k o n ie c lin k i z a o p a ­ tru je m y w ty c z k ą , z a p o m o c ą k tó re j w łą c z y m y a n ten ę d o g n ia zd k a w o d ­ b io rn ik u . D o d ru g ie g o k o ń c a ła ń c u sz­

k a iz o la to ró w p rz y w ią z u je m y k ilk an a śc ie m e tró w m o c n eg o s z n u rk a k o n o p ­ n e g o . P rz y g o to w a n ą w te n sp o só b a n ­

w a n a . J e s t o n a fo rte m , z k tó re g o w y j­

d ą p ie rw s z e s trz a ły o s tab iliz ac ję p o ­ k o ju , a w ię c i p o m y śln o śc i św iata .

W sz e lk ie P a k ty C z te re c h , p ię c iu c z y w ię c ej m o c a rstw , w s z e lk ie k o n fe ­ re n c je g o sp o d a rc ze są i b ę d ą ilu z o ry ­ c z n e w sw y c h s k u tk a c h , o ile n ie b ę ­ d z ie ro z s trz y g n ię ty p ro b le m E u ro p y W sc h o d n ie j. A w ty m p ro b le m ie P o l­

s k a m a p ie rw sz y i n a jw a ż n ie js zy g lo s.

L- M. Ziemkiewicz.

z ł, o ś w ia ta — 4 m ilj., o p ie k a sp o łe c z ­ n a — 6 m ilj., e m e ry tu ra — 2 m ilj. i re n ty in w a lid z k ie — 3 m ilj. z ł. J a k w ięc w id ać u trz y m a n ie ró w n o w a g i b u d ż e to w e j n ie je st rz e c zą ta k p ro s tą, ja k b y się n a p ie rw s z y rz u t o k a w y d a ­ w a ć m o g ło . Z b y t d a le k o p o s u n ię ta o sz c zę d n o ść n ie p ro w a d z i d o c e lu , g d y ż p o w o d u je z m n iejs z en ie k o n su m - c ji a z te rn ró w n ie ż i d o c h o d o w o ść S k a rb u P a ń stw a .

ra ć b ę d z ie sz e reg n o w y c h p rz e b o jó w re - w jo w y c h , k tó re w e jd ą n a sc e n y te a tró w n o w o jo rsk ic h d o p iero zim ą. C a ły film b ę d z ie w k o lo ra c h n a tu raln y c h , p rz y - czem m . in . u jrz y m y w n im z e sp ó f ta n e­

czn y lic zą c y 4 0 0 o só b .

te n ę n a w ija m y n a p ła s k ą d e se c z k ę z w y c ię c ia m i w k s z ta łc ie k rz y ż a . P ro w i z y ro c z n e u z ie m ien ie p rz y g o to w u je m y w sp o só b n a s tę p u ją cy : k ilk a lu b k ilk a n a śc ie m e tró w lin k i a n te n o w e j p rz y - lu tu je m y je d n y m k o ń c e m d o p rę ta m ied z ia n eg o lu b m o c n o o w ią zu je m y d o k o ła p rę ta z ż e la z a o c y n k o w a n e g o d ru g i z a ś k o n iec lin k i z a o p a tru je m y w ty c z k ą c e le m p rz y łąc z en ia d o o d b io r n ik a .

URUCHOMIENIE INSTALACJI RADJOWEJ.

P o p rz y b y c iu n a m ie jsce , g d z ie m a m y z a m ia r ę p z ło ż y ć się o b o z e m , w y ­ b ie ram y w p o b liż u o b o z o w isk a d rz e ­ w o , o d d a lo n e o d e ń o 2 0 — 3 0 m e tró w i ro z w in ą w sz y lin k ę a n te n o w ą , p rz y ­ w iąz u jem y d o sz p a g a tu k o ń c z ą ce g o ją k a m ie ń lu b k a w a łe k g a łą zk i o w a d ze n ie m n ie jsz e j o d w a g i lin k i a n te n o w ej P rz y p o m o c y te g o k a m ie n ia z a rz u c a­

m y je d e n k o n ie c lin k i a n te n o w ej n a

F a n n y G o rd o n K ró lo w a le k k ie j m u z y k i.

w y s ta ją c ą g a łęź d rz e w a , ta k , b y lin k a w ra z z k o ń c z ąc e m i ją iz o la to ram i w i- s ia ła z je d n e j s tro n y g a łęz i,a sz p a g a t z u w ią z a n y m k a m ie n ie m — z d ru g iej s tro n y . Z a w ie sz o n ą w te n sp o só b lin ­ k ę n a c iąg a m y le k k o i d ru g i je j k o n ie c p rz y p o m o c y w ty c z k i łą cz y m y z g n ia zd k ie m a n te n o w em o d b io rn ik a.

N a stę p n ie w b ija m y w z iem ię p rę t m e­

ta lo w y , k tó ry p o w in ie n m ie ć d łu g o ść n ie m n ie js z ą o d p ó ł m e tra , d ru g i k o ­ n ie c lin k i, p o łąc z o n ej z p rę tem d o p ro ­ w a d z a m y d o g n ia zd k a u z ie m ie n ia w o d b io rn ik u — łą c zy m y słu ch a w k i i n a s tro iw s z y o d b io rn ik s łu c h a m y m iłe j a u d y c ji-

R ó w n ie ła tw e je st z d e m o n to w an ie ta k ie j in s ta la c ji. C a ło ść w raz z a n ten ą i u z ie m ie n iem w a ż y o k o ło p ó łto ra k i­

lo g ra m a i k o s z tu je o k o ło 3 9 z ło ty ch .

— :o :— ---

T R A G IC Z N Y W Y P A D E K W S T U D IO F IL M O W E M .

J a k d o n o sz ą p ism a a m e ry k a ń sk ie , w y d a rz y ł się w u b ie g ły m ty g o d n iu w U - n iw e rsal C ity strasz n y w y p a d e k , k tó ry o m a l n ie sk o ń c z y ł się śm ie rc ią łu b ia n e j n a o b u p ó łk u lac h a rty stk i film o w ej — N a n cy C a ro il.

W c z a sie n a k ręc a n ia film u „ P o c a łu ­ n e k p rz e d lu stre m ", p a rtn e r N a n c y , z n a­

k o m ity a k to r F ra n k M o rg a n , ro z b ija lu ­ stro , w e d łu g sc e n arju sz a re w o lw e re m . R z u c iw sz y re w o lw e r w lu stro , z a p o m ­ n ia ł w y jąć n a b o je. W m o m en cie, k ie d y re w o lw e r p rz e b ił lu stro , p a d ł strza ł, i k u la u g o d z iła N a n c y C a ro ll w ram ię- — A rty stk a p a d ła z e m d lo n a . P o w sta ło z a ­ m ie sz a n ie. N a ty c h m ia st n a ra tu n ek p o d ­ b ie g ł d ru g i p a rtn e r N an cy , P a u l L u k as, k tó ry sta ł n a u b o c z u . P o p ro w iz o ry cz­

n y m o p a tru n k u p rz e w ie zio n o ją d o sz p i­

ta la i n a ty c h m ia st d o k o n a n o sz c z ę śliw e j o p e rac ji w y jęc ia k u li.

W o b e c te g o w y p a d k u w y tw ó rn ia U n i­

w e rsa ł p rz e rw ała film o w a n ie „ P o c a łu n ­ k u p rz e d lu stre m " a ż d o w y z d ro w ie n ia N a n c y C a ro ll.

N O W Y F IL M S T E R N B E R G A B E Z M A R L E N Y .

Jó z ef S te rn b e rg p rz y stą p ił ju ż d o z d ję ć n o w eg o film u C la rc a G a b le Jo a n y C ra w fo rd . S c e n a rju sz teg o o b ra z u n a ­ p isa ła F ra n c es M a rio n . P ie rw o tn e p lo t­

k i o z a m iarz e z a a n g a ż o w a n ia te g o re ż y ­ se ra d o n a k rę c a n ia film u z G re tą G a r­

b o , o k a z a ły się n ie p ra w d ziw e .

S te rn b e rg n ie m ó g ł n a tę p ro p o z y c ję z g o d z ić się, m a ją c w z a n a d rz u k o n tra k t z „ P ara m o u n tem ". N a k rę c a o b e c n ie je ­ d e n ty lk o film d la „ M etro ", k tó re j z o ­ sta ł w y p o ż y c zo n y p rz e z „ P a ra m o u n t"

w z a m ia n z a w y p o ż y c z e n ie w sw o im c z a­

sie d w ó ch a k to ró w c z o ło w y c h „ M e tro ",

S ło w e m — w H o lly w o o d k w itn ie h a n d e l

z a m ie n n y a rty sta m i i n a w e t re ż y se ra m i.

Cytaty

Powiązane dokumenty

W w y- nadkach nieprzew idzianych, przy w strzym aniu przedsiębiorstw a, złożenia pracy, przerw ania kom unikacji, abonent niem a praw a żądać pozaterm inow ych

niczych uzasadnia się samo w sobie, gdyż wartość gosipodarstw rolnych obniżyła się o przeszło 2/3, wobec czego rolnicy stracili również 2/a sw’ego majątku, a mimo

[r]

łow ej, przedstaw ienie teatralne jest przecież jedną z głów nych prac, aby w yjść i ukazać się w si, pokazać jej sw ój dorobek, przed­. staw ić się jej w sw

Francja nie może się jednak zgodzić, by równocześnie z rozbrojeniem Francji, zbroiły się w przyspieszonym tem pie inne państw a.. W stosunkach polsko-francuskich od roku

wykonuję wszelkie prace wchodzące w zakres szklarstwa jak: oprawa obrazów, luster

K to tego nie w idzi, ten albo nie zda je sobie sprawy z doniosłości zagadnień gospodarczych życia pom orskiego, albo w naj­. gorszym w ypadku tego w idzieć

Antoni