• Nie Znaleziono Wyników

W Wielką Niedzielę św. Marek miał ścinać ludzi - Czesław Maj - relacja świadka historii [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "W Wielką Niedzielę św. Marek miał ścinać ludzi - Czesław Maj - relacja świadka historii [TEKST]"

Copied!
1
0
0

Pełen tekst

(1)

CZESŁAW MAJ

ur. 1923; Motycz

Miejsce i czas wydarzeń Motycz, dwudziestolecie międzywojenne

Słowa kluczowe Etnografia, Motycz, św. Marek, Wielka Niedziela

W Wielką Niedzielę św. Marek miał ścinać ludzi

No, to było przed rokiem tysiąc osiemset dziewięćdziesiątym drugim, co pięćdziesiąt lat wypada uroczystość świętego Marka w Wielko Niedziele. I ktoś wtedy puścił tako pogłoskę, jakoś że jak przyjdzie Wielka Niedziela, to święty Marek będzie chodził i ścinał ludzi za to, że sam był ścięty. To ludzie schodzili się, bali się, śpiewali godzinki, droge krzyżowo, po chatach, różne rzeczy robili. Późnij już się przez cały post, a potem wszystko już było przygotowane, gotowi byli. No, w Wielką Sobotę, to wyszedł taki pastucha, u dziadka u mojego Wawrzyńca i krzycy: „Olaboga, ludzie!

Ratujta! Łoj, łoj, łoj!”. To wszyscy po, podmuchali te światełka, ło, lampecki były takie trójki, żeby mało wychodziło nafty. I… jak później cała noc zeszła, później na re, rezurekcję ludzie po, pocho, pochodzili, no to… po rezurekcji dzieci poszły na wzgórek zobaczyć jak będą wracać ludzie z kościoła. I, wtedy jedzie jakaś furmanka i dwa ogromne psy lecą, a to Zawiślak Mateusz był taki, co konie hodował, lubiał i prędko jedzie, kurz – bo wtedy kurz był, wczesna wiosna – dzieci przyleciały i mówio:

„Matejko! Coś się stało - Świety Marek jedzie bo widzieliśmy”. -„Gdzie? Co?”. -„Aaa, zobaczycie”. No i patrzą, a Zawiślak, przejechał, pojechał. Psy poleciały, bo jechał na rezorekcje, jeszcze ciemnawo było, bo do Konopnicy sześć kilometrów, o. Psy poleciał, nie wiązane były w nocy. I – taki był święty Marek.

Data i miejsce nagrania 2011-03-24, Motycz

Rozmawiał/a Piotr Lasota

Transkrypcja Rafał Czekaj

Redakcja Piotr Lasota

Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

Wtedy widzimy, [że] tak naprawdę niczym się nie różnimy [od innych ludzi] –to jest tylko kwestia kultury, pewnych wpływów kulturowych.. Wpływów regionu, w

Ja się z tego uczyłem, oczywiście [też] z książek różnych innych, i proszę sobie wyobrazić, że po niecałym roku dostałem pismo, że jestem dopuszczony do

I tak było, że młocarnia była rozbita, ale to nie jest wina gospodarza, ani wina niczego, tylko po prostu konie [się spłoszyły]. Ciągników było wtedy bardzo

rabini tacy piękni i nie zapomnę, jak rabin wziął Bałabana, mówi: „Tak, tylko wie pan, ten jeden element jest taki trudny”, ja mówię: „Ale taka jest historia i ten krzyż

W „Karafce La Fontaine'a” Wańkowicza jest bardzo dużo o szybkim czytaniu, więc dla mnie powieść dwieście, trzysta stron, żeby ją przerobić w wieczór, nie była

Mama wyszła wtedy do sklepu, ja byłam trochę przeziębiona, chorowałam, sąsiadka szła po wodę, pamiętam właśnie takie jakby sceny, obrazki bezpośrednio

Ale ponieważ był też Abramow, to podszedłem do niego i powiedziałem: „Wie pan co, mamy podobne nazwiska, tylko pańskie jest krótsze” Też mu wszystko opowiedziałem.

Staram się nie zanudzać za bardzo, staram się też zauważać czy to co mówię jest w ogóle słuchane, czy jest zapotrzebowanie - jak nie, to zmieniam temat albo inaczej mówię,