• Nie Znaleziono Wyników

Relacje-Interpretacje, 2011, nr 1 (21)

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Relacje-Interpretacje, 2011, nr 1 (21)"

Copied!
44
0
0

Pełen tekst

(1)

n­ter­pr­eta­cje

Kwartalnik Regionalnego Ośrodka Kultury w Bielsku-Białej Nr 1 (21) marzec 2011

Badamy wojewódzką kulturę Anna Guzik mówi o aktorstwie Wiersze Zuzanny Kawulok Mistrz & Małgorzata: Story czy history Odwiedzamy Dwór Kossaków Konferencyjny show

Rela­cje

ISSN 1895–8834

(2)

Centrum Kultury i Sztuki

Dwór Kossaków

w Górkach Wielkich

Janusz Szczotka

(3)
(4)

Kwartalnik Regionalnego Ośrodka Kultury w Bielsku-Białej

Rok VI nr 1 (21) marzec 2011 Adres redakcji

ul. 1 Maja 8 43-300 Bielsko-Biała telefony

33-822-05-93 (centrala) 33-822-16-96 (redakcja) redakcja@rok.bielsko.pl www.rok.bielsko.pl Redakcja Małgorzata Słonka redaktor naczelna

Opracowanie graficzne, DTP Mirosław Baca

Wydawca

Regionalny Ośrodek Kultury w Bielsku-Białej

dyrektor Leszek Miłoszewski

Rada redakcyjna Ewa Bątkiewicz Lucyna Kozień Magdalena Legendź Janusz Legoń Leszek Miłoszewski Artur Pałyga Jan Picheta Maria Schejbal Agata Smalcerz Maria Trzeciak Urszula Witkowska Druk

Augustana, Bielsko-Biała Nakład 1000 egz.

(dofinansowany przez Urząd Miejski w Bielsku-Białej) Czasopismo bezpłatne ISSN 1895–8834

n­ter­pr­eta­cje Rela­cje

Okła­dka­/Wkła­dka­

CKiS Dwór Kossaków w Górkach Wielkich

Czy zgadza się Pan/Pani z opinią „Kultura to ważny element mojego życia”?

Przywrócony kulturze

1 Górecki Dwór Kossaków

Mirosława Pindór

Biblioteki

5 Kierunek: rozwój

Iwona Kusak

Pokongresowe tematy 8 Badanie kultury

Z Tomaszem Szabelskim rozmawiałaMałgorzata Słonka

Felieton

31 Konferencyjny show

Andrzej Kierczak

32 Rozmaitości 36 Rekomendacje Galerie

13 Fluktuacje – inspiracje

Joanna Groszek

Bogaci tradycją

15 Koncert na gwarę góralską

Urszula Witkowska

18 Wiersze

Zuzanna Kawulok

Teatr

20 Uwierzyć czy nie?

Monika Serafin

24 Mistrz & Małgorzata:

Story czy history

Maria Trzeciak

27 Jak szachista wybiegam naprzód

Z Anną Guzik rozmawiał Janusz Legoń

Galeria

Wkła­dka­

Dariusz Dudziak – Browar w Bielsku Gajdy z Chaty Kawuloka

Marian Koim

(5)



R e l a c j e I n t e r p r e t a c j e

M i r o s ł a w a P i n d ó r

Wiosną 1998 roku w Górkach Wielkich powołana została Fundacja im. Zofii Kossak (zarejestrowana w 2002), która za swój główny cel przyjęła zabezpieczenie spuścizny po Zofii Kossak i jej mężu Zyg- muncie Szatkowskim. W tym uratowanie przed degradacją ruin osiemnastowiecznego dworu Mar- klowskich – domu Kossaków od 1922 roku. W gronie fundatorów znaleźli się: Anna Bugnon-Ros- set i Witold Szatkowski (córka i syn pisarki), Anna Fenby-Taylor (córka W. Szatkowskiego), François Rosset (syn A. Bugnon-Rosset) oraz Gmina Brenna.

Centrum Kultury i Sztuki Dwór Kossaków (styczeń 2011)

Janusz Szczotka

Dwór Kossaków

Górecki

(6)



R e l a c j e I n t e r p r e t a c j e Rodzina przekazała na rzecz Fundacji odzyskaną

od gminy w latach 80. rodową posiadłość i rozpoczę- ła rewaloryzację oraz adaptację na cele kulturalne ruin dworu wraz z zabytkowym zespołem dworskich zabu- dowań dawnego majątku Kossaków, w ramach projektu

„Pogranicze – ośrodek kultury, wychowania i kształcenia im. Zofii Kossak”. Spełniła tym samym zamysł pisarki i jej męża, którzy już w drugiej połowie lat 50. ubiegłe- go wieku czynili usilne starania, by odbudować spalony w 1945 roku dwór i m.in. przeznaczyć go wraz z przy- ległym parkiem na działalność edukacyjną. Wymier- nym efektem przedsięwzięć Fundacji im. Zofii Kossak jest Centrum Kultury i Sztuki Dwór Kossaków w Gór- kach Wielkich, które swą oficjalną działalność rozpo- częło 22 października 2010 roku.

Zajmujące powierzchnię 432 m2 Centrum Kultury i Sztuki zarówno zachowuje zastany klimat ruin1, jak też jest w pełni nowoczesne pod względem formy archi- tektonicznej i rozwiązań przestrzennych. Część środko- wą budowli przykrywa lekka konstrukcja, tarasy mają charakter otwarty. W surowe ruiny późnobarokowego, murowanego z cegły i kamienia dworu, pokrytego on- giś pięknym dwuspadowym dachem, wkomponowany został nowoczesny, słoneczny, za sprawą elewacji, budy- nek. Cały obiekt jest bardzo funkcjonalny.

U pomysłodawców projektu zauważalna jest dbałość o zachowanie funkcji, jakie dwór spełniał w okresie mię-

dzywojennym (lista osób znaczących – literatów, mala- rzy, naukowców – goszczących podówczas w góreckiej Kossakówce wskazuje, że była ona prawdziwym centrum kultury na całym Śląsku Cieszyńskim). Z drugiej strony widać dążenie do wzbogacenia o nowe zadania, zgodne z oczekiwaniami współczesnego odbiorcy. Na piętrze, w miejscu dawnego przestronnego salonu, mieści się obszerna sala wystawiennicza, spełniająca w zależności od okoliczności funkcję salonu literackiego, sali konfe- rencyjnej, sali koncertowej czy kinowej. Znajdujące się tam fotografie (z których wiele należy do Skarbu Pań- stwa jako darowizna rodziny Zofii Kossak) i obrazy, sta- nowiące własność rodziny przekazaną w depozyt Fun- dacji, są eksponowane dla szerokiej publiczności po raz pierwszy. W sąsiedztwie sali wystawienniczej znajduje się mała galeria, do której prowadzi szeroka klatka scho- dowa. Zgromadzone w tych pomieszczeniach eksponaty (m.in. biurko pisarki z okresu londyńskiego) nawiązują do życia i twórczości pisarki oraz jej rodziny.

Dawnych mieszkańców dworu przywołano także, wzbogacając ściany fototapetami. Wykonano je ze zdjęć z rodzinnego albumu zdeponowanego w sąsiadującym z budynkiem CKiS Muzeum Zofii Kossak-Szatkowskiej, poczytywanym za „serce góreckiej Kossakówki”. Bio- gram pisarki oraz informacje o dworze rozpisane zo- stały na tablicach, które uzupełniają prezentacje multi- medialne. Dzięki bowiem nowoczesnym urządzeniom można nie tylko zobaczyć, jak ongiś górecka Kossa- kówka wyglądała, ale również dopełnić dźwiękiem ob- raz emitowany z monitorów, a to za sprawą dobiegają- cych ze słuchawek głosów Zofii Kossak i jej córki Anny, która opowiada o dzieciństwie w Górkach spędzonym i o domu zapamiętanym z tamtego okresu.

Ruiny dworu Kossaków po przeprowadzeniu prac konserwacyjnych (2008)

Anna Fenby-Taylor, wnuczka Zofii Kossak, córka Witolda Szatkowskiego

(7)



R e l a c j e I n t e r p r e t a c j e

– Mam nadzieję, że dzięki temu w głowach zwiedza- jących zaistnieje swego rodzaju dwór wyobraźni – po- wiedziała Anna Fenby-Taylor w rozmowie z Jakubem Marcjaszem2.

Głos Zofii Kossak dobiega także ze słuchawek umie- szczonych w tzw. pokoju zielonym – dawnym pokoju Ta- deusza Szczuckiego, drugiego z synów pisarki z pierw- szego małżeństwa. Tragiczna biografia T. Szczuckiego, który zginął w KL Auschwitz, stała się powodem, by po- mieszczenie to poświęcone zostało w całości okresowi II wojny światowej, zwłaszcza powstaniu warszawskie- mu i udziałowi w nim pisarki oraz jej dzieci z drugiego małżeństwa. Przestrzeń ta zaaranżowana została przede wszystkim z myślą o młodzieży i ma spełniać funkcje edukacyjne.

Dobiegający ze słuchawek głos Anny Bugnon-Ros- set jest natomiast nie tylko łącznikiem między dawnymi i nowymi laty, ale także między pokoleniami. Atrakcje multimedialne dla najmłodszych znajdują się na parte- rze. To tutaj – przez dziur-

kę od klucza – za spra- wą monitorów podglądać można liczny światek ma- leńkich stworków domo- wych, zaludniających kar- ty Kłopotów Kacperka, góreckiego skrzata. Na ścia- nach umieszczono nadto reprodukcje stron z róż- nych wydań baśni (m.in.

z pierwszego, 1926) i cy- taty z niej zaczerpnięte.

Nad całym Kacperkowym światem „czuwa”, wełnę na kołowrotku przędąc, babcia Anna z Kisielnic- kich Kossakowa.

Taka aranżacja (autor koncepcji: Krzysztof Mor- cinek z Cieszyna – malarz, rzeźbiarz, twórca instala- cji) wnętrza Dworu Kos- saków sprawia, iż staje się on dworem wielopokole- niowym, jakim była Kos- sakówka w okresie mię- dzywojennym.

Zupełnie odrębnym rozwiązaniem przestrzennym jest otwarta, letnia scena teatralna z widownią w kon- wencji szekspirowskiej (odkryty balkon). Znajduje się ona w miejscu dawnego pokoju gościnnego, w którym podczas swych wielokrotnych pobytów w Górkach Wiel- kich mieszkał Witkacy (spokrewniony z autorką Przy- mierza przez małżeństwo z jej kuzynką Jadwigą Unrug – córką siostry Tadeusza Kossaka).

– Zachowane otwarte tarasy – mówi Anna Fenby- -Taylor – zostaną w przyszłości wykorzystane do użyt- ku bardziej kameralnego, żeby tutaj można było o każ- dej porze dnia przyjść, usiąść, poczytać gazety. W daw- nym ogrodowym basenie stworzy się natomiast miejsce na ogniska, na większe otwarte spotkania3.

Tak zaprojektowana adaptacja osiemnastowiecznych ruin umożliwia upowszechnianie w góreckiej Kossaków- ce różnych dyscyplin artystycznych, stworzenie miejsca przyjaznego twórcom i intelektualistom, również śro-

dowiskom amatorskim. Autorzy projektu mają także Galeria na piętrze Dr Mirosława Pindór – absolwentka teatrologii na UJ, adiunkt Wydziału Etnologii i Nauk o Edukacji UŚ. Autorka artykułów naukowych, a także książek.

(8)



R e l a c j e I n t e r p r e t a c j e nadzieję, że pozwoli on zwiększyć udział mieszkańców

Górek i okolic w życiu kulturalnym oraz przyczyni się do rozwoju turystyki kulturalnej (bazę noclegową za- pewnia schronisko Koss, mieszczące się w dawnych za- budowaniach folwarcznych Kossaków).

Całość projektu pt. „Adaptacja zabytkowych ruin dworu Kossaków wraz z otoczniem w Górkach Wiel- kich na cele kulturalne” współfinansowana jest przez Unię Europejską z Europejskiego Funduszu Rozwoju Re- gionalnego. Fundacja im. Zofii Kossak jest nadto jedną z dwóch organizacji pozarządowych, które w 2007 roku uzyskały dofinansowanie Ministra Kultury i Dziedzic- twa Narodowego na prace remontowo-konserwatorskie prowadzone w obiektach zabytkowych w województwie śląskim w ramach programu operacyjnego „Dziedzic- two kulturowe”.

Drugim elementem wspomnianego już szerszego projektu „Pogranicze – ośrodek kultury...” jest przebu- dowa i adaptacja na cele kulturalno-oświatowe osiem- nastowiecznego spichlerza. Planowane jest utworzenie w nim różnego typu pracowni artystycznych i rzemieśl- niczych oraz działania z młodzieżą, zgodnie z założe- niem, że będzie to miejsce odkrywania i promowania młodych talentów, także miejscowych.

Nowoczesne Centrum Kultury i Sztuki Dwór Kos- saków umożliwi kontynuację i wzbogacanie wypraco- wanych już form działalności prowadzonych przez gó- recką Fundację, takich jak chociażby doroczne Dni Zofii Kossak, organizowane wespół z ośrodkami uniwersy-

teckimi i placówkami kulturalnymi Krakowa (2007), Warszawy (2008) oraz Wrocławia (2009). IV Dni odby- ły się już w Górkach Wielkich i wpisywały się w inau- gurację działalności Centrum (w programie znalazł się m.in. panel dyskusyjny z udziałem Władysława Barto- szewskiego). Fundacja zainicjowała także na terenie Kossakówki liczne przedsięwzięcia z zakresu sztuki, li- teratury, teatru i muzyki. W ruinach dworu odbywały się okazjonalnie recitale, w dawnej lodowni dworskiej spotkania literackie. Najbardziej spektakularny jest jed- nakże, zainicjowany w 2008 roku i trwający od połowy czerwca do połowy września, cykl imprez pod wspól- ną nazwą Artystyczne Lato u Kossaków. Ma na celu po- pularyzację twórczości Zofii Kossak, jej życia oraz jedy- nego miejsca w Polsce, w którym gromadzi się pamiątki po niepospolitym rodzie Kossaków (czytamy w ulotce re- klamowej z 2009 roku). Stanowi bezpośrednie nawiąza- nie do lat trzydziestych minionego wieku, gdy górecki dwór tętnił życiem artystycznym i towarzyskim. W ra- mach Artystycznego Lata odbywają się koncerty, recitale, spotkania z pisarzami, poetami, dziennikarzami, spek- takle plenerowe, inscenizacje bitew (na wszystkie impre- zy wstęp wolny). Ważnym przedsięwzięciem jest Mię- dzynarodowy Plener Rzeźbiarzy Ludowych z tematem:

postacie z książek Zofii Kossak. Realizowany jest nad- to innowacyjny projekt „Warsztaty ilustratorskie. Kon- frontacje u Kossaków”, efektem którego są wykonane przez studentów akademii sztuk pięknych ilustracje wy- branych fragmentów prozy pisarki. Zarówno warsztaty, jak i ekspozycja otwarte są dla publiczności. Przez cały sezon letni na łące parkowej obok Muzeum Zofii Kos- sak-Szatkowskiej eksponowana jest – malowana przez studentów krakowskiej ASP od 2008, z zamierzoną fina- lizacją w 2011 roku – monumentalna panorama Zdoby- cie Konstantynopola w 1453, inspirowana powieścią dla młodzieży Puszkarz Orbano.

Każdy człowiek, który coś tworzy, ma ambicję da- nia dobrego dzieła – pisała Zofia Kossak w liście do Zo- fii Dec-Skarżyńskiej w lutym 1967 roku. Niewątpliwie pisarka znalazła godnych kontynuatorów w „dawaniu dobrego dzieła”, przede wszystkim w osobach córki, Anny Bugnon-Rosset, i wnuczki, Anny Fenby-Taylor, urodzonej w Anglii, wzrastającej w środowisku londyń- skim i tam wykształconej, która aktualnie spożytkowuje w swej działalności wzorce brytyjskie, zwłaszcza myśle- nie perspektywiczne. Dwór Kossaków w Górkach Wiel- kich wraz ze swoim otoczeniem jest wspaniałym przy- kładem tego, jak można twórczo wykorzystać potencjał Letnia scena teatralna

(miejsce dawnego pokoju gościnnego, w którym mieszkał m.in. Witkacy)

(9)



R e l a c j e I n t e r p r e t a c j e

1 30 grudnia 1968 roku na wniosek Z. Szatkowskiego ruiny wpisane zostały do rejestru zabytków województwa katowic- kiego jako obiekt mający poważne znaczenie dla historii i cha- rakterystyki regionu.

2 Zob.: Anna Fenby-Taylor, Górki Wielkie: Dwór wyobraźni u Kossaków, rozmowę przeprowadził Jakub Marcjasz, „Gaze- tacodzienna.pl” [online] z 8.01.2011, [dostęp 15.01.2011], do- stępny w Internecie: http://www.gazetacodzienna.pl/index.

php?p=wwiad&id=4858.

3 Wszelkie informacje dotyczące działalności Centrum Kul- tury i Sztuki Dwór Kossaków oraz przeznaczenia poszcze- gólnych pomieszczeń w nowo otwartym obiekcie pochodzą z rozmowy z Anną Fenby-Taylor przeprowadzonej 13 stycz- nia 2011 roku.

4 A. Mickiewicz, Pan Tadeusz, Księga I: Gospodarstwo, War- szawa 1968.

zastanego miejsca, odwołując się do rodzinnych trady- cji i zwracając się jednocześnie w stronę współczesności.

Jak miejsce to – mocą rozlicznych talentów (w tym orga- nizacyjnych) Kossakom przypisanych – ożywić, wzbo- gacić i otworzyć na ludzi i dla ludzi, starając się zachęcić ich nie tylko do uczestnictwa w proponowanej ofercie kulturalnej, ale i do twórczego działania.

Przestronne pomieszczenia Dworu Kossaków udo- stępniane są ponadto na różnego rodzaju szkolenia, kon- ferencje, prywatne inicjatywy. Jego gospodarze szcze- gólnie cenią sobie zorganizowanie tu w grudniu 2010 roku przez Urząd Marszałkowski Województwa Ślą- skiego IV Targów Funduszy Europejskich w Wojewódz- twie Śląskim. Pomiędzy dawnymi i nowymi laty zosta- je zatem w góreckiej Kossakówce przerzucony pomost, którego symbolem bezsprzecznie jest nowe Centrum Kultury i Sztuki, gdzie – jak to drzewiej bywało – bra- ma na wciąż otwarta przechodniom ogłasza, że gościn- na i wszystkich w gościnę zaprasza4.

Kierunek:

I w o n a K u s a k

Stereotyp bibliotekarki, która układa książki na zakurzonych półkach, nie pa- suje do pracowników czechowickiej biblioteki. Dużo szerzej rozumieją oni ustawowy zapis mówiący, że ich zadaniem jest zaspokajanie edukacyjnych i kulturalnych potrzeb lokalnej społeczności. Dlatego też dzieci nie przycho- dzą tu tylko po lektury, ale także malują na szkle, poznają tajniki ceramiki i zwiedzają wirtualne muzea. Zaś młodzież realizuje swoje pasje, tworząc interdyscyplinarne adaptacje dzieł literackich, a dorośli uczą się języków ob- cych, obsługi komputera lub słuchają wykładów w Akademii Wina.

rozwój

Zajęcia plastyczne Archiwum MBP

(10)



R e l a c j e I n t e r p r e t a c j e – Każde z naszych przedsięwzięć jest upowszechnia-

niem wiedzy, oczywiście także książek. Jednak nie są już one jedynym nośnikiem myśli ludzkiej – mówi dy- rektorka czechowickiej placówki Ewa Kmiecik-Wrono- wicz. – W erze globalizacji i medializacji życia zmieniają się również potrzeby społeczności. Biblioteka musi za- pewnić dostęp do informacji znajdujących się w ogólno- światowej sieci oraz stać się atrakcyjnym miejscem spo- tkania z wiedzą, sztuką, a także z drugim człowiekiem.

Miejska Biblioteka Publiczna w Czechowicach-Dzie- dzicach jest jedną z 1865 instytucji biorących udział w Programie Rozwoju Bibliotek. Przedsięwzięcie reali- zuje w Polsce Fundacja Rozwoju Społeczeństwa Infor- macyjnego z funduszy przekazanych przez Fundację Bil- la i Melindy Gatesów.

Program jest częścią międzynarodowej inicjatywy Global Libraries, w ramach której w wybranych kra- jach świata Fundacja tworzy partnerstwa, a następnie przekazuje środki finansowe umożliwiające zapewnie- nie obywatelom bezpłatnego dostępu do technologii informatycznych i komunikacyjnych poprzez sieć bi- bliotek publicznych. W ten sposób w polskie biblioteki zostanie zainwestowanych 28 milionów dolarów, prze- znaczonych na wyposażenie w sprzęt informatyczny oraz na szkolenia pracowników i promocję.

– Zgłosiliśmy swój akces do Programu skuszeni nie tylko wizją zdobycia najnowocześniejszego sprzę- tu, którego koszt szacowany jest na niebagatelną kwo- tę 55 tysięcy złotych – mówi Ewa Kmiecik-Wronowicz.

– Współczesne biblioteki nie muszą bać się zmian, jakie niosą ze sobą nowe zdobycze cywilizacyjne pod warunkiem, że wyko- rzystają je w przemyślany sposób, wzbogacając swoje zbiory i zakres usług oraz unowocześniając metodo- logię pracy. Dlatego wciąż chcemy się uczyć. Mamy świadomość, że w komu- nikacyjnym i medialnym chaosie współczesnego świata biblioteka powinna stać się stabilną enklawą rozwoju osobistego, miej- scem realizowania pasji i twórczej aktywności.

Aby tak się stało, niezbędne jest doskonalenie umie- jętności pracowników, którzy muszą dziś posiadać kom- petencje „brokerów” informacji i specjalistów od me- diów. Współcześni bibliotekarze powinni prowadzić szeroko rozumianą edukację środowiskową dla wszyst- kich grup społecznych i wiekowych. W dobie globali- zacji niezwykle ważne jest upowszechnianie lokalnych tradycji i kształtowanie postaw obywatelskich. To rów- nież zadanie dla biblioteki, która jako centrum aktyw- ności mieszkańców staje się ważną instytucją wspiera- jącą lokalny rozwój.

Tę zmianę w zakresie postaw i umiejętności wpro- wadza cykl szkoleń, które w ramach Programu Rozwoju Bibliotek realizuje Stowarzyszenie Centrum Aktywności Lokalnej. Podczas szkoleń podstawowych bibliotekarze tworzą mapy zasobów oraz potrzeb edukacyjnych i kul- turalnych swoich środowisk, a na ich podstawie przy- gotowują plany rozwoju. Szkolenia specjalistyczne dają im wiedzę z różnych obszarów tematycznych, takich jak na przykład multimedia, promocja kultury, e-admini- stracja czy praca z młodzieżą.

– Co do tego, że biblioteka musi podejmować róż- norodne działania edukacyjne, jestem przekonana już od wielu lat – mówi pani dyrektor. – W latach 2004–

2007 brałam udział w szkoleniach Stowarzyszenia Aka- demia Łucznica, których celem było tworzenie strategii rozwoju instytucji kultury. Wśród uczestników prak- tycznie nie było pracowników bibliotek. Dziś koniecz- ność planowania strategicznego jest już oczywista. W ra- mach PRB wszystkie instytucje tworzyły plany rozwoju, których podstawą była rzetelna analiza lokalnego śro- dowiska. Dla naszego zespołu cykl szkoleń był również okazją do integracji i wymiany doświadczeń, a także wspólnego wypracowania misji biblioteki i jej celów stra- tegicznych. Na co dzień czechowiccy bibliotekarze pra- cują przecież nie tylko w głównej siedzibie, ale i w dzie- sięciu miejskich i wiejskich filiach, tak więc wspólne spotkania należą do rzadkości. Szkolenia specjalistycz- ne umożliwiły dzielenie się dobrymi praktykami z in- nymi śląskimi bibliotekami.

W ramach Programu można się również starać o granty, pozwalające na wcielenie w życie zaplanowa- nych przedsięwzięć. Nowoczesna biblioteka musi pra- cować także metodą projektów, umożliwiającą pozyski- wanie dodatkowych środków na działania edukacyjne i kulturalne. Czechowicka placówka niewątpliwie przo- duje w tych działaniach nie tylko w powiecie bielskim, ale i w całym województwie.

Iwona Kusak – absolwentka polonistyki na UJ, trenerka Programu Rozwoju Bibliotek, instruktorka teatralna.

Warsztaty wikliniarskie Archiwum MBP

(11)



R e l a c j e I n t e r p r e t a c j e

twórczy dialog z kulturą – stwierdza Ewa Kmiecik-Wro- nowicz.

Zasadę międzyinstytucjonalnej współpracy i tworze- nia partnerstw promowaną w ramach PRB czechowic- ka placówka realizuje, współdziałając nie tylko z lokal- nymi podmiotami, takimi jak szkoły czy przedszkola.

Jest jedyną biblioteką w Polsce, która nawiązała współ- pracę z Zamkiem Królewskim na Wawelu. W ramach tej współpracy specjaliści z Krakowa prowadzą w Cze- chowicach-Dziedzicach zajęcia dotyczące historii Pol- ski i historii kultury. Dla uczestników organizowane są również wycieczki, w czasie których mogą się zapoznać z wawelskimi zbiorami.

Program Rozwoju kładzie również nacisk na podno- szenie prestiżu bibliotek i wsparcie środowiska. Wymier- nym efektem takich działań jest stworzenie Gminnej Koalicji na rzecz Rozwoju Miejskiej Biblioteki Publicz- nej w Czechowicach-Dziedzicach. Koalicja zaprasza no- wych członków gotowych kształtować pozytywny wize- runek tej instytucji.

Bibliotekarzom z Czechowic-Dziedzic nie braku- je pomysłów, zapału i kompetencji do wcielania w ży- cie nowatorskich metod pracy. Jedyne czego im trzeba to przestrzeń do działania. Skromnie wyposażone i cia- sne pomieszczenia znacznie ograniczają rozmach po- dejmowanych przedsięwzięć. Życzmy im więc realizacji marzeń o nowej siedzibie na miarę XXI wieku. Istnieje już nawet projekt takiego budynku. Czy nabierze real- nego kształtu, zależy także od włodarzy miasta i pozy- skanych na ten cel funduszy.

Właśnie rozpoczyna się kolejna edycja Programu Rozwoju Bibliotek. Oby z tej szansy udało się skorzy- stać jak największej liczbie śląskich bibliotek.

– W ostatnich latach zrealizowaliśmy dwa projekty transgraniczne: polsko-czeski „Radość tworzenia” oraz polsko-słowacki „Razem dla książki” – relacjonuje pani dyrektor. – Są one efektem współpracy z bibliotekami pu- blicznymi w Orłowej w Czechach oraz w Martinie w Sło- wacji. Także w ramach grantów PRB zdobyliśmy środ- ki na dwa tegoroczne przedsięwzięcia: „Tak odkrywa się świat” oraz „Platforma sztuk”. Pierwszy projekt ad- resowany jest do dzieci i ma je zainteresować naukami technicznymi. Jego uczestnicy wezmą udział w wirtual- nym zwiedzaniu muzeów techniki, wyjadą do krakow- skiego Ogrodu Doświadczeń, a także odwiedzą mobil- ną wystawę interaktywną, która podróżuje po Polsce tzw. wiembusem – specjalnie przygotowanym autoka- rem doświadczalnym. „Platforma sztuk” adresowana jest do młodzieży, która podczas interdyscyplinarnych warsztatów będzie przekładać tekst literacki na język muzyki i obrazu.

Wartościowym projektem edukacyjnym czecho- wickiej biblioteki jest „Zysk z dojrzałości”, który został przygotowany w ramach polsko-słowackiego Progra- mu Współpracy Transgranicznej. Zakłada on przepro- wadzenie cyklu warsztatów edukacyjnych oraz mię- dzynarodowych spotkań dla osób dorosłych. O tym, że na takie działania jest ogromne zapotrzebowanie, świadczy popularność innego przedsięwzięcia – Aka- demii Pięknego Czasu, propagującej ideę kształcenia przez całe życie. W organizowanych w ramach Akade- mii spotkaniach z ciekawymi ludźmi, warsztatach oraz kursach języków obcych tylko w roku 2010 uczestniczy- ło ponad 280 osób.

– Wszystkie nasze działania popularyzują sztukę i wiedzę. Dzięki nim osoby w każdym wieku znajdą u nas coś dla siebie, mogą być kreatywne i podejmować

Obecna siedziba

czechowickiej biblioteki oraz projekt nowego budynku

Archiwum MBP

(12)

R e l a c j e I n t e r p r e t a c j e



„Relacje-Interpretacje”: Proszę nieco przybliżyć cel i realizację waszego projektu.

Tomasz Szabelski: Badania obejmowały percepcję kultu- ry, źródła wiedzy o niej, uczestnictwo, produkty kultu- rowe itp. Przeprowadziliśmy nie tylko analizę potrzeb mieszkańców Śląska jako całości, ale także ośmiu sub- regionów: bielskiego, bytomskiego, częstochowskiego, gliwickiego, katowickiego, rybnickiego, sosnowieckiego i tyskiego. Województwo śląskie obszarowo jest jednym z najmniejszych w Polsce, założyliśmy jednak, że ist- nieją różnice tak potrzeb, jak i uczestnictwa w kulturze pomiędzy mieszkańcami poszczególnych subregionów.

Znalazło to swoje odzwierciedlenie zarówno w doborze próby, jak i w prowadzeniu analizy wyników. Badania przeprowadzono na grupie 2500 osób (co wielokrotnie przewyższa próbę przewidzianą – 1200 osób) z zacho- waniem wszelkich warunków reprezentatywności na po- ziomie województwa.

Czy ktoś wcześniej prowadził podobne badania?

Nie. Zdecydowanie jest to pierwszy tego typu projekt i w Polsce, i na Śląsku. To jedyne badania na taką skalę, tak głęboko sięgające, a zarazem ogólne, bo dające ob- raz i województwa, i podregionu, i powiatu. Na ich pod- stawie można zrobić kilka tysięcy różnych korelacji. Po- wiedzmy, powydobywać odpowiedzi ludzi z wyższym wykształceniem – albo bezrobotnych – z Bielska-Bia- łej na temat tego, co jest dla nich największą przeszko- dą w uczestnictwie w życiu kulturalnym.

Stan w nich utrwalony to stan...

...na grudzień 2009 w odniesieniu do uczestników życia kulturalnego. Ze względu na skalę, głębokość oraz wiel- kość grupy objętej badaniem zachowają jednak aktual- ność przez dłuższy czas.

Skończyliśmy także badania organizatorów. Teraz (roz- mawiamy pod koniec listopada 2010) robimy identyfika-

M a ł g o r z a t a S ł o n k a

Badanie

Rozmowa z Tomaszem Szabelskim

Katowickie Stowarzyszenie Inicjatywa w 2009 roku przeprowadziło badania, przedstawione w raporcie „Analiza potrzeb kulturalnych miesz- kańców województwa śląskiego”, zaprezentowa- nym podczas wrześniowego Kongresu Kultury Województwa Śląskiego. O wynikach tych ba- dań rozmawiamy z Tomaszem Szabelskim, pre- zesem Inicjatywy, który kierował zespołem przy- gotowującym raport.

cję produktów kulturowych, analizę materiałów zasta- nych (zebraliśmy materiały reklamowe trzydziestu paru instytucji i festiwali, obejrzeliśmy dokładnie, jak się pro- mują). A także badania fokusowe z organizatorami ży- cia kulturalnego ośmiu subregionów. Pytaliśmy o pro- blemy wewnątrz tych subregionów, jeśli chodzi o kulturę.

Jako ich efekt zaprezentujemy pięć raportów i jest to po- rządna diagnoza obecnego stanu kultury w wojewódz- twie śląskim.

Wróćmy do raportu kongresowego. Czy coś Pana zdziwiło, zaskoczyło?

Jedną z takich zaskakujących spraw była bardzo wy- soka ocena oferty kulturalnej województwa śląskiego wśród badanych z podregionu bielskiego. Ocena ta wy- padła dosyć dobrze w skali całego województwa: 6,8%

Małgorzata Słonka – specjalistka ds. wydawnictw Regionalnego Ośrodka Kultury w Bielsku-Białej, redaktor naczelna RI.

kultury

Ocena oferty kulturalnej województwa śląskiego

Bardzo dobra Dobra Przeciętna Słaba Bardzo słaba 6,8%

40,7% 42,8%

7,7%

2,0%

(13)

R e l a c j e I n t e r p r e t a c j e



0 10 20 30 40 50 60 70

Fes wal Sztuki Filmowej „Celuloid, Człowiek, Cyfra”

Cykl Jazz Raz Po Raz Bielska Zadymka Jazzowa Fes wal Nowa Muzyka Górnośląski Fes wal Sztuki Kameralnej „Ars Cameralis”

Metalmania Fes wal Jazz i okolice Konferencja i Fes wal Sztuki Tanecznej Ogólnopolski Fes wal Sztuki Reżyserskiej „Interpretacje”

Przegląd Filmowy „Kino Na Granicy”

Biennale Plakatu Polskiego Międzynarodowy Konkurs Dyrygencki im. G. Fitelberga Fes wal filmowy Wakacyjne Kadry w Cieszynie Śląski Fes wal Jazzowy Międzynarodowy Fe wal Teatrów „A Part”

Teatromania Letni Ogród Teatralny w Katowicach Międzynarodowy Studencki Fes wal Folklorystyczny Fes wal Muzyki Celtyckiej Katowicki Karnawał Komedii Gliwickie Spotkania Teatralne Fes wal „Mayday”

Fes wal Filmów Kultowych Off Fes val Międzynarodowy Fe wal Muzyki Sakralnej Gaude Mater Fes wal im. Ryśka Riedla Międzynar. Fes wal Teatrów Lalek „Katowice-Dzieciom”

Rawa Blues Fes wal Tydzień Kultury Beskidzkiej

Kiedy dajemy zamknięty katalog imprez, prosząc o iden- tyfikację znasz/nie znasz, wyniki są bardzo fajne, ale kie- dy prosimy – przez inne pytanie – o podanie imprez za- sługujących na europejską promocję, to nagle też około 40% odpowiada: nie wiem. Może nie jest źle, ale za opty- mistycznie też nie.

Co jest barierą?

39% (w zaokrągleniu) uważa, że brak pieniędzy, 28% – brak czasu, 15% – brak odpowiednich imprez, 3% – to- warzystwa, 8% – informacji. Co mnie zaskoczyło: tylko 4% stwierdziło, że najciekawsze wydarzenia wymagają skomplikowanego dojazdu. Tu między innymi mieści się to, na co ludzie powszechnie narzekają w dużych mia- stach: że po godzinie 24 ciężko jest wrócić z centrum.

Ale tylko 4% wskazuje na tę barierę.

Biorąc pod uwagę te odpowiedzi, można stwierdzić, że bariery stwarzają czynniki obiektywne. Ludzie kultury ani nie spowodują, że odbiorcy będą bardziej zamożni, ani też że będą mieli więcej czasu i tak dalej.

Sama oferta nie jest kwestionowana, wskazywane są inne przyczyny.

15% stwierdza, że brakuje imprez, w których chętnie by uczestniczyli.

Tomasz Szabelski – trener, animator kultury, specjali- sta ds. funduszy europejskich i zarządzania projektami, dyrektor Festiwalu Filmów Kultowych, członek Rady Programowej Europejskiej Stolicy Kultury Katowi- ce 2016.

– bardzo dobra, 42,8% – dobra. Zatem niemal połowa to opinie pozytywne. Niespełna 41% badanych oceniło ją jako przeciętną, około 10% negatywnie. Podregion biel- ski (powiat grodzki Bielsko-Biała, powiat bielski, powiat żywiecki, powiat cieszyński) dał najwyższy wynik (pra- wie 15% ocena bardzo dobra, 46% dobra), dużo wyższy niż w skali całego województwa.

Jeśli coś jest nietypowe, odskakuje od przeciętnej, to za- czynamy sprawę analizować. I co się okazało? Otóż, ofer- tę tę mieszkańcy samego Bielska-Białej oceniają raczej źle, natomiast na tak są mieszkańcy Cieszyna, Żywca, powiatów podregionu i ogólna ocena w całym podre- gionie jest wysoka. Co ciekawe, najwyższy jest tu tak- że odsetek osób oceniających ofertę kulturalną regionu jako bardzo słabą. Skąd może się brać taka różnica po- między Bielskiem-Białą a całym subregionem? Wydaje mi się, że jest to rezultat zawodu: odebrano nam woje- wództwo i zostaliśmy włączeni w województwo śląskie, więc nie do końca się z nim identyfikujemy.

Czy ta w sumie pozytywna ocena oferty kulturalnej województwa was zaskoczyła?

Połowa osób w naszym województwie dobrze ocenia ofertę kulturalną, trzy czwarte identyfikuje się z okre- śleniem „Śląsk – region kultury” (pomijając Częstocho- wę). Pytamy: Lubisz kulturę? – Tak! Identyfikujesz się z określeniem „Śląsk – region kultury”? – Tak! Na pozio- mie deklaracji jest fajnie. Jednak gdy spojrzymy na wy- kres ilustrujący uczestnictwo w wydarzeniach kultural- nych, to już tak dobrze nie jest. Z jednej strony mamy wysoki (60,9) procent odpowiedzi na pytanie: Czy zga- dza się Pan/Pani z opinią „Kultura to ważny element mo- jego życia”. Ale kiedy zapytamy o to, ile razy respondent brał udział w wydarzeniach kulturalnych w 2009 roku, otrzymamy 6,5% dla wielokrotnego uczestnictwa (bio- rąc jako wydarzenie kulturalne nawet seans kinowy), 24,9% dla kilku razy. Czyli tych aktywnych uczestni- ków jest razem niespełna jedna trzecia. Zatem zobaczmy:

60-70% deklaruje, że kultura jest im bliska, że nie mogą się bez niej obejść, ale jednocześnie tylko połowa z tych deklarujących uczestniczy aktywnie w wydarzeniach.

I to jest zatrważające. 38% mieszkańców województwa – próba została tak dobrana, żeby obrazować przeciętnego mieszkańca – nie zrobiła tego ani razu, 1,8% nie pamię- ta. Można powiedzieć, że 40% nie uczestniczyło w 2009 roku w żadnym wydarzeniu kulturalnym, nawet takim jak wyjście do kina.

Wynika z tego, że na poziomie deklaracji jesteśmy odważniejsi.

Imprezy kulturalne zasługujące na większą promocję

(14)

R e l a c j e I n t e r p r e t a c j e

0

To jest dla ludzi kultury ewidentne wyzwanie...

8% twierdzi, że nie ma informacji o imprezach. Trud- no mi w to uwierzyć, ale jak widać, tutaj też jest wiele do zrobienia.

Spróbujmy się zastanowić, skąd ludzie biorą informacje o kulturze. Daliśmy 2500 respondentom możliwość wy- boru trzech źródeł i okazało się, że marketing szeptany, wirusowy – z ust do ust – to jest najbardziej powszechny sposób zdobywania wiedzy na ten temat. Z tego czerpie informacje ponad połowa mieszkańców. Niemal połowa szuka informacji na plakatach, afiszach i billboardach, 45% dowiaduje się z prasy lokalnej. To trzy najważniej- sze źródła informacji.

A jak ma się sprawa z Internetem?

Okazuje się, że korzysta z niego jedna czwarta poszu- kujących informacji kulturalnych. W dobie, gdy niemal każdy organizator ma konto na Facebooku, na Twitte- rze, każdy się posługuje stroną internetową. Może jed- nak się mylimy, zbyt dużą wagę przykładając do tego narzędzia?

Internet to zaledwie jedno ze źródeł budowania spo- łeczności wokół określonych instytucji czy wydarzeń.

Uważam, że nie można odpuszczać tradycyjnych me- tod współpracy z widzem.

Jest też tabela, gdzie widać, jakie są preferencje odbiorców kultury. Jeśli dobrze pamiętam, nie była ona korzystna dla szukających sztuki wysokiej, awan- gardowej.

Pytania o preferowane typy wydarzeń były zero-jedyn- kowe – tak/nie: widowiska kabaretowe – 73% na tak, wyjście do kina – 68% na tak, festyny, jarmarki – 68%

na tak. To są trzy sfery, które wiodą prym. Na końcu ta- beli mamy wystawy, galerie sztuki – 35% na tak; operę, operetkę – 31% na tak; filharmonię – 29% na tak. Myślę, że nie jest to zaskakujące dla organizatorów. Że tak jest,

świadczyć może celowe włożenie przez nas w kilku pyta- niach telewizji jako dziedziny kultury i próba interpreta- cji, czy jej również tam szukamy. Okazuje się, że tak. Być może nasza identyfikacja z hasłem: bez kultury nie mo- żemy się obejść – jest efektem obecności telewizji.

Kiedy pytamy o określenie się jako uczestnika życia kulturalnego, najwięcej mamy odpowiedzi: Bardzo lu- bię razem z rodziną, ze znajomymi uczestniczyć w róż- nych festynach, jarmarkach – wszędzie tam, gdzie moż- na miło i wesoło spędzić czas (29%, pierwszy wybór).

Czyli traktujemy kulturę rozrywkowo. Jeżeli wrzucamy też odpowiedź: Najbardziej lubię pooglądać telewizję – tam jest dość kultury (taka prowokacja z naszej strony), to się okazuje, że tak odpowiada ponad jedna czwarta (pierwszy wybór).

Następna odpowiedź, Przede wszystkim lubię w spoko- ju poczytać książkę, posłuchać muzyki, oglądnąć dobry film (13%), znowu nam sugeruje: kultura tak, ale stacjo- narnie. Skoro otrzymujemy dla telewizji i dla domowe- go spędzania czasu łącznie 40%, to być może tak lubi- my. Byle tylko było prawdą to, że w telewizji rzeczywiście szukamy kultury i rozrywki.

Pewnym zaskoczeniem były dla was imprezy? Nie ukry- wam, że mam na myśli swoisty sukces Tygodnia Kultury Beskidzkiej.

Jedno z pytań brzmiało: Imprezy kulturalne zasługujące na większą promocję. Tydzień Kultury Beskidzkiej otrzy- mał 58% wskazań na tak, Rawa Blues Festival – 48,6%, Międzynarodowy Festiwal Teatrów Lalek „Katowice – Dzieciom” – 39,4%. Kolejne pytanie: Która z imprez jest najbardziej znacząca dla kultury województwa ślą- skiego? Na pierwszym miejscu znalazł się Tydzień Kul- tury Beskidzkiej (udział pierwszego wskazania w ogól- nej liczbie odpowiedzi wyniósł 21,2%). Drugie miejsce to Rawa Blues Festival (10,9%), trzecie Festiwal im. Ryśka Preferowane typy wydarzeń

kulturalnych w subregionach

(wybór) 0% 10% 20% 30% 40% 50% 60% 70% 80%

Koncerty w Opera, operetka Wystawy, galerie sztuki teatralne Wyj cie do teatru Wyj cie do kina Widowiska kabaretowe Widowiska folklorystyczne Koncerty na Stadionie l skim Festyny, jarmarki Klubowe koncerty zespo ów Pokazy sztucznych ogni Wielkie koncerty uznanych gwiazd

bielski

0% 10% 20% 30% 40% 50% 60% 70% 80% 90%

Koncerty w filharmonii Opera, operetka Wystawy, galerie sztuki Festiwale teatralne Festiwale filmowe Widowiska folklorystyczne Wyjście do teatru Klubowe koncerty zespołów Pokazy sztucznych ogni Koncerty na Stadionie Śląskim Wielkie koncerty uznanych gwiazd Festyny, jarmarki Widowiska kabaretowe Wyjście do kina

katowicki

(15)

R e l a c j e I n t e r p r e t a c j e



Riedla (8,3%). Lista była zamknięta, dlatego że chcieli- śmy zachować reprezentatywność wszystkich dziedzin kultury. Mam świadomość, że być może nie znalazła się tu jakaś ważna impreza, musieliśmy jednak w pewnym momencie powiedzieć sobie stop.

Jeśli pytamy o to, która impreza jest najbardziej znaczą- ca – wychodzi TKB; jeśli pytamy o to, która zasługuje na większą promocję – wychodzi TKB; w której uczest- niczyłeś – wychodzi TKB. Mniej więcej zawsze czołów- ka jest taka sama i zawsze są w niej TKB i Rawa Blues.

Skala znajomości – też to może nas pozytywnie zasko- czyć. Tych mieszkańców województwa śląskiego, którzy nie znają TKB, jest zaledwie jedna trzecia, skala niezna- jomości jest więc mała.

Co ważne dla organizatorów, Tydzień Kultury Beskidz- kiej okazuje się rzeczywiście imprezą wojewódzką. Zdzi- wiło nas wielce, jak duża jest dysproporcja pomiędzy TKB a następną imprezą w rankingu, czyli Rawą. Po- tem znowu duża różnica, i później mniej więcej wszyst- ko już tak samo leci.

Zastanawialiście się, jakie mogą być tego powody?

Sądzę, że przede wszystkim historia. Rawa miała teraz 30 lat, wy jesteście jeszcze starsi. Przez te lata wiele osób musiało o TKB słyszeć, przez dwa albo nawet trzy po- kolenia. Po drugie, rozmieszczenie w kilku miejscowo- ściach. Nie ma takich imprez – poza „Ars Cameralis”, który zresztą za dziwiająco nisko wypadł, znalazł się na miejscu 26. Jednak jest to impreza znacznie mniej- sza, jeśli chodzi o skalę uczestnictwa, jest adresowana do zamkniętego grona, dla przeciętnego zjadacza chle- ba trochę niedostępna. Pomimo że prestiżowa, tak wy- nika z naszych analiz, ale nie ma szerokiej promocji, jest dość wysublimowana i w efekcie traci. Z pewnością ważny jest bezpłatny wstęp na koncerty TKB, a także to, co dzieje się wokół tej imprezy, cała ta okołokultu- ralna infrastruktura.

Zadaliśmy również pytanie o najbardziej wartościową imprezę organizatorom i w tym badaniu Tydzień Kul- tury Beskidzkiej ma drugie miejsce, wygrywa OFF Fe- stival. Na tym wyniku zaważył fakt, że nasze badanie było robione wtedy, kiedy dużo mówiło się o przenosi- nach OFF-u z Mysłowic do Katowic, trzeba to podkre- ślić. Sadzę, że gdyby nie było akcji reklamowej związa- nej z przenosinami, to TKB wygrałby również wśród organizatorów.

Interesujące są wyniki pytania o najbardziej znaczące osoby związane z kulturą województwa śląskiego, zasługujące na promocję w skali europejskiej.

Ten zestaw nie był zamknięty. Może cieszyć twórczość naszych respondentów, wymienili bowiem 100 różnych nazwisk. Przy czym cztery piąte z nich pojawiło się jed- nokrotnie. Pierwsze miejsce, jeśli chodzi o rozpozna- walność (bo jest to też miara rozpoznawalności), zaj- muje bezapelacyjnie Kazimierz Kutz, zdobywa „tylko”

8% i to mnie martwi (wskazuje go 200 osób z 2500 ba- danych, to mało). Potem wszyscy mają już poniżej 3%, oscylują wokół 2-1%. Dudek, Hanke, Kiepura, Polok, Riedel, Kilar, bracia Golcowie – a przecież to są ludzie znani. Spodziewałbym się, że Kutza wskaże jedna trze- cia, Dudka jedna czwarta...

Wydaje się, że nie ma takich postaci kultury, które łączyłyby mieszkańców województwa.

Kutz moim zdaniem zarobił – nie umniejszając jego za- sług w twórczości – nie tyle działalnością kulturalną, ile polityczną i publicystyczną. Na przykład Lech Majewski ma tylko 0,3% głosów, a – co jest dla mnie najstraszniej- sze – Krystian Zimerman dostał zaledwie 2 wskazania na 2500 badanych; postać, która właśnie jest reprezen- tantem Śląska w kulturze europejskiej. Są także oso- by już od dawna niezwiązane z regionem (na przykład

Śląsk – region kultury a częstotliwość uczest- nictwa w wydarzeniach kulturalnych 2009 roku Co przeszkadza mieszkań- com Śląska w uczestnictwie w imprezach kulturalnych?

0% 20% 40% 60% 80% 100%

tak wielokrotnie tak kilka razy raz, czy dwa ani razu nie pamiętam

tak nie nie wiem

Brak pieniędzy Brak czasu

Brakuje imprez, w których chętnie by uczestniczyli Nie mają z kim pójść,

a samym im się nie chce Brak informacji

o imprezach

Te najciekawsze wymagają skomplikowanego dojazdu

Nie wiem 15,1%

2,7%

8,2% 4,4% 2,8%

38,8%

28,2%

(16)

R e l a c j e I n t e r p r e t a c j e



0%

10%

20%

30%

40%

50%

60%

70%

80%

90%

0%

5%

10%

15%

20%

25%

30%

nie nie wiem tak

Franciszek Pieczka) czy nieżyjące (Jerzy Duda-Gracz).

Badania wskazują też na Jerzego Buzka albo Adama Ma- łysza... jako ludzi kultury.

Nie sposób pominąć tego pytania: kto powinien wy- ciągać wnioski z tych raportów?

Przede wszystkim jest to duża nauczka dla organizato- rów. Chciałbym wrócić do rzeczy znamiennej, określe- nia „Śląsk – region kultury”. Trzy czwarte mieszkańców mówi, że tak. My, znając te wyniki, pytamy 350 orga- nizatorów, a więc wcale niemałą grupę: jak myślisz, ile procent mieszkańców uważa, że Śląsk to region kultu- ry? I okazuje się, że dla prawdziwej odpowiedzi ledwie 2,5% trafia, mówiąc, że to 75%.

Organizatorzy nie doceniają publiczności.

To jest pierwszy wniosek dla nas, organizatorów: doceń- my bardziej widza. Skoro wątpimy w jego kompetencje, to dlaczego robimy dla niego imprezy? A może jesteśmy zadufani, sądząc, że to my kreujemy kulturę i w związ- ku z tym jesteśmy najważniejsi?

Drugi adresat – władze wojewódzkie. Chociaż, co one mogą jeszcze zrobić? Mamy konkurs projektów, który jest jednym z najprężniej funkcjonujących w kraju (3 mi- liony zł w 2010 roku, w stosunku do 200 tysięcy w in- nym województwie). Mamy sprawne instytucje kultu- ry, może tylko potrzebują większego dynamizmu, może wsparcia biznesu?

I wreszcie samorządy lokalne. Najwięcej pieniędzy jest tam właśnie, więc to chyba najlepszy adresat wnio- sków z tych badań. W każdym mieście jest konkurs inicjatyw kulturalnych, poraża jednak mała kwota pieniędzy przeznaczanych na dofinansowania w tych konkursach. Duże miasta, jak Gliwice czy Częstocho- wa, wydają na ten cel kwoty, które w skali ich budżetów są kroplą. Nie wiem, czy wszystkie samorządy razem przeznaczają więcej pieniędzy niż województwo, żeby uaktywnić bardziej środowisko kultury w sferze kreacji wydarzeń (nie funkcjonowania instytucji, bo pod tym względem jest w porządku). Być może byłoby dobrze, gdyby na przykład każdy z prezydentów dostał sprofilo- wany raport na temat kultury w jego mieście, zobaczył, jakie są problemy, jakie szanse, jakie zagrożenia.

Rozumiem, że jeśli kogoś będą te badania interesowa- ły, to znajdzie je za jakiś czas na stronie internetowej (http://inicjatywa.org/pl/inicjatywa/). Jeśli będzie chciał się dowiedzieć więcej albo przeprowadzić badania czy symulacje na podstawie tych, o których rozmawiamy, może się do was zwrócić.

Tak. Teraz jest dobry punkt startu – odbyły się wybory samorządowe, można zobaczyć, jaki jest stan kultury, a po czterech latach porównać, co się zmieniło. Chcieli- byśmy zresztą powtórzyć te badania za pięć lat.

Wszystkie badania, o których wcześniej mówiłem, dadzą nam pełny stan wiedzy o kulturze w województwie na ko- niec 2010 roku. Przygotujemy na ich podstawie publi- kację, którą zamierzamy przesłać do samorządów.

Stowarzyszenie Inicjatywa jest organizacją pozarządową prowadzącą aktywną działalność kulturalną. Od momen- tu powstania realizuje projekty filmowe, muzyczne, teatral- ne i plastyczne. Jest m.in. organizatorem Festiwalu Filmów Kultowych. Podejmuje się również zadań edukacyjnych po- przez szkolenia. W ten sposób dąży do upowszechnienia idei przedsiębiorczości oraz zwiększenia aktywności menedżerów kultury. Współpracuje z jednostkami samorządu terytorialne- go, instytucjami biznesowymi oraz innymi przedstawicielami trzeciego sektora. Inicjatywa otrzymała Nagrodę Prezesa Rady Ministrów za projekt „Yes for Europe” w 2002 roku.

Badania mieszkańców oraz sektora kultury były realizowane w ramach projektu „Program Promocji Produktów Kulturo- wych Województwa Śląskiego” współfinansowanego przez Unię Europejską z Europejskiego Funduszu Rozwoju Regio- nalnego w ramach Regionalnego Programu Operacyjnego Województwa Śląskiego na lata 2007–2013.

Poziom utożsamienia z hasłem

„Śląsk – region kultury”

Wykresy zaczerpnięto z elektronicznej wersji raportu z badań

(17)



R e l a c j e I n t e r p r e t a c j e

Projekt „Rzeka”

Międzynarodowa konferencja na temat wody i jej znaczenia w prawidłowym funkcjonowaniu ekosys- temów będzie najistotniejszym wydarzeniem „Rzeki”, realizowanej w ramach projektu Galerii Bielskiej BWA

„Lokomotywa – strategia rozwoju klastrów”. „Lokomo- tywa” jest międzynarodowym przedsięwzięciem trwa- jącym od 2008 roku, finansowanym przez Norweski Mechanizm Finansowy i Gminę Bielsko-Biała. Jego ce- lem jest promocja współpracy w ramach klastrów kul- tury w całej Polsce.

Projekt „Rzeka” na przykładzie Białej ma uświado- mić mieszkańcom Bielska-Białej – poprzez warsztaty ekologiczne, konferencję, a także wydarzenia artystycz- ne – jakie znaczenie dla funkcjonowania miasta ma rze- ka. Kładąc nacisk na potrzebę ochrony rzek, skupia się wokół kreatywnego wykorzystania potencjału rekre- acyjnego terenów nadrzeczych.

Konferencja poświęcona wodzie odbędzie się 21 marca, a więc w pierwszy dzień kalendarzowej wiosny.

Symbolika tego dnia, czyli świeżość, początek i nowość, bazująca na budzeniu się przyrody do życia, dobrze wpa- sowuje się w ideę klastrów – sieci wzajemnych powią- zań i współpracy – a więc początku wspólnego owocne- go działania przedstawicieli sztuki, nauki, biznesu itd.

Głównymi organizatorami wydarzenia są Galeria Biel- ska BWA oraz Klub Gaja, działający „na rzecz Ziemi i za- mieszkujących ją istot” – jak określa jego misję twórca i lider Jacek Bożek. Podczas konferencji poruszone zo- staną m.in. ważkie kwestie związane z ochroną przyro- dy (wystąpienie Jacka Bożka o zaopiekowaniu się rzeką – Zaadoptuj rzekę) czy kreatywnym zagospodarowa-

J o a n n a G r o s z e k

Galeria Bielska BWA umożliwia artystom zaprezentowanie stworzonych przez nich dzieł szerokiemu gronu odbiorców, a mieszkańcom miasta po- zwala na doświadczenie sztuki oraz refleksję nad artystycznym przekazem.

Okazją do spotkania ze sztuką są nie tylko wystawy w przestrzeni gale- rii, ale też inne wydarzenia – takie choćby jak te towarzyszące projektowi ekologicznemu „Rzeka”, łączącemu akcje artystyczne w przestrzeni miej- skiej, happeningi, instalacje, warsztaty i „podróżującą” na trasie Bielsko-Bia- ła–Warszawa wystawę fotografii przyrodniczej.

niem terenów nadrzecznych (relacja z Festiwalu Tamizy w Londynie). Istotny ekologiczny temat przewodni za- istnieje wśród wydarzeń artystycznych, które towarzy- szą całemu projektowi „Rzeka”. Nawiązywać one będą do ruchu i wody: przypływów – czyli wnikania świata nieartystycznego w sztukę; przepływów – czyli swoiste- go transferu sztuki w środowisku artystycznym; odpły- wów – czyli sztuki wychodzącej do sfer potocznie uzna- wanych za niezwiązane z nią.

Przypływy

Bywa, że dzieło jednego artysty staje się inspiracją dla innego twórcy. Bywa, że jedna forma sztuki płyn- nie przechodzi w inną albo jest jej kontynuacją. Malarz zainspirowany muzyką może stworzyć dzieło oddają- ce jej dźwięki za pomocą pędzla. Z kolei pisarz/poeta – dramat czy wiersz, swoistą opowieść, której punk- tem wyjścia staje się obraz. Może być też tak, że sztuka przyjmuje w swoje ramiona naturszczyków, doceniając ich działania nigdy wcześniej sztuką nienazwane.

Fluktuacje

– inspiracje

Wystawa Biała nad Białą Krzysztof Morcinek

Joanna Groszek – zauroczona Bielskiem-Białą jarosławianka, pracuje przy organizacji konferencji „Rzeka”, absolwentka psy- chologii stosowanej na UJ.

(18)

R e l a c j e I n t e r p r e t a c j e



Tak stało się w przypadku Iłariona Daniluka, zwane- go Zenkiem, niezwykle utalentowanego malarza samo- uka. Ten marzyciel i idealista, upiększający przestrzenie mieszkalne, tworzył na Podlasiu w latach 70. i 80. XX wieku. Zenek malował sufity, ściany, ozdabiał podłogi prywatnych mieszkań. Malował kuchnie, sypialnie, ła- zienki, a także klatki schodowe. Anna Nawrot, kura- torka wystawy Biała nad Białą w Galerii Bielskiej BWA (11.02–31.03.), twórczość Daniluka określa jako realizm naiwny. Jego malowidła opisuje w następujący sposób:

Wyróżnia je bogata kolorystyka zastosowana w geome- trycznych lub roślinnych układach ornamentów oraz nie- zwykła malarska umiejętność wykonania imitacji różnych materiałów (głównie drewna i marmurów). Na szczegól- ną uwagę zasługują jego wielkoformatowe kompozycje pejzażowe (obejmujące całą powierzchnię jednej ścia- ny) w tzw. pokojach gościnnych, czyli najbardziej repre- zentacyjnych. Przedstawiał w nich równocześnie dziką przyrodę (np. woda w formie kaskady, polana z jelenia- mi) z elementami cywilizacji (domy, żaglówki, betono- we mosty). Dzięki Janowi Gryce, drugiemu z kuratorów wystawy, twórczość Daniluka została zarchiwizowana poprzez sfotografowanie malowideł i ma szansę trafić do szerszego grona odbiorców. Można oglądać ją rów- nież na wystawie przygotowanej przez Galerię Białą – w mieście nad Białą.

Przepływy

Dobre pomysły mają tę właściwość, że pociąga- ją za sobą innych, a dobre idee stworzone są po to, by się nimi dzielić. W ta- kim duchu lubelska Ga- leria Biała z Galerią Biel- ską BWA zorganizowa- ły wystawę sztuki współ- czesnej zatytułowaną Bia- ła nad Białą. Ekspozycja jest ciekawą propozycją i ma szansę zainteresować odbiorców dzięki różno- rodnym formom przeka- zu. Łączy instalację Kami- la Stańczaka, projekty fo- tograficzne Ireny Nawrot i Danuty Kuciak, obiekt Jana Mioduszewskiego,

film Elizy Galey, rzeźby Krzysztofa Sołowieja i inne. Cie- kawą instalację przedstawia Anna Nawrot, ukazując ry- walizację płci i przytłoczenie kobiecości męskością po- przez upięcie krawatów na kształt sukien na damskich manekinach. Warto zauważyć, że krawaty, będące atry- butami męskości, pochodzą z second handów i kosztu- ją w przeważającej większości mniej niż 1 zł. Wart obej- rzenia jest także projekt Mariusza Tarkawiana, przed- stawiający ważne wydarzenia polskiej sztuki współcze- snej ostatnich lat poprzez umieszczenie ich narysowa- nych miniatur na specjalnie w tym celu przygotowanej ścianie. Wstęp na wystawę jest bezpłatny, można więc odwiedzić ją nawet kilka razy i pozwolić sobie na spo- kojną kontemplację.

Odpływy

Sztuka ma się dobrze w galeriach czy muzeach, jed- nak coraz częściej jesteśmy świadkami jej zaistnienia w przestrzeni publicznej. W ten nurt wpisuje się twór- czość Waldemara Rudyka wykonującego ekologiczne rzeźby w różnych przestrzeniach. Opisując swoją twór- czość, artysta mówi, że obok rysunków i obiektów ma- larskich organizuje także akcje plastyczne, których efektami są „patyczaki” – konstrukcje z gałęzi, żerdzi i patyków. Jak zapowiadają plakaty reklamujące te akcje, akt tworzenia dokonuje się na podobieństwo magicznego rytuału w obecności i przy udziale ludzi. Kolejny magicz- ny akt tworzenia może stać się naszym udziałem, ponie- waż Waldemar Rudyk będzie twórcą ekologicznej insta- lacji nad rzeką Białą. Instalacja, towarzysząc konferencji, będzie jednocześnie dopełniać wydarzenia związane z Marszem dla Wody oraz pierwszym dniem wiosny.

Romeo pytał o to, czy róża nazwana inaczej pachnia- łaby mniej intensywnie. My, idąc jego śladem, możemy postawić pytanie o to, czy sztuka przeniesiona w miej- skie przestrzenie w jakikolwiek sposób traci, a może odwrotnie – zyskuje na wartości. Pytanie to pozosta- wiam otwartym.

Wydarzenia artystyczne wokół projektu „Rzeka” (te wymienione wyżej i inne) są interesującą propozycją spo- tkania ze sztuką nie tylko w sali ekspozycyjnej, ale także w przestrzeni miasta. Udział w Marszu dla Wody, w ak- cji artystycznej Waldemara Rudyka czy obejrzenie wy- stawy są atrakcyjnym pomysłem na przywitanie pierw- szych powiewów wiosny.

Rzeka Biała w okolicach ratusza

Jacek Kachel Galeria Bielska BWA: Kon- ferencja na temat wody i jej znaczenia w prawidłowym funkcjonowaniu ekosystemów w ramach projektu „Rzeka”, 21 marca 2011 (program na: www.lokomotywa.org.

pl/Konferencja-o-wodzie.

html).

(19)



R e l a c j e I n t e r p r e t a c j e

Zuzanna Kawulok zawsze podkreśla, że nie przypi- suje sobie zbyt wielu zasług. Miała to wielkie szczęście, że rodzice przekazali jej swoje artystyczne umiejętności i pasje. Ojciec, Jan Kawulok, był człowiekiem obdarzo- nym licznymi talentami i charyzmatyczną osobowością.

Nie tylko znakomicie grał na instrumentach ludowych, ale także je budował, był gawędziarzem i miał uzdolnie- nia literackie. Słynął jeszcze z daru składania złamanych kości. Matka, Franciszka, również była znakomitą ga- wędziarką, a co najważniejsze, wspierała we wszelkich poczynaniach zarówno męża, jak i córkę. Zuzanna Ka- wulok została po prostu wychowana w poszanowaniu rodzimej tradycji oraz dbałości o pokazywanie jej pięk- na i bogactwa, co jest dość charakterystyczne dla ludzi z tego regionu. Tym zasadom jest zawsze wierna. Na do- datek – robiła i robi nadal to, co kocha.

– Miałam życie na oklaskach – stwierdza w rozmo- wie. Prawda. Tysiące koncertów, prezentacji, spotkań, nagrania radiowe i telewizyjne, setki artykułów praso- wych, prace magisterskie o niej, nagrody i odznaczenia – to wszystko stało się jej udziałem.

U r s z u l a W i t k o w s k a

Koncert

na gwarę góralską

W listopadzie minionego roku w istebniańskim Gminnym Ośrodku Kultu- ry odbyło się spotkanie promujące zbiorek przyśpiewek i wierszy Zuzanny Kawulok. To zapowiedź nowego poniekąd etapu w aktywności tej znanej i wyjątkowo zasłużonej dla kultury Beskidu Śląskiego (i nie tylko) instrumen- talistki, gawędziarki, poetki i działaczki.

Urszula Witkowska – absolwentka filologii polskiej na UJ i studiów podyplomowych na UŚ.

Autorka tekstów i redaktorka wydawnictw.

Zaczęło się w połowie lat 50. ubiegłego wieku, gdy za namową ojca związała się z Regionalnym Zespołem Pieśni i Tańca Koniaków. Jan Kawulok grał w kapeli i był reprezentacyjnym solistą, ona najpierw tańczyła i śpiewała, rychło jednak zaczęła grać w kapeli. Przede wszystkim na ukochanych skrzypcach, bo to ciarow- ne grani. Dzisiaj z uśmiechem wspomina, że na począt- ku jej muzykowanie nie było przychylnie przyjmowane przez własne środowisko, bo jak to wygląda, żeby baba grała na skrzypcach! Z czasem ludzie zmienili zdanie.

W 1981 roku została kierowniczką artystyczną zespołu i pełniła tę funkcję do 1991 roku. Później konsultowała programy, które zawsze, od chwili powstania Koniako- wa w 1952 roku, związane były wyłącznie z folklorem własnego regionu, a troska o autentyzm przekazu była najważniejsza, mimo niezbędnych czasem artystycz- nych dopracowań. Z zespołem występowała nie tylko w Polsce, ale i w wielu krajach. Koncertowała również z ojcem oraz indywidualnie, zyskując wszędzie wiel- kie uznanie.

Zuzanna Kawulok gra na gajdach

Archiwum

(20)



R e l a c j e I n t e r p r e t a c j e Najmilej wspomina prezentację kultury ludowej Be-

skidu Śląskiego w języku esperanto przed dwutysięcz- nym audytorium na Światowym Kongresie Esperanty- stów w Sztokholmie w 1980 roku. Zagrała tam między innymi na rogu, tak dobrze (– Mnie samej się podobało – śmieje się), że musiała bisować. Językiem tym zainte- resowała się pod koniec lat 50., a od 1974 roku występo- wała na imprezach esperantystów w kraju i za granicą.

Grą na instrumentach pasterskich i umiejętnościa- mi narracyjnymi zasłynęła też w latach, gdy najpierw z ojcem, po jego śmierci z matką, a potem samodzielnie była przewodniczką w działającej do dzisiaj Chacie Ka- wuloka, która od ponad pięćdziesięciu lat stanowi jed- ną z największych atrakcji turystycznych Beskidu Ślą- skiego. Rodzinną kurną chatę Jan Kawulok w 1958 roku przeistoczył w prawdziwe muzeum. Pozostawił w niej stare meble i własnoręcznie wykonane gajdy, trombity, rogi pasterskie, piszczały sałasznikowe, fujarki czy sowy.

I wszystko, co się na wystrój typowej góralskiej chaty składało. Pobyt w Chacie Kawuloka umożliwia wyciecz- kom atrakcyjne, ale i rzetelne poznanie codziennego ży- cia i tradycji górali (zainteresowanych aktualną ofertą odsyłamy na stronę www.chatakawuloka.pl, z muzyką Zbigniewa Wałacha). To również sentymentalne miej- sce spotkań przewodników beskidzkich. W każdą rocz- nicę śmierci Jana Kawuloka organizują tutaj swoje po- siady przewodnickie, zainicjowane przez Władysława Sosnę z Cieszyna w rok po śmierci gajdosza nad gajdo- szami (zmarł 13.05.1976).

Zuzanna Kawulok chętnie przekazywała swoją wie- dzę i umiejętności. Uczyła na przykład miejscowe dzie- ci esperanto, była instruktorką regionalnego zespołu Mały Koniaków, w latach 1976–1985 w Ognisku Pracy Pozaszkolnej w Szkole Podstawowej nr 1 w Koniakowie uczyła dzieci gry na instrumentach ludowych, przede wszystkim na fujarce. Jej najzdolniejsi i najbliżsi sercu uczniowie to Dorota Gazurek (obecnie Cieślar) i Janusz Macoszek, który jeszcze jako dziewięciolatek przycho- dził oglądać stare instrumenty. Obecnie jest kustoszem w Chacie Kawuloka, znakomitym instrumentalistą (gra w kapeli zespołu Istebna), przed kilkoma miesiącami wy- brany został Ślązakiem Roku 2010.

Jej znajomość rodzimych zwyczajów i tradycji, mu- zyki i tańca jest imponująca, nic dziwnego, że z tej wie- dzy często korzystają specjaliści i instruktorzy zespo- łów. Dodane do tego wieloletnie doświadczenie w pracy z zespołami regionalnymi, a także z dziećmi sprawiło, że zapraszana jest do udziału w komisjach oceniających.

Szczególnie ceni sobie udział w Posiadach Gawędziar- skich i Konkursie Gry na Unikatowych Instrumentach Ludowych organizowanych przez Regionalny Ośrodek Kultury w Bielsku-Białej, od pewnego czasu wspólnie ze Stowarzyszeniem Społeczno-Kulturalnym Grojco- wianie. Zasłynęła nie tylko z trafności ocen i życzliwości dla występujących, ale także z fundowania prywatnych nagród dla najbardziej zdolnych młodych kontynuato- rów tradycji.

Ostatnio podjęła nowe wyzwania. Mimo problemów zdrowotnych nie potrafi być bowiem bezczynna. Skoro nie może już grać na instrumentach i porusza się na wóz- ku, nadszedł czas, by spisać i uporządkować tworzone przez lata wiersze, przyśpiewki i gawędy.

W pierwszym zbiorku znalazła się zaledwie część przyśpiewek układanych niegdyś na potrzeby regional- nych zespołów Koniaków i Mały Koniaków. Wcześniej ich raczej nie zapisywała, dlatego nie wszystkie zdołała odtworzyć. Nie ma w nim również większości wierszy, Chata Kawuloka

Marian Koim

(21)



R e l a c j e I n t e r p r e t a c j e

ale znalazły się te najbardziej znane, drukowane na ła- mach prasy, typowe dla jej zainteresowań tematycznych, oraz te bardzo osobiste. Są tam liryczne, świadczące o ogromnej wrażliwości na piękno otaczającego świata opisy krajobrazu, wiersze związane z Godami czy lokal- nymi zwyczajami, wzruszające strofy poświęcone uko- chanym rodzicom oraz wyrażające zadumę nad wła- snym i ludzkim losem. Znalazły się też w tomiku mocno tkwiące w lokalnych realiach, okraszone humorem wier- sze okolicznościowe.

Utwory te są znaczące przede wszystkim ze względu na osobę autorki, a także dlatego, że – napisane gwarą – stanowią wkład w zachowanie rodzimej kultury. Pod- kreśla to Małgorzata Kukuczka-Sitek w przedmowie do zbiorku: (...) poetycki świat Zuzanny Kawulok to „ko- smos” beskidzkiej góralszczyzny, która choć się przeobra- ża i zmaga się z rzeczywistością, to jednak nie odchodzi.

Bo cóżby powiedzieli nasi przodkowie, gdybyśmy zabyli ich arystokratycznie wyrafinowany język, przez setki lat urabiany przez tacików przy szczypach w zimowe wieczo- ry. Wiersze Zuzanny Kawulok to koncert na gwarę góral- ską, którą wszystko opowiesz, najsubtelniej wyrazisz, ser- decznie się zaśmiejesz i wypłaczesz to, co ci leży na sercu.

Są świadectwem ogromnego przywiązania do rodzinnej ziemi, do jej tradycji, a także do rodzinnego domu. Do- brze się zatem stało, że inicjatywa autorki została zre- alizowana, w czym pomogli Gminny Ośrodek Kultury w Istebnej i Janusz Macoszek.

W planach jest przygotowanie (a może i nagranie) programu opartego na omawianym zbiorku z udziałem autorki i muzyków, m.in. Zbigniewa Wałacha. A potem wydanie gawęd, również tych, które opowiadali rodzi- ce. Już wiadomo, że pierwsza z nich będzie miała tytuł Dlaczego Istebna nazywa się Istebna. Zuzanna Kawulok chce spisać ich jak najwięcej, szczególnie te, które opo- wiadają o nazewnictwie, starych zwyczajach i obycza- jowości czy pracy górali.

Umiejętnościami, aktywnością i siłą witalną Zuzan- ny Kawulok można by obdzielić kilku ludzi. Upływające lata czy choroba nie są dla niej przeszkodą. Nadal bywa w świecie, nadal fascynuje poczuciem humoru, niezwy- kłą umiejętnością zjednywania sobie ludzi, życzliwością i wyrozumiałością. A przy tym niepospolitą skromno- ścią (twierdzi na przykład: – W graniu ja byłam zgrabna, ale talent to miał ojciec). Popularność i wyrazy uznania w niczym jej nie zmieniły. Jest sobą, góralką z Istebnej, rozkochaną w Ziemi, której tradycje są dla niej nieusta- jącym źródłem inspiracji i największą fascynacją.

Zuzanna Kawulok urodziła się w 1938 roku. Niezwyczajna kobieta, istebniańska góralka, jedna z najciekawszych oso- bowości regionu. Znakomita i wszechstronna instrumenta- listka, zyskała wiele nagród w konkursach gry na ludowych instrumentach. Zdobyła również uznanie jako gawędziarka.

Od 1955 roku związana z zespołem Koniaków, w latach 1981–1991 jego kierowniczka artystyczna (w 1991 roku zespół został uhonorowany Nagrodą im. Oskara Kolberga).

Uczyła dzieci i młodzież gry na ludowych instrumentach. Naj- większą popularność zyskała jako gospodyni i przewodniczka izby regionalnej – Chaty Kawuloka. Przez dwie pierwsze ka- dencje (1981–1986) przewodniczyła zarządowi Beskidzkiego Oddziału Stowarzyszenia Twórców Ludowych. Jest honoro- wą członkinią CIOFF-u i Macierzy Ziemi Cieszyńskiej oraz lau- reatką m.in. Nagrody im. Oskara Kolberga (1994), Srebrnego Medalu Gloria Artis (2009), Nagrody Ministra Kultury (2003), odznaki Zasłużony Działacz Kultury, Srebrnej Cieszynianki.

Aleksander Dyl

Cytaty

Powiązane dokumenty

Warzywa i owoce są również źródłem przeciwutleniaczy, które usuwają z organizmu nadmiar wolnych rodników rozprzestrzeniających się w tkankach,

Niemniej szkolenia biegną, prze- znaczane są na to niemałe pieniądze, pojawia się więc pytanie, jak wykorzystać fakt, że na naszym skąpym rynku kadrowym pojawiły się

Przydałaby się dokładniejsza analiza prakseologiczna tego złoŜonego pojęcia i pokazanie nie tylko celu i przedmiotu posługi społecznej, lecz takŜe dokładniejsze

A Jezus rzekł do niego: Dziś zbawienie stało się udziałem domu tego, ponieważ i on jest synem

Dziś wiadomo, że choć wyprawa na Marsa z udziałem ludzi wyruszy - jak się rzekło - nie wcześniej niż w roku 2015, to jednak już w końcu lat

[r]

Jak wszystkie biblioteki w kraju, również Miejska Biblioteka Publiczna w Kędzierzynie-Koźlu w 2020 roku przeniosła swoją działalność kulturalną i edukacyjna do

O co poprosił pilota Mały Książę, gdy spotkali się po raz pierwszyb. ,,Proszę cię, narysuj