Myśliński, Jerzy
"Czasy przełomu : wspomnienia
dziennikarza z lat 1944-1946",
Stanisław Ziemba, Kraków 1975 :
[recenzja]
Rocznik Historii Czasopiśmiennictwa Polskiego 15/2, 261-263
R
E
С
E
N
Z
J
E
Rocznik Historii Czasopiśm iennictwa Polskiego X V 2
Stanisław Z i e m b a , Czasy p r z e ł o m u . W s p o m n i e n i a d z i e n n i k a r z a z l a t 1944— —1946, słowo w stępne Henryk Rechowicz, Kraków 1975, ss. 368, ilustr.
Trzy lata po śm ierci znanego dziennikarza S tan isław a Ziem by W y daw nictw o L iterackie postanow iło udostępić stosunkow o szerokiem u gro n u czytelników (nakład 15 tys,-egz.) jego w spom nienia z lat 1944— 1946. B yły to lata w działalności i twórczości dziennikarskiej a u to ra w spom n ień zapew ne najbardziej b u jn e i ciekawe, przy p ad ające n a pow stanie w arszaw skie i koniec okresu hitlerow skiej okupacji oraz budow ę od pod staw , choć — jak tego dowodzi treść w sp om nień — z uw zględnieniem historycznej tradycji, p rasy nowego ty p u na Śląsku. M owy oczywiście być nie może, by dziennikarz tej m ia ry co Z iem ba ograniczał się w yłącz nie do śląskiego regionu, n a w e t z uw zględnieniem jego specyfiki tam ty c h lat. Ziemba, choć działał głównie na Śląsku, tk w ił w c e n tru m sp ra w k r a ju. W k ilku p rzypadkach m isje, k tó re m u powierzono, w yk raczały d ale ko poza obowiązki, k tó re form alnie spraw ow ał.
Oczywiście sp ra w y śląskie b yły m u najbliższe. Urodzony w 1908 r., rozpoczął pracę dziennikarską w katow ickiej „Polonii” , działając rów no cześnie w śród Polaków n a Opolszczyźnie. W e w rześniu 1939 r. w alczył w obronie W arszaw y (w Robotniczej B rygadzie O brony W arszaw y), a n a stępnie działał w konspiracji. A resztow any jako k u rie r w 1940 r., zbiegł z więzienia do K rakow a, gdzie był organizato rem ta jn y c h k u rsó w dzien nikarskich, red a k to re m k o n sp iracy jn y ch w y daw n ictw , działaczem ta jn e j organizacji d ziennikarzy Ziem Zachodnich. Ja k o żołnierz A K b ra ł udział w pow staniu w arszaw skim , pełnił obowiązki k ierow nik a zespołu re d a k c y j nego Polskiej A gencji Telegraficznej. W yzw olenie zastało go w K ra k o wie, skąd n aty ch m iast w y ru szy ł na Śląsk. Pow ołał do życia i redagow ał „czytelnikow ski” „D ziennik Zachodni”, jedno z najp oczy tn iejszych pism „ ko n cern u” Jerzego Borejszy. Dzięki opracow aniom B. Tuszyńskiego zna m y S. Ziem bę jako re d a k to ra niezw ykle ciekawego w y d a w n ic tw a p r a sowego, k tó re zapoczątkow ało now y rozdział w dziejach polskiej p rasy sportow ej, pt. „S p o rt i W czasy” . R edagow ał „P ano ram ę Ś ląsk ą” . Od 1960 r. związał się z prasą w arszaw ską. W ydał wiele książek i pub likacji publicystycznych, posłow ał na Sejm PRL. W ostatnich latach życia p ra cował n ad w spom nieniam i, nosił się z zam iarem opublikow ania ich wcześ niej w W arszawie. M iałem okazję być m u przed staw ion y w 1971 r.; czy
262 R E C E N Z J E
tałe m wówczas w m aszynopisie ów niew ielki, ale jakże isto tn y fra g m e n t w spom nień o rozm owach, jakie na p rośbę B orejszy p ro w ad ził w 1946 r. z ks. Eugeniuszem D ąbrow skim , k tó ra to rozm ow a była właśnie pośrednim dialogiem m iędzy najw yższym i czynnikam i p aństw ow ym i a episkopatem . W ydania d ru k ie m w spom nień ich a u to r nie doczekał. In i c jaty w ę podjęło krakow skie W ydaw nictw o L iterackie, w ydając książkę ja k zw ykle znakomicie, o p a tru jąc ją indeksem nazw isk i d o k u m en ta ln y m i zdjęciami.
S tanisław Z iem ba pisał w spom nienia przeszło dwadzieście la t po o k re sie, k tó ry chara k te ry z u je . Widać, że nie polegał tylko n a w łasnej pamięci, że posiłkow ał się rocznikam i gazety, k tó rą redagow ał, że wreszcie, ja k pisze a u to r przedm ow y, „m am y do czynienia ze w spom nieniam i o p a rty m i [...] także n a n o tatk a ch prow adzonych przez a u to ra rów nolegle z opi syw anym i w y darzeniam i lub w k rótce po n ich ” . Pisząc dalej o autorze w spom nień H e n ry k Rechowicz dodaje, że „uczestniczył on czynnie w w ie lu w ażnych w ydarzeniach, że znał kulisy n iek tó ry ch spraw , że posiadał ogrom ną wiedzę i zasób dośw iadczeń zdobytych dzięki osobistym p rze życiom, ale także dzięki pasji zbierackiej. B ył p rzy ty m d obrym obser w ato rem i w nikliw ym poszukiw aczem . P o tra fił się w ielu szczegółów do wiedzieć. Sw oich rozm ówców p y tał bardzo u m iejętn ie, p o tra fił wzbudzić zaufanie, Z tej um iejętno ści zdaw ał sobie zresztą spraw ę [...]” Te uw agi h isto ry k a u ła tw ia ją k orzy stanie z om aw ianych w spom nień jako ze źró dła historycznego, k tó re podlega k ry ty c e zgodnie z reg ułam i w a rszta tu historycznego.
M niej więcej jed n a trzecia w spom nień dotyczy okresu pow stania w a r szawskiego i konspiracyjnej działalności a u to ra w K rakow ie. Oczywiście zaw iódłby się srodze h isto ry k prasy, gdyby w ty c h p a rtiac h książki po szukiw ał w yłącznie m a te ria łu źródłowego tyczącego redagow ania i kol p o rtażu konspiracyjnej prasy. Owszem, i te n m ate ria ł znajdzie, niekie d y n a w e t bardzo ciekawy, nie z n any dotąd. Znajdzie też g ru n to w n e ośw ietlenie w arunków pracy konsp iracy jn y ch red ak to ró w i wydaw ców , techniki działania. P onad te wiadom ości p rzed k ład ał jed n a k a u to r w spom n ień rozw ażania o obiegu inform acji oraz k ształtow an iu opinii publicznej i tej kw estii poświęca chyba najw ięcej m iejsca. Nie są to oczywiście te oretyczne rozw ażania. Są to niem al w yłącznie fak ty , ich opisy, tło. Za p rzy k ład mogą tu posłużyć relacje, jakie składał S tan isław Ziem ba K u trzebie, a za jego p ośrednictw em Sapieże i całem u gronu inteligencji k r a kowskiej, o przyczynach i przebiegu pow stania warszaw skiego. Rów nież reflek sje z pow stania dotyczą nie ty le opisu działalności prasow ej a u to ra w spom nień, ile raczej c h a ra k te ry sty k i ludzi, k tó rz y decydowali o prze kazie inform acji. Pod ty m w zględem bardzo ch a ra k te ry sty c z n e są opisy rozm ów prow adzonych ze S tanisław em K auzikiem („Dołęgą”).
Nieco in n y c h a ra k te r m a ją w spom nienia dotyczące działalności praso wej na Śląsku. J a k zw ykle w czasach pionierskich w rażenie rob ią opisy
R E C E N Z J E 263 pierw ocin prasow ych śląskich, w a ru n k ó w pracy, niesam ow itych w prost zdarzeń. Z w racają uw agę d y sk retn ie nakreślone sylw etki ludzi, któ rzy usiłowali w ty ch czasach zrobić karierę, choć właściwie nie m ieli po te m u danych. Są we w spom nieniach z sym patią, skreślone sylw etk i osób dla Śląska wielce zasłużonych, z k tó ry m i a u to r w spom nień sty k a ł się przy różnych okazjach (gen. A leksander Zawadzki, Je rz y Z iętek i w ielu in nych). Bardzo cenne są uw agi Ziem by o działalności „C zytelnika” i jego tw órcy. Wiele in teresu jący ch stronic dotyczy sp raw specyficznie śląskch. N iezw ykle cenne są om aw iane w spom nienia jako źródło do poznania m e chanizm u funkcjonow ania prasy polskiej om aw ianego okresu, zwłaszcza p rasy prow incjonalnej. Dotyczy to takich zagadnień, jak choćby spraw a info rm acji prasow ej (krajow ej i zagranicznej), ko lpo rtażu prasy , fu n k c jo now ania agend M inisterstw a In fo rm acji i P rop agan dy , m etod o ddziaływ a nia p rasy na czytelników , k o n tak tó w z czytelnikam i itp. Pisze oczywiście Ziem ba nie tylko o swojej gazecie, pisze też o „T ryb un ie R obotniczej” , z k tó rą „dzielił się” fachow ym i dziennikarzam i, o prasie w ojskow ej, o gazecie w języku polskim w ydaw anej przez A rm ię Radziecką i p ie rw szych w ydaw nictw ach prasow ych na ziem iach odzyskanych; nie bez u sz czypliwości pisze też o śląskim organie PP S , którego tra d y c je sięgały końca ubiegłego stulecia, ale k tó ry podejm ow ał niekied y akcje prasow e, świadczące o tym , że jego publicyści rzadko styk ali się ze specyficznym i spraw am i Śląska.
H isto ry k p rasy Polski Ludow ej nie będzie mógł pom inąć w spom nień Stanisław a Ziemby. Sądzę jednak, że prezentow ane w spom nienia będą pełnić nie tylko rolę źródła historycznego. N apisane potoczyście i z d u żym tale n te m literackim , tra fią na pewno do szerokiego odbiorcy.
J e rz y M yśliń ski
Alojzy Leszek G z e 11 a, P r a s a l u b e l s k a 1944—1974, L u b l i n 1974, s. 312.
A lojzy Leszek odm aw ia swej p rac y c h a ra k te ru naukow ego i nazyw a ją „zbiorem podstaw ow ych inform acji o tem acie” (s. 220). O kreślenie to, p rzy szerokiem p o tra k to w a n iu pojęcia „podstaw ow e in fo rm acje” , w ydaje się tra fn e. A u tor bow iem z iście b en e d y k ty ń sk ą cierpliwością i su m ien nością zebrał oraz uporządkow ał ogrom ną sum ę wiadomości o prasie lu belskiej w trzydziestoleciu pow ojennym , nie p om ijając p rzy ty m pism zakładowych, a n a w e t jednodniów ek. Z opasłych roczników gazet, n ie kiedy z pojedynczych egzem plarzy zapom nianych efem eryd, z opracow ań i ro zpraw historycznych, z pam iętników , w spom nień i relacji, a wreszcie z archiw ó w w ydobył bodaj w szystkie dostępne dane o różnych poczy nan iach prasow ych oraz organizatorach i tw órcach czasopiśm iennictw a lubelskiegó od lipca 1944 r. niem al po dzień dzisiejszy.