• Nie Znaleziono Wyników

"Gramoty nowogrodzkie na brzozowej korze", Władysław Kuraszkiewicz, Warszawa 1957 : [recenzja]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share ""Gramoty nowogrodzkie na brzozowej korze", Władysław Kuraszkiewicz, Warszawa 1957 : [recenzja]"

Copied!
5
0
0

Pełen tekst

(1)

Poppe, Andrzej

"Gramoty nowogrodzkie na brzozowej

korze", Władysław Kuraszkiewicz,

Warszawa 1957 : [recenzja]

Przegląd Historyczny 4 9 / 1 , 157-160

1958

Artykuł umieszczony jest w kolekcji cyfrowej bazhum.muzhp.pl,

gromadzącej zawartość polskich czasopism humanistycznych

i społecznych, tworzonej przez Muzeum Historii Polski w Warszawie

w ramach prac podejmowanych na rzecz zapewnienia otwartego,

powszechnego i trwałego dostępu do polskiego dorobku naukowego

i kulturalnego.

Artykuł został opracowany do udostępnienia w Internecie dzięki

wsparciu Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego w ramach

dofinansowania działalności upowszechniającej naukę.

(2)

R

E

C

E

N

Z

J

E

W ładysław K u r a s z k i e w i c z , G ram oty nowogrodzkie па brzo­

zow ej korze, Zeszyt A — Opracowanie językowe, s. 103; Zeszyt В —

Fotografie i przerysy, 42 tabl.; Państwowe W ydawnictwo Naukowe, W arszawa 1957.

P raca składa się z dwóch zeszytów, co znacznie ułatw ia korzystanie z zaw ar­ ty c h w zeszycie В rysunków , fotografii i przerysów. Część I zeszytu A poświę­ coną pism u i językowi poprzedza w stęp zaznajam iający z historią odkrycia g ra- mot, ich treścią, zasadam i datow ania oraz m etodą wydania. Część II zawiera transkrypcje tekstów zaopatrzonych w kom entarz w yjaśniający trudniejsze zja­ w iska językowe, konieczne wskazówki historyczne, próby rekonstrukcji słabo czy­ telnego tekstu oraz objaśnienia miejsc spornych. Zeszyt zamyka wykaz biblio­ graficzny oraz indeks w yrazów i form odczytanych z objaśnieniem gram atycznym i niekiedy znaczeniowym.

Ukazanie sę om awianej książki na naszym ry n k u wydawniczym nie jest sp ra­ w ą przypadku. Rewelacyjne odkrycie nowogrodzkie z 1951 r. szczególny odgłos znalazło w Polsce, na co w skazują liczne artykuły i recenzje ·. Zapowiedzią w y­ danej obecnie pracy były niew ątpliw ie rozw ażania au to ra nad zabytkam i pi­ śm iennictw a na korze brzozowej z wykopalisk 1951 i 1952 r.*.

P raca op arta została o dotychczasowe publikacje źródłowe tekstów odkry­ tych w ciągu dwóch pierwszych la t poszukiwań archeologicznych * oraz, w słusz­ nym przew idyw aniu nieprędkiego ukazania się następnych zeszytów, uzupełniona tekstam i zaczerpniętym i z prowizorycznej publikacji niektórych w yników w yko­ palisk 1953 r . 4. Ja k w ynika z konfrontacji dat, praca została złożona w w ydaw ­ nictw ie w końcowych miesiącach 1955 r. i w tym też dopiero czasie ukazała się p raca zbiorowa językoznawców radzieckich poświęcona 25 w ybranym inskryp­ cjom z w ykopalisk 1951—1952 r. *. Mimo nader ograniczonych już możliwości autor uwzględnił nową publikację, szczególnie w ydobywając m omenty dyskusyjne oraz uzupełniające jego w łasne wnioski. Te ostatnie, na co szczególnie zwraca uwagę historyk, są w kw estii datow ania poszczególnych zabytków w oparciu o kryteria językowe zgodne w przew ażającej m ierze z konkluzjam i językoznawców radziec­ kich. Nie brak oczywiście i rozbieżności, jak chociażby w w ypadku datow ania gram oty 78, gdzie w brew R. I. A w a n e s o w o w i datującem u zabytek na

1 Zestaw ienie prac w jęz. polskim zob. na s. 92 recenzowanej pracy.

*W . K u r a s z k i e w i c z , Uwagi paleograficzne i językow e n a marginesie w y ­

dania gramot nowogrodzkich pisanych na brzozowej korze, „K w artalnik In sty tu tu

Polsko-Radzieckiego“ 1955, n r 4.

* A. W. A r c i c h o w s k i , M. N. T i c h o m i r o w , Nowgorodskije gramoty

na bieriestie (tz raskopok 1951), Moskwa 1953 oraz A. W. A r c i c h o w s k i , N ow ­ gorodskije gram oty na bieriestie (iz raskopok 1952 goda), Moskwa 1954.

* A. W. A r c i c h o w s k i , Raskopki 1953 goda w Nowgorodie, „Woprosy Istorii“ 1954, n r 3, s. 106—113. . . .

* Paleograficzeskij i lingw isticzeskij analiz nowgorodskich bieriestianych gra­

(3)

158 RECEN ZJE

w. X III, W. K u r a s z k i e w i c z skłonny jest przyjąć w. X II — datow anie bliż­ sze danym paleograficznym i stratygraficznym . Wiąże się to z istotnym przy d a­ tow aniu piśmiennictwa na korze brzozowej w oparciu o kryterium językowe pro­ blemem: czy określone zjawiska językowe posiadające ustaloną chronologię tra k ­ tować jako kryterium naczelne, czy też ze względu na różnice pomiędzy trad y ­ cyjnym i zabytkam i a piśmiennictwem n a korze odzwierciedlającym żywą po­ toczną mowę Rusi Nowogrodzkiej dopuścić możliwość korekty przyjętego dotych­ czas datowania tych czy innych zjawisk językowych. Zdecydowane opowiedzenie się za drugą możliwością wymagać chyba będzie jednak wypracow ania bardziej dokładnych i pewnych kryteriów paleograficznych i stratygraficznych.

Poświęcony językowi publikowanych tekstów szkic poprzedza autor uw agam i n atu ry paleograficznej. Operowanie wypracow anym i na gruncie piśm iennictw a tradycyjnego kryteriam i paleograficznymi, jakkolw iek stanow i nieuniknioną ko­ nieczność, nie może mieć pewnej podstaw y ze względu na w yjątkow ą specyfiką piśm iennictwa na korze brzozowej, mającego najbliższe bodajże pokrew ieństw o ze sgraffiti na m urach św. Zofii·. Opracowanie nowych kryteriów wymaga też znacznie większej ilości m ateriału niż ten, którym dysponowano po dwóch pierw ­ szych latach odkryć. Przesłanki ku tem u narastają w szybkim tempie. Ogólna liczba znalezionych inskrypcji przekroczyła w tym roku 300 (w latach 1951—52 znale­ ziono 83 zabytki, w ostatnim zaś sezonie, w pierwszym miesiącu prac w ykopali­ skowych prowadzonych obecnie w pobliżu skrzyżowania ul. Kosmodiemjanskiej i Wielkiej odkryto 42 napisy).

Z tych też względów uwag paleograficznych au to ra nie należy chyba tra k to ­ wać jako podstawy do w ypracowania kryteriów chronologicznych, lecz raczej jako wstępne spostrzeżenia stanowiące cząstkową próbę paleograficznej interpretacji m ateriału. Albowiem wnioski słuszne w konkretnych wypadkach zawodzą przy próbie uogólnienia. Archaiczny kształt liter, po pew nej przerw ie chronologicznej, odkrywam y niespodziewanie w zabytkach późniejszych (np. ň, В ), czy też za­ obserwowane dla określonych zabytków zmiany graficzne odkrywam y w inskryp­ cjach zarówno wcześniejszych jak i późniejszych (np. trójkąciki u litery Д — por. inskrypcje 78 i 82 z połowy X II w. oraz inskrypcję 25 z XV w.). Bynajm niej też tendencja rozwojowa grafiki Ж nie odpowiada ewolucji rysunku tej litery w pi­ śmiennictwie pergaminowym. Całkowicie archaiczny kształt Ж (trzy przecina­ jące się laski) nie jest na korze znany ze względu na m ateriał pisarski, zaś sta r­ sze formy po częściowym zbliżeniu się do pism a tradycyjnego w racają do swoich wcześniejszych kształtów (por. inskrypcje 8, 68, 69, 82 z inskrypcjam i 15, 18, 23, 25, 30), zachowując jednocześnie w poszczególnych wypadkach cechy nabyte. T rud­ no również wyśledzić jakąś regularność w rozwoju grafiki litery 3 . Podobnie spraw a ma się z literą |-B, której archaiczna form a w ystępuje ponownie (np. in ­ skrypcje 25, 26 z pogranicza XIV—XV w.). Spostrzeżenie o stałym w ystępow aniu w literze hl je r twardego w odróżnieniu od piśm iennictw a tradycyjnego, gdzie pod wpływem jugosłowiańskim w drugiej połowie X IV w. zaczęto pisać Ы przy pomocy jeru miękkiego, można uznać za słuszne, jednak z zastrzeżeniem, że grafika tej litery w inskrypcjach 15, 16 i 68 pozostaje sporna i postuluje od­ w ołanie się do oryginału zabytku.

• Poza tekstam i opublikowanymi przez W. N. S z c z e p k i n a przekonuje o tym szczególnie autopsja licznych nowych sgraffiti odkrytych przed kilkoma laty pod­ czas prac restauracyjnych w katedrze nowogrodzkiej św. Zofii przez M. К. К a r ­ g e г a.

(4)

RECEN ZJE 159

Przegląd kroju lite r poszczególnych tekstów dowodzi, że do pisania na korze używano najróżniejszych, często zapewne przypadkowych, narzędzi. Nie w yklu­ czone, że w ymieniony przez au to ra rylec kościany (s. 10 i rys. 5 w zesz. B) był właśnie przeznaczony do w yciskania liter na korze, nie był to jednak jedyny instrum ent pisarski.

Z aw arte w zeszycie В fotografie (58) i przerysy (88) opracowanych przez autora gramot służyć będą z powodzeniem potrzebom ćwiczeń ze studentam i filologii i historii. Oczywiście w w ielu w ypadkach trzeba polegać przede wszystkim na przerysach, ponieważ liczne zdjęcia (mimo że autor dokonał w yboru najlepszych) są nader słabo czytelne. Je st to powtórzenie w ad fotografii oryginałów z publi­ kacji T i c h o m i r o w a i A r c i c h o w s k i e g o , skąd też zostały wraz z przery- sami zaczerpnięte do omawianej pracy. Niezwykle wyraźna czytelność znalezio­ nych zabytków i doskonała ich konserwacja, o czym miałem możność przekonać się z autopsji, pozw alają spodziewać się w przyszłości zdjęć, które mogłyby rów ­ nież służyć bez zastrzeżeń potrzebom pracy naukow o-badaw czej7. Dotychczasowy poziom w ykonania zdjęć m usiał zapewne stanowić poważne utrudnienie w pracy autora.

W ydanie w szystkich jako tako czytelnych fotografii i w szystkich bez w yjątku przerysów omawianych inskrypcji jest zrozumiałe z p unktu widzenia potrzeb języ­ koznawcy i paleografa, dla historyka zachowany fragm ent pism a z uryw kiem jed­ nego i kilku w yrazów lub nieczytelnym i nie nadającym się do rekonstrukcji szczątkiem zdania, przedstaw ia w artość jedynie statystyczną. Również i dla ćwi­ czeń sem inaryjnych w ystarczyłby wybór składający się przede wszystkim z re ­ produkcji tekstów zachowanych w całości.

Nie w dając się n a tym m iejscu w kwestie treści publikow anych zabytków i ich interpretacji znaczeniow ejs należy podkreślić, że tem atyka obejm ując najbardziej różnorodne dziedziny (sprawy osobiste i rodzinne, literackie, wojskowe) koncen­ truje się głównie wokół spraw gospodarczych, co potw ierdzają w pełni znaleziska z ostatnich lat. Zebrane razem wzbogacają jeszcze bardziej nasze wiadomości o róż­ nych dziedzinach życia Nowogrodu stanowiąc coraz mocniejszą podstaw ę dla ko­ relacji z dotychczasową naszą wiedzą oraz do w stępnych wniosków historycznych. Właściwie też została oceniona w yjątkow a w artość piśm iennictw a na korze brzo­ zowej dla badań nad językiem staroruskim . Całość rozważań językowych autor podsumowuje w rozdziałku „W yniki ogólne dla historycznej gram atyki języka rosyj­ skiego“ (s. 42—43). Szkoda, że nie zajął się bardziej szczegółowo spraw ą dialektu nowogrodzkiego zestaw iając dotychczasowe rezultaty oparte o m ateriał rejestru ­ jący piśmiennictwo tradycyjne ze świadectwami potocznej mowy Nowogrodzian ·. W ydane przez au to ra teksty zaopatrzone zostały w gruntow ny kom entarz ję ­ zykowy. Skąpy kom entarz historyczny i paleograficzny towarzyszący każdemu tekstowi uspraw iedliw ia podtytuł zeszytu A, wskazujący, że autor zajął się przede w szystkim opracowaniem językowym inskrypcji. W arto podkreślić, szczególnie

7 J a k poinform ował m nie prof. A. W. A r c i c h o w s k i , spraw a dalszego w y­

dania gram ot uległa zatrzym aniu w łaśnie z powodu zdjęć. Nowa publikacja dal­ szych zabytków piśm iennictw a na brzozowej korze ma objąć wszystkie inskrypcje z la t 1953—1956 i ukaże się prawdopodobnie w roku bieżącym.

8 Poruszyłem już te spraw y w recenzjach publikacji M. N. T i c h o m i r o w a i A. W. A r c i c h o w s k i e g o („Kw artalnik Historyczny“ 1954, n r 2 oraz „K w artalnik HKM“ 1955, n r 1).

Z badaczy polskich w stępnej próby podjął się W. K w i a t k o w s k i , W nioski

z najnow szych badań nad język iem W ielkiego Nowogrodu, Rocznik VI Polsk. Tow.

(5)

160 REC EN ZJE

w naszych w arunkach, że podana w cyrylicy transkrypcja tekstów została w ydru­ kowana niemalże bezbłędnie. Z błędów niedostrzeżonych to w inskrypcji 62 є za­ m iast Ь oraz w inskr' 70 И zam iast H (i). Nie została uzasadniona lekcja autora пришлить w inskrypcji 69 w miejsce bardziej popraw nej w danym kontekście пришли ть. Przekonyw ające są dokonane przez au to ra próby rekonstrukcji tekstu (np. inskr. 42) oraz interpretacje znaczeniowe, jak np. wyrazu деица w inskr. 97 jako rządca a nie imię, ja k tłum aczy Arcichowski. Szkoda, że autor nie zajął się szczegółowiej spraw ą wzajem nej relacji inskrypcji 43 i 49 ograniczając się do wypowiedzianych w literatu rze zdań.

Zaznajomienie się z obecnym stanem badań nad piśmiennictwem na korze brzo­ zowej wskazuje, że nie ma wśród badaczy (zarówno wśród historyków, jak i języ­ koznawców) jednolitego poglądu n a wiele kw estii wiążących się z chronologią,

in terp retacją szeregu miejsc w inskrypcjach, analizą językową poszczególnych form. A utor recenzowanej pracy doszedł do wielu w łasnych wniosków lub też po­ p arł to czy inne stanowisko nową argum entacją. Stąd też praca w ykracza poza nakreślone jej przez au to ra zadania jako kom pendium dla ćwiczeń sem inaryjnych studentów. Stanowi jednocześnie poważne studium naukowe, którego nie sposób będzie pominąć w dalszych badaniach nad niewyczerpanym zasobem źródeł do hi­ storii języka i k u ltu ry daw nej Rusi “ .

A ndrzej Poppe

Jacques L e G o f f , Les intellectuels du m oyen âge, „Le temps qui court“ n r 3, Edition du Seuil, P aris 1957; P ierre J e a n n i n , Les m ar­

chands au X V Ie siècle, „Le tem ps qui court“ n r 4, Edition du Seuil,

P aris 1957.

Jacques L e G o f f, którego zainteresow ania ideologią średniowieczną widoczne były już w „M archands e t banquiers du m oyen âge“, m a szczególną koncepcję intelektualisty średniowiecznego. Mianem tym określa on środowisko wykładowców szkół i uniw ersytetów , a połączenie w łasnych rozmyślań, dociekań, refleksji z ich upowszechnianiem i nauczaniem uważa za niezbędny wyznacznik tej grupy. Ge­ neza średniowiecznych intelektualistów sięga w ieku X II (autor sceptycznie odnosi się do tzw. renesansu karolińskiego), gdy rozw ijają się szkoły miejskie. Powiązanie genezy i rozwoju intelektualistów jako grupy społecznej z początkami m iast to jedna z ciekawszych tez autora. „Na początku były m iasta“ — powiada autor — a intelektualista średniowieczny rodzi się w raz z nim i na określonym etapie roz­ w oju społecznego podziału pracy. Wrogowie środowiska intelektualistów łączą ich stale z m iastam i — zwą ich „handlarzam i słów“ (venditores verborum). Intelektua­ lista sam czuje się także członkiem m iasta, upraw iającym szczególny rodzaj rze­ miosła. Podkreśla wreszcie autor związek pierwszych uniw ersytetów na Zachodzie

z m iejską organizacją cechową.

Wiek X II przedstaw ia autor w trzech obrazach: goliardów, A belarda i Heloizy jako typowych reprezentantów środow iska intelektualnego i wreszcie ośrodka naukowego z C hartres. U kazuje w ten sposób różne grupy intelektualistów — od anarchistów i libertynów , przez teologów i moralistów, do przyrodników i artystów . Wiek X III — to wiek uniw ersytetów . O rganizacja uniw ersytetów , ich życie i nau­ k a stanow ią naturalne ram y działalności intelektualistów . Scholastyka stanow i ich *· Należy sobie życzyć, aby wydawnictwo, biorąc pod uwagę słuszne narzekania odbiorców radzieckich, że naukow a książka polska na rynek radziecki dociera

V m inim alnej ilości, zadbało o dostarczenie n a półki księgarskie ZSRR dostatecz­

Cytaty

Powiązane dokumenty

[r]

Dowodzono, że obok zw yczajnego postępow ania apelacyjnego pow inno m ieć m iejsce skrócone postępow anie apelacyjne; to drugie pow inno b yć sto­ sow ane w razie

Na rów ni z biskupem mógł archidiakon upoważniać świeckich sędziów do wszczynania procesu m iędzy osobą duchow ną a świecką, choćby Obie strony za

W ydaje się jednak, że to już pozwoli zainteresowanym badaczom na zoriento­ wanie się w problematyce i ewentualnie skorzystanie z tego dzieła.. Należy polecić je

Na jej zawartość składają się ko­ lejno: spis treści, wstęp, kanony wprowadzające, zagadnienia: paster­ ska troska i czynności poprzedzające zaw arcie

De toename van het aantal nieuwe planten per tijdseenheid zal namelijk niet in de eerste plaats gereduceerd worden door de reeds aanwezige plantdichtheid zoals dat in vergelijking

220 Przykładem może być Prywatne Katolickie Stowarzyszenie Wiernych „Nowa Ewangelizacja”, którego skład poszczególnych organów jest następujący: Walne Zebra­ nie,

Można stwierdzić, że brak przedstawienia skargi powodowej stronie pozwanej ogranicza równą pozycję stron w procesie w odniesieniu do samego sporu, to jednak jest on