• Nie Znaleziono Wyników

Ewolucja pojęcia celu małżeństwa

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Ewolucja pojęcia celu małżeństwa"

Copied!
11
0
0

Pełen tekst

(1)

Stanisław Kosowicz

Ewolucja pojęcia celu małżeństwa

Prawo Kanoniczne : kwartalnik prawno-historyczny 31/3-4, 131-140

(2)

j Prawo Kanoniczne I 31 (1988) nr 3-^ł

KS. STANISŁAW KOSOWICZ

EW O LUC JA PO JĘCIA C ELU M A ŁŻEŃ STW A

T r e ś ć : Wstęp. — 1. Ujęcie celu małżeństwa w KPK z 1917 r. — 2.

Ewolucja nauk humanistycznych a cel małżeństwa. — 3. Magisterium Kościoła o celu małżeństwa. — Zakończenie.

W stęp

M ałżeństwo stanow i podstaw ow ą w spólnotę naturalną istn ie­ jącą na Ziem i od stw orzenia p ierw szych ludzi oraz podstaw ow ą kom órkę społeczną, w której rodzi się i w ychow uje człow iek. Rozwój osoby ludzkiej m ożliw y jest w yłączn ie w e w spółdziałaniu z innym i osobam i, w pierw szej kolejności z rodzicami. W łaśnie z tych w zględ ów m ałżeństw o i rodzina w e w szystkich społecz­ nościach ludzkich traktow ane są ze szczególną powagą.

Problem atyką zarów no m ałżeństw a, jak i rodziny żyw o zain te­ resow ane są P aństw o i K ościół. W ażność i w ieloaspektow ość tego zagadnienia spraw iły, że znalazło się ono w centrum zaintere­ sow ania różnych nauk, w tym psychiatrii i psychologii. Zajm ują się nim także nauki filozoficzne i teologiczne. Warto zatem uka­ zać ich w p ły w na pełniejsze w yrażenie pojęcia celu m ałżeństw a od w ydania w 1917 r. K odeksu Praw a K anonicznego do Soboru W atykańskiego II.

1. U jęcie celu m a łżeń stw a w K P K z 1917 r.

Dokum entem Kościoła, który w sposób zdecydow any ustaw ia hierarchicznie cele m ałżeństw a, jest K PK z 1917 r. P raw odaw ­ ca w kanonie 1013 § 1 określa, że cel pierw szorzędny m ałżeń­ stw a stanow i zrodzenie i w ychow anie potom stw a, a drugorzęd­

n y — wzajem na pomoc i zaspokojenie popędu. N asuw a to kon­ kluzję, że m ałżeństw o jako instytucja prawa publicznego ma słu ­ żyć przede w szystkim celow i społecznem u.

Cel pierw szorzędny m ałżeństw a znajduje sw oje uzasadnienie biblijne — w K siędze Rodzaju (1, 28) czytam y bowiem: „Bądźcie płodni i rozm nażajcie się, abyście zaludnili ziem ię”. Podobne tre­ ści spotykam y rów nież w Listach A p ostolskich Papież Pius XI natom iast w encyklice C asti connubii, rozważając cel pierw oszęd- ny, mówi: „Jak w ielk im zaś dobrodziejstw em Bożym i błogosła­

(3)

132 K s. St. K osow icz [2]

w ień stw em m ałżeństw a jest dziecko, okazuje się z godności czło­ w ieka i jego najw yższego celu (...) chce Bóg, aby ludzie rozm na­ żali się nie tylko po to, aby istn ieli i zapełniali ziem ię, ale przede w szystkim w tym celu, aby staw ali się czcicielam i Boga, aby Go poznaw ali i m iłow ali oraz aby przez całą w ieczność cieszyli się Jego posiadaniem w niebie. Cel ten, w skutek przedziw nego w y ­ niesienia człow ieka przez Boga do nadprzyrodzonego porządku, jest w yższy nad w szystko, co w idziało oko czy słyszało ucho i co w ludzkie serce w stąpiło (por. 1 Kor 2, 9). W blasku tych prawd jakże łatw o można zrozumieć, jak w ielk im darem dobroci Bożej, jak doskonałym ow ocem m ałżeństw a jest dziecko, zaw dzięczające sw e istnienie Bożej w szechm ocy i w spółdziałaniu m ałżonków ” 2.

Cel pierw oszędny nie kończy się jednak na zrodzeniu potom ­ stw a, lecz obejm uje rów nież opiekę i w ych ow an ie ze strony rodzi­ ców, których obow iązkiem jest przygotow anie potom stw a do ż y ­ cia w sp o łeczn o ści3. W kanonie 1013 K odeksu Praw a K anoniczne­ go prawodawca rozwija obow iązek realizow ania celu pierw szo­ rzędnego. Stw ierdza, że na rodzicach ciąży obowiązek w ych ow a­ nia potom stwa zarówno pod w zględem religijnym i m oralnym , jak i fizycznym , a także obyw atelskim .

Ten sam kanon 1013 w paragrafie 1 ja'ko cel drugorzędny m ał­ żeństw a w ym ienia w zajem ną pomoc i zaspokojenie popędu. Prawo katolickie nakłada na now ożeńców obow iązek niesienia sobie po­ m ocy. Poniew aż m ałżeństw o jest sakram entem i ma być sym bo­ lem m iłości Chrystusa do K ościoła, zatem relacje, jakie zachodzą m iędzy C hrystusem a Ludem Bożym , są wzorem , który mają realizow ać m ężczyzna i kobieta w stanie m ałżeńskim , a następnie rodzinnym , otw ierając się na coraz szersze kręgi bliźnich. Miłość m ałżeńska, którą ślubują sobie narzeczeni podczas zaw ierania sa­ kram entu m ałżeństw a, nie sprowadza się tylko do sfery seksualno- -erotycznej, ale obejm uje całego człow ieka. Cel drugorzędny, ja­ kim jest rów nież wzajem na pomoc, uw zględnia różnorakie potrze­ b y człow ieka (psychiczne i fizyczne) w spełnianiu funkcji m ał­ żeńskich oraz w w yp ełn ian iu obow iązków , jakie ciążą na m ałżon­ kach. Wśród podstaw ow ych dla rozwoju człow ieka potrzeb należy w ym ienić m aterialne, intelektualne, kulturalne, religijne, potrze­ b ę poczucia bezpieczeństw a, przynależności, m iłości, szacunku i sa- m ourzeczyw istnienia. W szystkie one kierynkują sposób życia spo­ łeczeństw a 4.

Pom oc św iadczona sobie przez m ałżonków , która w ynika z w ła ś­ ciw ie rozum ianej m iłości, w yraża się w e wzajem nej akceptacji m ężczyzny i kobiety, szczególnie w e w zajem nym uznaniu,

zrozu-1 P i u s XI, Encyklika Casti connubii, AAS 22 (zrozu-1930) 548 n.

* Z. K o z u b s k i , Podstawy etyki płciowej, Poznań 1947, s. 45 n.

(4)

[3] E w olu cja celu m a łżeń stw a 133

m ieniu — także w przypadku choroby czy w starości — w e w sp ól­ nej radości z m acierzyństw a i ojcostw a, w uzgodnieniu postępo­ w ania odnośnie do w ychow ania dzieci.

Na m arginesie w arto zaznaczyć, że zagadnienia te znalazły u ję­ cie w jurysprudencji rotalnej okresu posoborow ego, gdzie p ow yż­ sza treść sprowadza się do tzw . zdolności do relacji interperso­ nalnych w m ałżeństw ie B.

W zajem na pom oc usposabia do głębszej i trw ałej łączności z Bogiem . Sprzyja pogłębieniu św iadom ości uzależnienia od Boga i działania Jego łaski oraz lepszem u zrozum ieniu tego, że m ał­ żeństw o i m iłość są w ielk im darem Boga i w spólną drogą do n ie ­ ba. N ajgłębszy sens m iłości m ałżeńskiej stanow i u w ielb ien ie Boga przez służenie zbaw ieniu i ż y c iu 6. W zajemna pomoc, do jakiej zobowiązują się m ałżonkow ie przyjm ując sakram ent m ałżeństw a, obejm uje w szystkie dziedziny życia ludzkiego, a w ięc naturalne i nadprzyrodzone, m ające na w zględzie dobro całej osoby ludz­ kiej, jej godność oraz dążność do doskonałości.

W ym ienione tutaj przejaw y w zajem nej pom ocy m ałżonków s ę ­ dziow ie rotalni obejm ują pojęciem bonum coniugum , w prow adzo­ nym przez praw odaw cę do kanonu 1055 § 1 odnow ionego K odeksu Prawa K anonicznego. P ojęcie to zostało w ypracow ane przez ju~ rysprudencję rotalną okresu posoborowego w oparciu o doku­ m en ty Soboru oraz dyskusje naukow ców , w których poddaw ano krytyce hierarchiczne u staw ien ie celów m ałżeństw a. „Dobro m ał­ żonków ”, które w yp ływ a z realizacji celów drugorzędnych, jest pojęciem szerszym niż treść m ieszcząca się w e w zajem nej pom o­ cy oraz zaspokojeniu popędu 7.

Ostatnim celem , o którym w spom ina K odeks w kanonie 1013 § 1, jest w łaśn ie zaspokojenie popędu (rem ed iu m concupiscentiae). W zajem ny pociąg zm ysłow y m ałżonków ma doniosłe znaczenie dla w ypełnienia ich zadań ro d zicielsk ich 8.

M ałżeńskie akty obejm ują całego człow ieka, jego sferę ducho­ w ą i cielesną — m ężczyzna i kobieta stają się „jednym ciałem ” 9 i mają prawo do intym nej m iłości uśw ięconej przez Chrystusa. Miłość m ałżeńska sprawia, że każdy czyn i działanie kontrahen­ tów nabierają w ym iaru nadprzyrodzonego.

Poniew aż w spełnianiu sw oich pow inności m ężczyzna i kobieta pow inni kierow ać się osiągnięciem w spólnego dobra (bonum

co-5 Por. decyzję Sacrae Romanae Rotae ( = dec. SRR) z 1co-5 VII 1977 r., coram (= s.) J. P i n t o , Monitor Ecclesiasticus (= ME) 103 (1978) 147.

6 B. H ä r i n g , Nauka Chrystusa, t. 3, Uczeń Chrystusowy w mał­

żeństwie, Poznań 1963, s. 279—282.

7 Por. dec. SRR z 12 III 1975, c. M a s a l a , ME 101 (1976) 203 n. 8 K. W o j t y ł a , Miłość i odpowiedzialność, Kraków 1962, s. 175. 8 Por. Mt 19, 5.

(5)

134 K s. S t. K osow icz [4]

nugum ), dlatego rozpatrując ujęcie celów m ałżeństw a przez K o­

deks Praw a K anonicznego z 1917 r. należy m ieć na uw adze, że chodzi tu tylko o hierarchię prawną, w której dobro zbiorowe ma pierw szeństw o przed indyw idualnym , a cele drugorzędne, pod­ m iotow e — o charakterze indyw idualn ym — są w ew nętrznie po­ w iązane i podporządkowane celow i pierwszorzędnem u, czyli dobru p o to m stw a 10. Od strony etycznej natom iast cel drugorzędny jest rów nie dobry jak pierw szorzędny i znajduje sw oje uzasadnienie zarów no w Piśm ie św. n , jak i naturze c z ło w ie k a l2.

Już w kilkanaście lat po w ydaniu K PK z 1917 r. nauka o celu m ałżeństw a ujęta w kanonie 1013 § 1 spotkała się z zastrzeżenia­ mi teologów , m oralistów i kanonistów . Zastanów m y się nad tym, co było przyczyną k rytyk i hierarchicznego ujęcia celu m ałżeń­ stw a.

2. Ewolucja nauk humanistycznych a cel małżeństwa

O statnie dziesięciolecia przyniosły g w ałtow n y rozwój ludzkiej w ied zy i techniki, nastąpił nie spotykany w cześniej rozkw it nauk przyrodniczych, historycznych, hum anistycznych i innych. W iele z nich podejm uje w sw ych badaniach problem atykę m ałżeństw a i rodziny, w tym na przykład historia, socjologia, psychologia, p e­ dagogika, seksuologia, etyka, teologia, psychiatria itp. Teologia m ałżeństw a i rodziny w skazuje na rodzinę jako podstaw ow y ośro­ dek kultu i życia religijnego, szkołę apostolstw a i postaw y chrześ­ cijańskiej. N aw iązuje się do B ib lii i literatury patrystycznej, by lepiej w ydobyć w problem atyce m ałżeństw a w artości boskie i ludz­ kie.

Z w olennicy tradycyjnej nauki o celach m ałżeństw a w yw odzą­ cej się od św . Tomasza uzasadniali nadrzędność rodzenia i w y ­ chow yw ania dzieci w zględem innych celów m ałżeństw a tym , że nakaz prokreacji zaw arty w P iśm ie św iętym jest w pierwszym, z dwóch tekstów głów n ych K sięgi Rodzaju, dotyczących m ałżeń­ stwa: „Bądźcie płodni i rozm nażajcie się ” (Rdz 1-, 28).

Rozwój nauk historycznych i w ynikająca z niego lepsza zna­ jom ość poglądów i m entalności ludzi okresu patrystycznego oraz średniow iecza u m ożliw iły bardziej w szechstronne i krytyczne spoj­ rzenie na poglądy ów czesnych autorów odnośnie do m ałżeństw a i jego celu. Dla ludzi średniow iecza istotniejsze od osobistego było dobro w spólne, a w hierarchii dóbr w spólnych najw ażniejsze oka­

10 Por. S. B i s k u p s k i , Prawo małżeńskie Kościoła rzym skokato­

lickiego, Warszawa 1959, s. 44.

11 Rdz 2. 18; 2, 23—04; Mt 19, 4—6; 1 Kor 7, 2—3, 9. 12 Z. K o z u b s k i , dz. cyt., s. 56.

13 A. L a n z a , De fine primario matrimonii, Apollinaris 13 (1940) 2:18.

(6)

E w olu cja celu m a łżeń stw a 135

zyw ało się dobro całej ludzkości, w jego zaś ramach na pierw szy plan w ysu w ało się utrzym anie istnienia społeczności ludzkiej. N i­ sk i poziom nauk m edycznych i w ysoka śm iertelność pow odow ały, że najw ażniejszą funkcją m ałżeństw a staw ała się funkcja prokre­ acyjna: W św ietle takiej m entalności rodzenie i w ych ow yw an ie potom stw a dom inow ało w ięc nad innym i celam i m a łż e ń stw a 14.

Rozwój nauk biologicznych i m edycznych w późniejszym okresie dostarczył w iedzy o organizm ie i psychofizjologii kobiety oraz m ężczyzny. W iem y dzięki tem u, że człow iek stanow i jedność p sy­ chofizyczną, a płeć jest nierozerw alnie zw iązana z całą osob ow o­ ścią. W oparciu o rozwój nauk m edycznych m oraliści zaczęli eksponow ać drugorzędny cel m ałżeństw a w ujęciu tradycyj­ nym 1S,

Na przestrzeni ostatnich 200— 250 lat daje się obserw ow ać w ie ­ lość filozoficzno-etycznych ujęć m ałżeńskiej etyk i seksualnej, przy czym , biorąc za podstaw ę orientację św iatopoglądow ą, można ową etyk ę podzielić na chrześcijańską i laicką. W ielki w p ływ na nurt laicki w y w a rli pionierzy okresu ośw iecenia, a w śród nich m iędzy innym i J. J. Rousseau, który głosił, że m iłość erotyczna i życie płciow e znajdują najdogodniejsze w arunki poza m a łż e ń stw e m 16. F ilozoficzne konfrontacje ze zw olennikam i tzw. „wolnej m iłości” stały się dla kanonistyki chrześcijańskiej okazją do pogłębienia doktryny o m ałżeństw ie i rodzinie. Zaczęto zwracać w iększą u w a­ g ę na fo lę m iłości w tw orzeniu w spólnoty m ałżeńskiej i etyce m ałżeńskiej. D uży w p ły w na w yd ob yw an ie w łaściw ego znaczenia osoby ludzkiej i m iłości osobow ej w m ałżeństw ie w y w a rły poglą­ dy pow stałe na gruncie personalizm u, fenom enologii i egzysten- cjalizm u chrześcijańskiego.

C harakterystyczne ujęcie m iłości w aspekcie personalistycz- nym daje kardynał K. W ojtyła 17, w edług którego m ifość jest od­ n iesieniem osób do siebie, zm ierzającym do w spólnego ich dobra. E lem entem istotnym w yp ływ ającym z m iłości jest dobro zew ­ nętrzne i w ew nętrzne o s ó b 18. P ostaw a personalistyczna pow inna prow adzić do altruizm u, czyli pragnienia dobra drugiej osoby, do życzliw ości, b ezin tereso w n o ści19. Autor pisze, że m iłość m oże prze­ jaw iać się jako sym patia, przyjaźń oraz m iłość oblubieńcza 20, po­ legająca na oddaniu siebie sam ego osobie w ybranej, co realizuje się w m ałżeństw ie, gdzie m iłość kobiety i m ężczyzny prow adzi do

14 M. A. C e n o v i s, Le mariage selon le dessein de Dieu, Paris 1957, s. 101.

16 B. H a r i n g, dz. eyt., t. 5, s. 283.

16 T. S 1 i p k o, Zycie płciowe człowieka, Kraków 1978, s. 26 n. 17 Por. K. W o j t y ł a , dz. cyt., s. 175 n.

18 Tamże, s. 62—68. 19 Tamże, s. 73—77. 20 Tamże, s. 77—80.

(7)

136 K s. S t. K osow icz [6]

oddaw ania się sobie naw zajem , broniąc ich jednocześnie przed traktow aniem drugiego człow ieka jako przedm iotu u ż y c ia 21.

Na uw agę zasługuje rów nież egzystencjalna koncepcja m iłości autorstw a G. Marcela, w ed łu g którego m iłość jest podstaw ow ą w ięzią interpersonalną, um ożliw iającą jednostce w spółtw orzenie sw ojego bytu o so b o w e g o 22. Inną koncepcję m iłości, opartą na psychoanalizie, w ysu w a E. F ro m m 23, który stw ierdza, że m iłość jest form ą działania, daw aniem siebie. Dar ten w zbogaca dru­ giego człow ieka, wzm aga poczucie jego w a r to śc i24.

Poniew aż m iłość tak przedstaw iona przez m yślicieli chrześcijań­ skich w specyficzny sposób realizuje się w m ałżeństw ie i rodzi­ nie, dlatego jest rzeczą zrozum iałą, że zaczęto ją uznaw ać za istotny cel m ałżeństw a.

Osiągnięcia nauk m edycznych i biologicznych oraz now e spój - rżenie filozofów na om aw ianą instytucję, jej naturę i cel dały pod­ staw ę do w eryfikacji tom istycznego schem atu celów m ałżeństw a. K rytycy atakow ali ciasnotę i jednostronność w podchodzeniu do prolem u m ałżeństw a, które jest przecież rzeczyw istością bardzo złożoną, poddając krytyce schem at celów i podkreślając potrzebę dow artościow ania m iłości w m ałżeństw ie. P raw nicy i kanoniści w łoscy nie uw ażali prokreacji za cel pierw szorzędny m ałżeństw a i określali ją jako taki, ale w śród celów przypadłościow ych. K ładli nacisk na duchow e zbliżenie partnerów w m ałżeństw ie i to uw a­ żali za jego is to tę 2S. W latach 30-tych i 40-tych naszego stulecia rozpoczęła się rów nież polem ika dotycząca m oralnej oceny an ty­ koncepcji 26.

W ynikiem toczących się na tem at celów m ałżeństw a dyskusji są w ypow iedzi papieży.

3. M agisterium K ościoła o celu m a łżeń stw a

W okresie gorących polem ik dotyczących istoty m ałżeństw a za­ brał głos P ius XI, w ydając 31 grudnia 1930 r. encyklikę C asti

connubii 27, gdzie podkreślił, że potom stw o stanow i pierw oszędny

cel m ałżeństw a. Znajduje się jednak w tym dokum encie rów nież sform ułow anie m ów iące, że w zajem ne w ew nętrzne k ształtow anie

11 Tamże, s. 84—89.

w G. M a r c e l , Le m ysterie de l’etre, II: Foi et realife, Paris 1951, s. 156.

23 E. F r o m m , O sztuce miłości, Warszawa 1971, s. 31 nn.

3i Tamże, s. 34—37.

25 A. P e r e g o , La nuova teorie sulla gerarchia dei fini matrimonia-

li, La civilité cattoMca 110 (1969) 241.

26 Por. J. S t r o j n o w s k i , Antykoncepcja, w: Encyklopedia katolic­ ka, Lublin 1973, t. 1, kol. 718 n.

(8)

[7] E w olu cja celu m a łżeń stw a 137

się m ałżonków , ich w y trw a ły w y siłek skierow any na udoskonale­ nie się można nazw ać p rim a ria m a trim o n ii causa e t r a t i o 28, czyli pierw szą racją i przyczyną m ałżeństw a. E ncyklika ta nie roz­ strzygnęła sporu dw óch stanow isk ujm ujących istotę m ałżeństw a w aspekcie „dóbr”. P ierw sze z nich, w yrażające się przede w szy­ stkim w p raw odaw stw ie kościelnym , uw ażało za podstaw ow e do­ bro potom stw o, drugie natom iast —■ miłość.

A naliza en cyk lik i C asti connubii rodzi pytanie: doskonalenie się m ałżonków czy potom stw o zajm uje pierw sze m iejsce w m ałżeń­ stw ie? Próbow ano tę trudność rozwiązać co bardziej potęgow ało jeszcze dyskusje o m ałżeństw ie, a zw łaszcza o jego celu.

W polem ice lat 30-tych w ażne m iejsce zajm ują prace H. Domsa i B. Krem pla. W edług pierw szego z nich m ałżeństw o jest w sp ól­ notą m iło śc i30, trw ałym m iłosnym zw iązkiem dw óch sek su aln ie zróżnicow anych osób m ającym na celu w zajem ne udoskonalenie się i pomoc w niepodzielnej, nierozerw alnej w spólnocie życiow ej. Dziecko stanow i cel w tórny, podporządkow any pierwszorzędnem u, którym jest w łaśn ie doskonalenie się m ałżonków 31. Doms uważał, że prokreacji i w ychow ania niem ożna uznać za głów n y cel m ał­ żeństw a, a tylko za istotn y elem en t w ew n ętrzn y w spólnoty m ał­ żeńskiej. K rytyce poddał rów nież tezę św. Tomasza, który m a ł- eżństw o podporządkował dobru g a tu n k u 32. Autor postuluje na­ w et, aby w ogóle nie m ów ić o celach „pierw szorzędnych” i „dru~ gorzędnych” 33. Podobne stanow isko zajm ow ał N. R ocholl uw aża­ jący, że sensem m ałżeństw a jest pełna w spólnota życiow a m ałżon­ ków 34 a nie prokreacja.

Próby określenia celów m ałżeństw a podjął się rów nież B. K rem ­ pel 35, w ed łu g którego celem m ałżeństw a jest zw iązek p łciow y, zjednoczenie dwojga osób różnej płci, dzieci natom iast stanow ią naturalny owoc i najlepsze dobro tego zw iązku. W zajem ne dosko­ nalenie się m ałżonków jest konsekw encją, końcow ym rezultatem w spólnoty życia dw ojga osób różnej płci. Rodzenie i w y ch o w y ­ w anie potom stw a natom iast to jedna z w artości życia m ałżeń­ skiego i razem z pracą, zajęciam i życia rodzinnego,, życiem nad­

28 Tamże.

29 L. J a n s s e n s , Morale conjugale et progestogenes, Ephemerides; Theologicae Lovanienses 39 (1963) fasc. 4, p. 792:

80 H. D o m s , Vom Sinn und Zweck der Ehe, Breslau 1935, s. 99. 81 Tamże, s. 100.

32 Tamże, s. 39. 33 Tamże, s. 93.

34 N. R o c h o l l , Die Ehe als geweihtes Leben, Dülmen i W. 1937,. s. 82, 88.

5S B. K r e m p e l , Die Zweckfrage der Ehe in neuer Beleuchtung,

begriffen aus dem Wessen der beider Geschlechter im Lichte der Be­ ziehungslehre des hl. Thomas, Eisideln 1941.

(9)

138 K s. -St. K osow icz [8]

przyrodzonym tw orzą zespół w artości prow adzących do w zajem ­ nego doskonalenia się m a łżo n k ó w 36.

Poglądy w ym ien ion ych autorów nie w p ły n ęły na oficjalną n au ­ k ę Kościoła o m ałżeństw ie, a Ś w ięte O ficjum dekretem z 1 k w iet­ n ia 1944 r. określiło je jako teorię, „która n ie m oże być przy­ jęta” 37. W dokum encie tym zostały odrzucone tezy przeczące te­ mu. że zrodzenie i w ychow anie potom stw a stanow ią pierw szorzęd­ n y cel m ałeżństw a, a także tw ierdzące, że cele drugorzędne nie są istotaw o podporządkowane pierw szorzędnem u, lecz rów ne mu i n ie z a le ż n e 38. Papież P ius X II w sw oich przem ów ieniach po­ tw ierdzał doktrynę m ałżeńską sform ułow aną w encyklice C asti

connubii, a m ów iąc o potom stw ie jako celu pierw szorzędnym , pod­

trzym yw ał zdecydow anie naukę o hierarchicznym uporządkowaniu celów m ałżeństw a. W ypow iedzi Ojca św iętego, nadające kierunek dyskusjom i prostujące n iezbyt precyzyjne w ypow iedzi autorów, opierały się na nauce św. Tomasza.

Także w innych w ystąpieniach papież P ius X II zabierał głos na tem at celu m ałżeństw a. W dniu 3 października na przykład na otw arcie posiedzeń T rybunału Roty Rzym skiej w spraw ach m ał­ żeńskich przypom niał tradycyjną naukę o celach m a łż e ń stw a 39, a w przem ów ieniu do uczestników kongresu katolickich położnych w R zym ie w dniu 29 października 1951 r . 40 przedstaw ił pozytyw ną n aukę o celach m ałżeństw a. Papież stw ierdził, że nie zamierza odrzucać lub pom niejszać tego, co jest dobre i słuszne w w ar­ tościach osobow ych w ynikających z m ałżeństw a i jego relacji, ale to w szystko nie m oże być oddzielone od pierw szorzędnej funk­ cji, czyli służby dla now ego życia. Całe w zbogacenie się osobi­ ste, a także to, co jest najbardziej duchow e i głębokie w m iłości m ałżeńskiej, z w o li natury i Stw órcy oddane zostaje w służbę potom stw a 4:L Zrodzenie i w ychow anie potom stw a m ożliw e jest w w arunkach głębszej w spólnoty opartej na szeroko pojętej w zajem nej p o m o cy 42. M ałżeństw o służy rów nież dobru i szczęściu osobistem u kontrahentów , a w ierność i całkow ite w zajem ne odda­ n ie się m ałżonków sobie zabezpiecza to w spólne dobro.

W dokum entach Piusa X I i Piusa X II n ie został dostatecznie podkreślony w alor osobow y m ałżeństw a, niew ystarczałność do­

ss A. L a n z a , Sui fini del matrimonio, La Scuola Cattoliea 71 (1943)

159-37 Dekret św. Oficjiiim z 1 IV 1944 r., AAS 36 (1944) 103.

38 Por. A. B o s c h i, Probierni morali del matrimonio, Torino 1953, s. 317.

89 Przemówienie Piusa XII z 3 X 1941 r., AAS 33 (1941) 423. 40 Pius XII, Etyka położnej i moralność życia małżeńskiego. Przemó­ w ienie do pielęgniarek i położnych z 29 X 1951 r., Jasna Góra 1958.

41 Tamże, s. 24.

42 Por. R. C a r p e n t i e r , Les fins du mariage, Nouvelle Revue Theo- logique 67 (1945) 841.

(10)

19] Ewolucja celu m ałżeństw a 139

tychczasow ych jego ujęć była nadal pow odem poszukiw ań, dysku­ sji i krytyki. N iektórzy autorzy opow iadali się przede w szystkim za dow artościow aniem psychologiczno-personalistycznej strony m ałżeństw a, inni natom iast atakow ali filozoficzne term iny — „cel pierw szorzędny” i „cel drugorzędny”.

Przedstaw iona doktryna była oficjalnym stanow iskiem reprezen­ tow anym przez K ościół aż do Soboru W atykańskiego II, gdyż zarysow ujące się już w cześniej tendencje do zm iany ujęcia celu m ałżeństw a znalazły oddźw ięk w dokum entach soborowych. K on­ stytu cja duszpasterska G audium ę t spes, poruszając problem m ał­ żeństw a i rodziny, naw iązuje do aspektu psychologiczno-persona- listycznego zagadnienia. C zytam y w niej: „Głęboka w spólnota ży ­ cia i m iłości m ałżeńskiej, ustanow iona przez Stw órcę i unorm o­ w ana Jego prawam i, zaw iązuje się przez przym ierze m ałżeńskie, czyli nieodw ołalną osobistą zgodę” (nr 48).

Podobnie głębsze spojrzenie na m ałżeństw o w św ietle filozofii i teologii znajdujem y u papieża Jana P aw ła I I 4S. O siągnięcia na­ uk antropłologicznych doprow adziły do w yelim in ow an ia pojęć „cel” pierw szorzędny” i „cel drugorzędny”. Ojciec św. —: w opar­ ciu o tek sty skrypturystyczne — za cel najw yższy i ostateczny uznał zbaw ienie człow ieka, do którego ma on zm ierzać, w yp ełn ia­ jąc obow iązki zw iązane ze sw oim stanem — w tym w ypadku m ałżeńskim . K ontrahenci, tworząc ze sobą w spólnotę całego ż y ­ cia, mają przez zrodzenie i w ychow anie potom stw a osiągnąć bo-

nu m coniugum (kan. 1055 § 1 K PK z 1983 r.).

O dnow iony K odeks' Praw a K anonicznego, prom ulgow any przez papieża Jana P aw ła II, potwierdza, że m ałżeństw o n ależy ujm o­ w ać przede w szystkim w aspekcie biblijnym (jako przym ierze) oraz personalistycznym . Takie stanow isko jest w yn ik iem toczą­ cych się w okresie m iędzykodeksow ym dyskusji oraz rozwoju nauk m edycznych i biologicznych. Obecny K odeks Praw a K ano­ nicznego nie zaw iera już rozróżnienia celów , ale podkreśla zna­ czenie bonurn coniugum , pojm ow anego bardzo szeroko — w aspek­ cie fizycznym , psychicznym oraz eschatologicznym .

Takie ujęcie m ałżeństw a zakończyło — jak należy sądzić — burzliw e dyskusje okresu m iędzykodeksow ego.

Zakończenie

Przedstaw ione w artykule przyczyny, które w p łyn ęły w okresie m iędzykodeksow ym na głębsze zrozum ienie celu m ałżeństw a, za­ sługują na uw agę. Jak wspom niano, zarówno dokum enty Soboru W atykańskiego II. jak i odnow iony K odeks Praw a K anonicznego

43 J a n P a w e ł II, Mężczyzną i niewiastą stw orzył ich, Rzym 1986 s. 33 nn.

(11)

140 Ks. St. Kosowicz

[

10

]

w ym ow n ie św iadczą o tym , że w oficjalnej nauce K ościoła zosta­ ły uw zględnione głosy naukow ców w ypow iadających się w tej k w estii. Praw odaw ca, odstępując od tradycyjnego hierarchicznego ustaw ienia celów m ałżeństw a i traktując zagadnienie tak szeroko, chciał zw rócić u w agę na jego ważkość.

O kreślenie celów m ałżeństw a w ydaje się być nieosiągalne, po­ niew aż filozoficzne term iny finis prim ariu s i finis secundarius są w odniesieniu do m ałżeństw a sztuczne i niedokładne. Sam o m ałżeństw o n ależy przecież rozpatrywać w w ielu aspektach, stąd też n iew ątp liw a trudność w ujm ow aniu tej in stytu cji w yżej w spo­ m nianym i term inam i.

N ależy wspom nieć, że jurysprudencja rotalna w najnow szych w yrokach, ukazujących się w czasopism ach naukow ych, unika w części in iure pojęć „cel pierw szorzędny” i „cel drugorzędny”

m ałżeństw a, a sędziow ie rotalni posługują się definicjam i zaczer­ pniętym i z dokum entów soborow ych, nazyw ając m ałżeństw o w sp ól­ notą życia i m iłości, ukierunkow aną na bonum coniugum.

The evolution of the conception of the m atrim ony

In the period between of old, and new Codes the Canonical Law it followed the censure included in the 1013 § 1 Code Law of 1917 year.

The development of the anthropological sciences contributed to call attention to man as the being sensual and spiritual,

The thinkers upon the basis of the attainment of the study of mental diseases, psychology, phenomenology began to grasp the person from the psichological — personalical side. It produced the critique of the definition of the aim the marriage included in the Code. It re­ proached, the expression „the firstrate aim” — „the second-rate aim” are artificial and inacurate with reference to the marriage. The Popes standing up voice in theis question did support the learning in the Code.

However the critique of these concepts conducted in the consequen­ ce, John Paul The Second promulgating the new Code Canonical Daw of 1983 year hat not used these terms to determine the aim of the marriage.

Cytaty

Powiązane dokumenty

§ 56. Zezwolenie jest także nieważnem, jeżeli danem było przez osobę uprowadzoną i jeszcze w tym czasie, kiedy nie odzyskała swej wolności. Dla pomyłki wtenczas tylko

Zaletą książki jest fa k t ukazania pozycji politycznej czołowego pism a ludowego śląskiego na tle ogólnopolskiej p rasy

Także cieszący się w ielkim au to ry te te m Felice-M aria Cappello w ystępuje mocno przeciw ko rozróżnianiu sym ulacji całkow itej i częściowej... Tak więc,

Radykalizmu koncepcji nie zapowiadało jeszcze stwierdzenie kanonisty, że wyrażona w momencie zawierania małżeństwa wola wykluczenia aktu małżeńskiego, który per se (ze

Onimiczny obraz świata w tłumaczeniu poprzez język trzeci na przykładzie antroponimów 

tyczące wyobrażeń o narodach jako kategorii pamięci zbiorowej (jak zmienia się sposób pisania o narodach? co z przeszłych wyobrażeń o narodach pa‑. miętamy, a czego

Z d jęcie 2. Ciołkowski polegli w późniejszych walkach... Romuald Młocki). Wycze­ kiwaną tu od dawna możliwość przystąpienia do walki o wolność Polski - traktowa­ ną

Jeśli przyjmie się stanowisko Szkoły Kopenhaskiej, to w takim obrazie świata człowiek byłby nie tylko obserwatorem , ale i współtwórcą zjawisk podległych