• Nie Znaleziono Wyników

"Etica medica", Bernard Häring, Roma 1972 : [recenzja]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share ""Etica medica", Bernard Häring, Roma 1972 : [recenzja]"

Copied!
7
0
0

Pełen tekst

(1)

Stanisław Olejnik

"Etica medica", Bernard Häring,

Roma 1972 : [recenzja]

Studia Theologica Varsaviensia 12/1, 316-321

(2)

3 16

SPRAW OZDANIA I RECENZJE

liza spekulatyw na, w p ołączeniu z bogatą argum entacją skrypturystyczną, a także podk reślen ie w artości pastoralnych i ży cio w y ch traktatu stanow i o aktualnej w artości teg o dzieła. D zieło to dzięki sw ej n iezw yk łej rów no­ w adze badaw czej może stan ow ić d oskonałe źródło nauczania na w yd zia­ łach teo lo g iczn y ch i w sem inariach duchow nych.

Czesław Rychlicki

Bernard H ä r i n g , Etica medica, Roma 1972, Edizioni Paoline, ss. 398 + + indeks.

W yd aw n ictw o Edizioni Paoline zw róciło się przed kilkom a la ty do B. Hä- ringa, aby przejrzał i przygotow ał do druku, dostosow ując do dzisiejszych w arunków , książkę E. F. H ealy'ego Medicina e morale, w e W łoszech w y ­ soko cenioną, m ającą tam już trzy w ydania. Häring przyjął to zam ów ienie i zabrał się do pracy adaptacyjnej. W pew nym m om encie jednak uznał on, że dzieło H ealy'ego nie nadaje się już do n ow ego w ydania. D oszedł do przekonania, że jeg o treść m oże budzić sprzeciw y, języ k zaś jest zbyt ana­ chroniczny w d zisiejszych czasach. Odrzucając m y śl o adaptacji postano­ w ił sam zabrać się do napisania dzieła o e ty c e lekarskiej. P rzygotow yw ane przez cztery lata zostało ono obecnie w ydane przez w .w . W yd aw n ictw o w serii Teologia morale, oggi, którą redaguje Häring wraz z J. O. R i o r ­ d a n e m.

W arto kilka słó w p o św ięcić tej serii w yd aw n iczej. Ma dopiero parę lat istnienia, a objęła już kilka cennych p ozycji d o ty czą cy ch ż y w y ch dziś za­ gadnień z zakresu te o lo g ii m oralnej. Sam jej w sp ó łza ło ży ciel i w spółpra­ cow nik, B. Häring oprócz om aw ianej tu książki w yd ał jeszcze trzy dzieła:

Shalom. Pace. Nuove prospettive del sacramento della riconciUazione; Etica cristiana in un'epoca di secolarizzazione/ La moralità è per la persona. Znaj­ dujem y jeszcze w tej serii pracę R. K o c h a , II peccato nelTAntico Testa­ mente i B. S c h l e g e r b e r g e r a , Rapporti sessuali prima e iuori del ma- trimonio.

Książka Häringa Etica medica nie ma w yraźnego odbiorcy i to jest

chyba jej najpow ażniejszą słabością. N ie jest to bow iem podręcznik czy vadem ecum k atolickiej ety k i lekarskiej w rodzaju pracy H ealy'ego, którą m iała zastąpić, lub też innych znanych w św iecie prac teg o typu jak A. N ie- derm eyera (Ärztliche Ethik. Deontologie. Grundlagen und System der ärztli­ chen Beruisethik, Wien 1954, Herder Verlag), A. P a z z i n i e g o (11 medico di Ironie alla morale, Brescia 1951, Morcelliana,), J. P a q u i n a, Morale et Medecine. M ontreal 1960) lub P. T i b e r g h i e n a , (Médecine et Morale,

Paris 1952, D esclée). N a końcu książki znajdujem y bow iem pięciostronico- w y słow n iczek term inów m edycznych, który dla pracow ników m ed ycyn y jest zupełnie niepotrzebny. D ość liczne u w agi krytyczn e kierow ane pod adresem daw n iejszego układania katolickiej ety k i lekarskiej, jak rów nież

(3)

[1 3 ] SPRAW OZDANIA I RECENZJE 3 1 7 propozycje d otyczące ob ecn ego traktow ania tej spraw y m ogłyb y rodzić do­ m ysł, że Autor kieruje sw ą E ty k ę le ka r sk ą ku m oralistom zaw odow ym , fa­ chow com w zakresie rozw ijania im plikacji zaw od ow ych katolickiej m oral­ n ości. Taki dom ysł popiera jeszcze zam ieszczenie w pracy długiego, bo trzydzieści p ięć stron liczącego, zestaw u bibliografii przedmiotu. D okonano go w ed łu g k o lejn o ści rozdziałów , a obejm uje prace w czterech językach: niem ieckim , w łoskim , angielskim i francuskim . F ach ow cy łatw o zauw ażą jednak, że w zestaw ie bibliografii obok prac p ow ażnych zam ieścił Autor p o zy cje zupełnie błahe i całkiem b ezw artościow e. Znajdując tak w ielk i zestaw literatury przedm iotu m oralista katolicki m ógłby się spodziew ać, że przynajm niej przy podejm ow aniu k rytyki d otych czasow ego stanu za­ gadnień, lub proponow aniu n ow ych u jęć Häring odw oła się do prac innych autorów. N iestety , czeka go w tym zaw ód. O dnośniki są bardzo rzadkie i n iew ielk ie, ograniczają się przy tym na og ó ł do od sy ła czy natury bardzo ogólnej.

K siążka n ie ma zatem w yraźn ego adresata, jest kierow ana do różnych odbiorców: lekarzy, teo lo g ó w m oralistów, duszpasterzy i w szystk ich innych zain teresow an ych etyk ą zaw odu lekarskiego. K ażdy z nich m oże tu coś dla sieb ie znaleźć, choć pozostanie mu w rażenie, że w y w o d y książki idą w dużej m ierze obok jego zainteresow ań.

D odatnią natom iast cechą w yróżniającą om aw ianą pracę jest to, że sta­ w ia w niej sobie Häring zadanie now atorskie. Z dużym krytycyzm em odnosi się do przeszłości, do tego, co m yśl teologicznom oralna daw ała dotąd lek a ­ rzom przyznającym się do w iary i usiłującym postępow ać w sw ym działa­ niu zgodnie z w ym aganiam i chrześcijańskiej m oralności. Postuluje doko­ nanie szerokiej reinterpretacji treści katolickiej etyk i lekarskiej i sam pró­ buje tego w nin iejszej pracy dokonać.

W e w stęp ie uprzedza A utor w yn ik i kilku pierw szych rozdziałów sw ej pracy. Punktem w y jścia jest dlań dokonany w ciągu ostatnich 20— 30 lat ogrom ny postęp w ied zy i praktyki lekarskiej, który pozw ala m ów ić o zu­ pełnie now ej erze w m ed ycyn ie. Ten postęp p ostaw ił przed sum ieniem le ­ karza n ie spotykane dotąd problem y, które m usi rozstrzygać. O pomoc w ich rozw iązyw aniu zw raca się do teo lo g ii m oralnej. To co się dokonało ob ecn ie w m ed ycyn ie, jako nauce, a także w m yślen iu i odczuw aniu lekarzy rysuje A utor na tle naszkicow anej kilkom a liniam i przeszłości m edycyny. U w ypukla tu szczególn ie jed en rys, a m ianow icie zm ianę w p odejściu m e­ d y cy n y do człow ieka chorego. Poprzez całe w iek i dyktow ane było ono po­ glądam i w yn ik ającym i z p ostaw y sakralizującej naturę. W ostatnich cza­ sach dokonał się tu znam ienny proces desakralizacji, który, doprow adził obecnie do. całk ow itego, przynajm niej w sferach m ed ycyn y nastaw ionej m aterialistycznie, zdesakralizow ania człow ieka. A utor nie usiłuje bronić szczątków daw nej, pochodzenia greckiego, sakralizacji natury. N a jej m iej­ sce staw ia n iety k a ln o ść o sob y ludzkiej, jako istotną w artość i zasadę w io ­ dącą, której w iern ie w inna się trzym ać m ed ycyn a. To jest dopiero praw ­ dziwa, jak uw aża Häring, sakralność. Chodzi o dostrzeżenie n ietykalności, jakby św ięto ści przysługującej każdej osobie ludzkiej w całości jej bytu pojm ow anego w obliczu Boga, a szczególn ie w tym, że jest zdolna do da­

(4)

3 1 8 SPRAW OZDANIA I RECENZJE

[

14

]

w ania i przyjm ow ania m iłości, a dalej w jej byciu w św iecie i w podejm o­ w aniu od p ow iedzialności za św iat, w którym żyje.

Staw iając takie credo w e w stęp ie niniejszej p racy w yraża A utor obawę, że n ie jest ono udziałem ogółu teo rety k ó w zajm ujących się podstaw am i m ed ycyn y. Są jednak w śród nich ludzie otw arci na tak ie jej pojm ow anie. A b y w yk azać, że tak jest istotnie, odw ołuje się Häring w yraźnie do przed­ sta w icieli m ed y cy n y antropologicznej ugruntow anej przez takich teo rety ­ k ó w jak: F a u r r i e r , v o n G e b s a 11 e 1, W e i z s a e c k e r .

W ysu w ając w yraźnie now ą k on cepcję, person alistyczn ą zasadę mającą od podstaw kształtow ać w skazania ety czn e d otyczące p ostęp ow an ia lekarza A utor zastrzega się jednak, że n ie zam ierza przekreślać całej przeszłości m yśli etyczn ej w m ed ycyn ie. C hciałby zapew ne, aby jego przekonanie było udziałem w szystk ich w sp ółczesn ych p rzedstaw icieli ety k i lekarskiej. Ta ety k a ubogacona dziś w ielk im i zdobyczam i i szerokim i perspektyw am i roz­ w oju tylko św iadom a b ogactw a sw ej tradycji m oże odpow iedzieć sk ierow a­ nem u do niej w ezw aniu obecnych czasów i potrafi z ufnością podjąć w ielką odpow iedzialność za przyszłość człow ieka.

Zasadniczy trzon pracy obejm uje osiem rozdziałów , z k tórych w iększość, bo aż pięć, zaw iera w y w o d y n ie etyczn e w ścisłym teg o sło w a znaczeniu, tzn. n ie norm atyw ne, lecz m eta-etyczne. D opiero trzy ostatnie rozdziały w ych od zą poza reflek sję dotyczącą sytu acji m ed y cy n y i teo lo g ii moralnej, etosu m oralisty i lekarza, spraw y m oralności i k od ek sów etycznych. Sw e w y w o d y norm atyw ne tych ostatnich rozdziałów skupia A utor w ok ół trzech zagadnień, stan ow iących k olejn o ty tu ły rozdziałów : życie człow ieka, jego śm ierć, jeg o zdrow ie.

N ie jest zadaniem recenzenta om aw iać szczegółow o treść sam ej pracy, m usi poprzestać na jej zarysow aniu, ze zw róceniem uw agi na to, co . jest w niej n ow e lub osobliw e. Zawartość treściow ą książki szkicuje zazw yczaj n ajlepiej sam jej autor w sp isie treści. W om aw ianej k siążce rzecz ta nie jest, n iestety , dobrze zrobiona. O ile bow iem rozdziały od IV—VIII ujaw ­ niają w sw ej strukturze i w sp isie treści daleko id ące rozczłonkow anie, to w trzech pierw szych rozdziałach poprzestał A utor na sam ych tytu łach roz­ działów.

W rozdziale I w ych od zi Häring podobnie jak w e w stęp ie, od zarysow a­ nia obecnej sytu acji w m ed ycyn ie. Jej w ielk ie osiągn ięcia i w spaniałe p ersp ek tyw y rozw ojow e w iążą się n ie ste ty n ierozłącznie z pow ażnym i n ie­ bezpieczeństw am i a naw et z zagrożeniem od podstaw przyszłości ludzi na ziem i. Rodzi to reflek sję nad sam ym celem m ed y cy n y i zmusza do p ow aż­ nego dialogu z różnym i dziedzinam i m yśli ludzkiej, a w szczególn ości z fi­ lozofią i teologią. K iedy m ed ycyn a staje dziś przed takim i problem am i jak np. ujem ne w p ły w y urbanizacji, zan ieczyszczan ie środow iska, eksplozja dem ograficzna, transplantacja organów , m anipulacja na człow ieku , zm iany charakterologiczne p ow od ow an e zabiegam i biochem icznym i, farm akologicz­ nym i, chirurgicznym i lub psych ologiczn ym i itp., sam a nie ch ce i nie może decyd ow ać o sposobie ich rozw iązyw ania na polu sw ej ingerencji. Jest za­ tem rzeczą zrozum iałą, że ogląda się za pom ocą, że w d ialogu in terd yscyp li­ narnym u siłu je znaleźć p ogłębioną w izję człow ieka i życia ludzkiego, co jej pom oże w ła ściw ie rozw iązać stojące przed nią w dobie obecnej

(5)

próbie-[ 1 5 ] SPRAW OZDANIA I RECENZJE 3 1 9

my. W ram y tego dialogu w łącza się dziś rów nież nastaw iona antropocen- tyczn ie teo lo g ia moralna.

Z k o le i rozpatruje Autor orientację d zisiejszą tej d y scy p lin y teologiczn ej i m ożliw ości jej w kładu do k ształtow ania etyk i m edycznej. W ychodzi od p od staw ow ych przesłanek doktrynalnych, a w ięc od Chrystusa, przez k tó­ rego ob jaw ił Bóg sw ą m iłość do ludzi i który jest A i Ω ew olu cji ludzkości a poprzez W c ielen ie rozjaśnia dzieło Stw orzenia, w którym u czestn iczy człow iek, a którego zam knięciem jest orientacja eschatologiczna. Ukazuje tu A utor fundam entalne przesłanki chrześcijańskiej m oralności. Poczucie grzechu ustaw ia w persp ek tyw ie O dkupienia i C hrystusa jako boskiego Lekarza. N a tle zm artw ychw stania ukazuje god n ość ludzkiego ciała, jak rów nież sen s choroby, cierpienia i śm ierci.

W rozdziale następnym dokonuje au tokrytycznego spojrzenia teologa m oralisty w relacji do w sp ółczesn ej m ed ycyn y. U jm uje to n iezbyt k o n se­ kw entnie, bo w kategorii etosu m oralisty; niezbyt kon sek w en tn ie dlatego, poniew aż w y ja śn ien ie, czym jest etos, znajdujem y dopierp w następnym roz­ dziale. Bardzo k rytycznie ocen ia etos m oralisty w czasach m inionych upo­ dabniając go do etosu policjanta ujm ującego sw e zadanie w kategoriach stróża u stalon ego porządku. D ziś m oralista głęb iej i szerzej rozum ie sw oje zadanie. Staje w p ozycji dialogu, przekazując to co jest dobre w w ym ia­ rach istotn ie ludzkich i chrześcijańskich.

Od etosu m oralisty przechodzi z k o lei Häring do eto su lekarza, aby na jeg o tle w yjaśn ić sw o isto ść ety k i lekarskiej i m oralności lekarza. W y ch o ­ dząc od zarysow ania cech etosu trad ycyjn ego, poprzez jeg o przem iany w ostatnich czasach ustaw ia w yraźnie etos lekarza w relacji do now ej rze­ czyw istości. W celu zagw arantow ania p ew n eg o poziom u etosu w śród adep­ tów m ed y cy n y i w ich relacjach do in n ych ludzi tw orzy się kodeks etyczn y lekarski. Stanow i on pew ną sy stem atyzację norm postępow ania raczej z e ­ w nętrznego, bez sięgan ia do wnętrza, do duszy lekarza. Häring nie odrzuca celo w o ści kodeksu, w idzi w nim raczej przew odnika, niż kontrolera, choć przew odnika który gw arantuje pew ne minimum kontroli. N ie zastąpi on jednak etyk i, która jest w yrazem p ogłęb ion ej reflek sji nad etosem i w y sił­ kiem zm ierzającym do w ypracow ania perspektyw działania i głęb szych norm d otyczących w yk o n y w a n ia zaw odu. Etyka lekarska, bardziej niż k o ­ deks p ostępow ania lekarzy, odw ołuje się do sum ienia. U staw ien ie relacji m iędzy m oralnością katolicką a sum ieniem lekarza, jak rów nież m iędzy sum ieniem jeg o a sum ieniem pacjenta zam yka w y w ó d d o ty czą cy etosu i m oralności lekarza.

K ontrow ersyjny, a naw et polem iczny nurt w y w o d ó w H äringa znajduje jeszcze szeroko w yraz w rozdziale pośw ięcon ym naturze ludzkiej ze szcze­ gólnym jej odniesieniem do m ed ycyn y. A utor w ystęp u je tu ostro przeciw ko statycznem u pojm ow aniu natury w filozofii i teo lo g ii tradycyjnej. B liskie mu jest natom iast pojm ow anie jej dynam iczne i egzysten cjaln e. Takie pojm o­ w an ie natury znajduje u w ielu filozofów w sp ółczesn ych , jak np. u H eid eg ­ gera i M arcuse'a, którzy w idzą ją w staw ianiu się i w rozw oju. Häring uw a­ ża, że odpow iada ono bardziej biblijnem u rozum ieniu stw orzenia, w którym człow iek, choć nie jest absolutnym źródłem , jest jednak w spółtw órcą sw ej natury. Häring nie zryw a jednak ca łk o w icie z tradycyjnym rozum ieniem

(6)

3 2 0 SPRAW OZDANIA I RECENZJE [16] natury ludzkiej, uznaje w n iej bow iem w alor norm atyw ny. W niej m ożem y od czytać w o lę Bożą. Przestrzega jednak przed jednostronnym , b iologistycz- nym rozum ieniem natury. N atura brana tylk o glob aln ie n osi na sobie znak w o li Bożej. Przyjm ując norm atyw ność natury, raczej n ieoczekiw an ie i n ie­ kon sek w en tn ie podw aża ją Häring przez ostre atakow anie jej ujm ow ania jako tabu w zakresie pracy lekarza. D om aga się desakralizacji natury g ło ­ sząc, że jej sakralizacja sprzeciw ia się Pism u św . J ed yn ie św ięta i n iety k a l­ na jest osoba ludzka. W takim oto k o n tek ście rozw ija A utor sygn alizow an ą już w e w stęp ie tezę o now ej sakralności, o rzeczyw istej św ięto ści przysłu­ gującej każdej osobie ludzkiej.

Odrzucenie statyczn ego rozum ienia natury i op ow ied zen ie się za jej ch a ­ rakterem ew olu cyjn ym p ozw oliło H äringow i zająć ok reślone stanow isko w spraw ie m anipulacji d ok on yw anych na człow ieku, przede w szystkim za pośrednictw em m ed ycyn y. Häring zdaje sobie spraw ę z w ielk iej różnorod­ n o ści sam ych poczynań m anipulacyjnych na człow ieku. Jest jednak do nich n astaw ion y w sposób otw arty, a naw et raczej p ozytyw n y. W ysu w a nato­ m iast stanow czo godność człow ieka jako dopuszczalną granicę m anipulacji. P oniew aż naczelną normą i kryterium decyd u jącym czyn i osob ę ludzką, w yk lu cza zd ecyd ow an ie zabiegi m anipulacyjne takie, w którym osobę pod­ porządkow uje się dobru społecznem u.

Z agadnienie m anipulacji na człow ieku zw iązał Häring w sposób raczej sztuczny z rozpatryw aniem natury ludzkiej. Pow inno być ono w łączon e w ram y dalszych, już ściśle norm atyw nych w yw od ów . Ta część norm atyw ­ na obejm uje trzy ostatnie rozdziały, zajm ujące się kolejno życiem , śm iercią i zdrow iem człow ieka. U kład ten jest trad ycyjn y i m ógłby go w ziąć Häring ze znanych sob ie opracow ań etyk i lekarskiej. Przykładow o m ożna w sk a­ zać, że podręcznik etyk i lekarskiej w yd an y w 1951 r. przez profesora U ni­ w ersytetu R zym skiego A. Pazzini'ego, II m edico di fr onte alla mor ale, w bar­ dzo podobnym sch em acie układa w szy stk ie zagadnienia etyk i lekarskiej, ujm uje je jednak w ten sposób, że zaczyna od życia, aby przez spraw ę cho­ rob y dotrzeć do problem ów m oralnych zw iązanych ze śm iercią człow ieka i postaw ą lekarza w obliczu śm ierci.

W zarysow anym tu schem acie naśw ietla Häring duży zesp ół szczeg ó ło ­ w y ch zagadnień z zakresu ety k i lekarskiej. I zestaw tych zagadnień nie jest tu orygin aln y i sposób ich rozw iązania znany jest z w ielu prac d aw niej­ szych, p odręcznikow ych i m onograficznych. Z n ow ych zagadnień — choć m ających już sw oje opracow ania — znaleźć tu m ożna w rozdziale siódm ym problem y przeszczepiania organów i przedłużania życia, w rozdziale ostat-., nim zaś —■ zagadnienie eksperym entow ania nad człow iekiem . Te zagadnie­ nia stosunkow o now e obudow ane są, co jest całkiem zrozum iałe, k ied y się ma na uw adze charakter nin iejszej pracy, om ów ieniem w ielu zw yczajnych, n iek ied y praw ie odw iecznych, zagadnień d otyczących m oralnego postęp o­ w ania lekarza. Häring potrafi jednak um iejętnie m odernizow ać w szy stk ie zagadnienia etyczn e zw iązane z działaniem lekarza, podobnie jak bardzo zm odernizow ane jest w sp ółcześn ie samo in gerow anie m ed y cy n y w życie

ludzkie. ;

D obijając do końca om aw iania E ty ki le k a r s k ie j B. Häringa m ożem y je ­ szcze spojrzeć na całość teg o dzieła. Ta obszerna, bo przeszło czterysta

(7)

[1 7 ] SPRAW OZDANIA I RECENZJE 3 2 1 stron licząca książka, ambitna w zam ierzeniu, stan ow i n ow e cenne osiąg­ n ięcie znanego w św iecie m oralisty. M ożna mu naprzód w yrazić uznanie za pod jęcie się tej pracy. Trzeba bow iem stw ierdzić, że w yd aw an ie prac etyczn ych o am bicjach w yraźn ie norm atyw nych nie jest dziś zbyt popu­ larne. N ie ma dziś odw ażnych do w yd aw an ia p odręcznikow ych syn tez m o­ ralności chrześcijańskiej w o góle, a zaw odow ej w szczególn ości. Podręcz­ nik etyk i lekarskiej Häringa, podobnie jak jeg o podręcznik teo lo g ii m oral­ nej, stanow i tu ch w aleb n y w yjątek . N ie w szystk o jest w tym d ziele dobrze rozplanow ane. D ziel H äringa w o g ó le n ie znam ionuje idealna system atyka. Pracy tu om aw ianej m ożna zarzucić dodatkow o słabość, której n ie stw ier­ d ziliśm y w w ielu innych jeg o dziełach, a m ianow icie nie dość w yraźne sk ie ­ row anie, nieok reślon ość odbiorcy. N ie podoba nam się często sposób uza­ sadnienia, lub m oże brak uzasadnienia, p ew n ych staw ion ych tez, a czasem tylko polem iczne lub w ręcz persw azyjne ich ustaw ianie. N iem niej jednak ukazanie się teg o dzieła trzeba uznać za w ydarzenie p ozytyw ne, a samo dzieło za cen n e o sią g n ięcie w zakresie k atolickiej etyk i lekarskiej.

Stanisław Olejnik

Ks. Jan K r u с i n a, Dobro wspólne. Teoria i jej zastosowanie, W rocław 1972 ss. 461.

P ojęcie „dobra w spólnego" jest jednym z często u żyw an ych w życiu spo­ łecznym . Do niego odw ołują się w sw y ch w yp ow ied ziach i apelach działa­ cze społeczni, m oraliści, w y ch o w a w cy . Ono m obilizuje u w agę i troskę praw ­ d ziw ych społeczników , ale też przesłania, jako zasłona dymna, nadużycia autorytetu i w ładzy, p rzejaw y bezm yślności, a naw et zw yczajn ego samo- lubstw a, oszustw a i w yzysku.

Zagadnienie, które się za nim kryje, czyli: co znaczy to pojęcie, jaka treść jest w nim zaw arta — nie jest spraw ą now ą, lecz posiada długą h isto­ rię. N a tem at treści p ojęcia „dobro w spólne" w yp ow iad ali się m y śliciele starożytni, np. R zym ianie k ied y rozw ijali im plikacje szeroko u nich znanej i stosow anej zasady salus (bonum) rei publicae suprema lex esto.

P ojęciem tym m usieli się zająć i w sp ółcześn i teo rety cy ży cia sp o łeczn e­ go. N ie dziw w ięc, że posiadam y dość obszerną literaturę d otyczącą tego przedmiotu.. Z agadnienie, czym jest d o b r o w s p ó l n e , m oże być rozpa­ tryw ane na w ielu płaszczyznach, z różnego punktu w idzenia. W idać to w y ­ raźnie, k ied y się rozpatruje literaturę przedmiotu. Istnieją w ięc prace d oty­ czące ogóln ego znaczenia tego p ojęcia (np. L. B e r g , Gemeinwohl in me­ thodischer Sicht, Jahr. Chr. Sejw iss., 1970; Ks. J. K o n d z i e l a , Pojęcie „bonum commune" na tle współczesnych kierunków etyki katolickiej, Sl.

Studia H ist.-Teol., 1968; J. M e s s n e r , Das Gemeinwohl. Idee, Wirklichkeit, Aufgabe, Osnabrück2). Są prace historyczne, a w śród nich takie, które ana­ lizują bardzo rozw iniętą i po dzień d zisiejszy żyw ą teorię dobra w spólne-21 1 S tu d ia T h e o lo g ic a V a r s a v ie n s ia

Cytaty

Powiązane dokumenty

Listy Prologmajedn ֒aprawdziw֒astruktur֒edanychjak֒ajestlista.Listajest sekwencj ֒aelement´ow,kt´oremog֒aby´catomami,b֒ad´zlistami.Listyzapisujemy

Uczeniesi ֒ezewzmocnieniem—eksploracja17 Politykaeksploracji Abypo l ֒aczy´cskuteczn֒aeksploracj֒e´swiatazeksploatacj֒aposiadanejwiedzy

Schemat rozwiązywania modeli typu Inforum. Źródło:

Gdy zwierzę dotknie strzępek grzyba, otrze się o nie, ze strzępek wydziela się szybko krzepnący śluz, do którego przykleja się zw

gastruli (pęcherzyka dwuwarstwowego z otworem gębowym), albowiem stopniowe wpuklanie się ścianek, jak się ono odbywa przy rozwoju osobnikowym (ontogenii), nie

chow yw ał swą zdolność rozm nażania się, natom iast p rzy bespośredniem działaniu prom ieni zdolność ta znacznie się zm niej­.. szyła po czterech tygodniach,

Krążą pogłoski, że Spandawa, gd zie się znajduje większość uzbrojonych robotników, jest osaczona przez Reichswehr.. W Króiewcu postanowił w ydział socyalistyczny

mających na celu wzajemne zacieśnienie kontaktów między inżynierami i technikami Polski i Czechosłowacji dodać jeszcze należy ścisłą współpracę NOT i SIA