• Nie Znaleziono Wyników

Ze wspomnień warszawskiego adwokata

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Ze wspomnień warszawskiego adwokata"

Copied!
3
0
0

Pełen tekst

(1)

Roman Łyczywek

Ze wspomnień warszawskiego

adwokata

Palestra 37/11(431), 102-103

(2)

Roman Łyczywek

Z e wspom nień w arszaw skiego a d w o k a ta

Pod tym tytułem wydał w roku 1986 swe pam iętniki adw okat Henryk N o ­ wogródzki. Pam iętniki te z wielu wzglę­ dów zasługują na uwagę i szkoda, że w praktyce od dawna są nieosiągalne.

Mecenas N ow ogródzki praktykow ał przez długie lata: rozpoczął praktykę adw okacką przed wojną, występował w charakterze obrońcy w pierwszych dniach września 1939 roku, kontynuo­ wał wykonywanie zawodu w latach powojennych. Pracował głównie jako obrońca karny, ale ciekawe uwagi za­ mieszcza w pam iętnikach również na tem at spraw cywilnych, zwłaszcza roz­ wodowych. Opisy początków pracy i w dalszym ciągu, fragmentarycznie, przeżyć okupacyjnych nadają wspo­ mnieniom osobisty charakter.

Całość pamiętnika potwierdza stwier­ dzenie, jakie zamieszcza tam N ow ogró­ dzki, że: „zawsze w sprawie interesował go człowiek. Nie tyle praw o, co przede wszystkim człowiek. Jego zderzenie z prawem. Prawo bowiem jest w tle, na pierwszym planie zawsze będzie czło­ wiek, jego losy - często mroczne i p o ­ krętne. Splątanie tych losów prow adzą­ ce do przestępstwa, otoczka krym ino­ genna, społeczne zaplecze - to jest zawsze najbardziej interesujące” .

W pracy znajdujemy przyczynki do bardzo wielu spraw, na ogół na pozór nie pospolitych, aczkolwiek dla byst­ rego obserw atora (a takim jest N ow o­ gródzki) każda sprawa jest wysoce in­ dywidualna. G odny uznania a nawet podziwu jest sposób, w jaki au to r umiał

w każdej sprawie znaleźć te właśnie jej indywidualne cechy. D la ubarw ienia m ożna zaznaczyć, że N ow ogródzki bronił kiedyś sławnego W iecha i że był na sali świadkiem śmierci adw okata Korenfelda, który dostał ataku serca po skandalicznie nietaktow nym ode­ zwaniu się przewodniczącego.

Bronione przez pam iętnikarza osoby wywodziły się z różnych kręgów społe­ cznych, co jest dodatkow o interesującą cechą pamiętnika. Równocześnie autor na marginesie poświęca nieco uwagi, a robi to interesująco, innym obok oskarżonych osobom uczestniczącym w procesach: sędziom, prokuratorom , kolegom adw okatom , również sekreta­ rzom sądowym i świadkom.

Uderzające z pracy Nowogródzkiego jest to, że w wielu procesach, w których akty oskarżenia nie budziły z pozoru żadnych wątpliwości, um iał w ypun­ ktować wiele nowych kwestii, czasem prowadząc do uniewinnienia.

A utor daje nieco uwag o charakterze ogólnym lub wręcz związanych z m eto­ dyką pracy obrończej. Z pewną ironią pisze o młodym obrońcy, który zadaje stereotypowe i naiwne pytanie: Jak „o- becnie” oskarżony ocenia swój czyn i czy go żałuje? Być może pom ija jednak N ow ogródzki fakt, że są też młodzi sędziowie, którzy ewentualnie przywią­ zują do odpowiedzi na takie pytanie większe znaczenie, niż ewentualna od­ powiedź na to zasługuje.

N apotykam y w przedstaw ionej p ra ­ ktyce obrończej najprzeróżniejszego

102

(3)

Pamiętniki adwokackie

rod zaju zawiłości, kom plikacje, nie wyłączając też prow okacji i m istyfika­ cji. W szystko to jest wysoce pouczają­ ce.

C ała praca skrzy się od anegdot, dowcipów i pogodnych złośliwości. Jest

to w pewnym stopniu zrozumiałe, jeśli uwzględni się fakt, że Now ogródzki długie lata był sprawozdawcą sądowym (zresztą obok takiej znakom itości ad­ wokackiej, jak ą był Franciszek N ow o­ dworski).

K ró lestw o K on gresow e p r z e d

reform ą sądów

Mecenas Aleksander K raushar był wielce zasłużony dla palestry, jak i dla wielu podejmowanych spraw publicz­ nych. Dawny uczestnik powstania sty­ czniowego, K raushar, jakkolwiek p ra­ ktykujący przez całe życie adwokat, z zamiłowania był historykiem. Pozos­ tawił po sobie niezwykle obszerne piś­ miennictwo historyczne, dowodzące benedyktyńskiej wręcz pracowitości autora.

Jedną z prac K raushara jest obszerna publikacja Palestra Warszawska, którą

rozpoczął pisać w roku 1889. Ukazała się ona drukiem w roku 1919 i zaopat­ rzona była w całkowicie trafny p o d ­ tytuł: Wspomnienia starego mecenasa.

Przedmiotem omawianej pracy jest adw okatura polska w Warszawie w la­ tach 1866-1876, to jest od chwili ogło­ szenia w Rosji reformy sądownictwa do chwili wprowadzenia tej reformy na terenie Królestwa Polskiego. Jest to okres bardzo ważny w rozwoju pol­ skiego życia prawniczego, bo od chwili wprowadzenia w Królestwie reformy, zaczęło się gwałtowne ograniczanie wpływów polskich w sądownictwie, prawie zupełnie eliminowano udział

Polaków ,w sądach, co skromniejsze rezultaty dało tylko w odniesieniu do palestry, niemniej zupełnie eliminowało udział Polaków w sądach.

Bez pracy K raushara, szczegółowej i zawierającej wiele nawet drobnych przyczynków, trudno byłoby sobie wy­ obrazić dziś opracowanie tego okresu historii adw okatury polskiej. Praca K raushara jest tym cenniejsza, że pisze on o stosunkach, które znał i o w yda­ rzeniach, które tkwiły jeszcze zupełnie świeżo w pamięci i tradycji.

Praca napisana jest niezwykle żywo. Przedstawia z jednej strony system są­ downictwa, jego organizację i warunki pracy, przeprowadzone reformy, a z drugiej strony charakteryzuje liczną grupę osób czynnych w tym okresie w wymiarze sprawiedliwości, głównie adwokatów.

Obok informacji o charakterze raczej urzędowym, K raushar z satysfakcją opisuje poszczególnych ludzi, ich cechy osobiste, nawet ich śmiesznostki lub wiążące się z nimi anegdoty. Dzięki takiem u przedstawieniu, praca jest in­ teresującą i lekko się ją czyta.

Pozostaw ia też u Czytelnika wyraźne

103

Cytaty

Powiązane dokumenty

Jeśli jednakże – pisze Ajdukiewicz – „jakie- muś badaczowi, który naprawdę bada rzeczywistość, uda się stwierdzić, że badana przez niego sfera rzeczywistości

Ale skoro każdy podzbiór zbioru liczb naturalnych ma swój unikalny kod w postaci nieskończonego ciągu zer i jedynek (oraz każdy ciąg zer i jedynek odpowiada pewnemu podzbiorowi

- dopóki nie mamy właściwej skali trudno jest usunać obserwacje odstające - może we właściwej skali te dane się symetryzują. - do chunka można dodać opcję warning=FALSE

Oczywiście, jeśli jest jakiś problem z innego przedmiotu możecie też- i wiele osób tak robi, zgłaszać do mnie i ja przekażę do nauczyciela, który także łączy się z

Okre´ sl dla jakich warto´ sci c iloczyn macierzy z tego zbioru te˙z nale˙zy do tego

każdej akcji politycznej 75. Swoistym symbolem wykorzystania w tym kontekście figury „złego „sąsiada” był reprodukowany w wielu tysiącach egzemplarzy plakat,

Kiedy bolszewicy przeszli już pod Płock, a nie zaczął się jeszcze ich odwrót, przez Bieżuń przejeżdżał szwadron kawalerii z dywizji gen.. Jechali od Żuromina w

Kapral, który nocą wybrał się do dziewczyny, włożył moje buty, żeby być bardziej elegancki.. Z rana ogłoszono alarm bojowy, stawiłem się bez butów — nie było