• Nie Znaleziono Wyników

Stan wojenny - Józef Koporski - fragment relacji świadka historii [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Stan wojenny - Józef Koporski - fragment relacji świadka historii [TEKST]"

Copied!
2
0
0

Pełen tekst

(1)

JÓZEF KOPORSKI

ur. 1925; Lublin

Miejsce i czas wydarzeń Lublin, PRL

Słowa kluczowe Lublin, PRL, stan wojenny, godzina milicyjna, strach, wsparcie kościoła

Stan wojenny

Spałem, obudziłem się, włączyłem telewizor, a tu nie ma programu i raptem pokazuje się oficer, i zaczyna opowiadać o tym. Następnie pokazują przemówienie Jaruzelskiego. Ten dzień społeczeństwo przyjęło z przerażeniem, bo [były] głuche telefony, na miejscach już czołgi [porozstawiane], patrole wojskowe chodzą, straszne wrażenie to robiło, zdawało się że faktycznie wojna będzie. Przed [stanem wojennym]

w Radomiu było spotkanie całego komitetu strajkowego i się odgrażali się wręcz, że będą siłą i bronią. Pogróżki te [dawały to], że człowiek, ten co może był bierny to zaczął się bać, bo trzeba pamiętać, że ta olbrzymia rzesza członków partii to nie byli zwolennicy i wielcy miłośnicy komunizmu i idei socjalizmu, to byli ludzie którzy chcieli żyć. [W czasie stanu wojennego] nawet jeździliśmy na wieś kupować mięso i baliśmy się straszeni, bo na rogatkach sprawdzali, [a] wieźliśmy całego wieprza dla pracowników. Później [ludzie] już wcale się nie bali wychodzili nawet i po godzinie milicyjnej, ale to po pierwszym roku, bo tak z początku to było przerażenie.

Widziałem, gęsto chodzili może to ubowcy, może to jacyś tam konfidencji, może to pracownicy milicji i tych administracji, którzy mieli prawo być na ulicy. [Kiedy]

chciałem się czegoś dowiedzieć to trzeba było słuchać radia zagranicznego, bo [w telewizji i radiu krajowym] to już było wygładzone, nie było sensu słuchać, to nic nie dawało, nie rozjaśniało ludziom nic w głowie. [W czasie stanu wojennego] były pełniusieńkie kościoły, palca nie wcisnęło się do środka, [ludzie] i przed kościołem stali. Kler przed „Solidarnością” już zaczął przebąkiwać takie kazania w duchu patriotycznym: „Polskę racz nam zwrócić Panie.”. To było bardzo dobre dla ludzi.

(2)

Data i miejsce nagrania 2012-03-22, Lublin

Rozmawiał/a Łukasz Kijek

Redakcja Weronika Prokopczuk

Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

Dlatego z Wilczego Przewozu w pewnym momencie też trzeba było [odejść], zostawić swoje mieszkania, domy, wszystko, i trzeba było podporządkować się tym Rosjanom, bo wtedy

„Korowód” to dla mnie takie perełki, które po prostu można w każdej okoliczności, w każdym systemie, w każdym ustroju zaśpiewać i zawsze to będzie aktualne. Data i

Ja przychodzę, widzę, że jest mama, ucieszyłem się, mówię - mamo jestem, a mama tak spokojnie do tych gospodarzy mówi: „A mówiłam wam, że duch Józka mi się ukaże”,

Mama wyszła wtedy do sklepu, ja byłam trochę przeziębiona, chorowałam, sąsiadka szła po wodę, pamiętam właśnie takie jakby sceny, obrazki bezpośrednio

Jak było wprowadzenie stanu wojennego w grudniu, to wieczorem wyszedł do telewizji Jaruzelski w mundurze i ogłosił to.. Myśleliśmy, że może jest wojna, bo nikt nie

Że można było dostać dużo łatwiej, no wiadomo, że to było na pożyczkę, prawda, ale nie było tak, że nie było chleba, były wszystkie artykuły, były wędliny, nabiał,

Wielu ludzi mających za złe, że inni się „przefarbowali”, całkiem dobrze sobie teraz żyje – więc nie powinni mieć pretensji do tych przefarbowanych.. Pretensje i żale

Wcześniej nie [było wiadomo], to było pewne zaskoczenie, że to w Lublinie się w zasadzie zaczęło. Data i miejsce nagrania